|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:50, 19 Wrz 2018 Temat postu: Postulatywny i edukacyjny charakter światopoglądu |
|
|
Światopoglądy postulują różne rzeczy - interpretacje, fakty, sposoby ujęcia. Większość z nich łączy:
- postulaty etyczne
- postulaty epistemologiczne
- podaje jako zaistniałe fakty określone zdarzenia.
Wielu jest krytyków światopoglądów za to, że...
...że w ogóle one coś postulują, dekretują. Bo przecież dekretować nie powinny.
To CZEMU wolno byłoby coś postulować, dekretować?...
Jeśli to nie światopogląd ustala pewne ogólne zasady, to pewnie coś (innego) ma prawo te zasady ustalić. Co to jest?
Ja (definicja) to "coś" nazwałbym po prostu jednak... światopoglądem. Bo mamy już nazwę, nie trzeba niczego wymyślać, ludzi do nowych pojęć językowych wdrażać. A jest to właśnie z grubsza to, o co by chodziło.
Ale może każdy człowiek powinien dojść do światopoglądu sam?
- To by było dopiero fajnie, gdyby nikt nikomu nic nie mówił, co i jak, tylko każdy - chyba metodą prób i błędów (bo jak inaczej?) - w końcu doszedłby do wniosku co jest prawdą. Każde inne rozwiązanie byłoby "narzucaniem", czyli znowu postulowaniem czegoś, co przeciwnicy postulowania odrzucają.
Tu trzeba się zastanowić - na ile to się w ogóle da?
Czy nie mówiąc dziecku "źle jest bić siostrzyczkę" (postulat, brak dowodu, ograniczenie wolności, bo w końcu wolność do bicia siostrzyczki też jest jakąś tejże wolności formą) czynimy źle, bośmy nie udowodnili dziecku, tego co stwierdzamy?...
Ktoś powie: nooo z dziećmi to jest inna sprawa.
A ja na to powiem: żadna inna sprawa!
Od kiedy zaczyna się dorosły człowiek, a kończy dziecko? Tak ściśle od 18 lat?... Ale przecież nawet sądy uznają pewne prawa dzieci (przed 18 rokiem życia) do decydowania o sobie, ocen, wartościowania rzeczy. Przejście od dziecięctwa do dorosłości jest płynne, a nie skokowe, a dorośli też wciąż sie uczą, doskonalą (z wyjątkiem może twardego myślowego betonu, ale nawet taki beton musi pewne oczywiste fakty jakoś wziąć pod uwagę).
Nie ma innej metody powiedzenia czegoś komuś, jak zapostulowanie jakichś okoliczności. Właściwie każda próba komunikacji jest jakąś formą manipulacji (niekoniecznie wrogiej), wpływu jakoś zmienia stan świadomości. Nawet pytając o godzinę zwracamy uwagę na to, aby ktoś zainteresował się czasem, który nam za chwilę poda. Może on nie miał ochoty o czasie myśleć w tej chwili?...
Postulujemy normy etyczne, aby społeczeństwo jakoś funkcjonowało. Robimy tak ze świadomością, że wielu ludzi ma wciąż niewystarczające doświadczenie, umiejętności, rozum, aby samemu odkryć zasady, które rządzą światem, które budują poprawne cele życiowe.
Zżymanie się, że światopogląd coś narzuca (arbitralnie, a jakże) to trochę jak manie pretensji do wody, że jest mokra, 10 tonowej ciężarówki o to, że jest ciężka. Na tym polega (typowy, bo mogą być wyjątki) światopogląd - że jest jakoś współdzielony w społeczności, ze jedni ludzie uczą jego zasad innych ludzi! Ale w normalnym życiu działamy w otoczeniu ludzi, którzy dopiero się uczą! Im pewne rzeczy trzeba powiedzieć. Jak zmądrzeją, jak staną się myślowo samodzielni na tyle, aby sztywne zasady zamienić na coś bardziej elastycznego, a jednocześnie operatywnego i skutecznego, to porzucą owe sztywne zasady. Ale nie mamy tego komfortu startowania z juz gotowymi w pełnej mądrości umysłami.
Dlatego światopoglądy mają owa "wadę", że pewne rzeczy narzucają, postulują, każą przyjąć na wiarę. Bo inaczej nie ma jak zorganizować ludzkiego społeczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:12, 19 Wrz 2018 Temat postu: Re: Postulatywny i edukacyjny charakter światopoglądu |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Światopoglądy postulują różne rzeczy - interpretacje, fakty, sposoby ujęcia. Większość z nich łączy:
- postulaty etyczne
- postulaty epistemologiczne
- podaje jako zaistniałe fakty określone zdarzenia.
Wielu jest krytyków światopoglądów za to, że...
...że w ogóle one coś postulują, dekretują. Bo przecież dekretować nie powinny.
To CZEMU wolno byłoby coś postulować, dekretować?...
Jeśli to nie światopogląd ustala pewne ogólne zasady, to pewnie coś (innego) ma prawo te zasady ustalić. Co to jest?
Ja (definicja) to "coś" nazwałbym po prostu jednak... światopoglądem. Bo mamy już nazwę, nie trzeba niczego wymyślać, ludzi do nowych pojęć językowych wdrażać. A jest to właśnie z grubsza to, o co by chodziło.
Ale może każdy człowiek powinien dojść do światopoglądu sam?
- To by było dopiero fajnie, gdyby nikt nikomu nic nie mówił, co i jak, tylko każdy - chyba metodą prób i błędów (bo jak inaczej?) - w końcu doszedłby do wniosku co jest prawdą. Każde inne rozwiązanie byłoby "narzucaniem", czyli znowu postulowaniem czegoś, co przeciwnicy postulowania odrzucają.
Tu trzeba się zastanowić - na ile to się w ogóle da?
Czy nie mówiąc dziecku "źle jest bić siostrzyczkę" (postulat, brak dowodu, ograniczenie wolności, bo w końcu wolność do bicia siostrzyczki też jest jakąś tejże wolności formą) czynimy źle, bośmy nie udowodnili dziecku, tego co stwierdzamy?...
Ktoś powie: nooo z dziećmi to jest inna sprawa.
A ja na to powiem: żadna inna sprawa!
Od kiedy zaczyna się dorosły człowiek, a kończy dziecko? Tak ściśle od 18 lat?... Ale przecież nawet sądy uznają pewne prawa dzieci (przed 18 rokiem życia) do decydowania o sobie, ocen, wartościowania rzeczy. Przejście od dziecięctwa do dorosłości jest płynne, a nie skokowe, a dorośli też wciąż sie uczą, doskonalą (z wyjątkiem może twardego myślowego betonu, ale nawet taki beton musi pewne oczywiste fakty jakoś wziąć pod uwagę).
Nie ma innej metody powiedzenia czegoś komuś, jak zapostulowanie jakichś okoliczności. Właściwie każda próba komunikacji jest jakąś formą manipulacji (niekoniecznie wrogiej), wpływu jakoś zmienia stan świadomości. Nawet pytając o godzinę zwracamy uwagę na to, aby ktoś zainteresował się czasem, który nam za chwilę poda. Może on nie miał ochoty o czasie myśleć w tej chwili?...
Postulujemy normy etyczne, aby społeczeństwo jakoś funkcjonowało. Robimy tak ze świadomością, że wielu ludzi ma wciąż niewystarczające doświadczenie, umiejętności, rozum, aby samemu odkryć zasady, które rządzą światem, które budują poprawne cele życiowe.
Zżymanie się, że światopogląd coś narzuca (arbitralnie, a jakże) to trochę jak manie pretensji do wody, że jest mokra, 10 tonowej ciężarówki o to, że jest ciężka. Na tym polega (typowy, bo mogą być wyjątki) światopogląd - że jest jakoś współdzielony w społeczności, ze jedni ludzie uczą jego zasad innych ludzi! Ale w normalnym życiu działamy w otoczeniu ludzi, którzy dopiero się uczą! Im pewne rzeczy trzeba powiedzieć. Jak zmądrzeją, jak staną się myślowo samodzielni na tyle, aby sztywne zasady zamienić na coś bardziej elastycznego, a jednocześnie operatywnego i skutecznego, to porzucą owe sztywne zasady. Ale nie mamy tego komfortu startowania z juz gotowymi w pełnej mądrości umysłami.
Dlatego światopoglądy mają owa "wadę", że pewne rzeczy narzucają, postulują, każą przyjąć na wiarę. Bo inaczej nie ma jak zorganizować ludzkiego społeczeństwa. |
pierwsze zdanie, zaznaczone przeze mnie na czerwono utożsamia i słusznie (moim zdaniem) 'ja' ze "światopoglądem' ...
drugie, zaznaczone, należało by więc rozumieć jako:
"dlatego ludzie mają ową "wadę", że pewne rzeczy narzucają, postulują, każą przyjąć na wiarę"
ciekawie się czyta Michale to co piszesz - całość , uwzględniwszy twoją definicję ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|