Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzkie poznanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:18, 20 Mar 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie, nie musze WIEDZIEC, co znaczy, ze ta osoba istnieje. Definicja oparta na wiedzy nie jest potrzebna do tego, by podejmowac decyzje. Aby podejmowac decyzje, potrzebna jest decyzja posiadajaca ZROZUMIALA TRESC.

O to chodzi właśnie, że definicja istnienia posiada niezrozumiałą treść, bo nie wyjaśnia tego, co to znaczy, że ta osoba istnieje co jest jej zadaniem.
wujzboj napisał:
Jak masz szukac "ja"? Szukaj tego, co jest ZAWSZE, niezaleznie od wszystkiego. ODCZUJ, co to znaczy "ciaglosc doswiadczen". ODCZUJ, co to znaczy "doswiadczam". Idz do neurologa i kaz sobie zrobic encefalograf. Czy ten encefalograf to ty?

Ten encefalograf nie jest mną. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:23, 22 Mar 2007    Temat postu:

Definicja ta nie sluzy wyjasnieniu tego, co nie jest mozliwe do wyjasnienia (nb., definicje nie sluza do wyjasnien), lecz do tego, by stanowila podstawe do podejmowania decyzji.

Jesli ten encefalograf nie jest toba, to jak sie on ma do ciebie? Gdzie jestes ty?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:31, 23 Mar 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Definicja ta nie sluzy wyjasnieniu tego, co nie jest mozliwe do wyjasnienia (nb., definicje nie sluza do wyjasnien), lecz do tego, by stanowila podstawe do podejmowania decyzji.

Ale w jaki sposób ma stanowić podstawę do podejmowania decyzji jak jest pozbawiona treści?
wujzboj napisał:
Jesli ten encefalograf nie jest toba, to jak sie on ma do ciebie? Gdzie jestes ty?

No właśnie nie wiem dokładnie. "Ja" to chyba coś w rodzaju "pomieszczenia", w którym się znadują moje doznania. Czy dobrze rozumiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:37, 24 Mar 2007    Temat postu:

1. Definicja NIE JEST pozbawiona tresci. Podalem ci te tresc. Kazdy bez wyjatku element jest dobrze okreslony. Naturalnie pod warunkiem, ze wiesz, co to znaczy dla ciebie, ze istniejesz.

2. Czasami mowi sie, ze "ja" to przestrzen, w ktorej wszystko sie rozgrywa. Jest to dosc obrazowe przedstawienia pod warunkiem, ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze nie ma sensu mowienia o akcji czy rekwizytach w oderwaniu od przestrzeni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:44, 24 Mar 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
1. Definicja NIE JEST pozbawiona tresci. Podalem ci te tresc. Kazdy bez wyjatku element jest dobrze okreslony. Naturalnie pod warunkiem, ze wiesz, co to znaczy dla ciebie, ze istniejesz.

To jaka jest treść tej definicji? Jest taka, że czyjeś istnienie znaczy to samo co moje istnienie? Tej treści nie rozumiem, ponieważ gdyby czyjeś istnienie miało taką samą treść, to bym doznawał czyjegoś istnienia, a tego nie doznaję.
wujzboj napisał:
Czasami mowi sie, ze "ja" to przestrzen, w ktorej wszystko sie rozgrywa. Jest to dosc obrazowe przedstawienia pod warunkiem, ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze nie ma sensu mowienia o akcji czy rekwizytach w oderwaniu od przestrzeni.

O jakich akcjach i rekwizytach mówisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:58, 24 Mar 2007    Temat postu:

Jak to jaka jest ta tresc? Przypomnij sobie ja z poprzednich stron, powtarzalem ja wielokrotnie na niebiesko i wielokrotnie sie do niej odnosiles. :P

Nie rozumiem rowniez, jak mozesz nie wiedziec, o jakich akcjach i rekwizytach mowie, kiedy sam powolales sie na przyklad pomieszczenia, w ktorym znajduja sie twoje doznania. Doznaj czegos, a bedziesz wiedzial, o jakich akcjach i rekwizytach mowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 16:08, 24 Mar 2007    Temat postu:

Z czystej ciekawości pytam: dlaczego rozmawia się tutaj o definicji istnienia, a nie w wątku, w którym taka rozmowa rozpoczęła się już dość dawno temu, w wątku właśnie specjalnie do tego poświęconym ( Definicje istnienia ) ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:54, 24 Mar 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jak to jaka jest ta tresc? Przypomnij sobie ja z poprzednich stron, powtarzalem ja wielokrotnie na niebiesko i wielokrotnie sie do niej odnosiles. :P

No i wielokrotnie tłumaczyłem, dlaczego ta definicja jest pozbawiona treści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:19, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ale ja nie znam zadnego twojego tlumaczenia, na ktore nie odpowiedzialem... Pileczka po twojej stronie. Jak chcesz, mozesz zebrac cytaty - jesli uwazasz, ze jednak jest po mojej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:20, 28 Mar 2007    Temat postu:

Chodzi o to, że jeżeli treść czyjegoś istnienia znaczy to samo (nawet z dostatecznym przybliżeniem) to oznacza to, że doznaję czyjegoś istnienia. Bo jeżeli jest inaczej to w treści definicji istnienia musi być coś niezależnego od twoich doznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:42, 29 Mar 2007    Temat postu:

Wciaz krazymy wokol tego, ze nie musi i dlaczego nie musi :D. Nie musi, bo ta definicja sluzy do tego, zeby PODEJMOWAC DECYZJE, a nie do tego, zeby dokonywac rzeczy niemozliwych (czy poznawac niepoznawalne). Aby podejmowac decyzje, wystarczy mi uznac, ze Konrado to obiekt "czujacy w taki sposob, ze wyobrazajac sobie te odczucia tak, jakby byly moimi, nie popelnie wiekszego bledu w mojej decyzji majacej na niego wplyw", oraz ze wobec kamienia cos takiego nie ma sensu. Nic niepoznawalnego nie jest mi potrzebne; niepoznawalne jest w ogole nieprzydatne, bo nie wiadomo, co z tym zrobic - a jesli nie wiadomo, co z tym zrobic, to po co to komu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:23, 29 Mar 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Aby podejmowac decyzje, wystarczy mi uznac, ze Konrado to obiekt "czujacy w taki sposob, ze wyobrazajac sobie te odczucia tak, jakby byly moimi, nie popelnie wiekszego bledu w mojej decyzji majacej na niego wplyw", oraz ze wobec kamienia cos takiego nie ma sensu.

Ale jak mam to uznać jak nie wiem jaką treść ma to uznanie? Nie wiem co to znaczy, że istnieje jakiś inny obiekt podobnie czujący jak ja. Wiem jedynie co znaczy, że ja coś czuję, ale nie wiem co to znaczy, że ktoś inny coś czuje i nawet nie wiem co to znaczy, że ktoś inny istnieje. Po prostu są to pojęcia pozbawione treści. Znam jedynie treść swoich doznań i swojego istnienia (chociaż wciąż nie wiem czym dokładnie jest moje istnienie). Treść czyjegoś istnienia jest z założenia niezależna od moich doznań, a nie wiem co to znaczy, że istnieją doznania i świadomość niezależne od moich doznań i od mojej świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:49, 31 Mar 2007    Temat postu:

Wiesz, co znaczy, ze ciebie boli. Wobec tego zakladasz, ze Z DOSTATECZNA DOKLADNOSCIA mnie boli tak samo. "Dostateczna dokladnosc" oznacza, ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu, to powinenes unikac zadawania bolu mnie. Wiecej nie porzeba, by moc podejmowac decyzje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:05, 01 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wiesz, co znaczy, ze ciebie boli. Wobec tego zakladasz, ze Z DOSTATECZNA DOKLADNOSCIA mnie boli tak samo. "Dostateczna dokladnosc" oznacza, ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu, to powinenes unikac zadawania bolu mnie. Wiecej nie porzeba, by moc podejmowac decyzje.

Właśnie potrzeba. Potrzebny jest powód do niezadawania bólu tobie i potrzebne jest, żebym znał treść twojego bólu. Mój ból i twój ból to dwie zupełnie różne rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:33, 07 Kwi 2007    Temat postu:

Alez twoje "potrzeba" jest wziete z powietrza! Co wiecej, gdyby bylo prawdziwe, to nie mozna by bylo podjac decyzji BEZ tej informacji. A to jest ewidentnie nieprawda, bowiem decyzje podejmujemy, informacji tej nie posiadajac.

Decyzje podejmujemy wylacznie na podstawie empatii lub obojetnosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:02, 07 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Alez twoje "potrzeba" jest wziete z powietrza! Co wiecej, gdyby bylo prawdziwe, to nie mozna by bylo podjac decyzji BEZ tej informacji. A to jest ewidentnie nieprawda, bowiem decyzje podejmujemy, informacji tej nie posiadajac.

Można podjąć tą decyzję bez tej informacji, ale jest to decyzja nieracjonalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Makaron czterojajeczny




Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Znikąd

PostWysłany: Pon 15:43, 16 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wiesz, co znaczy, ze ciebie boli. Wobec tego zakladasz, ze Z DOSTATECZNA DOKLADNOSCIA mnie boli tak samo. "Dostateczna dokladnosc" oznacza, ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu, to powinenes unikac zadawania bolu mnie. Wiecej nie porzeba, by moc podejmowac decyzje.


Po pierwsze slodziutki Wuju z zadnego "jesli ty" NIE WYNIKNIE Ci nigdy zadne "to powinienes". Przyjecie "dostatecznej dokladnosci" oznacza jedynie ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu to mozesz oczekiwac ze ja tez unikam zadawania sobie bolu. To czy powinnismy unikac zadawania sobie bolu nawzajem wymaga dopiero uzasadnienia.

Po drugie w ogole nie rozumiem po co ci ta definicja z "dostateczna dokladnoscia" itp. do podejmowania decyzji? Zeby tak po prostu podejmowac decyzje zgodnie z wlasnym interesem wcale nie musisz zakladac ze ja czuje podobnie do Ciebie. Wystarczy ze znasz moja "instrukcje obslugi" i wiesz ze jesli mnie kopniesz to Ci oddam a jesli kopniesz kamien to kamien Ci nie odda.

Po trzecie wbrew pozorom nie robisz mi tez zadnej specjalnej uprzejmosci przyjmujac ze z "dostateczna dokladnoscia" czuje tak jak Ty i nakladajac w zwiazku z tym na siebie jakies tam powinnosci. W gruncie rzeczy bowiem traktujesz mnie jak swoja kopie co wcale nie musi byc dla mnie przyjemne.

Twoja "dostateczna dokladnosc" ujmuje bowiem dostatecznie dokladnie podobienstwa ale kompletnie pomija roznice a wlasnie znajomosc roznic jest niezbedna zeby podejmowne przez Ciebie decyzje odnosily sie naprawde do mnie a nie do jakiegos urojonego bo ulepionego na Twoje podobienstwo "blizniego Twego".

P.S. Powiedzonko "kochaj blizniego jak siebie samego" zawsze rozumialem jako podkreslenie "rangi" tego blizniego a nie jako zalecenie "kochaj blizniego jakby on byl toba"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:35, 16 Kwi 2007    Temat postu:

Makaron czterojajeczny napisał:

Powiedzonko "kochaj blizniego jak siebie samego" zawsze rozumialem jako podkreslenie "rangi" tego blizniego a nie jako zalecenie "kochaj blizniego jakby on byl toba"


... tu chodzi o zupełnie inne powiedzonko "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Różnica między być kochanym (obietnica) a być kopanym (groźba) jest fundamentalna, pierwszego pragniemy doznać a drugiego za wszelką cenę uniknąć.

Makaronie, Zbój ma rację a ty jak zwykle udowadniasz że są wyjątki ... są i co z tego ?

Piszesz że jeśli cię ktos kopnie to mu oddasz ale nie zauważasz że słabszy nigdy nie kopnie silniejszego chyba że idiota ... zauważasz że być kopanym lubi masochista - i co z tego ? ... itp.

W tym przypadku zgadzam się ze Zbójem w 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Makaron czterojajeczny




Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Znikąd

PostWysłany: Pon 18:05, 16 Kwi 2007    Temat postu:

rafal3006 napisał:
W tym przypadku zgadzam się ze Zbójem w 100%.


A moglbys jeszcze Rafale napisac tak konkretnie z czym sie zgadzasz? Np. zgadzam sie z twierdzeniem Wuja ze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:33, 16 Kwi 2007    Temat postu:

wuj napisał:
decyzje podejmujemy, informacji tej nie posiadajac.
konrado5 napisał:
Można podjąć tą decyzję bez tej informacji, ale jest to decyzja nieracjonalna.

Oczywiscie! Jest oparta na emocjach, na preferencji. Traktujesz drugiego czlowieka jak siebie samego, BO SIE Z TYM LEPIEJ CZUJESZ. Sam zreszta o tym ostatnio pisales.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 23:42, 16 Kwi 2007    Temat postu:

"BO SIE Z TYM LEPIEJ CZUJESZ."
ja się z tym GORZEJ czuję bo to więcej obowiązków ale cóż nimi swych preferencji tak robię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:13, 17 Kwi 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Wiesz, co znaczy, ze ciebie boli. Wobec tego zakladasz, ze Z DOSTATECZNA DOKLADNOSCIA mnie boli tak samo. "Dostateczna dokladnosc" oznacza, ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu, to powinenes unikac zadawania bolu mnie. Wiecej nie porzeba, by moc podejmowac decyzje.
Makaron napisał:
Po pierwsze slodziutki Wuju z zadnego "jesli ty" NIE WYNIKNIE Ci nigdy zadne "to powinienes". Przyjecie "dostatecznej dokladnosci" oznacza jedynie ze jesli ty unikasz zadawania sobie bolu to mozesz oczekiwac ze ja tez unikam zadawania sobie bolu. To czy powinnismy unikac zadawania sobie bolu nawzajem wymaga dopiero uzasadnienia.

Masz następujące możliwosci uzasadnienia:

1. Nie życzę sobie zadawać tobie bólu, bo wiem, co to ból dla mnie;

2. Pragnę podporządkować się autorytetowi, który mi zabrania zadawania tobie bólu;

3. Boję się, ze jak ja mu zadam ból, to ktoś zada ból mnie.

Zgadza się?

Makaron napisał:
traktujesz mnie jak swoja kopie co wcale nie musi byc dla mnie przyjemne.

Więc lubisz, żeby cię kopać?

Makaron napisał:
Powiedzonko "kochaj blizniego jak siebie samego" zawsze rozumialem jako podkreslenie "rangi" tego blizniego a nie jako zalecenie "kochaj blizniego jakby on byl toba"

Jesli masz go nie krzywdzić ze względu na jego "rangę", to znaczy, że krzywdzenie go jest dla niego niemiłe; gdyby było inaczej, to podkreślając jego rangę powinieneś go raczej KRZYWDZIC (albo tarzać się przed nim w błocie, bo może to właśnie najlepiej podkreśla jego rangę). Czyli tak czy owak odnosisz sie do empatii (nawet, jeśli w końcu podkreślasz jego rangę tarzając się lub torturując go). Gdy pragniesz podkreślic "rangę" bliźniego, odnosisz się do empatii, nawet jeśli dochodzisz do tego drogą obrężną, poprzez niepojęte wyroki autorytetów i obawy o to, że zostaniesz ukarany, i nawet jeśli po drodze wyczyniasz rzeczy, których on wcale nie odbiera jako ani miłe ani wywyższające.

Po drugie, "kochaj blizniego, jakby on byl tobą" to nie żadne ZALECENIE, lecz POWOD. Chyba, że chodzi ci o imperatyw kategoryczny, biorący się z empatii właśnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:15, 17 Kwi 2007    Temat postu:

dr entropia napisał:
ja się z tym GORZEJ czuję bo to więcej obowiązków ale cóż nimi swych preferencji tak robię.

Ano właśnie. W ostatecznym rozrachunku wychodzi na to, ze człowiek gorzej by się (przed samym sobą) czuł, gdyby tak nie robił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:27, 17 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Oczywiscie! Jest oparta na emocjach, na preferencji. Traktujesz drugiego czlowieka jak siebie samego, BO SIE Z TYM LEPIEJ CZUJESZ. Sam zreszta o tym ostatnio pisales.

Czyli jednak zgadzasz się, że twoja definicja istnienia jest pozbawiona treści? Nie ma treści definicja: "jego istnienie znaczy to samo co moje istnienie". Z tego co widzę to twoją definicją istnienia jest powinność nierobienia rzekomemu komuś tego, co sprawia ci krzywdę. Zgadza się?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Makaron czterojajeczny




Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Znikąd

PostWysłany: Wto 15:10, 17 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Masz następujące możliwosci uzasadnienia:

1. Nie życzę sobie zadawać tobie bólu, bo wiem, co to ból dla mnie;


Co to znaczy "nie zycze sobie zadawac tobie bolu"? Rozumiem forme "Nie zycze sobie bys ty mi zadawal bol" ale tej nie. Czy to jakas nowa gramatyczna forma auto-rozkazujaca? A moze to jakis efekt tego "dysponowania soba" i rozszczepienia sie na "ja dysponujace" i "ja dysponowane". Zaczyna mnie to wszystko bardzo niepokoic....

wujzboj napisał:

Makaron napisał:
traktujesz mnie jak swoja kopie co wcale nie musi byc dla mnie przyjemne.

Więc lubisz, żeby cię kopać?


Drogi Wuju. Istnieje bardzo wielu ludzi ktorzy lubia bojki co do ktorych przewiduja ze sami zostana w nich skopani obici itp. Tzw. dresy czy kibole wrecz umawiaja sie na rozne "ustawki" by potem kustykajac i krwawiac mowic jaka to fajna walka byla. Nieprzypadkowo "Podziemny krag" bywa w tych kregach "filmem kultowym".

Pros Opatrznosc czy w co tam wierzysz zeby nigdy na Twojej drodze nie stanal taki kibol ktory potraktuje Cie jak swoja kopie i empatycznie wyczuje ze masz ochote na male wzajemne mordobicie czego oczywistym znakiem jest np. to ze na niego "krzywo patrzysz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 4 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin