Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problem istnienia Stwórcy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:22, 13 Cze 2021    Temat postu: Problem istnienia Stwórcy

Czy jakakolwiek isota mogłaby mieć 100% pewnosci i jednocześnie się nie mylić w kwestii tego, że to ona jest twórcą wszystkiego (czasu, przestrzeni, wszechświata, praw nim rządzących, itd.), jest wszechmocna oraz że nie ma nic ponad nią? No bo wyobraźmy sobie taką istotę. Stworzyła ona wszechświata z jego nieskończoną historią, może stworzyć nieskończoną przeszłość jak i przyszłość, może stworzyć nieskończoną liczbę wymiarów przestrzennych, i zrobić ze swoim tworem wszystko. Może unicestwić swój wszechświat i stworzyć nieskończoną liczbę następnych. Czy to znaczy, że już nic innego nie może istnieć? Przecież operujemy na nieskończonościach, a w takim przypadku zawsze coś można dodać. Pomyślmy o całej takiej rzeczywistości włącznie z jej stwórcą jako jednym punkcie. Teraz możemy sobie wyobrazić kolejne takie punkty z zupełnie innymi stwórcami, którzy nie mają możliwości kontaktu ze sobą, ani nawet pojęcia o istnieniu tych innych istot. Idąc dalej możemy sobie wyobrazić ponad tymi wszystkimi punktami jakiegoś stwórcę lub jakiś wyższy proces, który jest za to odpowiedzialny...

Dlatego wydaje mi się dziwne, by np. hipotetyczny stwórca naszego wszechświata mógłby być absolutnie pewny i się nie mylić, że to on jest tą ostateczną przyczyną wszystkiego. Jeszcze dziwniejsze wydaje mi się, że tak potężna i inteligentna istota mogłaby się nie zastanawiać nad problemem typu "dlaczego właściwie tak jest, że to Ja jestem Bogiem i że w ogóle istnieję?"

Co o tym myślicie? :think:


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 15:23, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:42, 13 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

Dokladnie, nawet hipotetyczny Bog nie moze miec pewnosci, ze nie jest mozgiem w sloiku, ktoremu tylko wydaje sie ze jest eksplanansem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:09, 13 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

Kruchy04 napisał:

Dlatego wydaje mi się dziwne, by np. hipotetyczny stwórca naszego wszechświata mógłby być absolutnie pewny i się nie mylić, że to on jest tą ostateczną przyczyną wszystkiego. Jeszcze dziwniejsze wydaje mi się, że tak potężna i inteligentna istota mogłaby się nie zastanawiać nad problemem typu "dlaczego właściwie tak jest, że to Ja jestem Bogiem i że w ogóle istnieję?


Wtedy ten ktoś nie byłby już z definicji wszechwiedzącym Absolutem i opisujesz jedynie swoją wybrakowaną atrapę i chochoła, a nie realnego Stwórcę

mat napisał:
Dokladnie, nawet hipotetyczny Bog nie moze miec pewnosci, ze nie jest mozgiem w sloiku, ktoremu tylko wydaje sie ze jest eksplanansem.


Wtedy nie byłby to już Bóg. A co do bycia mózgiem w słoiku to przede wszystkim ty jako ateista nie wiesz czy nie jesteś mózgiem w słoiku ze zmanipulowanymi myślami bo skoro nikt cię nie stworzył to czemu miałbyś być tym, za kogo się uważasz. Tak naprawdę to nie masz żadnych podstaw żeby przyjąć, że w ogóle istniejesz bo po co miałbyś w ogóle istnieć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 20:51, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:32, 13 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

fedor napisał:
nie wiesz czy nie jesteś mózgiem w słoiku ze zmanipulowanymi myślami bo skoro nikt cię nie stworzył to czemu miałbyś być tym, za kogo się uważasz. Tak naprawdę to nie masz żadnych podstaw żeby przyjąć, że w ogóle istniejesz bo po co miałbyś w ogóle istnieć

Czyli nic ateisty nie rozni od Boga, w koncu hipotetycznemu Bogu wszystko moze sie tylko wydawac, nawet to, ze jest Bogiem.

fedor napisał:
Wtedy nie byłby to już Bóg.

Ot co, nawet hipotetyczny Bóg nie ma pewnosci, ze jest Bogiem.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Nie 22:34, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:16, 14 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

mat napisał:
fedor napisał:
nie wiesz czy nie jesteś mózgiem w słoiku ze zmanipulowanymi myślami bo skoro nikt cię nie stworzył to czemu miałbyś być tym, za kogo się uważasz. Tak naprawdę to nie masz żadnych podstaw żeby przyjąć, że w ogóle istniejesz bo po co miałbyś w ogóle istnieć

Czyli nic ateisty nie rozni od Boga, w koncu hipotetycznemu Bogu wszystko moze sie tylko wydawac, nawet to, ze jest Bogiem.


Zdaje ci się. W końcu jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku, któremu wszystko się zdaje

mat napisał:
fedor napisał:
Wtedy nie byłby to już Bóg.

Ot co, nawet hipotetyczny Bóg nie ma pewnosci, ze jest Bogiem.


Znowu mówisz o kimś innym niż wszechwiedzący Absolut z definicji więc nic dziwnego, że na wyjściu dostajesz błędny wniosek niezgodny z tą definicją


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 6:17, 14 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:17, 14 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

Kruchy04 napisał:
Czy jakakolwiek isota mogłaby mieć 100% pewnosci i jednocześnie się nie mylić w kwestii tego, że to ona jest twórcą wszystkiego (czasu, przestrzeni, wszechświata, praw nim rządzących, itd.), jest wszechmocna oraz że nie ma nic ponad nią? No bo wyobraźmy sobie taką istotę. Stworzyła ona wszechświata z jego nieskończoną historią, może stworzyć nieskończoną przeszłość jak i przyszłość, może stworzyć nieskończoną liczbę wymiarów przestrzennych, i zrobić ze swoim tworem wszystko. Może unicestwić swój wszechświat i stworzyć nieskończoną liczbę następnych. Czy to znaczy, że już nic innego nie może istnieć? Przecież operujemy na nieskończonościach, a w takim przypadku zawsze coś można dodać. Pomyślmy o całej takiej rzeczywistości włącznie z jej stwórcą jako jednym punkcie. Teraz możemy sobie wyobrazić kolejne takie punkty z zupełnie innymi stwórcami, którzy nie mają możliwości kontaktu ze sobą, ani nawet pojęcia o istnieniu tych innych istot. Idąc dalej możemy sobie wyobrazić ponad tymi wszystkimi punktami jakiegoś stwórcę lub jakiś wyższy proces, który jest za to odpowiedzialny...

Dlatego wydaje mi się dziwne, by np. hipotetyczny stwórca naszego wszechświata mógłby być absolutnie pewny i się nie mylić, że to on jest tą ostateczną przyczyną wszystkiego. Jeszcze dziwniejsze wydaje mi się, że tak potężna i inteligentna istota mogłaby się nie zastanawiać nad problemem typu "dlaczego właściwie tak jest, że to Ja jestem Bogiem i że w ogóle istnieję?"

Co o tym myślicie? :think:


Kruchy . Chyba zbyt duże wymagania masz w stosunku do Boga. Poniekąd jest to też człowiek w osobie Jezus. Nie myślisz chyba, że Jezus jest wszechmocny??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:22, 15 Cze 2021    Temat postu:

Bodajże w buddyzmie pojawia się taka koncepcja w postaci "Mahabrahmy" która ma być odpowienikiem "Boga przed duże B". Otóż założenie jest takie, że istnieje klasa istot jeszcze wyższych niż bogowie, którzy istnieją w jakichś nadzaświatach, na tak wysokim poziomie, że w ogóle nie mają kontaktu z "naszą" rzeczywistością. Ale nawet oni są śmiertelni, choć żyją niewyobrażalnie długo i podlegają kręgowi reinkarnacji. No i pewnego dnia jeden z tych nadbogów umarł i się zreinkarnował w naszym świecie. Ponieważ był pierwszą istotą, która pojawiła się na tym świecie, nie pamiętał swojego poprzedniego wcielenia, ale jednak zachował z niego wiele ze swojej potęgi, sam uwierzył w to, że jest wszechmocnym i odwiecznym Stwórcą tego świata (i że nie ma innych światów). Ale nawet jego po miliardach lat czeka ponowna śmierć i wcielenie.
Nie to, żebym w to wierzył, ale koncepcja jest.

Cytat:
Znowu mówisz o kimś innym niż wszechwiedzący Absolut z definicji więc nic dziwnego, że na wyjściu dostajesz błędny wniosek niezgodny z tą definicją

Przecież właśnie o to chodzi - nawet jeśli istnieje jakiś byt, który jest czczony przez monoteistów jako Absolut i sam za Absolut się uważa, to wciąż istnieje opcja, że tylko mu się zdaje, że spełnia definicję Absolutu.
Cytat:

Zdaje ci się. W końcu jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku, któremu wszystko się zdaje

Lepiej być mózgiem w słoiku i tego mózgu używać, niż z kołem do koła bezmyślnie powtarzać tę samą mantrę jak automat.


Ostatnio zmieniony przez Adeptus dnia Wto 8:23, 15 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:33, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Bodajże w buddyzmie pojawia się taka koncepcja w postaci "Mahabrahmy" która ma być odpowienikiem "Boga przed duże B". Otóż założenie jest takie, że istnieje klasa istot jeszcze wyższych niż bogowie, którzy istnieją w jakichś nadzaświatach, na tak wysokim poziomie, że w ogóle nie mają kontaktu z "naszą" rzeczywistością. Ale nawet oni są śmiertelni, choć żyją niewyobrażalnie długo i podlegają kręgowi reinkarnacji. No i pewnego dnia jeden z tych nadbogów umarł i się zreinkarnował w naszym świecie. Ponieważ był pierwszą istotą, która pojawiła się na tym świecie, nie pamiętał swojego poprzedniego wcielenia, ale jednak zachował z niego wiele ze swojej potęgi, sam uwierzył w to, że jest wszechmocnym i odwiecznym Stwórcą tego świata (i że nie ma innych światów). Ale nawet jego po miliardach lat czeka ponowna śmierć i wcielenie.
Nie to, żebym w to wierzył, ale koncepcja jest.

Cytat:
Znowu mówisz o kimś innym niż wszechwiedzący Absolut z definicji więc nic dziwnego, że na wyjściu dostajesz błędny wniosek niezgodny z tą definicją

Przecież właśnie o to chodzi - nawet jeśli istnieje jakiś byt, który jest czczony przez monoteistów jako Absolut i sam za Absolut się uważa, to wciąż istnieje opcja, że tylko mu się zdaje, że spełnia definicję Absolutu.


Jeśli mu się zdaje to nie jest już Absolutem. Włączasz do definicji elementy sprzeczne z tą definicją i to jest wyłącznie twój problem, a nie Absolutu. To jest taki sami babol jak próba włączania do definicji koła elementów definicji kwadratu

Adeptus napisał:
Cytat:

Zdaje ci się. W końcu jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku, któremu wszystko się zdaje

Lepiej być mózgiem w słoiku i tego mózgu używać, niż z kołem do koła bezmyślnie powtarzać tę samą mantrę jak automat.


Skoro jesteś mózgiem w słoiku to każde twoje przekonanie jest potencjalnym fałszem. Zresztą, ty nawet nie wiesz czy w ogóle masz mózg bo przecież nigdy tego osobiście nie sprawdziłeś empirycznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:34, 15 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

fedor napisał:
jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku, któremu wszystko się zdaje

To tylko twoja fantazja, nie wiesz nawet tego czy sam nie jestes mozgiem w sloiku.

mat napisał:
fedor napisał:
Ot co, nawet hipotetyczny Bóg nie ma pewnosci, ze jest Bogiem.

Znowu mówisz o kimś innym niż wszechwiedzący Absolut z definicji więc nic dziwnego, że na wyjściu dostajesz błędny wniosek niezgodny z tą definicją

To, ze moze istniec z definicji wszechwiedzacy Absolut, nie znaczy, ze jest nim kazda istota tak o sobie myslaca, vide: Jehowa; to ze ma przekonanie o tym, ze jest Absolutem nie znaczy, ze tego przekonania nie wdrukowal mu w jakims eksperymencie prawdziwy Absolut.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:47, 15 Cze 2021    Temat postu: Re: Problem istnienia Stwórcy

mat napisał:
fedor napisał:
jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku, któremu wszystko się zdaje

To tylko twoja fantazja, nie wiesz nawet tego czy sam nie jestes mozgiem w sloiku.


Jesteś tylko ateistycznym mózgiem w słoiku więc znowu tylko ci się zdaje

mat napisał:
fedor napisał:
Cytat:
Ot co, nawet hipotetyczny Bóg nie ma pewnosci, ze jest Bogiem.

Znowu mówisz o kimś innym niż wszechwiedzący Absolut z definicji więc nic dziwnego, że na wyjściu dostajesz błędny wniosek niezgodny z tą definicją

To, ze moze istniec z definicji wszechwiedzacy Absolut, nie znaczy, ze jest nim kazda istota tak o sobie myslaca, vide: Jehowa; to ze ma przekonanie o tym, ze jest Absolutem nie znaczy, ze tego przekonania nie wdrukowal mu w jakims eksperymencie prawdziwy Absolut.


Przynajmniej się kapnąłeś, że byłeś niespójny z punktu widzenia definicyjnego. Ale w sumie nie możesz być tego pewien skoro jesteś mózgiem w słoiku. A nawet i tego nie możesz być pewien bo czemu w ogóle miałbyś być jakimś mózgiem. Kompletna porażka na całej linii


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 19:48, 15 Cze 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin