Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

podstawy etyki w ateizmie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 10:08, 09 Gru 2021    Temat postu:

równie dobrze możesz "dyskutować" z Semele.

to takie gówna co najpierw obrażą, a potem lecą poskomleć, że ich sie obraża
wuj zresztą jest takim samym kretynem.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 10:10, 09 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Czw 12:13, 09 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Irbisol napisał:
Mało to etyk niereligijnych?
nie znam żadnej, która by była "ateistyczna" i miała realistyczne, empiryczne, logiczne uzasadnienie ...

Altruizm. Zwierzęta też go wykazują.

Cytat:
a gdyby była musi być równoważna teistycznej, bo ta jest obiektywna

No to mamy wiele "obiektywnych", wykluczających się etyk.

Cytat:
Irbisol napisał:
I ta użyteczność jest najbardziej naturalną podstawą etyki. Nie trzeba wcale daleko szukać i wierzyć w gusła.
to się teraz zastanów, czy "przetrwanie gatunku", jaki proponuje z czapy przyjąć anbo, gdzie sposobie realizacji tego celu, będzie decydował jakiś führer, bo statystycznie, większość nie ma na to szans (niezależnie od swoich predyspozycji zresztą) jest rzeczywiście najbardziej użyteczną, z punktu widzenia statystycznego człowieka strategią.

To, co führer proponuje, nie służy przetrwaniu gatunku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 13:07, 09 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Altruizm. Zwierzęta też go wykazują.

"altruizm" to narracja, tak nazywa się pewne zachowania podobnie jak "dobro" czy "zło" - pytanie jest o kryterium tego co dobre, co złe ...

przyznałeś zresztą już w zasadzie rację anbo, że trzeba je sobie wymyslić, czyli, ze go nie ma - nie ma obiektywnego kryterium.

czyli krecisz się w kółko, a wniosek fedora nazwałeś "pochopnym" - choć jak widać jest jak nabradziej racjonalny.

Irbisol napisał:
No to mamy wiele "obiektywnych", wykluczających się etyk.

jest albo jedno obiektywne (z definicji tożasame z "naukowym") kryterium, albo go w ogóle nie ma, tak jak własnie twierdzi "ateizm" (lewackie ideologie)

lucek napisał:
Irbisol napisał:
I ta użyteczność jest najbardziej naturalną podstawą etyki. Nie trzeba wcale daleko szukać i wierzyć w gusła.

to się teraz zastanów, czy "przetrwanie gatunku", jaki proponuje z czapy przyjąć anbo, gdzie sposobie realizacji tego celu, będzie decydował jakiś führer, bo statystycznie, większość nie ma na to szans (niezależnie od swoich predyspozycji zresztą) jest rzeczywiście najbardziej użyteczną, z punktu widzenia statystycznego człowieka strategią.

"führer" odpowiada realnie elitom rządzacym i opiniotwórczym społeczeństwa, co oficjalnie nazywa się "wola społeczeństwa", "dobrem wspólnym", "nauką" itp.

Irbisol napisał:
I ta użyteczność jest najbardziej naturalną podstawą etyki. Nie trzeba wcale daleko szukać i wierzyć w gusła.

oczywiście, że "użyteczność" oznacza to co "dobre" to tu, w tym uproszczeniu synonimy

pytanie jest o logiczne kryterium

bo póki co, tylko uzasadniasz uzasadnianym :)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 13:09, 09 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Czw 13:41, 09 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Irbisol napisał:
Altruizm. Zwierzęta też go wykazują.
"altruizm" to narracja, tak nazywa się pewne zachowania podobnie jak "dobro" czy "zło" - pytanie jest o kryterium tego co dobre, co złe ...
przyznałeś zresztą już w zasadzie rację anbo, że trzeba je sobie wymyslić, czyli, ze go nie ma - nie ma obiektywnego kryterium.
czyli krecisz się w kółko, a wniosek fedora nazwałeś "pochopnym" - choć jak widać jest jak nabradziej racjonalny.

Zmieniasz znaczenia celów i tez w czasie dyskusji.

Po pierwsze - chciałeś przykład etyki ateistycznej, żeby miała realistyczne, empiryczne, logiczne uzasadnienie. Więc ci podałem przykład takiej etyki. Jest tam kryterium tego, co dobre i co złe.
A teraz próbujesz wmawiać, że chodzi o jakąś obiektywną etykę, mimo że wcześniej pytałes o co innego.
Więc to nie ja kręcę się w kółko, tylko ty zmieniasz tezę w trakcie dyskusji. W kółko.

Po drugie - wniosek fedora stwierdzał, że ateista nie ma skąd wziąć podstaw etyki.
MA skąd wziąć podstawy etyki.

Cytat:
Irbisol napisał:
No to mamy wiele "obiektywnych", wykluczających się etyk.
jest albo jedno obiektywne (z definicji tożasame z "naukowym") kryterium, albo go w ogóle nie ma, tak jak własnie twierdzi "ateizm" (lewackie ideologie)

Znowu zmieniasz temat. Mowa była o tym, że wg ciebie etyka teistyczna jest obiektywna. Wszystkie są obiektywne, mimo że się wykluczają?

Cytat:
Irbisol napisał:
I ta użyteczność jest najbardziej naturalną podstawą etyki. Nie trzeba wcale daleko szukać i wierzyć w gusła.
oczywiście, że "użyteczność" oznacza to co "dobre" to tu, w tym uproszczeniu synonimy
pytanie jest o logiczne kryterium
bo póki co, tylko uzasadniasz uzasadnianym :)

Ty w ogóle rozumiesz, co takiego uzasadniam?
Odpowiadam ci na jedno, wcale nie twierdząc czego innego, a ty znowu zmieniasz temat i stwierdzasz, że nie uzasadniam czegoś innego, albo - jeszcze gorzej - że próbuję to uzasadnić uzasadnianym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 14:02, 09 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Po pierwsze - chciałeś przykład etyki ateistycznej, żeby miała realistyczne, empiryczne, logiczne uzasadnienie. Więc ci podałem przykład takiej etyki. Jest tam kryterium tego, co dobre i co złe.
A teraz próbujesz wmawiać, że chodzi o jakąś obiektywną etykę, mimo że wcześniej pytałes o co innego.
Więc to nie ja kręcę się w kółko, tylko ty zmieniasz tezę w trakcie dyskusji. W kółko.



1. jedynie kryterium jakie podałeś to "użyteczność" co jest tym samym co "dobro" bo dobre jest to, czego chcesz, pragniesz ... czyli trudno się spodziewać, ze pożądasz, pragniesz czegoś co jest dla ciebie bezuzyteczne /uzasadniasz uzasadnianym/

2. nie próbuję wmówić, ze chodzi o "obiektywną" etykę tylko po prostu do tego się problem z fedorem sprowadza, skoro nie znasz podstaw obiektywnych, bo po prostu sobie z czapy pieprzysz co jest dobre a co złe, bo tak ci się tylko ubzdurało - nie możesz tego stosować jako argumentu w dyskusji o tym, czy w religii jest coś "złego" czy "dobrego" ... tak sobie po prostu powiedziałeś i to wszystko

Irbisol napisał:
Znowu zmieniasz temat. Mowa była o tym, że wg ciebie etyka teistyczna jest obiektywna. Wszystkie są obiektywne, mimo że się wykluczają?

nie wiem o czym piszesz, napisałem, że może być wiele równoważnych etyk,
co oznacza, że:

mogą jedynie róznić się formą, zapisaem, językiem

"ateizm" (lewackie ideologie) nie są równoważne teistycznej już z samego faktu stwierdzenia, ze są wzięte z czapy - nie są obiektywne (to samo co nie są "naukowe")

Irbisol napisał:
Ty w ogóle rozumiesz, co takiego uzasadniam?
Odpowiadam ci na jedno, wcale nie twierdząc czego innego, a ty znowu zmieniasz temat i stwierdzasz, że nie uzasadniam czegoś innego, albo - jeszcze gorzej - że próbuję to uzasadnić uzasadnianym.


problem w tym, ze podobnie jak qanbo w ogóle nie rozumiesz co masz uzasadnić

masz uzasadnić, ze argument w stosunku do fedora, że coś jest "złe", "okrutne", itp. jest w ogóle argumentem w dyskusji

bo jeśli jest czysto uznaniowe, nie obiektywne - czyli czymś czego w racjonalnej dyskusji nikt nie musi uznawać to nie jest argumentem ... a "dyskusja" jest tylko pyskówką

PS

przypomnę temat: podstawy etyki w ateizmie
i tytułowy post:
lucek napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
skąd ty masz mieć jakieś "problemy etyczne", ateuszu, skoro nie masz podstaw dla żadnej etyki.


Skąd ten pochopny wniosek?


myślę, że wcale nie pochopny, a po prostu ateizm takich podstaw nie ma, powołując się na "naukowe poznanie" - obserwację przyrody


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 14:27, 09 Gru 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Czw 15:11, 09 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Irbisol napisał:
Po pierwsze - chciałeś przykład etyki ateistycznej, żeby miała realistyczne, empiryczne, logiczne uzasadnienie. Więc ci podałem przykład takiej etyki. Jest tam kryterium tego, co dobre i co złe.A teraz próbujesz wmawiać, że chodzi o jakąś obiektywną etykę, mimo że wcześniej pytałes o co innego.Więc to nie ja kręcę się w kółko, tylko ty zmieniasz tezę w trakcie dyskusji. W kółko.


1. jedynie kryterium jakie podałeś to "użyteczność" co jest tym samym co "dobro" bo dobre jest to, czego chcesz, pragniesz ... czyli trudno się spodziewać, ze pożądasz, pragniesz czegoś co jest dla ciebie bezuzyteczne /uzasadniasz uzasadnianym/

Którego z kryteriów, jakie podałeś przy pytaniu, nie spełniła moja odpowiedź?
Miał być ateizm, realizm, empiryczność i logiczne uzadnienie. I było. Nie było mowy o dobru i złu.
Więc dostałeś odpowiedź na swoje pytanie.

Cytat:
2. nie próbuję wmówić, ze chodzi o "obiektywną" etykę tylko po prostu do tego się problem z fedorem sprowadza, skoro nie znasz podstaw obiektywnych, bo po prostu sobie z czapy pieprzysz co jest dobre a co złe, bo tak ci się tylko ubzdurało

No i co z tego? Podstawy mam niegorsze od niego, mimo (a może właśnie dlatego) że nie ma tam dziadków leśnych.
To, że te podstawy i tak są słabe, to inny temat.

Cytat:
- nie możesz tego stosować jako argumentu w dyskusji o tym, czy w religii jest coś "złego" czy "dobrego" ... tak sobie po prostu powiedziałeś i to wszystko

No chyba że religia wg własnych kryteriów kopie się po dupie.

Cytat:
Irbisol napisał:
Znowu zmieniasz temat. Mowa była o tym, że wg ciebie etyka teistyczna jest obiektywna. Wszystkie są obiektywne, mimo że się wykluczają?
nie wiem o czym piszesz, napisałem, że może być wiele równoważnych etyk

O tym:

a gdyby była musi być równoważna teistycznej, bo ta jest obiektywna

Cytat:
"ateizm" (lewackie ideologie) nie są równoważne teistycznej już z samego faktu stwierdzenia, ze są wzięte z czapy - nie są obiektywne (to samo co nie są "naukowe")

A teistyczne skąd się wzięły?

Cytat:
Irbisol napisał:
Ty w ogóle rozumiesz, co takiego uzasadniam?Odpowiadam ci na jedno, wcale nie twierdząc czego innego, a ty znowu zmieniasz temat i stwierdzasz, że nie uzasadniam czegoś innego, albo - jeszcze gorzej - że próbuję to uzasadnić uzasadnianym.

problem w tym, ze podobnie jak qanbo w ogóle nie rozumiesz co masz uzasadnić

Problem w tym, że uzasadniam coś w temacie, a tobie się WYDAJE, że uzasadniam co innego albo co innego uzasadniać powinienem.

Cytat:
masz uzasadnić, ze argument w stosunku do fedora, że coś jest "złe", "okrutne", itp. jest w ogóle argumentem w dyskusji

I to właśnie ci się wydaje. Ani tego nie uzasadniam, ani nie mam zamiaru.

Cytat:
przypomnę temat: podstawy etyki w ateizmiei tytułowy post:
lucek napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
skąd ty masz mieć jakieś "problemy etyczne", ateuszu, skoro nie masz podstaw dla żadnej etyki.

Skąd ten pochopny wniosek?

myślę, że wcale nie pochopny, a po prostu ateizm takich podstaw nie ma, powołując się na "naukowe poznanie" - obserwację przyrody

I na to ci odpowiedziałem - o tych naukowych podstawach. Kręcisz się w kółko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 15:50, 09 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
I na to ci odpowiedziałem - o tych naukowych podstawach. Kręcisz się w kółko.


odpowiedziałeś, że są nienaukowe, czyli nie są i nie mogą być obiektywne,
czyli przyjęte niezależnie od obserwatora,
czyli nie mogą być argumentem i fedor ma rację

bo argumentem może być jedynie to, co wcześniej zosatło dowiedzione,
lub po prostu nie jest kwestią sporną

tymczasem jesli ateizm głosi, że etyka jest nie obiektywna (nie naukowa) z samego już tego faktu nie może uznawać "problemów etycznych" za argument.

i "kręcę się w kółko" bo zdaje się, że ciagle tego nie rozumiesz. wniosek nie jest pochopny a w pełni uzasadniony.

Irbisol napisał:
A teistyczne skąd się wzięły?

też wnosi (też z własnego osobistego) poznania i nadaje jeszcze u ciebie "Ewolucji" cel, w teizmie używa pojecia "Boga", o którym człowiek wie tylko sam z siebie. Ten cel nazywa Miłością, bo miłość to dążenie, pożadanie itd. ... Jednak każdy z osobna ten cel ma inny, więc, żeby stał się obiektywny, musi być niezalezny od obserwatora - i stąd w teizmie wolna wola, niezalezna od innych, nikt poza Bogiem nie jest twoim Panem .... w ogrooomnym skrócie

I problem jest w tym, że gdybyś chciał, potrafił swoje zasady etyki uzasadnić doszedł byś do równoważnych wniosków i wiedziałbyś dlaczego twój ateizm to kompletny absurd.

tak na prawdę, myślę, walczysz irracjonalnym i magicznym myśleniem, ale w lewackich ideologiach jest go znacznie więcej i ich ofiarą myślę, ze jesteś.

lucek napisał:
"führer" odpowiada realnie elitom rządzacym i opiniotwórczym społeczeństwa, co oficjalnie nazywa się "wola społeczeństwa", "dobrem wspólnym", "nauką" itp.
w teizmie "słuzysz" Bogu i masz od Boga obiektywną moralność daną, w lewactwie führerom, bo niby to społeczeństwo zasady etyki ustala i np. "przetrwaniu gatunku" słuzysz i po to niby żyjesz.

/w teizmie chodzi o świadomość SIEBIE i zasad jakie rządzą w społeczeństwie./


------------------------------------------------
Irbisol napisał:
Miał być ateizm, realizm, empiryczność i logiczne uzadnienie. I było. Nie było mowy o dobru i złu

nie było uzasadnienia empirycznego i logicznego, bo ja to nie ty, więc wcale nie jest logiczne, że co jest dobre dla ciebie, musi być dobre dla mnie - uzasadniłeś tylko sobie, przyjmując za anbo, że coś "nie naukowo" musisz przyjąc.

nie pamiętam ,cz ty pisałeś coś o dobru i złu, ale etyka po prostu mówi o tym co złe co dobre ...


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 16:26, 09 Gru 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6481
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 16:51, 09 Gru 2021    Temat postu:

Dodam kilka słów do tego, co napisałem wcześniej.
Etyka wierzacych tak samo jak niewierzących pochodzi od ludzi, niczym tu się nie różni, co do pochodzenia. Tak samo w pochodzeniu swoich podstaw niczym się nie różni, bo tak samo wierzacy jak niewierzacy przeszli tą samą drogę ewolucyjną. Nie różni też się i w tym, że tak samo jest reinterpretowana i stosowana tak, żeby była narzędziem dobrze się sprawdzającym we współżyciu społecznym w danym miejscu i czasie.
Pozornie etyka wierzących pochodzi od Boga, ale Bóg przecież nie zostawił po sobie żadnych tekstów, mamy do czynienia z tekstami napisanymi przez ludzi, w przypadku Biblii w dodatku przynajmniej po części inspirowanymi starszymi tekstami innych społeczeństw. Etyk teistycznych zresztą jest - jak słusznie zauważył Irbisol - wiele. (Chociaż są podobne, bo każda wyrasta z tego samego i jest to to samo, z czego wyrasta etyka ateistów: użyteczność.)
Nawet jesli zalożymy, że w jakiś sposób są pochodną tego, co kiedyś Bóg
przekazał człowiekowi, to zapis jest subiektywnym rozumieniem tegoż, a potem następowały interpretacje tych interpretacji, trwa to zresztą do dziś, czyli mamy do czynienia z czymś zdecydowanie subiektywnym.
W praktyce etyka wierzących nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Cała historia ludzkości sprzed okresu, gdy ateizm zaczął być czymś więcej niż wybrykiem pojedynczych ludzi, to historia wojen, mordów, spisków, niewolnictwa itp., itd. Chrześcijaństwo nic w tym zakresie nie zmieniło. Z drugiej strony w społeczeństwach ateistycznych nie obserwuje się większej skali przestępczości, czy demoralizacji. Przywoływanie nazistów czy bolszewików jest wyrazem nieznajomosci historii i procesów rządzących społeczeństwami itp., jest próbą szerzenia propagandyzmu teistycznego. Temat za duży, żeby się o tym tutaj rozpisywać. Kiedyś napisałem o tym więcej w jakimś wątku, ale nie pamiętam, w którym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 17:21, 09 Gru 2021    Temat postu:

Cytat:
Pozornie etyka wierzących pochodzi od Boga, ale Bóg przecież nie zostawił po sobie żadnych tekstów, mamy do czynienia z tekstami napisanymi przez ludzi, w przypadku Biblii w dodatku przynajmniej po części inspirowanymi starszymi tekstami innych społeczeństw.

pozornie prawa fizyki ... ale mamy do czynienia z tekstami napisanymi przez ludzi

co za infantylizm :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:42, 09 Gru 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Dodam kilka słów do tego, co napisałem wcześniej.
Etyka wierzacych tak samo jak niewierzących pochodzi od ludzi, niczym tu się nie różni, co do pochodzenia. Tak samo w pochodzeniu swoich podstaw niczym się nie różni, bo tak samo wierzacy jak niewierzacy przeszli tą samą drogę ewolucyjną


Póki co, ewolucja to tylko wyznawana przez ciebie bajka

anbo napisał:
Nie różni też się i w tym, że tak samo jest reinterpretowana i stosowana tak, żeby była narzędziem dobrze się sprawdzającym we współżyciu społecznym w danym miejscu i czasie.


Super "argument". Dla nazistów "sprawdzało się" gazowanie Żydów. Aryjczyków bardzo to podbudowywało w zakresie ich życia społecznego i ducha optymizmu w narodzie

anbo napisał:
Pozornie etyka wierzących pochodzi od Boga, ale Bóg przecież nie zostawił po sobie żadnych tekstów, mamy do czynienia z tekstami napisanymi przez ludzi, w przypadku Biblii w dodatku przynajmniej po części inspirowanymi starszymi tekstami innych społeczeństw. Etyk teistycznych zresztą jest - jak słusznie zauważył Irbisol - wiele. (Chociaż są podobne, bo każda wyrasta z tego samego i jest to to samo, z czego wyrasta etyka ateistów: użyteczność.)


To opowiedz nam coś więcej o "użyteczności" etyki nazistowskiej lub stalinowskiej

anbo napisał:
Nawet jesli zalożymy, że w jakiś sposób są pochodną tego, co kiedyś Bóg
przekazał człowiekowi, to zapis jest subiektywnym rozumieniem tegoż, a potem następowały interpretacje tych interpretacji, trwa to zresztą do dziś, czyli mamy do czynienia z czymś zdecydowanie subiektywnym.


No i co z tego. Prawo też jest interpretowanie w różny sposób nawet w samym sądzie. Co nie znaczy, że prawa nie ma. Mieszasz zupełnie różne porządki problemu

anbo napisał:
W praktyce etyka wierzących nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Cała historia ludzkości sprzed okresu, gdy ateizm zaczął być czymś więcej niż wybrykiem pojedynczych ludzi, to historia wojen, mordów, spisków, niewolnictwa itp., itd. Chrześcijaństwo nic w tym zakresie nie zmieniło.


Gdyby nie chrześcijaństwo i jego etyka, to już dawno zostałbyś zatłuczony przez jakiegoś bystrzejszego od ciebie

anbo napisał:
Z drugiej strony w społeczeństwach ateistycznych nie obserwuje się większej skali przestępczości, czy demoralizacji. Przywoływanie nazistów czy bolszewików jest wyrazem nieznajomosci historii i procesów rządzących społeczeństwami itp., jest próbą szerzenia propagandyzmu teistycznego.


No jasne, ludobójstwo chrześcijańskich chłopów w Wandei w liczbie aż 300 tysięcy osób, którzy byli mordowani przez ateistycznych rewolucjonistów francuskich właśnie za obronę swej wiary i tradycji, to jest oczywiście przykład "propagandyzmu teistycznego". Ludność Wandejska odmówiła przyjęcia tak zwanych dekretów bezbożnictwa związanych z poborem rekruta w marcu 1793. I tylko za to zostali doszczętnie wymordowani, wraz z kobietami i dziećmi, które nie były nic winne:

[link widoczny dla zalogowanych]

O ofiarach ateizmu państwowego nie wspominając. Jest na Wikipedii artykuł Ateizm państwowy - to też pewnie "wymysł propagandyzmu teistycznego":

"Ateizm państwowy – oficjalne promowanie ateizmu przez władze państwowe, często połączone z czynną walką z praktykami religijnymi i samą religią"

[link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
Temat za duży, żeby się o tym tutaj rozpisywać. Kiedyś napisałem o tym więcej w jakimś wątku, ale nie pamiętam, w którym.


Lejesz wodę nie na temat, pominąwszy to, że piszesz jak zwykle permanentne bzdury. A pisałeś, że jesteś w stanie wywieść etykę z ewolucji lub gołej przyrody. I oczywiście nie zrobisz tego bo nikt nie przeskoczy z "jest" do "powinno", o czym pisał już Hume


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 19:04, 09 Gru 2021, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 18:59, 09 Gru 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Lejesz wodę nie na temat, pominąwszy to, że piszesz jak zwykle permanentne bzdury. A pisałeś, że jesteś w stanie wywieść etykę z ewolucji lub gołej przyrody. I oczywiście nie zrobisz tego bo nikt nie przeskoczy z "jest" do "powinno", o czym pisał już Hume

przede wszystkim to on nie rozumie w ogóle tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 11:48, 10 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Irbisol napisał:
I na to ci odpowiedziałem - o tych naukowych podstawach. Kręcisz się w kółko.

odpowiedziałeś, że są nienaukowe, czyli nie są i nie mogą być obiektywne, czyli przyjęte niezależnie od obserwatora,czyli nie mogą być argumentem i fedor ma rację

Nie rozumiesz, co czytasz.
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne - z tym nie dyskutuję i to wcale nawet nie jest tematem.
Fedor natomiast napisał, że ateista nie może mieć podstaw etyki, co jest bzdurą. Może mieć podstawy - nadal nienaukowe i nieobiektywne, ale jednak jakieś może.
Rozróżniasz te dwie kwestie?

Cytat:
Irbisol napisał:
A teistyczne skąd się wzięły?
też wnosi (też z własnego osobistego) poznania i nadaje jeszcze u ciebie "Ewolucji" cel, w teizmie używa pojecia "Boga", o którym człowiek wie tylko sam z siebie. Ten cel nazywa Miłością, bo miłość to dążenie, pożadanie itd. ... Jednak każdy z osobna ten cel ma inny, więc, żeby stał się obiektywny, musi być niezalezny od obserwatora - i stąd w teizmie wolna wola, niezalezna od innych, nikt poza Bogiem nie jest twoim Panem .... w ogrooomnym skrócie
I problem jest w tym, że gdybyś chciał, potrafił swoje zasady etyki uzasadnić doszedł byś do równoważnych wniosków i wiedziałbyś dlaczego twój ateizm to kompletny absurd.

Ale ja wcale nie próbuję tych zasad uzasadnić. Czytaj, co piszę a nie sobie wymyślasz, co ja uzasadniam i co w związku z tym powinienem.
Pytałem, czy te teistyczne podstawy też są od czapy. Jeżeli nie - to skąd są?

Cytat:
Irbisol napisał:
Miał być ateizm, realizm, empiryczność i logiczne uzadnienie. I było. Nie było mowy o dobru i złu
nie było uzasadnienia empirycznego i logicznego, bo ja to nie ty, więc wcale nie jest logiczne, że co jest dobre dla ciebie, musi być dobre dla mnie

Jeszcze raz, powoli: nie było mowy o tym, co dobre. A ty znowu wyciągasz kwestię dobra. Była mowa o innych cechach i te dostałeś - choćby zwięrzęta wykazują takie cechy etyki, o które pytasz.

Cytat:
nie pamiętam ,cz ty pisałeś coś o dobru i złu, ale etyka po prostu mówi o tym co złe co dobre ...

"Dobre" w kryterium przetrwania. Nie "dobre jako po prostu dobre".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 12:36, 10 Gru 2021    Temat postu:

proźba, przeczytaj najpierw całość, bo po kolei odnosząc się do cytatów, niekiedy pomijam to, co przy okazji następnego wyjaśnić próbuję ... a tu, dla ekonomiki pisaniny, pomijam.
----------------------------

Irbisol napisał:
Nie rozumiesz, co czytasz.
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne - z tym nie dyskutuję i to wcale nawet nie jest tematem.
Fedor natomiast napisał, że ateista nie może mieć podstaw etyki, co jest bzdurą. Może mieć podstawy - nadal nienaukowe i nieobiektywne, ale jednak jakieś może.
Rozróżniasz te dwie kwestie?


rozróżniam i rozumiem co piszesz (trochę może się gubię, bo kręcisz się w kółko, choć już w jednym z pierwszych postów "przyznałeś" fedorowi rację), masz też krótką pamieć napisałem, że nie chodzi o "aetykę", a "etykę" ...

"aetyka" nie spełnia warunku empiryzmu i racjonalności, a co zatem idzie obiektywizmu ... to użyteczne jedynie dla siebie zasady.

Nie widzę powodu, żeby nie mogły być "naukowe" i, że nie mogą być obiektywne ... właśnie z definicji tego co "obiektywne" wynikają.


Irbisol napisał:
Ale ja wcale nie próbuję tych zasad uzasadnić. Czytaj, co piszę a nie sobie wymyślasz, co ja uzasadniam i co w związku z tym powinienem.
Pytałem, czy te teistyczne podstawy też są od czapy. Jeżeli nie - to skąd są?

nie "są z czapy", są z czapy tylko wznaczeniu takim jak prawa fizyki są z czapy - czyli efektem poznania rozumu, otaczającą rzeczywistość, którą też poznajesz czapą i o jej istnieniu wiesz tylko w własnej czapie.

Irbisol napisał:
Jeszcze raz, powoli: nie było mowy o tym, co dobre. A ty znowu wyciągasz kwestię dobra. Była mowa o innych cechach i te dostałeś - choćby zwięrzęta wykazują takie cechy etyki, o które pytasz.

zastąp słowo "dobre" na "etyczne", to przecież synonimy ...
nie, zachowania zwierząt interpretujesz poprzez znane ci zasady etyki ... swoimi zasadmi je interpretujesz.


Irbisol napisał:
"Dobre" w kryterium przetrwania. Nie "dobre jako po prostu dobre".

nie wiem po czym odróżniasz te znaczenia, poza jakimiś mentalnymi konotacjami konceptualnych konstrukcji ... dobre to porządane, korzystne, chciane dla/przez ciebie

PS

Irbisol napisał:
Nie rozumiesz, co czytasz.

uważam, że ty ciągle nie łapisz co do ciebie piszę, a piszę jeśli "etyka" nie jest obiektywna to ma wartość bajkopisarstwa i nie ma o czym dyskutować - bo o czym? czy krasnele istnieją ? nie ma sensu nt. rozmowa.

w przeciwieństwie do ciebie dla mnie etyka jest obiektywna i liczę że to w końcu załapiesz ... dlatego z mojej strony jest to racjonalne ... w przeciwieństwie do tego co ty robisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 13:48, 10 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
proźba, przeczytaj najpierw całość

Zakończę na pierwszym miejscu, gdzie się nie będę zgadzał. To "ź" to tak specjalnie dla lansu?

Cytat:
już w jednym z pierwszych postów "przyznałeś" fedorowi rację), masz też  krótką pamieć napisałem, że nie chodzi o "aetykę", a "etykę" ...

Po pierwsze - nie piszę o żadnej "aetyce".
Po drugie - gdzie przyznałem fedorowi rację?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 14:05, 10 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Po drugie - gdzie przyznałem fedorowi rację?

przyznałeś było w cudzysłowie,
a przyznajesz mu rację tym i podobnymi stwierdzeniami:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne


Irbisol napisał:
Po pierwsze - nie piszę o żadnej "aetyce".

to prawda ja napisałem, że dla odróznienia ... "aetyka" to "etyka" oparta na przekonaniu:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 14:23, 10 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Irbisol napisał:
Po drugie - gdzie przyznałem fedorowi rację?
przyznałeś było w cudzysłowie,a przyznajesz mu rację tym i podobnymi stwierdzeniami:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne

Ale on tego aktalnie nie stwierdzał. Stwierdzał, że ateista nie może mieć podstaw dla etyki.

Cytat:
Irbisol napisał:
Po pierwsze - nie piszę o żadnej "aetyce".
to prawda ja napisałem, że dla odróznienia ... "aetyka" to "etyka" oparta na przekonaniu:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne

A etyka to "naukowe lub obiektywne" (podstawy)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:12, 10 Gru 2021    Temat postu:

fedor napisał:
... wywieść etykę z ewolucji lub gołej przyrody. I oczywiście nie zrobisz tego bo nikt nie przeskoczy z "jest" do "powinno", o czym pisał już Hume

To jest powód, dla którego fedor tu zawsze będzie miał przewagę, broniąc etyki teistycznej. Tego zwyczajnie nie ma jak skutecznie obejść. Można co najwyżej sobie poudawać, gadać trochę bardziej o czymś, o coś się kłócić, coś wskazywać - ROZMYDLAĆ temat, z nadzieją, że może nie zauważą pozorowanego charakteru tych działań.

Najbliżej próby podjęcia dyskusji z tym argumentem byłoby powołanie się na jakąś tam naturę człowieka. Gdybyśmy coś takiego potrafili obiektywnie sformułować - np. gdybyśmy posiedli model, w którym da się sformułować nieprzekraczalne warunki szczęśliwości człowieka, to można by próbować jeszcze trącać problem następująco:
1. Założyć, że szczęśliwość człowieka jest tym ostatecznym celem
2. Opierając się na modelu szczęśliwości, jaki byłby dostępny, pokazać w jakich sytuacjach, dla jakich postulatów oddziaływania na świadomość społeczeństw (normy moralne) owa szczęśliwość wystąpi, a dla jakich np. nie ma szans się pojawić.

To byłby jakiś kierunek nawiązania do problemu, jak z tego co jest, konstruować postulaty "co powinno być wdrażane". Niestety, aktualnie wszelkie modele ludzkiej natury są tak marne, tak dalekie od ścisłości, której wymagalibyśmy, aby wskazać kiedy w ogóle szczęśliwość występuje, albo ma szansę wystąpić, że o praktycznej realizacji powyższej ścieżki można co najwyżej pomarzyć.
Z drugiej strony uważam, że należy próbować tę ścieżkę eksplorować, co oznacza, że warto zastanawiać się nad ludzką naturą, a potem próbować przypasowywać te zastanowienia do pytania: kiedy człowiek może być szczęśliwy?
Jak też: czym w ogóle jest szczęście człowieka (ludzi... bo jest tu po drodze problem jak zbalansować szczęście jednostki vs szczęście wielu jednostek, co w realnym życiu bywa skonfliktowane)?
Jest tu też problem WIEDZY, uzyskania np. pewności w kwestii czy żyjemy tylko raz - w tej znanej postaci tu na Ziemi, czy też po śmierci ciała jest jakieś inne życie (życia - w opcji reinkarnacji). Bez owej wiedzy właściwie nie sposób jest rozstrzygnąć dylematów dotyczących szczęścia człowieka.
Jeśli czymś ateizm może przyatakować trochę etykę teistyczną, to chyba czym innym - problemem NIEOKREŚLONOŚCI, BRAKU PEWNEJ WYKŁADNI zaleceń etyki religijnej. Bo oczywiście pewne nakazy można zapostulować. Można nawet je uznać jako coś absolutnego, bo pochodzącego od Boga. Niestety, na tym ich wdrożenie się nie kończy, bo życie nam tak komplikuje sprawy, że w licznych przypadkach pojawiają się konflikty pomiędzy różnymi normami moralnymi, czy jakimś tam zdrowym rozsądkiem.
Ten ostatni problem ludzie różnie próbują rozstrzygać - jedni drakońską ortodoksją, czyli trzymaniem się bardzo ściśle literalnych zapisów. Ale to nie rozwiązuje sprawy, bo przykładowo norma "nie kradnij" potraktowana literalnie, może wręcz być wykorzystana przeciw duchowi owej normy. Przykładowo ktoś bezwstydnie przywłaszcza sobie czyjś samochód, jeździ nim, nie oddaje właścicielowi, ale na monity, że powinien go oddać, bo to co robi jest kradzieżą, ten się tłumaczy: ten samochód cały czas jest własnością tamtego, jak tylko pożyczam ten samochód, czyli nie kradnę. I teraz zwolennik literalności musi przyznać, że literalnie kradzieży nie ma, choć realnie mamy do czynienia z sytuacją równoważną kradzieży.
Tak więc i tak bez ZROZUMIENIA SENSU I DUCHA norm, każda etyka się wywala.
Stąd też będzie mój wniosek końcowy: nie ma poprawnie wdrożonej etyki bez POSTĘPU ŚWIADOMOŚCI I DOBREJ WOLI ludzi.
Ten postęp świadomości i dobroć woli, niestety nie da się jakoś ściśle zdefiniować, określić czym on konkretnie jest, kiedy wystąpił, a kiedy jest tylko pozorowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 15:24, 10 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale on tego aktalnie nie stwierdzał. Stwierdzał, że ateista nie może mieć podstaw dla etyki.

fedor napisał:
skąd ty masz mieć jakieś "problemy etyczne", ateuszu, skoro nie masz podstaw dla żadnej etyki.

co najwyżej formalnie ... istotą jest brak obiektywnych (niezaleznych od obserwatora) podstawa, żeby mieć "problemy etyczne", ... bo jeśli one są realtywne - "to dla mnie użyteczne", to przecież nie oznacza, że jest również użyteczne dla kogoś, kto stoi na przeszkodzie ... wtedy, tego tu, "problemu etycznego" nawet być nie może.

poza tym, o czym już pisałem, nie mogą być argumentem, bo są jedynie arbitralne,
a takie dyskusję pozbawiają sensu - co tu uzasadniać, gdy ono jest znane, to widzimisię

widzimisię trudno jest nazwać podstawą etyki, dla tego kto to słyszy :)

Irbisol napisał:

llucek napisał:
Irbisol napisał:
Po pierwsze - nie piszę o żadnej "aetyce".

to prawda ja napisałem, że dla odróznienia ... "aetyka" to "etyka" oparta na przekonaniu:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne


A etyka to "naukowe lub obiektywne" (podstawy)?

etyka to etyka, podstawy to podstawy

nie specjalnie rozumiem o co pytasz, ale zakładając ....

wymogiem "naukowości" jest możliwość obiektywnego poznania ... więc nie widzę przeszkód ...

kwestia co rozumiesz przez "nauka", bo dla mnie, wszystko co jest w języku, możliwe jest do obiektywnego poznania, łącznie z fantazjami, z definicji pozbawionych realnego znaczenia i istnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:46, 10 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale on tego aktalnie nie stwierdzał. Stwierdzał, że ateista nie może mieć podstaw dla etyki.

fedor napisał:
skąd ty masz mieć jakieś "problemy etyczne", ateuszu, skoro nie masz podstaw dla żadnej etyki.

Zgadzam się z Fedorem bo:
Etyka to Biblia tylko trzeba umieć poprawnie interpretować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6481
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pią 21:11, 10 Gru 2021    Temat postu:

Jeżeli ateiści nie mogą uzasadnić etyki, to teiści mogą ją uzasadnić jedynie Bożym nakazem, czyli są moralni bezrozumnie i ślepo. Jeżeli moralni są nie bezrozumnie i ślepo, ale mogą tę moralność uzasadnić, to to samo może zrobić ateista, a przy tym nie ma potrzeby istnienia moralności wyjaśniać Bogiem (bo rozumowo można uzasadnić wartość etyki, a co za tym idzie to, że jest zależną od czasu i miejsca umową społeczną budowaną na bazie podstawowych norm etycznych powstałych na drodze ewolucji ).
Jeżeli ateista nie ma podstaw do bycia etycznym, to teista ma jako podstawę Boży nakaz, czyli znowu: moralnym jest z Bożego nakazu, a nie np. poczucia sprawiedliwości, empatii, czy też skuteczności etyki jako sposobu funkcjonowania w społeczności itp. Jeżeli moralnym jest z poczucia sprawiedliwości, empatii itp., to tak samo z tych powodów moralny może być ateista.
Jeżeli teista nie widzi innej zasadności bycia etycznym niż to, że Bóg tak każe, to moralnym jest z nakazu, a ateista z wyboru.
To ja się was pytam, tutejsi teiści: jesteście moralni z wyboru, czy z nakazu? Zasadność bycia moralnym da się uzasadnić (czyli wykazać wyższość bycia moralnym nad byciem niemoralnym) czy też nie i jedynym uzasadnieniem jest "Bóg tak kazał"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:08, 10 Gru 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Jeżeli ateiści nie mogą uzasadnić etyki, to teiści mogą ją uzasadnić jedynie Bożym nakazem, czyli są moralni bezrozumnie i ślepo


Bezrozumny i ślepy to ty jesteś. W przypadku gdy istnieje Bóg to po prostu nie ma wyższego autorytetu moralnego ponad Niego. I to jest jak najbardziej rozumny wniosek

anbo napisał:
Jeżeli moralni są nie bezrozumnie i ślepo, ale mogą tę moralność uzasadnić, to to samo może zrobić ateista, a przy tym nie ma potrzeby istnienia moralności wyjaśniać Bogiem (bo rozumowo można uzasadnić wartość etyki, a co za tym idzie to, że jest zależną od czasu i miejsca umową społeczną budowaną na bazie podstawowych norm etycznych powstałych na drodze ewolucji ).


To tylko twoje bezrozumne mrzonki, którre jedynie na ślepo powtarzasz jak magiczne zaklęcie. Nigdzie nie uzasadniłeś moralności ewolucją bo ewolucja mówi tylko co "jest", a nie co "powinno" być. Pomijając już to, że nie uzasadniłeś nawet samej ewolucji bo to jedynie wyznawana przez ciebie na ślepo i bezrozumnie wiara w świecki paradygmat metafizyczny genezy otaczającego cię świata (taki swoisty rodzaj religii naturalistów)

A jeśli już ktoś uznaje ewolucję to wynika z niej co najwyżej tyle, że można zabijać, gwałcić i kraść bo ma przetrwać najsilniejszy w przyrodzie. Rzeczywiście fajną sobie znalazłeś podstawę do wyprowadzania moralności

anbo napisał:
Jeżeli ateista nie ma podstaw do bycia etycznym, to teista ma jako podstawę Boży nakaz, czyli znowu: moralnym jest z Bożego nakazu, a nie np. poczucia sprawiedliwości, empatii, czy też skuteczności etyki jako sposobu funkcjonowania w społeczności itp.


Jedno drugiego nie wyklucza. Teista może być moralny z obu tych powodów. Popełniasz logiczny błąd fałszywej dychotomii

anbo napisał:
Jeżeli moralnym jest z poczucia sprawiedliwości, empatii itp., to tak samo z tych powodów moralny może być ateista.


W twoim darwinowskim światopoglądzie materialistycznym jesteś tylko przypadkowym zlepkiem komorek, w niczym nieodróżnialnym od zlepionego z takich samych komórek karalucha lub szczura, a za twoje decyzje odpowiedzialne są jedynie impulsy elektrochemiczne w twoim mózgu. A więc to, co nazywasz "empatią", to tylko elektrochemiczny impuls, w niczym nieodróżnialny jalkościowo od impulsu nakłaniającego cię do oddania moczu lub impulsu w mózgu Hitlera, który zadecydował o zamordowaniu 6 milionów Żydów. Wszystkie te impulsy elektrochemiczne w mózgu materialistów w niczym się od siebie nie różnią i tym samym to co nazywasz "empatią" jest tylko twoim materialistycznym złudzeniem

anbo napisał:
Jeżeli teista nie widzi innej zasadności bycia etycznym niż to, że Bóg tak każe, to moralnym jest z nakazu, a ateista z wyboru.
To ja się was pytam, tutejsi teiści: jesteście moralni z wyboru, czy z nakazu?


Obie te rzeczy mogą iść w parze, nie wykluczają się

anbo napisał:
Zasadność bycia moralnym da się uzasadnić (czyli wykazać wyższość bycia moralnym nad byciem niemoralnym) czy też nie i jedynym uzasadnieniem jest "Bóg tak kazał"?


Ale ty tego nigdzie nie uzasadniłeś. W twoim materialistycznym światopoglądzie moralność nie ma najmniejszego sensu i jest jedynie oportunistycznym procesem adaptacyjnym do określonej sytuacji społecznej. Gdybyś żył w nazistowskich Niemczech to za równie moralne uznawałbyś puszczanie przez komin Żydów. Przecież tak właśnie uważała wtedy większość społeczeństwa niemieckiego. Co by cię wtedy obchodziła jakaś "empatia". Mało tego, jako darwinista byłbyś nawet bardziej w zgodzie ze sobą niż jesteś teraz. Przecież Hitler nie robił nic innego jak właśnie realizacja darwinowskiej doktryny przetrwania najsilniejszego. Niejaka Traudl, sekretarka Hitlera, wspominała w swych wydanych drukiem pamiętnikach, że Hitler w czasie rozmów przy stole bardzo często uzasadniał swe ludobójstwo właśnie darwinowskim prawem przetrwania najsilniejszego


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 22:26, 10 Gru 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 22:45, 10 Gru 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Jeżeli ateiści nie mogą uzasadnić etyki,

to ateiści twierdzą, że obiektywnie być nie mogą:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że nie są naukowe i nie mogą być obiektywne


czyli są dowolne, wymyslone .... gdyby były obiektywne, zasady natury, z których by wynikały, musiałby przyjąć realne istnienie pojęca równoważnego pojęciu Boga, ateista sam sobie by zaprzeczył

i drugą stronę, w dyskusji z fedorem, nie ma prawa mówić o "etycznych problemach" i chcieć być poważnie traktowanym ... bo to ich tylko "widzimisię", którego uzasdnić nie mogą.

anbo napisał:
Jeżeli teista nie widzi innej zasadności bycia etycznym niż to, że Bóg tak każe, to moralnym jest z nakazu, a ateista z wyboru.

teista twierdzi, że podstawy są obiektywne (w systemie "naukowego poznania", pojęć ateisty) czyli np. "ewolucji": musi przyznać jej celowe, działanie, o którym wnosi z poznania siebie samego, będąc jej wytworem, ma empiryczne podstawy, we własnym doświadczeniu, o wnoszenie o obiektywnym celu istnieniu z własnego działania.

wszystkie libertyńskie hasła ateizmu, mają podstawy aksjologiczne w teizmie,

w ateizmie nie ma racjonalnych "naukowych", z obserwacji przyrody, podstaw, na przyjęcie jakiejkolwiek obiektywnej aksjomatyki etyki. W ateizmie jest wytworem społeczeństwa, co z racji praw rządzących zachowaniami społecznymi, mechanizmów władzy, w konsekwencji zawsze musi prowadzić do totalitaryzmu. To po prostu logiczna konieczność, potwierdzona empirycznie zresztą ... z czego nawet przeciętny ateista nie zdaje sobie sprawy.

Nie ktoś czegoś ateizmowi odmawia, tylko ateizm sam sobie odmawia racjonalności podstaw swojego istnienia i prowadzi ideologiczną walkę.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pią 22:49, 10 Gru 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:21, 10 Gru 2021    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
Jeżeli ateiści nie mogą uzasadnić etyki, to teiści mogą ją uzasadnić jedynie Bożym nakazem, czyli są moralni bezrozumnie i ślepo


Bezrozumny i ślepy to ty jesteś. W przypadku gdy istnieje Bóg to po prostu nie ma wyższego autorytetu moralnego ponad Niego.

Sorry fedor, ale ja nie widzę, abyś tym stwierdzeniem zaprzeczył anbo. Tu widzę raczej potwierdzenie sformułowania anbo - potwierdzenie "nie ma wyższego autorytetu", oznacza pośrednio anulowanie swojej oceny, na zasadzie, że zawsze trzeba robić co kazano. Czyli...
właśnie wyszło na to, że robię to ślepo W ZNACZENIU BRAKU WŁASNEGO WKŁADU w osąd sprawy.
Inaczej można by bowiem zarzut anbo sformułować jako: teista jest jak hitlerowiec, bo tak samo ślepo wykonuje rozkazy najwyższego przywódcy. Co prawda Bóg jest dobry, więc to jest też dobre, że człowiek się Boga słucha. Ale gdyby się ktoś zły pod Boga zaczął podszywać i zaczął żądać zła, to człowiek nie miałby najmniejszej szansy na przeciwstawienie się takiej manipulacji.
Zaprzeczyć temu można by jedynie pokazując, że jednak teista COŚ WŁASNEGO OSOBISTEGO do tej układanki wnosi. Aby było inaczej musiałby człowiek niejako "zajrzeć" do rozkazów od Boga, wyrazić coś własnego tutaj.

Pytanie bowiem, w ogólnym sformułowaniu jest takie: czy człowiek ma jakąś moc sprawczą w decyzjach moralnych?
- jeśli jej nie ma, bo jest idealnie posłuszny (nawet Bogu), to jej nie ma.
Miałby ją, gdyby MÓGŁ BYĆ NIEPOSŁUSZNY, gdyby własne zdanie do układanki dorzucał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:32, 10 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Jeżeli ateiści nie mogą uzasadnić etyki, to teiści mogą ją uzasadnić jedynie Bożym nakazem, czyli są moralni bezrozumnie i ślepo


Bezrozumny i ślepy to ty jesteś. W przypadku gdy istnieje Bóg to po prostu nie ma wyższego autorytetu moralnego ponad Niego.

Sorry fedor, ale ja nie widzę, abyś tym stwierdzeniem zaprzeczył anbo. Tu widzę raczej potwierdzenie sformułowania anbo - potwierdzenie "nie ma wyższego autorytetu", oznacza pośrednio anulowanie swojej oceny, na zasadzie, że zawsze trzeba robić co kazano. Czyli...
właśnie wyszło na to, że robię to ślepo W ZNACZENIU BRAKU WŁASNEGO WKŁADU w osąd sprawy.
Inaczej można by bowiem zarzut anbo sformułować jako: teista jest jak hitlerowiec, bo tak samo ślepo wykonuje rozkazy najwyższego przywódcy. Co prawda Bóg jest dobry, więc to jest też dobre, że człowiek się Boga słucha. Ale gdyby się ktoś zły pod Boga zaczął podszywać i zaczął żądać zła, to człowiek nie miałby najmniejszej szansy na przeciwstawienie się takiej manipulacji.
Zaprzeczyć temu można by jedynie pokazując, że jednak teista COŚ WŁASNEGO OSOBISTEGO do tej układanki wnosi. Aby było inaczej musiałby człowiek niejako "zajrzeć" do rozkazów od Boga, wyrazić coś własnego tutaj.


Tak właśnie napisałem dalej w poście ale wygląda na to, że przeczytałeś tylko pierwszą linijkę postu. A opcja podszywania się kogoś pod Boga jest już gdybaniem i anbuś tego nawet nie rozważał. Obie strony rozważają sytuację w której moralny Bóg jest i daje określony kodeks postępowania. W tej sytuacji po prostu nie istnieje nikt bardziej moralny ponad Nim i nawet teoretycznie ślepe posłuszeństwo Mu nie może z definicji doprowadzić do działań niemoralnych (zarzut anbusia trafia więc i tak w pudło). Powstaje też zagadnienie na podstawie czego można coś do tej układanki wnieść. Bo jeśli tylko na podstawie intuicji moralnej, wpisanej przez Boga w naturę człowieka (tzw. kompas moralny), to w tej sytuacji wkład osobisty jest raczej jedynie wtórny jakościowo (choć nie pozbawiony znaczenia pod względem zagadnień związanych z wolną wolą)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 23:37, 10 Gru 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6481
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Sob 9:57, 11 Gru 2021    Temat postu:

Kto miał zrozumieć, ten zrozumiał, a kto nie zrozumiał, ten już nie zrozumie. W każdym razie mi juz nie chce się dłuzej tłumaczyć.

Wątek jak zwykle przyniósł wartość dodaną w postaci przeczytanego wywiadu, do którego podałem link. Obserwacje zwierząt potrafią lepiej zrozumieć sprawy dotyczące ludzi, w tym genezę moralności. Pies znajomej córki jest strasznym łobusiakiem. Któregoś razu, gdy wróciła do domu, pies jej nie powitał i nigdzie go nie było widać. za to zobaczyła, że znowu nabroił. Znalazla go pod poduszką. Gdy zdjęła z niego poduszkę, udawał, że śpi. Czy wiedział, że zrobił źle? Raczej nie. Raczej: wiedział, że będzie niemiło. Ale to właśnie stąd wzięła się etyka: z przydatności ewolucyjnej i przydatności w życiu społecznym (jedno z drugim ma związek). Nie musiała się pojawić nagle, tak samo jak i świadomość nie musiała się pojawić nagle. Mogła zacząć się - jak i świadomość, która może mieć różną głębię i dotyczyć różnych kwestii - od czegoś prostego jak "nie zabijaj krewniaka, przede wszystkim bliskiego, ale dalszego lepiej też nie, a dalszym jest każdy człowiek" - mogła się więc zacząć od czegoś takiego, a potem rozwijać poprzez nabudowywanie na to społecznie użytecznych norm. Religie są jednym ze sposobów, w jaki to robiono, nie zawsze najlepszym, bywa, że to drzewo rodzi bardzo złe owoce, na co przykłady podać jest bardzo łatwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin