Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawda/Moralność
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omni




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:23, 19 Paź 2009    Temat postu: Prawda/Moralność

Często słyszałem jak wszelkiego rodzaju "moraliści" z bożej niełaski stwierdzają coś takiego:"prawda=moralność". Prawda=dobro. Tymczasem zapytać się ich co to jest prawda to nie wiedzą. Dla mnie prawda to w klasycznym ujęciu orzekanie o rzeczywistości i nic więcej np. jeśli w kuchni stoją 2 kubki tzn. że stoją tam 2 kubki, jeśli Heydrich wymordował ileś tam żydów tzn. że wymordował ileś tam żydów. Jeśli dodam 5 do 5= 10. Jeśli mam 3 gruszki z jem 2 to zostanie mi 1. Jeśli pada deszcz to stwierdzam, że pada deszcz. Tymczasem moralność nie zajmuje się orzekaniem o rzeczywistości, ale nijako zakazuj tworzenia rzeczywistości/nakazuje tworzenia w zgodzie z "normą". Mówi co mamy robić, a co nie. Tymczasem pytam się moralistów co to ma wspólnego z prawdą? Jeśli orzeknę Heydrich zamordował ileś tam żydów to już to jest prawdą-jeśli zamordował. Więc po co dodawać top, że był "zły"/ lub "dobry" w sensie "kłamstwo" "prawda"? Takie orzekanie prowadzi niemalże wprost do jakiegoś tam konserwatyzmu/nihilizmu. W sensie, że zastaję rzeczywistość i o niej orzekam .Wyprowadzanie wszelkiej moralności głębi z racjonalizmu jest chyba fałszywe i niemożliwe. Co do zła jako braku to proszę:

[link widoczny dla zalogowanych]

chętnie wysłucham apologii, bo na katoliku dostałem bana po 27 postach :brawo:


Ostatnio zmieniony przez Omni dnia Pon 11:33, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:11, 19 Paź 2009    Temat postu:

Związek między prawdą, a etyką ("moralność" nie wydaje się tu precyzyjnym terminem) wg mnie jest i do tego jest silny. Jednak do sprawy trzeba podejść od nieco innej strony.
Bo faktycznie - prawda - rozumiana jako prosta sprawdzalność kryterium (np. liczenie obiektów itp), taka prawda jest w większości przypadków dość daleka od tego co ważne dla człowieka. Chodzi o nieco inne spojrzenie na sprawę.
Niestety, na to potrzebny byłby dłuższy opis. Spróbuję w skrócie i z licznymi niedomówieniami.

Fakt 1. Prawd możliwych do sformułowania jest nieskończenie wiele. Jest ich nieskończenie razy więcej niż obiektów na świecie. Oto przykład - mamy dwie liczby 2 i 5. Ile stąd da się uzyskać prawd? - nieskończenie wiele -np. że pierwsza z tej pary jest 2, że druga jest 5, że ich iloczyn to 10, a suma to 7, że suma ich kwadratów to 29, a różnica tych kwadratów to 21, że sześcian pierwszej to 8, a drugiej to 125 itd....
Fakt 2. Dlatego jeżeli człowiek ma jako tako kompleksowo widzieć rzeczywistość, to musi znaleźć sobie ścieżkę SELEKCJI prawd ważnych, od nieistotnych. To jest żywotnie istotne dla jego bytu - powinien skupić swoją osobowość nie na błądzeniu w chaosie niezliczonych prawd (to jakaś forma piekła), a wybrać te, które są dla niego DOBRE (nie definiujmy póki co tego ostatniego terminu).
Fakt 3. Człowiek jest ograniczony w swoich możliwościach, co oznacza, że pewne prawdy umie zrozumieć, zaakceptować, scalić ze swoim rozumieniem, ale inne będą dla niego obce, a istnieją i takie prawdy, które na danym etapie rozwoju mogą być wręcz niszczące.
Fakt 4: każda prawda ma sens w kontekście określonego KRYTERIUM. Ponieważ wybór kryterium jest w wielu sytuacjach dowolny, to można je wybrać tak, aby ostateczny efekt był (dla człowieka) pozytywny, ale także może być wręcz niszczący.

Konsekwencja:
Ścieżka wyboru takich prawd i tak sformułowanych, że dzięki ich poznaniu człowiek będzie w stanie trwać i się rozwijać, to ścieżka dobra. Oczywiście nie chodzi tu o takie prawdy (choć w szczególnych sytuacjach nawet to może mieć znaczenie) ile kubków stoi na stole, czy ile odnóży ma stonoga. Chodzi tu o sytuacje, w których pewne kluczowe elementy świadomości człowieka muszą zostać ustalone. Jeśli w tym zakresie pojawi się fałsz, bądź nawet prawda drastycznie niedostosowana do możliwości człowieka, to spowoduje to niszczenie delikatnej tkanki duchowej danej osoby.
Przykłady takich prawd, które mają szczególne znaczenie dla trwania i rozwoju osobowości to:
akceptacja samego siebie
akceptacja popełnionych błędów
konieczność naprawy błędów
nadzieja, rozumiana jako akceptacja pomniejszych porażek w imię nadrzędnego celu
akceptacja i miłość do innych istot czujących
i wiele wiele innych...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:53, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omni




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:52, 19 Paź 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Związek między prawdą, a etyką ("moralność" nie wydaje się tu precyzyjnym terminem) wg mnie jest i do tego jest silny.


Niby jaki? Do pewnego mocno ograniczonego stopnia, który równie dobrze można przypisać ludziom pierwotnym.

Michał Dyszyński napisał:
Jednak do sprawy trzeba podejść od nieco innej strony.
Bo faktycznie - prawda - rozumiana jako prosta sprawdzalność kryterium (np. liczenie obiektów itp), taka prawda jest w większości przypadków dość daleka od tego co ważne dla człowieka. Chodzi o nieco inne spojrzenie na sprawę.
Niestety, na to potrzebny byłby dłuższy opis. Spróbuję w skrócie i z licznymi niedomówieniami.


"Taka prawda". To jest jakaś inna?

Michał Dyszyński napisał:
Fakt 1. Prawd możliwych do sformułowania jest nieskończenie wiele. Jest ich nieskończenie razy więcej niż obiektów na świecie. Oto przykład - mamy dwie liczby 2 i 5. Ile stąd da się uzyskać prawd? - nieskończenie wiele -np. że pierwsza z tej pary jest 2, że druga jest 5, że ich iloczyn to 10, a suma to 7, że suma ich kwadratów to 29, a różnica tych kwadratów to 21, że sześcian pierwszej to 8, a drugiej to 125 itd....


Może zatrzymajmy się na realizmie i już mamy problem nadmiaru prawda z głowy. Mówmy o tym, co jest/istnieje i się dzieje.

Michał Dyszyński napisał:
Fakt 2. Dlatego jeżeli człowiek ma jako tako kompleksowo widzieć rzeczywistość, to musi znaleźć sobie ścieżkę SELEKCJI prawd ważnych, od nieistotnych.


"Kto nie potrafi dotrzymać wierności w rzeczach małych nie dotrzyma jej w dużych". Małe prawdy składają się na większe.

Michał Dyszyński napisał:
To jest żywotnie istotne dla jego bytu - powinien skupić swoją osobowość nie na błądzeniu w chaosie niezliczonych prawd (to jakaś forma piekła), a wybrać te, które są dla niego DOBRE (nie definiujmy póki co tego ostatniego terminu).


Pewnie kaganiec na ryj, bo po co definiować coś co jest w najlepszym razie względne, a w najgorszym relatywne do granic możliwości. I co to za określenie "błądzenie w chaosie niezliczonych prawd"? Błądzenie w prawdzie? Z lekko pachnie sprzecznością. Co do piekła-to trzeb się przyzwyczajać. A CO?! Teraz czy później, co to za różnica. A ja nie będzie to nie ma co się obawiać. Prawda?

Michał Dyszyński napisał:
Fakt 3. Człowiek jest ograniczony w swoich możliwościach, co oznacza, że pewne prawdy umie zrozumieć, zaakceptować, scalić ze swoim rozumieniem, ale inne będą dla niego obce, a istnieją i takie prawdy, które na danym etapie rozwoju mogą być wręcz niszczące.


I tylko dlatego, że są, mogą być niszczące ma się od nich odżegnywać, unikać? To po co w ogóle używać określenia "prawda"? Czy to nie aby tchórzostwo?


Michał Dyszyński napisał:
Fakt 4: każda prawda ma sens w kontekście określonego KRYTERIUM. Ponieważ wybór kryterium jest w wielu sytuacjach dowolny, to można je wybrać tak, aby ostateczny efekt był (dla człowieka) pozytywny, ale także może być wręcz niszczący.


Wybrać może i można(nie wiem). Pozytywne/negatywne-nie rozumiem znaczenia.

Michał Dyszyński napisał:
Konsekwencja:
Ścieżka wyboru takich prawd i tak sformułowanych, że dzięki ich poznaniu człowiek będzie w stanie trwać i się rozwijać, to ścieżka dobra. Oczywiście nie chodzi tu o takie prawdy (choć w szczególnych sytuacjach nawet to może mieć znaczenie) ile kubków stoi na stole, czy ile odnóży ma stonoga. Chodzi tu o sytuacje, w których pewne kluczowe elementy świadomości człowieka muszą zostać ustalone. Jeśli w tym zakresie pojawi się fałsz, bądź nawet prawda drastycznie niedostosowana do możliwości człowieka, to spowoduje to niszczenie delikatnej tkanki duchowej danej osoby.

Przykłady takich prawd, które mają szczególne znaczenie dla trwania i rozwoju osobowości to:
akceptacja samego siebie
akceptacja popełnionych błędów
konieczność naprawy błędów
nadzieja, rozumiana jako akceptacja pomniejszych porażek w imię nadrzędnego celu
akceptacja i miłość do innych istot czujących
i wiele wiele innych...


Nie wiem czy Pan chce mi powiedzieć, że coś musi być ustalone, a nie może :) Że lepiej unikać prawdy, która może nas psychicznie/duchowo wyniszczyć w ramach psychologicznego konformizmu. Lepsze jest kłamstwo, byleby nam pasowało. Pewien czas może to działać. Ale gwarantuje Panu, że prędzej czy później się posypie.


Ostatnio zmieniony przez Omni dnia Pon 16:01, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 18:56, 19 Paź 2009    Temat postu:

a co z Mośkiem w szafie?
wydajemy go Erykowi z gestapo w imię prawdy czy kłamiemy w imię moralności?
;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:21, 19 Paź 2009    Temat postu:

Omni napisał:
"Taka prawda". To jest jakaś inna?

Tak. Kwestia pojęcia prawdy nie jest banalna. Sama definicja prawdy, tez nie jest oczywista.

Problem etyka w kontekście prawdy może być opisany takim przykładem.

Wyobraźmy sobie scenę jak z filmu sensacyjnego. Gość stoi przed tykającą bombą ze szczypcami do cięcia przewodów. Wystają trzy: biały, czerwony i niebieski. Ponieważ licznik sekund do detonacji zbliża się niebezpiecznie do zera, to ktoś mający szczypce w ręku zadaje pytanie do pozostałych osób: czy ktoś może mi przekazać jakąś informację w tej sytuacji?
Na to pada odpowiedź: dwa dodać dwa równe jest cztery, a Ziemia krąży wokół Słońca po orbicie o przybliżonym promieniu około 150 mln. kilometrów.

Ten przykład pokazuje niezwykle istotną cechę prawdy w odniesieniu do przekazu informacji. Oprócz samego faktu zgodności z JAKIMŚ kryterium owej prawdy, istotne jest także CZEGO PRAWDA DOTYCZY.

Są niezliczone ilości prawd. Etyka, także religia pewne przekazy traktuje wyjątkowo uważając, że SĄ ONE SZCZEGÓLNIE WAŻNE. W tym sensie uzupełniają one komunikację z OSOBAMI ludzkimi o element, który jest absolutnie NIEZBĘDNY, aby prawda uzyskała sens, do którego jest powołana - opisywała skuteczność przekazywania informacji.

Wracając do przykładu z bombą. Skoro prawd, które w owej sytuacji można wygłosić jest nieskończenie wiele, to dopóki się w owych prawdach nie założy jakiejś hierarchii, nie przypisze im znaczeń, dopóty te prawdy złożą się na szum informacyjny, chaos. Ich ostateczna rola w przekazie informacji będzie zerowa. Dopiero PRAWDA ISTOTNA dla odbiorcy jest w prawdą w pełnym sensie tego słowa.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:29, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omni




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:32, 19 Paź 2009    Temat postu:

idiota napisał:
a co z Mośkiem w szafie?
wydajemy go Erykowi z gestapo w imię prawdy czy kłamiemy w imię moralności?
;)


Co ty idioto gadasz? A co to jest kłamstwo? Co to za lewicowo-burżuazyjne rozrywki uprawiasz? Kłamstwa nie ma. Wszystko to prawda. Prawda to prawda i co będziesz mi tu robił burdello w głowie. Proponuję za zdradę Brutusa delikatnie/humanistycznie wyłupać mu oczy(jak to się mówi nic na siłę, leciutko młoteczkiem). Ein Reich, Ein Volk(za błędy w pisowni przepraszam).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omni




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 19 Paź 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Tak. Kwestia pojęcia prawdy nie jest banalna. Sama definicja prawdy, tez nie jest oczywista.


A tam gada pan.

Michał Dyszyński napisał:
Problem etyka w kontekście prawdy może być opisany takim przykładem.

Wyobraźmy sobie scenę jak z filmu sensacyjnego. Gość stoi przed tykającą bombą ze szczypcami do cięcia przewodów. Wystają trzy: biały, czerwony i niebieski. Ponieważ licznik sekund do detonacji zbliża się niebezpiecznie do zera, to ktoś mający szczypce w ręku zadaje pytanie do pozostałych osób: czy ktoś może mi przekazać jakąś informację w tej sytuacji?
Na to pada odpowiedź: dwa dodać dwa równe jest cztery, a Ziemia krąży wokół Słońca po orbicie o przybliżonym promieniu około 150 mln. kilometrów.


Powiem szczerze, że nie rozumiem ani krzty. Z tą odpowiedzią to już sajgon z kamikadze! Co ma krążenie ziemi wokół słońca do moralności? No chyba, że z punktu widzenia biologicznego determinizmu.

Michał Dyszyński napisał:
Ten przykład pokazuje niezwykle istotną cechę prawdy w odniesieniu do przekazu informacji. Oprócz samego faktu zgodności z JAKIMŚ kryterium owej prawdy, istotne jest także CZEGO PRAWDA DOTYCZY.


Tak zgadzam się. Zazwyczaj prawda odnosi się do rzeczywistości i do jej opisu.

Michał Dyszyński napisał:
Są niezliczone ilości prawd. Etyka, także religia pewne przekazy traktuje wyjątkowo uważając, że SĄ ONE SZCZEGÓLNIE WAŻNE. W tym sensie uzupełniają one komunikację z OSOBAMI ludzkimi o element, który jest absolutnie NIEZBĘDNY, aby prawda uzyskała sens, do którego jest powołana - opisywała skuteczność przekazywania informacji.


Ein Volk, Ein Reich...No i jaki to element? Tylko dla wtajemniczonych? Czy profani też mogą go liznąć?

Michał Dyszyński napisał:
Wracając do przykładu z bombą. Skoro prawd, które w owej sytuacji można wygłosić jest nieskończenie wiele, to dopóki się w owych prawdach nie założy jakiejś hierarchii, nie przypisze im znaczeń, dopóty te prawdy złożą się na szum informacyjny, chaos. Ich ostateczna rola w przekazie informacji będzie zerowa. Dopiero PRAWDA ISTOTNA dla odbiorcy jest w prawdą w pełnym sensie tego słowa.


Prawda, co nie znaczy, że nie cała prawda. Moja prawda jest prawdziwsza niż Pana. Bo Pan Bóg jest Doskonalszy niż Doskonały nawet!!! Aż tak się rozchukał dziadek.

Michał Dyszyński napisał:
Wracając do przykładu z bombą. Skoro prawd, które w owej sytuacji można wygłosić jest nieskończenie wiele, to dopóki się w owych prawdach nie założy jakiejś hierarchii, nie przypisze im znaczeń, dopóty te prawdy złożą się na szum informacyjny, chaos. Ich ostateczna rola w przekazie informacji będzie zerowa.


No tak. Powiem Panu tak. Co istnieje poza skónczonym/rozszerzającym się "wszech"światem? Nic(może to nawet Bóg-też nie podlega, żadnym nakazom,prawom, determinizmom itp) A nic to 0, a zero to inaczej zbiór, w którym zawarte są cyfry.

Narysuje sobie Pan kółko i podzieli w środku na 9 części-9 cyfr. To właśnie jest zero, zawiera w sobie 9 cyfr, jest zbiorem ich i jednocześnie jest nieskończone. 0.1.2.3.4.5.6.7.8.9.1.0

Na tym prostym przykładzie idealnie widać twierdzenie Goedla, omnipotencję(bez znaczenie czy jest to Bóg osobowy czy nie). "Jam Alfa i Omega". Wystarczy Nie dopuścić do "złączenia" koła, żeby system nie był zamknięty i nie stał się sprzeczny. Ale to też złudzeni, bo jeśli z koła wytniemy jeden trójkąt i w systemie "otwartym" będzie 9 pierwszych cyfr to i tak pozostaje nam pytanie, co "pomiędzy" rozgałęzieniem koła(jak np. co pomiędzy czapeczką papieża-takom rozdwojonom). Tak czy siak uznajemy, że jest to "sprzeczność", lub w najlepszym przypadku nie da się tego rozumowo wyjaśnić/poznać. Wszak Bóg nie podlega żadnym nakazom i zakazom, czyli prawom. Więc spóśćmy(nie wiem jak się pisze i czy dobrze) zasłonę miłosierdzia, względnie sprawiedliwości opartej na nihilizmie i relatywności takich pojęć jak szczęście/cel i inne wykwity nadgorliwych umysłów(do których sam się zaliczam). Tak czy siak nie da się tego jakoś głębiej ogarnąć, a jak się da to nie da się wyrazić słowami.
Więc to, że rzeczywistość to w istocie nicość względem CZEGOŚ INNEGO to nie podlega żadnej dyskusji. Więc powiem panu, że 0-nie jest straszne, a jeszcze jest MNIEJ NIŻ ZERO! A zero to NIC. Więc mówiąc, że zero to "mało" mija się pan ze swoim celem. Zero to mało i dużo, mniej i więcej. Zero to część i nie część, całość i nie całość. Jest W i jest poza, może jest wszędzie, a może i nigdzie. W najlepszym przypadku nigdzie jest wszędzie. Jeszcze wiele mógłbym Panu napisać. Ale co tam(phi to takie luźne spekulacje jakby co). Pzdr.


Ostatnio zmieniony przez Omni dnia Pon 21:04, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:27, 19 Paź 2009    Temat postu:

idiota napisał:
a co z Mośkiem w szafie?
wydajemy go Erykowi z gestapo w imię prawdy czy kłamiemy w imię moralności?
;)

Też dobry przykład pokazujący, że termin "prawda" jest często trywializowany w typowych rozmowach. Wynika to częściowo z "przeładowania" tego pojęcia wieloma (niekiedy wręcz sprzecznymi) znaczeniami, a częściowo i z tego, że ludzie do końca nie wiedzą co właściwie ów termin miałby oznaczać. Bo konkurują tu różne funkcje, różne potrzeby dla niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:47, 19 Paź 2009    Temat postu:

Dziś prawda jako słowo to narzędzie New Age, dwa słowa klucze, 'prawda' + 'energia' w jednym dziele to oznaka iż to New Age. Stąd negatywne skojarzenia z tymi słowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 22:01, 19 Paź 2009    Temat postu:

Omni napisał:
idiota napisał:
a co z Mośkiem w szafie?
wydajemy go Erykowi z gestapo w imię prawdy czy kłamiemy w imię moralności?
;)


Co ty idioto gadasz? A co to jest kłamstwo? Co to za lewicowo-burżuazyjne rozrywki uprawiasz? Kłamstwa nie ma. Wszystko to prawda. Prawda to prawda i co będziesz mi tu robił burdello w głowie. Proponuję za zdradę Brutusa delikatnie/humanistycznie wyłupać mu oczy(jak to się mówi nic na siłę, leciutko młoteczkiem). Ein Reich, Ein Volk(za błędy w pisowni przepraszam).

piłeś benzynę?
połknąłeś zderzak?

powiedz szybko trzy razy rzeżucha!

Michał Dyszyński napisał:

Też dobry przykład pokazujący, że termin "prawda" jest często trywializowany w typowych rozmowach. Wynika to częściowo z "przeładowania" tego pojęcia wieloma (niekiedy wręcz sprzecznymi) znaczeniami, a częściowo i z tego, że ludzie do końca nie wiedzą co właściwie ów termin miałby oznaczać. Bo konkurują tu różne funkcje, różne potrzeby dla niego.

sorry stary ale nie mam ani ociupiny pojęcia o co chodzi w tym co napisałeś i jaki to ma związek z tym co napisałem ja.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Pon 22:13, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:30, 20 Paź 2009    Temat postu:

idiota napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Też dobry przykład pokazujący, że termin "prawda" jest często trywializowany w typowych rozmowach. Wynika to częściowo z "przeładowania" tego pojęcia wieloma (niekiedy wręcz sprzecznymi) znaczeniami, a częściowo i z tego, że ludzie do końca nie wiedzą co właściwie ów termin miałby oznaczać. Bo konkurują tu różne funkcje, różne potrzeby dla niego.

sorry stary ale nie mam ani ociupiny pojęcia o co chodzi w tym co napisałeś i jaki to ma związek z tym co napisałem ja.


Napisałem ogólnie, ale główną szczegółową interpretacją w tym przypadku byłoby odwołanie się do następującego schematu myślowego:
- PRAWDA w komunikowaniu się ludzi jest wartością pozytywną, bo ona zapewnia porozumienie.
- w konkretnej sytuacji powiedzenie prawdy nie jest korzystne z etycznego punktu widzenia
- mamy więc dwa konkurujące podejścia - dwie wartości, które w danej sytuacji nie dadzą się połączyć w całość. NIe wiemy co z tym zrobić.

Jaki stąd wniosek?
- Ano taki, że człowiek nie panuje nad przypisaniami kategorii tworzonych w jego umyśle. Pozytywny charakter idei prawdy powstaje z innych sytuacji, niż zastosowanie owej idei w nowej sytuacji. Pojawia się paradoks. Dlaczego się pojawia?
- Dlatego, że tak naprawdę każda idea ma swój zakres stosowalności. Nasza naturalna skłonność do generalizowania, rozpościerania kategorii działających w jakimś zakresie na szerszy kontekst.
Ta skłonność ma więc jakby dwa końce:
1. pozytywny - dzięki przenoszeniu nazwanych kategorii na nowe sytuacje kreatywność i elastyczność w porozumiewaniu
2. problematyczny - podatność na błędy, gdy pojęcie "wyskoczy" z właściwemu mu zakresu, a później wskoczy do nieadekwatnej kategorii.
Teraz poprawność myślenia będzie zależeć od umiejętności połapania się w całym tym galimatiasie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omni




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:29, 20 Paź 2009    Temat postu:

idiota napisał:
piłeś benzynę?
połknąłeś zderzak?


A co zazdrościsz mi? Nie da się ponad naturalnie uzyskać Nirwany to uzyskamy drogą naturalną. Zawsze dobrze poserfować po innych wymiarach.[/quote]

idiota napisał:
powiedz szybko trzy razy rzeżucha!


Szeszucha :gitara:

idiota napisał:
sorry stary ale nie mam ani ociupiny pojęcia o co chodzi w tym co napisałeś i jaki to ma związek z tym co napisałem ja.


Tak samo jak twój post z tematem założonym przeze mnie. Idiotyzm idiotyzmem zwalczaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:43, 26 Paź 2009    Temat postu:

Omni napisał:
stwierdzają coś takiego:"prawda=moralność". /.../ Jeśli orzeknę Heydrich zamordował ileś tam żydów to już to jest prawdą-jeśli zamordował. Więc po co dodawać top, że był "zły"/ lub "dobry" w sensie "kłamstwo" "prawda"?

Chodzi o to, że kto zna (dostatecznie pełną) prawdę, ten postępuje moralnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:30, 27 Paź 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Chodzi o to, że kto zna (dostatecznie pełną) prawdę, ten postępuje moralnie.

Jeszcze gotow ktos pomyslec, ze cala ludzkosc podpisuje sie pod katolicka moralnoscia (oksymoron).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:52, 27 Paź 2009    Temat postu:

mat napisał:
wujzboj napisał:
Chodzi o to, że kto zna (dostatecznie pełną) prawdę, ten postępuje moralnie.

Jeszcze gotow ktos pomyslec, ze cala ludzkosc podpisuje sie pod katolicka moralnoscia (oksymoron).
Nom też pytanie do wuja o co chodzi ? O imperatyw empatyczny ? że tak to poetycko nazwę,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Wto 21:57, 27 Paź 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
mat napisał:
wujzboj napisał:
Chodzi o to, że kto zna (dostatecznie pełną) prawdę, ten postępuje moralnie.

Jeszcze gotow ktos pomyslec, ze cala ludzkosc podpisuje sie pod katolicka moralnoscia (oksymoron).
Nom też pytanie do wuja o co chodzi ? O imperatyw empatyczny ? że tak to poetycko nazwę,


Cały urok tego zdanie tkwi w owym "(dostatecznie pełną)" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:59, 27 Paź 2009    Temat postu:

Jak rozumiem, jest to twój najważniejszy zarzut do tego stwierdzenia? Czyli zarzut dotyczący tego, czego ono wcale nie zawiera? Bo wiesz, ja nie powiedziałem, że cała ludzkość podpisuje się pod katolicką moralnością. Nie powiedziałem też, że katolicyzm jest moralny. A do tego ani jedno ani drugie nie wynika z tego, co powiedziałem.

A może nie bardzo zrozumiałeś, o co mi chodziło, i stąd ten dziwny komentarz nie na temat?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Wto 22:13, 27 Paź 2009    Temat postu:

Czy to do mnie? Ja nic o katolicyzmie nie mówię.

Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Wto 22:14, 27 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:52, 27 Paź 2009    Temat postu:

Nie, to do mata. Przepraszam, wszystkie trzy posty wyskoczyły z grubsza w tym samym czasie. Myślałem, że mój będzie zaraz po matowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:01, 27 Paź 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Chodzi o to, że kto zna (dostatecznie pełną) prawdę, ten postępuje moralnie.
Superstar napisał:
o co chodzi ? O imperatyw empatyczny ? że tak to poetycko nazwę,
wiwo napisał:
Cały urok tego zdanie tkwi w owym "(dostatecznie pełną)" :wink:

Wiwo załapał :D. Chodzi o to, co jakiś czas temu omawialiśmy z Konrado (zresztą, chyba nadal się to jeszcze ciągnie): wszechwiedza implikuje dobro. Jeśli zaś ktoś przyjmuje za prawdziwe coś, co jest dostatecznie bliskie "prawdziwej prawdy" (czyli tego, o czym wszechwiedzący powiedziałby: prawda), tego postępowanie skutkiem tego przyjmowania jest dostatecznie moralne. Czyli dostatecznie skutkuje dobrem. Zaś precyzyjne znaczenie użytego tu słowa "dostatecznie" zależy, rzecz jasna, od kontekstu. (Nawiasem mówiąc, jest to słowo używane w ten sposób nawet w tak precyzyjnym języku, jak żargon matematyków.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:19, 27 Paź 2009    Temat postu:

ostatnio nie mam głowy do waszych dyskusji (tj wuj & konrado5), który to wątek, może walnę sobie kawę i poczytam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Wto 23:30, 27 Paź 2009    Temat postu:

Czyli dostatecznie skutkuje dobrem. Zaś precyzyjne znaczenie użytego tu słowa "dostatecznie" zależy, rzecz jasna, od kontekstu.

W tym zdaniu brakuje definicji. Zostawmy prawdę, bo temat jak rzeka i zaraz znajdziemy sie w Twoim artykule w ORF. Słowo "dostatecznie" wystarczy. Nie jest to już takie łatwe z moralnością.

Przyjmując to, co prze nią ja rozumiem to:

Zdanie będzie prawdziwe zawsze, dla osób, które oczekują ostatecznego rozliczenia swojej życiowej drogi.

Co z moralnością ateistycznego oportunisty?


Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Wto 23:31, 27 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:08, 28 Paź 2009    Temat postu:

On też rozlicza swoją życiową drogę. Każdy ma jakiś stosunek do swojego postępowania.

Ale naturalnie można sobie wyobrazić, że prawda jest paskudna: są jednostki, które spełnić się mogą tylko kosztem innych. W takiej sytuacji nie ma czegoś takiego, jak moralność wyznaczona przez prawdę; jest tylko moralność wyznaczona dekretem. Na przykład: moralni są tylko ci, którzy spełniają się bez szkody dla innych. Albo: moralni są tylko ci, którzy spełniają się bez szkody dla mnie. Albo: moralni są tylko ci, którzy płacą daninę wyznaczoną przez Myszkę Miki. Albo: moralni są tylko ci, którzy wydłubują oczy sprośnym świńtuchom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Śro 18:46, 28 Paź 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
On też rozlicza swoją życiową drogę. Każdy ma jakiś stosunek do swojego postępowania.


Ja mówię o rozrachunku ostatecznym. O tych, którzy opierają swój światopogląd bardziej na metafizyce, niż ontologii. Nie mowie o bieżącej ocenie, swoich własnych uczynków.


Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Śro 18:48, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:43, 28 Paź 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wszechwiedza implikuje dobro.


Dobre katolickie czy dobro-niekatolickie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin