Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Logika" wg Irbisola? Cóż to jest?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:25, 24 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli chcesz bym uzasadnił, iż z braku występowania jakiegoś zjawiska wynika brak występowania tego zjawiska.
Inaczej wniosek braku występowania zjawiska na podstawie braku występowania zjawiska jest arbitralny.

Nie tak. Chcę abyś:
Do wyboru:
A. Przyznał uczciwie, że nie posiadasz na uzasadnienie swoich przekonań niczego POZA SWOIMI PRZEKONANIAMI, co wynika z tego, że NIE JESTEŚ W STANIE WSKAZAĆ NICZEGO, co by było od tych przekonań niezależne, a wspierało Twoją tezę.
albo
B. Jeśli posiadasz cokolwiek NIEZALEŻNEGO OD TWOJEJ ARBITRALNOŚCI, w jakimś tam istotnym stopniu, czyli coś względem czego Twoja arbitralność ograniczyła się do wskazania tego czegoś, to abyś TO WSKAZAŁ.

A albo B.
Wskazujesz coś NIEZALEŻNEGO, co by potwierdzało Twoje tezy
albo
Jeśli nie wskazujesz, jeśil dalej "jedziesz" na ad hoc wskazywaniu przypadkowych w gruncie rzeczy okoliczności, to się do tego przyznajesz, że to bierze się TYLKO Z CIEBIE, WIĘC JEST SUBIEKTYWNE.

Od nie wiadomo jakiego czasu bowiem próbujesz zjeść ciastko, a jednocześnie mieć to ciastko jako dostępne do zjedzenia. Chcesz twierdzić, że coś POZA TWOIM SUBIEKTYWNYMI WIDZIMISIEM Twoje tezy wspiera, ale jednocześnie nie potrafisz tego czegoś wskazać. Jeśli coś w ogóle wskazujesz jako uzasadnienie, go "dziwnym trafem" wychodzi, że to jest jednak subiektywne, arbitralne, nie oparte na niczym, co by nie było zależne od Twojego widzimisia.
Nie umiesz się pozbyć bycia zawsze sędzią we własnej sprawie.
A przecież jak ktoś sam sobie sędziuje, to znaczy, że MA TYLKO SWÓJ SUBIEKTYWIZM. I powinien to uczciwie przyznać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 16:02, 24 Lut 2022    Temat postu:

Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:28, 24 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.

Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

To już ćwiczyliśmy. Nawet - w podobnym stylu - głosiłeś, że skoro podajesz tezę "2+2=4", to już jesteś logiczny i matematyczny w rozumowaniu.
Problem w tym, że JAKIŚ TAM EPIZOD LOGIKI w rozumowaniu ma się nijak do wsparcia konkretnej Twojej tezy.
W jakimś miejscu oczywiście możesz wskazać nawet coś słusznego o dowolnym wydźwięku. I nawet tak robisz - tak w tym przykładzie, jak tym z dodawaniem 2 do 2, jak też (w większości słusznym) przewidywaniu, że jak spadniesz z `10 piętra, to się pewnie zabijesz. Twój błąd rozumowania polega jednak na tym, że zdajesz się wierzyć, że ten epizod poprawnego wnioskowania miałby jakoś OGÓLNIE, czyli w kontekście zupełnie innej tezy, miał Twoje tezy wspierać.
Przyjmując Twoje koncepcje, to dowolny prorok dowolnie odjechanej religii, też sobie raz doda 2 do 2, wyjdzie mu 4, a on rozgłosi, że skoro "jest logiczny", to teraz wszyscy muszą uwierzyć w to, co głosi na temat swojego bóstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 10:59, 25 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 25 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś. Po prostu - znowu arbitralnie, w oparciu o swoją intuicję coś zadeklarowałeś. Nic nowego, wszystko jako poprzednio, czyli nie widać tu żadnych powiązań, nie ma reguł, które jedną deklarację miałyby jakoś powiązać z inną Twoją deklaracją.
Oczywiście możesz być przekonany, że tu powiązanie jest. Ja zaś go nie widzę.
Ty pozostajesz przy swoim przekonaniu, a ja przy swoim nie widzeniu tu żadnego powiązania. Mamy rozbieżność, każdy ma swoje rozumienie spraw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Sob 13:02, 26 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Sob 13:03, 26 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:23, 26 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.

Nie. Powyższe w żaden sposób nie wynika z owego tautologicznego sformułowania.
Powyższe wynika z uświadomienia sobie NIEJAWNYCH ZAŁOŻEŃ dla komunikatu.
Struktura znaczeniowa w tym przypadku jest następująca:
Słowo "przestałeś" oznacza sytuację, w której coś dana osoba czyniła, a teraz już tego nie robi. ZAŁOŻENIEM dla poprawności interpretacji owego sformułowania o biciu żony jest, że wcześniej występowało bicie żony.
W sytuacji gdy stan faktyczny owemu założeniu nie odpowiadał, kontynuowanie narracji rozpoczętej pytaniem, poprzez odpowiedź tak/nie, sankcjonuje niepoprawne założenie.

Aby przywrócić stan poprawności komunikowania się, czyli sytuację, w której strony PRZEKAZUJĄ POPRAWNE ZNACZENIA, należy skorygować przekaz w obszarze wadliwości założeń (a przynajmniej skontrolować, czy potencjalna wadliwość interpretacyjna ma miejsce, czy może nie).

Oznacza to, że w UCZCIWEJ KOMUNIKACJI strona odpowiadająca UŚCIŚLA KONTEKST, PYTAJĄC O ZAŁOŻENIA PRZYJMOWANE W KOMUNIKACJI, ewentualnie od razu koryguje niepoprawność owych założeń.
Możemy to zrobić na różne sposoby. Można zasugerować: widzę konflikt w istnieniu założenia, o przerwaniu stanu bicia żony słowem "przestałeś", w sytuacji gdy owo słowo używa się poprawnie tylko wtedy, gdy stan aktualny jest różny od jakichś tam poprzednich. Proszę o skorygowanie pytania w celu uwzględnienia tego, że owa sugestia zawarta w słowie nie odpowiada stanowi faktycznemu. Nie da się uzyskać poprawnej komunikacji, czyli sugerować znaczenia odpowiadające stanowi faktycznemu, jeśli się nie NAPRAWI WADLIWYCH KONTEKSTÓW ZNACZENIOWYCH.

Każdy komunikat POSIADAJĄCY ZNACZENIE ma swój kontekst i założenia (jest nim także model językowy). Strony, które miałyby się KOMUNIKOWAĆ POPRAWNIE, muszą zadbać, czy owe znaczenia pozostające w intencji nadawcy komunikatu, jakoś mają szansę przełożyć się na znaczenia budowane w umyśle odbiorcy komunikatu.
Może tu wystąpić wiele czynników rozpraszających, mylących, wadliwie konstruujących znaczenia. Wątpliwe kwestie dobrze jest wyjaśnić, doprecyzować.

W przekonaniu osób o kostycznym typie myślenia (często wynika to z jakiegoś autystycznego rysu osobowości) występuje PRZEKONANIE O JAKIEJŚ JEDYNOŚCI I ABSOLUTNOŚCI ICH SPOJRZENIA NA RZECZYWISTOŚĆ. Takie osoby mogą mieć problemy z uświadomieniem sobie tego, jak realnie funkcjonuje komunikacja słowami, czyli że najpierw nadawca komunikatu KONSTRUUJE JAKIŚ ZESTAW FRAZ, które opisują dane zagadnienie (robi to JAK POTRAFI, jak mu jego umiejętności opisywania pozwalają, czyli także z potencjalnymi niedogadaniami, brakiem precyzji sformułowań, a nie w jakiś "absolutny", jedyny poprawny i zawsze oczywisty sposób). Odbiorca z kolei musi zdekomponować przekaz słowny, konstruując z niego znaczenia, które podpowiada mu rozumienie owych słów, trochę intuicja, trochę wiedza, wyczucie.
Błędy (mniejsze bądź większe), niedogadania są w takiej sytuacji niemal nieuniknione. Dlatego dobrą praktyką jest OTWARTOŚĆ NA DOPRECYZOWYWANIE KONTEKSTÓW, dodatkowe wyjaśnienia, korekty itp.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 16:12, 26 Lut 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Sob 17:46, 26 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.

Nie. Powyższe w żaden sposób nie wynika z owego tautologicznego sformułowania.

Nieistnienie zaprzestania bicia żony oznacza nieistnienie zaprzestania bicia żony. Zatem odpowiedź NIE jest prawidłowa.
To, że ty INTUICYJNIE sobie ZAKŁADASZ, że brak zaprzestania bicia żony jest możliwy jedynie wtedy, gdy takie bicie wcześniej było, to jest tylko i wyłącznie twój problem.
Wskaż moją intuicję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:51, 26 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.

Nie. Powyższe w żaden sposób nie wynika z owego tautologicznego sformułowania.

Nieistnienie zaprzestania bicia żony oznacza nieistnienie zaprzestania bicia żony. Zatem odpowiedź NIE jest prawidłowa.
To, że ty INTUICYJNIE sobie ZAKŁADASZ, że brak zaprzestania bicia żony jest możliwy jedynie wtedy, gdy takie bicie wcześniej było, to jest tylko i wyłącznie twój problem.
Wskaż moją intuicję.

Już pisałem, że intuicji nie sposób jest wskazać. Intuicja jest rozmytym, niejasnym rozumowaniem, opartym trochę o przeczucia, trochę o szczątkowe koncepcje, przypuszczenia, luźne odczucia i hipotezy. Wskazać można dopiero to, co z intuicji powstanie - coś LOGICZNEGO, CZYLI MAJĄCEGO MODEL.
Ale oczywiście nie spodziewam się, że kiedykolwiek to zrozumiesz, albo w ogóle zrezygnujesz z prób manipulacji swoimi żądaniami "wskaż intuicję". Bo to nie pierwsze takie Twoje zadanie dla mnie, a ja nie pierwszy raz Ci odpowiadam, dlaczego intuicja jest niewskazywalna.
Tyle, że taki jest standard dyskusji z Tobą - że bierzesz zawsze to co Ci wygodne, a ignorujesz to, co Ci na przykład blokowało okazję do postawienia żądania, opartego o jakiś typ manipulacji. Taki masz cel - manipulowanie, stwarzanie pozorów, jak to masz coś do powiedzenia, bo stawiasz żądanie (choćby nie wiem, jak bezsensowne to było żądanie) - więc tak będzie.
Ja aż tak bardzo się nie przejmuję, że te manipulacje stosujesz, bo nawet jak kilka razy powtórzę, dlaczego te Twoje żądania są bez sensu, to mi korona z głowy nie spadnie, zaś może przynajmniej innym odbiorcom to coś ułoży w głowie.
Dlatego cierpliwie powtórzę po raz kolejny, jeszcze raz klarując całą tę układankę:
1. Na najniższym poziomie percepcji są same odczyty zmysłowe - te są czysto biologiczne, tu nie odróżniamy się od zwierząt. To jak działają zmysły na naszą osobowość, świadomość jest indywidualne, w znacznym stopniu nieopisywalne i niewskazywalne (choć pewne aspekty POWTARZALNE) da się wskazywać
2. Poziom wyżej od danych zmysłowych są właśnie intuicje - one jeszcze też nie są wskazywalne, bo są PRYWATNE. I tutaj też można szukać pewnych podobieństw pomiędzy intuicjami, próbować jakoś je klasyfikować PO EFEKTACH, jakie niosą na wyższym poziomie (choć nie po nich samych). Intuicje są bardzo ważne, ale wciąż jest to PRZEDLOGICZNY (niemodelowy) etap percepcji i myślenia.
3. Jeszcze wyżej, ponad intuicjami mamy poziom już podstawowego budowania pojęć. Tutaj bardzo przydaje się język, komunikacja z innymi ludźmi, powtarzalność (tutaj na dobre wchodzi do gry indukcja) zarówno dla jednej osoby w różnych odczytach, jak i dla wielu osób w kontekście tego samego fenomenu. Tutaj człowiek zaczyna tworzyć proste kategorie, nazywać je, dostając szanse na ich wyrażanie językiem, a dalej komunikowanie się z innymi ludźmi. Tu też zaczyna działać podstawowa logika (nie mylić z prywatną logika Irbisola. która tutaj stosuje się tylko w połowie, bo druga połowa jest wciąż na poziomie 2 - intuicyjnym).
4. Poziom jeszcze wyżej w hierarchii logiki, odnosiłby się do w miarę już SFORMUŁOWANEJ LOGIKI, czyli do sytuacji, gdy zaczynają działać MODELE POSZUKUJĄCE SPÓJNOŚCI SZERZEJ ROZUMIANEJ. Tutaj zaczyna się i rozwija naukowe podejście do świata, bo tutaj FORMUŁOWANE SĄ ZAŁOŻENIA I OKREŚLANE REGUŁY ROZUMOWANIA, co pozwala na jakiś rodzaj MYŚLENIA ANALITYCZNEGO.

Ty funkcjonujesz na pograniczu poziomów 2 i 3. Już nazywasz pewne rzeczy, ale nazywasz je PO SWOJEMU, nie czujesz potrzeby INTERSUBIEKTYWNEGO OGLĄDU ZJAWISK. To Ty masz rządzić w tej swojej epistemologii, chcesz być władcą absolutnym, czyli usuwasz to, co by tej władzy przeszkadzało - ASPEKT ZOBOWIĄZANIA SIĘ DO ŚCISŁEGO TRAKTOWANIA zagadnień. Ten aspekt w nauce funkcjonuje pod postacią założeń, które się formułuje, a które też stanowią RODZAJ ZOBOWIĄZANIA, są formą ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ROZUMOWANIE.
Ty, ponieważ poczuwasz się do odpowiedzialności za rozumowanie jedynie sam przed sobą, nie możesz niczego deklarować w postaci Cię zobowiązującej. Z zewnątrz patrząc jesteś CZARNĄ SKRZYNKĄ. Jesteś tym, który podaje wynik - ocenę, lecz w oparciu o reguły nieznane - być może nawet niemodelowalne, być może zupełnie bez reguł, czyli chaotycznie.

Poprawną komunikację i epistemologię można bowiem porównać do KONTRAKTU BIZNESOWEGO. Strony pragnące współpracować tworzą UMOWĘ - KONTRAKT, na którym jest zobowiązanie do tego, co jest nieprzekraczalne, albo w ostateczności, jeśli przekroczone zostanie, to niesie za sobą skutki finansowe dla strony, która jakiegoś zakresu umowy nie dotrzymała.
Podobny "kontrakt" jest w zakresie rozumowania i epistemologii - strony, poprzez wyspecyfikowanie ZAŁOŻEŃ ROZUMOWANIA, zobowiązują się do PRZESTRZEGANIA ZASAD. W razie gdyby zobowiązanie zostało nie dotrzymane, strona będzie oskarżona o brak spójności w rozumowaniu - nielogiczność. Nielogiczność jest zatem KONSEKWENCJĄ tego, że strona umowy nie dotrzymała.
Z drugiej strony jednak unikanie owej umowy logicznej, jaką jest formułowanie założeń rozumowania (a tak właśnie działa prywatna logika Irbisola, że tych założeń nie czyni), oznacza BRAK KONTRAKTU NATURY LOGICZNEJ W ROZUMOWANIU. To jednocześnie oznacza, że irbisololgika jest de facto BRAKIEM LOGIKI, jest za każdym razem ad hoc pobieranym od Irbisola osądem, któremu WOLNO WSZYSTKO. To Irbisol tu rządzi, on się przed nikim nie tłumaczy, żadnej reguły zobowiązującej konkretnie (nie mówię o pustych deklaracjach typu "będę się posługiwał logiką", które nie mają żadnej konkretnej instancji swojego funkcjonowania) do tego, czy tamtego. Irbisololgika jest niczym innym tylko brakiem odpowiedzialności za cokolwiek w rozumowaniu i komunikacji.
Ta prawdziwa logika z kolei jest właśnie POMYSŁEM NA PORZUCENIE INTUICYJNEJ, CZARNOSKRZYNKOWEJ OSOBISTEJ POSTACI "LOGIKI" (jak Irbisolologika) na rzecz czegoś, co JEST DO SPRAWDZENIA NIEZALEŻNIE OD MNIEMAŃ, co jest rodzajem kontraktu, od którego skutków w razie czego nie będzie można się wymigać.

Wracając do drugiej cześci swojej wypowiedzi - ZNOWU ZIGNOROWAŁEŚ ASPEKT ROZUMIENIA ZNACZEŃ.

Oczywiście masz prawo po raz kolejny sobie deklarować, że Twoje przekonanie na ten temat jest jedynym słusznym, że (do tego w istocie się sprowadza Twoje podejście) "masz gdzieś" to, czy ktoś zrozumie zdanie o biciu żony poprawnie, czy nie, bo TO TY OKREŚLIŁEŚ SWOJĄ INTERPRETACJĘ, więc tak jest. Bo Irbisol zawsze ma rację...
Więc ja - osobnik o konsensualnej, a nie despotycznej epistemicznie naturze, którym z kolei jesteś Ty ("despotyzm epistemiczny" to chyba fajny pomysł na nazewnictwo postawy, którą prezentujesz) - zostawiam Cię z Twoimi stwierdzeniami hermetycznymi, z tym Twoim "posiadaniem zawsze racji, bo tak powiedziałeś" i powiadam: Twój świat, Twoje przekonania, sam się z nimi bujaj; mi nic do nich...
Ogłaszaj swoje jedynie słuszne interpretacje, ogłaszaj że rzekomo tylko tak może być. Może ktoś Ci uwierzy, inny uzna, iż stawiasz sprawy wadliwie. Każdy oceni całość tak, jak mu jego rozum podpowie...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 12:39, 20 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Sob 21:44, 26 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.

Nie. Powyższe w żaden sposób nie wynika z owego tautologicznego sformułowania.

Nieistnienie zaprzestania bicia żony oznacza nieistnienie zaprzestania bicia żony. Zatem odpowiedź NIE jest prawidłowa.
To, że ty INTUICYJNIE sobie ZAKŁADASZ, że brak zaprzestania bicia żony jest możliwy jedynie wtedy, gdy takie bicie wcześniej było, to jest tylko i wyłącznie twój problem.
Wskaż moją intuicję.

Już pisałem, że intuicji nie sposób jest wskazać.

Wskaż, które zdanie wynika z mojej intuicji.

Odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" podczas gdy nie była bita, jest intuicyjna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:53, 26 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Więc wskazałem w poprzednim poście. Wynikanie nieistnienia z nieistnienia jest tym czymś niezależnym ode mnie.
Ale miałeś wskazać coś, co by miało wesprzeć głoszone przez Ciebie tezy.

A o czym jest teraz mowa? Znowu ci kontekst spiernicza?

Miałeś wskazać moją tezę, gdzie stosuję intuicję. Stwierdziłeś, że to każda z moich tez. Więc wziąłem jedną z ostatnich, gdzie wg mnie na pytanie "czy przestałeś bić żonę" w przypadku, gdy nawet nie zacząłem jej bić, prawidłowa odpowiedź to NIE.
Ty nadal twierdzisz, że ta odpowiedź to intuicja - mimo że po redukcji zdania wychodzi, że z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś. Zatem czysta logika.
I właśnie to proste wynikanie odnosi się do przykładu rzekomego stosowania przeze mnie intuicji.
Nawiązując do twojego pytania wprost - to wynikanie wspiera głoszoną przeze mnie tezę dot. odpowiedzi NIE na wyżej zadane pytanie.

To, że - tak samo intuicyjnie - ZADEKLARUJESZ, iż że "z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie czegoś." miałoby cokolwiek wyjaśniać w kwestii omawianego zdania z biciem żony, nie oznacza iż jakkolwiek tu coś uzasadniłeś.


Czyli wg ciebie
A) odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś już bić żonę?" w przypadku, gdy bicia żony nie było,
nie wynika z faktu, iż
B) z nieistnienia czegoś wynika nieistnienie tegoż?

Innymi słowy - zgadzasz się z B), ale nie widzisz, iż B) uzasadnia A) ?

Chcę się upewnić, w którym kierunku się orzesz.

Nie. Powyższe w żaden sposób nie wynika z owego tautologicznego sformułowania.

Nieistnienie zaprzestania bicia żony oznacza nieistnienie zaprzestania bicia żony. Zatem odpowiedź NIE jest prawidłowa.
To, że ty INTUICYJNIE sobie ZAKŁADASZ, że brak zaprzestania bicia żony jest możliwy jedynie wtedy, gdy takie bicie wcześniej było, to jest tylko i wyłącznie twój problem.
Wskaż moją intuicję.

Już pisałem, że intuicji nie sposób jest wskazać.

Wskaż, które zdanie wynika z mojej intuicji.

Odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" podczas gdy nie była bita, jest intuicyjna?

To oczywiście NIE SŁOWA są intuicyjne, a ROZUMOWANIE, które te słowa powoduje jest intuicyjne. Nie da się wskazać, która fraza jest intuicyjna.
Możesz sobie takie zadania stawiać, bym "wskazał zdanie wynikające z intuicji", ale samo postawienie w ten sposób sprawy, świadczy o tym, jak bardzo nie rozumiesz zagadnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 10:47, 27 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wskaż, które zdanie wynika z mojej intuicji.

Odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" podczas gdy nie była bita, jest intuicyjna?

To oczywiście NIE SŁOWA są intuicyjne, a ROZUMOWANIE, które te słowa powoduje jest intuicyjne. Nie da się wskazać, która fraza jest intuicyjna.

Więc skąd wiesz, że którakolwiek jest?
W jakiś sposób masz pojęcie, jakiego rozumowania użyłem?

Cytat:
Możesz sobie takie zadania stawiać, bym "wskazał zdanie wynikające z intuicji", ale samo postawienie w ten sposób sprawy, świadczy o tym, jak bardzo nie rozumiesz zagadnienia.

Więc wyjaśnij to zagadnienie. Zarzucasz mi stosowanie intuicji w twierdzeniach, ale gdy podaję konkretne twierdzenie i pytam, czy tu zastosowałem intuicję to ty NIE WIESZ. Więc może sam zacytuj takie moje stwierdzenie, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję.

Mówię "sprawdzam", pytam o konkret - i teista nie istnieje ... To już się robi tradycją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:25, 27 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Wskaż, które zdanie wynika z mojej intuicji.

Odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" podczas gdy nie była bita, jest intuicyjna?

To oczywiście NIE SŁOWA są intuicyjne, a ROZUMOWANIE, które te słowa powoduje jest intuicyjne. Nie da się wskazać, która fraza jest intuicyjna.

Więc skąd wiesz, że którakolwiek jest?
W jakiś sposób masz pojęcie, jakiego rozumowania użyłem?

Teraz to już w ogóle nie mam pojęcia, w którą stronę kierujesz tę dyskusję, albo jaki miałaby ona mieć sens.. :shock:
Chyba już nie będę karmił tego trolingu. :nie:

Nie chcesz rozmawiać o tym co ma jakiś sens?...
Nie będę Ci tłumaczył coraz to głębiej zagnieżdżonych pytań, np. jakiego rozumowania używasz, w której frazie.
T TY MASZ OBOWIĄZEK pisać:
1. jasno i precyzyjnie
2. docierając do sedna spraw
3. klarując o co Ci chodzi.
Ja mam prawo uznać, że nie rozumiem o czym piszesz, do czego w ogóle Twoje rozumowanie zmierza. I tak właśnie uznaję - Twoje pisanie jak dla mnie jest CORAZ MNIEJ ODRÓŻNIALNE OD TOTALNEGO CHAOSU.
Skąd to "wiem", że tak czuję i tak uznałem?
Stąd, że tak mi się WYDAJE. I to wystarczy w tym przypadku, bo to ja podejmuję tu osobistą decyzję, czy dalsza dyskusja z Tobą zmierza ku czemuś sensownemu, czy jawi mi się tylko stratą czasu.
Oceniam to subiektywnie!
I to wystarczy, bo moja decyzja, mimo że subiektywny status zachowuje, do obiektywizmu tutaj nie aspiruję. Nawet nie potrzebuję tu ustalenia, czy Ty obiektywnie trolujesz, czy to tylko mi się tak zdaje. Subiektywnie (a nawet może błędnie, bo nie deklaruję swojej bezbłędności) uznałem, że dyskusja z Tobą zagubiła nadzieje na perspektywiczny sens.

Jest mi obojętne, czy to powyższe moje stwierdzenie uznasz za to, że mnie "zaorałeś", albo że jakkolwiek jeszcze uznasz, iż skoro nie spełniłem Twoich wymagań, to jesteś tu górą. Bądź sobie górą w tym swoim przekonaniu, wedle tych swoich kryteriów (nawet tych tylko intuicyjnych), jakie sformułowałeś. Ja już nie jestem zainteresowany dyskusją, która przyjęła taką postać jaką ostatnio jej nadałeś.
Nie ma przymusu dyskutowania, nie ma przymusu kontaktowania się. Pogodziłem się z tym, że Ty nie masz szans zrozumieć tego, co piszę do Ciebie ja, zaś zwrotnie też sam uznaję, że już zatraciłem zdolność powiązania z kolei Twoich wypowiedzi z czymś, co mógłbym uznać za sensowne.
Więc już nie marnujmy sobie nawzajem czasu na nieperspektywiczne mielenie zdań.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 18:50, 27 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 21:28, 27 Lut 2022    Temat postu:

Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.

No ale to konkret przecież, więc trzeba się ewakuować ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:03, 28 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 13:01, 28 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.

Stosuję reguły logiki. Wskaż, w którym zdaniu rozumowania o zaprzestaniu bicia żony jest coś intuicyjnego albo niezgodnego z regułami logiki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:12, 28 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.

Stosuję reguły logiki. Wskaż, w którym zdaniu rozumowania o zaprzestaniu bicia żony jest coś intuicyjnego albo niezgodnego z regułami logiki.

Kiedyś próbowałem dopytać się, którą regułę logiki stosujesz. Nawet podawałem link do strony gdzie jest wypisanych jawnie ponad 20 praw logiki. Nie byłeś w stanie podać ani jednego, do którego byś się zobowiązywał w swoim rozumowaniu.
Tak więc po prostu ŚCIEMNIASZ Z TĄ LOGIKĄ. Nie stosujesz żadnej formy logiki zbliżonej do logiki matematycznej. Stosujesz tylko intuicyjną, czyli wynikającą z luźnych mniemań i chciejstw "logikę prywatną", w której nie obowiązują żadne reguły funkcjonowania, a co najwyżej obowiązuje cel: upierania się przy swoim, wcześniej sformułowanym, za pomocą ignorowania głosów przeciwnych, mnożenia pierdół w dyskusjach wobec oponentów i wspierania swoich przekonań na zasadzie "każdy argument dobry" (nawet najgłupszy, byle był).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 13:54, 28 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.

Stosuję reguły logiki. Wskaż, w którym zdaniu rozumowania o zaprzestaniu bicia żony jest coś intuicyjnego albo niezgodnego z regułami logiki.

Kiedyś próbowałem dopytać się, którą regułę logiki stosujesz. Nawet podawałem link do strony gdzie jest wypisanych jawnie ponad 20 praw logiki. Nie byłeś w stanie podać ani jednego, do którego byś się zobowiązywał w swoim rozumowaniu.
Tak więc po prostu ŚCIEMNIASZ Z TĄ LOGIKĄ.

KIEDYŚ pytałeś a teraz ja pytam. Ty uciekasz od odpowiedzi, ale to przecież ja ściemniam.
Btw. Całe rozumowanie ci przedstawiłem wyżej. Do niczego się nie przyczepiłeś... A ścisłej - zarzut przedstawiłeś, ale w totalnym oderwaniu od tego, co napisałem. W ogóle nie odniosłeś się do treści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:46, 28 Lut 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.

Stosuję reguły logiki. Wskaż, w którym zdaniu rozumowania o zaprzestaniu bicia żony jest coś intuicyjnego albo niezgodnego z regułami logiki.

Kiedyś próbowałem dopytać się, którą regułę logiki stosujesz. Nawet podawałem link do strony gdzie jest wypisanych jawnie ponad 20 praw logiki. Nie byłeś w stanie podać ani jednego, do którego byś się zobowiązywał w swoim rozumowaniu.
Tak więc po prostu ŚCIEMNIASZ Z TĄ LOGIKĄ.

KIEDYŚ pytałeś a teraz ja pytam. Ty uciekasz od odpowiedzi, ale to przecież ja ściemniam.
Btw. Całe rozumowanie ci przedstawiłem wyżej. Do niczego się nie przyczepiłeś... A ścisłej - zarzut przedstawiłeś, ale w totalnym oderwaniu od tego, co napisałem. W ogóle nie odniosłeś się do treści.

Ja teraz uciekam od odpowiedzi, bo przekonałem się, że każdą moją odpowiedź będziesz interpretował po swojemu, IGNORUJĄC MOJĄ INTENCJĘ czemu owa odpowiedź ma służyć.
Straciłem zaufanie do Ciebie, jako do dyskutanta uczciwego na tyle, aby móc domniemywać, iż jak coś do niego napiszę, to zostanie to odebrane w obszarze jakiejś dobrej woli poszukiwania tych znaczeń, jakie chciałem nadać swojemu komunikatowi.

Dla mnie funkcjonujesz tu trochę na podobieństwo propagandy Putina, czy Goebelsa - już nie mam złudzeń, że zajmiesz się znaczeniem tego, co Ci piszę. Już ZAKŁADAM Z GÓRY, że zrobisz z mojej wypowiedzi chochoła, albo zignorujesz jej sens, próbując dalej trolować dyskusję z jakąś przekształconą do własnych celów postacią mojej wypowiedzi.

Skoro Ty - programowo - robisz co zechcesz w tej dyskusji z moimi słowami, skory Ty się żadnych reguł trzymać nie zamierzasz, to w końcu i ja wychodzę z roli tego frajera (adaptowałem się do niej, gdy miałem inne cele w dyskusji, teraz uznałem, że albo je wypełniłem, albo pozostałe są nieosiągalne za pomocą dotychczasowego podejścia), który będzie swoją dobrą wolą ciągnął tę dyskusję, odpowiadając cierpliwie na Twoje pytania. Bo wiem już, że Ty z kolei z mojej odpowiedzi zrobisz swój teatrzyk. Mówię więc dla owego teatrzyku wyraźne NIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:57, 28 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla mnie funkcjonujesz tu trochę na podobieństwo propagandy Putina, czy Goebelsa


no pewnie, zamiast odpowiedzieć wprost, że odpowiedź NIE na pytanie:

"czy przestałeś bić żonę?"

NIE przestał bić bo bił i bije dalej albo nigdy nie bił więc nie mógł przestać bić

oczywiście tego typu sugerujące pytania czy pytania z tezą, są częstą sztuczką stosowaną przez demagogów, której ludzie emocjonalni, chaotyczni, nie potrafiący analizować logicznie ulegają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 22:25, 28 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Odpowiedz na pytania.
Zwłaszcza przykład mojego stwierdzenia, gdzie WIESZ, że zastosowałem intuicję, by się przydał.
Wcześniej to pisałem. Zignorowałeś.
Ale jeszcze raz napiszę: stąd wiem, że stosujesz intuicję, że NIE STOSUJESZ REGUŁ I NIE CZYNISZ ZAŁOŻEŃ.

Stosuję reguły logiki. Wskaż, w którym zdaniu rozumowania o zaprzestaniu bicia żony jest coś intuicyjnego albo niezgodnego z regułami logiki.

Kiedyś próbowałem dopytać się, którą regułę logiki stosujesz. Nawet podawałem link do strony gdzie jest wypisanych jawnie ponad 20 praw logiki. Nie byłeś w stanie podać ani jednego, do którego byś się zobowiązywał w swoim rozumowaniu.
Tak więc po prostu ŚCIEMNIASZ Z TĄ LOGIKĄ.

KIEDYŚ pytałeś a teraz ja pytam. Ty uciekasz od odpowiedzi, ale to przecież ja ściemniam.
Btw. Całe rozumowanie ci przedstawiłem wyżej. Do niczego się nie przyczepiłeś... A ścisłej - zarzut przedstawiłeś, ale w totalnym oderwaniu od tego, co napisałem. W ogóle nie odniosłeś się do treści.

Ja teraz uciekam od odpowiedzi, bo przekonałem się, że każdą moją odpowiedź będziesz interpretował po swojemu, IGNORUJĄC MOJĄ INTENCJĘ czemu owa odpowiedź ma służyć.

Więc napisz tak, żeby się nie dało interpretować.
Zresztą sam piszę, byś mógł dodać komentarz, jeżeli chcesz. Ale nie - jest prosty przypadek, od którego po prostu spierniczasz.

Gdzie te moje intuicje w analizie odpowiedzi NIE na pytanie o bicie żony?
Co tam się KONKRETNIE nie zgadza?
Bo jak na razie stwierdzasz, że intuicje są, ale nie jesteś w stanie udowodnić ich istnienia. To takie teistyczne ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:27, 28 Lut 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla mnie funkcjonujesz tu trochę na podobieństwo propagandy Putina, czy Goebelsa


no pewnie, zamiast odpowiedzieć wprost, że odpowiedź NIE na pytanie:

"czy przestałeś bić żonę?"

NIE przestał bić bo bił i bije dalej albo nigdy nie bił więc nie mógł przestać bić

oczywiście tego typu sugerujące pytania czy pytania z tezą, są częstą sztuczką stosowaną przez demagogów, której ludzie emocjonalni, chaotyczni, nie potrafiący analizować logicznie ulegają.

Przy tym zdaniu o bicie żony można wymyślać sobie interpretacje praktycznie dowolne. W przypadku gdy zadaje się go, względem kogoś, kto nie ma w ogóle żony do bicia (i nie miał jej), albo ma, ale jej nigdy nie bił, można w jakimś sensie uznać interpretacje
TAK - bo ktoś uznał, iż taka odpowiedź jest bliższa prawdzie w tym sensie, że w słowie "przestać" zawarta jest główna informacja o aktualnym nie biciu. Czyli ktoś, kto nie bił żony, wybiera ją na zasadzie: co prawda pełni prawdy nie jestem w stanie prostą odpowiedzią tak/nie przekazać, jednak decyduję się na odpowiedź "tak", jako że ona przynajmniej nie sugeruje w żaden sposób, że żona jest aktualnie bita, co jest prawdą.
NIE - takiej odpowiedzi też oczywiście można bronić, jako zasadnej, bo wtedy wskazujemy na tę interpretację, którą wskazałeś Ty, bądź Irbisol.

Oczywiście w tej sytuacji obie odpowiedzi są dalekie od ideału, którym byłoby przekazanie po prostu informacji, że gość nigdy nie bił żony. Bo odpowiedź TAK sugeruje bicie żony w przeszłości, a odpowiedź NIE, sugeruje nie tylko bicie w przeszłości, ale także NIE ZAPRZESTANIE owego bicia. I dopóki się NIE WYJAŚNI KONTEKSTU, zawsze będzie ogromne ryzyko tego, że odbiorca informacji dokomponuje do tej informacji fałszywe znaczenia.

Co tu chciałbym podkreślić?
To, że W ZALEŻNOŚCI OD ZAŁOŻEŃ INTERPRETACYJNYCH inna odpowiedź wyjdzie jako mniej, bądź bardziej adekwatna, do sytuacji i kontekstu. To te założenia są kluczowe, to z nich wynika, co znaczy odpowiedź zarówno tak, jak i nie.
Przy zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz - dotyczącą samej dyskusji.

Bo według mnie dyskusja nad owym problemem z interpretacją ujawnia też ZNACZĄCO RÓŻNIĄCE SIĘ POSTAWY DYSKUSYJNE.
Postawa 1, w której ktoś ogłasza jak to według niego jest, uznając że POZOSTALI MUSZĄ SIĘ DOSTOSOWAĆ, jest postawą dyskusyjnego dominatora - despoty. Tak się oczywiście da dyskutować, da się żądać od całego świata, aby DOSTOSOWYWALI SIĘ DO TEGO, CO SIĘ SAMEMU UWAŻA. Reszta wtedy nie jest ważna, w tym nie jest ważne np. pytanie: czy w tym najbardziej przewidywanym trybie odbioru całego tego pytania i odpowiedzi, czasem nie ma na tyle istotnej nieokreśloności, że nie zorientowany w kontekście odbiorca ostatecznie będzie miał mylny obraz sprawy. Despota dyskusyjny, ktoś kto NIE BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA KSZTAŁT POINFORMOWANIA nie będzie miał takich problemów, że może coś pójdzie źle. On przecież uważa, że skoro sam przyjął jeden rodzaj interpretacji, to przecież świat MUSI SIĘ DOSTOSOWAĆ DO NIEGO. On nigdy nie będzie winny, bo on tak uważa, a przecież to on ma zawsze rację, on rządzi.

Jest jeszcze postawa 2, do której ja się chciałbym zapisywać - postawa ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA OBRAZ POWSTAŁY W UMYŚLE ODBIORCY komunikatu. W tamach tej postawy, jeśli przewiduje się, iż postawienie sprawy może spowodować u odbiorcy nie uprzedzonego o sprawie błędną interpretacje okoliczności tej sprawy, powstaje potrzeba, aby jednak jakoś zmienić punkt wyjścia, pojawi się monit o to, że pytanie jest wadliwie (a przynajmniej mocno niejednoznacznie) postawione. Ktoś kto POCZUWA SIĘ DO ODPOWIEDZIALNOŚCI nie będzie się tłumaczył na zasadzie: jak przyjmuję moją interpretację, a ktoś jej nie zna, czy nie akceptuje, ten jest na pewno głupi, się myli, bo przecież to ja tu rządzę. Tutaj nie ma założenia, że ja rządzę, że moje musi być przeforsowane, bo celem nie jest w ogóle forsowanie czegokolwiek swojego. Celem u osoby odpowiedzialnej za możliwie najlepsze zbliżanie się do prawdy w dyskusji jest sprawienie ABY JAK NAJBARDZIEJ JEDNOZNACZNIE I ZGODNIE Z OKOLICZNOŚCIAMI zadziałało komunikowanie tej sprawy.

Ja opowiadam się w pobliżu tej 2 postawy, co jednocześnie oznacza, iż dystansuję się od tej walki o władzę, decydowanie, czy wygraną w dyskusji. Tak naprawdę to nie interesuje mnie to, czy mój oponent poczuje się wygrany, czy przegrany w dyskusji, lecz to, czy JA ZGODNIE Z REGUŁAMI PRAWDY PROWADZĘ MOJĄ CZĘŚĆ DYSKUSJI. To pewnie bywa irytujące dla osób, które postrzegają dyskusję jako walkę, w której trzeba coś wygrać. Może być irytujące i niezrozumiałe, bo oni nie mogą się cieszyć swoimi zwycięstwami, które - wedle swojego przekonania i reguł (nieuświadamianych najczęściej), które przyjęli. Bo widzą i czują, że te ich zwycięstwa są zwycięstwami TYLKO DLA NICH, bo czują, że ich oponentowi "dyndają" owe zwycięstwa, bo wcale od początku nie czuł się ich rywalem w tym zakresie. A jednak do poczucia satysfakcji zwycięzcy jest wysoce pożądane, aby druga strona czuła się jako przegrana.
Problem w tym, że mi naprawdę dynda to, czy ktoś, kto sobie jakieś tam zasady zwyciężania przyjął, a ze mną nie uzgodnił to, czy ja się tę jego grę w ogóle bawię, ostatecznie uzna się za wygranego. A niech sobie to zwycięstwo uznaje... Mi nic do tego. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:35, 28 Lut 2022    Temat postu:

Cytat:
Przy tym zdaniu o bicie żony można wymyślać sobie interpretacje praktycznie dowolne


no to proszę wymyśl:

bo logicznie jest tylko tyle co napisałem:

bije dalej (TAK)
przestał bić (NIE)
nigdy nie bił (NIE bo nie mógł "przestać")

reszta to tylko domysły, wymysły i intuicje ...

w normalnych sytuacjach człowiek domyśla się i prostuje błędne wyobrażenia lub pytania celowo coś sugerujące ... ale logicznie jest tylko prawda lub fałsz, że nastąpiło "zaprzestanie bicia".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:40, 28 Lut 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Przy tym zdaniu o bicie żony można wymyślać sobie interpretacje praktycznie dowolne


no to proszę wymyśl:

bo logicznie jest tylko tyle co napisałem:

bije dalej (TAK)
przestał bić (NIE)
nigdy nie bił (NIE bo nie mógł "przestać")

reszta to tylko domysły, wymysły i intuicje ...

w normalnych sytuacjach człowiek domyśla się i prostuje błędne wyobrażenia lub pytania celowo coś sugerujące ... ale logicznie jest tylko prawda lub fałsz, że nastąpiło "zaprzestanie bicia".

Napisałem poprzednio dokładnie o co mi chodzi. Nie będę się powtarzał. Kto ma wątpliwości może się zapoznać z moim poprzednim postem, bo tam jest w miarę pełny kontekst tego, co w owej sprawie chciałem przekazać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:45, 28 Lut 2022    Temat postu:

Cytat:
bo tam jest w miarę pełny kontekst tego, co w owej sprawie chciałem przekazać.


co tu "pełnego jest do przekazywania", problem jest prosty jak drut

tylko ty chyba potrafisz z tego zrobić problem na kilkanaście postów z odniesieniami do Goebbelsa :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 8 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin