Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nauka i wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:12, 07 Mar 2019    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
ale, co to według Ciebie znaczy, ze są niekompletne? To, że są niekompletne to znaczy, że religia ze swoimi super twierdzeniami o rzeczywistości staje się wiarygodna?

Musiałbym wyprodukować kolejną ścianę tekstu. :cry:
Założę może do tego osobny wątek. Jak Cię nie zmuli moje ścianowanie tekstem, to może znajdziesz czas na przeczytanie i ustosunkowanie się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:24, 08 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Piotr Rokubungi napisał:

A co rozumiesz (rozumiecie) przez rzeczywistość?


To co istnieje niezależnie od tego czy ja istnieję.
To bardzo ważne, co tu napisałeś. Bo według np. wujazboja nic nie istnieje, jeśli nie istnieje obserwator [żaden]. I to jest prawda, aczkolwiek właśnie nie do końca. Wujzboj chyba jednak prawdopodobnie dopuszcza, że może dziać się, zachodzić coś nawet bez obserwatorów; aczkolwiek jest to wówczas nie wiadomo co zupełnie, więc wedle niego nie powinno się o tym nawet wspominać, ponieważ mija się to z sensem. I w tym też się poniekąd z nim zgadzam, lecz jest wiele przesłanek za tym, że prawie na pewno zachodzi coś, na co świadomość nie ma wpływu, a więc nie od niej to pochodzi. Dla odróżnienia tego, od tego, co doznane i poznane- czyli od istnienia- nazwałem to drugie będzleniem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:49, 08 Mar 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
blazep napisał:
Piotr Rokubungi napisał:

A co rozumiesz (rozumiecie) przez rzeczywistość?


To co istnieje niezależnie od tego czy ja istnieję.
To bardzo ważne, co tu napisałeś. Bo według np. wujazboja nic nie istnieje, jeśli nie istnieje obserwator [żaden]. I to jest prawda, aczkolwiek właśnie nie do końca. Wujzboj chyba jednak prawdopodobnie dopuszcza, że może dziać się, zachodzić coś nawet bez obserwatorów; aczkolwiek jest to wówczas nie wiadomo co zupełnie, więc wedle niego nie powinno się o tym nawet wspominać, ponieważ mija się to z sensem. I w tym też się poniekąd z nim zgadzam, lecz jest wiele przesłanek za tym, że prawie na pewno zachodzi coś, na co świadomość nie ma wpływu, a więc nie od niej to pochodzi. Dla odróżnienia tego, od tego, co doznane i poznane- czyli od istnienia- nazwałem to drugie będzleniem...


Cytat:

EINSTEIN: Uzywamy umysłu w naszym codziennym życiu, za które nie ponosimy odpowiedzialności. Umysł uznaje rzeczywistość poza nią, niezależnie od niej. Na przykład nikt nie może być w tym domu, ale ten stół pozostaje tam, gdzie jest.

TAGORE: Tak, pozostaje poza indywidualnym umysłem, ale nie uniwersalnym umysłem. Stół jest tym, co jest dostrzegalne przez jakąś posiadaną przez nas świadomość.

EINSTEIN: Gdyby nikt nie był w domu, stół byłby taki sam, ale jest to już nieuzasadnione z twojego punktu widzenia, ponieważ nie możemy wyjaśnić, co to znaczy, że stół jest tam, niezależnie od nas. Nasz naturalny punkt widzenia na istnienie prawdy oprócz ludzkości nie może być wyjaśniony lub udowodniony, ale jest to przekonanie, którego nie może brakować - nawet nie prymitywnych istot. Przypisujemy prawdzie nadludzką obiektywność. Niezbędna jest dla nas - ta rzeczywistość, która jest niezależna od naszego istnienia i naszego doświadczenia i umysłu - choć nie możemy powiedzieć, co to znaczy.

TAGORE: W każdym razie, jeśli istnieje jakaś prawda absolutnie niezwiązana z ludzkością, to dla nas jest ona absolutnie nieistniejąca.

EINSTEIN: Wtedy jestem bardziej religijny niż ty!

TAGORE: Moja religia polega na pojednaniu superpersonalnego człowieka, uniwersalnego ducha, w mojej własnej indywidualnej istocie.
-> [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:03, 08 Mar 2019    Temat postu:

Zanim powstało ziemskie życie, w okolicach zaszła masa zdarzeń by to umożliwić. Te zdarzenia nie miały obserwatorów. Wypaliło się i wybuchło kilka słońc, nasz w końcu powstało z mgławicy, uformowały się planety, coś rypnęło w Ziemię i powstał księżyc, komety sprowadziły dużo wody na ziemię. Nie potrzebowało to obserwatora. Ma dość istotne skutki.

W skali kosmicznej najpierw musiał powstać wszechświat, żeby mógł w nim powstać obserwator. No chyba, że mówimy o obserwatorze poza nim. Ale znów się zaczniemy ścierać na temat Boga ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:34, 08 Mar 2019    Temat postu:

Może wg wuja tym obserwatorem pierwotnym jest JA JESTEM, tak nazywa Boga.
Czyli nie jest to jakaś panteistyczna kosmiczna świadomość, która mogłaby być zawarta nawet potencjalnie w pramaterii. JEST to Bóg osobowy.

Ktoś musi postrzegać i być treścią gdy człowieka nie ma.

Czy filozofia wuja ma coś wspolnego z tym nurtem:
Definicja FILOZOFIA IMMANENTNA: kierunek w filozofii XIX w. będący kontynuacją filozofii Kanta, Berkeleya, Fichtego, propagowany w pierwszej kolejności poprzez Schuppego; jego kluczowe założenie: byt transcendentny jest absurdem, bo nie może być pomyślany, gdyż analizując dowolny element zewnętrzny, przekonujemy się, iż jest on tylko treścią (aktem) świadomości, niczym więcej; zatem element i świadomość są nierozerwalnie ze sobą związane, każdy element jest obiektem świadomości, każda świadomość jest świadomością jakiegoś przedmiotu; dlatego elementy są naszymi wyobrażeniami ( solipsyzm), lecz równie realnymi jak sam postrzegany byt

Więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]
byt transcendentny jest absurdem, bo nie może być pomyślany, gdyż analizując dowolny element zewnętrzny, przekonujemy się, iż jest on tylko treścią (aktem) świadomości, niczym więcej; zatem element i świadomość są nierozerwalnie ze sobą związane, każdy element jest obiektem świadomości, każda świadomość jest świadomością jakiegoś przedmiotu; dlatego

Więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:36, 08 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:59, 09 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Zanim powstało ziemskie życie, w okolicach zaszła masa zdarzeń by to umożliwić. Te zdarzenia nie miały obserwatorów. Wypaliło się i wybuchło kilka słońc, nasz w końcu powstało z mgławicy, uformowały się planety, coś rypnęło w Ziemię i powstał księżyc, komety sprowadziły dużo wody na ziemię. Nie potrzebowało to obserwatora. Ma dość istotne skutki.

W skali kosmicznej najpierw musiał powstać wszechświat, żeby mógł w nim powstać obserwator. No chyba, że mówimy o obserwatorze poza nim. Ale znów się zaczniemy ścierać na temat Boga ;).
Gdyby nie było obserwatora, nic by nie zaistniało. To wszystko, co opisałeś w pierwszym akapicie, to wyniki badań i przypuszczeń ludzi, czyli obserwatorów, w dodatku współczesnych. To wszystko są tylko domysły, aczkolwiek oparte na obserwacjach, na badaniach i eksperymentach naukowych, czyli na najlepszych metodach, jakie znamy do oceny fizyczności świata, a więc dość mocno prawdopodobne zdają się być te domysły. Jednak to obecnie, na podstawie obserwacji współczesnych i badań aktualnych ekstrapolujemy my, czyli świadomi ludzie, obserwatorzy osobowi, co się dzieje, co się działo prawdopodobnie, oraz co może się wydarzyć i z jakim prawdopodobieństwem.
Nie wiadomo, czy musiał powstać wszechświat, zanim powstał obserwator, jako człowiek, bo poza obserwacją nie zachodzi nic- chyba wedle np. wujazboja, albo zachodzi nie-wiadomo-co, czyli będzlenie, czyli potencjalnie wszystko- wg mnie.

Do tych zagadnień można by dodać jeszcze kwestię czasu. Ale to może być zbyt wiele, jak dla was; no, i wykraczałoby poza tematykę tego wątku. A przede wszystkim nie chcę się powtarzać, bo tę kwestię opisałem już w temacie „Hipoteza kołowego czasu”. Sądząc jednak po braku komentarzy tam, raczej jest to temat nie do „udźwignięcia” dla was...


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 0:02, 10 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:17, 10 Mar 2019    Temat postu:

Może nie do udźwignięcia.

Nie upierałbym się tak na tego obserwatora. Może przed powstanie życia wszystko istniało w jakiejś superpozycji (choć wątpię - efekty kwantowe widoczne są tylko w skali pojedynczych cząstek a nie całego wszechświata). Na ten temat musiałby się zresztą wypowiedzieć jakiś fizyk.

A jeśli to wszystko to tylko przejaw naszego "swiadomościocentryzmu"? Sami mamy świadomość więc uznajemy, że na pewno jest bardzo potrzebna i bez niej wszechświat się nie obejdzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:26, 10 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Może nie do udźwignięcia.

Nie upierałbym się tak na tego obserwatora. Może przed powstanie życia wszystko istniało w jakiejś superpozycji (choć wątpię - efekty kwantowe widoczne są tylko w skali pojedynczych cząstek a nie całego wszechświata). Na ten temat musiałby się zresztą wypowiedzieć jakiś fizyk.

A jeśli to wszystko to tylko przejaw naszego "swiadomościocentryzmu"? Sami mamy świadomość więc uznajemy, że na pewno jest bardzo potrzebna i bez niej wszechświat się nie obejdzie?
Wujzboj, czyli Jarek jest fizykiem; Michał Dyszyński też; podobno również O.K. i Taz.

Co do ostatniego akapitu, to nie o to chodzi, czy świadomość jest „zjawiskiem” powszechnym, lecz o to, że bez świadomości jest nie-wiadomo-co albo nic [czyli też nie wiadomo co], albo wszystko [„czyli nic”]. To świadomość „nadaje” istnienia.
Może lepiej niech ci to inni wytłumaczą, np. wujzboj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin