Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Logika" wg Irbisola? Cóż to jest?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:55, 23 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Można też włączyć do rozumienia kolejne pochodne po czasie - ta trzecia pochodna nosi polską nazwę "pospieszność".


Trzecia pochodna to zryw, a czwarta to udar. Pierwsze słyszę o "pospieszności".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:10, 23 Kwi 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Można też włączyć do rozumienia kolejne pochodne po czasie - ta trzecia pochodna nosi polską nazwę "pospieszność".


Trzecia pochodna to zryw, a czwarta to udar. Pierwsze słyszę o "pospieszności".

Może się nomenklatura zmieniła. Mi na studiach "sprzedano" nazwę właśnie pospieszność. Ale nie zamierzam się upierać, bo asystentka użyła tej nazwy raz, ja się nie dopytywałem. Mogła się ona pomylić.
Widzę teraz w Wikipedii, że masz rację. Wycofuję więc pospieszność - nie sprawdziłem, tylko zapamiętałem z jednej wypowiedzi. Mój błąd.

W każdym razie ja nie widzę raczej szansy na to, aby sama moja intuicja, nie wsparta analizą matematyczną - pojęciową - opartą o definicje dała szanse na jakieś dostrzeżenie choćby w zarysie tego pojęcia zrywu, czyli trzeciej pochodnej położenia po czasie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 22:12, 23 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:39, 23 Kwi 2022    Temat postu:

Nieściśle:
"Obiekt, który zmienia prędkość i 2 razy zawraca ma zryw."?

"Przyspieszenie bez zrywu może dać tylko jedno zawracanie."?
(rzucasz piłkę do góry, zawraca raz a potem już tylko spada "w nieskończoność")

Przyspieszenie grawitacyjne zależy od wysokości (choć na małych różnicach wysokości tego może nie widać). Czyli się zmienia. Więc każdy spadek swobodny ma zryw? Tyle, że może tego nie widać. Ruch po orbicie eliptycznej to uwidacznia, bo obiekt zawraca 2 razy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:34, 24 Kwi 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Nieściśle:
"Obiekt, który zmienia prędkość i 2 razy zawraca ma zryw."?

"Przyspieszenie bez zrywu może dać tylko jedno zawracanie."?
(rzucasz piłkę do góry, zawraca raz a potem już tylko spada "w nieskończoność")

Przyspieszenie grawitacyjne zależy od wysokości (choć na małych różnicach wysokości tego może nie widać). Czyli się zmienia. Więc każdy spadek swobodny ma zryw? Tyle, że może tego nie widać. Ruch po orbicie eliptycznej to uwidacznia, bo obiekt zawraca 2 razy.

Nie bardzo rozumiem co może uwidaczniać ten obiekt na orbicie. Bez analizy matematycznej tego nie ustalisz, że trzecia pochodna położenia ma wartość różna od zera. Tego nie widać jakoś po samej animacji. To wyniknie dopiero ze znajomości całego modelu. Oczywiście, że dla zależności od położenia, która jest w mianowniku, wszystkie pochodne będą w ogólności niezerowe. Tylko, że to wiemy dopiero po analizie matematycznej, nie intuicyjne.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 0:35, 24 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:35, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

W każdym razie ja nie widzę raczej szansy na to, aby sama moja intuicja, nie wsparta analizą matematyczną - pojęciową - opartą o definicje dała szanse na jakieś dostrzeżenie choćby w zarysie tego pojęcia zrywu, czyli trzeciej pochodnej położenia po czasie.


Może gdybyś obserwował animacje reprezentujące kolejno obok siebie kolejne pochodne położenia po czasie, to by Ci zaświtało. A wtedy to kwestia ekspozycji na coś, a nie języka. Zobacz na Kubusia, on twierdzi że bez języka nie da się myśleć. Jest o tym przekonany pewnie dlatego, że myślenie kojarzy mu się silnie z językiem (choćby obrazkowym). I tutaj przypomnę mój pierwszy komentarz w tej kwestii - moim zdaniem to zależy od osoby w jakim stopniu "myśli się językiem". Ja myślę często skojarzeniami które nie są ani werbalne ani obrazkowe, i nie jestem w stanie się utożsamić z poglądem że "myśli się językiem".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:49, 24 Kwi 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W każdym razie ja nie widzę raczej szansy na to, aby sama moja intuicja, nie wsparta analizą matematyczną - pojęciową - opartą o definicje dała szanse na jakieś dostrzeżenie choćby w zarysie tego pojęcia zrywu, czyli trzeciej pochodnej położenia po czasie.


Może gdybyś obserwował animacje reprezentujące kolejno obok siebie kolejne pochodne położenia po czasie, to by Ci zaświtało. A wtedy to kwestia ekspozycji na coś, a nie języka. Zobacz na Kubusia, on twierdzi że bez języka nie da się myśleć. Jest o tym przekonany pewnie dlatego, że myślenie kojarzy mu się silnie z językiem (choćby obrazkowym). I tutaj przypomnę mój pierwszy komentarz w tej kwestii - moim zdaniem to zależy od osoby w jakim stopniu "myśli się językiem". Ja myślę często skojarzeniami które nie są ani werbalne ani obrazkowe, i nie jestem w stanie się utożsamić z poglądem że "myśli się językiem".

Ja nie twierdzę, ze myśli się tylko językiem!
Jeszcze raz: twierdzę, że LOGICZNIE myśli się z użyciem języka.
Myślenie niewerbalne też ma swoją rolę, którą jak najbardziej uznaję, jednak ma ono duże wady
- daje efekty przybliżone
- nie daje szansy na zaawansowaną analizę
- jest ogólnie dość kapryśne, incydentalne, ad hoc.
To jest też trochę zaletą intuicji, bo ona daje efekty tam, gdzie nie ma nawet możliwości pomarzyć o myśleniu ściśle logicznym. Cały początek myślenia - przed wymyśleniem pojęć i zastosowaniem logiki, z konieczności jest właśnie intuicyjny, pozalogiczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:57, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Może gdybyś obserwował animacje reprezentujące kolejno obok siebie kolejne pochodne położenia po czasie, to by Ci zaświtało. A wtedy to kwestia ekspozycji na coś, a nie języka. Zobacz na Kubusia, on twierdzi że bez języka nie da się myśleć. Jest o tym przekonany pewnie dlatego, że myślenie kojarzy mu się silnie z językiem (choćby obrazkowym). I tutaj przypomnę mój pierwszy komentarz w tej kwestii - moim zdaniem to zależy od osoby w jakim stopniu "myśli się językiem". Ja myślę często skojarzeniami które nie są ani werbalne ani obrazkowe, i nie jestem w stanie się utożsamić z poglądem że "myśli się językiem".

Ja nie twierdzę, ze myśli się tylko językiem!
Jeszcze raz: twierdzę, że LOGICZNIE myśli się z użyciem języka.
Myślenie niewerbalne też ma swoją rolę, którą jak najbardziej uznaję, jednak ma ono duże wady
- daje efekty przybliżone
- nie daje szansy na zaawansowaną analizę
- jest ogólnie dość kapryśne, incydentalne, ad hoc.
To jest też trochę zaletą intuicji, bo ona daje efekty tam, gdzie nie ma nawet możliwości pomarzyć o myśleniu ściśle logicznym. Cały początek myślenia - przed wymyśleniem pojęć i zastosowaniem logiki, z konieczności jest właśnie intuicyjny, pozalogiczny.


Przy czym "logiczne myślenie" rozumiesz jako wyłącznie werbalne myślenie, co jest dla mnie ciekawe. Możesz podać przykład logicznego myślenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:48, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Jak się nie pomyliłem to:

Pokazuję jak rozpoznać część obiektów, które poruszają się ruchem zawierającym niezerową N-tą pochodną pozycji. (wystarczy wskazać jeden)
Obserwację pochodnych robi się na odcinku czasu. (pochodna po czasie) Im dłuższy odcinek czasu, tym możesz więcej się dowiedzieć o poruszaniu się obiektu. (pochodnych?) Na "odcinku czasu długości zero" nie stwierdzisz nawet prędkości.

Natura wielomianowa "ruchu różniczkowalnego" ("ciągły plus").


Ilość nawrotów obiektu doświadczona świadczy o minimalnej ilości niezerowych pochodnych trajektorii.

(cos x, sin x) czyli ruch po okręgu jest +oo razy różniczkowalna po współrzędnych.
"Wielomian +oo stopnia". (szereg Taylora)



Jeżeli obiekt się porusza to ma co najmniej 1 pochodną niezerową.
Jeżeli obiekt zawraca 1 raz to ma co najmniej 2 pochodne niezerowe.
Zawraca 2 razy, co najmniej 3 pochodne niezerowe.
Zawraca 3 razy, co najmniej 4 pochodne niezerowe.
...
Zawraca N razy, ma N+1 pochodnych niezerowych.

Ilość zawrotów świadczy o minimalnej ilości niezerowych pochodnych ruchu tego obiektu.

Możesz teraz dla wyobrażenia podłączyć tą planetę, żeby napędzała ruch obrotowy napędzający tłok silnika.

Dla ułatwienia dodam przybliżony model tego:


Nieściśle:
Ruch tego tłoka ma co najmniej tyle pochodnych niezerowych ile razy zawróci w badanym odcinku czasu.

Wobec czego patrząc na "ruch poziomy" planet, widzisz tyle niezerowych pochodnych ile razy zawraca ("2 x pełne obroty").

Jeżeli ktoś umie liczyć ile razy obiekt zawrócił to umie określić co najmniej ile pochodnych "obsługuje" ruch obiektu. W przypadku Księżyca, który krąży dookoła Ziemi mogą to być 2 nowe pochodne niezerowe na dzień.

Jeżeli zależy Ci aby był liczony wektor wzdłuż trajektorii, to masz wahadło. Tutaj też dowiadujesz się o kolejnych pochodnych przy każdym nawrocie.



Początek odcinka czasowego.
Lewo prawo.
Lewo prawo.
Lewo prawo.
Lewo prawo.
Lewo prawo.
Koniec odcinka czasowego.

Już masz co najmniej 10 pochodnych niezerowych ruchu wahadła w tym odcinku czasu.

Jest to rozróżnialne.


Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Nie 8:04, 24 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 11:53, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale mowa tutaj nie jest o logice lecz o tym, że da się myśleć bez języka. Da się patrzeć na krajobraz i nie formułować słów, a mimo to - myśleć. Da się nawet poczuć (bez słów i symboli), czym jest przyspieszenie.

Ja cały czas byłem przekonany, że rozmawiamy o logice.
Jeśli chodzi Ci o myślenie w szerszym, także pozalogicznym znaczeniu, to akurat nie widzę rozbieżności między nami - ja też uznaję, iż da się różne postaci informacji, czy szerzej pojętych idei procesować umysłem.

Logicznie też da się rozumować bez języka. Albo ogólniej - różne języki dają TAKĄ SAMĄ możliwość logicznego myślenia.
Równie dobrze mógłbyś to uzależnić od koloru czcionki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 11:57, 24 Kwi 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Trzecia pochodna to zryw, a czwarta to udar. Pierwsze słyszę o "pospieszności".

Przypomniała mi się dyskusja na innym forum, czy bardzo wysoki zryw ma wpływ na obciążenie materiału. Czyli przyspieszenie jest 0, a następnie - w nanosekundzie - jest dodatnie i zauważalne.
Da się wymyśleć bez wzorów i języka, jaka jest odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:04, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale mowa tutaj nie jest o logice lecz o tym, że da się myśleć bez języka. Da się patrzeć na krajobraz i nie formułować słów, a mimo to - myśleć. Da się nawet poczuć (bez słów i symboli), czym jest przyspieszenie.

Ja cały czas byłem przekonany, że rozmawiamy o logice.
Jeśli chodzi Ci o myślenie w szerszym, także pozalogicznym znaczeniu, to akurat nie widzę rozbieżności między nami - ja też uznaję, iż da się różne postaci informacji, czy szerzej pojętych idei procesować umysłem.

Logicznie też da się rozumować bez języka. Albo ogólniej - różne języki dają TAKĄ SAMĄ możliwość logicznego myślenia.

Możesz tak zadeklarować. Nie widzę argumentu na to, tylko Twoje stwierdzenie. Czy przyjąć Twoje stanowisko mogę jedynie ślepą wiarą Tobie.
Cytat:
Równie dobrze mógłbyś to uzależnić od koloru czcionki.

Nie widzę związku. Jak zechcę, to uzależnię coś od koloru czcionki. Ale co z tego wynika?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:06, 24 Kwi 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Jak się nie pomyliłem to:

Pokazuję jak rozpoznać część obiektów, które poruszają się ruchem zawierającym niezerową N-tą pochodną pozycji. (wystarczy wskazać jeden)
Obserwację pochodnych robi się na odcinku czasu.

Pochodna
Czas
Niezerowe
Pozycja
Obiekt
N-ta
- To wszystko są pojęcia matematyczne - opisane językiem matematyki. Ja nie znam ich odpowiedników CZYSTO INTUICYJNYCH.
Przy czym nie twierdzę, że intuicja zupełnie nie gra tu roli. Twierdzę, iż nie da się owych pojęć powołać do funkcjonalności SAMĄ intuicją, bez języka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:49, 24 Kwi 2022    Temat postu:

Michał,

Ja używam pojęć jak pochodna itd. po to by przetłumaczyć to na język. Jak inaczej zakomunikować komuś intuicje jak językiem? Można kogoś zaciągnąć bez słowa do miejsca w którym dozna doświadczenia, pokazać np. element wizualny bezjęzykowy?
Używam języka by powiązać jedno z drugim jako "wskaźnik do rzeczywistości pozajęzykowej". Ale te opisy nie są potrzebne aby ktoś (lub zwierzę) zauważyło, że coś się rusza, coś zakręca raz, dwa razy, trzy razy?

Czy zwierzęta mogą się posługiwać językiem w myśleniu czy tylko intuicją?



Niedźwiedź postrzega ruch, prędkość, "przewiduje trajektorię", szykuje się na przechwyt. Czy on tu coś językiem myśli, bądź liczy? Czy "po prostu łapie"?

Napisz co uznawałbyś za "czysto intuicyjne"?
Jak definiujesz to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:57, 24 Kwi 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Niedźwiedź postrzega ruch, prędkość, "przewiduje trajektorię", szykuje się na przechwyt. Czy on tu coś językiem myśli, bądź liczy? Czy "po prostu łapie"?

Napisz co uznawałbyś za "czysto intuicyjne"?
Jak definiujesz to?

W zasadzie jest działanie niedźwiedzia łapiącego rybę bliskie czystej intuicji. Nie nazwałbym myślenie niedźwiedzie ("myślenie" to jest) "logicznym". To myślenie jest celowe, skuteczne, użyteczne. Ale nie jest "logiczne".

W moim przekonaniu włączanie wszelkiego skutecznego myślenia do domeny myślenia logicznego, jest o tyle problematyczne, że wyprowadza dalsze wnioski z użycia terminu "logika" w bardzo niejasną, nieprecyzyjną, opartą o arbitralność i życzeniowość sferę.
Problemów jest tu całe multum, a nie wiadomo jak się z nimi uporać:
- skuteczność jest pod różnymi względami - nie jest obiektywna, lecz subiektywna, skutek jest założony. W związku z tym nie wiadomo nawet, czy coś skutecznym na pewno jest, a więc i logiczność jest tu też pod znakiem zapytania.
- jeśli oceniamy coś na zasadzie KAŻDY WE WŁASNYM UMYŚLE, zaś nie ma nawet WSPÓLNEJ PŁASZCZYZNY POSTAWIENIA PROBLEMU, to jeden powie, że coś jest skuteczne, inny że nie (bo tak mu się wydało), a zupełnie nie będzie płaszczyzny ich godzenia się, ustalenia konkretnego stanowiska. Zatem z tak rozumianą "logiką" wypływamy na bardzo szerokie wody interpretowania "jak się komu wydaje".
- uczeni przekonali się, że odczucia ludzi są bardzo często mylne. Jeśli "logiczne" jest to, że ktoś postrzega jakiś rodzaj sensowności w uznaniu, iż Słońce krąży wokół Ziemi, jeśli to mu się tak układa, to nie mamy powodu, aby tego nie przyjąć. Bo jest tak samo nie dające się opisać twardymi, jawnie różnicującymi stanowiska parametrami, jak układnie się w poczucie sensowności np. łapanie piłki, siadanie na pieńku, czy dłubanie w zębach.

W moim przekonaniu logika jest pomysłem ludzkości, którego istotą jest ODERWANIE OCENY ROZUMOWANIA OD ARBITRALNOŚCI w stopniu, możliwie najwyższym.
Wracanie do tej arbitralności, uznawanie czegoś za "logiczne", bo jest w tym jakaś postać skuteczności, powraca nas do tego piekła mniemań wszelakich, które są nieróżnicowalne.
Logika - ta matematyczna - daje przynajmniej szansę na TWARDOŚĆ REGUŁ, bo są sformułowane definicje, bo są sformułowane reguły, bo oddziela się rozumowania od Iksiński ma przekonanie, że dobrze będzie tak, a Ygrekowski, że owak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:39, 25 Kwi 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
szaryobywatel napisał:
Trzecia pochodna to zryw, a czwarta to udar. Pierwsze słyszę o "pospieszności".

Przypomniała mi się dyskusja na innym forum, czy bardzo wysoki zryw ma wpływ na obciążenie materiału. Czyli przyspieszenie jest 0, a następnie - w nanosekundzie - jest dodatnie i zauważalne.
Da się wymyśleć bez wzorów i języka, jaka jest odpowiedź.


Mnie zdumiewa to jak on definiuje "logiczne myślenie", jako myślenie wyłącznie "werbalne". Najlepiej jakby podał przykład tego co rozumie jako "logiczne myślenie" np. przy rozwiązywaniu jakiegoś problemu analitycznego, ale chyba się nie doczekamy. A szkoda, bo naprawdę jestem ciekaw, i gdyby czyjeś rozumowanie polegało na myśleniu ciągami słów/symboli, to łatwo mógłby taki przykładowy ciąg tutaj zapisać.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pon 1:47, 25 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:12, 25 Kwi 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Irbisol napisał:
szaryobywatel napisał:
Trzecia pochodna to zryw, a czwarta to udar. Pierwsze słyszę o "pospieszności".

Przypomniała mi się dyskusja na innym forum, czy bardzo wysoki zryw ma wpływ na obciążenie materiału. Czyli przyspieszenie jest 0, a następnie - w nanosekundzie - jest dodatnie i zauważalne.
Da się wymyśleć bez wzorów i języka, jaka jest odpowiedź.


Mnie zdumiewa to jak on definiuje "logiczne myślenie", jako myślenie wyłącznie "werbalne". Najlepiej jakby podał przykład tego co rozumie jako "logiczne myślenie" np. przy rozwiązywaniu jakiegoś problemu analitycznego, ale chyba się nie doczekamy. A szkoda, bo naprawdę jestem ciekaw, i gdyby czyjeś rozumowanie polegało na myśleniu ciągami słów/symboli, to łatwo mógłby taki przykładowy ciąg tutaj zapisać.


Bo właściwie, gdyby to tak już całkiem ściśle sformułować, to występuje nie tyle "logiczne myślenie" co "logiczne prezentowanie" idei.
Utożsamiam bowiem logikę nie tyle z samym stricte myśleniem, co z warstwą prezentacyjną tego myślenia (która zwrotnie dostarcza też inspiracji, stając się czynnikiem INICJATYWNYM, oferując SPRZĘŻENIE ZWROTNE), a także jakąś formą SAMOOGRANICZENIA myślenia do podzbioru aktywności umysłowej oferującej trwałość przekształceń, prezentowalność, komunikatywność.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:17, 25 Kwi 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pon 14:36, 25 Kwi 2022    Temat postu:

Nie przeczytałem wszystkiego, więc może się zdarzyć, że napiszę coś, co już było, za co sorry wszystkich.

Myśląc o analizie logicznej zwykle myślimy o analizie wypowiedzi, analizie zdań, czyli logika dotyczyłaby zdań wyrażonych w jakimś języku.
Myśląc o logice zwykle myślimy o określonych regułach stosowanych do oceny sensowności albo poprawności zdań czy też całych rozumowań.
Ale nasze rozumowania po pierwsze nie wszystkie są uświadomione, a po drugie nie wszystkie dotyczą zdań, a nawet nie wszystkie operują zawsze tylko na słowach (wystarczy pomyśleć o grze w szachy - wyobrażamy sobie układ na szachownicy po planowanym ruchu i bez nazywania bierek i ruchów podejmujemy na tej podstawie decyzję, jaki ruch wykonamy).
Druga sprawa to wspomniane reguły, których stosowanie decyduje o tym, że mówimy o analizie logicznej, a nie ogólnie o myśleniu. Skąd się wzięły te stosowane powszechnie kryteria poprawności albo sensowności rozumowań? Mnie się zdaje, że musiały istnieć przed pojawieniem się umiejętności mówienia. Analiza (czyli myślenie) dokonywana jest na reprezentacjach, ale reprezentacje wcale nie musza być słowami. Dane ze zmysłów nie muszą być nazywane, żeby mózg mógł je analizować. Myślę, że podstawowe reguły wedle których analizujemy dane (w tym cudze wypowiedzi i swoje myśli) ani nie spadły z nieba, ani nie zostały wyśnione, ani wymyśone, ale zostały wykształcone ewolucyjnie, stopniowo, jako skuteczne narzędzie do analizowania danych. Pytanie czy z pojawieniem się języka (czyli pojawienia się nowego typu reprezentacji) pojawiły się też nowe narzędzia (logika) mające rozpoznawać poprawność albo sensowność wypowiedzi, czy może wykorzystujemy te same narzędzia (logikę), których wcześniej używaliśmy do analizy innego typu reprezentacji niż wyrażone językiem. Może wcześniej człowiek też mówił prozą, tylko o tym nie wiedział?
W sumie to duży temat i chyba przerasta tu każdego z nas ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:21, 25 Kwi 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Analiza (czyli myślenie) dokonywana jest na reprezentacjach, ale reprezentacje wcale nie musza być słowami.

Ale nawet jeśli nie będą słowami, to będą SYMBOLAMI.

W istocie bowiem nawet (już w głębszym rozumieniu, ale wcześniej nie miałem okazji o nim napisać, dopiero Twoje sformułowanie, wyciągnęło na wierzch ten aspekt sprawy) nie chodzi o to, czy "język", o którym mowa przy okazji logiki jest mówiony. Sugerowałem owo ogólniejsze postawienie sprawy dając przykłady języka matematyki - języka, w którym co chwila mogę generować się nowe definicje, w którym "jak grzyby po deszczu" powstają w ujęciach nowe konstrukty. I to o ten aspekt właśnie mi chodzi - logiczność rozumowania ma szansę wejść dopiero tam, gdzie ZWALCZONO ROZMYCIE wynikające z intuicyjności pierwotnego ujmowania spraw.
Chodzi więc ostatecznie nie tyle o "język", który najczęściej jest desygnatem owego słowa, ale "język uogólniony", czyli bardziej TWORZENIE SYMBOLI, czyli o FUNKCJONALNOŚĆ związaną z tym, że WYŁANIAMY DO POSTACI UTRWALONEJ nasze mniemania o rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pon 15:55, 25 Kwi 2022    Temat postu:

Kilka pytań:
Arystoteles logikę odkrył, wynalazł, czy usystematyzował?
Jeśli logika nie była potrzebna, bo nie było problemów, do rozwiązywania których się ją stosuje, to może ludzki gatunek jej nie używał nie tylko przed pojawieniem się mowy, ale nawet przed tym, gdy zaczął filozofować?
Do czego mogła być przydatna logika ludziom nie mówiącym i/albo nie filozofującym? "Logikę" rozumiem tu wężej niż używanie "chłopskiego rozumu" ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:35, 25 Kwi 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Kilka pytań:
Arystoteles logikę odkrył, wynalazł, czy usystematyzował?
Jeśli logika nie była potrzebna, bo nie było problemów, do rozwiązywania których się ją stosuje, to może ludzki gatunek jej nie używał nie tylko przed pojawieniem się mowy, ale nawet przed tym, gdy zaczął filozofować?
Do czego mogła być przydatna logika ludziom nie mówiącym i/albo nie filozofującym? "Logikę" rozumiem tu wężej niż używanie "chłopskiego rozumu" ;)


Ja uważam, że Arystoteles wynalazł TĘ SWOJĄ - arystotelesowską - logikę, tym samym systematyzując trochę kwestię logik luźno używanych, nie sformalizowanych.

W sensie funkcjonalnym pewnie można mówić o istnieniu jakiejś postaci logiki także przed Arystotelesem. Nie jestem historykiem myśli greckiej, a w szczególności historykiem logiki, więc nie wiem, czy czasem przed Arystotelesem nie pojawiały się jakieś próby usystematyzowania tej kwestii (Aristotelēs, ur. 384 p.n.e., zm. 322 p.n.e.). Przed nimi było sporo "logicznie myślących" choćby filozofów greckich. Choćby taki Platon (427–347 p.n.e.), wcześniej żyjący też powiedzielibyśmy, że "myślał logicznie".
Jak podaje Wikipedia [link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia, hasło platonizm napisał:
Speuzyp istotnie przyczynił się także do rozwoju logiki, m.in. kładąc fundamenty pod stworzoną przez Arystotelesa teorię kategorii. Speuzyp korzystał przede wszystkim z metody diairetycznej, w ramach której wypracował bardzo ścisły i wymagający model definicji – taki, który twierdzi, że wiedzieć, czym dana rzecz jest, oznacza znać wszystkie różnice odróżniające ją od tego, co nie jest z nią tożsame. Miał postulować totalny program diairetycznego opisu wszechrzeczy. Do naszych czasów zachowały się przede wszystkim świadectwa dotyczące jego prób kategoryzacji i opisu ryb[27].

Czyli jak z tego widać, już przed Arystotelesem były próby systematyzowania tego, co bierze się z NAZYWANIA RZECZY, kategoryzowania, a więc to, co stanowi część dzisiejszej logiki.
Intuicyjnie zapewne ludzie logikę o tyle "stosowali" już wcześniej, iż jakoś uwzględniali w rozumowaniu spełnienie vs niespełnienie jakiejś reguły, co można utożsamić z pojęciami prawdy i fałszu, zasady wyłączonego środka, zasady niesprzeczności.

Tu jednak wchodzi w grę pewnej PRZEŁOMOWEJ ROLI, jaką wprowadza SFORMUŁOWANIE JAWNE ZALEŻNOŚCI, która wcześniej działa jedynie w obszarze intuicji.
Formułując coś słownie, zyskujemy MOŻLIWOŚĆ ODWOŁANIA SIĘ do tego w przyszłości, a dalej
- przeanalizowania poprawności w starym sformułowaniu
- dokonania korekt ze świadomością odniesienia się do stwierdzeń poprzednich
- osiągania efektu SYNCHRONIZACJI Z INNYMI UMYSŁAMI.

Jeśli bowiem jedyną instancją myśli jest to, co każdy ma W SWOJEJ głowie, jeśli nie jesteśmy w stanie nijak stworzyć PORÓWNYWALNOŚCI mniemań różnych osób (a nawet tej samej osoby, ale w różnym czasie), to tak naprawdę nie wiemy, czy to mniemanie, które w danym momencie mamy, jest takie samo, podobne, różne (w jakim stopniu) do mniemania, które ma inna osoba, czy my dwie godziny temu. Możemy o tym związku wzajemnym owych mniemań sobie domniemywać wiele rzeczy, ale zawsze będą to tylko domniemania, nie będzie tu prawie żadnej szansy na potwierdzenie inne, niż tylko nowe mniemanie.
Dlatego wyrażenie myśli w postaci werbalnej, symbolicznej jest nie do przecenienia.
Te "logiki skutecznego myślenia odruchowo i intuicyjnie" (jeśli już chcielibyśmy użyć w odniesieniu do tego słowa "logika") są bowiem labilne, nie dające szansy na trwałość, odtwarzalność, analizowalność, przenośność, utrwalalność myśli. Ponieważ greckie słowo "logos" (to samo co na początku Ewangelii św. Jana) oznacza zarówno "słowo" jak i właśnie pewien system myślowy świata, to widać, iż nawet w źródłosłowie jest jakieś powiązanie tej idei z językiem.
Ale jakiegoś absolutnego argumentu tu nie mam. Jak to zwykle z resztą przy filozofowaniu...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:13, 25 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:39, 26 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Mnie zdumiewa to jak on definiuje "logiczne myślenie", jako myślenie wyłącznie "werbalne". Najlepiej jakby podał przykład tego co rozumie jako "logiczne myślenie" np. przy rozwiązywaniu jakiegoś problemu analitycznego, ale chyba się nie doczekamy. A szkoda, bo naprawdę jestem ciekaw, i gdyby czyjeś rozumowanie polegało na myśleniu ciągami słów/symboli, to łatwo mógłby taki przykładowy ciąg tutaj zapisać.


Bo właściwie, gdyby to tak już całkiem ściśle sformułować, to występuje nie tyle "logiczne myślenie" co "logiczne prezentowanie" idei.
Utożsamiam bowiem logikę nie tyle z samym stricte myśleniem, co z warstwą prezentacyjną tego myślenia (która zwrotnie dostarcza też inspiracji, stając się czynnikiem INICJATYWNYM, oferując SPRZĘŻENIE ZWROTNE), a także jakąś formą SAMOOGRANICZENIA myślenia do podzbioru aktywności umysłowej oferującej trwałość przekształceń, prezentowalność, komunikatywność.


Ale Ty mówiłeś o myśleniu, a nie o prezentowaniu. Czy prezentowanie samemu sobie idei wymaga języka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:42, 26 Kwi 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Mnie zdumiewa to jak on definiuje "logiczne myślenie", jako myślenie wyłącznie "werbalne". Najlepiej jakby podał przykład tego co rozumie jako "logiczne myślenie" np. przy rozwiązywaniu jakiegoś problemu analitycznego, ale chyba się nie doczekamy. A szkoda, bo naprawdę jestem ciekaw, i gdyby czyjeś rozumowanie polegało na myśleniu ciągami słów/symboli, to łatwo mógłby taki przykładowy ciąg tutaj zapisać.


Bo właściwie, gdyby to tak już całkiem ściśle sformułować, to występuje nie tyle "logiczne myślenie" co "logiczne prezentowanie" idei.
Utożsamiam bowiem logikę nie tyle z samym stricte myśleniem, co z warstwą prezentacyjną tego myślenia (która zwrotnie dostarcza też inspiracji, stając się czynnikiem INICJATYWNYM, oferując SPRZĘŻENIE ZWROTNE), a także jakąś formą SAMOOGRANICZENIA myślenia do podzbioru aktywności umysłowej oferującej trwałość przekształceń, prezentowalność, komunikatywność.


Ale Ty mówiłeś o myśleniu, a nie o prezentowaniu. Czy prezentowanie samemu sobie idei wymaga języka?

Prezentowanie też jest formą myślenia. Właściwie to niemal każdy rodzaj myślenia jest "prezentowaniem przed swoim umysłem problemu". Przy czym prezentowanie logiczne tym się różni od prezentowania intuicyjnego, że jest o niebo bardziej JEDNOZNACZNE I WYŁONIONE Z CHAOSU.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:29, 26 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Ale Ty mówiłeś o myśleniu, a nie o prezentowaniu. Czy prezentowanie samemu sobie idei wymaga języka?

Prezentowanie też jest formą myślenia. Właściwie to niemal każdy rodzaj myślenia jest "prezentowaniem przed swoim umysłem problemu". Przy czym prezentowanie logiczne tym się różni od prezentowania intuicyjnego, że jest o niebo bardziej JEDNOZNACZNE I WYŁONIONE Z CHAOSU.


Czyli zmieniłeś tylko nazwę, teraz zamiast "myślenia logicznego" mamy "prezentowanie logiczne". Przykładu tego "prezentowania logicznego" w postaci ciągu słów/symboli dalej nie zaprezentowałeś. Gdyby rzeczywiście było tak jak mówisz, mógłbyś to zrobić.
Myślenia nie da się sensownie (ściśle) podzielić na oddzielne jego rodzaje, a "prezentowania logicznego" nie da się sprowadzić do operowania językiem. Ale rozumiem że nie chcesz się przyznać że palnąłeś coś bez zastanowienia się nad tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Wto 9:04, 26 Kwi 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Kilka pytań:
Arystoteles logikę odkrył, wynalazł, czy usystematyzował?
Jeśli logika nie była potrzebna, bo nie było problemów, do rozwiązywania których się ją stosuje, to może ludzki gatunek jej nie używał nie tylko przed pojawieniem się mowy, ale nawet przed tym, gdy zaczął filozofować?
Do czego mogła być przydatna logika ludziom nie mówiącym i/albo nie filozofującym? "Logikę" rozumiem tu wężej niż używanie "chłopskiego rozumu" ;)


Ja uważam, że Arystoteles wynalazł TĘ SWOJĄ - arystotelesowską - logikę, tym samym systematyzując trochę kwestię logik luźno używanych, nie sformalizowanych.

Albo wynalazł (tak uważał), albo usystematyzował (pytanie, co uznajemy już za logikę, a co jeszcze nie). Faktem jest, że to, co w filozofii robiono przed Arystotelesem nie zachowało się w całości, nie mamy do dyspozycji wszystkich powstałych w przeszłości pism, więc nie możemy mieć pewności, czy faktycznie przed Arystotelesem nie stosowano logiki. Do tego jest jeszcze problem - który widzę w tej dyskusji - czyli nazywanie logiką to wszystko, co w języku potocznym nazywamy logicznym myśleniem, czy w ogóle rozumowaniem, albo jeszcze szerzej jakimkolwiek analizowaniem danych. Tak jak "weź na logikę" wcale nie musi oznaczać stosowania logiki formalnej, tak samo dociekania filozoficzne nie zawsze stosują logikę formalną, a przed Arystotelesem podobno (sam nie prowadziłem takich badań) co najmniej trudno coś takiego znaleźć. [link widoczny dla zalogowanych]

Chciałbym, żeby ktoś podał przykład użycia bez używania języka reguł logicznych do wnioskowania. Ciekaw jestem skąd będzie wiedział, że użyto reguł logicznych skoro nie widzi rozumowania przedstawionego w jakimś języku. Czy nie jest tak, że logika zajmuje się rozumowaniami przedstawionymi w jakimś języku?

Zgodzę się, że analizujemy dane nie tylko korzystając z języka, ale też z innych reprezentacji a może i bez nich (nieuświadomione analizy), ale wcale nie jestem pewny, czy stosujemy reguły logiczne w rozumowaniu bezjęzykowym (chociaż na pewno jakieś stosujemy). Z drugiej strony nie przeczę, że może tak być (czyli logikę odkryliśmy, a nie wymyśliliśmy, uświadomiliśmy ją sobie, pierwszy(?) zrobił to Arystoteles), nie wiem tylko, jak to by można zaobserwować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:53, 26 Kwi 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Kilka pytań:
Arystoteles logikę odkrył, wynalazł, czy usystematyzował?
Jeśli logika nie była potrzebna, bo nie było problemów, do rozwiązywania których się ją stosuje, to może ludzki gatunek jej nie używał nie tylko przed pojawieniem się mowy, ale nawet przed tym, gdy zaczął filozofować?
Do czego mogła być przydatna logika ludziom nie mówiącym i/albo nie filozofującym? "Logikę" rozumiem tu wężej niż używanie "chłopskiego rozumu" ;)


Ja uważam, że Arystoteles wynalazł TĘ SWOJĄ - arystotelesowską - logikę, tym samym systematyzując trochę kwestię logik luźno używanych, nie sformalizowanych.

Albo wynalazł (tak uważał), albo usystematyzował (pytanie, co uznajemy już za logikę, a co jeszcze nie). Faktem jest, że to, co w filozofii robiono przed Arystotelesem nie zachowało się w całości, nie mamy do dyspozycji wszystkich powstałych w przeszłości pism, więc nie możemy mieć pewności, czy faktycznie przed Arystotelesem nie stosowano logiki. Do tego jest jeszcze problem - który widzę w tej dyskusji - czyli nazywanie logiką to wszystko, co w języku potocznym nazywamy logicznym myśleniem, czy w ogóle rozumowaniem, albo jeszcze szerzej jakimkolwiek analizowaniem danych. Tak jak "weź na logikę" wcale nie musi oznaczać stosowania logiki formalnej, tak samo dociekania filozoficzne nie zawsze stosują logikę formalną, a przed Arystotelesem podobno (sam nie prowadziłem takich badań) co najmniej trudno coś takiego znaleźć. [link widoczny dla zalogowanych]

Chciałbym, żeby ktoś podał przykład użycia bez używania języka reguł logicznych do wnioskowania. Ciekaw jestem skąd będzie wiedział, że użyto reguł logicznych skoro nie widzi rozumowania przedstawionego w jakimś języku. Czy nie jest tak, że logika zajmuje się rozumowaniami przedstawionymi w jakimś języku?

Zgodzę się, że analizujemy dane nie tylko korzystając z języka, ale też z innych reprezentacji a może i bez nich (nieuświadomione analizy), ale wcale nie jestem pewny, czy stosujemy reguły logiczne w rozumowaniu bezjęzykowym (chociaż na pewno jakieś stosujemy). Z drugiej strony nie przeczę, że może tak być (czyli logikę odkryliśmy, a nie wymyśliliśmy, uświadomiliśmy ją sobie, pierwszy(?) zrobił to Arystoteles), nie wiem tylko, jak to by można zaobserwować.

Wygląda na to, że myślimy dość podobnie.
Definicje są postulatami. Co "jest" logiką? Od czego zaczyna się logika?
Można postawić nie jedną granicę...
- tam gdzie jest jakakolwiek skuteczność procesu myślowego...
- tam gdzie skuteczność osiąga określoną wartość
- tam gdzie użyto minimalnej postaci konkretu w rozumowaniu
- tam gdzie użyto języka
- tam gdzie użyto języka w odpowiedni sposób.
Ja bym się skłaniał ku uznaniu definicji w pobliżu używania języka, a do tego z wyraźnymi ograniczeniami - obecność definicji, uświadomienie sobie reguł, formułowalność zasad, dająca szansę na analizę, komunikację.
Zdaje sobie sprawę, że język jest żywy, a zatem i słowo "logika" będzie wieloznacznie używane. Czasem będzie ono uosabiało samą skuteczność myśli, czasem będzie bliżej SFORMUŁOWANYCH REGUŁ (a to da się uczynić tylko za pomocą języka) myśli. Jestem za dość wyraźnym rozróżnieniem logiki i rozumowania. Ta pierwsza byłaby pojęciem węższym, związanym właśnie z użyciem symboli (czyli ogólnie JAKIEJŚ POSTACI języka).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 24 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin