|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:00, 13 Sie 2020 Temat postu: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nasza natura - taka jaką mamy - może być traktowana na dwa dokładnie przeciwstawne sposoby.
Natura, jak możliwość wolności - w definicji Arystotelesa wolny jest ten, kto może działać w zgodzie z własną naturą. Bez posiadania natury robimy cokolwiek, robimy rzeczy bez znaczenia, właściwie chaotyczne, bo nic nie wyróżnia w żaden sposób tego, co do zrobienia jest, co jest pożądane, warte bycie, od pozostałych rzeczy.
Ale na naturę w kontekście wolności można spojrzeć od strony przeciwnej. Oto przecież mając jakąś naturę, czyniąc to, co jest z nią zgodne, ograniczamy się do tych właśnie rzeczy dla nas naturalnych, blokujemy robienie rzeczy poza naturę wykraczających. W tym sensie natura jest dla człowieka nie źródłem wolności, a jej ograniczeniem.
I jak to jest?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:35, 13 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nasza natura - taka jaką mamy - może być traktowana na dwa dokładnie przeciwstawne sposoby.
Natura, jak możliwość wolności - w definicji Arystotelesa wolny jest ten, kto może działać w zgodzie z własną naturą. Bez posiadania natury robimy cokolwiek, robimy rzeczy bez znaczenia, właściwie chaotyczne, bo nic nie wyróżnia w żaden sposób tego, co do zrobienia jest, co jest pożądane, warte bycie, od pozostałych rzeczy.
Ale na naturę w kontekście wolności można spojrzeć od strony przeciwnej. Oto przecież mając jakąś naturę, czyniąc to, co jest z nią zgodne, ograniczamy się do tych właśnie rzeczy dla nas naturalnych, blokujemy robienie rzeczy poza naturę wykraczających. W tym sensie natura jest dla człowieka nie źródłem wolności, a jej ograniczeniem.
I jak to jest? |
Pytanie, czemu mielibyśmy chcieć robić coś, co wykracza poza naszą naturę, a więc realne potrzeby? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chcieć zmienić samą naturę, która nas ogranicza. A jeśli nasza własna natura nas ogranicza, to znaczy, że to nie jest nasza natura, bo w jej ramach jakieś potrzeby nie są zaspokojone. Czyli wracamy do punktu wyjścia - wolny jest kto może działać w zgodzie z własną naturą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:30, 13 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nasza natura - taka jaką mamy - może być traktowana na dwa dokładnie przeciwstawne sposoby.
Natura, jak możliwość wolności - w definicji Arystotelesa wolny jest ten, kto może działać w zgodzie z własną naturą. Bez posiadania natury robimy cokolwiek, robimy rzeczy bez znaczenia, właściwie chaotyczne, bo nic nie wyróżnia w żaden sposób tego, co do zrobienia jest, co jest pożądane, warte bycie, od pozostałych rzeczy.
Ale na naturę w kontekście wolności można spojrzeć od strony przeciwnej. Oto przecież mając jakąś naturę, czyniąc to, co jest z nią zgodne, ograniczamy się do tych właśnie rzeczy dla nas naturalnych, blokujemy robienie rzeczy poza naturę wykraczających. W tym sensie natura jest dla człowieka nie źródłem wolności, a jej ograniczeniem.
I jak to jest? |
Pytanie, czemu mielibyśmy chcieć robić coś, co wykracza poza naszą naturę, a więc realne potrzeby? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chcieć zmienić samą naturę, która nas ogranicza. A jeśli nasza własna natura nas ogranicza, to znaczy, że to nie jest nasza natura, bo w jej ramach jakieś potrzeby nie są zaspokojone. Czyli wracamy do punktu wyjścia - wolny jest kto może działać w zgodzie z własną naturą. |
Jest jednak jeszcze jeden ruchomy element tej ukladanki - ŚWIADOMOŚĆ CZYM NASZA NATURA JEST?
Rodzimy się nie znając swojej natury. Dopiero odkrywamy ją.
Postulat "czyń to, co jest zgodne z Twoją naturą" w kontekście braku wiedzy o tym, jaką naturę mamy, jest cokolwiek kłopotliwy w realizacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:31, 13 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Jest jednak jeszcze jeden ruchomy element tej ukladanki - ŚWIADOMOŚĆ CZYM NASZA NATURA JEST?
Rodzimy się nie znając swojej natury. Dopiero odkrywamy ją.
Postulat "czyń to, co jest zgodne z Twoją naturą" w kontekście braku wiedzy o tym, jaką naturę mamy, jest cokolwiek kłopotliwy w realizacji. |
Wg mnie ten postulat jest właśnie zachętą do odkrywania swojej natury. Na początku człowiek "wie", co jest jego naturą, bo nie przeszedł jeszcze kryzysu tożsamościowego. Nie ma doświadczeń, które by go z tej pewności wyrwały, więc działa zgodnie z tą naturą. Później jak ma ten kryzys, to czuje, że nie wie, kim jest, cierpi, próbuje sobie znaleźć jakąś tożsamość, najlepiej buntowniczą, anty, tak aby w pewnym sensie oczyścić się z tego, co jego naturę tłamsi i w ten sposób dotrzeć do siebie. W pewnym momencie i ta buntownicza natura zaczyna go tłamsić, potrzebuje czegoś pozytywnego i cały czas podążając za postulatem "czyń to co jest zgodne z Twoją naturą" próbuje znaleźć swój sposób na życie. Ta niejasność tego, czym w istocie jest ta "własna natura" jest szalenie pozytywną rzeczą, bo właśnie punktem odniesienia czyni sam podmiot, jego samopoczucie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:42, 13 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Jest jednak jeszcze jeden ruchomy element tej ukladanki - ŚWIADOMOŚĆ CZYM NASZA NATURA JEST?
Rodzimy się nie znając swojej natury. Dopiero odkrywamy ją.
Postulat "czyń to, co jest zgodne z Twoją naturą" w kontekście braku wiedzy o tym, jaką naturę mamy, jest cokolwiek kłopotliwy w realizacji. |
Wg mnie ten postulat jest właśnie zachętą do odkrywania swojej natury. Na początku człowiek "wie", co jest jego naturą, bo nie przeszedł jeszcze kryzysu tożsamościowego. Nie ma doświadczeń, które by go z tej pewności wyrwały, więc działa zgodnie z tą naturą. Później jak ma ten kryzys, to czuje, że nie wie, kim jest, cierpi, próbuje sobie znaleźć jakąś tożsamość, najlepiej buntowniczą, anty, tak aby w pewnym sensie oczyścić się z tego, co jego naturę tłamsi i w ten sposób dotrzeć do siebie. W pewnym momencie i ta buntownicza natura zaczyna go tłamsić, potrzebuje czegoś pozytywnego i cały czas podążając za postulatem "czyń to co jest zgodne z Twoją naturą" próbuje znaleźć swój sposób na życie. Ta niejasność tego, czym w istocie jest ta "własna natura" jest szalenie pozytywną rzeczą, bo właśnie punktem odniesienia czyni sam podmiot, jego samopoczucie. |
Może by zdefiniować coś takiego jak "głębsza natura", która polega na zdolności do oceny i budowania natury bardziej zewnętrznej, dostosowanej do warunków świata, w jakim się znaleźliśmy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2667
Przeczytał: 76 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:22, 26 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nasza natura - taka jaką mamy - może być traktowana na dwa dokładnie przeciwstawne sposoby.
Natura, jak możliwość wolności - w definicji Arystotelesa wolny jest ten, kto może działać w zgodzie z własną naturą. Bez posiadania natury robimy cokolwiek, robimy rzeczy bez znaczenia, właściwie chaotyczne, bo nic nie wyróżnia w żaden sposób tego, co do zrobienia jest, co jest pożądane, warte bycie, od pozostałych rzeczy.
Ale na naturę w kontekście wolności można spojrzeć od strony przeciwnej. Oto przecież mając jakąś naturę, czyniąc to, co jest z nią zgodne, ograniczamy się do tych właśnie rzeczy dla nas naturalnych, blokujemy robienie rzeczy poza naturę wykraczających. W tym sensie natura jest dla człowieka nie źródłem wolności, a jej ograniczeniem.
I jak to jest? |
Pytanie, czemu mielibyśmy chcieć robić coś, co wykracza poza naszą naturę, a więc realne potrzeby? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chcieć zmienić samą naturę, która nas ogranicza. A jeśli nasza własna natura nas ogranicza, to znaczy, że to nie jest nasza natura, bo w jej ramach jakieś potrzeby nie są zaspokojone. Czyli wracamy do punktu wyjścia - wolny jest kto może działać w zgodzie z własną naturą. |
Jest jednak jeszcze jeden ruchomy element tej ukladanki - ŚWIADOMOŚĆ CZYM NASZA NATURA JEST?
Rodzimy się nie znając swojej natury. Dopiero odkrywamy ją.
Postulat "czyń to, co jest zgodne z Twoją naturą" w kontekście braku wiedzy o tym, jaką naturę mamy, jest cokolwiek kłopotliwy w realizacji. |
Ale chyba nie jest tak, że "odkrywamy" w sposób całkowicie neutralny, czyli bez wpływu jakiejś odgórnej filozofii, która już nam jakoś zabarwi nasze "odkrywanie", jak myślisz Michał?
Chyba inaczej, ktoś będzie odkrywał swoją naturę jeśli będzie myślał o sobie, że jest niczym więcej jak epizodem w śród grzybów i bakterii, ze jedyne, co go tworzy to ewolucja/procesy fizyczno-chemiczne, a inaczej będzie odkrywał ktoś, kto nie uznaje modelu "naturalistycznego" za domyślny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:33, 26 Sie 2020 Temat postu: Re: Nasza natura - źródłem wolności, czy zniewolenia? |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dzisiaj uświadomiłem sobie, że nasza natura - taka jaką mamy - może być traktowana na dwa dokładnie przeciwstawne sposoby.
Natura, jak możliwość wolności - w definicji Arystotelesa wolny jest ten, kto może działać w zgodzie z własną naturą. Bez posiadania natury robimy cokolwiek, robimy rzeczy bez znaczenia, właściwie chaotyczne, bo nic nie wyróżnia w żaden sposób tego, co do zrobienia jest, co jest pożądane, warte bycie, od pozostałych rzeczy.
Ale na naturę w kontekście wolności można spojrzeć od strony przeciwnej. Oto przecież mając jakąś naturę, czyniąc to, co jest z nią zgodne, ograniczamy się do tych właśnie rzeczy dla nas naturalnych, blokujemy robienie rzeczy poza naturę wykraczających. W tym sensie natura jest dla człowieka nie źródłem wolności, a jej ograniczeniem.
I jak to jest? |
Pytanie, czemu mielibyśmy chcieć robić coś, co wykracza poza naszą naturę, a więc realne potrzeby? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chcieć zmienić samą naturę, która nas ogranicza. A jeśli nasza własna natura nas ogranicza, to znaczy, że to nie jest nasza natura, bo w jej ramach jakieś potrzeby nie są zaspokojone. Czyli wracamy do punktu wyjścia - wolny jest kto może działać w zgodzie z własną naturą. |
Jest jednak jeszcze jeden ruchomy element tej ukladanki - ŚWIADOMOŚĆ CZYM NASZA NATURA JEST?
Rodzimy się nie znając swojej natury. Dopiero odkrywamy ją.
Postulat "czyń to, co jest zgodne z Twoją naturą" w kontekście braku wiedzy o tym, jaką naturę mamy, jest cokolwiek kłopotliwy w realizacji. |
Ale chyba nie jest tak, że "odkrywamy" w sposób całkowicie neutralny, czyli bez wpływu jakiejś odgórnej filozofii, która już nam jakoś zabarwi nasze "odkrywanie", jak myślisz Michał?
Chyba inaczej, ktoś będzie odkrywał swoją naturę jeśli będzie myślał o sobie, że jest niczym więcej jak epizodem w śród grzybów i bakterii, ze jedyne, co go tworzy to ewolucja/procesy fizyczno-chemiczne, a inaczej będzie odkrywał ktoś, kto nie uznaje modelu "naturalistycznego" za domyślny. |
Masz tu na pewno rację, ze te presupozycje podstawowe będą miały wpływ na to jak swoją naturę będziemy odkrywać, a dalej jaką naturę odkryjemy.
Z drugiej strony warto też zauważyć, że ocena która presupozycja bardziej nam będzie pasowała, sama jakoś będzie zależna od naszej natury. A na koniec może też jakąś część tej natury nagniemy do tego, co nam z rozmyślań wynikło.
Tu mamy pewien problem z definicją owej natury. z pytaniem: od kiedy się ona zaczyna, jaka część naszej osobowości jest naturą, a jaka czymś innym - np. nabytą właściwością?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|