|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:45, 02 Mar 2024 Temat postu: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Większość dyskusji prowadzonych na linii realizm - idealizm, dotykających kwestii uniwersaliów da się wg mnie zaliczyć do dwóch przeciwstawnych nurtów mentalnych:
- dyskutowanie poprzez tworzenie OPISÓW FUNKCJONALNYCH
- dyskutowanie poprzez APELOWANIE DO INTUICJI.
W gruncie rzecz nie chcę odrzucać obu tych nurtów, bo jeśli się tak dokładnie przyjrzymy rozumowaniu w ogóle, to są one OBA niezbywalne. Jednak sam stoję na stanowisku, że TYM, CO BARDZIEJ PERSPEKTYWICZNE w rozumowaniu jest odchodzenie od intuicji, a kierowanie się w stronę konstruowania opisów.
Moje dyskusje z osobami wyznającymi realizm w różnych postaciach chyba tak bym właśnie najczęściej opisywał, że realista wciąż apeluje do intuicji odbiorcy, NIE POTRAFIĄC WYARTYKUŁOWAĆ ARGUMENTACJI ROZUMOWO SKUTECZNIE UMOCOWANEJ. Realista zawsze w końcu będzie oczekiwał, że jego partner w dyskusji
- zobaczy, że to "tak jest"
- przekona się, iż to tak "musi być"
- nie ma innej możliwości, aby było inaczej...
itp. itd.
Realista nie umie przedstawić OPISU, argumentacji symbolami językowymi, a będzie oczekiwał, że jego oponent (powiedzmy, że jest nim idealista) "zaskoczy", uznając, iż tak właśnie jakoś musi być, jak to sobie realista wyobraża. Realista przy tym nie zauważa, że NIE ISTNIEJE ŻADNA METODA SPRAWDZENIA, czy to jak "zaskoczył" (jeśliby cokolwiek takiego nastąpiło) w danej sprawie partner w dyskusji, jest takie samo, czy inne niż to, czuje realista. Jest tu jedna wielka nadzieja (a nikt nie jest w stanie podać twardych przesłanek ją uzasadniających), że intuicja JEGO na to "co jest realnie i naprawdę" jest jakkolwiek zgodna z kimś obok, kto też uznał werbalnie podobny poziom uznania realności, ale przecież może mieć znacząco odmienne rozumienie, odczuwanie, obrazowanie tego czegoś w swoim umyśle.
Przekonując kogoś, realista apeluje do intuicji, że "to tam jest", ale samej tej intuicji nie jest w stanie nijako właśnie uczynić twardą, namacalną, niepodważalną. Może jedynie apelować... Może mieć tylko nadzieję, że jak zaapelował, to wywołał w rozumie odbiorcy efekt kompatybilny z tą jego intuicją. I nic ponad tę nadzieję, może złudną...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:06, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Nie 14:13, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:07, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest. |
Religia jest wyraźnie odmienna - ma swoje koncepcje, postulaty, dogmaty, są dyskusje o ZNACZENIACH POJĘĆ, jest cała masa sporów teologicznych o interpretacje tego, czy owego. Emocje może i są na poziomie prostego ludu głównie, ale oprócz emocji jest dużo dużo więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Nie 19:13, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest. |
Religia jest wyraźnie odmienna - ma swoje koncepcje, postulaty, dogmaty, są dyskusje o ZNACZENIACH POJĘĆ, jest cała masa sporów teologicznych o interpretacje tego, czy owego. Emocje może i są na poziomie prostego ludu głównie, ale oprócz emocji jest dużo dużo więcej. |
Nie chcę się tu na siłę upierać, że to to samo - bo wg mnie też nie jest. Jednak podobieństwa są.
Siła scalania, wspólne obrzędy, symbole, pieśni, męczennicy. Ideologia też - kto z nami, kto przeciw nam. Kto jest prawdziwie wierzący, kto jest prawdziwym patriotą. Co należy robić dla kraju, dla Boga.
Wymaganie poświęcenia, posłuszeństwa instytucji kierującej, walki o swoje terytorium - czy to dosłownie, czy też w sferze "rzędu dusz".
I opieranie się głównie na emocjach.
A kosmopolityzm to odpowiednik ateizmu.
No i wisienka - jedno z drugim często się miksuje. "Bóg, honor, ojczyzna" ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:40, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest. |
Religia jest wyraźnie odmienna - ma swoje koncepcje, postulaty, dogmaty, są dyskusje o ZNACZENIACH POJĘĆ, jest cała masa sporów teologicznych o interpretacje tego, czy owego. Emocje może i są na poziomie prostego ludu głównie, ale oprócz emocji jest dużo dużo więcej. |
Nie chcę się tu na siłę upierać, że to to samo - bo wg mnie też nie jest. Jednak podobieństwa są.
Siła scalania, wspólne obrzędy, symbole, pieśni, męczennicy. Ideologia też - kto z nami, kto przeciw nam. Kto jest prawdziwie wierzący, kto jest prawdziwym patriotą. Co należy robić dla kraju, dla Boga.
Wymaganie poświęcenia, posłuszeństwa instytucji kierującej, walki o swoje terytorium - czy to dosłownie, czy też w sferze "rzędu dusz".
I opieranie się głównie na emocjach.
A kosmopolityzm to odpowiednik ateizmu.
No i wisienka - jedno z drugim często się miksuje. "Bóg, honor, ojczyzna" ... |
Masz tu rację, że jest sporo podobieństwo i bliskich relacji w warstwie społecznej. Ja jednak tu ciągnę bardziej wątek, jak to działa w warstwie ideowej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Nie 21:27, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest. |
Religia jest wyraźnie odmienna - ma swoje koncepcje, postulaty, dogmaty, są dyskusje o ZNACZENIACH POJĘĆ, jest cała masa sporów teologicznych o interpretacje tego, czy owego. Emocje może i są na poziomie prostego ludu głównie, ale oprócz emocji jest dużo dużo więcej. |
Nie chcę się tu na siłę upierać, że to to samo - bo wg mnie też nie jest. Jednak podobieństwa są.
Siła scalania, wspólne obrzędy, symbole, pieśni, męczennicy. Ideologia też - kto z nami, kto przeciw nam. Kto jest prawdziwie wierzący, kto jest prawdziwym patriotą. Co należy robić dla kraju, dla Boga.
Wymaganie poświęcenia, posłuszeństwa instytucji kierującej, walki o swoje terytorium - czy to dosłownie, czy też w sferze "rzędu dusz".
I opieranie się głównie na emocjach.
A kosmopolityzm to odpowiednik ateizmu.
No i wisienka - jedno z drugim często się miksuje. "Bóg, honor, ojczyzna" ... |
Masz tu rację, że jest sporo podobieństwo i bliskich relacji w warstwie społecznej. Ja jednak tu ciągnę bardziej wątek, jak to działa w warstwie ideowej. |
Toż głównie kontekst ideologiczny wymieniłem. Nawet użyłem słowa "ideologia".
Niektóre narody mają nawet kompleks misyjny. Czy inną wyjątkowość - co dotyczy nie tylko krajów, lecz też rejonów. W końcu Pablo Escobar twierdził zawsze "damy radę, bo jesteśmy Kolumbijczykami".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:52, 03 Mar 2024 Temat postu: Re: Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Przed kilkunastoma minutami przeczytałem na FB wypowiedź osoby komentującej pewną myśl kolidującą jej poczuciem patriotyzmu. Odpowiedzią tej osoby było właściwie jedynie powołanie się na emocje, na uczucia patriotyczne, a potem stwierdzenie, że ci, co inaczej myślą "nie rozumieją". Patriotyzm jest w zdecydowanej większości czymś nieosadzonym w rozumie, a w emocjach, pragnieniach więzi z grupą, jest intuicyjny, a dyskusja o nim typowo sprowadzi się do apelowania przez patriotów do intuicji, do "ujrzenia tego w sobie". |
Trochę jak by to religia była ... bo i w pewnym sensie jest. |
Religia jest wyraźnie odmienna - ma swoje koncepcje, postulaty, dogmaty, są dyskusje o ZNACZENIACH POJĘĆ, jest cała masa sporów teologicznych o interpretacje tego, czy owego. Emocje może i są na poziomie prostego ludu głównie, ale oprócz emocji jest dużo dużo więcej. |
Nie chcę się tu na siłę upierać, że to to samo - bo wg mnie też nie jest. Jednak podobieństwa są.
Siła scalania, wspólne obrzędy, symbole, pieśni, męczennicy. Ideologia też - kto z nami, kto przeciw nam. Kto jest prawdziwie wierzący, kto jest prawdziwym patriotą. Co należy robić dla kraju, dla Boga.
Wymaganie poświęcenia, posłuszeństwa instytucji kierującej, walki o swoje terytorium - czy to dosłownie, czy też w sferze "rzędu dusz".
I opieranie się głównie na emocjach.
A kosmopolityzm to odpowiednik ateizmu.
No i wisienka - jedno z drugim często się miksuje. "Bóg, honor, ojczyzna" ... |
Masz tu rację, że jest sporo podobieństwo i bliskich relacji w warstwie społecznej. Ja jednak tu ciągnę bardziej wątek, jak to działa w warstwie ideowej. |
Toż głównie kontekst ideologiczny wymieniłem. Nawet użyłem słowa "ideologia".
Niektóre narody mają nawet kompleks misyjny. Czy inną wyjątkowość - co dotyczy nie tylko krajów, lecz też rejonów. W końcu Pablo Escobar twierdził zawsze "damy radę, bo jesteśmy Kolumbijczykami". |
Chyba trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, o jaką ideę mi chodzi. Nie chodzi mi o ideę w sensie radosnego głoszenia swojej życzeniowej wizji świata. Ludzie używają do takiego głoszenia też terminu "idea" (Hitler miał głosić, gdy już wiedział, że przegra wojnę, że ta wielka idea, jaką jest narodowy socjalizm, musi wrócić, bo tak przecież jest wielka... I proszę, Putin wraca z faszyzmem i żądzą imperialnych zdobyczy), choć wg mnie jest to postrzeganie ograniczone do stadnego chciejstwa i powiązanych z nim emocji. Wszyscy narodowcy na świecie są przekonani o absolutnie wyróżnionej roli ich narodu i jakoś nie próbują się ani przez chwilę zastanowić nad tym, że każdy inny narodowiec z innego narodu jest tak samo o tym wyróżnieniu przekonany. Ale tak właśnie działają intuicyjne, chciejstwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 8:13, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
To, że narodowcy są przekonani o wyjątkowości swojego narodu, to kolejna cecha wspólna z religiami.
Napisałeś, że "nie chodzi ci o". A o co ci chodzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:57, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | To, że narodowcy są przekonani o wyjątkowości swojego narodu, to kolejna cecha wspólna z religiami.
Napisałeś, że "nie chodzi ci o". A o co ci chodzi? |
Bezpodstawne przekonanie o swojej wyjątkowości. Typowa cecha u ateistów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:42, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
I u teistów 😊😉
Ale nie w ogólności...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:51, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | To, że narodowcy są przekonani o wyjątkowości swojego narodu, to kolejna cecha wspólna z religiami.
Napisałeś, że "nie chodzi ci o". A o co ci chodzi? |
Podobieństwo jest, ale to jest aspekt zewnętrzny. Mi chodzi z kolei o to, jak to funkcjonuje jakby definicyjnie, na poziomie samego postawienia sprawy. I to tym aspekcie "ideowym" myślałem. Bo nawet przyjmując wysoki poziom zgodności postaw narodowców z postawami religijnymi, dalszy wniosek wcale nie jest oczywisty. Jeśli by ktoś bardzo tego chciał, ja gotów jestem przyznać to podobieństwo.
Tu - nomen omen - właściwie dotykamy tematu wątku od innej strony. Oto, zakładając agitacyjny cel porównania narodowców i wyznawców religii, pociągnięcie dalej owej intencji rozpada nam się na dwa nurty:
- nurt intuicyjny, w którym nic konkretnie nie stwierdzamy, ale BŁĄDZIMY PO SKOJARZENIACH, retorycznych pytaniach, takie podobieństwo się uznaje za coś istotnego,
- nurt bardziej logiczny, konkretyzujący, żądający definicji takie zewnętrzne podobieństwo ignoruje (przynajmniej do momentu, gdy nie nada się zdefiniowanych ram, nie wpasuje w jakiś model).
Jeśli dobrze diagnozuję Twoją intencję, to funkcjonujesz w nurcie intuicyjnym - bo po prostu rzucasz luźne spostrzeżenie: oooo... jest podobieństwo! I dalej niech sobie odbiorca roi co zechce z tego tytułu owego podobieństwa. Możesz liczyć na to, że zapewne uroi sobie "bo ci narodowcy są tak samo instynktowni i bezmyślni, jak religianci". Na to może liczyć (a domyślnie pewnie na to liczy) agitator ateizmu. Tylko, że z mojej perspektywy, a jest to perspektywa nurtu konkretyzującego, logicznego, takie luźne spostrzeżenie podobieństwa, to właściwie NIC, to jest do zignorowania, dopóki nie ustalimy na ile owo podobieństwo (zakładam, że jest zgoda co do faktu jego występowania) jest wynikiem takiego, a nie innego mechanizmu logicznego, modelowego.
Nurt logiczno - modelowy traktowania spostrzeżenia o podobieństwie, po prostu ignoruje to spostrzeżenie DO CZASU AŻ SIĘ NIE SKONSTRUUJE MODELU. W tym nurcie to jest nic. To jest jeszcze brak sensownego wnioskowania, bo biorąc za zasadę, ze luźno wybrane podobieństwo w jakimś wyizolowanym aspekcie miałoby nas już do twardych wniosków zobowiązywać, to musielibyśmy uznać, że żółta barwa, łącząca kanarki i kwiaty słonecznika przemawia za tym, że są to bliskie sobie systematycznie byty. A chyba jako tako używający znanej wiedzy obserwator, takiej sugestii by nie łyknął.
Podsumowując: wskazanie wyizolowanego podobieństwa samo w sobie nie musi świadczyć o niczym, może być bardzo powierzchownym spostrzeżeniem.
W agitatorskim typie dyskusji oczywiście to przechodzi, bo tu nikt nie buduje modeli, tylko liczy się na to, że odbiorca będzie reagował instynktownie, emocjonalnie, a więc już jakieś jedno podobieństwo mu się najpierw skojarzy, a potem wyciągnie z tego szybki wniosek, że to "tak w ogóle jest to samo". Ale tak zadziała osoba, której rozumu ja akurat bym nie poważał, uznałbym takie wnioskowanie za dowód braku intelektualnego wyrobienia i rozsądku.
Tu można by trochę podsumować tę podstawową różnicę pomiędzy dyskusją w trybie agitatorskim, dyskusją w trybie logiki i modelowania.
W trybie agitatorskim każda spostrzeżenie wydaje się "tak samo dobre, o ile zawiera w sobie JAKIKOLWIEK POZÓR, który by wspierał racje agitującego". Bo w tym trybie i tak później nie dochodzi do twardego od strony logicznej rozważania argumentacji i tak nie buduje się modeli, a jedynie strony przerzucają się luźną masą argumentów "dobrze wyglądających na pierwszy rzut oka".
W trybie logiczno - modelowym jedno spostrzeżenie bez wybudowanego modelu jest traktowane na bardzo słabym poziomie argumentacyjnej mocy. Luźnych podobieństw dla prawie dowolnych bytów można bowiem wskazywać na pęczki, więc nikt o aspiracjach intelektualnych nie będzie im przypisywał większego znaczenia.
Twoje spostrzeżenie o podobieństwie postaw narodowców i religiantów, DOPÓKI NIE ZOSTANIE OBUDOWANA JAKIMŚ MODELEM FUNKCJONALNYM, jest zatem przeze mnie lokalizowana jako argument z luźnej intuicji, o mocy przekonywania właściwie oscylującej w okolicy zera. Bo tak samo luźnemu spostrzeżeniu o podobieństwie można za chwilę przedstawić dowolnie ad hoc dobranego spostrzeżenie o jakiejś różnicy. I będzie 1 do 1. A tych podobieństw i różnic będzie po prostu na pęczki. Nie ogarniemy tego, nie mając jakiejś platformy mentalnej, która by była w stanie ogarnąć jakoś, co tu jest ważne, a co nie, co ma nadrzędny charakter, a co incydentalny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:10, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Ten wątek ma dość ścisły z innym na tym blogu: http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/wielotorowosc-myslenia,25029.html
Rozumowanie modelowe związane jest analizą opcji, czyli właśnie wielotorowością, analizą porównywaniem wątków i scenariuszy. Intuicje z kolei skupiają się "najchętniej" na jednym wątku i ciągną go jako ten, który ma zawierać w sobie cały sens i prawdę.
Intuicje pełnią rolę odsiewająco - wyłaniającą, podczas gdy modelowanie intelektem mnoży opcje (choć część z nich później eliminuje).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:50, 04 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Intuicja nie odróżnia manipulacji od uzasadnionego argumentu. Intuicja działa na zasadzie "jest rozstrzygnięcie, ale tak naprawdę to nie wiemy o nic niemal nic". Z czego intuicja bierze swoje wybory?
- Trochę z emocji
- Trochę z przeczuć
- Trochę ze skrawków rozumowań
- Trochę z przyzwyczajenia
- Trochę z tego, że inni ludzie coś głoszą, że nas zmanipulowali
... wszystko to razem intuicja ma wymieszane i z tego, na bliżej niesprecyzowanej zasadzie decyduje.
Intuicja jest nieweryfikowalna w swoim działaniu. Możemy oczywiście próbować weryfikować wynik wskazań intuicji, ale zrobimy to już innymi metodami, nie samą intuicją.
Na drugim biegunie niż intuicja jest myślenie logiczne i modelujące. Ma ono tę zaletę, że zapewnia jakąś formą rozliczalności, pozwala śledzenie skąd biorą się rozstrzygnięcia, ewentualnie daje szansę na skorygowanie błędów. Intuicja oczywiście też może zostać zastąpiona nową intuicją (czasem przeczącą poprzedniej), ale nie będziemy wiedzieli z samego porównania tych intuicji, która ma więcej, a która mnie poprawności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 13:56, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | To, że narodowcy są przekonani o wyjątkowości swojego narodu, to kolejna cecha wspólna z religiami.
Napisałeś, że "nie chodzi ci o". A o co ci chodzi? |
Podobieństwo jest, ale to jest aspekt zewnętrzny. Mi chodzi z kolei o to, jak to funkcjonuje jakby definicyjnie, na poziomie samego postawienia sprawy. I to tym aspekcie "ideowym" myślałem. Bo nawet przyjmując wysoki poziom zgodności postaw narodowców z postawami religijnymi, dalszy wniosek wcale nie jest oczywisty. Jeśli by ktoś bardzo tego chciał, ja gotów jestem przyznać to podobieństwo.
Tu - nomen omen - właściwie dotykamy tematu wątku od innej strony. Oto, zakładając agitacyjny cel porównania narodowców i wyznawców religii, pociągnięcie dalej owej intencji rozpada nam się na dwa nurty:
- nurt intuicyjny, w którym nic konkretnie nie stwierdzamy, ale BŁĄDZIMY PO SKOJARZENIACH, retorycznych pytaniach, takie podobieństwo się uznaje za coś istotnego,
- nurt bardziej logiczny, konkretyzujący, żądający definicji takie zewnętrzne podobieństwo ignoruje (przynajmniej do momentu, gdy nie nada się zdefiniowanych ram, nie wpasuje w jakiś model).
Jeśli dobrze diagnozuję Twoją intencję, to funkcjonujesz w nurcie intuicyjnym - bo po prostu rzucasz luźne spostrzeżenie: oooo... jest podobieństwo! |
A jakie kryteria to spostrzeżenie musi spełniać, by nie być "luźnym"?
Piszesz, że potrzebny jest tu "mechanizm modelowy". Możesz stworzyć modele religii i innych idei i nie zmieni to faktu, że pewne cechy tych modeli będą wspólne.
Cytat: | Możesz liczyć na to, że zapewne uroi sobie "bo ci narodowcy są tak samo instynktowni i bezmyślni, jak religianci". Na to może liczyć (a domyślnie pewnie na to liczy) agitator ateizmu. |
Narodowcy akurat intuicyjni nie są - oni wprost przyjmują pewne założenia i ich się trzymają. Nie ma u nich rozkmin egzystencjalnych ani filozoficznych. Nie analizują też szczególnie przekazów swoich guru, gdyż przekazy te są już w wersji bardzo prostej i bezpośredniej - a sensu i powodu tych przekazów też nie analizują.
Jak widzisz, znalazłem też różnice.
Cytat: | W agitatorskim typie dyskusji oczywiście to przechodzi, bo tu nikt nie buduje modeli, tylko liczy się na to, że odbiorca będzie reagował instynktownie, emocjonalnie, a więc już jakieś jedno podobieństwo mu się najpierw skojarzy, a potem wyciągnie z tego szybki wniosek, że to "tak w ogóle jest to samo". Ale tak zadziała osoba, której rozumu ja akurat bym nie poważał, uznałbym takie wnioskowanie za dowód braku intelektualnego wyrobienia i rozsądku. |
Typowy opis "argumentum ad hitlerum".
Cytat: | Twoje spostrzeżenie o podobieństwie postaw narodowców i religiantów, DOPÓKI NIE ZOSTANIE OBUDOWANA JAKIMŚ MODELEM FUNKCJONALNYM, jest zatem przeze mnie lokalizowana jako argument z luźnej intuicji, o mocy przekonywania właściwie oscylującej w okolicy zera. Bo tak samo luźnemu spostrzeżeniu o podobieństwie można za chwilę przedstawić dowolnie ad hoc dobranego spostrzeżenie o jakiejś różnicy. I będzie 1 do 1. A tych podobieństw i różnic będzie po prostu na pęczki. Nie ogarniemy tego, nie mając jakiejś platformy mentalnej, która by była w stanie ogarnąć jakoś, co tu jest ważne, a co nie, co ma nadrzędny charakter, a co incydentalny. |
Chyba czas na przykład takiego modelu. Raz, żebym lepiej wiedział o czym piszesz, a dwa - sam też zapewne się sporo dowiesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:59, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Jak widzisz, znalazłem też różnice |
Po prostu geniusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:43, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Cytat: | Możesz liczyć na to, że zapewne uroi sobie "bo ci narodowcy są tak samo instynktowni i bezmyślni, jak religianci". Na to może liczyć (a domyślnie pewnie na to liczy) agitator ateizmu. |
Narodowcy akurat intuicyjni nie są - oni wprost przyjmują pewne założenia i ich się trzymają. Nie ma u nich rozkmin egzystencjalnych ani filozoficznych. Nie analizują też szczególnie przekazów swoich guru, gdyż przekazy te są już w wersji bardzo prostej i bezpośredniej - a sensu i powodu tych przekazów też nie analizują.
Jak widzisz, znalazłem też różnice.
Cytat: | W agitatorskim typie dyskusji oczywiście to przechodzi, bo tu nikt nie buduje modeli, tylko liczy się na to, że odbiorca będzie reagował instynktownie, emocjonalnie, a więc już jakieś jedno podobieństwo mu się najpierw skojarzy, a potem wyciągnie z tego szybki wniosek, że to "tak w ogóle jest to samo". Ale tak zadziała osoba, której rozumu ja akurat bym nie poważał, uznałbym takie wnioskowanie za dowód braku intelektualnego wyrobienia i rozsądku. |
Typowy opis "argumentum ad hitlerum". |
Nie mam intencji przekomarzania się z Tobą w tym wątku. To nie jest ad hitlerum, to nie jest ku Tobie skierowane, tylko jako uwagi "w świat", a nie żeby Ciebie stawiać do pionu. Tak samo z tymi różnicami - fajnie. Bo od początku uważam, że są tysiące różnic i tysiące podobieństw w każdej sprawie, a tylko KWESTIĄ OSOBISTEJ PREFERENCJI będzie skierowanie swojego mentalnego wzroku na tę akurat różnicę, czy to akurat podobieństwo.
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | To, że narodowcy są przekonani o wyjątkowości swojego narodu, to kolejna cecha wspólna z religiami.
Napisałeś, że "nie chodzi ci o". A o co ci chodzi? |
Podobieństwo jest, ale to jest aspekt zewnętrzny. Mi chodzi z kolei o to, jak to funkcjonuje jakby definicyjnie, na poziomie samego postawienia sprawy. I to tym aspekcie "ideowym" myślałem. Bo nawet przyjmując wysoki poziom zgodności postaw narodowców z postawami religijnymi, dalszy wniosek wcale nie jest oczywisty. Jeśli by ktoś bardzo tego chciał, ja gotów jestem przyznać to podobieństwo.
Tu - nomen omen - właściwie dotykamy tematu wątku od innej strony. Oto, zakładając agitacyjny cel porównania narodowców i wyznawców religii, pociągnięcie dalej owej intencji rozpada nam się na dwa nurty:
- nurt intuicyjny, w którym nic konkretnie nie stwierdzamy, ale BŁĄDZIMY PO SKOJARZENIACH, retorycznych pytaniach, takie podobieństwo się uznaje za coś istotnego,
- nurt bardziej logiczny, konkretyzujący, żądający definicji takie zewnętrzne podobieństwo ignoruje (przynajmniej do momentu, gdy nie nada się zdefiniowanych ram, nie wpasuje w jakiś model).
Jeśli dobrze diagnozuję Twoją intencję, to funkcjonujesz w nurcie intuicyjnym - bo po prostu rzucasz luźne spostrzeżenie: oooo... jest podobieństwo! |
A jakie kryteria to spostrzeżenie musi spełniać, by nie być "luźnym"?
Piszesz, że potrzebny jest tu "mechanizm modelowy". Możesz stworzyć modele religii i innych idei i nie zmieni to faktu, że pewne cechy tych modeli będą wspólne.
Cytat: | Twoje spostrzeżenie o podobieństwie postaw narodowców i religiantów, DOPÓKI NIE ZOSTANIE OBUDOWANA JAKIMŚ MODELEM FUNKCJONALNYM, jest zatem przeze mnie lokalizowana jako argument z luźnej intuicji, o mocy przekonywania właściwie oscylującej w okolicy zera. Bo tak samo luźnemu spostrzeżeniu o podobieństwie można za chwilę przedstawić dowolnie ad hoc dobranego spostrzeżenie o jakiejś różnicy. I będzie 1 do 1. A tych podobieństw i różnic będzie po prostu na pęczki. Nie ogarniemy tego, nie mając jakiejś platformy mentalnej, która by była w stanie ogarnąć jakoś, co tu jest ważne, a co nie, co ma nadrzędny charakter, a co incydentalny. |
Chyba czas na przykład takiego modelu. Raz, żebym lepiej wiedział o czym piszesz, a dwa - sam też zapewne się sporo dowiesz. |
Każdy model zaczyna się od UZGODNIEŃ. Model tworzą KONKRETNE OSOBY, które mają określone moce i ograniczenia poznawcze i tylko na ich bazie w ogóle są w stanie rozumować. Trzeba zatem w każdej dyskusji jakoś zgodzić się co do tego, na ile jesteśmy podobni do siebie, aby się porozumiewać tym właśnie zestawem pojęć, tym sposobami ujmowania spraw. W ogólności istnieje nieskończona liczba możliwych opisów - od bardzo uproszczonych, poprzez średnio zaawansowane, aż po sięgające bardzo dalekich konsekwencji każdego uznania, każdej okoliczności sprawy.
Na początek chciałbym zatem trochę rozprawić się z pewną iluzją, jaka chyba nam przeszkadzała się nieraz porozumieć. Ty bowiem w domyśle (chyba.,..) najczęściej uznawałeś iż jet "ta prawda", która stanowi przedmiot dyskusji, która niejako w sobie zawiera całą słuszność sprawy, a owa prawdziwość jest, miałaby być niejako "sama w sobie", czyli niezależna od tego, jakim językiem się posługują dyskutanci, jakie frazy im przychodzą do głowy podczas dyskusji. Wg mnie to jest właśnie iluzja - to intuicyjne przekonanie, iż ta prawda, słuszność, racja w sprawie "już jest" (a domyślnie zwykle jest tu u dyskutantów posługujących się takim rozumowaniem przekonanie: to ja mam tę prawdę, a nie mój oponent!...). Ja w ogóle nie uważam, że mamy podstawy sądzić, że UDAŁO SIĘ JUŻ WYŁONIĆ, o co tak naprawdę chodzi w tej dyskusji. Ale jeśli to się w ogóle wyłoni, to wyłoni się nie na zasadzie apelowania do uznania twardych, jedynych w sobie, niezaprzeczalnych faktów, lecz właśnie do UZGODNIEŃ.
Oto możemy sobie - np. my we dwójkę - uzgodnić między sobą, że jakiś sposób traktowania spraw jest nam na tyle bliski, na tyle zgodny z psychiką, poziomem intelektu, wiedzy, wsparcia intuicją, jaki mamy, będzie perspektywiczny w naszej dyskusji na tyle, że się będziemy w stanie porozumieć.
Chcę zwrócić uwagę na to, że powyższe podejście jest nieco sprzeczne z typową intuicją OSOBY WALCZĄCEJ O UZNANIE, intuicją "mentalnego wojownika", który dyskutuje po to, aby przeforsować swoją wizję sprawy. Tu jest podejście, które właściwie domaga się wycofania swojego ego, swojej potrzeby presji, wygrywania, stawiania na swoim, zapomnienia o jakiejkolwiek personalnej ambicji, a skupia się na zadaniu, które jest niczym układanie puzzla - nie jest "czyjeś" w rozstrzygnięciu, tylko stanowi formę dopasowania osądu do bardziej zewnętrznych okoliczności. Inaczej mówiąc, trzeba byłoby trochę wyjść poza sam aspekt intelektu, a przyjrzeć się własnym emocjom (które będą sugerowały postawę walki, napierania), aby zablokować w sobie tą tendencję ciągnięcia w swoją stronę. Celem tu byłoby nie wygranie, ale USTALENIE JAK OBU STRONOM to miałoby dopasować się do ich myślenia. Można by tu mówić o zasadzie bliskiej fifty - fifty, czyli z grubsza tyle samo miałoby być po mojemu co po twojemu. I to nie będzie ustalane w trybie rywalizacji, czyli w trybie jednak wymuszania na partnerze w dyskusji, aby zaakceptował nasze stanowisko, ale wręcz pojawi się tu UPRZEDZAJĄCO TROSKLIWA DBAŁOŚĆ I DOCIEKLIWOŚĆ, aby swojego podejścia nie wmusić, aby nie umniejszyć tego, co druga strona mogłaby wnieść do wspólnych ustaleń.
To jest takie odwrócenie pardygmatu - odstąpienie od paradygmatu walki, na rzecz paradygmatu "tworzymy nasze wspólne potraktowanie zagadnienia", przy czym obaj silnie się staramy, aby owo potraktowanie było JAK NAJBARDZIEJ WSPÓLNE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 16:30, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Cytat: | Możesz liczyć na to, że zapewne uroi sobie "bo ci narodowcy są tak samo instynktowni i bezmyślni, jak religianci". Na to może liczyć (a domyślnie pewnie na to liczy) agitator ateizmu. |
Narodowcy akurat intuicyjni nie są - oni wprost przyjmują pewne założenia i ich się trzymają. Nie ma u nich rozkmin egzystencjalnych ani filozoficznych. Nie analizują też szczególnie przekazów swoich guru, gdyż przekazy te są już w wersji bardzo prostej i bezpośredniej - a sensu i powodu tych przekazów też nie analizują.
Jak widzisz, znalazłem też różnice.
Cytat: | W agitatorskim typie dyskusji oczywiście to przechodzi, bo tu nikt nie buduje modeli, tylko liczy się na to, że odbiorca będzie reagował instynktownie, emocjonalnie, a więc już jakieś jedno podobieństwo mu się najpierw skojarzy, a potem wyciągnie z tego szybki wniosek, że to "tak w ogóle jest to samo". Ale tak zadziała osoba, której rozumu ja akurat bym nie poważał, uznałbym takie wnioskowanie za dowód braku intelektualnego wyrobienia i rozsądku. |
Typowy opis "argumentum ad hitlerum". |
Nie mam intencji przekomarzania się z Tobą w tym wątku. To nie jest ad hitlerum, to nie jest ku Tobie skierowane, tylko jako uwagi "w świat", a nie żeby Ciebie stawiać do pionu. |
Miałem na myśli, że opisałeś mechanizm, który jest "argumentum ad hitlerum", a nie że go stosujesz.
Cytat: | Irbisol napisał: | Chyba czas na przykład takiego modelu. Raz, żebym lepiej wiedział o czym piszesz, a dwa - sam też zapewne się sporo dowiesz. |
Każdy model zaczyna się od UZGODNIEŃ. Model tworzą KONKRETNE OSOBY, które mają określone moce i ograniczenia poznawcze i tylko na ich bazie w ogóle są w stanie rozumować. Trzeba zatem w każdej dyskusji jakoś zgodzić się co do tego, na ile jesteśmy podobni do siebie, aby się porozumiewać tym właśnie zestawem pojęć, tym sposobami ujmowania spraw. W ogólności istnieje nieskończona liczba możliwych opisów - od bardzo uproszczonych, poprzez średnio zaawansowane, aż po sięgające bardzo dalekich konsekwencji każdego uznania, każdej okoliczności sprawy.
Na początek chciałbym zatem trochę rozprawić się z pewną iluzją, jaka chyba nam przeszkadzała się nieraz porozumieć. Ty bowiem w domyśle (chyba.,..) najczęściej uznawałeś iż jet "ta prawda", która stanowi przedmiot dyskusji, która niejako w sobie zawiera całą słuszność sprawy, a owa prawdziwość jest, miałaby być niejako "sama w sobie", czyli niezależna od tego, jakim językiem się posługują dyskutanci, jakie frazy im przychodzą do głowy podczas dyskusji. |
Jeżeli nie jest to dyskusja o kwestiach typowo subiektywnych np. wolę koperek od pietruszki - to owszem, jest "ta prawda".
Jednak kwestie moralne i typowo ideologiczne należą i zawsze będą należeć do kategorii typowo subiektywnych. Tzn. ich poznanie nie będzie zależeć od doskonałości narzędzi do badania rzeczywistości.
Natomiast to, co komu przychodzi do głowy i jakim językiem się posługuje, jest kwestią wyłącznie techniczną - nie mającą związku z istotą sprawy.
Również kwestia porozumienia nie ma znaczenia jeżeli chodzi o samą istotę sprawy. Przykładowo: jedni są porozumieją a drudzy nie. I co to zmienia w owej istocie?
Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 16:33, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Lewandowski znowu spamuje w Dziale Regulaminowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:48, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem? |
W ogóle tego nie kwestionuję. Nie zauważyłeś?...
Irbisol napisał: | Natomiast to, co komu przychodzi do głowy i jakim językiem się posługuje, jest kwestią wyłącznie techniczną - nie mającą związku z istotą sprawy.
Również kwestia porozumienia nie ma znaczenia jeżeli chodzi o samą istotę sprawy. Przykładowo: jedni są porozumieją a drudzy nie. I co to zmienia w owej istocie? |
Zadziwia mnie nieraz to, jak istotne różnice w edukacji, przeczytanych książkach są między ludźmi wychowywanymi w tej samej jakby kulturze. Ja już w wielu lat mniej więcej dwudziestu czytałem o tych zagadnieniach, jak używany język wpływa na postrzeganie. Jest to cała dziedzina wiedzy (trochę filozofii), którą się szeroko omawia. Nigdy się z tym zagadnieniem nie zetknąłeś?...
Po prostu negujesz te spostrzeżenia tysięcy ludzi, znane odkrycia (np. te o nietypowym języku Indian Hopi) antropologów, badaczy kultury (choćby różnice w postrzeganiu fraz Biblii teraz i kiedyś). Naprawdę nigdy nic z tego do Ciebie nie dotarło? Naprawdę jesteś szczerze przekonany, że język "w istocie" nic nie zmienia?....
Sorry, ale tutaj akurat po prostu różnicy się dramatycznie w przyjęciu pewnych faktów dotyczących całej sporej wiedzy ludzkości. Stoimy na przeciwnych biegunasz uznawania tego właśnie aspektu sprawy:
jak bardzo język, którym się posługujemy, wpływa na nasze oceny i postrzeganie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:54, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Edit
Moja pomyłka tu była, pisałem, jakby to było na moim blogu. a nie jest. Usuwam nieadekwatny mój komentarz.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:31, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 16:55, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Irbisol napisał: |
Lewandowski znowu spamuje w Dziale Regulaminowym. |
To nie jest spam ale meritum przed jakim uciekłeś. Nie popłacz się. |
To jest spam, bo temat wątku jest o czym innym.
A płakać nie mam zamiaru, bo osiągnąłem to, co chciałem - miota tobą po całym forum. Do takiego stanu chyba cię jeszcze nikt nie doprowadził, wyliniały?
Myślę, że stać cię na więcej, gdy się nad tobą jeszcze trochę popracuje ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:16, 06 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | fedor napisał: | Irbisol napisał: |
Lewandowski znowu spamuje w Dziale Regulaminowym. |
To nie jest spam ale meritum przed jakim uciekłeś. Nie popłacz się. |
To jest spam, bo temat wątku jest o czym innym.
A płakać nie mam zamiaru, bo osiągnąłem to, co chciałem - miota tobą po całym forum. Do takiego stanu chyba cię jeszcze nikt nie doprowadził, wyliniały?
Myślę, że stać cię na więcej, gdy się nad tobą jeszcze trochę popracuje ... |
Czyli nadal wiejesz przed odpowiedzią. To było do przewidzenia po tym gdy udowodniłem, że jesteś kłamcą
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|