|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:09, 15 Mar 2007 Temat postu: Rozum czy uczucia |
|
|
Czy człowiek powinien się posługiwać w większym stopniu rozumem czy uczuciami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:56, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A jak mierzyc stopien poslugiwania sie? Poza tym wszystko zalezy od sytuacji.
W kazdym razie nalezy - o ile to mozliwe - unikac postepowania WBREW rozumowi i WBREW pozytywnym uczuciom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Koleś
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:58, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę,że istotne są 2 kwestie:
1.co ma większe znaczenie przy podejmowaniu decyzji
2.do jakiego stopnia rozum i serce są sprzeczne w naszym życiu
co do 1 kwestii przychylam sie do opinii,że człowiek kieruje sie przede wszystkim emocjami a póżniej następuje ich rozumowa nadbudowa,śmiech,pobudzenie organizmu są pierwotne wobec świadomych uczuć,żądze władzy tkwiąca w ludziach można racjonalizować deklarowaną chęcią realizacji pięknych ideałów itp.
ważne jest do jakiego stopnia jest się świadomym swoich emocji,czy wypiera się poza świadomą sferę niektóre z nich czy nie.
poza tym kwestia emocje czy rozum przypomina trochę parę :działanie-myślenie.Chyba Goethe powiedział,że myślenie i działanie muszą harmonijnie iść z sobą w parze niczym wdech i wydech
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:56, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
...a emocje i rozum musza byc zrownowazone, by dzialanie nie kulalo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:18, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, że przeważnie powinno się posługiwać rozumem, ponieważ używanie rozumu jest ekonomiczniejsze. Na przykład załóżmy, że mam gdzieś dojechać i mam do wyboru 2 autobusy: jeden brzydki i tani, drugi ładny, ale droższy. Ten kto się posłuży rozumem wybierze ten brzydki i tani, ponieważ celem jazdy autobusem jest to, żeby gdzieś dojechać, a nie to, żeby się podobał. Czy zgadzacie się z tym? Poza tym trudno to rozstrzygnąć do końca, bo można rozumowo też wykazać, że ewolucja ukształtowała uczucia w jakimś celu, a więc uczucia pełnią jakieś ważne funkcje. W każdym razie nie należy za bardzo generalizować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pon 21:27, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
To miło, że uważasz, że nie należy generalizować, szkoda tylko, że generalizujesz "Czy kierować się rozumem czy uczuciami" z jednego przykładu, a mianowicie jazdy autobusem...
A dwa: autobus brzydki, brudny, śmierdzi, żyga się w nim w środku, pewnie się zepsuje...
Zastanów się nad ewolucyjną rolą emocji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Makaron czterojajeczny
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Znikąd
|
Wysłany: Pon 23:16, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Chcialem skromnie zauwazyc ze ten kto glosi cokolwiek na temat relacji uczuc do rozumu i tak ostatecznie posluguje sie rozumem. Niewazne czy glosi ze czlowiek powinien kierowac sie uczuciami czy tez glosi ze nie powinien albo ze czasem powinien a czasem nie powinien - zawsze i tak dokonuje pewnej oceny swojego "wyposazenia emocjonalnego" za pomoca rozumu.
Odroznienie uczuc pozytywnych od negatywnych tez jest rozumowe. Dobry horror w kinie moze wywolac w czlowieku autentyczny strach ale poniewaz rozumowo oceniamy te sytuacje jako naprawde niegrozna to w kinie "lubimy sie bac" i nawet gotowi jestesmy za porzadne przestraszenie zaplacic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35645
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:13, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
W kazdym razie nalezy - o ile to mozliwe - unikac postepowania WBREW rozumowi i WBREW pozytywnym uczuciom. |
Zgoda, ale to nie takie proste. Weźmy żonę katowaną przez pijaka ale tylko gdy ten jest pijany (chyba najczęstszy przypadek), gdy jest bita to go nienawidzi, gdy pijak jest trzeźwy to go kocha bo pijak zawsze przeprasza i jest pięknie ..... poza tym jeśłi jest katoliczką to ma dodatkowy argument przeciw rozumowi .... rozwody w KRK nie istnieją, są zakazane ... a rzeczywistośc jest taka że co trzecie małżeństwo i tak się z hukiem rozleci .... Załóżmy że małżeństwo młodej, głęboko wierzącej katoliczki się rozleciało, że pokochała innego ... i znów potworne starcie między wiarą (rozumem ??? ) a uczuciami. Wiara zakazuje nowej miłości, według katolicyzmu ta młódka musi do końca życia żyć w celibacie, założyć na siebie zgrzebny worek i czekać na nawrócenie byłego męża ... nie wiem co za idioci to wymyślili
p.S.
No i kolejny dylemat. Dla wszystkich katolików Biblia to prawda absolutna czyli ... rozum ?
Czy Biblia jest niepodważalna ?
Czy słowo w niej zawarte to prawda absolutna = rozum ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 17:45, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Makaron czterojajeczny napisał: | Chcialem skromnie zauwazyc ze ten kto glosi cokolwiek na temat relacji uczuc do rozumu i tak ostatecznie posluguje sie rozumem. Niewazne czy glosi ze czlowiek powinien kierowac sie uczuciami czy tez glosi ze nie powinien albo ze czasem powinien a czasem nie powinien - zawsze i tak dokonuje pewnej oceny swojego "wyposazenia emocjonalnego" za pomoca rozumu. | No nie zawsze... niektórzy ludzie (zwłaszcza kobiety) czują, że powinni zaufać swoim emocjom.
Tak więc jeśli ktoś już przedłożył rozum nad uczucia - to stwierdzi, że człowiek powinien kierować się rozumem. Analogicznie w przypadku emocji.
Makaron czterojajeczny napisał: | Odroznienie uczuc pozytywnych od negatywnych tez jest rozumowe. | Uczucia negatywne są odróżniane od pozytywnych, dlatego że są takimi. Tak, wiem, że to podręcznikowy przykład tautologii, ale chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że sposób w jaki się odczuwa "mówi" o tym, czy dana emocja jest pozytywna, czy negatywna. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś ukąszony przez węża w dżungli deliberował nad wartością danej emocji, która właśnie zaczęła władać jego umysłem, a którą jest ból.
rafal3006 napisał: | p.S.
No i kolejny dylemat. Dla wszystkich katolików Biblia to prawda absolutna czyli ... rozum ?
Czy Biblia jest niepodważalna ?
Czy słowo w niej zawarte to prawda absolutna = rozum ? | To jest temat (tematy?) na inny wątek. Załóż więc osobny wątek, w którym zechcesz przedyskutować te sprawy, lub zaproponuj temat nowego wątku, gdyż będę przenosił wpisy będące odpowiedzią na Twoje post scriptum, jako będące OT.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Makaron czterojajeczny
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Znikąd
|
Wysłany: Wto 18:58, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | niektórzy ludzie (zwłaszcza kobiety) czują, że powinni zaufać swoim emocjom. |
Najwyzej niektorzy ludzie twierdza ze czuja ze powinni zaufac swoim emocjom.
Rozumiem co to znaczy "czuc bol". Rozumiem co to znaczy "czuc strach". Rozumiem co to znaczy "czuc przyjemnosc". Itp.
Ale nie rozumiem co to znaczy "czuc powinnosc".
Nasuwa mi sie najwyzej cos takiego: "Przyszlo mi do glowy ze powinienem (np. zaufac swoim emocjom) ale nie bardzo wiem dlaczego powinienem wiec mowie ze czuje ze powinienem".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 19:12, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Owszem, pewni ludzie twierdzą, że czują, że powinni zaufać swoim emocjom.
Ludzie, których główną modalnością zmysłową jest kinestetyka (czucie) często wyrażają się w sposób, który wskazuje na pewne fizjologiczne zmiany powstające przy myśleniu o jakiejś rzeczy, np. takie osoby mawiają "czuję się uziemiony".
Kiedy taka osoba ma do wyboru jakieś dwie alternatywy, to mówi wtedy "czuję" / "mam przeczucie" / "intuicja podpowiada mi" ", żeby wybrać opcję nr 2".
Wyboru dokonują na podstawie porównania ładunków emocjonalnych niesionych przez te dwie alternatywy, te dwie opcje.
Zwykle taka osoba nie mówi "nie wiem czemu", lecz właśnie "czuję, że to będzie dobre", itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:23, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Weźmy żonę katowaną przez pijaka ale tylko gdy ten jest pijany (chyba najczęstszy przypadek), gdy jest bita to go nienawidzi, gdy pijak jest trzeźwy to go kocha bo pijak zawsze przeprasza i jest pięknie |
To, ze pijak przeprasza, nie jest powodem do milosci. Podwodem do milosci jest to, ze zona uwaza pijaka w stanie trzezwym za meza bedacego tym, kim jest naprawde, a pijaka w stanie pijanym za meza zniewolonego przez chorobe, ktorej nie jest w stanie pokonac. Mozesz to porownac z opiekowaniem sie starym ojcem chorym na Altzheimera, swiadomym tylko okazyjnie, a na codzien rozmazujacym w pelnej nieobecnosci umyslu wlasne odchody po scianie. Dzieci kochaja starego ojca i rozumieja, co sie dzieje, choc on tego juz zrozumiec nie moze.
rafal3006 napisał: | poza tym jeśłi jest katoliczką to ma dodatkowy argument przeciw rozumowi .... rozwody w KRK nie istnieją, są zakazane ... a rzeczywistośc jest taka że co trzecie małżeństwo i tak się z hukiem rozleci .... |
Co to ma z argumentem "przeciw rozumowi", tego nie kojarze. Jesli chce go zostawic, to ma argument przeciwko KRK, a nie przeciw rozumowi. Jesli nie chce go zostawic, to ma na codzien problemy, ale pokonuje je na podobnej zasadzie, na jakiej dzieci pokonuja problemy z opiekowaniem sie starym ojcem.
rafal3006 napisał: | Załóżmy że małżeństwo młodej, głęboko wierzącej katoliczki się rozleciało, że pokochała innego ... |
Wtedy bedzie musiala przemyslec oraz przemodlic swoja wiare i/lub swoje uczucia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:25, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Makaron napisał: | Chcialem skromnie zauwazyc ze ten kto glosi cokolwiek na temat relacji uczuc do rozumu i tak ostatecznie posluguje sie rozumem. |
Chcialbym skromnie zauwazyc, ze to wlasnie uczucia pozwalaja rozumowi na podejmowanie decyzji. Chyba, ze rozum odwoluje sie nie do uczuc, lecz wprost do bezmyslnosci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|