Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Realizm naiwny kontra pośredni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:35, 19 Lis 2022    Temat postu:

cały problem to interakcja między światem materialnym a świadomością.
Więc mamy świat materialny, obiekty umieszczone w przestrzeni x,y,z
oraz świadomość, która z punktu fizyki nie wiadomo czym jest.
Wiadomo że postrzeganie krzesła to nie umieszczenie krzesła w głowie (umyśle)
to ze mamy odwzorowanie, widać po zmysłach, krzesło nie przenosi się do umysłu, ale najpierw fotony od krzesła wpadają do oczu, potem jeszcze bardziej - te fotony zamieniane są na impulsy nerwowe, a potem i tak to nie wszystko : zamienia sa na qualia
Potem człowiek na w mózgu wiedzę że dany zestaw qualiów odpowiada przedmiotowi, a dla osób jeszcze są neurony lustrzane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:11, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
cały problem to interakcja między światem materialnym a świadomością.
Więc mamy świat materialny, obiekty umieszczone w przestrzeni x,y,z
oraz świadomość, która z punktu fizyki nie wiadomo czym jest.
Wiadomo że postrzeganie krzesła to nie umieszczenie krzesła w głowie (umyśle)
to ze mamy odwzorowanie, widać po zmysłach, krzesło nie przenosi się do umysłu, ale najpierw fotony od krzesła wpadają do oczu, potem jeszcze bardziej - te fotony zamieniane są na impulsy nerwowe, a potem i tak to nie wszystko : zamienia sa na qualia
Potem człowiek na w mózgu wiedzę że dany zestaw qualiów odpowiada przedmiotowi, a dla osób jeszcze są neurony lustrzane.

Ja bym powiedział, że świadomość jest tym czymś, co jest bliżej idei "wiadomo czym jest" niż cała rzeczywistość. To ostatnie dopiero jest zagadką... :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 17:02, 19 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:20, 19 Lis 2022    Temat postu:

To że odczuwamy świadomość,nie znaczy że wiadomo czym jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:04, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
To że odczuwamy świadomość,nie znaczy że wiadomo czym jest

Ale rzeczywistość jako taka już nawet nie jest - jako byt - odczuwana. Może odczuwamy jakieś jej incydentalne i lokalne aspekty, ale każdy odczuwany aspekt jest właściwie jak coś skończonego do nieskończoności, albo przynajmniej do liczby tak wielkiej, że zupełnie niewyobrażalnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:37, 19 Lis 2022    Temat postu: Re: Realizm naiwny kontra pośredni

Michał Dyszyński napisał:

Gdyby w doznaniu "po prostu był byt", to oczekiwałbym, że już od pierwszego ułamka sekundy w pełni jasno i jednoznacznie, bez sugerowania jakichkolwiek alternatyw, objawi się mi dokładnie to, co uznam na koniec.

Czyli od "doznania", żeby był bytem oczekujesz, że go nieomylnie poznasz w całości. I to jest właśnie kompleks Boga.

To tak jakbyś dajmy na to randkował z jakąś kobietą i żebyś uznał ją za realną postać musiałabyś ją przejrzeć na wylot w ułamku sekundy.

Pomijając tę zachłanność poznawczą i idący za nią brak poszanowania podmiotowości poznawanej rzeczy (jej prawa do prywatności, nie pokazywania wszystkim wszystkiego), to gdybyś się nad tym głębiej zastanowił, doszedłbyś do wniosku, że takie postawienie sprawy wyklucza poznanie, bo wyklucza w ogóle podział na podmiot i przedmiot, barierę między nimi. Ta bariera jest jednocześnie medium umożliwiającym poznawanie - docieranie podmiotu do przedmiotu i vice versa.

Taki tryb poznania może realnie mieć tylko wszechwiedzący Bóg...
Cytat:
Idealista (przynajmniej taki, jakiego ja reprezentuję), stara się po prostu być jak najbardziej precyzyjny i nie fantazjujący w swoich rozpoznaniach. Taki idealista stara się deklarować wyłącznie to, do czego ma możliwie twarde podstawy. A że nie widzi takich twardych podstaw do stwierdzania atrybutu "realności świata" w postaci innej, niż tylko odróżnienie od złudzeń i snów, to tego nie stwierdza. Wszystko pozostałe działa oczywiście funkcjonalnie tak jak u realisty, bo idealista w swojej metodyczności uznawania spraw dokłada wszelkich starań, aby właśnie utrzymać najlepiej z możliwych przeprowadzoną zgodność pomiędzy doznawanym, a uznanym ostatecznie jako rozpoznanie

A czym miałaby być ta inna realność różna od tej, która jest przeciwieństwem złudzeń i snów? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:43, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
c
to ze mamy odwzorowanie, widać po zmysłach, krzesło nie przenosi się do umysłu, ale najpierw fotony od krzesła wpadają do oczu, potem jeszcze bardziej - te fotony zamieniane są na impulsy nerwowe, a potem i tak to nie wszystko : zamienia sa na qualia
Potem człowiek na w mózgu wiedzę że dany zestaw qualiów odpowiada przedmiotowi, a dla osób jeszcze są neurony lustrzane.

Co to miałoby oznaczać, że krzesło przenosi się do umysłu? Jesteś kolejna osobą, po Banjankrim i MD, która posługuje się takim osobliwym sformułowaniem.

Czy Ty myślisz, że realista bezpośredni twierdzi, że swoimi zmysłami wchłania w siebie postrzegane przedmioty? :think: :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:45, 19 Lis 2022    Temat postu:

Już starożytni greccy filozofowie preferowali poznanie intelektualne od zmysłowego, które prowadzi do empiryzmu.
Myśl o rzeczy wskazuje rzecz, a tym bardziej interakcja z rzeczą typu kopnięcie kamienia.
Gdyby mnożna było tylko myśleć o rzeczy, i nawet interakcja była tylko interakcją z myślą,
to (podobny przykład dała Pelikan) nie było by różnicy między myśłą że się przesuwa krzesło a fizycznym przesunięciem krzesła.

Cytat:
Co to miałoby oznaczać, że krzesło przenosi się do umysłu? Jesteś kolejna osobą, po Banjankrim i MD, która posługuje się takim osobliwym sformułowaniem.

Czy Ty myślisz, że realista bezpośredni twierdzi, że swoimi zmysłami wchłania w siebie postrzegane przedmioty

Skoro w umyśłe nie są kopie lecz przedmioty to....


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Sob 22:01, 19 Lis 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:

Cytat:
Co to miałoby oznaczać, że krzesło przenosi się do umysłu? Jesteś kolejna osobą, po Banjankrim i MD, która posługuje się takim osobliwym sformułowaniem.

Czy Ty myślisz, że realista bezpośredni twierdzi, że swoimi zmysłami wchłania w siebie postrzegane przedmioty

Skoro w umyśłe nie są kopie lecz przedmioty to....

Przede wszystkim nie w umyśle, tylko w zmysłach. A oznacza to, że jesteś w kontakcie z tymi przedmiotami, obcujesz z nimi. Ja nie muszę Ciebie pożerać, żeby z Tobą rozmawiać...ani nie muszę niedokładnie Ciebie kopiować, żeby z Tobą rozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:27, 19 Lis 2022    Temat postu:

To co jest w umyśłe?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:14, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
To co jest w umyśłe?

Konstatacja istnienia rzeczy, jej cech, myśli o rzeczy etc.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 23:14, 19 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:17, 19 Lis 2022    Temat postu:

Czy to nie będzie właśnie tą myślą która wskazuje rzecz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:27, 19 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czy to nie będzie właśnie tą myślą która wskazuje rzecz?

Będzie, ale w towarzystwie rzeczy obecnej w doświadczeniu zmysłowym. Jeśli ktoś natomiast twierdzi, że jak otwiera oczy to widzi myśli, jak głaszcze kota to głaszcze myśli etc,, a więc myśl umieszcza również poza swoją głową, na zewnątrz, to wówczas rzeczywistość nie jest obecna w jego doświadczeniu i ani czysta myśl "kot" ani myśl widziana w formie kota nie wskazuje na żadnego realnego kota. Tutaj: myśli odnoszą się do siebie nawzajem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:30, 19 Lis 2022    Temat postu:

Widzę rzecz, mam wrazenia i myłśi wskazujące na rzecz
mysłi umieszczam w glowie, rzecz poza głową
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:54, 20 Lis 2022    Temat postu: Re: Realizm naiwny kontra pośredni

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Gdyby w doznaniu "po prostu był byt", to oczekiwałbym, że już od pierwszego ułamka sekundy w pełni jasno i jednoznacznie, bez sugerowania jakichkolwiek alternatyw, objawi się mi dokładnie to, co uznam na koniec.

Czyli od "doznania", żeby był bytem oczekujesz, że go nieomylnie poznasz w całości. I to jest właśnie kompleks Boga.

To tak jakbyś dajmy na to randkował z jakąś kobietą i żebyś uznał ją za realną postać musiałabyś ją przejrzeć na wylot w ułamku sekundy.

Pomijając tę zachłanność poznawczą i idący za nią brak poszanowania podmiotowości poznawanej rzeczy (jej prawa do prywatności, nie pokazywania wszystkim wszystkiego), to gdybyś się nad tym głębiej zastanowił, doszedłbyś do wniosku, że takie postawienie sprawy wyklucza poznanie, bo wyklucza w ogóle podział na podmiot i przedmiot, barierę między nimi. Ta bariera jest jednocześnie medium umożliwiającym poznawanie - docieranie podmiotu do przedmiotu i vice versa.

Taki tryb poznania może realnie mieć tylko wszechwiedzący Bóg...

Czepnęłaś się tego "kompleksu Boga", jakby ta nazwa dopięta do mojego idealizmu cokolwiek wnosiła do sprawy. Mi tam właściwie - rybka. Tzn. jeżeli tak to widzisz, jeżeli układa Ci się ten mój opis w jakiś tam "kompleks" i nawet "Boga", to Twój wybór. Ja taką klasyfikację postrzegam jako bardzo mocno naciąganą, nie widzę tu właściwie sensu, bo dla mnie wstrzymanie się z deklaracjami, gdy się ma wątpliwości na taką nazwę nie zasługuje. Czyli zgłaszam dziwność tej klasyfikacji i swoje wobec niej votum separatum. Jeżeli jednak jest Ci to do czegoś potrzebne, to ja już nie będę się przed taką Twoją kwalifikacją dalej bronił. Głoś ją sobie jak chcesz, ja ją wrzucę do worka z tysiącami innych dziwnych opinii różnych ludzi.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Idealista (przynajmniej taki, jakiego ja reprezentuję), stara się po prostu być jak najbardziej precyzyjny i nie fantazjujący w swoich rozpoznaniach. Taki idealista stara się deklarować wyłącznie to, do czego ma możliwie twarde podstawy. A że nie widzi takich twardych podstaw do stwierdzania atrybutu "realności świata" w postaci innej, niż tylko odróżnienie od złudzeń i snów, to tego nie stwierdza. Wszystko pozostałe działa oczywiście funkcjonalnie tak jak u realisty, bo idealista w swojej metodyczności uznawania spraw dokłada wszelkich starań, aby właśnie utrzymać najlepiej z możliwych przeprowadzoną zgodność pomiędzy doznawanym, a uznanym ostatecznie jako rozpoznanie

A czym miałaby być ta inna realność różna od tej, która jest przeciwieństwem złudzeń i snów? :think:

Widzę dwie postacie pojęcia realności, które się stosuje w kontekstach językowych:
- techniczną - metodologiczną (analogicznie do naturalizmu metodologicznego), w której właśnie słowo "realny" zastosowane do jakiegoś wskazania, rozpoznania sugeruje, iż wypowiadający owo słowo jest przekonany co do tego, że złudzeniom aktualnie nie ulega, że nie śni tego, co doznaje, albo nie fantazjuje sobie w całkowitym (!) oderwaniu od doznań. Jednocześnie przy tym wypowiadający owe słowa nie aspiruje do ontologicznego poziomu słowa.
- ontologiczna - w której chodzi o (dla mnie skrajnie niejasne, ale z grubsza spróbuję sprzedać tę pokrętną intuicję) domniemanie tego, że byty są "realne, bo rzeczywiście są naprawdę". I w tym wypadku nie chodzi tylko o odróżnienie od złudzeń i snu, ale o coś więcej - o jakiś taki atrybut dla bytów, który nie jest potwierdzalny żadnym eksperymentem, czy obserwacją, który przysługuje temu "co jest prawdziwe w swoim bycie".

Ja realizm techniczno - metodologiczny akceptuję i sam stosuję. Nieraz mogę użyć określenia "to jest nierealne", bo wskazuje wtedy, że ktoś pomylił swoje fantazjowanie z opisem świata doznawanego. I nawet nie o to mi by tu chodziło, że fantazjowania nie lubię; bo je ogólnie lubię, a nawet się do niego przyznaję. Chodzi mi o to, że wiem, kiedy to fantazjowanie stosuję w postaci odrywającej moje myśli od doznań. Panuję nad fantazjami intencjonalnymi, niejako fabularnymi, nie myląc ich z np. z fantazjowaniem na temat stanów świata kogoś, kto na przykład roi sobie, że pomimo braku zdolności i talentu, podbije świat swoim wykonaniem piosenki "wlazł kotek na płotek i mruga". Jeśli ktoś wierzy w swoje życzeniowo traktowane wymysły, jeśli ktoś naciąga rozpoznania na jedno kopyto, wszystko ABY MU SIĘ POTWIERDZIŁO TO, CO WCZEŚNIEJ UZNAŁ, a bez dania szansy zrównoważonemu osądowi spraw, to też powiem, że rozumuje "nierealnie". Uważam się wręcz za propagatora tak rozumianego realizmu metodologicznego.

Inaczej rzecz się ma realizmem ontologicznym, który w mojej ocenie jest właśnie chyba rodzajem takiego nieuzasadnionego fantazjowania. Część ludzi bowiem upiera się przy tym, że ich rozpoznaniom świata niezbędny jest jakiś taki - nie związany z żadnym konkretnym działaniem - atrybut "realności" w niejako magicznym sensie. Jako takie coś, co "po prostu jest w doznaniach", niejako na podobieństwo fluidu, który z doznaniem się przemieszcza od "bytu realnego" do obserwatora. Takiej magii nie da się niczym uzasadnić (jeśliby się dało, to automatycznie i z definicji owo coś by przeskoczyło do metodologicznej postaci realizmu), jest to atrybut nadmiarowy, pusty, ostatecznie mylący.
Czym on myli?
- Z grubsza tym, co przedstawiłem do tej pory w swoich argumentach w kliku naszych dyskusjach przeciw stwierdzeniu, że "byt jest w doznaniu".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:00, 20 Lis 2022    Temat postu: Re: Realizm naiwny kontra pośredni

Michał Dyszyński napisał:

uzasadnić (jeśliby się dało, to automatycznie i z definicji owo coś by przeskoczyło do metodologicznej postaci realizmu), jest to atrybut nadmiarowy, pusty, ostatecznie mylący.
Czym on myli?
- Z grubsza tym, co przedstawiłem do tej pory w swoich argumentach w kliku naszych dyskusjach przeciw stwierdzeniu, że "byt jest w doznaniu".

Nie nadmiarowy.
Realny oznacza że świat jest złozony przynajmniej ze strumienia bajtów, których nie obchodzi czy zostaja odbierane przez świadomą istotę
Wuizm - tylko te bajty, które są potzebne do oszukania świadomych istot, dorabiane w locie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:25, 20 Lis 2022    Temat postu: Re: Realizm naiwny kontra pośredni

Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

uzasadnić (jeśliby się dało, to automatycznie i z definicji owo coś by przeskoczyło do metodologicznej postaci realizmu), jest to atrybut nadmiarowy, pusty, ostatecznie mylący.
Czym on myli?
- Z grubsza tym, co przedstawiłem do tej pory w swoich argumentach w kliku naszych dyskusjach przeciw stwierdzeniu, że "byt jest w doznaniu".

Nie nadmiarowy.
Realny oznacza że świat jest złozony przynajmniej ze strumienia bajtów, których nie obchodzi czy zostaja odbierane przez świadomą istotę

Jeśli takie bajty są, to NIE WIADOMO W JAKIM SENSIE.
Ja nawet nie zamierzam przeczyć tej hipotezie, że takie bajty mogą się gdzieś tam w uniwersum rzeczywistości poniewierać. Problem w tym, że ich status jest nieodróżnialny właśnie od statusu fantazji, czy przypadkowego się ustawienia zawartych w nich bitów. Skoro bowiem nikt świadomy tego nie sprawdza, to wszystko tu jest możliwe, albo i wszystko niemożliwe, albo i wszystko w ogóle nijak, wszystko jest typu hhy980j94jhyyyh. Cokolwiek powiemy o cosiach niepotwierdzalnych, jest nie do odróżnienia niecosiów tak tak samo niepotwiedzalnych.
Bez świadomości STWIERDZAJĄCEJ, cosie i niecosie są chaotyczne, nie ma między nimi różnicy, mogą się dowolnie zamieniać miejscami, a nikt/nic tego nie zablokuje, bo nie ma najmniejszego aspektu różnicującego jednego od drugiego, jako że są one wyfantazjowaniem w 100% bezpodstawnym, są na maksa arbitralnym niczym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:27, 20 Lis 2022    Temat postu:

Świadomość grupowa?
Dla Ciebie są nieodróżnialne dwa stany
- nikt nie postrzega
- ktoś postrzega ale nie Ty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:00, 20 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Świadomość grupowa?
Dla Ciebie są nieodróżnialne dwa stany
- nikt nie postrzega
- ktoś postrzega ale nie Ty

A dlaczego uważasz, że ich nie odróżniam?

I jeszcze przyszło mi skrótowe odróżnienie pomiędzy tym wyżej przeze mnie rozróżnianym realizmem metodologicznym i ontologiczny.
Realizm metodologiczny w skrócie można rozumieć jako wymóg, aby przy klasyfikowaniu opisów i uznanych fenomenów świata starać się dbać spójność informacji przychodzących z różnych źródeł i unikać orzekania o świecie bezpodstawnego.

Realizm ontologiczny jest zaś koncepcją, aby do doznań doczepiać zagadkowy nadmiarowy atrybut, który nie da się w żaden sposób potwierdzić, a wynika z nieodpartej intuicyjnej potrzeby jakiegoś upewnienia się, że rzeczywistość jest czymś więcej, niż czczym wymysłem.
Ten, kto nie wątpi w swoje moce rozumu czy rozpoznania, nie potrzebuje takiego magicznego potwierdzacza, który z resztą z racji na swoją skrajną arbitralność do roli obiektywnego potwierdzania i tak się nie nadaje, bo nie ma w niczego niezależnego od osoby, która ten atrybut stosuje. Można by inaczej powiedzieć, że ten atrybut, który w zamierzeniu ma czcze fantazje najbardziej zablokować...
sam jest idealnym przykładem fantazji, która jest tylko z umysłu, nie niosąc żadnego niezależnego od umysłu sposobu na potwierdzenie. :rotfl:
Czyli nie jako ten ontologiczny realizm jest przykładem groteskowego przeczenia swoim własnym intencjom, bo posługuje się dokładnie i jedynie tym mechanizmem, który właśnie miałby zwalczać. :rotfl: - On ten zwalczany mechanizm - właśnie poprzez jego ochocze i z uporem stosowanie - idealnie dowartościował.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 3:12, 20 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:26, 20 Lis 2022    Temat postu: Re: Realizm naiwny kontra pośredni

Michał Dyszyński napisał:

Inaczej rzecz się ma realizmem ontologicznym, który w mojej ocenie jest właśnie chyba rodzajem takiego nieuzasadnionego fantazjowania. Część ludzi bowiem upiera się przy tym, że ich rozpoznaniom świata niezbędny jest jakiś taki - nie związany z żadnym konkretnym działaniem - atrybut "realności" w niejako magicznym sensie. Jako takie coś, co "po prostu jest w doznaniach", niejako na podobieństwo fluidu, który z doznaniem się przemieszcza od "bytu realnego" do obserwatora. Takiej magii nie da się niczym uzasadnić (jeśliby się dało, to automatycznie i z definicji owo coś by przeskoczyło do metodologicznej postaci realizmu), jest to atrybut nadmiarowy, pusty, ostatecznie mylący.
Czym on myli?
- Z grubsza tym, co przedstawiłem do tej pory w swoich argumentach w kliku naszych dyskusjach przeciw stwierdzeniu, że "byt jest w doznaniu".

To ja pierwsze słyszę o takim realizmie, w ramach którego się twierdzi, że rzecz niczym fluid przemieszcza się do obserwatora. Zanim nie zaczęłam dyskutować na śfini z Banjankrim, Andy72 i Tobą, do głowy by mi nie przyszło, że można tak postrzegać świat :)

Być może jacyś realiści tak twierdzą (acz byłabym zdziwiona), jednak ja nie mam z takim realizmem nic wspólnego.

Żeby głaskać kota nie muszę go wchłaniać w siebie niczym fluid, do obcowania z rzeczą nie jest mi potrzebne takie przemieszczanie. Wystarczy, że ją dotknę, zobaczę, powącham etc.

Najprawdopodobniej cały czas dyskutowałeś z chochołem w swojej głowie.

Realne jest właśnie to co nie jest snem, złudzeniem - to jest naprawdę. Nie ma żadnej dodatkowej magicznej realności...


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 8:27, 20 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:55, 20 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Widzę rzecz, mam wrazenia i myłśi wskazujące na rzecz
mysłi umieszczam w glowie, rzecz poza głową

Czyli który rysunek?


Co jest Ci bezpośrednio dostępne - sfera zmysłów jak na rysunku 1 czy sfera umysłu (gdzie istnienia sfery zmysłów się tylko domyślasz będąc sam w swoim doświadczeniu w umyśle) jak na rysunku 2?


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 8:58, 20 Lis 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:30, 20 Lis 2022    Temat postu:

to zależy t.p w przypadku kota, lub brak trudności interpretacyjnych zazwyczaj ta realistyczna perspektywa ... tam gdzie sytuacja wymaga interpretacji z uwzględnieniem swojej roli druga... oczywiście w przypadku ludzi rozgarniętych ...

nie mniej, obie perspektywy są obecne w myśleniu człowieka, czego najlepszym dowodem jest fakt, że takie rysunki tworzysz, w dodatku zawsze z idealistycznej, a nie realistycznej perspektywy.

z realistycznej, narysowałabyś jedynie kota.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:00, 20 Lis 2022    Temat postu:

Może lepiej niż rysunek rozjaśni fragment kodu wzorowanym na C++
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:05, 20 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Może lepiej niż rysunek rozjaśni fragment kodu wzorowanym na C++

Niestety, nie znam się na programowaniu. Rysunki są najlepsze, bo pokazują obrazowo jak doświadczamy świata.

A słowa - jak widać po tych dyskusjach - tylko wprowadzają chaos. Michał i Ty byliście przekonani, że wchłaniam byt, z którym obcuję, mimo że nigdy czegoś podobnego nie pisałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:24, 20 Lis 2022    Temat postu:

Pomyłka

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 12:28, 20 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:38, 20 Lis 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał i Ty byliście przekonani, że wchłaniam byt, z którym obcuję, mimo że nigdy czegoś podobnego nie pisałam.

Zwróć uwagę może na to, że jakoś trzeba ostatecznie zrozumieć stwierdzenie "byt jest w doznaniu". Jeśli doznanie jest udziałem człowieka, a byt ma być "w nim", to konsekwentnie wychodziłoby, że się wchłania.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 13:38, 20 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 10 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin