|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:33, 30 Paź 2023 Temat postu: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
Temat powstał na kanwie ostatnich dyskusji w tematach religijnych.
Ludzie w praktyce przyjmują jedną z poniższych koncepcji prawdy:
Klasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność myśli z rzeczywistością: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować myśli rzeczywistości, myśląc to co rzeczywiste.
Antyklasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność rzeczywistości z myślą: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować rzeczywistość myśli, jako rzeczywiste uznając to jest w myśli.
Tak naprawdę wiele sporów na gruncie religijnym, w tym spór o integryzm wynika z przyjęcia takiej a nie innej koncepcji prawdy. Integrysta uzaje klasyczną teorie prawdy, kiedy swoja wiarę podporządkowuje doktrynie, a "prywaciarz" odwróconą klasyczna teorię prawdy, kiedy to doktrynę podporządkowuje swojej wierze.
W pierwszwym wypadku to rzeczywistość rozstrzyga co jest prawdą, w drugim - podmiot (prawda jest kwestią subiektywnego uznania), co z konieczności będzie się wiązać z wybieraniem z rzeczywistości tylko tego co podmiotowi pasuje, a co jest jedną z głównych przyczyn błędów poznawczych. Dla wyznawcy antyklasycznej koncepcji prawdy jednak błędy poznawcze nie są błędami poznawczymi z samego założenia, ponieważ to podmiot decyduje co jest prawdą. Dla niego błędem jest właśnie uznawać za rzeczywiste to, na co podmiot zgody nie wyraża.
Porozumienie pomiędzy tym dwoma grupami jest niemożliwe. Jedna ze stron musi zrozumieć, że przyjęła jako fundament poznawczy błędne podejście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:42, 30 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Rzeczywistość rozstrzyga.
Znasz ją ???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:09, 30 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Rzeczywistość rozstrzyga.
Znasz ją ??? |
Rzeczywistość jest obiektywna. Jeśli jej nie znamy, nie oznacza że nie istnieje,
Mamy trzy pudelka, kulka jest w drugim, myślimy że w pierwszym, Oznacza to ze się mylimy,
Super doświadczenie na obiektywność świata:
Coś nam zginęło. Doþóki nie będziemy szukać tam gdzie rzeczywiście jest ta rzecz, nie znajdziemy jej. Niezależnie jak długo będziemy szukać w innych miejscach.
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 14:10, 30 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:37, 30 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Temat powstał na kanwie ostatnich dyskusji w tematach religijnych.
Ludzie w praktyce przyjmują jedną z poniższych koncepcji prawdy:
Klasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność myśli z rzeczywistością: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować myśli rzeczywistości, myśląc to co rzeczywiste.
Antyklasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność rzeczywistości z myślą: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować rzeczywistość myśli, jako rzeczywiste uznając to jest w myśli.
Tak naprawdę wiele sporów na gruncie religijnym, w tym spór o integryzm wynika z przyjęcia takiej a nie innej koncepcji prawdy. Integrysta uzaje klasyczną teorie prawdy, kiedy swoja wiarę podporządkowuje doktrynie, a "prywaciarz" odwróconą klasyczna teorię prawdy, kiedy to doktrynę podporządkowuje swojej wierze. |
Jest więcej tych koncepcji, niż te dwie, jest cała epistemologia, jako dział filozofii zajmujący się wieloma różnymi koncepcjami prawdy.
Ja osobiście wyznaję od jakiegoś czasu własną koncepcję prawdy, której sednem jest uznanie, iż do tej "jednej ostatecznej" prawdy nie mamy w ogóle dostępu, za to mamy coś w rodzaju funkcji RZUTOWANIA AKTUALNYCH WRAŻEŃ na "ekran" wyobrażeń, powstały jako efekt wcześniejszych życiowych, myślowych doświadczeń.
Co prawda próbujemy jakoś synchronizować wzajemnie te "nierówne zbiory plam" powstałe ze zrzutowania aktualnych wrażeń i omawianych idei na te "ekrany doświadczeń indywidualnych", staramy się dostosowywać to obrazy, jakoś tworząc z nich nowe idee i intuicje, ale jest to realizowalne tylko w dość ograniczonym stopniu.
Możemy sprawdzać stopień zsynchronizowania obrazów własnych z obrazami innych ludzi, testując efekty porównawcze zastosowania owych idei i opisując sobie wzajemnie, co czujemy, jakie myśli w nas powstają. Druga osoba z tego opisu słownego, który dostała od kogoś, wyrabia sobie opinię, czy postrzega daną ideę podobnie, czy może znacząco inaczej. Ale nie możemy tego porównania zrobić na samym odczuciu umysłu, bo to u każdego jest osobiste, indywidualne, nieprzekładalne na to, co ma inna osoba (przynajmniej do momentu gdy nie dorobimy się jakiejś technologii transferu samych myśli jako takich).
Testujemy, synchronizujemy ASPEKTY PRAWDY, ale nigdy całą prawdę o jakiejś idei.
Jednocześnie wraz z konstruowaniem obrazu nowych idei w umyśle odbywa się rekonstrukcja podstaw, którymi rozumiemy daną ideę - dostosowanie jest obustronne.
Tu niejeden spyta: ale gdzie jest owo "coś" co jest takie niezależne od umysłu, ponad incydentalnością myśli, doznań, co właśnie intuicja nam sugeruje jako "prawdę"?
Według mnie takiego absolutnego czegoś po prostu nie ma, SĄ TYLKO SYNCHRONIZACJE pomiędzy umysłami - synchronizujące postrzegania sprawniej, bądź mniej sprawnie, nadające im spójność mniejszą, albo i większą. Ale każda prawda, jaką tylko jesteśmy w stanie operować, jest zawsze do udoskonalenia, jest projektem, bez już zrealizowanego ostatecznie zakończenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:59, 30 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Jest więcej tych koncepcji, niż te dwie, jest cała epistemologia, jako dział filozofii zajmujący się wieloma różnymi koncepcjami prawdy. |
Wszystkie inne bazują na tych dwóch. I ta Twoja własna koncepcja jest podtypem antyklasycznej.
Cytat: |
Ja osobiście wyznaję od jakiegoś czasu własną koncepcję prawdy, której sednem jest uznanie, iż do tej "jednej ostatecznej" prawdy nie mamy w ogóle dostępu, za to mamy coś w rodzaju funkcji RZUTOWANIA AKTUALNYCH WRAŻEŃ na "ekran" wyobrażeń, powstały jako efekt wcześniejszych życiowych, myślowych doświadczeń.
Co prawda próbujemy jakoś synchronizować wzajemnie te "nierówne zbiory plam" powstałe ze zrzutowania aktualnych wrażeń i omawianych idei na te "ekrany doświadczeń indywidualnych", staramy się dostosowywać to obrazy, jakoś tworząc z nich nowe idee i intuicje, ale jest to realizowalne tylko w dość ograniczonym stopniu.
Możemy sprawdzać stopień zsynchronizowania obrazów własnych z obrazami innych ludzi, testując efekty porównawcze zastosowania owych idei i opisując sobie wzajemnie, co czujemy, jakie myśli w nas powstają. Druga osoba z tego opisu słownego, który dostała od kogoś, wyrabia sobie opinię, czy postrzega daną ideę podobnie, czy może znacząco inaczej. Ale nie możemy tego porównania zrobić na samym odczuciu umysłu, bo to u każdego jest osobiste, indywidualne, nieprzekładalne na to, co ma inna osoba (przynajmniej do momentu gdy nie dorobimy się jakiejś technologii transferu samych myśli jako takich).
Testujemy, synchronizujemy ASPEKTY PRAWDY, ale nigdy całą prawdę o jakiejś idei.
Jednocześnie wraz z konstruowaniem obrazu nowych idei w umyśle odbywa się rekonstrukcja podstaw, którymi rozumiemy daną ideę - dostosowanie jest obustronne.
Tu niejeden spyta: ale gdzie jest owo "coś" co jest takie niezależne od umysłu, ponad incydentalnością myśli, doznań, co właśnie intuicja nam sugeruje jako "prawdę"?
Według mnie takiego absolutnego czegoś po prostu nie ma, SĄ TYLKO SYNCHRONIZACJE pomiędzy umysłami - synchronizujące postrzegania sprawniej, bądź mniej sprawnie, nadające im spójność mniejszą, albo i większą. Ale każda prawda, jaką tylko jesteśmy w stanie operować, jest zawsze do udoskonalenia, jest projektem, bez już zrealizowanego ostatecznie zakończenia. |
Czyli prawda jest u Ciebie zmienna, a punktem odniesienia jest umysł. Rzeczywistość jest u Ciebie kreacja umysłu.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pon 18:59, 30 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:16, 30 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Semele napisał: | Rzeczywistość rozstrzyga.
Znasz ją ??? |
Rzeczywistość jest obiektywna. Jeśli jej nie znamy, nie oznacza że nie istnieje,
Mamy trzy pudelka, kulka jest w drugim, myślimy że w pierwszym, Oznacza to ze się mylimy,
Super doświadczenie na obiektywność świata:
Coś nam zginęło. Doþóki nie będziemy szukać tam gdzie rzeczywiście jest ta rzecz, nie znajdziemy jej. Niezależnie jak długo będziemy szukać w innych miejscach. |
Jasne. Liczy się zatem wynik.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:08, 31 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Jest więcej tych koncepcji, niż te dwie, jest cała epistemologia, jako dział filozofii zajmujący się wieloma różnymi koncepcjami prawdy. |
Wszystkie inne bazują na tych dwóch. I ta Twoja własna koncepcja jest podtypem antyklasycznej.
Cytat: |
Ja osobiście wyznaję od jakiegoś czasu własną koncepcję prawdy, której sednem jest uznanie, iż do tej "jednej ostatecznej" prawdy nie mamy w ogóle dostępu, za to mamy coś w rodzaju funkcji RZUTOWANIA AKTUALNYCH WRAŻEŃ na "ekran" wyobrażeń, powstały jako efekt wcześniejszych życiowych, myślowych doświadczeń.
Co prawda próbujemy jakoś synchronizować wzajemnie te "nierówne zbiory plam" powstałe ze zrzutowania aktualnych wrażeń i omawianych idei na te "ekrany doświadczeń indywidualnych", staramy się dostosowywać to obrazy, jakoś tworząc z nich nowe idee i intuicje, ale jest to realizowalne tylko w dość ograniczonym stopniu.
Możemy sprawdzać stopień zsynchronizowania obrazów własnych z obrazami innych ludzi, testując efekty porównawcze zastosowania owych idei i opisując sobie wzajemnie, co czujemy, jakie myśli w nas powstają. Druga osoba z tego opisu słownego, który dostała od kogoś, wyrabia sobie opinię, czy postrzega daną ideę podobnie, czy może znacząco inaczej. Ale nie możemy tego porównania zrobić na samym odczuciu umysłu, bo to u każdego jest osobiste, indywidualne, nieprzekładalne na to, co ma inna osoba (przynajmniej do momentu gdy nie dorobimy się jakiejś technologii transferu samych myśli jako takich).
Testujemy, synchronizujemy ASPEKTY PRAWDY, ale nigdy całą prawdę o jakiejś idei.
Jednocześnie wraz z konstruowaniem obrazu nowych idei w umyśle odbywa się rekonstrukcja podstaw, którymi rozumiemy daną ideę - dostosowanie jest obustronne.
Tu niejeden spyta: ale gdzie jest owo "coś" co jest takie niezależne od umysłu, ponad incydentalnością myśli, doznań, co właśnie intuicja nam sugeruje jako "prawdę"?
Według mnie takiego absolutnego czegoś po prostu nie ma, SĄ TYLKO SYNCHRONIZACJE pomiędzy umysłami - synchronizujące postrzegania sprawniej, bądź mniej sprawnie, nadające im spójność mniejszą, albo i większą. Ale każda prawda, jaką tylko jesteśmy w stanie operować, jest zawsze do udoskonalenia, jest projektem, bez już zrealizowanego ostatecznie zakończenia. |
Czyli prawda jest u Ciebie zmienna, a punktem odniesienia jest umysł. Rzeczywistość jest u Ciebie kreacja umysłu. |
Jeśli uważasz, że u mnie "rzeczywistość jest kreacja umysłu" (jednego umysłu, czyżby chodziło Ci o solipsyzm w jakiejś postaci?...), to albo się nieprecyzyjnie wyraziłem, albo Ty mocno "po swojemu" zrozumiałaś moje słowa. Bo w moim ujęciu ewentualnie rzeczywistość może być kreacją umysłu tylko w tej cząstce, która się odnosi do pracy tegoż umysłu. Już bardziej poprawne byłoby stwierdzenie, że prawdy są kreacjami umysłu.
Ale u mnie prawdy nie są samą rzeczywistością. Z resztą w klasycznej definicji prawdy też tak jest, iż prawda nie jest samą rzeczywistością, jako że wtedy nie byłoby sensu pytać o "zgodność" z rzeczywistością tego, czegoś co przecież (gdyby uznać tożsamość prawdy i rzeczywistości) już i tak prawdę miałoby stanowić.
Dla mnie prawdy są bardziej OBRAZAMI, ODWZOROWANIAMI tego, co z jakiejś formy zanurzenia umysłu w rzeczywistości powstaje, są też POBRANIAMI ASPEKTÓW TEJ RZECZYWISTOŚCI - CZĄSTKOWYCH UJAWNIEŃ OBSERWATOROWI.
Sama rzeczywistość jako taka nie jest ani "prawdziwa", ani "nieprawdziwa" w tym głównym sensie pojęcia prawdziwości. Rzeczywistość po prostu jest, jaka jest - trwa i już. Prawdziwe bądź nie (bo np. mniej albo bardziej, zawsze cząstkowo, aspektowo, a nigdy absolutnie i całkowicie "zgodne" z rzeczywistością) w jakimś tam sensie mogą być jedynie opisy, obrazy, koncepcje, ideowe konstrukcje, teorie itp. Tylko coś odrębnego od rzeczywistości podlega zasadnie operacji porównywania (w celu ustalania zgodności) względem tejże rzeczywistości.
To tak na początek dla sprostowania.
PS
Ale jeszcze po edycji mam jedno spostrzeżenie.
Nie wiem, na ile u Ciebie ten aspekt występuje, ale chyba u wielu ludzi ma to miejsce, częstym problemem z pojęciem prawdy jest to, że słowo "zgodność" zawartą w klasycznej definicji prawdy, niektórzy automatycznie traktują jako "pełna zgodność na jeden jedyny sposób". Wtedy wychodzi im "jedna prawda" absolutna, jako ta jedyna zgodna z rzeczywistością. Efektem dalszym byłaby konsekwencja, że nikt nie jest w stanie nic prawdziwego myśleć, komunikować, jeśli nie dysponuje absolutem - tą właśnie jedną jedyną prawdziwością. Taka absolutna prawdziwość to jednak nierealny w życiu ludzi przypadek, w którym zresztą owa prawda jest czymś niemożliwym do zakomunikowania, czy inaczej operowania nią przez ludzi. Wszak ludzie de facto operują na prawdach niepełnych, cząstkowych - czyli wedle owej koncepcji jedyności - "nieprawdach". Dopiero głębsze wniknięcie w to, że prawdziwość zyskuje sens praktyczny jedynie w mniej idealistycznej, czyli opartej zaakceptowania niepełnej wersji zgodności, gdy uznamy, że jest wiele prawd nawet o tym samym czymś, jednak różniących się stopniem (a nawet typem) owej "zgodności z rzeczywistością", słowo "prawda" staje się tym, czym rzeczywiście intuicyjnie w języku mamy, czym operujemy na co dzień w naszym porozumiewaniu się.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 1:36, 31 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:24, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Ponieważ nie znamy sedna, wszystkie nasze odpowiedzi mogą być uznane za prawdziwe lub fałszywe.
Rorty:" ze względu na cele, o które nam chodzi, najlepiej będzie, gdy prawdę przestaniemy uważać za głęboką materię, za przedmiot filozoficznego zainteresowania”
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 1:38, 31 Paź 2023, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 3:26, 31 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
Arystoteles, czyli klaysyczna definicja prawdy:
"Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą."
klasyczna definicja prawdy odnosi się więc do podmiotu wypowiadającego zdanie, to podmiot decyduje, czy wypowiadane zdanie jest prawdą, czy fałszem - kłamstwem.
Zdanie jest ideą, nie może być zgodne z rzeczywistością, może być zgodne z przekoaniem wypowiadającego zdanie.
Rzekomo antyklasyczna tu definicja prawdy jest więc całkowicie zgodna z klasyczną definicją Arystotelesa.
wszystkie znane mi i zrozumiałe (pomijam więc def, MD "edukacyjną" definicje prawdy, nie są ze sobą sprzeczne, a co najwyżej odnoszą się do innego aspektu ludzkiego poznania.
ze znanych mi jedynie fałszywą ideą, niezgodną z doświadczeniem, jest dziś obowiązująca idea prawdy kolektywnej, która z klasycznej definicji prawdy wyrzuca podmiot o niej orzekający, i przedstawia ją w sposób (wiki):
Prawda – według klasycznej definicji właściwość sądów polegająca na ich zgodności z faktycznym stanem rzeczy, których dotyczą[1]. W potocznym rozumieniu jest to stwierdzenie w formie zdania oznajmiającego, wyrażone o określonym fakcie, tak jak ma czy miało to miejsce w rzeczywistości.
...
"dane zdanie A jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy stan faktyczny opisany przez zdanie A ma rzeczywiście miejsce"
towarzyski.pelikan napisał: | Temat powstał na kanwie ostatnich dyskusji w tematach religijnych.
Ludzie w praktyce przyjmują jedną z poniższych koncepcji prawdy:
Klasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność myśli z rzeczywistością: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować myśli rzeczywistości, myśląc to co rzeczywiste.
Antyklasyczna koncepcja prawdy:
Prawda jako zgodność rzeczywistości z myślą: żeby odkryć prawdę trzeba podporządkować rzeczywistość myśli, jako rzeczywiste uznając to jest w myśli. |
Pelikan jak widać jedynie nie rozumie, że myśl, czyli idea, czyli język-zdanie, odzwierciedla, zewnętrzną rzeczywistość, a raczej jej znaczenie dla Pelikana, ale tą rzeczywistością nie jest. Rzeczywistością Pelikana są jej wrażenie, odczucia, czy interpretacje cudzych zdań.
Uwzględniając ten błąd Pelikana, utożsamiający rzeczywistość z ideą = myślą = zdaniem, to jej kalsyczna definicja prawdy i jej antyklasyczna, są ze sobą w 100% zgodne , tylko myli zewnętrzną rzeczywisość, z rzeczywistością swojego umysłu.
towarzyski.pelikan napisał: | Tak naprawdę wiele sporów na gruncie religijnym, w tym spór o integryzm wynika z przyjęcia takiej a nie innej koncepcji prawdy. Integrysta uzaje klasyczną teorie prawdy, kiedy swoja wiarę podporządkowuje doktrynie, a "prywaciarz" odwróconą klasyczna teorię prawdy, kiedy to doktrynę podporządkowuje swojej wierze.
W pierwszwym wypadku to rzeczywistość rozstrzyga co jest prawdą, w drugim - podmiot (prawda jest kwestią subiektywnego uznania), co z konieczności będzie się wiązać z wybieraniem z rzeczywistości tylko tego co podmiotowi pasuje, a co jest jedną z głównych przyczyn błędów poznawczych. Dla wyznawcy antyklasycznej koncepcji prawdy jednak błędy poznawcze nie są błędami poznawczymi z samego założenia, ponieważ to podmiot decyduje co jest prawdą. Dla niego błędem jest właśnie uznawać za rzeczywiste to, na co podmiot zgody nie wyraża.
Porozumienie pomiędzy tym dwoma grupami jest niemożliwe. Jedna ze stron musi zrozumieć, że przyjęła jako fundament poznawczy błędne podejście. |
Jak wyżej próbowałem wykazać, pelikanowa def. klasyczna i antyklasyczna, nie stoją ze sobą w sprzeczności, problem jest jedynie w rozumieniu przez Pelikana "rzeczywistości". Myśl nie może być zgodna z rzeczywistością (tą zewnętrzną). Myśl może być jedynie zgodna z przekonaniem osoby ją wypowiadającą, wtedy jest PRAWDĄ, lub niezgodną, wtedy jest KŁAMSTWEM - FAŁSZEM.
Trudno by było, bez bardzo długiego elabaratu, komentować to co tu napisała Pelikan - bo to po prostu bełkot.
Prawdą jest natomiast, że chrześcijaństwo odnosi się do PERSONALISTYCZNEGO - osobowego rozumienia prawdy, a nie KOLEKTYWNEGO, a dziś obowiązującego, gdzie zdanie jakoby mogłoby istnieć bez podmotu, o nim orzekającego. Podmiot orzeka zaś w oparciu o swoje doświadczenie - wiedzę, lub wiarę, czyli swoje wyobrażenie, stworzone przez siebie, na podstawie interpretacji cudzego zdania - wypowiedzi.
Prawda w chrześcijaństwie jest zgodna z KLASYCZNĄ, tak jak przeze mnie tu przedstawioną definicją Arystotelesa, z uwzględnieniem jej subiektywnego poznania, a jej zaprzeczeniem jest prawda KOLEKTYWNA, jak klasyczna, "współczesna" definicja prawdy z wiki, nie uwzględniająca podmiotu wypowiadanych zdań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:40, 31 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Jest więcej tych koncepcji, niż te dwie, jest cała epistemologia, jako dział filozofii zajmujący się wieloma różnymi koncepcjami prawdy. |
Wszystkie inne bazują na tych dwóch. I ta Twoja własna koncepcja jest podtypem antyklasycznej.
Cytat: |
Ja osobiście wyznaję od jakiegoś czasu własną koncepcję prawdy, której sednem jest uznanie, iż do tej "jednej ostatecznej" prawdy nie mamy w ogóle dostępu, za to mamy coś w rodzaju funkcji RZUTOWANIA AKTUALNYCH WRAŻEŃ na "ekran" wyobrażeń, powstały jako efekt wcześniejszych życiowych, myślowych doświadczeń.
Co prawda próbujemy jakoś synchronizować wzajemnie te "nierówne zbiory plam" powstałe ze zrzutowania aktualnych wrażeń i omawianych idei na te "ekrany doświadczeń indywidualnych", staramy się dostosowywać to obrazy, jakoś tworząc z nich nowe idee i intuicje, ale jest to realizowalne tylko w dość ograniczonym stopniu.
Możemy sprawdzać stopień zsynchronizowania obrazów własnych z obrazami innych ludzi, testując efekty porównawcze zastosowania owych idei i opisując sobie wzajemnie, co czujemy, jakie myśli w nas powstają. Druga osoba z tego opisu słownego, który dostała od kogoś, wyrabia sobie opinię, czy postrzega daną ideę podobnie, czy może znacząco inaczej. Ale nie możemy tego porównania zrobić na samym odczuciu umysłu, bo to u każdego jest osobiste, indywidualne, nieprzekładalne na to, co ma inna osoba (przynajmniej do momentu gdy nie dorobimy się jakiejś technologii transferu samych myśli jako takich).
Testujemy, synchronizujemy ASPEKTY PRAWDY, ale nigdy całą prawdę o jakiejś idei.
Jednocześnie wraz z konstruowaniem obrazu nowych idei w umyśle odbywa się rekonstrukcja podstaw, którymi rozumiemy daną ideę - dostosowanie jest obustronne.
Tu niejeden spyta: ale gdzie jest owo "coś" co jest takie niezależne od umysłu, ponad incydentalnością myśli, doznań, co właśnie intuicja nam sugeruje jako "prawdę"?
Według mnie takiego absolutnego czegoś po prostu nie ma, SĄ TYLKO SYNCHRONIZACJE pomiędzy umysłami - synchronizujące postrzegania sprawniej, bądź mniej sprawnie, nadające im spójność mniejszą, albo i większą. Ale każda prawda, jaką tylko jesteśmy w stanie operować, jest zawsze do udoskonalenia, jest projektem, bez już zrealizowanego ostatecznie zakończenia. |
Czyli prawda jest u Ciebie zmienna, a punktem odniesienia jest umysł. Rzeczywistość jest u Ciebie kreacja umysłu. |
Jeśli uważasz, że u mnie "rzeczywistość jest kreacja umysłu" (jednego umysłu, czyżby chodziło Ci o solipsyzm w jakiejś postaci?...), to albo się nieprecyzyjnie wyraziłem, albo Ty mocno "po swojemu" zrozumiałaś moje słowa. Bo w moim ujęciu ewentualnie rzeczywistość może być kreacją umysłu tylko w tej cząstce, która się odnosi do pracy tegoż umysłu. Już bardziej poprawne byłoby stwierdzenie, że prawdy są kreacjami umysłu.
Ale u mnie prawdy nie są samą rzeczywistością. Z resztą w klasycznej definicji prawdy też tak jest, iż prawda nie jest samą rzeczywistością, jako że wtedy nie byłoby sensu pytać o "zgodność" z rzeczywistością tego, czegoś co przecież (gdyby uznać tożsamość prawdy i rzeczywistości) już i tak prawdę miałoby stanowić.
Dla mnie prawdy są bardziej OBRAZAMI, ODWZOROWANIAMI tego, co z jakiejś formy zanurzenia umysłu w rzeczywistości powstaje, są też POBRANIAMI ASPEKTÓW TEJ RZECZYWISTOŚCI - CZĄSTKOWYCH UJAWNIEŃ OBSERWATOROWI.
Sama rzeczywistość jako taka nie jest ani "prawdziwa", ani "nieprawdziwa" w tym głównym sensie pojęcia prawdziwości. Rzeczywistość po prostu jest, jaka jest - trwa i już. Prawdziwe bądź nie (bo np. mniej albo bardziej, zawsze cząstkowo, aspektowo, a nigdy absolutnie i całkowicie "zgodne" z rzeczywistością) w jakimś tam sensie mogą być jedynie opisy, obrazy, koncepcje, ideowe konstrukcje, teorie itp. Tylko coś odrębnego od rzeczywistości podlega zasadnie operacji porównywania (w celu ustalania zgodności) względem tejże rzeczywistości.
To tak na początek dla sprostowania |
Nie zrozumiałeś. Stwierdziłam, że u Ciebie rzeczywistość jest kreacją umysłu, bo w Twoim opisie rzeczywistość (rozumiana jako coś zewętrznego wobec umysł) jako punkt odniesienia w ogóle nie wystąpiła. Pisałeś jedynie o spójności, czy porównywaniu jakichś idei z innymi ideami, synchronizacji między umysłami. W związku z tym jednyną sensowną rzeczywistością o jakiej można mówić w Twoim wpadku to taka wykreowana przez umysł, czyli jakiś całościowy obraz świata jaki masz w umysle. To jest Twój jedyny punkt odniesienia. I to względem niego określasz, co jest prawdą.
Cytat: |
PS
Ale jeszcze po edycji mam jedno spostrzeżenie.
Nie wiem, na ile u Ciebie ten aspekt występuje, ale chyba u wielu ludzi ma to miejsce, częstym problemem z pojęciem prawdy jest to, że słowo "zgodność" zawartą w klasycznej definicji prawdy, niektórzy automatycznie traktują jako "pełna zgodność na jeden jedyny sposób". Wtedy wychodzi im "jedna prawda" absolutna, jako ta jedyna zgodna z rzeczywistością. Efektem dalszym byłaby konsekwencja, że nikt nie jest w stanie nic prawdziwego myśleć, komunikować, jeśli nie dysponuje absolutem - tą właśnie jedną jedyną prawdziwością. Taka absolutna prawdziwość to jednak nierealny w życiu ludzi przypadek, w którym zresztą owa prawda jest czymś niemożliwym do zakomunikowania, czy inaczej operowania nią przez ludzi. Wszak ludzie de facto operują na prawdach niepełnych, cząstkowych - czyli wedle owej koncepcji jedyności - "nieprawdach". Dopiero głębsze wniknięcie w to, że prawdziwość zyskuje sens praktyczny jedynie w mniej idealistycznej, czyli opartej zaakceptowania niepełnej wersji zgodności, gdy uznamy, że jest wiele prawd nawet o tym samym czymś, jednak różniących się stopniem (a nawet typem) owej "zgodności z rzeczywistością", słowo "prawda" staje się tym, czym rzeczywiście intuicyjnie w języku mamy, czym operujemy na co dzień w naszym porozumiewaniu się. |
Tutaj strasznie mieszasz. Z faktu, że nikt nie jest w stanie poznać całej rzeczywistości, nie znaczy, że to wszystko co odkrywamy cząstkowo o rzeczywistości nie jest prawdą. Prawdą jest wszystko to co jest zgodne z rzeczywistością, a nie tylko to co ją w pełni wyraża W związku z tym mówienie o jakichś niepełnych prawdach jest nonsensem. Prawda zawsze jest pełna, albo jest zgodność z rzeczywistością, albo nie.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 11:43, 31 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:49, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Rzeczywistość. Jak mogłaby rozstrzygac? Musiałaby być ona żywa..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:33, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Prawdą jest wszystko to co jest zgodne z rzeczywistością, a nie tylko to co ją w pełni wyraża. |
oczywiście, że zdania nie odzwierciedlają rzeczywistości (zewnętrznej), ale okreslają-wskazują przedmiot wypowiedzi i tej wypowiedzi podmiotowe znaczenie. celem wypowiadanych zdań nie jest więc w ogóle "pełne wyrażanie" - opisywanie rzeczywistości.
"antyklasyczną" (tu wraz z kontekstem, bo dla klasycznej def. to bez znaczenia) definicją prawdy, byłoby więc przekonanie, że dwa zdania mówiące o tym samym i tym samym językiem, mogłyby mówic co innego i miałyby byś równie prawdziwe.
obiektywizm, wyraża przekonanie, że dwa zdania mówiące o tym samym, tym samym językiem, muszą być ze sobą zgodne, subiektywizm z obiektywizmem nie stoi w sprzeczności, bo określa jedynie powody, dla których wyrażają rózne zdania.
jeśłi sprzecznosci stoi "ANTYKLASYCYZM", to mówiłby, że dwa zadania, mówiace o tym samym i tym samym językiem, miałyby być równie dobre - prawdziwe, czyli kłamstwo, fałsz, byłyby tym samym co prawda - stałby w sprzeczności z obiektywizmem i subiektywizmem.
KOLEKTYWNA "prawda", odrywając zdanie od podmiotu, do tego prowadzi, bo interpretacji podlega zarówno przedmiot zdania jak i język,w jakim jest wypowiadane, KONSENSUALNA zaś "prawda", nie jest "głosowaniem większości", gdzie jakoby większośćm miałaby mieć rację, a uzgodnieniem, przedmiotu i podmotu doświadczenia i języka, które z własności samego świata prowadzi do zgody - porozumienia.
i niech Pelikan się dokształca, a nie obraża, bo nie jest taka mądra jak jej sie wydaje
Misiu zresztą też
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:38, 31 Paź 2023 Temat postu: Re: Rzeczywistość czy myśl? - co rozstrzyga o prawdzie? |
|
|
lucek napisał: |
klasyczna definicja prawdy odnosi się więc do podmiotu wypowiadającego zdanie, to podmiot decyduje, czy wypowiadane zdanie jest prawdą, czy fałszem - kłamstwem.
Zdanie jest ideą, nie może być zgodne z rzeczywistością, może być zgodne z przekoaniem wypowiadającego zdanie.
|
Lucek , jesteś zaślepiony zimnym lucyferycznym światłem solipsyzmu.
Jeśli podmiot zadecyduje że 2+2=5 to nadal będzie 4.
@towarzyski.pelikan , więcej o klasycznej prawdzie jest w książkach Józefa Marii Bocheńskiego, na początek książeczka "100 zabobonów".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:51, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Lucek , jesteś zaślepiony zimnym lucyferycznym światłem solipsyzmu.
Jeśli podmiot zadecyduje że 2+2=5 to nadal będzie 4. |
jeśli jakiś podmiot zdecyduje, że dla niego rzeczywiście 2+2=5, to dla mnie nie będę rozumiał co znaczy "2+2", a co znaczy "=5", ale przeważnie rozumiem, dlaczego dla niektórych "2+2=5" lub tak mi się wydaje
nie jestem zaślepiony zimnym światłem solipsyzmu, bo gdy wuj zarzucił moim poglądom solipsyzm protestowałem, bo moje mniemanie wówczas o solipsyzmie było podobne jak większości chyba ... potem uświadomiłem sobie, że solipsysta mówi to samo co ja, a ja jestem oświecony światłem Pana, a nie przez solipsystów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:47, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Klasyczna definicja prawdy jest mało precyzyjna, bo co to znaczy "zgodność sądu z rzeczywistością"? Żaden sąd nie istnieje w oderwaniu od teorii, w której jest albo aksjomatem, albo zdaniem pochodnym, i w ramach tej teorii jest zawsze prawdziwy na zasadzie samo przez się. Nie ma znaczenia czy ktoś ten sąd świadomie umieszcza w ramach teorii, czy nie, i czy w ogóle zdaje sobie sprawę z jej istnienia. Problem tkwi więc w tym, czy popada się w sprzeczność w ramach teorii które się stosuje, co starożytni upraszczali do postaci "coś jest prawdą", "coś nie jest prawdą", ale to nie takie proste jak "zgodność z rzeczywistością". Zgodność jest pomiędzy teoriami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:59, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
sąd nie istnieje w oderwaniu od języka, nie koniecznie teorii ... natomiast wypowiadający sąd zakłada, obiektywne, niezależne od obserwatora rozumienie pojęć języka - tu miejsce na aksjomatykę, bo nawet jeśli przedmiot będący obiektem sądy można wskazać palcem, to po co palec coś wskazuje, i tak rozmówca sam musi się domyślić.
ostatnio słyszałem skąd kangur nazywa się kangur, podobno przybysze zapytali tubylca co to za zwierzę, ten odpowiedział "nie rozumiem twojej mowy" co brzmiało jak "kangur".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:25, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy, jak chcą polscy konserwatyści, Rorty jest ucieleśnieniem relatywizmu i nihilizmu, bo nie wierzy w Boga (dawcę Prawdy), ani w prawdę samą w sobie (której dawcą jest rozum metafizyczny)? W „Filozofii jako polityce kulturalnej” pisze: „Pytania w rodzaju: «czy prawda istnieje?» lub «czy wierzysz w prawdę» wydają się naiwne i bezprzedmiotowe. Każdy wie, że różnica między prawdziwymi a fałszywymi przekonaniami jest równie ważna, jak różnica między produktami jadalnymi a trującymi”.
Widać zatem jak na dłoni, że diabeł nie taki straszny, jak go malują. Rorty wręcz obsesyjnie próbuje dociec, jak myśleć i co zrobić, by ludziom żyło się razem lepiej. Przez „lepiej” rozumie taki sposób bycia człowieka, który pozwoliłby zastąpić egoizm solidarnością, nienawiść tolerancją, a głupotę zdrowy rozsądkiem.
Gdzie leży ratunek? „Porzucenie poglądu, że istnieje jakaś wewnętrzna rzeczywistość, którą mają odkryć księża albo filozofowie, albo naukowcy, oznacza oddzielenie potrzeby zbawienia od poszukiwania powszechnego porozumienia – przekonuje Rorty. – Jest to porzucenie poszukiwań adekwatnego ujęcia ludzkiej natury, a tym samym poszukiwanie recept na Przyzwoite Życie Człowieka”. Jeśli taki właśnie jest cel ludzkości, to pozostają nam historia i praktyka. To one podpowiadają, co sprawdziło się w działaniu, a co nie. Nie z filozofii wiemy, że demokracja jest lepszym systemem politycznym od komunizmu, ale stąd, że przetestowaliśmy jedno i drugie na własnej skórze. A to, co jest lepsze dla naszego wspólnotowego życia, jest bliższe prawdzie.
Doskonałą definicją antyfilozoficznej filozofii Rorty'ego jest opinia Francisa Bacona: „rozumowi ludzkiemu nie trzeba dodawać skrzydeł, lecz raczej ołowiu i ciężarów, ażeby hamowały wszelkie wyskoki”. Nie da się ukryć: czytając Rorty'ego, ołów czujemy w każdym zdaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:45, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | Klasyczna definicja prawdy jest mało precyzyjna, bo co to znaczy "zgodność sądu z rzeczywistością"? Żaden sąd nie istnieje w oderwaniu od teorii, w której jest albo aksjomatem, albo zdaniem pochodnym, i w ramach tej teorii jest zawsze prawdziwy na zasadzie samo przez się. Nie ma znaczenia czy ktoś ten sąd świadomie umieszcza w ramach teorii, czy nie, i czy w ogóle zdaje sobie sprawę z jej istnienia. Problem tkwi więc w tym, czy popada się w sprzeczność w ramach teorii które się stosuje, co starożytni upraszczali do postaci "coś jest prawdą", "coś nie jest prawdą", ale to nie takie proste jak "zgodność z rzeczywistością". Zgodność jest pomiędzy teoriami. |
A skąd się biorą te aksjomaty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35363
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:04, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: |
A skąd się biorą te aksjomaty? |
Aksjomaty biorą się z otaczającego cię świata w którym się urodziłaś.
Gdybyś urodziła się w Iranie miałabyś szansą na pokojową nagrodę Nobla w roku 2023:
Kod: | https://us.edu.pl/nagroda-nobla-2023-za-walke-przeciwko-uciskowi-kobiet-w-iranie-oraz-na-rzecz-praw-czlowieka/ |
Wydano wobec niej łącznie pięć wyroków skazujących. Ich suma wyniosła 31 lat pozbawienia wolności oraz 154 baty w ramach kary chłosty. Obecnie Narges Mohammadi odsiaduje wyrok 10 lat i 9 miesięcy pozbawienia wolności za działania na szkodę bezpieczeństwa narodowego oraz szerzenie propagandy przeciwko państwu
No i masz wybór - możesz albo być cichą myszką żyjącą w zgodzie otaczającymi cię obyczajami, albo walczyć z systemem jak Narges Mohammadi
Co byś wybrała żyjąc w Iranie?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 18:05, 31 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:16, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Aksjomaty biorą się z otaczającego cię świata w którym się urodziłaś. |
aksjomatyka, o której mówisz pluszaku, jest w człowiek, i pochodzi od Stwórcy, a nie ze świata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:17, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | towarzyski.pelikan napisał: |
A skąd się biorą te aksjomaty? |
Aksjomaty biorą się z otaczającego cię świata w którym się urodziłaś.
|
Czyli są zgodne z rzeczywistością, a więc prawdziwe według klasycznej koncepcji prawdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35363
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:25, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
tak, tak jak algebra kubusia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35363
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:30, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Algebra Kubusia:
Prawda zależy od punktu odniesienia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Fałszować wyniki wyborów? A po co?
92%, 95%, 95%, 95%, 88% – takie rezultaty (przy frekwencji oscylującej wokół 95 procent) uzyskiwał Adolf Hitler i NSDAP w wyborach oraz plebiscytach organizowanych w 1933 i 1934 roku. Chociaż odbywały się one w atmosferze zastraszania przeciwników politycznych, to doskonały biograf Hitlera Ian Kershaw przyznaje, że naziści niespecjalnie musieli manipulować ich wynikami. Führer naprawdę cieszył się poparciem lwiej części niemieckiego społeczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:46, 31 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
oczywiście Kubusiu, ale nie wszyscy są obłakani jak ty, tworzą algebre kubusia, wierzą niemieckiej propagandzie i głosują na folksdojcza Tuska.
PS
wyżej zakładam, że sam AK nie traktujesz poważnie, bo gdybyś traktował, sam wiedziałbyś, że to co napisałeś, jest nieprawdą tj. że to co uznajesz za prawdę, zależy od otoczenia .... wtedy głosić byś musiał KRZ
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 18:52, 31 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|