|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:22, 09 Lis 2024 Temat postu: Ludzie nie przyjmują niewygodnych tez - badanie |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
W badaniu psychologowie doszli do wniosku, że to wcale nie inteligencja jest tym czynnikiem, który decyduje o tym, czy będziemy w stanie przyjąć do wiadomości niewygodne dla swoich przekonań prawdy. autor artykułu [link widoczny dla zalogowanych] napisał: | badania, które wykazały, że konsumenci informacji – bez względu nad wykształcenie – przedkładają poglądy nad prawdę. |
Dlaczego tak jest?
Jak przeciwdziałać wpadnięciu w tę pułapkę tylko potwierdzania sobie tego, co się wcześniej uznało, zamiast obiektywnej percepcji prawdy?...
Ja tu jestem raczej pesymistą w zakresie możliwości pełnego uwolnienia się od wpływu wcześniej posiadanych przekonań na późniejszą percepcję informacji. To, że oceniamy wiarygodność informacji już posiadaną strukturą rozumienia, jest chyba oczywiste i zrozumiałe. Dziwne byłoby, gdyby było inaczej, bo trudno przecież jest oceniać wiarygodność takimi kryteriami, których nie znamy, albo które uważamy za mało wiarygodne.
Uważam, że jedyne co tu można poprawić, to DAWAĆ SOBIE SZANSĘ NA ZMIANĘ. Nie chodzi o to, aby przyjmować informacje jako prawdziwego, bo "przecież są one prawdziwe (czytaj: jakiś badacz, jakiś psycholog wie, że one są prawdziwe, choć przecież nie wie tego badana osoba, więc jak ma w takim razie się w tej kwestii zorientować). Jedyne co możemy zrobić z informacją niepasującą do naszego światopoglądu, to JESZCZE RAZ SPRAWDZIĆ, CZY CZASEM JEDNAK NIE JEST ONA W JAKIŚ SPOSÓB WIARYGODNE, UŻYTECZNA, WSKAZUJĄCA NA BRAKUJĄCY ELEMENT UKŁADANKI. I chyba niewiele poza tym DODATKOWYM SPRAWDZENIEM (ale uczciwym, bez naciągania!) możemy zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Sob 9:33, 09 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Dosyć znany mechanizm - zresztą szeroko wykorzystywany w marketingu i w polityce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:34, 09 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Dosyć znany mechanizm - zresztą szeroko wykorzystywany w marketingu i w polityce. |
Oczywiście, tak jest wykorzystywany.
A ja pytam: kto się zastanawia nad tym, CZY JA SAM temu mechanizmowi nie podlegam?...
Ja od dziesiątków lat UZNAJĘ, IŻ PADAM OFIARĄ owego mechanizmu. Nie złoszczę się na ten fakt, nie oskarżam siebie, bo jednocześnie wiem, że NIE MAM INNEJ BAZY kryteriów oceny tego, co do mnie przechodzi, jak to, co sobie do danej chwili wypracowałem, czyli moje przekonania. Nie zamierzam udawać, że skoro mam życzenie wnioskowania poprawnego, to nawet w obliczu tego, iż mogę wnioskować wyłącznie tym, co metodą prób i błędów, w bólach, ale i w często błędnych przekonaniach (co się ma szansę objawić dopiero w przyszłości) zdobyłem, to teraz akurat już wnioskuję poprawnie, prawdziwie! No taka magia nie ma jak się w tym moim przypadku zadziać!
Muszę zatem przyjąć, że nie jestem depozytariuszem jakiejś absolutnej "logiki", "prawdy", czy innej formy epistemicznego absolutu. Moje osobiste postacie "logiki" i "prawdy" są tylko LOKALNE, odpowiadające temu, z czego startowałem i jak mi życie podsuwało zadania do rozwiązania, z czego potem mogłem wnioskować O SYSTEMIE, w jakim próbuję sobie z zadaniami poradzić. Ten system cały czas próbuję doskonalić, ale przecież cały czas "jestem w drodze".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Nie 14:11, 10 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Wg mnie sporo ludzi uświadamia sobie, że padają ofiarą tego mechanizmu.
Problem się zaczyna, gdy wszelkie warunki początkowe nie pozwalają im przyznać się do pomyłki, mimo że sami sobie już się przed tym przyznali.
Są na YT materiały dotyczące np. społeczników tępiących nieprawidłowe parkowanie - kierowcy WIEDZĄ, że czynią źle, ale mało który się przyzna.
Policjanci od lat ścigają Audyt Obywatelski, popełniając wciąż te same błędy i wciąż wypłacając mu odszkodowania przyznawane przez sąd. Widać, że idą rutynowo, w końcu widzą, że popełnili błąd - ale odpuścić nie mogą. Tzn. niewielki procent przyznaje rację.
Co do "logik" i "prawd" - to tutaj oczywiście na początku się uzgadnia, które się stosuje. A jeżeli się nie uzgadnia, to logikę bierzemy domyślną (nie jakąś kubusiową, gdzie kłamstwo może stwierdzać prawdę).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23102
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:22, 10 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał jak zwykle sfomułował tamat z odpowiedzią
Wersja beta:
Moja:
Czy ludzi popełniają błędy i nie chcą sie do nich przyznać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:55, 10 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Wg mnie sporo ludzi uświadamia sobie, że padają ofiarą tego mechanizmu.
Problem się zaczyna, gdy wszelkie warunki początkowe nie pozwalają im przyznać się do pomyłki, mimo że sami sobie już się przed tym przyznali. |
Kwestia pomyłek, jakie się popełniło to już krok dalej. Skądinąd pewnie warto go wykonać. Natomiast nawet nie myśląc o własnych błędach, mamy poziom wcześniejszy: OCENA WIARYGODNOŚCI INFORMACJI PRZYCHODZĄCEJ z zewnątrz. Tu mamy prościej, bo nie ma dodatkowego aspektu emocjonalnego dyskomfortu związanego z przyznaniem się do błędu, a przynajmniej nie wprost ten problem się objawia.
Choć pewnie jest tu tej wspólny mianownik, że zawsze sprawa się opiera na tym, że WALCZYMY O SWOJE DOBRE IMIĘ (choćby tylko we własnych oczach), a (iluzję?...) przekonanie na temat swojej kompetencji.
Ale może nawet nie tylko o aspekt czysto ambicjonalny w kwestii prezentowania się jako osoba kompetentna chodzi. Bo jest jeszcze problem z tym, że jeślibyśmy np. w końcu przyznali przed sobą, że coś przeczącego naszym przekonaniom ma znaczącą wagę, to narzuca się tu sugestia, iż COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ, zapewne COŚ ZMIENIĆ W TYM, CO SOBIE WYOBRAŻAMY. A najczęściej NIE CHCE SIĘ nic robić, bo najwygodniej jest sobie utrzymywać stare przekonania. Gnuśność mentalna zwycięża.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|