Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Logiczna niemożliwość zaprzeczenia istnieniu JA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:36, 10 Lis 2022    Temat postu:

lucek napisał:
t.p napisał:
Jeśli 100 osób patrzy na to samo drzewo w parku, ale każda z tych osób jest inaczej usytuowana względem tego drzewa - jedni są bliżej, inni dalej, patrzą na nie pod różnymi kątami, to siłą rzeczy będą je widzieć inaczej, ale widzą dokładnie to samo drzewo.


a skąd ty to, z perspektywy realisty wiesz ? gdyby ludzie od zarania dziejów patrzyli z perspektywy realisty, to nigdy nie zeszli by z drzew :).

widzą to samo drzewo, ale z perspektywy zewnętrznego obserwatora i z perspektwy zewnętrznego obserwatora widzisz (tak jak zresztą narysowałaś - swoją drogą jakim cudem mogłaś to narysować?), że każdy widzi co innego, bo patrzy na drzewo z innej perspektywy.

więc jak widzisz, człowiek postrzega świat z dwóch perspektyw wewnętrznej i zewnętrznej - stąd wie, że widzi swój obraz świata, a nie świat.

Perspektywa wewnętrzna nie dostarcza wiedzy o świecie, a o własnych preferencjach.

Cytat:
Ale nadal nie odpowiedziałeś, skąd wiesz że istnieje jakiś świat, którego odwzorowanie widzisz, skoro nie masz dostępu do tego świata?


z faktu, że człowiek potrafi widzieć z dwóch w/w perspektyw ... oczywiście w drugiej perspektywie próbuje widzieć świat oczami Boga ... poznaje zasady rządzące światem i nimi wyobrażenia w tej perspektywę modeluje.

Przecież przed chwilą pisałeś:
Cytat:
Skoro nie wdzi tego samego, patrząc na to samo - to widzi tylko swój obraz świata - odwzorowanie właściwe sobie inaczej widział by to samo co inni.


A teraz twierdzisz, że widzisz zarówno drzewo i odwzorowanie drzewa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:40, 10 Lis 2022    Temat postu:

Cytat:
A teraz twierdzisz, że widzisz zarówno drzewo i odwzorowanie drzewa?


jebie cię w ten pusty łeb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:17, 10 Lis 2022    Temat postu:

PS

zawsze widzę odwzorowanie drzewa, jesli to niepotrzebne mogę się nad tym nie zastanwaić - pamiętać, wiedzieć tym ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:05, 11 Lis 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
U Wuja są kopie a oryginału nie ma wcale


Co to znaczy kopie?

Zacytuję sobie:
realizm uznaje, że nasze postrzeżenia, sądy i teorie reprezentują, w ten czy inny sposób, coś istniejącego w rzeczywistości. Dawniej nazywano to „teorią odbicia”. Można tę nazwę utrzymać, pamiętając tylko, że teoria odbicia może być naiwna albo krytyczna. Wedle naiwnej, nasze poznanie jest dokładnym odzwierciedleniem rzeczywistości. XX-wieczna wersja takiej naiwnej teorii odbicia głosi, że istnieje izomorfizm (lub przynajmniej homomorfizm) pomiędzy naszymi sądami (sądami nauki) a rzeczywistością. Takie przekonanie znajdujemy w Traktacie Wittgensteina. Jednakże cały rozwój nauki wykazuje, że tak nie jest. Do przyjęcia jest jedynie krytyczna teoria odbicia, uznająca, że nasze poznanie, nie tylko potoczne, ale i naukowe, jest zawsze niepełne i niedokładne,

W. Krajewski


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 4:08, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:06, 11 Lis 2022    Temat postu:

Semele,

"Teoria krytyczna wychodzi z założenia, że w rzeczywistość jest odbiciem stosunków społecznych, których istotę stanowi społeczna niesprawiedliwość, a więc każda rzeczywistość jest z natury wadliwa."

to odnosi się do nieco innego aspektu poznania, niż to o czym tu mowa ...

pomijając lewacki bełkot, to oczywiscie, że krytyczna .... niestety ten psudointelektualny bełkot:

"Teoria odbicia (nm. Abbildtheorie, ang. copy/representation theory of knowledge) – w realistycznej teorii poznania to proces odzwierciedlania realnej rzeczywistości w świadomości człowieka.

W materialistycznej teorii poznania (teorii materializmu dialektycznego) to proces rekonstrukcji materialnej rzeczywistości w świadomości człowieka.
Teoria odbicia może być rozumiana następująco:

jako stosunek przyczynowo-skutkowy – bodźce wywołują następstwo w postaci aktów psychicznych,
jako stosunek psychospołeczny – stosunek zachodzący między aktami psychicznymi a warunkującymi je cechami społeczeństwa,
jako izomorfizm treści aktów psychicznych z fragmentami materialnej rzeczywistości.
Teoria odbicia była krytykowana przez Immanuela Kanta[1] i przez neokantystów."



sprawia, że nawet nie chce mi się próbować jakoś sensownie zinterpretować w języku ludzi uczciwych i przyzwoitych jak ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:35, 11 Lis 2022    Temat postu:

Super. Podaj jeszcze źródło cytatu.

Powtórzenie:
krytyczna teoria odbicia, uznaje, że nasze poznanie, nie tylko potoczne, ale i naukowe, jest zawsze niepełne i niedokładne.

Wyobraźmy sobie osobę, która nigdy nie widziała ani nie jadła gruszki, nie ma więc jej reprezentacji.
Czy to znaczy, że nie będzie miała doznań?

To samo z piłką


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 7:55, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:55, 11 Lis 2022    Temat postu:

Cytat:
krytyczna teoria odbicia, uznaje, że nasze poznanie, nie tylko potoczne, ale i naukowe, jest zawsze niepełne i niedokładne.


genialne, cóż człowiek by bez lewactwa począł i jego wiekopomnych odkryć.

toż już starożytni pasterze kóz o tym wiedzieli, w gnostyckich religiach, był Demiurg i dobry Bóg - iskra boża w człowieku, pozwalająca tworzyć sobie, urządzać rzeczywistość w sposób bardziej odpowiadający sobie ... w monoteizmie, np. w katolicyzmie zostały te byty scalone w jedno, w postaci Trójcy.Św. ... w Księdze rodzaju, masz jak wół, że człowiek w wyniku poznaia dobra i zła, z woli Boga, czyni sobie "ziemię poddaną" .... a tu lewactwo, niezrozumiawszy wcześniejszch przekazów, odkrywa amerykę, swoją ćwierćinteligencją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:06, 11 Lis 2022    Temat postu:

Co do autora cytatu.
Krajewski do 1989 był jednym z głównych polskich filozofów marksistowskich o orientacji pozytywistycznej, uchodził za najwybitniejszego znawcę filozofii Fryderyka Engelsa. Stosował metodę materializmu dialektycznego w dziedzinie filozofii fizyki i innych nauk przyrodniczych. Po 1989 roku – wyznawca krytycznego racjonalizmu, rozwijanego przez Karla Poppera, a w filozofii nauki – hipotetyzmu i idealizacyjnej koncepcji nauki. Jak wspomina w wywiadzie z 2001 roku – jego mistrzami duchowymi byli Bertrand Russell i Karl Popper. Swój stosunek do marksizmu określił w tym wywiadzie następująco:

„Odrzucam dziś historiozofię Marksa jako nienaukową i fałszywą, jednakże, w odróżnieniu od niektórych innych marksistów, nie potępiam w czambuł filozofii marksistowskiej. Sądzę, że w materializmie dialektycznym jest wiele cennych idei, które współbrzmią z krytycznym racjonalizmem i z całym realistycznym nurtem współczesnej filozofii nauki”.
Wychowawca paru pokoleń polskich filozofów. Ojciec filozofa Stanisława Krajewskiego. Był wiceprzewodniczącym Polskiego Towarzystwa Filozoficznego. Został pochowany 21 kwietnia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie (kwatera 51A-V-26).

Nie wiem czy lewak? Raczej lewicowe i oczywiście był pochodzenia żydowskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:17, 11 Lis 2022    Temat postu:

Cytat:
i oczywiście był pochodzenia żydowskiego


dlatego odkrywa amerykę dla siebie, czyli to co dawno już w chrześcijaństwie istnieje, ale jako chrześcijanskie musi odrzucić lub nazwać po swojemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:26, 11 Lis 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
i oczywiście był pochodzenia żydowskiego


dlatego odkrywa amerykę dla siebie, czyli to co dawno już w chrześcijaństwie istnieje, ale jako chrześcijanskie musi odrzucić lub nazwać po swojemu.


Reprezentował realistyczny nurt filozofii. Był filozofem nauki.
Cytat za PWN

WŁADYSŁAW, ur. 14 XII 1919, Warszawa, zm. 13 IV 2006, tamże, filozof przyrodoznawstwa i historyk nauk ścisłych;
od 1983 profesor Uniwersytetu Warszawskiego; 1957–82 i 1983–93 wykładowca Inter University Center w Dubrowniku; czł. Kom. Nauk Filoz. i Kom. Naukoznawstwa PAN; początkowo zwolennik filozofii marksist. (Engels o ruchu materii i jego prawidłowości 1973), w połowie lat 70. zwrócił się ku scjentyzmowi; gł. dziedziny badań i zainteresowań: rozwój nauk ścisłych, zastosowania metody idealizacji i faktualizacji oraz zasady korespondencji w naukach przyr. (Zasada korespondencji w fizyce a rozwój nauki 1974, współautor); in. prace: Konieczność, przypadek i prawa statystyczne (1977), Prawa nauki (1982, wyd. 2 1998).

W pracy Filozofia przyrody w Europie i Polsce piszę
Nato-
miast ks. Mazierski poświęcił się, przede wszystkim, filozofii przy-
rody. Wydał monografię Prolegomena do filozofii przyrody inspiracji
arystotelesowsko-tomistycznej (Lublin 1969) i książkę o charakterze
podręcznikowym Elementy kosmologii filozoficznej i przyrodniczej
(Lublin 1972). W tej ostatniej pisze, że kosmologię filozoficzną
utożsamia z filozofią przyrody. Pisał też o determinizmie, prawach
nauki itp. Uczniowie obu wyżej wymienionych - Zygmunt Hajduk,
Andrzej Bronk i inni - skupiają się głównie na filozofii nauki.
W młodej krakowskiej uczelni Papieskiej Akademii Teologicznej
wyróżniają się Michał Heller i Józef Życiński. Ks. Heller to wybitny
fizyki i kosmolog, a zarazem filozof i popularyzator nauki. Wydał
wiele książek (nie będziemy już ich wymieniać) z filozofii nauki,
a zarazem filozofii przyrody (tych dziedzin raczej nie rozdziela).
Ks. Życiński (obecnie arcybiskup), obok intensywnej działalności
w Kościele oraz w publicystyce, zajmuje się filozofią, w szczególno-
ści filozofią nauki, w tym filozofią matematyki i fizyki. Napisał,
między innymi, dwutomowa monografię Teizm i filozofia analitycz-
na (Kraków, tom I 1985, tom II 1988) oraz książkę Granice racjo-
nalności. Eseje z filozofii nauki (Warszawa 1993). Heller i Życiński
zainicjowali też wydawanie w Krakowie serii Zagadnienia filozoficz-
ne w nauce. Głoszą hasło filozofować w kontekście nauki, przeciw-
stawiając się tym filozofom, którzy ignorują naukę (a takich jest,
jak wiadomo, większość zarówno wśród filozofów chrześcijańskich,
jak i wszystkich innych). Obaj przywiązują dużą wagę do matematy-
ki, sądząc - za Pitagorasem i Platonem - że pewne struktury m ate-
matyczne są podstawą przyrody.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 8:34, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:42, 11 Lis 2022    Temat postu:

Cytat:
Był filozofem nauki


i co to jest jego zdaniem "nauka" ? wiesz, od tego zależy czy ma sens wogóle brać jego przekonania pod uwagę, czy też gość jedynie lewituje w swojej wirtualnej rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:06, 11 Lis 2022    Temat postu:

Heller i Życiński też lewitują/lewitowali?

Czyż Arystoteles nie był pierwszym filozofem nauki?

Cytat za PWN:
Samo wyliczenie tych grup pism Arystotelesa ukazuje wszechstronność jego zainteresowań badawczych, jego ambicję traktowania filozofii jako „encyklopedii nauk” — nauki uniwersalnej — obejmującej w jednym systemie całość wartościowego naukowo dorobku poznawczego. Dlatego też działalność filozoficzna i naukowa Arystotelesa i jego uczniów obejmowała wszystkie gałęzie ówczesnej wiedzy.
Dalej:
W teorii poznania odrzucał platoński aprioryzm, bronił koncepcji zmysłowego pochodzenia wszelkiej wiedzy, podkreślał jej związek z obiektywną rzeczywistością, co wyraził najdobitniej w klasycznej definicji prawdy (prawdą jest zgodność, adekwatność treści sądu z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy). Z platonizmu zachował jednak przekonanie, że prawdziwa wiedza dotyczy tylko tego, co ogólne i wyraża się w pojęciach ogólnych. Starając się rozwiązać zagadnienie stosunku tego, co ogólne, do tego, co jednostkowe, stosunku pojęć do rzeczywistości, Arystoteles zajął stanowisko umiarkowanego realizmu pojęciowego,


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 9:07, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:19, 11 Lis 2022    Temat postu:

Cytat:
Heller i Życiński też lewitują/lewitowali?


nie wiem jak ci definiują naukę, więc nie wiem czy lewitują.

pytam o definicję .... swoją drogą trudno, że by ktoś, kto czuje się przedstawicielem nauki, a nie swoich przekonań, mógł nie lewitwać lub nie być wykluczonym ze środowiska - w końcu podcinałby gałąź na której, jako człowiek nauki, siedzi :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:36, 11 Lis 2022    Temat postu:

Ok. Kiedyś zapraszał mnie i Pelikan na kajaki.
Czy to jest aktualne?

Byłaby szansa poznać się. Być może pozbyć uprzedzeń.
Inaczej mówiąc reprezentacji.

Dusza i ciało były dla niego 2 aspektami istnień ożywionych, odpowiadającymi formie i materii. Duszę pojmował jako „formę i akt ciała organicznego” i odróżniał 3 jej rodzaje: wegetatywną (roślinną), której przysługuje zdolność odżywiania i rozmnażania, zmysłową (zwierzęcą), mającą również zdolność postrzegania, pożądania i ruchu, oraz rozumną (ludzką), której właściwe są wszystkie funkcje niższe, a ponadto zdolność myślenia. Stąd Arystoteles wyprowadził hierarchiczny podział świata na roślinny, zwierzęcy i ludzki. Jako forma dusza nie stanowiła wg Arystotelesa odrębnej substancji i zasadniczo nie mogła istnieć niezależnie od ciała. Jednakże przyznał on odrębny status intelektowi ludzkiemu. W ludzkiej władzy myślenia Arystoteles rozróżnił intelekt bierny oraz intelekt czynny, będący ze swej natury aktem i tym, co w człowieku jest boskie i nieśmiertelne.

Nie sądzę, że naukowiec żałuję, że nie jest drwalem. Naukowiec zawsze drwalem może być. W drugą stronę trochę trudniej. Nie raz za komuny chowalismy dyplomy, bo robotnik wykwalifikowany zarabiał więcej.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 11:44, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anna




Dołączył: 06 Gru 2015
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:45, 11 Lis 2022    Temat postu:

Semele: nie "zapraszał", ale zapraszali. To po pierwsze, a po drugie :" co było a nie jest, nie pisze się w rejestr'. Już nie ma ochoty na spotkania ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anna




Dołączył: 06 Gru 2015
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:48, 11 Lis 2022    Temat postu:

Semele " poniała" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:22, 11 Lis 2022    Temat postu:

anna napisał:
Semele: nie "zapraszał", ale zapraszali. To po pierwsze, a po drugie :" co było a nie jest, nie pisze się w rejestr'. Już nie ma ochoty na spotkania ;-P


Ok. Rozumiem.
Ale ja babcia jestem. :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anna




Dołączył: 06 Gru 2015
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:19, 11 Lis 2022    Temat postu:

Ja też. :* ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33338
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:15, 11 Lis 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jak skutecznie sprawić, aby to, co stwierdzimy nie było kolejną interpretacją, a było czymś "obiektywnym ponad interpretacje"?...
- Ja nie znam na to metody.
Jeśli to obiektywne, niezależne od interpretacji "tam w środku" jest (co można sobie założyć, bo czemu by nie), to i tak nie mamy jak tego chwycić, to i tak wszystko co o tym możemy powiedzieć, będzie znowu interpretacją.


Banjankri napisał:
To ma fundamentalne znaczenie, przy określaniu naszego światopoglądu, a dokładniej stosunku do doznania. Implementacja istnienia odbywa się subiektywnie i ma swoją wagę, która jest proporcjonalna do przeświadczenia obiektywnej prawdziwości istnienia. Innymi słowy, każde istnienie jest odciśnięte w doznaniu świadomością, tym mocniej, im bardziej wierzymy w prawdziwość jego obiektywnego istnienia. Czym bardziej jesteś przekonany, że coś istnieje naprawdę, tym mocniejszy będzie miało wpływ na twoje samopoczucie. I chociaż taki mechanizm jest przydatny, nie mając jasnego celu, zgadujemy z naciskiem. Często ludzie się przejmują pierdołami, albo olewają tematy bardzo dla nich ważne.

Ja nie odbieram aż tak dramatycznie i światopoglądowo tego aspektu nieokreśloności, pewnej pustości realizmu. Po prostu u siebie nie widzę problemu z wpływem tego na samopoczucie, tego zgadywana "z naciskiem".
Owszem, ludzie często zajmują się pierdołami, jednak według mnie bardziej jest to związane z instynktownością ich reakcji, niż ze zbytnim kładzeniem nacisku na aspekt istnienia. Ludzie w ogóle mniej się zajmują istnieniami, a więcej tym, czy są postrzegani lepiej czy gorzej przez środowisko, w jakim funkcjonują. To, że się jakaś pannica zamartwia tym, czy sobie wystarczająco modnie "zrobiła" paznokcie nie jest wcale związane z tym, że akurat u niej aspekt istnienia (paznokci) został szczególnie silnie zaakcentowany (w porównaniu z jej koleżanką, która problem paznokci olewa równo), lecz przekonanie, że owe paznokcie są jakoś szczególnie istotne w kontekście promowania się w otoczeniu. Być może wyjątkowe osoby mają jakiś problem z dyssatysfakcją płynącą ze stosunku do problemu istnienia, ale wydaje mi się, że będzie to margines społeczeństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5551
Przeczytał: 43 tematy


PostWysłany: Pią 20:38, 11 Lis 2022    Temat postu:

Różnice między ludźmi pochodzą z siły i punktu przyłożenia przeświadczenia prawdy. To, że nie odbierasz tego aż tak dramatycznie, nie znaczy, że nie odbierasz wcale, a więc kwestią czasu i okoliczności jest to, że zaczniesz. Może nie przejmujesz się zbyt mocno wyglądem swoich paznokci, ale już zdrowiem swojego bliskiego, czy psa, pewnie bardzo. I nie chodzi mi o to, żeby mieć wywalone na wszystko i wszystkich, z góry na dół. Chodzi o mechanizm, którym sami się krzywidzimy, po to, aby skłonić się do działania, albo wpółczujemy coś negatywnego, aby zbliżyć się doznaniem do cierpiącego. Zdaje się, że ten mechanizm stymulujący dyssatysfakcją jest bardzo prymitywny, i opiera się o przyswojone idee, prawdy i wartości. Dobrym przykładem są przykazania, które wpaja się po to, aby ukształtowały sumienie, które z kolei ma wywoływać głęboką dyssatysfakcję, kiedy takie przykazanie się złamie.
Świadomość jest mocno kształtowana przez kulturę, a więc musi gdzieś istnieć punkt zwarcia, między obiektywnym a subiektywnym. Ewidentnie, aspekt obiektywny jest wtórny do subiektywnego i to on jest inwazyjny. Innymi słowy, kultura ma swoje sposoby wpływania na jednostkę i robi to przez "ja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:48, 11 Lis 2022    Temat postu:

Czy Twoim zdaniem wczuwanie się w przeżycia innych nie jest dobre?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33338
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:06, 11 Lis 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Różnice między ludźmi pochodzą z siły i punktu przyłożenia przeświadczenia prawdy. To, że nie odbierasz tego aż tak dramatycznie, nie znaczy, że nie odbierasz wcale, a więc kwestią czasu i okoliczności jest to, że zaczniesz. Może nie przejmujesz się zbyt mocno wyglądem swoich paznokci, ale już zdrowiem swojego bliskiego, czy psa, pewnie bardzo. I nie chodzi mi o to, żeby mieć wywalone na wszystko i wszystkich, z góry na dół. Chodzi o mechanizm, którym sami się krzywidzimy, po to, aby skłonić się do działania, albo wpółczujemy coś negatywnego, aby zbliżyć się doznaniem do cierpiącego. Zdaje się, że ten mechanizm stymulujący dyssatysfakcją jest bardzo prymitywny, i opiera się o przyswojone idee, prawdy i wartości. Dobrym przykładem są przykazania, które wpaja się po to, aby ukształtowały sumienie, które z kolei ma wywoływać głęboką dyssatysfakcję, kiedy takie przykazanie się złamie.
Świadomość jest mocno kształtowana przez kulturę, a więc musi gdzieś istnieć punkt zwarcia, między obiektywnym a subiektywnym. Ewidentnie, aspekt obiektywny jest wtórny do subiektywnego i to on jest inwazyjny. Innymi słowy, kultura ma swoje sposoby wpływania na jednostkę i robi to przez "ja".


A ja obserwuję (u siebie, u innych) inny, wręcz przeciwny mechanizm silnej dyssatysfakcji. Polega on na poczuciu nijakości zdarzeń życia, pustości, miernoty emocjonalnej owego życia. Można to powiązać z uczuciem nudy i bezsensu.
Pewne badania psychologów pokazały, że ludzie gotowi są zgodzić się na krótkotrwałe zadanie im bólu, byle tylko nie musieć przeżywać np. godzinnego okresu nudy - np. zamknięcia w pokoju, w którym niemal nic nie dostarcza im bodźców, nie stawia absolutnie żadnych wyzwań. To, że wolimy - choć trochę - pocierpieć, byle tylko nie czuć tej pustki emocjonalnej, zwanej potocznie "nudą", świadczy chyba wyraźnie o tym, że zagrożenie dyssatysfakcją mamy w obie strony - zarówno w stronę uznania dyssatysfakcjonujących istnień, jak i braku pojawiania się istnień, których oczekujemy, co buduje drugą stronę dyssatysfakcji.
A warto dodać też co nieco o POTRZEBIE ISTNIEŃ typu: istnienie pokarmu do zjedzenia, partnera do mile spędzonego czasu, pięknego widoku na wycieczce...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 21:07, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5551
Przeczytał: 43 tematy


PostWysłany: Pią 22:37, 11 Lis 2022    Temat postu:

Wszystko zależy od tego, jak jest ukształtowany twój umysł i sprowadza się do tego, czym jest bez ukształtowania.
Semele napisał:
Czy Twoim zdaniem wczuwanie się w przeżycia innych nie jest dobre?

No chyba, że to dobre przeżycia.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 22:38, 11 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33338
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:48, 11 Lis 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Wszystko zależy od tego, jak jest ukształtowany twój umysł i sprowadza się do tego, czym jest bez ukształtowania.
Semele napisał:
Czy Twoim zdaniem wczuwanie się w przeżycia innych nie jest dobre?

No chyba, że to dobre przeżycia.


Też miałem pewną chęć jakoś odpowiedzieć Semele w stylu "to zależy". I w ogóle, że oczekiwanie jednej rady w tym złożonym świecie, uniwersalnych rozstrzygnięć typu "to jest (zawsze) dobre", a "tamto jest (zawsze) złe", samo w sobie w zdecydowanej większości sytuacji się nie sprawdzi.
Pytania "czy X jest dobre" właściwie są z reguły formami zdaniowymi - niewiadomymi w kontekście pytania "do CZEGO dobre?".
Chirurg wczuwający się (zbyt mocno) odczucia innych może być w ogóle wadliwym chirurgiem. Podobno wśród dobrych chirurgów jest nadreprezentacja psychopatów, jako że tylko zdolność do NIE WCZUWANIA SIĘ w sytuację stresową, w odczucia innych (może silnie zestresowanych) osób, pielęgniarek, pacjentów i ich rodzin, czyli odseparowanie się od emocjonalnego kontekstu całej sytuacji, a SKUPIENIE SIĘ NA ZADANIU powoduje, że chirurgowi nie drżą ręce, że ze stresu nie doznaje negatywnych odczuć, przełączenia psychiki w tryb "walcz bądź uciekaj". Chirurg wczuwający się silnie owe odczucia innych, w pewnym momencie mógłby nie znieść naporu stresu i właśnie pójść za głosem emocji...
uciekając z sali operacyjnej. Czym z dużym prawdopodobieństwem mógłby skazać (przy braku zastępstwa) swojego pacjenta na śmierć.
Prostota jest przereklamowana. Praktycznie nic na tym świecie nie jest tak absolutnie i do końca wyłącznie dobre, albo wyłącznie złe. Nadmiar empatii może być niszczący dla kogoś, kto ma ważne zadania do wykonania, musi mieć trzeźwy umysł, a otaczają go emocjonalni ludzie. Brak empatii jest szkodliwy w inny sposób. Wszystko tu jest "to zależy....".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:08, 12 Lis 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Wszystko zależy od tego, jak jest ukształtowany twój umysł i sprowadza się do tego, czym jest bez ukształtowania.
Semele napisał:
Czy Twoim zdaniem wczuwanie się w przeżycia innych nie jest dobre?

No chyba, że to dobre przeżycia.


Co Buddyzm zaleca?
Budda za bardzo czuł?

Dlatego wypracował technikę ucieczki od czucia?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 4:14, 12 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 14 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin