Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Refleksja krytyczna nad ideą pustki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6030
Przeczytał: 63 tematy


PostWysłany: Czw 15:17, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Semele napisał:
Banjankri

Cytat:
błędną identyfikacją.


Czyli z czym?

Z ego, czyli założonym konstruktem, który nadali ci rodzice przy narodzinach. Ponieważ postrzegasz, to zakładasz, że musi być podmiot postrzegający. Ten podmiot jest założonym konceptem, do którego dokłada się imię, nazwisko, pochodzenie, płeć itd.
Nie zmienia to faktu, że istnienie tego podmiotu jest założeniem. Cała sztuka w zrozumieniu na co to założenie wskazuje.
Oglądając ten filmik, zwróciłaś uwagę na to, o czym pisałem? Jaka jest subiektywna różnica w doznaniu oglądania tych klipów przed "spasowaniem" i po, kiedy okazuje się, że coś pasuje idealnie. Co się zmienia w twoim samopoczuciu i dlaczego?


Gdy pasuje cieszymy się :)

A dokładniej? Masz przykład z puzlami, które obrócone nagle idealnie pasują. Widząc do, cieszysz się, bo czujesz satysfakcję, której jeszcze chwilę wcześniej nie miałaś. Miałaś ostre krawędzie nie pasujące, szukające swojego miejsca. Napięcie, które nagle znika. Nie znika ci doznanie, nie wpadasz w czarną dziurę nicości. Widzisz tak samo jak wcześniej, ale po spasowaniu nie ma niepokoju, dyssatysfakcji. Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu. Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 15:19, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23844
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:54, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Banjankri
Cytat:
Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka.


Czyli można to utożsamić z ulgą?

ciekawy film.

https://youtu.be/fXyOjZNFf3k?si=FCOew-3V8K1aGrm-


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 16:08, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:00, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:

To jest buddyjska pustka.

Po co poszukiwać pustki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6030
Przeczytał: 63 tematy


PostWysłany: Czw 16:03, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Banjankri napisał:

To jest buddyjska pustka.

Po co poszukiwać pustki?

Wyżej wytłumaczyłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34941
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:03, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu.

Tym jednym zdaniem wyjaśniłeś mi najważniejszą przyczynę wieloletniego rozdźwięku pomiędzy moim rozumieniem idei pustki (w szczególności tej związanej z buddyjskim rozumieniem), a tym co (jak sądzę..., zapewne jeszcze nie do końca pewnie wszystko się wyjaśniło, ale jedno na pewno) masz w swoim rozumieniu idei pustki.
Dla mnie bowiem do tej pory obowiązywało takie rozumienie Twojego stawiania spraw, że "skoro pustka, to pełna, to wyzerowanie wszystkiego, a zatem nie ma jak tu w ogóle umieścić świadomości, bo przecież jest tylko sama pustka. A nawet jeśliby tu robić jakieś wyjątki (których obecność sugerowały niektóre wypowiedzi), to one są tu jakoś kompletnie arbitralne, ad hoc - bo przecież skoro ma być pustka, to jest pustka i koniec, bez wyjątków".

To jest skądinąd ciekawy inny przykład na to, jakie nieporozumienia się dzieją, gdy jedna ze stron coś tłumacząca ma swoje domyślne granice dla pojęcia, podczas gdy odbiorca tego postawienia granic nie zna, więc rozpościera zakres pojęcia daleko dalej (czasem do nieskończoności). A przecież telepatia jest rzadką umiejętnością, więc na domyślność trudno jest liczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23844
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:10, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Banjankri napisał:

To jest buddyjska pustka.

Po co poszukiwać pustki?


A słowo ulga pasuje tobie Andy?

Modlitwa po pracy?

„[…] granice języka […] oznaczają granice mego świata” Ludwig Wittgenstein


Przy okazji przypomnienie. troche to nawiązuje do filmu, który zalinkowałam.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 16:28, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:21, 10 Kwi 2025    Temat postu:

czyli
"Widzisz tak samo jak wcześniej, ale po spasowaniu nie ma niepokoju, dyssatysfakcji. Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu. Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka."

- nie specjalnego
nie umywa się do Zbawienia i Nieba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6030
Przeczytał: 63 tematy


PostWysłany: Czw 16:29, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla mnie bowiem do tej pory obowiązywało takie rozumienie Twojego stawiania spraw, że "skoro pustka, to pełna, to wyzerowanie wszystkiego, a zatem nie ma jak tu w ogóle umieścić świadomości, bo przecież jest tylko sama pustka.

Bo nie rozumiałeś, i dalej zdaje się nie rozumiesz, czym jest świadomość. Dla ciebie jest pełnią doznania, a to nieprawda.

Cytat:
To jest skądinąd ciekawy inny przykład na to, jakie nieporozumienia się dzieją, gdy jedna ze stron coś tłumacząca ma swoje domyślne granice dla pojęcia, podczas gdy odbiorca tego postawienia granic nie zna, więc rozpościera zakres pojęcia daleko dalej (czasem do nieskończoności). A przecież telepatia jest rzadką umiejętnością, więc na domyślność trudno jest liczyć.

Wielokrotnie, tu na tym forum tłumaczyłem naturę istnienia i świadomości. Tyle mogę.

Andy72 napisał:
czyli
"Widzisz tak samo jak wcześniej, ale po spasowaniu nie ma niepokoju, dyssatysfakcji. Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu. Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka."

- nie specjalnego
nie umywa się do Zbawienia i Nieba

Pustka z definicji jest doskonała. Zbawienie i niebo to złudne fantazje, puste koncepty, obiecanki cacanki, bez pokrycia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23844
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:31, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
czyli
"Widzisz tak samo jak wcześniej, ale po spasowaniu nie ma niepokoju, dyssatysfakcji. Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu. Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka."

- nie specjalnego
nie umywa się do Zbawienia i Nieba


Jeżeli ktoś nie wierzy w zbawienie i niebo to jest lepsze niż negatywizm i myśli samobójcze....oraz złość i frustracja...


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 16:33, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:36, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:

Pustka z definicji jest doskonała.

To jest zła definicja
Niebyt jest czymś najgorszym, Bóg stwarza wszystko z nicości, poprzez podział.
Szatan pragnie nicości, grzech jest niebytem, brakiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6030
Przeczytał: 63 tematy


PostWysłany: Czw 16:43, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Banjankri napisał:

Pustka z definicji jest doskonała.

To jest zła definicja
Niebyt jest czymś najgorszym, Bóg stwarza wszystko z nicości, poprzez podział.
Szatan pragnie nicości, grzech jest niebytem, brakiem

I gadaj z kapciem, który nic nie rozumie, i niczego zrozumieć nie chce nawet jak jest napisane otwartym tekstem. Już nawet w formie obrazkowaej to wrzuciłem, ale jak ktoś jest ograniczony mentalnie, to i obrazki nie pomogą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34941
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:48, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
czyli
"Widzisz tak samo jak wcześniej, ale po spasowaniu nie ma niepokoju, dyssatysfakcji. Innymi słowy, pustka nie polega na wygaszeniu wszelkich doznań, a jedynie tego aspektu dyssatysfakcji, niepokoju, stresu. Mówiąc o tym, że doświadczenie jest puste, mówimy o braku w nim warstwy charakterystyk, które są dla nas niepokojące. To jest buddyjska pustka."

- nie specjalnego
nie umywa się do Zbawienia i Nieba

Może być nawet w znacznym stopniu TOŻSAME ze zbawieniem. Bo czy zbawieni mieliby odczuwać napięcie z tytułu tego, że jakaś forma tożsamości z czymś, którą tak koniecznie pożąda ich umysł, nie została spełniona?...
Ja akurat zgadzam się z sugestią, że dobrze jest pożegnać się z odczuwaniem dyssatysfakcji z racji na uparte a niespełnione pożądanie jakichś form utożsamienia się z czymś tam (przy czym osobną kwestią jest, czy to, z czym się ktoś chciał utożsamiać samo ma jakikolwiek sens).
Z drugiej strony mi te buddyjskie odkrycia, aby nie napinać się, goniąc za jakimiś utożsamieniami, wydają się oczywistościami. Po prostu to jest głupota już na pierwszy rzut oka. Nie bardzo sobie wyobrażam, jak ja miałbym w ogóle czuć chęć do takich utożsamień, aby potem odczuwać z tego tytułu napięcie. Moje dyssatysfakcje (które oczywiście posiadam) mają inną naturę - albo związane z fizycznym bólem i słabością ciała, albo natury empatycznej (gdy cierpią niewinni ludzie, szczególnie bliskie mi osoby). Ale nie ma w tym aspektu utożsamiania się, wręcz nie potrafię sobie wskazać kompletnie niczego, z czym się utożsamiam. Z zasady traktuję życie i świat tak, że każdy jest indywidualnością i powinien to zaakceptować, więc utożsamianie się jest w ogóle bez sensu.
Najbliżej dyssatysfakcjonującej postaci utożsamienia są u mnie ewentualnie aspekty samodoskonalenia. Bo rzeczywiście nieraz odczuwam dyskomfort z tytułu tego, że nie spełniłem jakichś swoich własnych oczekiwań względem tego jak się zachowałem, jaki powinienem być. Np. jeśli za dużo zjem, albo przeholuję z jakimś napitkiem, to tutaj będzie dyssatysfakcja z tytułu mojego "utożsamienia się" (?... tylko czy to jest rzeczywiście utożsamienie) z osobą-mną, która tu się umie kontrolować. Ale najczęściej sobie z tym radzę biorąc całe zagadnienie na zdrowy rozsądek - czyli np. uznając, iż genetycznie moje ciało łaknie smacznych potraw, więc staję co jakiś czas przed perspektywą zmuszenia się do kontroli tych instynktownych impulsów. Opanowywanie się pod tym względem jest związane z dyskomfortem; jednak jak z opanowania się w tym względzie zrezygnuje, to za chwilę pojawi się inny dyskomfort - mdłości, ociężałość ciała, a w dalszej perspektywie dodatkowo dyskomfort znoszenia opasłego, brzydkiego ciała, w którym rozwijają się choroby metaboliczne. Ale nie sądzę, że ten ostatni dylemat da się jakoś rozwiązać ideą buddyjskiej pustki. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:01, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
czyli
Może być nawet w znacznym stopniu TOŻSAME ze zbawieniem. Bo czy zbawieni mieliby odczuwać napięcie z tytułu tego, że jakaś forma tożsamości z czymś, którą tak koniecznie pożąda ich umysł, nie została spełniona?...

a czemu nie?


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Czw 17:01, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34941
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:28, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
czyli
Może być nawet w znacznym stopniu TOŻSAME ze zbawieniem. Bo czy zbawieni mieliby odczuwać napięcie z tytułu tego, że jakaś forma tożsamości z czymś, którą tak koniecznie pożąda ich umysł, nie została spełniona?...

a czemu nie?

To by oznaczało, że tym zbawionym (w niebie) towarzyszy dyssatysfakcjonujące napięcie. To co to by było za niebo?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:33, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Czyli Twoim zdaniem ktoś kto chce 0 i ma 0 to dobrze
a gdy ktoś ma nieskończenie wiele, np. wszystkie liczby parzysta a brakuje mu nieskończenie wiele to znaczy liczb nieparzystych to źle?
dlaczego niby "dyssatysfakcjonujące napięcie" ma być czymś złym?
Wyobraź sobie Niebo jako uczta, czy Twoim zdaniem byłoby dobrze obeżreć się i nie móc patrzeć na jedzenie czy raczej ucztować mając apetyt?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23844
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:36, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Banjankri napisał:

Pustka z definicji jest doskonała.

To jest zła definicja
Niebyt jest czymś najgorszym, Bóg stwarza wszystko z nicości, poprzez podział.
Szatan pragnie nicości, grzech jest niebytem, brakiem



Szatan jest drugim biegunem a nie nicością. W chrześcijaństwie jet wyraźnie wyodrębniony.

https://youtu.be/Fc2-Y3JPHOg?si=lAlJiPFjCvBtJqCY

TheNummatus woła w komentarzach:

Ile to już lat minęło, jak próbowałem wyczarować słowami Jego obecność...? Słowa, słowa, słowa... I Bóg jako konstrukt myślny. Ziejąca pustką postać świata. Niby jeszcze mam nadzieję, ale zwątpienie ma lepsze karty od nadziei.

Nie da sie na siłę uwierzyć.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:42, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:39, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:

Szatan jest drugim biegunem a nie nicością. W chrześcijaństwie jet wyraźnie wyodrębniony.

Polecam książkę Lisickiego z opowiadaniem "orędownik potępionych"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:54, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:

https://youtu.be/Fc2-Y3JPHOg?si=lAlJiPFjCvBtJqCY

lubię ojca Szustaka
nikogo nie atakuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34941
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:59, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli Twoim zdaniem ktoś kto chce 0 i ma 0 to dobrze
a gdy ktoś ma nieskończenie wiele, np. wszystkie liczby parzysta a brakuje mu nieskończenie wiele to znaczy liczb nieparzystych to źle?
dlaczego niby "dyssatysfakcjonujące napięcie" ma być czymś złym?
Wyobraź sobie Niebo jako uczta, czy Twoim zdaniem byłoby dobrze obeżreć się i nie móc patrzeć na jedzenie czy raczej ucztować mając apetyt?

Wydaje mi się, że z moich refleksji pominąłeś słowo "dyssatysfakcjonujące" w kontekście napięcia. Samo napięcie jest ok. Natomiast dyssatysfakcjonujące (szczególnie w trwały sposób) napięcie to już coś z niebem jakby niekompatybilnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 118 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:36, 11 Kwi 2025    Temat postu:

jak się niczego nie czuje - to dopiero jest dyssatysfakcja!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23844
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:50, 11 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Andy72 napisał:
Czyli Twoim zdaniem ktoś kto chce 0 i ma 0 to dobrze
a gdy ktoś ma nieskończenie wiele, np. wszystkie liczby parzysta a brakuje mu nieskończenie wiele to znaczy liczb nieparzystych to źle?
dlaczego niby "dyssatysfakcjonujące napięcie" ma być czymś złym?
Wyobraź sobie Niebo jako uczta, czy Twoim zdaniem byłoby dobrze obeżreć się i nie móc patrzeć na jedzenie czy raczej ucztować mając apetyt?

Wydaje mi się, że z moich refleksji pominąłeś słowo "dyssatysfakcjonujące" w kontekście napięcia. Samo napięcie jest ok. Natomiast dyssatysfakcjonujące (szczególnie w trwały sposób) napięcie to już coś z niebem jakby niekompatybilnego.


Slusznie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34941
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:19, 13 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Semele napisał:

https://youtu.be/Fc2-Y3JPHOg?si=lAlJiPFjCvBtJqCY

lubię ojca Szustaka
nikogo nie atakuje

Ten filmik, wg mnie jest najlepszym ze wszystkiego, co od Szustaka widziałem. Bardzo wartościowe spostrzeżenia. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
Strona 11 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin