|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Nie 9:45, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Zagłębiałeś się w treść prawdy objawionej, aby twierdzić, że nie stwierdza prawdy?
Może jednak ludzie uznają, że stwierdza, bo odkryli przesłanki i racje, które ich do tego przekonały? |
Prawd objawionych są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy. Niezależnie od tego, ilu ludzi do siebie przekonały. |
To tak jak w nauce na temat początków naszego Wszechświata - są różne modele, wyjaśnienia (np. "Big Bang; "wszechświat de Sittera"; "pętlowa grawitacja kwantowa"; "teoria strun" itd.) i różni naukowcy mogą być bardziej przekonani do jakichś konkretnych modeli, bo te wydają im się bardziej przekonywujące, wiarygodniejsze.. |
Uwielbiam te "cechy wspólne".
To może trochę o różnicach:
- z prawdami objawionymi się nie dyskutuje; teorie naukowe można kwestionować
- kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami albo nieweryfikowalnymi albo jeszcze za życia; za obalenie teorii naukowych dostaje się Nagrodę Nobla
- prawdy objawione przyjmuje się bez dowodu; teoria naukowa musi sobie zasłużyć na przyjęcie
- prawd objawionych się nie weryfikuje; teoria naukowa musi przejść szereg weryfikacji
- prawdy objawione są niezmienne; teorie naukowe mogą być modyfikowane
- prawdę objawioną przyjmuje się za prawdę absolutną; teoria naukowa to tylko teoria - z pełną świadomością naukowców, że może być błędna czy niepełna
- prawdy objawione pod względem weryfikowalności są równe między sobą; teorie naukowe nie są równe pod tym względem
Tyle na szybko.
Zatem naukowcy nie wyznają bezwarunkowo swoich teorii, tak jak to jest w religii z dogmatami.
I nadal prawd objawionych jest wiele oraz nadal wszystkie tak samo przy dowodach w sensie naukowym nawet nie stały. "Luźne hipotezy" to najłagodniejsze określenie dla tych "prawd".
Katolikus napisał: | Nie możesz sobie od tak stwierdzić, że prawda objawiona to po prostu placebo, musisz za każdym razem pytać się wierzącego o powody wiary i jeśli będą one podpadały pod kryteria placebo to dopiero wtedy możesz zasadnie stwierdzić, że wiara tego konkretnego człowieka to coś w rodzaju placebo. I tyle tylko będziesz wstanie uzyskać, bo wykazać, że prawda objawiona to placebo, jest niemożliwe, gdyż to "jak działa" prawda objawiona zależy od tego, jak człowiek wierzący potraktuje prawdę objawioną, czyli jak ją zinterpretuje, jakie kryteria podejścia przyjmie itd. |
Placebo to jedna z funkcji - i faktycznie nie dla każdego musi tę funkcję spełniać.
Cytat: | Cytat: | Cytat: | Cytat: | Porównujemy metodologię religijną i naukową, a nie formy represji religijnej. W religijnej metodologii nic się nie zmieniło. |
A ty znów wiesz czy coś się zmieniło, czy nie. Teolodzy w wyjaśnianiu Biblii korzystają także z pomocy różnych dziedzin nauki od archeologii zaczynając, idąc przez filologię, a kończąc na naukach szczegółowych (kiedyś tego nie było, bo nie było tak rozwiniętych różnych dyscyplin naukowych jakie są obecnie). Pojawiają się też próby nowych interpretacji pewnych dotychczasowych przekonań religijnych. Ja osobiście pewne zmiany dostrzegam. |
Czyli Kościół przeszedł na metodę naukową? Czy jednak nadal pozostaje przy dogmatach? |
Kościół nie zajmuje się wyjaśnianiem działania świata materialnego więc nie ma sensu, by przechodził na metodę, która ogranicza się do wyjaśniania świata materii. |
Metoda naukowa nie musi dotyczyć świata materii.
Ponawiam pytanie (w sumie retoryczne) - coś się zmieniło w Kościele względem dogmatów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:03, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Zagłębiałeś się w treść prawdy objawionej, aby twierdzić, że nie stwierdza prawdy?
Może jednak ludzie uznają, że stwierdza, bo odkryli przesłanki i racje, które ich do tego przekonały? |
Prawd objawionych są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy. Niezależnie od tego, ilu ludzi do siebie przekonały. |
To tak jak w nauce na temat początków naszego Wszechświata - są różne modele, wyjaśnienia (np. "Big Bang; "wszechświat de Sittera"; "pętlowa grawitacja kwantowa"; "teoria strun" itd.) i różni naukowcy mogą być bardziej przekonani do jakichś konkretnych modeli, bo te wydają im się bardziej przekonywujące, wiarygodniejsze.. |
Uwielbiam te "cechy wspólne". |
Uwielbiam twoje ateistyczne chochoły. Poniżej są same takie
Irbisol napisał: | To może trochę o różnicach:
- z prawdami objawionymi się nie dyskutuje; teorie naukowe można kwestionować |
I już pierwszy chochoł na dzień dobry. Z prawdami objawionymi jak najbardziej się dyskutuje. Robią to chociażby tacy ateusze jak ty. Fakt, że robisz to wyjątkowo nieudolnie, bo jesteś wyjątkową ofiarą losu, ale jednak
Irbisol napisał: | - kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami albo nieweryfikowalnymi albo jeszcze za życia; za obalenie teorii naukowych dostaje się Nagrodę Nobla |
Kto dostał nagrodę Nobla za obalenie jakiejś teorii naukowej? Znowu bajeczki opowiadasz
Irbisol napisał: | - prawdy objawione przyjmuje się bez dowodu; teoria naukowa musi sobie zasłużyć na przyjęcie |
Kolejne brednie niedouczonego ateusza. Craig przedstawił dowód kosmologiczny na istnienie Boga. Do tej pory żaden ateusz tego nie obalił:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj są dowody na istnienie Boga z Projektu:
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/dlaczego-bog-nie-zrobi-na-tym-swiecie-porzadku,21263-1325.html#774085
Tutaj są dowody na istnienie Boga na podstawie historycznego faktu zmartwychwstania Jezusa:
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/dlaczego-bog-nie-zrobi-na-tym-swiecie-porzadku,21263-1325.html#774085
[link widoczny dla zalogowanych]
Do tej pory żaden ateusz tego nie obalił. A co dopiero mówić o tobie, sieroto umysłowa
Irbisol napisał: | - prawd objawionych się nie weryfikuje; teoria naukowa musi przejść szereg weryfikacji |
Jak najbardziej można je weryfikować. Oczywiście twój biedny rozumek nigdy jeszcze do tego etapu nie doszedł. Przecież ty nie jesteś w stanie nic zweryfikować bo nic nie wiesz:
"nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
"absolutnie nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129
"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491
"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Irbisol napisał: | - prawdy objawione są niezmienne; teorie naukowe mogą być modyfikowane |
Prawda z definicji jest niezmienna. Nie tak jak w ateizmie, gdzie każdy ateista zaprzecza drugiemu ateiście, bo żaden ateista nie wie nic na pewno, czego ty sam jesteś najlepszym przykładem:
"nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
"absolutnie nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129
"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491
"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Irbisol napisał: | - prawdę objawioną przyjmuje się za prawdę absolutną; teoria naukowa to tylko teoria - z pełną świadomością naukowców, że może być błędna czy niepełna |
To co tu teraz stwierdziłeś jest prawdą absolutną? Znowu zaprzeczasz sam sobie i generujesz tylko samowywrotne stwierdzenia, komiczny trollu
Irbisol napisał: | - prawdy objawione pod względem weryfikowalności są równe między sobą; teorie naukowe nie są równe pod tym względem |
Brednie i chochoł. Znowu generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne twierdzenie bo nie zweryfikowałeś tego co tu właśnie napisałeś. Samowywrotny bełkot
Irbisol napisał: | Tyle na szybko. |
Aż tyle bredni. Tylko ty tak umiesz
Irbisol napisał: | Zatem naukowcy nie wyznają bezwarunkowo swoich teorii, tak jak to jest w religii z dogmatami. |
I nic dziwnego. Teorie naukowe mają zerowe prawdopodobieństwo, tak jak wszystkie te twoje banialuki, które wypisujesz od lat na tym forum:
"Głównie za sprawą wysiłków K.R. Poppera okazało się jednak, że niezależnie od dostępnych świadectw empirycznych wszystkie teorie mają zerowe prawdopodobieństwo. Konsekwencją tego jest sąd, że wszystkie teorie są nie tylko w takim samym stopniu nieudowodnialne, ale i nieprawdopodobne"
[link widoczny dla zalogowanych]
Nawet prominentni ateiści stwierdzają, że nauka nie jest gwarantem sukcesu poznawczego:
"empiryczna metoda naukowa nie zapewnia sukcesu poznawczego. Badacz musi więc traktować swoje wyniki jako niepewne" (Jan Woleński, Granice niewiary, Kraków 2004, s. 72-73)
Zobacz sobie, gimboateistyczny sekciarzu, co mówi o nauce znany polski fizyki i zarazem ateista Andrzej Dragan:
"[...] pod karą smoły i pierza powinno się zabronić używania absurdalnego określenia "udowodnić naukowo", które jest nie tylko zwykłym oksymoronem, ale bezczelnym zaprzeczeniem samej idei nauki. Nauka niczego nie udowadnia, a tylko bada konsekwencje hipotez" (Andrzej Dragan, Kwantechizm, czyli klatka na ludzi, Warszawa 2019, s. 14)
Irbisol napisał: | I nadal prawd objawionych jest wiele |
Błąd logiczny genetic fallacy. Z tego, że istnieje wiele twierdzeń na jeden temat nie wynika, że wszystkie są tak samo fałszywe. Masz problemy z podstawami logiki, ateuszu. Ateizmów też jest zresztą wiele i zaprzeczają sobie więc właśnie obaliłeś swój własny ateizm
Irbisol napisał: | oraz nadal wszystkie tak samo przy dowodach w sensie naukowym nawet nie stały. "Luźne hipotezy" to najłagodniejsze określenie dla tych "prawd" |
Brednie niedouczonego ignoranta, Craig przedstawił dowód kosmologiczny na istnienie Boga. Do tej pory żaden ateusz tego nie obalił:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj są dowody na istnienie Boga z Projektu:
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/dlaczego-bog-nie-zrobi-na-tym-swiecie-porzadku,21263-1325.html#774085
Tutaj są dowody na istnienie Boga na podstawie historycznego faktu zmartwychwstania Jezusa:
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/dlaczego-bog-nie-zrobi-na-tym-swiecie-porzadku,21263-1325.html#774085
[link widoczny dla zalogowanych]
Do tej pory żaden ateusz tego nie obalił. A co dopiero mówić o tobie, sieroto umysłowa
Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Nie możesz sobie od tak stwierdzić, że prawda objawiona to po prostu placebo, musisz za każdym razem pytać się wierzącego o powody wiary i jeśli będą one podpadały pod kryteria placebo to dopiero wtedy możesz zasadnie stwierdzić, że wiara tego konkretnego człowieka to coś w rodzaju placebo. I tyle tylko będziesz wstanie uzyskać, bo wykazać, że prawda objawiona to placebo, jest niemożliwe, gdyż to "jak działa" prawda objawiona zależy od tego, jak człowiek wierzący potraktuje prawdę objawioną, czyli jak ją zinterpretuje, jakie kryteria podejścia przyjmie itd. |
Placebo to jedna z funkcji - i faktycznie nie dla każdego musi tę funkcję spełniać. |
Czyli bredziłeś i sam obaliłeś tu to co pisałeś wyżej. Wystarczy jeden wyjątek i teza jest obalona. Jaki ty jesteś przekomiczny
Irbisol napisał: | Cytat: | Cytat: | Cytat: | Cytat: | Porównujemy metodologię religijną i naukową, a nie formy represji religijnej. W religijnej metodologii nic się nie zmieniło. |
A ty znów wiesz czy coś się zmieniło, czy nie. Teolodzy w wyjaśnianiu Biblii korzystają także z pomocy różnych dziedzin nauki od archeologii zaczynając, idąc przez filologię, a kończąc na naukach szczegółowych (kiedyś tego nie było, bo nie było tak rozwiniętych różnych dyscyplin naukowych jakie są obecnie). Pojawiają się też próby nowych interpretacji pewnych dotychczasowych przekonań religijnych. Ja osobiście pewne zmiany dostrzegam. |
Czyli Kościół przeszedł na metodę naukową? Czy jednak nadal pozostaje przy dogmatach? |
Kościół nie zajmuje się wyjaśnianiem działania świata materialnego więc nie ma sensu, by przechodził na metodę, która ogranicza się do wyjaśniania świata materii. |
Metoda naukowa nie musi dotyczyć świata materii.
Ponawiam pytanie (w sumie retoryczne) - coś się zmieniło w Kościele względem dogmatów? |
No to zajrzyjmy do laickiej Wikipedii i sprawdźmy co nauka mówi o cudach eucharystycznych:
"W 1999 r. ówczesny arcybiskup Buenos Aires, kard. Jorge Mario Bergoglio (obecny papież Franciszek) zlecił wykonanie badań naukowych. W dniu 5 października 1999 w obecności przedstawicieli kardynała dr Castanon pobrał próbkę, którą następnie przesłano do naukowców w Nowym Jorku. Celowo nie poinformowano ich, skąd pochodzi. Dr Frederick Zugibe, patolog z Rockland County w stanie Nowy Jork stwierdził, że substancja jest prawdziwym ludzkim ciałem i krwią, w której obecne jest DNA[26]. Oświadczył: „badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, z okolicy zastawek. Ten mięsień jest odpowiedzialny za skurcze serca. (...) Mięsień sercowy jest w stanie zapalnym, znajduje się w nim wiele białych ciałek. Wskazuje to na fakt, że serce żyło w chwili pobierania wycinka (...). Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje na fakt że to serce cierpiało – np. jak ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej”[27].
Dr Frederick Zugibe dodał, że w takich warunkach białe ciałka przestałyby istnieć po kilku minutach. Wtedy wyjawiono mu prawdę, skąd owa próbka pochodzi. Wtedy dr Zugibe powiedział: „W jaki sposób i dlaczego konsekrowana hostia mogła zmienić swój charakter i stać się ludzkim żyjącym ciałem i krwią, pozostanie dla nauki nierozwiązalną tajemnicą, która całkowicie przerasta jej kompetencje”[27]."
Cud eucharystyczny z Lanciano:
W latach 1970–1971 relikwie przebadał profesor Odoardo Linoli. Badanie wykazało, iż jest to krew człowieka grupy AB, a cząstki ciała to fragment mięśnia sercowego[17][18]. Obie reprezentują tę samą grupę krwi, co krew znajdująca się na Całunie Turyńskim. Skład krwi odpowiada świeżej krwi ludzkiej. Odkryto również, iż zamoczona w wodzie skrzepła krew na nowo staje się płynną krwią. Badania te dowodzą, że badane relikwie rzeczywiście są pochodzenia ludzkiego[17].
W 1981 i 1991 roku przeprowadzono kolejne badania naukowe, które potwierdziły wcześniejsze ustalenia
[link widoczny dla zalogowanych]
I tyle nauka. Właśnie twój prymitywny wioskowy ateizm sochaczewski po raz kolejny walnął z hukiem jak domek z kart
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:21, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Uwielbiam te "cechy wspólne". |
A ja uwielbiam argument, że prawd objawionych "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy" - no i właściwie to, co z tego miałoby konkretnie wynikać w kontekście naszej dyskusji?
Cytat: | To może trochę o różnicach:
- z prawdami objawionymi się nie dyskutuje; teorie naukowe można kwestionować |
A kto powiedział, że nie można? Kto ma o tym decydować i dlaczego? Ktoś może sobie przyjąć podejście "z prawdami objawionymi się nie dyskutuje", a ja mogę przyjąć podejście, że się dyskutuje i jest to pożądane ze strony Boga. To od indywidualnego człowieka zależy jaką przyjmie perspektywę na prawdę objawioną, ty zakładasz, że istnieje tylko jakiejś jedno jedyne poprawne podejście do prawdy objawionej, tylko ja nie wiem z czego miałoby to wynikać.
Prawda objawiona to nie jest jakiś gotowy produkt do spożycia, który nie wymaga aktywności od strony ludzkiej. To nie jest coś, co zostało mi podane i ja nie muszę nic z tym robić, bo "czysta prawda" leży przede mną. Muszę tę prawdę obrobić swoim umysłem. Nie będzie to więc prawda niezakłócona ludzkim umysłem. To trochę tak jak w fizyce, w Zasadadzie nieoznaczoności Heisenberga - nasze postrzeganie zaburza świat materii, nie ma czegoś takiego "czyste, niezakłócone ludzkim umysłem poznanie świata".
Cytat: | - kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami albo nieweryfikowalnymi albo jeszcze za życia; za obalenie teorii naukowych dostaje się Nagrodę Nobla |
Ale przecież wniosek, że "kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami" (zapewne jakimiś złymi konsekwencjami) to już jest INTERPRETACJA prawdy objawionej, a nie "gotowa prawda", która spadła z nieba.
A mało tego, jeżeli zakwestionujesz jakąś dotychczasową interpretację prawdy objawionej i będziesz wstanie przedstawić inną interpretacje, sensowniejszą, bardziej przemawiającą do umysłu i serca człowieka to zyskujesz wzrost własnego rozwoju duchowego - oddałbym Nagrodę Nobla za moc przyczyniająca się do mojego rozwoju duchowego.
Cytat: | - prawdy objawione przyjmuje się bez dowodu; teoria naukowa musi sobie zasłużyć na przyjęcie |
Pojęcie "dowodu" funkcjonuje w takich dziedzinach ludzkiej aktywności jak matematyka, nauki ścisłe itp. a w filozofii, religii raczej mówi się o kryteriach, argumentach, wskazówkach, "powodach wiary". Tak więc to, że prawdę objawioną przyjmuje się bez dowodu nie oznacza, że przyjmuje się bez niczego.
Cytat: | - prawd objawionych się nie weryfikuje; teoria naukowa musi przejść szereg weryfikacji |
A dlaczego się nie weryfikuje? Jak ktoś ma przemyślane kryteria to będzie nimi prawdę objawioną weryfikował.
Cytat: | - prawdy objawione są niezmienne; teorie naukowe mogą być modyfikowane |
Cały czas (od początku od pierwszego już myślniczka) narzucasz swoje postrzeganie i podejście do prawdy objawionej. Ja nie wiem skąd wniosek, że "prawdy objawionej są niezmienne" - jak ktoś przejawia w swoim myśleniu kryteria, które nie pozwalają mu inaczej myśleć to problem tego kogoś i jego kryteriów. Ja opowiadam się za podejściem, że prawda objawiona, jest silnie skorelowana z naszym indywidualnym rozwojem duchowym. Prawda objawiona wpływa na mój rozwój duchowy, a mój rozwój duchowy wpływa na postrzeganie prawdy objawionej. Wzrastając w rozwoju duchowym modyfikuję, zmieniam moje wyobrażenie o tym, czym jest prawda objawiona i co w niej jest zawarte.
Cytat: | - prawdę objawioną przyjmuje się za prawdę absolutną; teoria naukowa to tylko teoria - z pełną świadomością naukowców, że może być błędna czy niepełna |
Ja też przyjmuję z pełną świadomością, że moja interpretacja prawdy objawionej może być błędna, a już na pewno jest niepełna. Próbujesz od początku dyskusji narzucić mi postrzeganie prawdy objawionej przez pryzmat fundamentalistów i ortodoksów. Dlaczego miałbym się godzić na takie rozumienie i podejście?
Cytat: | - prawdy objawione pod względem weryfikowalności są równe między sobą; teorie naukowe nie są równe pod tym względem |
Tak sobie stwierdziłeś, że równe nie są i tak ma chyba być, bo tak stwierdziłeś..
Znów jest to kwestia przyjętych wcześniej kryteriów i fundamentalnych przekonań, w ramach których będziemy postrzegać to czym jest prawda objawiona. Ale dla ciebie zapewne weryfikacja subiektywna się w ludzkim poznaniu nie liczy..
Cytat: | Tyle na szybko.
Zatem naukowcy nie wyznają bezwarunkowo swoich teorii, tak jak to jest w religii z dogmatami. |
Ale przecież, jest mnóstwo ludzi wierzących, którzy też nie wyznają bezwarunkowo prawd wiary.
Cytat: | I nadal prawd objawionych jest wiele oraz nadal wszystkie tak samo przy dowodach w sensie naukowym nawet nie stały. "Luźne hipotezy" to najłagodniejsze określenie dla tych "prawd". |
Prawda objawiona odnosi się do innych zagadnień niż nauka więc dowód w sensie naukowym nie ma tu zastosowania. Mylisz pojęcia.
Cytat: | Placebo to jedna z funkcji - i faktycznie nie dla każdego musi tę funkcję spełniać. |
Hm, z takim ujęciem chyba się zgodzę.
Cytat: | Ponawiam pytanie (w sumie retoryczne) - coś się zmieniło w Kościele względem dogmatów? |
Zmienia się np. sens wyrażania pewnych prawd, w które się w Kościele wierzy. Same dogmaty jako takie się chyba się nie zmieniają choć ja uważam, że niektóre "prawdy wiary" uległy zmianie, reinterpretacji na przestrzeni lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:47, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Jakiej reinterpretacji uległ dogmat o niepokalanym poczęciu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:51, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Cytat: | IGłównie za sprawą wysiłków K.R. Poppera okazało się jednak, że niezależnie od dostępnych świadectw empirycznych wszystkie teorie mają zerowe prawdopodobieństwo. Konsekwencją tego jest sąd, że wszystkie teorie są nie tylko w takim samym stopniu nieudowodnialne, ale i nieprawdopodobne"
|
Frapujący cytat z wiki i nie tylko.
Przeanalizujmy tę myśl...
Teorie...
[/quote]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 16:54, 25 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:03, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Cytat: | IGłównie za sprawą wysiłków K.R. Poppera okazało się jednak, że niezależnie od dostępnych świadectw empirycznych wszystkie teorie mają zerowe prawdopodobieństwo. Konsekwencją tego jest sąd, że wszystkie teorie są nie tylko w takim samym stopniu nieudowodnialne, ale i nieprawdopodobne"
|
Frapujący cytat z wiki i nie tylko.
Przeanalizujmy tę myśl...
Teorie...
|
Dla mnie to stwierdzenie o "zerowym prawdopodobieństwie" teorii równie dobrze można zinterpretować jako:
- przykład nieprawidłowego zastosowania idei prawdopodobieństwa
- przykład niejednoznaczności, niedodefiniowania koncepcji "prawdopodobieństwo teorii".
- braku dobrego modelu koncepcji prawdziwości teorii w ogóle.
a pewnie i inne interpretacje.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 17:10, 25 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:33, 25 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Czytałam Trzeci Świat Poppera. Krytykę historyzmu.
Jednak nie wiem jak należy naprawdę rozumieć tę jego konstatację.
[link widoczny dla zalogowanych]
prawami myślenia (np. zdanie p wynika logicznie ze zdania q niezależnie od tego, czy tego chcemy lub czy o tym wiemy). Ten autonomiczny świat wpływa następnie na przebieg naszych procesów psychicznych (np. zdajemy sobie sprawę z tego, że zdanie p wynika logicznie ze zdania q), a wywołując te procesy, wpływa na poruszenia naszych ciał, w rezultacie zmieniając świat pierwszy. Właśnie te zmiany mają dowodzić obiektywnego istnienia trzeciego świata: za kryterium istnienia uznaje Popper bycie zwykłym, makroskopowym przedmiotem (takim jak kamień czy krzesło) lub tym wszystkim, co a takie przedmioty przyczynowo oddziałuje. Popper głosił też indeterminizm (choć przez całe życie nie cierpiał mechaniki kwantowej, zwłaszcza w jej kopenhaskiej interpretacji); uważał, że nawet mechanika klasyczna nie jest teorią deterministyczną.
Anglojęzycznemu wydaniu Logiki odkrycia naukowego miały towarzyszyć obszerne komentarze (The Postscript), choroba oczu udaremniła jednak Popperowi te plany. Zachowane teksty, uzupełnione o prace nowsze, ukazały się, pod redakcją W. W. Bartleya III, w trzech tomach w latach 1982–1983 jako Wszechświat otwarty: argument na rzecz indeterminizmu, Quantum Theory and the Schism in Physics (Teoria kwantów i schizma w fizyce) oraz Realism and the Aim of Science (Realizm i cel nauki). Jego ostatnia wydana za życia książka, Świat skłonności (1990), ma – o ironio! – charakter zdecydowanie pseudonaukowy.
Sir Karl R. Popper zmarł w 1994 r.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 18:08, 28 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Uwielbiam te "cechy wspólne". |
A ja uwielbiam argument, że prawd objawionych "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy" - no i właściwie to, co z tego miałoby konkretnie wynikać w kontekście naszej dyskusji?
|
To, że prawdy objawione mają moc stwierdzania o rzeczywistości równą mocy dowolnych mitów. Bo mitów "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy".
Cytat: | "z prawdami objawionymi się nie dyskutuje", a ja mogę przyjąć podejście, że się dyskutuje i jest to pożądane ze strony Boga. |
Każdy może sobie stwierdzać, co mu się podoba. Ale wtedy zaprzecza prawdom objawionym. Oraz określonej religii - a o religiach i podejściu religijnym jest mowa, a nie o tym, że ktoś sobie coś.
Cytat: | Ale przecież wniosek, że "kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami" (zapewne jakimiś złymi konsekwencjami) to już jest INTERPRETACJA prawdy objawionej, a nie "gotowa prawda", która spadła z nieba.
A mało tego, jeżeli zakwestionujesz jakąś dotychczasową interpretację prawdy objawionej i będziesz wstanie przedstawić inną interpretacje, sensowniejszą, bardziej przemawiającą do umysłu i serca człowieka to zyskujesz wzrost własnego rozwoju duchowego - oddałbym Nagrodę Nobla za moc przyczyniająca się do mojego rozwoju duchowego. |
Znowu - to jest to, co twierdzi religia. Przecież sam siebie nie będziesz karał.
Za kwestionowanie prawdy objawionej będziesz karany - w świecie doczesnym lub hipotetycznie po śmierci - wg danej religii. Możesz ew. stworzyć nową religię i to się nazywa wg poprzedniej religii herezja.
Cytat: | Cytat: | - prawdy objawione przyjmuje się bez dowodu; teoria naukowa musi sobie zasłużyć na przyjęcie |
Pojęcie "dowodu" funkcjonuje w takich dziedzinach ludzkiej aktywności jak matematyka, nauki ścisłe itp. a w filozofii, religii raczej mówi się o kryteriach, argumentach, wskazówkach, "powodach wiary". Tak więc to, że prawdę objawioną przyjmuje się bez dowodu nie oznacza, że przyjmuje się bez niczego. |
To też piszę, że bez dowodu. A nie że bez niczego.
Cytat: | Cały czas (od początku od pierwszego już myślniczka) narzucasz swoje postrzeganie i podejście do prawdy objawionej. Ja nie wiem skąd wniosek, że "prawdy objawionej są niezmienne" - jak ktoś przejawia w swoim myśleniu kryteria, które nie pozwalają mu inaczej myśleć to problem tego kogoś i jego kryteriów. Ja opowiadam się za podejściem, że prawda objawiona, jest silnie skorelowana z naszym indywidualnym rozwojem duchowym. Prawda objawiona wpływa na mój rozwój duchowy, a mój rozwój duchowy wpływa na postrzeganie prawdy objawionej. Wzrastając w rozwoju duchowym modyfikuję, zmieniam moje wyobrażenie o tym, czym jest prawda objawiona i co w niej jest zawarte. |
Co sobie robisz z tym, to twoja sprawa. Kościół zmienił jakąś prawdę objawioną?
Właściwie wszystko, co kwestionujesz w moich punktach, dotyczy tego, że sobie możesz coś zmieniać i inaczej rozumieć. A ja porównuję podejście religii i nauki.
Cytat: | Cytat: | I nadal prawd objawionych jest wiele oraz nadal wszystkie tak samo przy dowodach w sensie naukowym nawet nie stały. "Luźne hipotezy" to najłagodniejsze określenie dla tych "prawd". |
Prawda objawiona odnosi się do innych zagadnień niż nauka więc dowód w sensie naukowym nie ma tu zastosowania. Mylisz pojęcia. |
Nie mylę pojęć, bo porównuję moc poszlak i dowodów prawd objawionych i tez naukowych. Niezależnie od tego, czego dotyczą - ten parametr w ogóle nie ma znaczenia.
Cytat: | Cytat: | Ponawiam pytanie (w sumie retoryczne) - coś się zmieniło w Kościele względem dogmatów? |
Zmienia się np. sens wyrażania pewnych prawd, w które się w Kościele wierzy. Same dogmaty jako takie się chyba się nie zmieniają choć ja uważam, że niektóre "prawdy wiary" uległy zmianie, reinterpretacji na przestrzeni lat. |
Konkretnie - co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:33, 28 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Uwielbiam te "cechy wspólne". |
A ja uwielbiam argument, że prawd objawionych "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy" - no i właściwie to, co z tego miałoby konkretnie wynikać w kontekście naszej dyskusji?
|
To, że prawdy objawione mają moc stwierdzania o rzeczywistości równą mocy dowolnych mitów. Bo mitów "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy".
Cytat: | "z prawdami objawionymi się nie dyskutuje", a ja mogę przyjąć podejście, że się dyskutuje i jest to pożądane ze strony Boga. |
Każdy może sobie stwierdzać, co mu się podoba. Ale wtedy zaprzecza prawdom objawionym. Oraz określonej religii - a o religiach i podejściu religijnym jest mowa, a nie o tym, że ktoś sobie coś.
Cytat: | Ale przecież wniosek, że "kwestionowanie prawd objawionych wiąże się z konsekwencjami" (zapewne jakimiś złymi konsekwencjami) to już jest INTERPRETACJA prawdy objawionej, a nie "gotowa prawda", która spadła z nieba.
A mało tego, jeżeli zakwestionujesz jakąś dotychczasową interpretację prawdy objawionej i będziesz wstanie przedstawić inną interpretacje, sensowniejszą, bardziej przemawiającą do umysłu i serca człowieka to zyskujesz wzrost własnego rozwoju duchowego - oddałbym Nagrodę Nobla za moc przyczyniająca się do mojego rozwoju duchowego. |
Znowu - to jest to, co twierdzi religia. Przecież sam siebie nie będziesz karał.
Za kwestionowanie prawdy objawionej będziesz karany - w świecie doczesnym lub hipotetycznie po śmierci - wg danej religii. Możesz ew. stworzyć nową religię i to się nazywa wg poprzedniej religii herezja.
Cytat: | Cytat: | - prawdy objawione przyjmuje się bez dowodu; teoria naukowa musi sobie zasłużyć na przyjęcie |
Pojęcie "dowodu" funkcjonuje w takich dziedzinach ludzkiej aktywności jak matematyka, nauki ścisłe itp. a w filozofii, religii raczej mówi się o kryteriach, argumentach, wskazówkach, "powodach wiary". Tak więc to, że prawdę objawioną przyjmuje się bez dowodu nie oznacza, że przyjmuje się bez niczego. |
To też piszę, że bez dowodu. A nie że bez niczego.
Cytat: | Cały czas (od początku od pierwszego już myślniczka) narzucasz swoje postrzeganie i podejście do prawdy objawionej. Ja nie wiem skąd wniosek, że "prawdy objawionej są niezmienne" - jak ktoś przejawia w swoim myśleniu kryteria, które nie pozwalają mu inaczej myśleć to problem tego kogoś i jego kryteriów. Ja opowiadam się za podejściem, że prawda objawiona, jest silnie skorelowana z naszym indywidualnym rozwojem duchowym. Prawda objawiona wpływa na mój rozwój duchowy, a mój rozwój duchowy wpływa na postrzeganie prawdy objawionej. Wzrastając w rozwoju duchowym modyfikuję, zmieniam moje wyobrażenie o tym, czym jest prawda objawiona i co w niej jest zawarte. |
Co sobie robisz z tym, to twoja sprawa. Kościół zmienił jakąś prawdę objawioną?
Właściwie wszystko, co kwestionujesz w moich punktach, dotyczy tego, że sobie możesz coś zmieniać i inaczej rozumieć. A ja porównuję podejście religii i nauki.
Cytat: | Cytat: | I nadal prawd objawionych jest wiele oraz nadal wszystkie tak samo przy dowodach w sensie naukowym nawet nie stały. "Luźne hipotezy" to najłagodniejsze określenie dla tych "prawd". |
Prawda objawiona odnosi się do innych zagadnień niż nauka więc dowód w sensie naukowym nie ma tu zastosowania. Mylisz pojęcia. |
Nie mylę pojęć, bo porównuję moc poszlak i dowodów prawd objawionych i tez naukowych. Niezależnie od tego, czego dotyczą - ten parametr w ogóle nie ma znaczenia.
Cytat: | Cytat: | Ponawiam pytanie (w sumie retoryczne) - coś się zmieniło w Kościele względem dogmatów? |
Zmienia się np. sens wyrażania pewnych prawd, w które się w Kościele wierzy. Same dogmaty jako takie się chyba się nie zmieniają choć ja uważam, że niektóre "prawdy wiary" uległy zmianie, reinterpretacji na przestrzeni lat. |
Konkretnie - co? |
Wygłosiłeś mnóstwo deklaracji wyżej ale wszystkie są niestety puste bo nic nie wiesz:
"nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
"absolutnie nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129
"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491
"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Tak więc masz po prostu urojenia, że ty niby coś "udowadniasz"
I tylko jeden punkcik jeszcze:
Irbisol napisał: | To, że prawdy objawione mają moc stwierdzania o rzeczywistości równą mocy dowolnych mitów. Bo mitów "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy" |
Brak wynikania i to jest przy okazji błąd logiczny genetic fallacy. Jak różni ludzie twierdzą różne rzeczy na temat płaskiej Ziemi to oznacza to, że nie można ustalić czy Ziemia jest kulista? Właśnie pokazałem trollu, jak ty infantylnie i dziecinnie rozumujesz. I właśnie dlatego jesteś ateistą
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 19:05, 28 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:33, 08 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | To, że prawdy objawione mają moc stwierdzania o rzeczywistości równą mocy dowolnych mitów. Bo mitów "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy". |
Ale dowolne mity głównie wypowiadają się nt. świata fizycznego np. skąd wzięły się pory roku; burze i trzęsienia ziemi, ale też np. jakie są dzieje bogów itd.
Natomiast chrześcijaństwo (włącznie z jego mitami) głównie odnosi się do rzeczywistości duchowej. Mam na myśli to, że prawdy objawione w chrześcijaństwie coś stwierdzają, ale to co stwierdzają bardziej służy nie jakiemuś literalnemu wyjaśnieniu funkcjonowania świata w którym żyjemy (zwłaszcza na poziomie fizyki) tylko genialnie sprawdza się w rozbudzaniu ludzkiej duchowości, w stawianiu sobie głębszych pytań o sens swojego istnienia. Moc stwierdzania tych prawd objawionych oceni się subiektywnie więc ciężko coś tu udowodnić, ale moim zdaniem głębsze, spokojne przestudiowanie prawd objawionych w chrześcijaństwie rozwija człowieka i idealnie współgra z głębokim poczuciem tego, co naprawdę wydaje się istotne w kontekście naszej ludzkiej natury.
Trudno mi to jakoś lepiej wyjaśnić.
Cytat: | Każdy może sobie stwierdzać, co mu się podoba. Ale wtedy zaprzecza prawdom objawionym. Oraz określonej religii - a o religiach i podejściu religijnym jest mowa, a nie o tym, że ktoś sobie coś. |
Ale skąd wiesz, że ktoś w ten sposób postępując zaprzecza prawdom objawionym? Miałbyś rację, gdyby prawda objawiona nie podlegała interpretacji, a tak nie jest, bo podlega. Dlatego podtrzymuję swoje przekonanie, że z prawdami objawionymi się dyskutuje - w tym sensie, że nie stanowi ona jakiejś gotowej rzeczywistości, która poraża nasz umysł i my już tylko możemy to zaakceptować, przyjąć i się nad tym nie zastanawiać, bo w sumie już nie ma jak..
Jest właśnie na odwrót - chrześcijańskie prawdy objawione rozbudzają ludzką aktywność umysłową. Biblia ma skłaniać do zastanowienia, pomoc wejść w kontakt z Bogiem. Biblia to prawdziwy skarb o charakterze egzystencjalnym, który ma pomóc w rozwoju duchowym.
I to nie jest tak, że to ja sobie takie postrzeganie Biblii wymyśliłem albo skopiowałem od Michała. Jestem wstanie przytoczyć wielu chrześcijańskich myślicieli (zarówno duchownych jak i świeckich), którzy też postrzegają Biblię jako egzystencjalny tekst, który pomaga budować rzeczywistość ducha.
Cytat: | Znowu - to jest to, co twierdzi religia. Przecież sam siebie nie będziesz karał.
Za kwestionowanie prawdy objawionej będziesz karany - w świecie doczesnym lub hipotetycznie po śmierci - wg danej religii. Możesz ew. stworzyć nową religię i to się nazywa wg poprzedniej religii herezja. |
Nie "to jest to, co twierdzi religia", tylko jacyś konkretni ludzie (jakieś autorytety danej religii), którzy tak pewne sprawy zinterpretowali, ale też będą inni myśliciele w danej religii, którzy inaczej zinterpretowali sprawy w przeciwieństwie do tych pierwszych więc to nie jest do końca tak, jak to przedstawiasz, że "to jest to, co twierdzi religia".
Cytat: | To też piszę, że bez dowodu. A nie że bez niczego. |
Ano to fajnie, że jednak dopuszczasz możliwość, że religia może posiadać swoje przekonujące uzasadnienie, bo kiedyś pisałeś, że na istnienie Boga to nawet przesłanek nie ma:
"Za istnieniem Boga nie ma żadnych przesłanek,"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/najsilniejszy-argument-za-ateizmem,11819-25.html#409777
I np. w tym samym temacie:
"A religia pod względem przesłanek dotyczących jej twierdzeń ponad owe mity nigdy się nie wybiła."
katolikus napisał: | Cały czas (od początku od pierwszego już myślniczka) narzucasz swoje postrzeganie i podejście do prawdy objawionej. Ja nie wiem skąd wniosek, że "prawdy objawionej są niezmienne" - jak ktoś przejawia w swoim myśleniu kryteria, które nie pozwalają mu inaczej myśleć to problem tego kogoś i jego kryteriów. Ja opowiadam się za podejściem, że prawda objawiona, jest silnie skorelowana z naszym indywidualnym rozwojem duchowym. Prawda objawiona wpływa na mój rozwój duchowy, a mój rozwój duchowy wpływa na postrzeganie prawdy objawionej. Wzrastając w rozwoju duchowym modyfikuję, zmieniam moje wyobrażenie o tym, czym jest prawda objawiona i co w niej jest zawarte. |
Irbisol napisał: | Co sobie robisz z tym, to twoja sprawa. Kościół zmienił jakąś prawdę objawioną?
Właściwie wszystko, co kwestionujesz w moich punktach, dotyczy tego, że sobie możesz coś zmieniać i inaczej rozumieć. A ja porównuję podejście religii i nauki. |
Zmienił, np. "Kościół średniowiecza" wierzył, że każdy, kto jest formalnie poza instytucją Kościoła będzie potępiony. Obecnie Kościół dopuszcza nadzieję na zbawienie tych, co są poza Kościołem, choć przestrzega, że tylko Kościół może zapewnić pewną drogę do zbawienia więc nie warto ryzykować. Tu szczegóły:
http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/czy-wiara-powinna-byc-prywatna,24187-150.html#759797
Twoje porównywanie religii i nauki to w praktyce wygląda tak, że z nauką porównujesz wybrane autorytety danej religii nie uwzględniając, że w tej samej religii są też poważni myśliciele, którzy inaczej widzą religię.
Cytat: | Nie mylę pojęć, bo porównuję moc poszlak i dowodów prawd objawionych i tez naukowych. Niezależnie od tego, czego dotyczą - ten parametr w ogóle nie ma znaczenia. |
W jaki sposób to porównujesz? Możesz to zobrazować na jakimś przykładzie (a najlepiej kilku przykładach)?
A to:
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/czy-kosciol-jest-nieomylny-a-jego-nauka-niezmienna,25263.html
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:01, 08 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus
Cytat: | Ale dowolne mity głównie wypowiadają się nt. świata fizycznego np. skąd wzięły się pory roku; burze i trzęsienia ziemi, ale też np. jakie są dzieje bogów itd.
Natomiast chrześcijaństwo (włącznie z jego mitami) głównie odnosi się do rzeczywistości duchowej. Mam na myśli to, że prawdy objawione w chrześcijaństwie coś stwierdzają, ale to co stwierdzają bardziej służy nie jakiemuś literalnemu wyjaśnieniu funkcjonowania świata w którym żyjemy (zwłaszcza na poziomie fizyki) tylko genialnie sprawdza się w rozbudzaniu ludzkiej duchowości, w stawianiu sobie głębszych pytań o sens swojego istnienia. Moc stwierdzania tych prawd objawionych oceni się subiektywnie więc ciężko coś tu udowodnić, ale moim zdaniem głębsze, spokojne przestudiowanie prawd objawionych w chrześcijaństwie rozwija człowieka i idealnie współgra z głębokim poczuciem tego, co naprawdę wydaje się istotne w kontekście naszej ludzkiej natury. |
Podaj katolikusie te prawdy objawione czy mity, które prowadzą do duchowego rozwoju człowieka i współgrają z poczuciem tego , co naprawdę wydaje się istotne w kontekście naszej ludzkiej natury.
Chociaż jeden przykład.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 8:06, 08 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:39, 08 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Katolikus
Cytat: | Ale dowolne mity głównie wypowiadają się nt. świata fizycznego np. skąd wzięły się pory roku; burze i trzęsienia ziemi, ale też np. jakie są dzieje bogów itd.
Natomiast chrześcijaństwo (włącznie z jego mitami) głównie odnosi się do rzeczywistości duchowej. Mam na myśli to, że prawdy objawione w chrześcijaństwie coś stwierdzają, ale to co stwierdzają bardziej służy nie jakiemuś literalnemu wyjaśnieniu funkcjonowania świata w którym żyjemy (zwłaszcza na poziomie fizyki) tylko genialnie sprawdza się w rozbudzaniu ludzkiej duchowości, w stawianiu sobie głębszych pytań o sens swojego istnienia. Moc stwierdzania tych prawd objawionych oceni się subiektywnie więc ciężko coś tu udowodnić, ale moim zdaniem głębsze, spokojne przestudiowanie prawd objawionych w chrześcijaństwie rozwija człowieka i idealnie współgra z głębokim poczuciem tego, co naprawdę wydaje się istotne w kontekście naszej ludzkiej natury. |
Podaj katolikusie te prawdy objawione czy mity, które prowadzą do duchowego rozwoju człowieka i współgrają z poczuciem tego , co naprawdę wydaje się istotne w kontekście naszej ludzkiej natury.
Chociaż jeden przykład. |
Pisząc to miałem po prostu na myśli całą Biblię. Czytając Biblię człowiek zaczyna zmagać się z tym, co tam jest napisane. Biblia - zawarte w niej teksty - daje silny impuls do szerszych i głębszych przemyśleń.
Niedawno trafiłem na taki fragment, gdzie jest napisane, że "nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce»."
I ten fragment zaowocował różnymi przemyśleniami w moim życiu. Zacząłem w ogóle się zastanawiać nad czymś takim, jak "jak człowiek widzi" - na czym to polega? W jaki sposób ja patrzę innych? Czy moje postrzeganie jest "prawidłowe", a może często krzywdzące? Czym może różnić się postrzeganie ludzkie od tego jakie ma Bóg? Czy przy patrzeniu na innych biorę pod uwagę głębsze motywy, czy zatrzymuję się na tym, co bardziej powierzchowne? itd. itp.
Mały fragmencik, a wywołał w moim umyśle lawinę pytań, refleksji. Zacząłem się zastanawiać bardziej nad swoim życiem i to jak ja w nim funkcjonuje.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pon 10:48, 08 Kwi 2024, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:56, 08 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Tobą i myślę, że ludzi którzy negują tak szczerze wiecej łączy z tymi którzy akceptują tak szczerze.
Trzeba o tym gadać bez uprzedzeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:11, 08 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Uwielbiam te "cechy wspólne". |
A ja uwielbiam argument, że prawd objawionych "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy" - no i właściwie to, co z tego miałoby konkretnie wynikać w kontekście naszej dyskusji?
|
To, że prawdy objawione mają moc stwierdzania o rzeczywistości równą mocy dowolnych mitów. Bo mitów "są tysiące i nie mogą wszystkie stwierdzać prawdy".
Cytat: | "z prawdami objawionymi się nie dyskutuje", a ja mogę przyjąć podejście, że się dyskutuje i jest to pożądane ze strony Boga. |
Każdy może sobie stwierdzać, co mu się podoba. Ale wtedy zaprzecza prawdom objawionym. Oraz określonej religii - a o religiach i podejściu religijnym jest mowa, a nie o tym, że ktoś sobie coś. |
Tu jest może ta różnica - o czym strony chcą rozmawiać, o czym myślą.
Gdy jedna strona sporu fokusuje się na tym, jak to religia prawdy objawione wciska, nie oferując żadnych uzasadnień, druga strona zwraca uwagę na to, że jednak "ktoś sobie coś", czyli że jednak dyskusja się jak najbardziej toczy.
Toczy się, czy nie toczy ta dyskusja?...
Pewnie ja, gdybym przyjął perspektywę Irbisola, która skupia się na integrystycznym pojmowaniu religii, to bym powiedział sobie: no rzeczywiście to nie ma sensu, takie stwierdzanie bez uzasadnienia, czy może z jedynym uzasadnieniem pod postacią "to jest prawda objawiona i dlatego masz w to bez najmniejszych zastrzeżeń wierzyć". Gdybym tak uznał, to już bym został apostatą, bo uważam, że to sensu nie ma. Ale ponieważ uważam, że DYSKUSJA SIĘ TOCZY, to nie przyjmuję integrystycznej (absurdalnej) perspektywy i mogę jeszcze, w zgodzie ze swoim sumieniem w religii jakoś trwać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|