|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 2:56, 12 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:34, 05 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
Dowody na istnienie Boga. Daniel Chlastawa
koniecznymi.
Ontologiczne dowody istnienia Boga opierają się na następującym rozumowaniu:
istnienie, będące pewną doskonałością, zawiera się w samym pojęciu (istocie, naturze) Boga
jako bytu doskonałego, wobec czego Bóg istnieje. Dowodem takim po raz pierwszy posłużył
się Anzelm z Canterbury w XI wieku. W wersji modalnej tych dowodów zakłada się, że
doskonałością jest nie samo istnienie, lecz istnienie konieczne, z czego wynika, że Bóg
istnieje z konieczności, tzn. nie może nie istnieć. Tego rodzaju dowody pojawiły się w
połowie XX wieku (choć wielu ich twórców inspirowało się pewnym argumentem
sformułowanym już przez Anzelma, uważanym często za pierwszy dowód modalny) i
stanowią współczesną, najczęściej dyskutowaną wersję ontologicznego sposobu uzasadniania
teizmu. Ideą argumentów z przeładowania jest pokazanie, że posługując się rozumowaniem
leżącym u podstaw dowodów ontologicznych można by wykazać istnienie przedmiotów,
których albo nie ma, albo też są nieakceptowalne przez tych, którzy formułują dowody
ontologiczne. To zaś prowadzi do wniosku, że ontologiczne dowody istnienia Boga – a
przynajmniej te brane pod uwagę – są błędne, bądź ze względów logicznych (bo prowadzą do
sprzeczności lub fałszywych konsekwencji), bądź pragmatycznych (bo prowadzą do
konsekwencji nieakceptowalnych w kontekście poglądów, które dowody te mają wspierać).
W niniejszej rozprawie uzasadniania jest teza, że przeciwko modalnym dowodom
ontologicznym na istnienie Boga można sformułować poprawne argumenty z przeładowania,
z czego wynika, że dowody te są wadliwe – nie tylko pragmatycznie, ale i logicznie.
Argumentem z przeładowania (mianowicie tzw. „argumentem z doskonałej wyspy”)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:02, 07 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawa tej książki. Czy ktoś z Was już czytał?
W trzech głównych częściach prezentowanej pracy Mieszko Ciesielski podejmuje ważne zagadnienia teologiczne związane z pozornie paradoksalnym łączeniem postawy ateistycznej i teistycznej, będącym jednocześnie propozycją alternatywy dla dominującej dychotomii wiary i niewiary w Boga. Najwięcej miejsca poświęca tzw. teizmowi umiarkowanemu, jak określa wypracowane stanowisko, które ma przezwyciężać wzrastający w ostatnim czasie radykalizm tradycyjnego teizmu i światopoglądu ateistycznego; na jego rzecz prezentuje oryginalny dowód z miłosierdzia na obecne nieistnienie Boga. W ramach przedstawianego stanowiska rozważa również problematykę samounicestwienia się Boga – w filozofii antycznej i chrześcijańskiej, a także, dzięki nowej interpretacji, dostrzeganą w samej Ewangelii. Teizm umiarkowany zostaje ponadto odniesiony do współczesnych wydarzeń religijnych w ramach teologii znaków bożych. Całość stanowi bardzo ciekawe i nowatorskie studium filozoficzno-teologiczne.
Mieszko Ciesielski – filozof, adiunkt w Instytucie Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie. W kręgu jego zainteresowań badawczych znajduje się metodologia nauk humanistycznych, filozofia i teoria społeczna. Opublikował m.in.: Zagadnienie ograniczeń racjonalnego modelu działań ludzkich. Próba ujęcia działania nawykowo-racjonalnego, Poznań 2012.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:24, 23 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawe teksty o nauce i religii
Jeden z artykułów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Streszczenie:
W artykule przedstawiono szereg treściowych oraz pragmatycznych związków między nauką nowożytną a twierdzeniami teizmu chrześcijańskiego. Doktryna o stworzeniu świata i człowieka przez Boga była źródłem szeregu założeń przyjmowanych przez koryfeuszy rewolucji naukowej w ich pracy badawczej. Dawała przekonanie o porządku panującym w przyrodzie. Możliwość odkrywania przez człowieka praw natury i matematycznego ich wyrażenia uznawano za świadectwo na rzecz tezy o podobieństwie umysłu ludzkiego z boskim. Istnienie praw przyrody wiązano z istnieniem Prawodawcy. Linia demarkacyjna między naukami przyrodniczymi a religią, jeśli w ogóle była ostrą granicą, to - w przeciwieństwie do dziś proponowanych ujęć - nie oddzielała ostro twierdzeń o sferze przyrodniczej od twierdzeń o sferze nadprzyrodzonej. Z jednej strony religia była źródłem wyjaśnień naukowych i rozstrzygnięć między różnymi konkurencyjnymi koncepcjami naukowymi, a z drugiej w naukowych badaniach nad przyrodą doszukiwano się argumentów na rzecz wiary w Boga.
Przeprowadzone analizy wskazują na nieadekwatność rozpowszechnionej za sprawą prac Drapera i White'a tezy o wynikającym z natury tych dwóch dziedzin konflikcie między nauką i religią. Przeczy jej rola doktryny teizmu chrześcijańskiego w rewolucji naukowej XVI-XVII w.
Data wstawienia tekstu na stronę: 13 grudnia 2013 r.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 5:28, 23 Kwi 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:33, 23 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
"analizował konflikt między nauką a religią. Ja zaś uważałem
wtedy i jestem przekonany o tym także dziś, że jest to walka między nauką a do-
gmatyczną teologią.
Coraz lepiej rozumiałem, że jest to konflikt między dwoma epokami w roz-
woju ludzkiej myśli - teologiczną i naukową."7
Według Drapera konflikt nie dotyczy więc po prostu nauki i religii, ale nauki
i dogmatycznej teologii. Ma tu na myśli teologię, która wykorzystuje tekst
biblijny jako uzasadnienie tez przyrodniczych i która trzyma się starożytnych
sposobów myślenia. Pisał o koniecznym upadku tej teologii w wyniku konfron-
tacji z nauką, co jednak nie powinno przeszkodzić w przetrwaniu i rozwoju
prawdziwej religijności, związanej z ogólnym rozpoznaniem istnienia wyższej
siły i Bożej miłości we Wszechświecie
Język konfliktu i walki zdominował opisy relacji nauki i religii od początku
XX w. aż do początku drugiej połowy stulecia. Jeszcze w roku 1965 historyk
Bruce Mazlish pisał we wstępie do kolejnej edycji książki White'a, że prawdzi-
wość tezy o konflikcie została w niej wykazana "poza wszelką racjonalną wąt-
pliwością"9.
Z drugiej jednak strony, już w pracach Pierre'a Duhema (1861-1916) przed-
stawione zostały średniowieczne badania fizyczne prowadzone przez takich
uczonych jak Albert z Saksonii (ok. 1316-1390), Jan Buridan (ok. 1300-1358)
czy Mikołaj Oresme (ok. 1320-1382), które jako zrywające z fizykąarystotele-
sowską ważne były dla późniejszego rozwoju nauki, w tym choćby powstania
teorii Kopernika. Publikacje Duhema przyczyniły się znacząco do późniejszego
obalenia mitu średniowiecza jako wieku ciemnego. Później w latach 20-tych
i 30-tych ubiegłego wieku Alfred North Whitehead (1861-1947) i Michael B.
Foster (1903-1959) sprzeciwiali się konfliktowemu ujęciu. Twierdzili, że chrze-
ścijaństwo wspierało rozwój nauki poprzez postulowanie zakładanego przez
naukę obrazu przyrody jako zachowującej się w sposób regularny i uporządko-
wany, co związane było z założeniem o racjonalności Boga10 W 1938 roku uka-
zała się ważna praca Roberta K. Mertona (1910-2003), w której wskazywał na
rolę pury tan i ich systemu wartości w rozwoju nauki nowożytnejlI.
Zmiany w opisach relacji nauki i religii wiązały się też z tym, że w filozofii
nauki zaczęto dostrzegać rolę badań historycznych w rozumieniu nauki.
Nastąpiło odejście od neopozytywistycznego obrazu nauki jako wolnej i zasad-
niczo różnej od wszelkiej metafizyki, w tym filozofii czy religii. Pojawiły się
postulaty konieczności uwzględniania czynników pozaempiryczno-logicznych
w analizach rozwoju teorii naukowych. Historia nauki została w ten sposób wy-
pełniona analizami kontekstu filozoficznego, społeczno-politycznego, indywi-
dualnych, biograficznych uwarunkowań, jakim podlegali autorzy teorii naukowych.
Fragment artykułu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 4:25, 14 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Charles Taylor i jego humanizm
Kolejny zwrotny punkt to lektura Dostojewskiego – pisarza bardzo dla mnie ważnego. A później, gdy w filozofii musiałem się zmierzyć z nurtami pozytywistycznymi i redukcjonistycznymi, ktoś zwrócił moją uwagę na Merleau-Ponty’ego. To z kolei wciągnęło mnie w cały nurt: Heideggera, Ricoeura i innych. Te lektury sprawiły, że na trwałe zająłem polityczne stanowisko lewicowej socjaldemokracji. W tamtych pismach znalazłem uzasadnienie, dlaczego powinienem popierać solidarność społeczną. W tym sensie odnalazłem w nich wymiar polityczny i teologiczny.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 4:29, 14 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Pańskiej filozofii blisko do tradycji chrześcijańskiej, zgodnie z którą „na początku był Logos (było słowo)”. Jak Pan rozumie to stwierdzenie?
Idea Logosu to idea słowa, które bardzo odbiega od słów, którymi się posługujemy. Aby to wyjaśnić, najłatwiej mi jest się posłużyć analogią do wielkich dzieł literackich, takich jak „Bracia Karamazow” Dostojewskiego. Ta powieść, słowa, którymi ujęto świat, otworzyła przede mną cały świat – jacy ludzie są, jakie są ich możliwości – to otworzyło przestrzeń nowych znaczeń dla mnie. Dzięki temu mogę zrozumieć życie ludzkie, które wcześniej było dla mnie niedostępne. Na tym więc polega twórcza moc języka.
Jednak jako metafora teologiczna to stwierdzenie odnosi się do twórczej mocy, która nie tylko otwiera dostęp do czegoś, ale stwarza to, co jest. Więc to jest ten skok teologiczny, w którym nasza relacja ze światem staje się dla nas zrozumiała i w którym otwieramy się na nowy wymiar rzeczywistości i doświadczeń. Ta metafora mówi także, że świat jest czymś stworzonym, co nas samych może też kształtować i przekształcać.
W Księdze Rodzaju czytamy nie tylko o tym, że świat został stworzony przez Boga, ale też o tym, że nazywanie wszelkich stworzeń zostało oddane Adamowi. W ten sposób Bóg zaprosił człowieka do udziału w akcie stworzenia?
Można tak powiedzieć. Z pewnością nazywanie otwiera nas na rozumienie rzeczy, które byłyby dla nas niedostępne, gdybyśmy nie mieli słów. Ale z perspektywy teologicznej można by to rozumieć tak, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. To, co robi Adam, i co my robimy w Adamie, stanowi pewną analogię do tego, co czyni Bóg stwarzając.
Na czym polega tajemnica języka? Czy jest tak, że my mówimy językiem, czy raczej to język mówi nami?
Musimy zrozumieć, że język wyraża o nas wiele głębokich rzeczy, które stanowią dla nas wezwanie do odczytania. Ludziom często się wydaje, że język jest jedynie instrumentem komunikacji. Istnieje jednak także to inne podejście, które nazywam właśnie podejściem etnograficznym. Zaczyna się ono od stwierdzenia: „czegoś o tobie nie rozumiem”. Wiąże się ono z zadawaniem pytań, dlaczego ktoś użył takiego, a nie innego wyrażenia. Jest próbą zrozumienia tego, co się wokół nas dzieje. Charles Taylor
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:55, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
„Rozum – pisze Hu-
me – przejawia swoje działanie na dwa różne sposoby. Wydaje on sądy na pod-
stawie ścisłych dowodów (judges from demonstration) czy też prawdopodobieństwa
(…)”11. Teza ta bywa określana mianem „Wideł Hume’a”. Argumentacja rozpada
się w związku z powyższym na dwie części: (1) argument przeciwko twierdzeniu
o możliwości postępowania dowodowego, które prowadziłoby do wniosków bę-
dących normami lub ocenami moralnymi; oraz (2) argument przeciwko temu, ja-
koby wnioski tego rodzaju mogły być owocem uprawdopodobniającego rozumo-
wania opartego na relacji przyczynowo-skutkowej. Schematycznie rozumowanie
to można zapisać w następujący sposób:
1. Rozumowanie jest albo postępowaniem dowodowym opartym na stosun-
kach pomiędzy ideami, albo rozumowaniem uprawdopodobniającym opar-
tym na relacji przyczynowo skutkowej (Teza DC – Widły Hume’a).
2. Moralność nie może opierać się na rozumowaniu dowodowym (nie-D),
albowiem: „Jego właściwą domeną jest świat idej; natomiast wola wprowa-
dza nas zawsze w świat rzeczy realnych; a wobec tego dowód rozumowy
i akt woli zdają się być całkowicie dalekie od siebie”12.
3. Moralność nie może opierać się na stosunku przyczynowo-skutkowym
(nie-C), [„Gdzie rzeczy same przez się nie wywołują w nas żadnych wzru-
szeń, tam ich powiązanie nie może nigdy dać im żadnego na nas wpływu;
i jest jasne, że rozum wobec tego, iż nie jest niczym innym, niż ustaleniem
tego powiązania, nie może być tym, dzięki czemu rzeczy są zdolne wpły-
wać na nas uczuciowo”13]. Kiedy zauważamy, że pewne rzeczy mogą być
przyczyną przyjemności lub przykrości, to nasze uczucia z tym związane
rozlewają się również i na te rzeczy, które są z nimi powiązane stosunkiem
przyczynowym. Ale chociaż proces ten zostaje zapośredniczony przez ro-
zumowanie, to musimy zauważyć, że: „(…) impuls nie pochodzi z rozumu,
lecz że nim rozum tylko kieruje”14. Rozumowanie oparte na stosunku przy-
czynowo-skutkowym spełnia zatem jedynie rolę instrumentalną względem
uczuć, nie zaś właściwą rolę motywującą, zarezerwowaną dla tych ostatNich. Marcin Pietrzak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:35, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Zauważyłaś, że w zasadzie to nikt z tobą nie dyskutuje w tym wątku? Nic ci to nie mówi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:06, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Zauważyłaś, że w zasadzie to nikt z tobą nie dyskutuje w tym wątku? Nic ci to nie mówi? |
Ja akurat wrzuciłem linka z przepisem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:09, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Zauważyłaś, że w zasadzie to nikt z tobą nie dyskutuje w tym wątku? Nic ci to nie mówi? |
W zasadzie nie jest to wątek dyskusyjny. Ale możesz mi wrzucić coś o Plantindze.
Lub dodać coś na temat Twojego ulubionego Huma. Może masz swoje teksty.
Ja przypomniałam sobie, że mam coś o Spinozie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:10, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | fedor napisał: | Zauważyłaś, że w zasadzie to nikt z tobą nie dyskutuje w tym wątku? Nic ci to nie mówi? |
Ja akurat wrzuciłem linka z przepisem. |
Na skwarki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:12, 15 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Ale możesz mi wrzucić coś o Plantindze |
Po co, i tak nie załapiesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:54, 16 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Semele napisał: | Ale możesz mi wrzucić coś o Plantindze |
Po co, i tak nie załapiesz |
Ale inni załapią. Warto przybliżyć myśl tego gościa.
Mały wstęp.
Modalny dowód ontologiczny
Modalny dowód ontologiczny Plantingi to nowoczesna wersja dowodu a priori na rzecz istnienia Boga. Można go podać w następującej wersji[2]:
(1) (def) maksymalna doskonałość implikuje maksymalną wspaniałość w każdym możliwym świecie.
(2) (def) maksymalna wspaniałość implikuje wszechmoc, wszechwiedzę i moralną doskonałość.
(3) (przesłanka) logicznie możliwe jest, że maksymalna doskonałość jest egzemplifikowana (równoważnie: logicznie możliwe jest, że istnieje byt posiadający maksymalną doskonałość).
Stąd (4) logicznie możliwe jest, że z koniecznością istnieje byt posiadający wszechmoc, wszechwiedzę i moralną doskonałość.
Stąd (przez aksjomat logiki modalnej S5: ) (5) istnieje byt maksymalnie doskonały (równoważnie: istnieje byt wszechmogący, wszechwiedzący i moralnie doskonały w każdym możliwym świecie).
Krytycy zwracają uwagę, że Plantinga nie podaje dobrego powodu, by zaakceptować (3) raczej niż jego zaprzeczenie. Zaakceptowanie zaprzeczenia (3) prowadzi do wniosku, że nie istnieje byt maksymalnie doskonały (tzn. Bóg)[3].
Ewolucyjny dowód przeciw naturalizmowi
Dowód ten Plantinga po raz pierwszy przedstawił w Warrant and Proper Function. Ma on pokazywać, że nie można racjonalnie łącznie zaakceptować teorii ewolucji oraz filozoficznego naturalizmu. Zagadnieniu temu został poświęcony zbiór esejów wydany pod tytułem Naturalism Defeated? (red. James Beilby, Cornell University Press, 2002)
[link widoczny dla zalogowanych]
Na moim blogu jest też chyba coś o jego dowodach.Skrupulatna i rygorystyczna metoda uprawiania filozofii przez Plantingę stała się wzorem dla wielu innych filozofów analitycznych[4]. Jest on powszechnie uważany za najważniejszego współczesnego chrześcijańskiego filozofa analitycznego należącego do tradycji protestanckiej.
Jak dotąd jedyną książką Alvina Plantingi, która została przetłumaczona na język polski jest God, Freedom and Evil (Eerdmans, 1974) – Bóg, Wolność i Zło (Znak, 1995, ze wstępem bp. Józefa Życińskiego).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:00, 16 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Ten fragment pozwala mi zrozumieć dlaczego wuj ciągle domaga się aby uzasadniać czy dowodzić istnienia Fedora na przykład.:-) :-)
Plantinga argumentuje tu, iż próba odmówienia racjonalności
przekonaniu teistycznemu z powodu braku dobrego argumentu,
który by je uzasadniał, prowadzi do odmówienia racjonalności
naszym codziennym przekonaniom, że obcujemy z innymi osobami.
Także bowiem dla uznania istnienia innych osób nie dysponujemy
dobrym argumentem. Uważa on, iż za każdym ze stanowisk
przemawiają pewne argumenty. Za istnieniem Boga - teleologiczny;
za istnieniem innych umysłów - argument z analogii. Żaden z nich
nie jest dobrym argumentem, bezspornie rozstrzygającym praw-
dziwość wspomnianych twierdzeń. Przypuszczalnie argument Plan-
tingi za racjonalnością przekonania teistycznego można przedstawić
następująco. (a) Uznanie istnienia innych osób jest racjonalne.
(b) Jeżeli uznanie istnienia innych osób jest racjonalne, to jego
racjonalność pochodzi z uzasadnienia go przez argument z analogii.
(c) Racjonalność twierdzenia, że istnieją inne osoby, pochodna jest
od argumentu z analogii, (d) Argument z analogii posiada pewną
wadę9
. (e) Posiadanie tej wady przez argument nie powoduje, że
akceptacja twierdzenia oparta na tym argumencie nie jest racjo-
nalna. (f) Taką samą wadę jak argument z analogii posiada argu-
ment z celowości, (g) Jeżeli zatem przekonanie, że istnieją inne
umysły poza mną samym, jest racjonalne (w oparciu o argument
z analogii), to równie racjonalne (w oparciu o argument teleologicz-
ny) jest przekonanie, że istnieje Bóg10. (h) Zatem przekonanie, że
Bóg istnieje jest racjonalne11
.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:57, 26 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Ateista Dzisiaj
Chciałbym z Panem porozmawiać o tym, jak się ma ateizm i religia do nowych technologii, do zmiany społecznej i nowych form socjalizacji. Na początku chciałbym spytać, kim dzisiaj jest ateista? Czy dzisiejszy ateizm różni się od dawnego? Co to znaczy być ateistą w XXI wieku? Jak się zmienia ateizm?
Nie znam na tyle historii ateizmu, by podejmować się analizy jego ewolucji. Na własny użytek definiuje ateizm jako świadomą postawę zakładającą, że po to, by wyjaśnić złożoność świata i życia nie potrzeba przywoływać bytów spoza naturalnego, dostępnego rozumowi porządku rzeczywistości. Odwołując się do kategorii rozumu świadomy jestem oczywiście krytyki tego pojęcia jaka nastąpiła po Oświeceniu. Pokazała ona niebezpieczeństwo, jakie kryje się w pokusie, by po śmierci Boga Wszechmogącego na jego miejscu posadowić rozum, a z ateizmu uczynić religię.
Bliższa mi jest skromniejsza idea ateizmu uznająca, że miejsce po Bogu musi zostać puste. To prosta konsekwencja przyjęcia wielowiekowego dorobku refleksji nad systemami produkcji wiedzy, w tym nad nauką. Wiemy dziś, że stworzenie pełnego, kompletnego systemu wiedzy obiektywnej jest niemożliwe do uzyskania. Akceptacja tego faktu nie oznacza jednak, że do wypełniania istniejących luk należy angażować siły nadnaturalne. Stwierdzenie Laplace?a, który 200 lat temu pytany przez Napoleona odpowiedział, że hipoteza o Bogu jest zbędna nie straciło na aktualności. Nie podjąłbym się jednak, jak czynią to radykalni ateiści w rodzaju Richarda Dawkinsa, walczyć z hipotezą o Bogu za pomocą argumentów naukowych.
Dziś ciekawszy jest inny problem – coraz więcej kłopotu sprawia hipoteza o Człowieku. Cóż, gdy Boga nie ma, rozpływa się także idea Człowieka jako istoty stworzonej na boskie podobieństwo, mająca uzasadnić szczególne miejsce Homo sapiens w porządku stworzenia. Klasyczny humanizm, na którym opierała się kultura europejska stracił rację bytu. Etologia, psychologia ewolucyjna, genetyka, teoria ewolucji przypominają coraz natarczywiej nie tylko, że człowiek jest gatunkiem biologicznym, lecz także pokazują, że nie istnieje wyraźna, ostra granica między ludźmi a innymi gatunkami, zwłaszcza najbliższymi ludziom gatunkami małp człekokształtnych. Zaciera się jednak także granica między człowiekiem a techniką, czego najlepiej dowodzi rozwój antropotechnologii, począwszy od rewolucji cybernetycznej.
Warto jednak pamiętać, gdy mowa o ateizmie, że początkom rewolucji posthumanistycznej towarzyszyło wydarzenie techniczne o wymiarze metafizycznym, a raczej kwestionującym możliwość metafizyki – to wynalazek bomby atomowej. Robert Oppenheimer, kierownik naukowy Projektu Manhattan skwitował pierwszy próbny wybuch słowami z Bhagawatgity: „stałem się śmiercią, niszczycielem światów”. Technika, produkt człowieka sama stała się źródłem sakralnego lęku, a wiele dyskursów krytycznych wobec skutków rozwoju cywilizacji technicznej, jak fundamentalistyczne projekty ekologiczne ma charakter dyskursu religijnego. W ten sposób stają się one tak samo wyzwaniem dla współczesnego ateizmu, jak tradycyjne dyskursy religijne.
Polityka, Niezbędnik Ateisty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:38, 03 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Wracając do Jędraszewskiego. Jedną z jego wypowiedzi:
Abp Jędraszewski: potrzebna jest kontrrewolucja katolicka
21 marca 2019 | 11:48 | Joanna Folfasińska/ Archidiecezja Krakowska | Kraków Ⓒ Ⓟ
Jest potrzebna kontrrewolucja katolicka. Jedynie Kościół potrafi powiedzieć, że trzeba się opamiętać, jeśli chcemy przekazać dalej najlepsze wartości kultury europejskiej. Nie możemy powiedzieć, że nas to nie obchodzi. Konieczna jest mobilizacja mężczyzn, którzy czują się odpowiedzialni za swoje rodziny i dzieci, które mogą stać się ofiarami wielkiej krzywdy – powiedział abp Marek Jędraszewski w Krakowie podczas konferencji „Bitwa o odpowiedzialność”, zorganizowanej przez wspólnotę Mężczyźni św. Józefa.
Na początku metropolita krakowski postawił tezę, że walka o odpowiedzialność jest równocześnie batalią o człowieczeństwo. Wyjaśnił, że swój wykład oparł o przemyślenia współczesnego francuskiego myśliciela żydowskiego pochodzenia Emmanuela Levinasa.
Hierarcha krótko przedstawił jego biografię i podkreślił, że jego filozofia wyrosła z pytania: czy my, Żydzi, możemy jeszcze po doświadczeniach Auschwitz, filozofować? – Odpowiedź dla wielu była prosta – „nie!” (…) Holokaust był obrazą ludzkiego rozumu i kompromitacją. Uważano, że po Auschwitz nie ma miejsca dla filozofii. Część, a wśród nich Levinas, twierdziła jednak, że tym bardziej trzeba – argumentował abp Jędraszewski.
Levinas próbował zrozumieć, dlaczego doszło do Holokaustu i dlaczego odpowiedzialni są za niego Niemcy – naród wybitnych poetów i filozofów? W swoich rozważaniach zwrócił uwagę na obojętność Kaina, który po zabójstwie Abla bezczelnie odpowiedział Stwórcy, że nie jest stróżem swojego brata. Odpowiedzialność za drugiego człowieka stała się centralnym punktem dwóch dzieł Levinasa: „Całość i nieskończoność” i „Inaczej niż być lub ponad istotą”. W pierwszym z nich, filozof skupił się na doświadczeniu „twarzy” innej osoby.
– Jest jakaś potęga w ludzkim spojrzeniu, która wskazuje na siłę zakazu moralnego: nie możesz mnie zabić, okazać wobec mnie przemocy. Relacja między „mną” a drugim człowiekiem nie jest symetryczna. Jeżeli ten drugi, z którym się spotykam i którego twarz widzę, mówi mi: „tobie nie wolno”, to po pierwsze on mnie uczy mojej wolności. Nie jest ona dowolnością, kaprysem, ale ma reguły (…) Ten drugi jawi się jako mistrz i nauczyciel, ktoś, kto mnie uczy mojego człowieczeństwa – powiedział hierarcha.
Człowiek ma własne sumienie i już w nim jest rozliczany ze swoich uczynków. Odpowiedzialność to odpowiedź na słowa drugiego człowieka. Jednakże, we wzroku drugiego człowieka można odszukać również prośbę o pomoc, na którą bezwzględnie należy odpowiedzieć. – Odpowiadam na wołanie. Jestem odpowiedzialny, to znaczy czuję, że jestem wezwany do dobra, nie uchylam się przed nim, niekiedy nawet za cenę własnego poświęcenia – mówił arcybiskup.
Drugie dzieło – „Inaczej niż być lub ponad istotą” pogłębia koncepcję odpowiedzialności. Levinas wyjaśnił w nim, że odpowiedzialność człowieka jest wrodzona. Centralną figurą dzieła jest postać cierpiącego Sługi Jahwe, który wziął na siebie odpowiedzialność za grzechy ludzkości. – Odpowiedzialność to inne imię człowieczeństwa. Obojętność to postawa Kaina, rezygnacja z ludzkiego powołania – przypomniał hierarcha.
Arcybiskup wspomniał potem o rewolucji 1968 roku, która zburzyła europejski porządek moralny i zakwestionowała zasadność Dekalogu. – Całkowita wolność. Wszystko skoncentrowane na własnym „ja”. Inny się nie liczy. To było przesłanie rewolucji ’68 – mówił.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cała więc postawa księdza wynika z wierności swoim poglądom religijnym.
Jednak czy rzeczywiście przesłanie rewolucji 68 było takie, jak sądzi o nim biskup?
Czy problem nie jest bardziej skomplikowany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:54, 04 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Jeszcze o Levinasie
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 3:59, 08 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Sylwetka filozofa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:28, 08 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Andrzej Z.: jaki kierunek filozoficzny jest Panu najbliższy i dlaczego? Których współczesnych polskich myślicieli ceni Pan najbardziej?
Władysław Krajewski: Obecnie najbliższy jest mi krytyczny racjonalizm, rozwijany przez Karla Poppera, w filozofii nauki - hipotetyzym i idealizacyjna koncepcja nauki. Już wspominałem już o Kotarbińskim i Ajdukiewiczu jeśli chodzi o nieżyjących. Spośród dziś żyjących trudno mi wymienić jednego albo dwóch.
Nikola (nikolahartman@hoga.pl): Który z wielkich filozofów jest Pana mistrzem duchowym?
Władysław Krajewski: Spośród filozofów XX w. na świecie najbardziej cienię B. Russelle'a i K. Poppera. O polskich filozofach jak mówiłem -właśnie ci wspomniani są moimi mistrzami duchowymi.
kaśka: a co Pan sądzi o Frommie?
Władysław Krajewski: Uważam Fromma za wybitnego i interesującego filozofa cenię zwłaszcza jego "Ucieczkę od wolności".
Bogdan: Jakie zagadnienia we współczesnej filozofii nauki uważa Pan Profesor za najciekawsze i najbardziej obiecujące?
Władysław Krajewski: Jest wiele interesujących zagadnień w filozofii nauki, wsród nich mogę wymienić w szczególności spór realizmu z antyrealizmem, zagadnienie wyjaśniania naukowego, a także prawidlowości rozwoju nauki.
G.Trela (trelok@wizja.net): Jaką książkę czyta Pan profesor albo przeczytał ostatnimi czasy?
Władysław Krajewski: Czytam rozne książki zarowno filozoficzne jak i inne, trudno mi teraz wyróżnić ktorąś z nich.
Tomasz C. (tomek12@aol.com): Jakiego spośród amerykańskich filozofów, czy też logików ceni pan najbardziej?
Władysław Krajewski: Spośród amerykańskich filozofów cenię najbardziej Iana Hacking, Nancy Cartwright (która obecnie pracuje w Anglii), Adolfa Grunbauma, Larry Laudana
Wywiad z filozofem filozofia.org.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
Końcówka
nontheist: Ajdukiewicz napisał kiedyś ( art. "Zagadnienie empiryzmu a koncepcja znaczenia": "możliwa jest taka struktura nauki, przy której nauka nie będzie obejmowała żadnych sądów apriorycznych", "aksjomaty logiki mogłyby być uważane za hipotezy pośrednio oparte na doświadczeniu przez sprawdzenie konsekwencji płynących z nich wedle dedukcyjnych reguł języka" Quine mówił - już nieco mocniej- że cała nasza wiedza ( razem z matematyką itd.)opiera się na empirii. Jest to pogląd bliski mi. Chciałbym wiedzieć , co Pan Profesor na jego temet sądzi .
Władysław Krajewski: Sądzę, że istnieją pewne założenia niezbędne do uprawiania nauki, jak istnienie świata, jego poznawalność, podleganie wszystkich zjawisk prawom, jednoznacznym albo statystycznym. Czy założenia te są aprioryczne? Wobec konkretnego badania naukowego - tak, ale chyba wynikają z całokształtu doświadczenia ludzkości. Bardziej złożona jest sprawa matematyki i logiki, być może i one opierają się na doświadczeniu ludzkości, ale to dla mnie jest mniej jasne.
theru (ther@poczta.onet.pl): Albo ja mam zepsuty monitor, albo pan się wogóle nie uśmiecha dzis... (a ze śmieszną filozofią chodziło o to pierwsze znaczenie, czy oprocz tego że uczy, czy może bawić, po prostu cieszyć, dziękuję za odpowieź, pozdrawiam)
Władysław Krajewski: Teraz się właśnie uśmiecham.
redakcja: Znany jest Pan profesor jako niewyczerpane źródło anegdot i dowcipów filozoficznych - czy mogłby Pan opowiedzieć jakaś na zakonczenie?
Władysław Krajewski: W takim razie dowcip: filozof optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, filozof pesymista obawia się, że to prawda. Więc lepszego świata już nie będzie!
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 4:37, 08 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 4:40, 12 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
A. Ostrowski o Witkacym
Celem rozważań jest wykazanie, że Stanisław Ignacy Witkiewicz, formułując zarzuty przeciwko solipsyzmowi, przyjął rozwiązanie, które – wbrew oczekiwaniom – uniemożliwia przełamanie solipsyzmu. W ten sposób ujawnia się problem udowodnienia, że „Inny” istnieje. Analizę tego problemu przeprowadzam na podstawie dwóch najważniejszych tekstów Witkiewicza dotyczących idealizmu i solipsyzmu.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 4:44, 12 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|