Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytanie o definicję istnienia - nowa odsłona problemu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:51, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Jak to po czym? :) Będzie słuchał węża, że nie umrze i odbierze owoc z ręki Ewy :)

Jeśli poczuje przy tym fun i energię, to już nie będzie miał wątpliwości?...

Ja, tak osobiście, trochę się boję tej energii. Boje się, bo znam jej wydanie w wersji szału bitewnego (sam nie brałem udziału w bitwie, ale miewałem swoje chwile "zapamiętania" i mogę ekstrapolować te doświadczenia na sytuację, gdy stres, walka, adrenalina odcinają myślenie, a cel - zabić wroga - staje się wszystkim). To jest oczywiście tylko przykład, ale dla mnie znamienny. Po narkotykach też świat może wydać się "oczywisty", zaś to co przychodzi do głowy miałoby być jedynie słuszne.
Bardziej ufam chyba sytuacji, gdy WIDZĘ PRZECIWNE ASPEKTY, gdy wciąż dostrzegam jakieś "ale", gdy umiem też wskazać rzeczy wątpliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:31, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Bać się pewnie nie ma czego, Michał, ale pewna nie jestem. To niby ta sama energia życiowa tylko inna ekspresja, bo tymczasowo "wywaliło" bezpiecznik i energia goni na "dzikie pola". Chyba wiem co masz na myśli ale nie jestem pewna. Ja mam na myśli system zabezpieczający takie ewentualne spięcia. W tym konkretnym przypadku piszę, już po ran n-ty, że nie wprowadzę do mojego organizamu żadnej substancji która w jakikolwiek sposób pozbawiłaby mnie godności czyli spowodowałaby, że ten skomplikowany system zabezpieczający polegający na ogromnej ilości czynników o większości ktorych nie mam konceptualnego pojęcia ala mam wystarczająco pokory, że wierzę i wiem, że dobrze się dzieje postawilabym w stan kompromisu. Czyli jak przetłumaczę to sobie na Buddyzm, to pryncypia "dobry na początku, dobry w środku, i dobry na końcu" czyli życie z intencją otwartości, elastyczności, i łagodności w stronę mnie i innych. Co to znaczy? To znaczy zdrowa ciekawość czyli "powiedz mi więcej" ale z odpowiednim systemem zabezpieczającym aby nie tracić czasu i energii życiowej nie rozmieniać na drobne. Co to znaczy być elastycznym? To znaczy być łagodnym w stosunku do siebie i równocześnie wiedzieć jak powiedzieć nie. Przykład. Wstąpiłam do miejskiej biblioteki i tam zetknęłam się z 2 mężczyznami ubranymi w białe koszule i czarne spodnie. Od razu wiadomo, że są z Kościoła Jezusa Chrystusa - Późniejszych Świętych. Wystarczy, że przechodząc koło nich nie spuszczam wzroku co automatycznie komunikuje językiem ciała "nie podchodź do mnie" i w wielu przypadkach dodatkowa mimika twarzy i ciała komunikuje pogardę, więc zapytali mnie czy mogą mi dać obrazek. Powiedziałam tak, bo co mi obrazek przeszkadza. Kiedy jeden podawał mi obrazek, drugi spytał czy moglibyśmy porozmawiać. Z uśmiechem odpowiedziałam, że to nie jest dla mnie najlepszy czas, bo jestem z żałobie. Podziękowałam i poszłam oddać parę książek a w trakcie spacerku 2 zatrzymały mnie w marszu i je pożyczyłam. Chodzi o to, by nie cierpieć z powodu wlasnych wyborów. Wybrałam uszanować, że ci mężczyźni zajmują się swoją pasją krzewienia partykularnej wiary, ale poniewaz nie jestem zainteresowana jej poznawaniem (znam wystarczająco z literatury), więc spotkanie zakończyłam bez konieczności obniżania ich godności słowem lub czynem. I ta łagodność procentuje, bo w świecie o rosnącej wykladniczo kompleksowości łaska czyli obietnica sobie przebaczenia a tym samym kreowanie uczucia ulgi czyli bycia bardziej elastycznym w stosunku do siebie i tym samym lagoodnym staja sie koniecznoscia. Łaska jest wszechmocna i transformująca. Podzielona z osobami z otoczenia, nic nie traci lecz wzrasta wykladniczo. Tajemnica Boga/Istnienia/... i zastanawianie się nad Nią z pokorą, otwartością serca, i ciekawością niewinnego dziecka to najcennniejsze dary człowieka w XXI wieku :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 14:35, 25 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:47, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Bać się pewnie nie ma czego, Michał, ale pewna nie jestem.

Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie boję się tej energii w sensie, że mnie zabije, czy coś mi zrobi złego. Ściślej rzecz ujmując chodzi o to, że boję się jej ZAUFAĆ jako głównemu kryterium moich wyborów i poszukiwań. To trochę jest tak jak z seksem, pieniędzmi, sławą itd. - potrafią wciągnąć, jeśli się nie postawi własnego umysłu i uczuć ponad tymi partykularnymi celami, jakie życie proponuje. Banjankri dość wyraźnie zalecał pójście w kierunku eksploracji owej energii. Nie mówię jakiegoś absolutnego nie, ale tez raczej nie na moim aktualnym etapie życia (i pewnych problemów różnego rodzaju) i tez z pewną rezerwą, a już na pewno mając sprawę pod kontrolą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:27, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Wiem, "pod kontrolą" ale bez paranoi. Tylko jak to zrobić to nie jestem pewna ale wciąż próbuję :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 15:44, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Cytat:
To znowu teistom stawia to bardzo trudne pytanie: JAK WIERZYĆ?

Tak, aby wystąpił wyraźny efekt. Muszę się trochę cofnąć pamięcią, do czasu kiedy wierzyłem, ale nie miałem żadnych tego efektów. Piewsze co mi się narzuca, to jednowymiarowość wiary. Można wierzyć gorliwie i mieć tego efekty, powiedziałbym społeczne. Zmienia się zachowanie, stosunek do innych, cele itp... które są determinowane obiektem wiary. I to jest taka wiara dla mas. Ona może przyjąć różny kształt, od pobożnego uczęszczania na mszę, po fanatyzm. To jest taka skala szarości, w której zazwyczaj ludzie poruszają się myśląc o religijności. To teraz sobie wyobraź, że można do tego płaskiego i szarego obrazu, który jest jak stare zdjęcie, dodać ruch i kolor. Zmiana jest tak wielka, że nie trzeba się zastanawiać, czy coś się zmieniło, czy nie. Wiara jest właściwa wtedy, kiedy prowadzi cię do słodkich owoców drzewa życia.

Po czym poznasz, że jesteś u celu?

A po czym poznajesz, że piwo jest dobre? Po czym poznajesz, że jesteś w domu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:55, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Cytat:
To znowu teistom stawia to bardzo trudne pytanie: JAK WIERZYĆ?

Tak, aby wystąpił wyraźny efekt. Muszę się trochę cofnąć pamięcią, do czasu kiedy wierzyłem, ale nie miałem żadnych tego efektów. Piewsze co mi się narzuca, to jednowymiarowość wiary. Można wierzyć gorliwie i mieć tego efekty, powiedziałbym społeczne. Zmienia się zachowanie, stosunek do innych, cele itp... które są determinowane obiektem wiary. I to jest taka wiara dla mas. Ona może przyjąć różny kształt, od pobożnego uczęszczania na mszę, po fanatyzm. To jest taka skala szarości, w której zazwyczaj ludzie poruszają się myśląc o religijności. To teraz sobie wyobraź, że można do tego płaskiego i szarego obrazu, który jest jak stare zdjęcie, dodać ruch i kolor. Zmiana jest tak wielka, że nie trzeba się zastanawiać, czy coś się zmieniło, czy nie. Wiara jest właściwa wtedy, kiedy prowadzi cię do słodkich owoców drzewa życia.

Po czym poznasz, że jesteś u celu?

A po czym poznajesz, że piwo jest dobre? Po czym poznajesz, że jesteś w domu?

Piwo, gdy mi smakuje. Jestem w domu, gdy poznaję otoczenie. Ale gdy mam poznawać wiarę, to mam tylko zestawy doznań, do różnych wiar i żadnego predefiniowanego kryterium (a owocu drzewa życia nigdy nie widziałem, więc dałbym się zmanipulować podstawiona atrapą).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 17:21, 25 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:30, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Dyskurs napisał:
Drogi Piotrze, muszę się z Tobą uprzejmie zgodzić nie zgodzić.
"...zgodzić nie zgodzić.". Tak- dawno zauważyłem, że nierzadko bywasz "za, a nawet przeciw". To sporo "mówi" o tobie, a przynajmniej o tym, co wypisujesz...
Sporo czy nie sporo? Ale napewno "mówi" Piotrem :)
No, tak. A ja "mówię", że pierdzielisz czasami, jak potłuczona i poobijana istota szara wraz z białą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:15, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Sorry, Piotrze ale nie słucham dzisiaj, bo jestem na chmurce #9 czyli cloud nine :)

Ale mówić sobie możesz do woli lub do niewoli, of course :)

http://www.sfinia.fora.pl/blog-dyskurs,67/postcards-from-new-england-pocztowki-z-nowej-anglii,9899-50.html#344791


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 17:15, 25 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 3:47, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Cytat:
Ale gdy mam poznawać wiarę, to mam tylko zestawy doznań, do różnych wiar i żadnego predefiniowanego kryterium (a owocu drzewa życia nigdy nie widziałem, więc dałbym się zmanipulować podstawiona atrapą).

Jak rozpoznasz "smak owoców" z drzewa życia, to nie będziesz musiał się przekonywać. Do tego czasu bądź nieufny! Oczekuj doznania najwyższej jakości!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 9:05, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Każdy kto skosztował, rozpoznał smak. Dlatego właśnie nikt nie musi nikogo przekonywać do autentyczności.
Te mądrości, które przytaczasz, to efekty nie metody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:18, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jak rozpoznasz "smak owoców" z drzewa życia, to nie będziesz musiał się przekonywać.
Termin "rozpoznanie smaku" implikuje jego [smaku] znajomość. Zapoznanie się że smakiem to "inksza inkszość" :)

Ale w tym przypadku przypominam sobie mądrość życiowa Esseńczyków i nie trzeba nie tylko nic mówić ale niczego szukać by odpocząć :)
Cytat:
"Besides the river stands the holy tree of life. There both my father dwell and my home is in him. The heavenly father and I are one." - The Essene Gospel of Peace


Cytat:
"Nad brzegiem rzeki [życia] rośnie święte drzewo życia. Tam mieszka mój ojciec, a mój dom jest w nim. Niebiański ojciec i ja jesteśmy jednym." - Esseńska Ewangelia Pokoju


"Nic nie musisz mówić nic" Angelus
https://youtu.be/sMcmsyjRopk

Cytat:
"Nic nie musisz mówić, nic,
Odpocznij we mnie.
Czuj się bezpiecznie. (2x)

Pozwól kochać się.
Miłość pragnie ciebie. (2x)

Nic nie musisz mówić, nic,
Odpocznij we mnie.
Czuj się bezpiecznie. (2x)

Pozwól kochać się.
Miłość pragnie ciebie. (2x)

Nic nie musisz mówić, nic,
Odpocznij we mnie.
Czuj się bezpiecznie. (3x)


Jak modlitwa :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 8:49, 26 Wrz 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
Każdy kto skosztował, rozpoznał smak.
Nie pytam dlaczego w to wierzysz ale skąd to wiesz? :)

Banjankri napisał:
Dlatego właśnie nikt nie musi nikogo przekonywać do autentyczności.
Ba, to wiara i to "destylowana" :)

Banjankri napisał:
Te mądrości, które przytaczasz, to efekty nie metody.
Efekty są ważniejsze niż w jaki sposób się je osiągnęło, tak daleko jak jest etyczny. Wyobraź sobie, że każdy człowiek chciałby mieć taką uporządkowaną miseczkę pomysłów na metody, które - przynajmniej mentalnie "skaczą i fruwają". Nie mógłby ich utrzymać w "miseczce" bez "eutanazji", żeby "nie skakały i nie fruwały". A martwe pomysły są, że tak powiem do d*py :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Śro 6:18, 27 Wrz 2017    Temat postu:

Fantazjujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:43, 01 Paź 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
Każdy kto skosztował, rozpoznał smak. Dlatego właśnie nikt nie musi nikogo przekonywać do autentyczności.
Te mądrości, które przytaczasz, to efekty nie metody.

Mnie zastanawia przykład fanatyków islamskich, których przekonanie o słuszności i absolutności ich wierzeń, że warto umierać za Allaha zabijając nieznanych sobie ludzi, jest na tyle nie podlegająca dyskusji, iż właśnie oddaja za nią życie. Uważam owych fanatyków za głupców. Dlaczego za takich ich uważam - chyba właśnie dlatego, ze postawili tak na jedną kartę, tak totalnie oddali się mocy tego wyróżnionego przeświadczenia - odczucia.
Oczywiście każdy to wyróżnione przeświadczenie może mieć inne. Ale za każdym razem jego oczywistość uważam za coś niebezpiecznego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:31, 01 Paź 2017    Temat postu:

Hmm ... badanie tego fenomenu [fanatyków islamskich] polecałabym nie upraszczać do "głupców" i zacząć od wizyty księcia Szampanii Henryka w zamku Alamut w górach Elburz w trakcie powrotu Henryka z wyprawy krzyżowej w roku 1194. Tą metodą "po nitce do kłębka" pozwolisz sobie przesunąć fasadę Allaha aby nie przysłaniała ciemnych stron kondycji ludzkiej, która jest tak stara jak człowiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 17:29, 02 Paź 2017    Temat postu:

A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:30, 02 Paź 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.

Co nie zmienia faktu, że mamy tu przypadek sytuacji, w której ktoś jakiś aspekt swojego poznania stawia ponad jakąkolwiek szansą na weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy. Fanatyk w istocie jest chaotykiem poznawczym - bo choć nie rozumie zasad rządzących źródłem, któremu totalnie zawierza, zdaje się w rozpoznawaniu ich znaczenia na intuicję - arbitralną względem rozumu. Czyli fanatyk coś robi, wyciągając mechanizm podejmowania decyzji ze zdecydowanej większości połączeń rozumowych, czyli robi coś de facto nie wiedząc dlaczego to robi.
Fanatyk rozumuje czysto intuicyjnie, co powoduje, że "wolno mu" wszystko - wszystko da się mu uzasadnić "bo się tak wydaje".
Co prawda na pytanie: dlaczego to robisz? - fanatyk wygeneruje jakąś odpowiedź (będącą najczęściej powtórzeniem tego, co mu oznajmiono podczas indoktrynacji, albo zawartego w innym źródle, które stało się jego inspiracją), lecz ta odpowiedź jest totalnie arbitralna, pozbawiona sensownych połączeń z resztą jego wiedzy i przekonań. Fanatyk nie myśli całościowo - robi arbitralne przeskoki w rozumowaniu, powołując się na okoliczności, które najczęściej nie są prawidłowymi przesłankami do rozumowania jakie fanatyk zastosował.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:38, 02 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:07, 02 Paź 2017    Temat postu:

Piszecie coraz bardziej nie na temat wątku tego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:15, 02 Paź 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.

Co nie zmienia faktu, że mamy tu przypadek sytuacji, w której ktoś jakiś aspekt swojego poznania stawia ponad jakąkolwiek szansą na weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy. Fanatyk w istocie jest chaotykiem poznawczym - bo choć nie rozumie zasad rządzących źródłem, któremu totalnie zawierza, zdaje się w rozpoznawaniu ich znaczenia na intuicję - arbitralną względem rozumu. Czyli fanatyk coś robi, wyciągając mechanizm podejmowania decyzji ze zdecydowanej większości połączeń rozumowych, czyli robi coś de facto nie wiedząc dlaczego to robi.
Fanatyk rozumuje czysto intuicyjnie, co powoduje, że "wolno mu" wszystko - wszystko da się mu uzasadnić "bo się tak wydaje".
Co prawda na pytanie: dlaczego to robisz? - fanatyk wygeneruje jakąś odpowiedź (będącą najczęściej powtórzeniem tego, co mu oznajmiono podczas indoktrynacji, albo zawartego w innym źródle, które stało się jego inspiracją), lecz ta odpowiedź jest totalnie arbitralna, pozbawiona sensownych połączeń z resztą jego wiedzy i przekonań. Fanatyk nie myśli całościowo - robi arbitralne przeskoki w rozumowaniu, powołując się na okoliczności, które najczęściej nie są prawidłowymi przesłankami do rozumowania jakie fanatyk zastosował.
Michał Dyszyński napisał:
Co nie zmienia faktu, że mamy tu przypadek sytuacji, w której ktoś jakiś aspekt swojego poznania stawia ponad jakąkolwiek szansą na weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy.
Jeszcze raz zachęcam do poznania grupy zwanej Zabójcy przewodzonej przez Hasan-i-Sabbah i jakich spsobow użył aby "zagnieździć" w psychice mentalność zabójcy "na wieki wieków". To powinno wyjaśnić, że możliwości poznawcze fanatyka są znikome zakładając egzystencję na niższych funnkcjach mózgu i negację, że
Cytat:
Fanatyk w istocie jest chaotykiem poznawczym - bo choć nie rozumie zasad rządzących źródłem, któremu totalnie zawierza, zdaje się w rozpoznawaniu ich znaczenia na intuicję - arbitralną względem rozumu. Czyli fanatyk coś robi, wyciągając mechanizm podejmowania decyzji ze zdecydowanej większości połączeń rozumowych, czyli robi coś de facto nie wiedząc dlaczego to robi.
Fanatyk rozumuje czysto intuicyjnie, co powoduje, że "wolno mu" wszystko - wszystko da się mu uzasadnić "bo się tak wydaje".
A tym samym "rozwiania" mitu, że intuicja zajmuje się racjonalnym rozumowaniem. Nie zajmuje się. Jako najwyższy stan aktywności płatów czołowych zajmuje się nadawaniem wartosci racjonalnemu rozumowaniu na bazie charakteru moralnego. Fanatyk nie funkcjonuje na poziomie racjonalnegoo rozumowania a tym samym nie ma szansy nadawać żadnym jego artefaktom żadnej wartości.

Tak więc odgrywanie roli fanatyka usiłując przeanalizować jej/jego motywy zachowania na podstawie własnego modelu konceptualnego i braku zrozumienia roli intuicji (była ta rola "wałkowana" n-razy) wyszło jak wyszło.
Cytat:
Co prawda na pytanie: dlaczego to robisz? - fanatyk wygeneruje jakąś odpowiedź (będącą najczęściej powtórzeniem tego, co mu oznajmiono podczas indoktrynacji, albo zawartego w innym źródle, które stało się jego inspiracją), lecz ta odpowiedź jest totalnie arbitralna, pozbawiona sensownych połączeń z resztą jego wiedzy i przekonań. Fanatyk nie myśli całościowo - robi arbitralne przeskoki w rozumowaniu, powołując się na okoliczności, które najczęściej nie są prawidłowymi przesłankami do rozumowania jakie fanatyk zastosował.
Już widzę kolejkę naukowców chętnych na badanie jakościowe modus operandi fanatyka. Tym bardziej, że w aspekcie fanatyka używasz terminu inspiracja, który znaczy in Spirit/w Duchu. Taa, w XXI wieku "głupawki" powszechnej jeszcze tego brakowało, żeby terrorysta był określany jako w Duchu/uduchowiony :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:18, 02 Paź 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Piszecie coraz bardziej nie na temat wątku tego.
Spoko Piotrze. "Istnienie" to szeroki koncept :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:24, 02 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Piszecie coraz bardziej nie na temat wątku tego.
Spoko Piotrze. "Istnienie" to szeroki koncept :)
Tak... A kupa jeża zawsze świeża.:fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:36, 02 Paź 2017    Temat postu:

Nie wiem, Piotrze, bo nie wąchałam i nie będę wąchać :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 9:09, 03 Paź 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.

Co nie zmienia faktu, że mamy tu przypadek sytuacji, w której ktoś jakiś aspekt swojego poznania stawia ponad jakąkolwiek szansą na weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy.

Co???

Cytat:
Fanatyk rozumuje czysto intuicyjnie, co powoduje, że "wolno mu" wszystko

Po prostu wierzy. Dalej nie wiem, co to ma wpsólnego z tym o czym pisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:25, 03 Paź 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.

Co nie zmienia faktu, że mamy tu przypadek sytuacji, w której ktoś jakiś aspekt swojego poznania stawia ponad jakąkolwiek szansą na weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy.

Co???
Michał pisze o tymczasowym lub trwałym wyzwoleniu się od
Cytat:
weryfikację w oparciu o jakoś kontrolowany, własny, powtarzalny poznawczo system rozpoznawania rzeczy.
znany jako rutyna. Jakkolwiek Michał przypisuje ten akt tymczasowego lub trwałego wyzwolenia się od jarzma rutyny terroryście. Czyli według Michała, terrorysta funkcjonujący na mózgu niższym jest kreatywny. No :)

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Fanatyk rozumuje czysto intuicyjnie, co powoduje, że "wolno mu" wszystko

Po prostu wierzy. Dalej nie wiem, co to ma wpsólnego z tym o czym pisałem.
Nie wierzy. Jest młody i łatwo go/ją zaprogramować. Terroryzm nie ma nic wspólnego z religią lecz ma wiele wspólnego z polityką. Terroryzm jest wojną psychologiczną. I dlatego terroryzm bez oporu przekracza granice i religie.

Popatrz na terroryzm w krajach jak Libia pod kierunkiem Muammar Gaddafi i Iran po kierunkiem Ayatollah Khomeini. Popatrz na al Qaeda, ISIS/Daesh, i obecnie terrorystów indywidualnych nie zwiazanych a grupa. Terroryzm islamski (termin roboczy) obecnie jest aktywny przez działania Sunni. Jeszcze niedawno Shia/Szyici (jedna z gałęzi to Ismailite/Ismailici - ideologia wywodzącą się od "człowieka z góry" (Alamut) i "ojca" terroryzmu, którego zwabianie młodych mężczyzn upojonych haszyszem do "raju" gdzie mogli zaspokajać swoje potrzeby seksualne na żądanie przy dzwiekach pieknej muzyki, następnie stawianie ich przed oblicze "ojca", którego ci mężczyźni mylili z prorokiem, i za obietnice powrotu do "raju" byli gotowi do uczynienia cokolwiek "ojciec" zarzadal. Ta praktyka stała się podstawą do powstania terminologii łacińskiej, włoskiej. francuskiej (po rewolucji), i angielskiej aby rozpoznać działanie pod wpływem środków spoza organizmu czlowieka aby uczynic z niego wynaturzonego człowieka, który za obietnicę powrotu do "raju" gotowy jest uczynić wszystko z uśmierceniem siebie włącznie.

To jeśli mamy zaangażować się w debatę modus operandi zadzy, bo terrorysta jest w grupie pionkiem, to najbardziej kosztowna kurtyzana zada pieniędzy i wpływów. Światopogląd, religia, etc. to tylko niektóre z narzędzi najbardziej kosztowna kurtyzana używa do swoich celów. Mimo, iż w czasach wynalazku "ojca" terroryzmu nie było internetu, to jego metody szybko zostały skopiowane w Persji i Indiach, bo najdroższa kurtyzana przekracza bez przeszkód granice, języki, tradycje, odległości geograficzne, etc. A jak łatwo można użyć szybkiej komunikacji aby sprowadzić ludzi na tory myślenia o "intuicyjnym i uduchowionym " terroryście, gdy tymczasem najdroższa kurtyzana świata prze do przodu aby zdobyć coraz więcej pieniędzy i wpływów.

Interesującym jest jak ci młodzi mężczyźni i kobiety podążają w rejony światowych konfliktów i nauka zaczyna identyfikować "profil" współczesnego terrorysty. Zaczyna się od braku konstruktywnej roli ojca z powodu destabilizacji rodziny. W przypadku wyznawców islamu, rebelia przeciw tej sytuacji w kontekście, że islam wymaga ustabilizowanej sytuacji rodzinnej jest radykalizacja i przejście na "lepszy" islam. Ten sam brak konstruktywnej roli ojca u osoby spoza wyznawców islamu powoduje rebelię i stanie się łatwym "kąskiem" na przejście na "lepszy" islam, który nie ma nic wspólnego z islamem lecz ma wiele wspólnego z desperackim pragnieniem bycia akceptowanym i staraniem się o tą akceptację w każdy możliwy sposób. A kosztowna globalna kurtyzana "kupczy" i rośnie jej apetyt na środki, bo środki zapewniają wpływy. Jedno istnienie ludzkie czy więcej, dla kurtyzany, to tylko "środek". Warto również prześledzić CV współczesnych terrorystów i zapoznać się z tym co robili zanim wciągnięci zostali w intrygę najkosztowniejszej globalnej kurtyzany. Dodatkowo, warto zwrócić uwagę, że w realiach islamu brakuje konstruktywnych liderów (islam nie jest w tym przypadku wyjątkiem) aby młodzi ludzie mogli ich naśladować. Do tego dołóżmy angażowanie się w terroryzm przez rodzeństwo i angażowanie się bardzo młodych kobiet w związki z młodymi dzihadystami w nadziei na zwiazek małżeński i założenie rodziny. Wygląda na to, że rozwój cywilizacyjny spowodował zanik wartości rodzinnych i z powodu zaniedbań wychowawczych doswiadczamy desperackiego krzyku młodych ludzi o jakakolwike formę akceptacji. Wygląda na to, że ci ludzie tracą pojęcie samych siebie i staje sie bez znaczenia jaką cenę płacą za nietrwale pożądanie akceptacji w ich pustym, pozbawionym celu i pasji życiu. Biorąc pod uwagę, że więzienia wszystkich krajów przepełnione są "prorokami" a młodociani przestępcy łatwo padają ich "naukom", trudno dziwić się, że terrorym, który stworzyliśmy "galopem" cywilizacyjnym "kwitnie". Ale to nie tylko "galop" cywilizacyjny. Przecież japońscy Kamikaze też nie bali się wylecieć aby zniszczyć amerykański statek z wystarczającą ilością paliwa aby dolecieć do celu i wlecieć w obiekt planowanego zniszczenia. Należy spytać, czy działania, które mają na celu chronić (lekki sarkazm) interesy polityków nie zwracają się przeciw ludzkości jako całości kiedy najdroższa globalna kutyzana przyklaskuje rozkładowi rodziny, braku krytycznej roli ojca, zaniku systemu wartości, i korozji charakteru moralnego człowieka?


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 18:45, 03 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:57, 03 Paź 2017    Temat postu:

Banjankri napisał:
A co ma taki fanatyk oprócz wiary i nadziei? Przywoływanie fanatyzmu jest tutaj zupełnie nieadekwatne, bo jego nagroda jest po śmierci, a nie w obecnym doznawaniu życia.
Potężny głód zaistnienia i akceptacji, choćby przez moment. Nie jest to oznaką ani wiary ani nadziei. Jest stanem desperacji w stylu "wóz albo przewóz". Jezli "przewóz", to jak się wysadzi i zgładzi innych, to przynajmniej może o tym "pofantazjować" - o tym momencie chwały, nawet po dzihadysty śmierci. To jak narkotyk, który musi być wprowadzony do organizmu, bo jak nie, to zaczną się nie do opisania symptomy odstawki. A człowiek XXI wieku, którego uwaga, racjonalne myślenie, i nadawanie mu znaczenia systemem wartości znajdują się w jakimś stadium uśpienia, "posądza" (lekki sarkazm) terrorystę o intuicję i bycie uduchowionym. Niesamowite :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 12:19, 03 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 13 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin