Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pewien bardzo skomplikowany argument do prostego problemu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:15, 23 Wrz 2019    Temat postu: Pewien bardzo skomplikowany argument do prostego problemu

W innym wątku pojawił się następujący problem
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tam gdzie już ten opis nie daje wskazań, muszę sięgnąć po coś innego.

Nie ściemniaj, teista nie ma nic innego. "Coś innego" nie ma żadnego przełożenia na twoje codzienne decyzje i zachowania.

Owo religijne "coś innego" ma znacznie większe przełożenie na moje codzienne zachowania, niż wszystko co oferuje np. nauka. Akurat tak się składa, że na co dzień nie mieszam zawartości probówek, ani nie przeprowadzam doświadczeń. Za to codziennie wybieram dziesiątki razy, jak mam postępować względem innych ludzi - czy być egoistą, czy szukać ich dobra, jak mam oceniać swoje życiowe problemy i cele do realizacji. Każdego dnia oceniam wiadomości w mediach (pod kątem mojego światopoglądu), zachowania wobec wielu napotkanych ludzi. I to wszystko rozwiązuję sobie w świetle mojego teizmu. Może nie tylko teizmu, ale teizmu na pewno też.


A ja ateistycznie. Wydaje mi się to bardziej obiektywne. Ateiści maja więcej opcji..:-) :-)

Semele czasem spamuje, czasem troluje, ale miewa też cenne wypowiedzi. Ta jest chyba jedną z tych lepszych, bo stawia jasno problem:
czy ateizm jest "bardziej obiektywny" niż teizm?
Jak to przeczytałem, to uznałem, że warto zrobić nowy wątek pod ww. tytułem. Potem się cofnąłem, bo uznałem, że wyjaśnię wszystko w tamtym wątku. Ale jak zacząłem wyjaśniać, to doszedłem do wniosku, że kwestia jest tak trudna, tak złożona, ze koniecznie domaga się szczególnego potraktowania, no i oczywiście nowego wątku.
Wdzięczny jestem Semele za tę wypowiedź bo trafia ona w sedno czegoś, co wg mnie należałoby określić jako KOLEJNY ATEISTYCZNY MIT.
O myśleniu wcześniej mitami pisałem, więc dla nie mających wstępniaka, będzie wiadomo o co mogłoby chodzić. http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslenie-mitami,13101.html

Rozpatrzmy więc sprawę.
Pójdźmy za tym myśleniem, które się narzuca, a które zasugerowała (chyba... jeśli dobrze zrozumiałem) Semele. Oto mamy sobie dwóch filozofujących - ateistę i teistę. Pierwszy nie zakłada, że istnieje jakiś tam bóg, który coś od kogokolwiek chce, więc ma dalej wszystkie opcje otwarte. Drugi -teista - zapewne będzie się przejmował co myśli jego Bóg, może będzie respektował jakieś przykazania. Rachunek wydaje się prosty - oto ateista po prostu ma zwyczajnie więcej opcji do wyboru, wszak niczego sobie nie ograniczy. Teista jest ograniczony przykazaniami. Czyli ateizm wygrywa...
Ale czy na pewno?...

Tutaj mam duży problem z tym, jak zacząć. Porywam się na wyjaśnienie czegoś, co uważam za bardzo trudne do zobrazowania językiem. Właściwie to nie liczę nawet, że znajdę wielu Czytających, którzy załapią, o co mi chodzi. Temat kilka razy juz próbowałem zasygnalizować w innych wątkach, przy innych dyskusjach. Zawsze bez odzewu. Zawsze bez zrozumienia. Brak tu słów, brak dobrze pasujących pojęć, nie ma do czego się odwołać...
Ale próbować - spróbuję.
Jeszcze jedna uwaga. Dla wielu, to co będę tutaj (raczej nieudolnie) probował opisać wyda się głupie. Mam prośbę, aby uznali sobie z satysfakcją, że są mądrzejsi i jednak nie wcinali się z uwagami typu "głupi Michał". Może nawet przyznam im rację, bo z góry zastrzegam, że tak trudnej sprawy nie wiem jak rozkminiać mądrze. Więc będzie nieudolnie i zapewne - w jakimś tam sensie - głupio. Jeśli zaś ktoś ma do mnie jakieś minimum zaufania, to może spróbuje jakoś nie zniechęcić się do tych nieporadnych moich wywodów.
Ale w końcu czas przejść do meritum. Zacznę od tezy: oto wcale nie uważam, aby w opisywanym we wstępie problemie ateista był w lepszej sytuacji, aby był bardziej myślowo WOLNY. Nie uważam, pomimo tego, ze zgadzam się ze wstępną kalkulacją opcji - pozornie na niekorzyść teizmu. Powód jest w pewnego stopnia PARADOKSALNY, albo tez zawikłany zwyczajnie na maka. Związany jest on z - fundamentalnym - pytaniem:
Skąd bierzemy kolekcję naszych opcji do rozważań, do wyborów?

To jest aspekt sprawy, którego nie udało mi się nawet ugryźć, nawet liznąć w rozmowie z żadnym ateistą. Z żadnym i nigdy. Dla znanych mi ateistów owe opcje PO PROSTU SĄ. Opcje do rozważań sobie jakoś tam "bierzemy", a potem je możemy logicznie rozważyć, aby podjąć "racjonalną decyzję". Proste i skuteczne. Czyżby?...
A ja stawiam jednak pytanie: jak to "bierzemy" owe opcje do rozważań?
- Tu żaden z ateistów nawet sie nigdy nie "zająknął" z wątpliwością, pytaniem - przecież one są. Widać, jakie mamy opcje, zwyczajnie je sobie teraz weźmiemy i opracujemy racjonalnie. Są i kropka.

Postaram się problem, który tu jest główną treścią watku, a który uważam jednak bardzo trudny, zilustrować przykładach.
Weźmy sobie dwóch turytów zwiedzających pewne zabytkowe miasto we Włoszech. Jeden z nich nie zna się na architekturze i po prostu wodzi oczami po budynkach, fontannach, drzewach, ludziach. Drugi turysta jest historykiem sztuki i znawcą architektury. On zna reguły budowania domów, świetnie rozpoznaje style architektoniczne, umie wręcz po tych stylach rozpoznawać twórców, czy szkoły budowania. Ten pierwszy turysta po zwiedzeniu miasta zapewne będzie pamiętał, że widział JAKIEŚ domy, JAKIEŚ mury, posadzki itp. Ponieważ w swoim umyśle nie posiada struktury wiedzy, do której mógłby dowiązywać oglądane obiekty, to ich nie dowiązuje -zapamiętuje same OBRAZY. Drugi turysta, zwiedzający miasto po drodze zauważa mnóstwo detali, które MU COŚ MÓWIĄ - a to ze ta kolumna jest w stylu X, a budynek zapewne budowany w stylu Z. Drugi turysta rozpoznał materiały budowlane, domyśla się z jakiego okresu mogły pochodzić budynki, czy były przebudowywane, co mogło stać za ich nietypowymi kształtami itp. Ten drugi turysta tez STAWIA SOBIE WIELE PYTAŃ - czy to może zaprojektował architekt X, ale może Y, albo ktoś kto się na nich wzorował. Turysta znający się na architekturze także MA ŚWIADOMOŚĆ WIELU OGRANICZEŃ (!). Wie, że na tym podłożu nie dałoby się zbudowac budynku w technologii T1, a za to zalecana jest technologia T2. I nie dziwi się, że nie ma tu pewnego typu budynków. Ale też dziwi się, dlaczego nie buduje się w technologii T3, która była w innym miejscu z powodzeniem stosowana w podobnych geologicznie miejscach. Mnóstwo pytań, mnóstwo rzeczy do ustalenia, mnóstwo danych do skonfrontowania - to jest świat tego drugiego turysty.
Czym różni się w odbiorze wycieczki turysta znający się na architekturze od kogoś, kto ma niewielkie pojęcie o niej? - brakiem BAZY ODNIESIEŃ, brakiem MECHANIZMÓW RÓZNICOWANIA I OCENY.
Co ciekawe, praktycznie wszystkie owe mechanizmy wiedzy i ocen są REGUŁAMI, czyli OGRANICZENIAMI. W ogóle to właściwie
wiedzę można by zdefiniować jako...
ŚWIADOMOŚĆ OGRANICZEŃ istniejących w danym systemie.

Równanie (jakiego prawa) w fizyce to nic innego, tylko wskazanie jakie parametry układu sa powiązane, czyli np. jakie prędkości cząstek MUSZĄ WYSTĄPIĆ, jeśli warunki początkowe układu są takie, a nie inne.
Wiedza jest rozumieniem tych ograniczeń, a także umiejętnością wykorzystania świadomości owych ograniczeń do rozwiązywania potencjalnych problemów.
W tym kontekście osoba, która żadnych ograniczeń nie dostrzega, dla której wszystko być może, wcale nie okazuje się tak uprzywilejowana względem osoby, która ograniczenia zaakceptowała, widzi, stosuje. To turysta znający się na architekturze ostatecznie dostrzeże wiecej, zasugeruje więcej potencjalnie sensownych działań (np. podpowiedzi dla budowniczych), niż ktoś, kto ma "wszystkie opcje otwarte".
Umysł ludzki, stający przed PROBLEMEM "MOŻLIWE JEST WSZYSTKO" najczęściej nie robi nic!
Gdy nie ma ograniczeń, to wszystko jest takie samo, ale wtedy też nie ma celów, konfiguracji, pytań. Zwykły kupujący w sklepach wcale nie jest zachwycony, gdy staje przed bardzo szerokim wyborem. Raczej (o ile nie jesteśmy fachowcami, którzy maja bardzo duże umiejętności oceny wielu produktów), wolimy mieć mniejszy wybór, ale jakoś nakierowany na nasze potrzeby.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 21:19, 23 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 6:57, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Analogia do dupy.
Ateizm to uwolnienie od ograniczenia założeniem istnienia Boga, a nie ograniczenie wiedzy jako takiej.
Jak na teistę przystało, wpychasz Boga w całą wiedzę, bo nie potrafisz sobie wyobrazić, że wiedza to trochę więcej niż to, co Bóg powiedział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:30, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Analogia do dupy.
Ateizm to uwolnienie od ograniczenia założeniem istnienia Boga, a nie ograniczenie wiedzy jako takiej.
Jak na teistę przystało, wpychasz Boga w całą wiedzę, bo nie potrafisz sobie wyobrazić, że wiedza to trochę więcej niż to, co Bóg powiedział.

Bo ja nie o tym.
Pisałem na początku, że argument jest trudny. Mi nie o to chodziło, co tu zinterpretowałeś. Ale nawet nie mam pretensji, bo właściwie nie skończyłem tego wprowadzenia wątku. Niestety, ostatecznie rozleciała mi się moja 25 letnia klawiatura, której używałem jeszcze od czasów komputera 486. :-( . Myślę, że niewielu ludzi tak długo użytkowało jakiś sprzęt komputerowy. I to używało niemal codziennie!
Ale, z racji na niemożliwość pisania spacji, musiałem wysłać ten tekst w postaci nieukończonej (nie chciałem aby się skasował) Stąd może trudno jest zorientować się o co mi chodzi w tym argumencie. Zamówiłem już nową klawiaturę, a teraz piszę na takiej mało komfortowej. Ale może treść tak bardzo na tym nie ucierpi.

Wracam do prezentacji trudnego argumentu (nie tego trywialnego, który zrozumiałeś z moich dotychczasowych opisów).
Aby jakoś nawiązać, powtórzę problem podstawowy: Skąd bierzemy kolekcję naszych opcji do rozważań, do wyborów?
Moją odpowiedzią tutaj będzie: owa kolekcja jest pewną KREACJĄ UMYSŁU, powstałą na bazie POJAWIENIA SIĘ CELU. Ten cel można związać z pytaniem, czy najczęściej wieloma pytaniami. Jak się pytania/celu nie postawi, to nam się rzeczywistość myślowo nie rozpadnie na opcje, nie pomyślimy o żadnym aspekcie do rozważań.
Ten turysta, który nie stawia sobie pytań - BO NIE UMIE ICH POSTAWIĆ, NIE ZNA BAZY MYŚLOWEJ DO NICH - widzi mury, kamienie, okna, ale NIE RÓŻNICUJE, NIE ODNOSI DO CZEGOŚ.
Podam może inny przykład - gra w szachy. Jej istotą są ZASADY - jak się poruszają figury, kiedy wykonywane są ruchy (naprzemiennie przez graczy). Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?...
- Ano będzie tak, że powstanie nam coś innego niż gra w szachy. Będzie to gra jakaś szachopodobna, ale cała teoria szachów, wszystkie emocje graczy z historii nie będą się do niej stosować.
Kolejny przykład i znowu pytanie: czym jest dowolne prawo fizyki?
- ano OGRANICZENIEM. Druga zasada dynamiki: F = ma, wiąże na sztywno siłę, masę i przyspieszenie ciała. Jeśli zadane są dwa z tych parametrów, to trzeci nie może być już dowolny - musi być dokładnie taki, jak wynika ze wzoru. Czy świat bez owego ograniczenia byłby lepszy?
Gdyby ciała przyspieszały niezależnie od sił i mas, po prostu chaotycznie, to po prostu NIE BYŁOBY TEGO ŚWIATA, byłaby jakaś magma nieskoordynowanych zachowań cząstek. Otrzymalibyśmy destrukcję. Nic wartościowego.

Odniosę to teraz do pierwszego problemu - ateizmu jako czegoś "bardziej wolnego" niż teizm, bo przecież pozbawionego teistycznych ograniczeń - np. na moralność, na samoocenę człowieka, na wizję rzeczywistości. Bez tych ograniczeń byłoby lepiej? Na pewno byłaby większa wolność?...

Drobna dygresja
Tak w ogóle przekonanie, że ludzie pragną więcej wolności chyba jest mocno dyskusyjne. Z doświadczenia wiadomo, jak szybko w ludzkich społecznościach, niczym grzyby po deszczu, mnożą się ograniczenia. Ludzie, zamiast sobie dawać swobodę, jaką się tylko da, szybko zaczynają nakładać mnóstwo nadmiarowych reguł - np. jak się ubierać (moda), zachowywać (różne zwyczaje i konwenanse), do czego dążyć (cele kulturowe, społeczne). Po co tak się zachowują?
- Bo sobie BUDUJĄ KONTEKSTY. Te konteksty powiązane są z TWORZENIEM CELÓW. Ludzie chcą mieć jakieś zasady ubioru, aby potem jakoś się poznawać - kto ubrany "lepiej", kto gorzej; budują jakieś ograniczenia zachowań, aby potem np. oceniać kogoś, czy "właściwie" ułożył noże i widelce na stole itp. Wszystkie te reguły są arbitralne, praktycznie patrząc na sprawę są "psu na budę". Ale ludzie mają potrzebę tworzenia owych ograniczeń.
Koniec dygresji.

Stawiam tezę: patrzenie na sam fakt pojawiania się ograniczeń, w oderwaniu od kontekstu i celów, spowoduje, że nie da się poprawnie rozumieć pojęcia wolności.
Czy ograniczenie życia społecznego przykazaniem "nie kradnij" daje ludziom wolności więcej, czy mniej?
- Uważam, że można bronić (zasadnie!) obu przeciwstawnych odpowiedzi. Z jednej strony, jak nie wolno kraść, to ma się mniejszą przestrzeń dostępnych zachowań. Ktoś, kto chciałby coś ukraść, a nie może, czuje się ograniczony w swojej wolności. Z drugiej jednak strony, dzięki temu, że kradzież jest niedozwolona, czyli że ludzie gromadzący dobra będą je gromadzić trwale i skutecznie, powstaje bardziej zaawansowana ekonomia, cywilizacja. W jej ramach tworzone są zaawansowane dzieła - takie, które wymagają znacznych - czyli NAGROMADZONYCH - środków. Ostatecznie ludzie są w stanie wybudować np. statek, czy samolot, który z kolei jakimś ludziom posłuży do przemieszczania się na duże odległości - a więc DA IM WIĘKSZĄ WOLNOŚĆ PODRÓŻOWANIA. Ograniczenie zachowań, wykluczające kradzież, ma więc jednocześnie przeciwstawny wpływ na wolność - w jednym znaczeniu ją zabiera, w innym daje.
Wróćmy więc na koniec do pytania, jak to będzie z wolnością w zakresie światopoglądów?
- Czy po prostu odrzucając ideę Boga, zapominając o niej, dostalibyśmy większą wolność myśli?...
Ja uważam, że jest raczej odwrotnie - to DZIĘKI IDEI BOGA w ogóle powstał ateizm! Bo MA CZEMU PRZECZYĆ.
Dzięki postawieniu konkretnie zagadnień moralnych (jak np. w moralności religijnej), ludzie stawiają sobie pytania o to co dobre, a co złe, co właściwe, a co już nie. Bez tych pytań, umysłowość ludzkości zapewne rozwijałaby się znacznie wolniej. Te stwierdzenia, jakie produkują nam religie - niezależnie od tego, na ile są słuszne (specjalnie piszę o "religiach", a nie mojej religii, aby nie sugerować, że chcę bronić jakiejś opcji światopoglądowej, wszak większość religii ogólnie jest nie moich) ukształtowały ludzkość, rozwinęły jej rozumienie, odczuwanie. Przez samo POSTAWIENIE PROBLEMÓW, nawet jeśli zasadnym był ostatecznie bunt przeciw twierdzeniom tej, czy innej religii. Ostatecznie zaś tej wolności (myśli) jest dzięki temu więcej, a nie mniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 9:31, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Analogia do dupy.
Ateizm to uwolnienie od ograniczenia założeniem istnienia Boga, a nie ograniczenie wiedzy jako takiej.
Jak na teistę przystało, wpychasz Boga w całą wiedzę, bo nie potrafisz sobie wyobrazić, że wiedza to trochę więcej niż to, co Bóg powiedział.

(...) Ten turysta, który nie stawia sobie pytań - BO NIE UMIE ICH POSTAWIĆ, NIE ZNA BAZY MYŚLOWEJ DO NICH - widzi mury, kamienie, okna, ale NIE RÓŻNICUJE, NIE ODNOSI DO CZEGOŚ.

I to jest właśnie ta nietrafiona analogia do ateizmu.
Pisałem ci o tym dopiero co, ale - jak zwykle - zinterpretowałeś to jako nierozumienie twoich wykładów.
Ja wiem, że najwygodniej jest podstawić sobie pod "ateizm" jakąś urojoną bzdurę i z tym dyskutować ...

Cytat:
Podam może inny przykład - gra w szachy. Jej istotą są ZASADY - jak się poruszają figury, kiedy wykonywane są ruchy (naprzemiennie przez graczy). Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?...

I znowu dokładnie to, co pisałem wyżej - albo mamy zasady religijne, albo żadnych. Na tak "przemyślanej" bazie budujesz te swoje przykłady.

Najpierw sobie uświadom, że ateizm jako taki to brak ograniczenia wszelkimi bóstwami. A "wszelkie bóstwa" nie wyczerpują zbiorów możliwych zasad.

Cytat:
Ja uważam, że jest raczej odwrotnie - to DZIĘKI IDEI BOGA w ogóle powstał ateizm! Bo MA CZEMU PRZECZYĆ.

Ateizm istnieje niezależnie od idei bóstw - tylko gdyby tych idei nie było, nie nazywałby się ateizmem.
Zaprzeczanie NIE jest integralną częścią ateizmu. Tyle chociaż pojmij, bo pierniczysz farmazony już na poziomie naszego niewydarzonego logika Kubusia.
A dalej znowu ten monopol religii na moralność ...
W tym wątku jest generalnie podsumowanie tego, jak nadal nie masz pojęcia o czym piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:50, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Podam może inny przykład - gra w szachy. Jej istotą są ZASADY - jak się poruszają figury, kiedy wykonywane są ruchy (naprzemiennie przez graczy). Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?...

I znowu dokładnie to, co pisałem wyżej - albo mamy zasady religijne, albo żadnych. Na tak "przemyślanej" bazie budujesz te swoje przykłady.

A gdzieś Ty wyczytał u mnie tę tezę?... :shock:
To Ty dyskutujesz tu sam ze sobą.


Irbisol napisał:
Najpierw sobie uświadom, że ateizm jako taki to brak ograniczenia wszelkimi bóstwami.

Ale JA WŁAŚNIE O TYM PISZĘ. Uświadomiłem sobie dokładnie to: ateizm to jest "brak ograniczenia wszelkimi bóstwami". Tylko, że to także ma konsekwencje. Ja zaś o tych konsekwencjach piszę.

Pisałem na początku, że to o czym piszę, jest trudne. Najwyraźniej się potwierdza, iż przynajmniej jedna osoba (tutaj Ty) nie załapała sensu. Nie wiedząc zaś o czym piszę, budujesz sobie jakąś strywializowaną wersję, która jest kompletnie od czapy względem moich tez. Ja nie zamieram polemizować z tym, co tu zarzucasz, bo o tym nie pisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 10:18, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Podam może inny przykład - gra w szachy. Jej istotą są ZASADY - jak się poruszają figury, kiedy wykonywane są ruchy (naprzemiennie przez graczy). Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?...

I znowu dokładnie to, co pisałem wyżej - albo mamy zasady religijne, albo żadnych. Na tak "przemyślanej" bazie budujesz te swoje przykłady.

A gdzieś Ty wyczytał u mnie tę tezę?... :shock:

W analogii do braku zasad gry w szachy. Dla ciebie "większa wolność" ateizmu jest porównywalna do braku reguł w szachach. A tak naprawdę ta wolność to brak wymogu modlenia się przed każdym ruchem.
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.

Cytat:
Irbisol napisał:
Najpierw sobie uświadom, że ateizm jako taki to brak ograniczenia wszelkimi bóstwami.

Ale JA WŁAŚNIE O TYM PISZĘ. Uświadomiłem sobie dokładnie to: ateizm to jest "brak ograniczenia wszelkimi bóstwami". Tylko, że to także ma konsekwencje. Ja zaś o tych konsekwencjach piszę.

Nie - u ciebie konsekwencją jest brak ograniczenia czymkolwiek.
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:39, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.

Nigdy niczego podobnego nie pisałem, ani tak nie myślę.
Dyskutujesz ze swoją projekcją moich tez.


Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Najpierw sobie uświadom, że ateizm jako taki to brak ograniczenia wszelkimi bóstwami.

Ale JA WŁAŚNIE O TYM PISZĘ. Uświadomiłem sobie dokładnie to: ateizm to jest "brak ograniczenia wszelkimi bóstwami". Tylko, że to także ma konsekwencje. Ja zaś o tych konsekwencjach piszę.

Nie - u ciebie konsekwencją jest brak ograniczenia czymkolwiek.
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.

Za trudne było pójście dalej z rozumowaniem?
Dyskutujesz tak, jakbyś w zdaniu złożonym nie był w stanie przeczytać drugiej części, jakbyś tylko załapywał poprzednik, a ignorował następniki.
I jeszcze "lepiej wiesz co "jest u mnie". Oderwałeś się.
Jak chcesz dyskutować sam ze sobą, to po co udajesz, że dyskutujesz ze mną.
Ja nie głoszę żadnej z tych tez, które mi tutaj przypisujesz.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 10:41, 24 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 10:59, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.
Nigdy niczego podobnego nie pisałem, ani tak nie myślę. Dyskutujesz ze swoją projekcją moich tez.

Cóż za deklaracja. No to sprawdźmy.

Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?
(...)
Ten turysta, który nie stawia sobie pytań - BO NIE UMIE ICH POSTAWIĆ, NIE ZNA BAZY MYŚLOWEJ DO NICH - widzi mury, kamienie, okna, ale NIE RÓŻNICUJE, NIE ODNOSI DO CZEGOŚ


Mogłem dać się nabrać i mogło ci nie chodzić o ateistę, który:
- poprzez "większą wolność" powoduje chaos
albo
- z definicji nie ma właściwej bazy myślowej do stawiania pytań (do odnoszenia do czegoś)

Jeżeli tak było, to po co to pisałeś - o kim pisałeś?
A jeżeli tak nie było, to ci właśnie wyżej odpowiedziałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:31, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Bo wg ciebie wszelkie zasady i ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.
Nigdy niczego podobnego nie pisałem, ani tak nie myślę. Dyskutujesz ze swoją projekcją moich tez.

Cóż za deklaracja. No to sprawdźmy.

Gdyby tutaj "zrobić większą wolność", czyli np. umożliwić skoczkowi poruszanie się, jak hetman, to czy będzie lepiej?
(...)
Ten turysta, który nie stawia sobie pytań - BO NIE UMIE ICH POSTAWIĆ, NIE ZNA BAZY MYŚLOWEJ DO NICH - widzi mury, kamienie, okna, ale NIE RÓŻNICUJE, NIE ODNOSI DO CZEGOŚ


Mogłem dać się nabrać i mogło ci nie chodzić o ateistę, który:
- poprzez "większą wolność" powoduje chaos
albo
- z definicji nie ma właściwej bazy myślowej do stawiania pytań (do odnoszenia do czegoś)

Jeżeli tak było, to po co to pisałeś - o kim pisałeś?
A jeżeli tak nie było, to ci właśnie wyżej odpowiedziałem.

Pisałem ogólnie o tym, że nie można wnioskować o wolności z samego faktu, że widzimy jakieś ograniczenia. Ograniczenia mają zawsze KONTEKST. Dotyczy to właściwie wszystkiego:
- ekonomii
- nauki
- polityki
- światopoglądów
- moralności
- uprawy boczniaków
- itd.itp.

Nigdzie nie pisałem, że ograniczenia wynikają wyłącznie z religii.
Ograniczenia wynikać mogą z bardzo wielu rzeczy:
- z wyboru ludzi (np. umowa gry w szachy)
- praw fizyki
- praw matematyki (np. tw. Pitagorasa ogranicza długość przeciwprostokątnej do pierwiastka z sumy kwadratów przyprostokątnych)
- zdolności ludzkiego organizmu - np. nie potrafimy fruwać
- itd. itp.
Zwracałem uwagę na to, że nie jest tak, jak pisze Semele, iż brak ograniczeń można automatycznie zakwalifikować jako większą wolność.Bo TO ZALEŻY OD KONTEKSTU. Podam kolejny przykład - jak komuś trzaśnie staw kolanowy, co ZLIKWIDUJE OGRANICZENIA ruchomości nogi, która teraz będzie się samodzielnie poruszać nie tylko tył-przód, ale i na boki, to wcale nie zaowocuje to większą wolnością dla właściciela takiej nogi. Będzie wręcz przeciwnie - ta wolność dla ruchomości nogi spowoduje, że nie będzie można normalnie chodzić ani biegać, co da zmniejszenie wolności do przebywania przestrzeni.
Ogólną zasadą jest, że bardzo często wolność w jednym zakresie jest okupiona ograniczeniem w innym zakresie. Dlatego proste wnioskowanie (ogólnie), że brak ograniczeń w układzie oznacza na pewno przyrost wolności (o który nam chodzi) jest wadliwe. A tak probowała Semele wnioskować (nie podając konkretów) w kwestii ateizmu. Może gdyby Semele inaczej sformułowała (np. jakoś ukonkretniła) swoją myśl, to bym się z nią zgodził.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 13:11, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Wyraźnie nawiązywałeś do ateizmu. Twoje analogie nawiązywały do ateizmu. Że to już będzie chaos i brak punktu odniesienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:54, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Jeszcze jedna uwaga, do czegoś co trochę umknęło. Semele pisała "ateiści mają więcej opcji".
Tak się nieraz postrzega religię - że ogranicza, czyli pewno mniej opcji zostawia człowiekowi.
Ale weźmy taką rzecz, jak wybór światopogladowy. Czy ateizm daje tu więcej opcji?
- Właściwie to chyba mniej. Religii jest wiele (do wyboru), ateizm jeden. Czyli przyjmując teizm jako opcję ogólną mamy sporą możliwość wyboru.
Gdyby zaś ateizm potraktować jako w ogóle brak odniesienia do religii i Boga (nic nie twierdzenie na ten temat), to sytuacja w opcjach do wyboru robi się zupełnie plaska - właściwie takim agnostycyzmem blokujemy sobie wszystkie opcje światopogladowe.
To zatem teista ma więcej opcji światopoglądowych do wyboru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:58, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Ateiści nie zakładają brak reguł w grze.

Może ich "regulminy" są bardziej przejrzyste i dla wielu ludzi mogą być ciężkie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:01, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jeszcze jedna uwaga, do czegoś co trochę umknęło. Semele pisała "ateiści mają więcej opcji".
Tak się nieraz postrzega religię - że ogranicza, czyli pewno mniej opcji zostawia człowiekowi.
Ale weźmy taką rzecz, jak wybór światopogladowy. Czy ateizm daje tu więcej opcji?
- Właściwie to chyba mniej. Religii jest wiele (do wyboru), ateizm jeden. Czyli przyjmując teizm jako opcję ogólną mamy sporą możliwość wyboru.
Gdyby zaś ateizm potraktować jako w ogóle brak odniesienia do religii i Boga (nic nie twierdzenie na ten temat), to sytuacja w opcjach do wyboru robi się zupełnie plaska - właściwie takim agnostycyzmem blokujemy sobie wszystkie opcje światopogladowe.
To zatem teista ma więcej opcji światopoglądowych do wyboru.


Zgadzam się ale wszystkie są wg mnie metne. Napiszę więcej jutro.

Ateizm nie JEST jeden....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 15:50, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czy ateizm daje tu więcej opcji?
- Właściwie to chyba mniej. Religii jest wiele (do wyboru), ateizm jeden.

Po prostu nie wierzę własnym oczom, jakie idiotyzmy wypisujesz.
Ateizm jeden? Który? Komunizm Mao?

Cytat:
Gdyby zaś ateizm potraktować jako w ogóle brak odniesienia do religii i Boga (nic nie twierdzenie na ten temat), to sytuacja w opcjach do wyboru robi się zupełnie plaska - właściwie takim agnostycyzmem blokujemy sobie wszystkie opcje światopogladowe.

Wszystkie teistyczne.

Dzisiaj masz wyjątkowo ciężki dzień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:06, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Ateizm nie JEST jeden....

Ale dodam, że wg mnie tak w ogóle dyskusja o ilości opcji jest mało apologetyczna. Właściwie to nie wiadomo, czy więcej opcji jest zaletą, czy wadą. Można optować za obiema opcjami, dając całkiem sensowne argumenty - np. z jednej strony prostotę i nie mnożenie bytów, a z drugiej większe możliwości wyboru.

Natomiast główną kwestię chciałem jakoś zakończyć, podsumować, dodając ważne dla całości spostrzeżenie.
Najważniejszą pozytywną cechą światopogladową jest UŚWIADOMIENIE - separowanie się od zrozumienia i wiedzy, czy tylko lenistwo w ich zdobywaniu jest tym głównym błędem.
Wg mnie zatem ROZSĄDNY człowiek wybierający swój światopogląd powinien koniecznie POZNAĆ WSZYSTKIE OPCJE, a potem Z WSZYSTKICH WYBIERAĆ.
Dobry wybór, to nie z niewiedzy, lecz z uświadomionych, zrozumiałych opcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 8:32, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Więc twój wybór jest słaby, bo ateizmu jeszcze nie poznałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:35, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Więc twój wybór jest słaby, bo ateizmu jeszcze nie poznałeś.

A może to Ty nie poznałeś?...
Tzn. trochę poznałeś, ale dokładnie konsekwencji nie prześledziłeś. Miałem swój czas jako ateista, argumenty ateizmu znam, starając się je rozkminiać tak głęboko, jak tylko się da. Nie separuję się od żadnego sensownego pytania w kwestii światopoglądowej. Uważam, że jestem tu uczciwy.
Oczywiście, arbitralnie każdy sobie może stwierdzić, że ja "nie poznałem". To nic nie kosztuje, dowodu na to nie ma. Ale ta łatwość gadania o kimś, co się tylko pomyśli, nie wspiera zasadności takich twierdzeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 9:42, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Z tego, co wypisujesz wyżej o ateizmie wynika, że nie masz o nim najmniejszego pojęcia.
Byłeś może tzw. gimboateistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:06, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Z tego, co wypisujesz wyżej o ateizmie wynika, że nie masz o nim najmniejszego pojęcia.
Byłeś może tzw. gimboateistą.

Z mojej perspektywy wygląda to odwrotnie - to Ty odrzucasz, co piszę, nie poznawszy sensu tego. Odrzucasz sformułowanie, nie poznawszy ich rzeczywistej treści. Sam zaś bronisz się przed wyświetleniem sobie owych treści za pomocą skupiania się na aspektach formalnych - np. czy ateizm jest światopoglądem, czy tylko cechą światopoglądu, co ostatecznie jest kwestią drugorzędną, bo umowną, językową zaś w obu opcjach językowych można sformułować podobną treść, choć inaczej ją konstruując w słowach.
Dla mnie to po prostu wnioskujesz po pozorach. To z resztą jest chyba "znak rozpoznawczy" większości ateistów - przyjęcie jakiejś uproszczonej wizji spraw, skupianie na pozorach, a potem przekonywanie się, że wnioski z takich uproszczeń wynikające są zasadne. Jak się od uproszczeń odejdzie, cały czar ateizmu - intelektualnie - pryska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6690
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:16, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol nie wygląda na ateistę, Ateista po prostu nie wierzy w Boga.
Irbisol natomiast ma "misję" zwalczania Go, czyli w Niego ...wierzy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:19, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Z tego, co wypisujesz wyżej o ateizmie wynika, że nie masz o nim najmniejszego pojęcia.
Byłeś może tzw. gimboateistą.

Z mojej perspektywy wygląda to odwrotnie - to Ty odrzucasz, co piszę, nie poznawszy sensu tego. Odrzucasz sformułowanie, nie poznawszy ich rzeczywistej treści. Sam zaś bronisz się przed wyświetleniem sobie owych treści za pomocą skupiania się na aspektach formalnych - np. czy ateizm jest światopoglądem, czy tylko cechą światopoglądu, co ostatecznie jest kwestią drugorzędną, bo umowną, językową zaś w obu opcjach językowych można sformułować podobną treść, choć inaczej ją konstruując w słowach.
Dla mnie to po prostu wnioskujesz po pozorach. To z resztą jest chyba "znak rozpoznawczy" większości ateistów - przyjęcie jakiejś uproszczonej wizji spraw, skupianie na pozorach, a potem przekonywanie się, że wnioski z takich uproszczeń wynikające są zasadne. Jak się od uproszczeń odejdzie, cały czar ateizmu - intelektualnie - pryska.


Po to jesteś apologeta teizmu aby tak twierdzić. Dobrze, że robisz to w miarę kulturalnie. Fedor wali prosto z mostu... :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:28, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Z tego, co wypisujesz wyżej o ateizmie wynika, że nie masz o nim najmniejszego pojęcia.
Byłeś może tzw. gimboateistą.

Z mojej perspektywy wygląda to odwrotnie - to Ty odrzucasz, co piszę, nie poznawszy sensu tego. Odrzucasz sformułowanie, nie poznawszy ich rzeczywistej treści. Sam zaś bronisz się przed wyświetleniem sobie owych treści za pomocą skupiania się na aspektach formalnych - np. czy ateizm jest światopoglądem, czy tylko cechą światopoglądu, co ostatecznie jest kwestią drugorzędną, bo umowną, językową zaś w obu opcjach językowych można sformułować podobną treść, choć inaczej ją konstruując w słowach.
Dla mnie to po prostu wnioskujesz po pozorach. To z resztą jest chyba "znak rozpoznawczy" większości ateistów - przyjęcie jakiejś uproszczonej wizji spraw, skupianie na pozorach, a potem przekonywanie się, że wnioski z takich uproszczeń wynikające są zasadne. Jak się od uproszczeń odejdzie, cały czar ateizmu - intelektualnie - pryska.


Po to jesteś apologeta teizmu aby tak twierdzić. Dobrze, że robisz to w miarę kulturalnie.

Kiepski ze mnie apologeta. Dość często występuję przeciw swoim poglądom, dość daleko wchodząc w "myślowe buty" ateizmu. Nawet powiedziałbym, że chętnie w końcu poznałbym jakiś nowy argument za ateizmem, który nie byłby po prostu powtórzeniem jakichś błędów rozumowania. Byłoby ciekawie...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:38, 25 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 11:06, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Z mojej perspektywy wygląda to odwrotnie - to Ty odrzucasz, co piszę, nie poznawszy sensu tego.

Może i tak jest - stąd moje pytanie wyżej, czy twoje zarzuty odnośnie chaosu i braku punktu odniesienia dotyczą ateizmu. Odpowiedzi brak.
Więc skoro już deklarujesz coś, to to uzasadnij. Jak próbuję wyciągnąć z ciebie konkretnie, co masz na myśli, to wtedy przestajesz odpowiadać.

Cytat:
skupiania się na aspektach formalnych - np. czy ateizm jest światopoglądem, czy tylko cechą światopoglądu, co ostatecznie jest kwestią drugorzędną

I ty niby wiesz, czym jest ateizm ...
Właśnie to, że jest cechą światopoglądu, na najważniejsze znaczenie.

Cytat:
Dla mnie to po prostu wnioskujesz po pozorach. To z resztą jest chyba "znak rozpoznawczy" większości ateistów

Więc zadałem ci konkretne pytania wyżej, żeby uniknąć pozorów. Ale chyba odpowiedź na te pytania byłaby dla ciebie niewygodna, więc wolisz kluczyć, nie odpowiadać, a w razie czego masz niezawodne koło ratunkowe "a bo mi o co innego chodziło". Które to koło działa cały czas, bo niczego nie skonkretyzujesz.


@Andy
Zwalczam pewien sposób myślenia, a nie Boga. Ten sam sposób myślenia doprowadził m.in. do komunizmu.




Michał Dyszyński napisał:
Nawet powiedziałbym, że chętnie w końcu poznałbym jakiś nowy argument za ateizmem, który nie byłby po prostu powtórzeniem jakichś błędów rozumowania. Byłoby ciekawie...

Za takim ateizmem, jaki ty rozumiesz jako ateizm, to ciężko byłoby jakiś argument przedstawić.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Śro 11:09, 25 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33759
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:45, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
skupiania się na aspektach formalnych - np. czy ateizm jest światopoglądem, czy tylko cechą światopoglądu, co ostatecznie jest kwestią drugorzędną

I ty niby wiesz, czym jest ateizm ...
Właśnie to, że jest cechą światopoglądu, na najważniejsze znaczenie.

A Ty wiesz jak powstają definicje pojęć? :shock:
Jak byś się pofatygował kiedyś na stronę Wikipedii [link widoczny dla zalogowanych], to miałbyś szansę przeczytać w jak różny sposób to pojęcie BYWA INTERPRETOWANE, rozumiane. Ty zdajesz się być przekonany, że Twoja interpretacja języka jest absolutna i jedynie słuszna. Najwyraźniej (w swoim przekonaniu) jesteś "władcą pojęć" i cały świat powinien się do Ciebie dostosować. Wszak Ty "wiesz" czym ateizm jest, zaś inni "nie wiedzą", jeśli stosują inną umowę językową...
Wybacz, ale mnie taka postawa nie przekonuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 15:17, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Na tejże wikipedii napisali, czym ateizm NIE JEST.
Doczytuj sam, zanim o to zaapelujesz do innych.
Poza tym - skoro krytykujesz jakieś szerokie pojęcie, to zaznacz, o który aspekt tego pojęcia chodzi.

Nie wyznaję wiary w jakiekolwiek bóstwa - jestem ateistą.
Tyle chociaż możesz sobie przyswoić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin