Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozumowanie kontra apelowanie do intuicji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:42, 06 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Wracamy więc do meritum przed którym ciągle spierdzielasz:

Irbisol napisał:
Już trzeci raz na jednej stronie wypisałeś swoje "nowa strona więc tradycyjnie"


http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Pokaż więc taką stronę w tym wątku, gdzie trzy razy napisałem "nowa strona więc tradycyjnie":

http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Wskazówka dla dorozwiniętego inaczej: możesz wejść na poprzednią stronę i wpisać do wyszukiwarki słowa "nowa strona więc tradycyjnie". A potem zamelduj o wyniku

Właśnie po raz kolejny udowodniłem, że jesteś kłamcą

Lewandowski znowu spamuje w Dziale Regulaminowym.


To nie jest spam ale meritum przed jakim uciekłeś. Nie popłacz się.

To jest spam, bo temat wątku jest o czym innym.
A płakać nie mam zamiaru, bo osiągnąłem to, co chciałem - miota tobą po całym forum. Do takiego stanu chyba cię jeszcze nikt nie doprowadził, wyliniały? :mrgreen:
Myślę, że stać cię na więcej, gdy się nad tobą jeszcze trochę popracuje ...


Czyli nadal wiejesz przed odpowiedzią. To było do przewidzenia po tym gdy udowodniłem, że jesteś kłamcą

Ty wiejesz przed dwoma odpowiedziami - jedną przed twoim pytaniem, drugą po.

EDT:
Poza tym już ci na to twoje odpowiadałem i to zignorowałeś. Więc sobie teraz powtarzaj swoją mantrę do usranej śmierci. Mam nadzieję, że nie wymiękniesz, jak zwykle.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Śro 17:42, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:46, 06 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem?

W ogóle tego nie kwestionuję. Nie zauważyłeś?... :shock:

Właśnie zauważyłem. Dlatego pytam, jak chciałbyś to kwestionować.

Cytat:
Irbisol napisał:
Natomiast to, co komu przychodzi do głowy i jakim językiem się posługuje, jest kwestią wyłącznie techniczną - nie mającą związku z istotą sprawy.
Również kwestia porozumienia nie ma znaczenia jeżeli chodzi o samą istotę sprawy. Przykładowo: jedni są porozumieją a drudzy nie. I co to zmienia w owej istocie?

Zadziwia mnie nieraz to, jak istotne różnice w edukacji, przeczytanych książkach są między ludźmi wychowywanymi w tej samej jakby kulturze. Ja już w wielu lat mniej więcej dwudziestu czytałem o tych zagadnieniach, jak używany język wpływa na postrzeganie. Jest to cała dziedzina wiedzy (trochę filozofii), którą się szeroko omawia. Nigdy się z tym zagadnieniem nie zetknąłeś?... :shock:

O tym właśnie piszę. Co zmienia w istocie sprawy to, jak ktoś tę sprawę postrzega? Ta sprawa nawet "nie wie", czy jest postrzegana tak czy inaczej.

Cytat:
Sorry, ale tutaj akurat po prostu różnicy się dramatycznie w przyjęciu pewnych faktów dotyczących całej sporej wiedzy ludzkości. Stoimy na przeciwnych biegunasz uznawania tego właśnie aspektu sprawy:
jak bardzo język, którym się posługujemy, wpływa na nasze oceny i postrzeganie?

Wpływa, ale nie ma to związku z istotą sprawy.
Jakieś prawo matematyczne działa niezależnie od tego, jak je ktoś postrzega - a nawet niezależnie od tego, czy istnieje wszechświat, w którym są istoty zdolne cokolwiek postrzegać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:49, 06 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem?

W ogóle tego nie kwestionuję. Nie zauważyłeś?... :shock:

Właśnie zauważyłem. Dlatego pytam, jak chciałbyś to kwestionować..

A ja odpowiadam, że NIE ZAMIERZAM TEGO KWESTIONOWAĆ.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Natomiast to, co komu przychodzi do głowy i jakim językiem się posługuje, jest kwestią wyłącznie techniczną - nie mającą związku z istotą sprawy.
Również kwestia porozumienia nie ma znaczenia jeżeli chodzi o samą istotę sprawy. Przykładowo: jedni są porozumieją a drudzy nie. I co to zmienia w owej istocie?

Zadziwia mnie nieraz to, jak istotne różnice w edukacji, przeczytanych książkach są między ludźmi wychowywanymi w tej samej jakby kulturze. Ja już w wielu lat mniej więcej dwudziestu czytałem o tych zagadnieniach, jak używany język wpływa na postrzeganie. Jest to cała dziedzina wiedzy (trochę filozofii), którą się szeroko omawia. Nigdy się z tym zagadnieniem nie zetknąłeś?... :shock:

O tym właśnie piszę. Co zmienia w istocie sprawy to, jak ktoś tę sprawę postrzega? Ta sprawa nawet "nie wie", czy jest postrzegana tak czy inaczej.

To zmienia, że jak ktoś myśli niejasno, to nawet NIE WYŁONIŁA SIĘ SAMA OWA SPRAWA, która by "wiedziała". Po prostu nie ma sprawy, są tylko nieskładne myśli kogoś, kto ma nawał intuicji, ale te intuicje nie łączą się w żadną spójną całość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 37 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:52, 06 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Wracamy więc do meritum przed którym ciągle spierdzielasz:

Irbisol napisał:
Już trzeci raz na jednej stronie wypisałeś swoje "nowa strona więc tradycyjnie"


http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Pokaż więc taką stronę w tym wątku, gdzie trzy razy napisałem "nowa strona więc tradycyjnie":

http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Wskazówka dla dorozwiniętego inaczej: możesz wejść na poprzednią stronę i wpisać do wyszukiwarki słowa "nowa strona więc tradycyjnie". A potem zamelduj o wyniku

Właśnie po raz kolejny udowodniłem, że jesteś kłamcą

Lewandowski znowu spamuje w Dziale Regulaminowym.


To nie jest spam ale meritum przed jakim uciekłeś. Nie popłacz się.

To jest spam, bo temat wątku jest o czym innym.
A płakać nie mam zamiaru, bo osiągnąłem to, co chciałem - miota tobą po całym forum. Do takiego stanu chyba cię jeszcze nikt nie doprowadził, wyliniały? :mrgreen:
Myślę, że stać cię na więcej, gdy się nad tobą jeszcze trochę popracuje ...


Czyli nadal wiejesz przed odpowiedzią. To było do przewidzenia po tym gdy udowodniłem, że jesteś kłamcą

Ty wiejesz przed dwoma odpowiedziami - jedną przed twoim pytaniem, drugą po.

EDT:
Poza tym już ci na to twoje odpowiadałem i to zignorowałeś. Więc sobie teraz powtarzaj swoją mantrę do usranej śmierci. Mam nadzieję, że nie wymiękniesz, jak zwykle.


Na nic nie "odpowiedziałeś". Jak zwykle mylą ci się twoje uniki z odpowiadaniem. Aż tak jesteś załgany. Wracamy więc do meritum przed którym ciągle wiejesz:

Irbisol napisał:
Już trzeci raz na jednej stronie wypisałeś swoje "nowa strona więc tradycyjnie"


http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Pokaż więc taką stronę w tym wątku, gdzie trzy razy napisałem "nowa strona więc tradycyjnie":

http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Wskazówka dla dorozwiniętego inaczej: możesz wejść na poprzednią stronę i wpisać do wyszukiwarki słowa "nowa strona więc tradycyjnie". A potem zamelduj o wyniku

Właśnie po raz kolejny udowodniłem, że jesteś kłamcą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:53, 06 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem?

W ogóle tego nie kwestionuję. Nie zauważyłeś?... :shock:

Właśnie zauważyłem. Dlatego pytam, jak chciałbyś to kwestionować..

A ja odpowiadam, że NIE ZAMIERZAM TEGO KWESTIONOWAĆ.

Tu przyznam iż sądziłem, że zamierzasz.

Cytat:
Irbisol napisał:
O tym właśnie piszę. Co zmienia w istocie sprawy to, jak ktoś tę sprawę postrzega? Ta sprawa nawet "nie wie", czy jest postrzegana tak czy inaczej.

To zmienia, że jak ktoś myśli niejasno, to nawet NIE WYŁONIŁA SIĘ SAMA OWA SPRAWA, która by "wiedziała". Po prostu nie ma sprawy, są tylko nieskładne myśli kogoś, kto ma nawał intuicji, ale te intuicje nie łączą się w żadną spójną całość.

A po co sprawie jakieś myśli? Twierdzenie Pitagorasa działa nawet wtedy, gdy nie ma fizycznej przestrzeni, nie mówiąc o myślach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:07, 06 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wracając do tematu:
W jaki sposób chciałbyś zakwestionować podobieństwa religii i ultraprawicowych idei, które wcześniej przedstawiłem?

W ogóle tego nie kwestionuję. Nie zauważyłeś?... :shock:

Właśnie zauważyłem. Dlatego pytam, jak chciałbyś to kwestionować..

A ja odpowiadam, że NIE ZAMIERZAM TEGO KWESTIONOWAĆ.

Tu przyznam iż sądziłem, że zamierzasz.

Bo nie doczytujesz tego, co piszę. Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
W innych dyskusjach też Ci wcześniej podobne przypadki omawiałem, gdy Ty wskazywałeś na jakąś tam wybraną przez Ciebie (na osobiście przez Ciebie rozumianych zasadach) różnicę, albo wybrane podobieństwo i rzucałeś to do dyskusji jako argument. Ja wtedy (a także i teraz, co bardzo pasuje do tematyki tego wątku) pisałem, że zarówno podobieństw jak różnic w bytach są tysiące (miliony...) i wskazanie losowo wybranego aspektu o niczym nie ma szans najczęściej świadczyć. To, czy świadczy, czy nie ewentualnie powstaje jako efekt DOŁOŻENIA ZAŁOŻEŃ WARTOŚCIUJĄCYCH (czyli osobnego ustalenia - umowy co uznajemy za moc świadczącą, a co za przypadkową zbieżność bądź rozbieżność).

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
O tym właśnie piszę. Co zmienia w istocie sprawy to, jak ktoś tę sprawę postrzega? Ta sprawa nawet "nie wie", czy jest postrzegana tak czy inaczej.

To zmienia, że jak ktoś myśli niejasno, to nawet NIE WYŁONIŁA SIĘ SAMA OWA SPRAWA, która by "wiedziała". Po prostu nie ma sprawy, są tylko nieskładne myśli kogoś, kto ma nawał intuicji, ale te intuicje nie łączą się w żadną spójną całość.

A po co sprawie jakieś myśli? Twierdzenie Pitagorasa działa nawet wtedy, gdy nie ma fizycznej przestrzeni, nie mówiąc o myślach.

A co myślącemu po sprawie, która nie wiadomo gdzie jest, jaka jest i czy jego partner w dyskusji czasem nie diagnozuje jej zupełnie odmiennie?...
Moze - jakby się przyjrzeć intencjom - to Ty myślisz i gruszkach, partner o kaczkach. A co jest wtedy ""sprawą"?...
- gruszki, czy kaczki?...
- możer gruszkokaczki
- może kaczkogruszki
- może suma wszystkich kaczek i wszystkich gruszek
- może suma wszyskich idei kaczkowatości i gruszkowatości
- może suma wszystkich idei, które potencjalnie kaczkowatość i gruszkowatość zawierają
- może...
A jeśli na to powiesz: ale przecież "sprawa - ta prawdziwa - tam jest", to ja Ci powiem na to: ale to jest MOJA sprawa, nie Twoja, czyli to ty się mylisz, bo to ja jestem depozytariuszem spraw.
A jeśli mi zaoponujesz, że to jednak ty jesteś depozytariuszem spraw, to ja wyrażę swoje veto, że nigdy o czymś takim nie słyszałem, a dalej od początku wycofuję wszelkie swoje uwagi z dyskusji dotyczące tej twojej sprawy (którą ty dysponujesz), bo mnie to po prostu nigdy nie interesowało i nie interesuje teraz. Czyli wtedy naszą dotychczasową dyskusję traktuję tylko jako nieporozumienie, od początku gadaliśmy o dwóch różnych sprawach - ty o swojej, a ja o swojej. Więc jeśli ktoś chce wyłącznym depozytariuszem tego, co jest sprawa i władcą arbitralnie określającym sprawy, to ja z takim w ogóle nie gadam.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:48, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 12:27, 07 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.

Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Cytat:
Irbisol napisał:
A po co sprawie jakieś myśli? Twierdzenie Pitagorasa działa nawet wtedy, gdy nie ma fizycznej przestrzeni, nie mówiąc o myślach.

A co myślącemu po sprawie, która nie wiadomo gdzie jest, jaka jest i czy jego partner w dyskusji czasem nie diagnozuje jej zupełnie odmiennie?

Sam może o tym rozmyślać. Może to opisać - bez feedbacku, kto i jak to rozumie.
Jak np. wydadzą książkę na jakiś temat, to nie oznacza to komunikacji dwukierunkowej autora tej książki z czytelnikiem.

W dialogu czy ogólnie dyskusji oczywiście warto pod tymi samymi słowami rozumieć to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 12:29, 07 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:

Na nic nie "odpowiedziałeś". Jak zwykle mylą ci się twoje uniki z odpowiadaniem.

Czy to są uniki, czy twoje nierozumienie - to jest to uzgodnienia. Możesz u Kubusia wrócić do tej kwestii, zamiast od niej uciekać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 37 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:34, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:

Na nic nie "odpowiedziałeś". Jak zwykle mylą ci się twoje uniki z odpowiadaniem.

Czy to są uniki, czy twoje nierozumienie - to jest to uzgodnienia. Możesz u Kubusia wrócić do tej kwestii, zamiast od niej uciekać.


Znowu ściemy. Wracamy więc do tego przed czym ciągle wiejesz:

Irbisol napisał:
Już trzeci raz na jednej stronie wypisałeś swoje "nowa strona więc tradycyjnie"


http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Pokaż więc taką stronę w tym wątku, gdzie trzy razy napisałem "nowa strona więc tradycyjnie":

http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Wskazówka dla dorozwiniętego inaczej: możesz wejść na poprzednią stronę i wpisać do wyszukiwarki słowa "nowa strona więc tradycyjnie". A potem zamelduj o wyniku

Właśnie po raz kolejny udowodniłem, że jesteś kłamcą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 12:41, 07 Mar 2024    Temat postu:

Równie dobrze ja mogę napisać, że twoje stwierdzenie, iż nie odpowiedziałem, to ściema.
Nie żebym się spodziewał, że cokolwiek z tego pojmiesz. Nie ty, wyliniały :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 37 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:42, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Równie dobrze ja mogę napisać, że twoje stwierdzenie, iż nie odpowiedziałem, to ściema.
Nie żebym się spodziewał, że cokolwiek z tego pojmiesz. Nie ty, wyliniały :mrgreen:


No i znowu uniki i wianie. Wracamy więc do meritum przed którym ciągle wiejesz:

Irbisol napisał:
Już trzeci raz na jednej stronie wypisałeś swoje "nowa strona więc tradycyjnie"


http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Pokaż więc taką stronę w tym wątku, gdzie trzy razy napisałem "nowa strona więc tradycyjnie":

http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/swiatopoglad-fedora-jana-lewandowskiego,12107-3900.html#732923

Wskazówka dla dorozwiniętego inaczej: możesz wejść na poprzednią stronę i wpisać do wyszukiwarki słowa "nowa strona więc tradycyjnie". A potem zamelduj o wyniku

Właśnie po raz kolejny udowodniłem, że jesteś kłamcą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:46, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.

Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
A po co sprawie jakieś myśli? Twierdzenie Pitagorasa działa nawet wtedy, gdy nie ma fizycznej przestrzeni, nie mówiąc o myślach.

A co myślącemu po sprawie, która nie wiadomo gdzie jest, jaka jest i czy jego partner w dyskusji czasem nie diagnozuje jej zupełnie odmiennie?

Sam może o tym rozmyślać. Może to opisać - bez feedbacku, kto i jak to rozumie.
Jak np. wydadzą książkę na jakiś temat, to nie oznacza to komunikacji dwukierunkowej autora tej książki z czytelnikiem.

W dialogu czy ogólnie dyskusji oczywiście warto pod tymi samymi słowami rozumieć to samo.

Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 13:27, 07 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:03, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 14:05, 07 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.

Ale wyżej stwierdziłeś że nie jest prawdą, że się zgadzasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:44, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.

Ale wyżej stwierdziłeś że nie jest prawdą, że się zgadzasz.

O którą moją frazę Ci dokładnie chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 16:40, 07 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.

Ale wyżej stwierdziłeś że nie jest prawdą, że się zgadzasz.

O którą moją frazę Ci dokładnie chodzi?

"Tak" z kontekstem, na co odpowiedziałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:07, 07 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.

Ale wyżej stwierdziłeś że nie jest prawdą, że się zgadzasz.

O którą moją frazę Ci dokładnie chodzi?

"Tak" z kontekstem, na co odpowiedziałeś.

Więc doprecyzuję, o co mi chodziło, bo są dwa aspekty sprawy i jedno moje "tak", więc mogło pojawić się nieporozumienie.
Moje "tak" jest potwierdzeniem Twojego spostrzeżenia, iż tej różnicy nie uważam za argument.
Moje "tak" NIE dotyczy kwestii podobieństwa religii do identyfikacji narodowej - ta kwestia jest osobno przeze mnie wcześniej wyjaśniona, więc już tutaj "tak" jej nie obejmuje, bo nie widzę potrzeby jakiegoś dodatkowego potwierdzania czegoś, co wcześniej wystarczająco podalem.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:08, 07 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 10:46, 10 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wręcz wcześniej nawet jawnie pisałem, dlaczego wskazanie JAKIEJŚ (wybranej na zasadzie losowej, arbitralnej, niewynikającej z jako tako przekonującego modelu) różnicy nie ma wg mnie najczęściej mocy argumentacyjnej. A więc nawet przyjmując założenie, że jakiejś postawy, czy światopoglądowego aspektu tu bronię, to i tak sugestia losowo wskazanego podobieństwa tego czegoś z czymś innym nie stanowi wyzwania dla moich przekonań.
Czyli nie dlatego nie polemizujesz z tym, że się zgadzasz, lecz dlatego, że nie widzisz tego jako argumentu?

Tak.

Wskazanie podobieństw nie jest wskazaniem podobieństw ...

Cytat:
Słusznie wg mnie zauważyłeś, że dialog, dyskusja właśnie ma znacząco odmienną "logikę" argumentacji

W dyskusji jest łatwiej niż przy monologu, bo przy monologu trzeba uwzględniać potencjalne niezrozumienie odbiorcy.
Przy dialogu natomiast jest od razu feedback i można skupić się na tylko zgłoszonym niezrozumieniu czy zastrzeżeniu.
Ty natomiast właściwie nic nie zgłaszasz, tylko stwierdzasz "to mnie nie przekonuje", nawet gdy mamy do czynienia z prostą tożsamością j.w.

Ja nic nie zgłaszam, bo Ty wg mnie nic "nie zgłosiłeś". Powiedziałeś, że jest podobieństwo, z czym się zgadzam. Wygląda na to, że to koniec polemiki, bo sprawę wyjaśniliśmy.

Ale wyżej stwierdziłeś że nie jest prawdą, że się zgadzasz.

O którą moją frazę Ci dokładnie chodzi?

"Tak" z kontekstem, na co odpowiedziałeś.

Więc doprecyzuję, o co mi chodziło, bo są dwa aspekty sprawy i jedno moje "tak", więc mogło pojawić się nieporozumienie.
Moje "tak" jest potwierdzeniem Twojego spostrzeżenia, iż tej różnicy nie uważam za argument.
Moje "tak" NIE dotyczy kwestii podobieństwa religii do identyfikacji narodowej - ta kwestia jest osobno przeze mnie wcześniej wyjaśniona, więc już tutaj "tak" jej nie obejmuje, bo nie widzę potrzeby jakiegoś dodatkowego potwierdzania czegoś, co wcześniej wystarczająco podalem.

Na początek zaznaczę, iż podoba mi się, że nie mantrowałeś "nie wiem o co chodzi", lecz użyłeś wskazówki. Co - przyznasz - nie było trudne.

Chyba wszystko z grubsza wyjaśnione.

Natomiast ciekawi mnie, jak zapatrujesz się na kwestię tych niekończących się "uzgodnień", do których non-stop nawiązujesz. Czy nie jest tak, że istnieje pewna granica, gdzie już nie można sobie ot tak czegoś uzgadniać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:08, 10 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Natomiast ciekawi mnie, jak zapatrujesz się na kwestię tych niekończących się "uzgodnień", do których non-stop nawiązujesz. Czy nie jest tak, że istnieje pewna granica, gdzie już nie można sobie ot tak czegoś uzgadniać?

Tą granicę konstruuje:
- obiektywny zestaw cech biologicznych - budowa zmysłów, mechanizmy psychologiczne postrzegania, wychowanie, kształcenie, które są w znacznym stopniu podobne u obu dyskutujących stron
- uczciwość dyskutantów, niezakłamywanie przez nich tego, że coś w istocie odczuli, choć potem np. na potrzeby dyskusji przedstawiają mocno zniekształconą tego odczucia wersję, bo uważają, iż to im zapewni jakąś postać sukcesu w sporze.

Te dwa aspekty razem wzięte powodują, iż nie uzgodnimy sobie (zapewne...) dzisiaj tu w dyskusji, że obaj jesteśmy Marsjanami, którzy za chwilę zgodnie teleportują się do bazy kosmicznej przy Alfa Centauri.
Raczej jest tak, ze gdy pojawia się spór, to będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której każda ze stron jakoś tam odczuła dany problem, ale przy jego percepcji uruchomiła jednak swój indywidualny zestaw zmysłów, czy funkcji rozpoznawczych w umyśle.

Opiszę tu moją diagnozę tego, skąd bierze się istotna różnica podejścia (a dalej spór) w przykładowo wybranym zagadnieniu: czy warto znacząco docenić aspekt wiary w rozumowaniach?
Wedle mojej diagnozy (będzie to hipoteza, nie upieram się co do obiektywnego charakteru tego opisu), Ty w sytuacji gdy Twój "mentalny wzrok" pada na to zagadnienie, uruchamiają Ci się następujące odczucia i myśli:
- wiarę zapewne będą stosować ludzie nie mając ku temu przesłanek
- wiara weźmie się co najwyżej z indoktrynacji religijnej, jaką komuś aplikowano
- wiara nie uruchomi krytycznego myślenia, tylko z góry, dogmatycznie uzna "to tak jest".
- wiara się będzie pojawiała nawet w odniesieniu do tez, które da się ustalić bardziej obiektywnie.
- ponieważ idea wiary jest często używana w religiach, które to z kolei propagują przecież ciemnotę, to słusznym jest postawy tejże wiary ogólne deprecjonowanie, niezależnie od tego, czy wiara jest lepiej, czy gorzej uzasadniona
itp. itd.
Z kolei w moim przypadku, gdy myślę o aspekcie wiary "nachodzą mnie" zgoła inne idee, wspomnienia z myśli:
- każde rozumowanie ma u swoich podstaw aspekty założone, przyjmowane jakąś formą wiary
- co prawda są wiary trudne do zanegowania przez racjonalny umysł, zwykle bowiem np. przyjmujemy jako nieodpartą oczywistość bezpośrednie świadectwa zmysłów, czy głęboko nam wimprintowane przez edukację idee, ale na upartego nawet je da się zanegować (choć ja najczęściej ich nie neguję, tylko przyjmuję jako rodzaj oczywistości)
- potencjalne wiary mają szerokie spektrum możliwych uzasadnień, potwierdzeń dla ich słuszności - od praktycznie nieuzasadnionych, poprzez słabo uzasadnione, potem średnio, silnie, aż do bardzo silnie uzasadnionych (te ostatnie zwykle utożsamia się z wiedzą).
- ponieważ wyznawaną przeze mnie wartością intelektualną jest niezależność od ideologii i wszelkich nacisków, czy sporów między plemionami, to najpierw traktuję ideę wiary w postaci odpersonalizowanej, odideologizowanej, tak jakby ani dobre, ani złe się jej nie tyczyło, bo jest ona tylko CZYSTĄ FORMĄ AKTYWNOŚCI UMYSLU - traktuję zatem wiarę, jako coś zupełnie niezależnego od światopoglądu, jako aspekt myśli, związany z koniecznością radzenia sobie z kategoryzacją tego, co umysł sobie sam określa jako mniej, czy bardziej poprawne. Na tym poziomie wszystkie religie ideologie trzymam za daleka od jakichkolwiek religii czy ogólniej ideologii. Tu dla mnie wiara to jest "to coś, co powoduje, że umysł w ogóle ma prawo rozważać jakikolwiek aspekt swoich doznań pomimo braku pewności co do jego poprawności"
- ponieważ z zasady raczej nie agituję, to myślę sobie o idei wiary z dala od potrzeby przekonywania kogokolwiek do czegokolwiek - tylko myślę, tylko OCENIAM FUNKCJE w rozumowaniu dla danego pojęcia.
- sposób w jaki traktowana jest wiara już w religiach, uważam za dość kontrowersyjny, nie do końca się z nim zgadzam (to jeszcze zależy od przypadku, bo jest tu też całe spektrum rozumienia, a z częścią ujęć się zgadzam, z innymi już nie), ale też nie grymaszę na to, że tak w języku często jest używany, bo wiem, że nie ja wyznaczam standardy językowe. Dlatego pojęcie wiary traktuję wieloinstancyjnie - raz bardziej ogólnie, a za chwilę, gdy odnosi się do bardziej konkretnej sprawy, to wtedy przyjmuję właściwości tego pojęcia, które stosują moi rozmówcy, czy odbiorcy.
- każde pojęcie można zastosować zarówno głupio, jak i mądrze, w złej albo i dobrej sprawie, a pojęcie wiary nie jest tu wyjątkiem.

Osobno można postawić pytanie, czy mając na celowniku temat "wiara", "tym tematem", albo "tą sprawą", jest:
a) sprawa wg Irbisola, czyli skupienie się na negatywnej wizji wiary, którą wiąże się np. z fundamentalistami religijnymi i tym podobnymi podejściami?
b) ogólne zagadnienie (kierunek spojrzenia Michała) na zagadnienie "jak tu wyłaniać kierunki rozumowań, w warunkach niejasności celów i braku 100% wiedzy na większość spraw?...
A może jeszcze coś pośredniego, czy zupełnie innego jest "tym" tematem?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 10:10, 11 Mar 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 7:56, 12 Mar 2024    Temat postu:

Ja pytam o twoje zdanie, bez udziału innych osób.
Czy masz taką granicę, gdzie nic nie będziesz uzgadniał, lecz uznasz, że to jest już niedyskutowalne?
Dodam, że nie chodzi tu o 100% pewności tej granicy czy gwarancję, iż jest ona słuszna.

Pytanie właściwie można zmienić z ilościowego na TAK/NIE: czy wg ciebie można gadać cokolwiek i zawsze będzie to tak samo dobrze uzasadnione, bo przecież wszystko jest kwestią wyłącznie uzgodnień?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:33, 12 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ja pytam o twoje zdanie, bez udziału innych osób.
Czy masz taką granicę, gdzie nic nie będziesz uzgadniał, lecz uznasz, że to jest już niedyskutowalne?
Dodam, że nie chodzi tu o 100% pewności tej granicy czy gwarancję, iż jest ona słuszna.

Pytanie właściwie można zmienić z ilościowego na TAK/NIE: czy wg ciebie można gadać cokolwiek i zawsze będzie to tak samo dobrze uzasadnione, bo przecież wszystko jest kwestią wyłącznie uzgodnień?

Oczywiście SUBIEKTYWNIE jak najbardziej taką granicę mogę wskazać. Np. to co widzę przed sobą traktuję jako niedyskutowalne, uznaję, że widzę, co widzę. Praktycznie uzgadniać tu nie ma co.
W przestrzeni dyskusji prawa arytmetyki traktuję jako wspólne z większością osób, czyli np. uważam, iż gdy w dyskusji padłoby słowo "trzy", to wszyscy ideę trójki (co prawda w większości intuicyjnie będzie to uznawana idea) traktują z jednej strony wystarczająco podobnie, a z drugiej, że nie ma tu nad czym się zastanawiać. Ale to na wszystko NA POZIOMIE PRAKTYCZNYM. Gdyby się bowiem uprzeć to oczywiście można zacząć filozofować nawet i nad ideą trójki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 12:59, 13 Mar 2024    Temat postu:

Więc gdzie masz tę granicę?
Z zastrzeżeniem, że i tak jest subiektywna oraz że to nic zobowiązującego - czyli masz pełne prawo zmienić zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 37 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:02, 13 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Więc gdzie masz tę granicę?
Z zastrzeżeniem, że i tak jest subiektywna oraz że to nic zobowiązującego - czyli masz pełne prawo zmienić zdanie.


Ja sprawdzę twoją granicę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15701
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 13:38, 13 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
Więc gdzie masz tę granicę?
Z zastrzeżeniem, że i tak jest subiektywna oraz że to nic zobowiązującego - czyli masz pełne prawo zmienić zdanie.


Ja sprawdzę twoją granicę

Ja twoją już sprawdziłem.
Szybko wymiękłeś :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin