|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Wto 17:57, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Nie wiem skąd przymus. Tak się czułem, a kakofonii zablokować nie umiałem. |
Ale chciałeś... Jeśli nie potrafisz zrozumieć czym są chęci i jaki mają związek z satysfakcją, to trudno.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 17:58, 08 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:09, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Nie wiem skąd przymus. Tak się czułem, a kakofonii zablokować nie umiałem. |
Ale chciałeś... Jeśli nie potrafisz zrozumieć czym są chęci i jaki mają związek z satysfakcją, to trudno. |
Właśnie próbuję to zrozumieć, a nawet pewien progres w owym zrozumiewaniu widzę.
Z drugiej strony, jeśli mielibyśmy stawiać sprawę owych chęci tak, że będziemy z nich egzaminować twardo każdego, bo to miałaby być jakaś zbrodnia je mieć, to zastanawiam się nad tym "ideałem" osobowościowym, który się wygeneruje twardym zakazem posiadania chęci.
Właściwie to czy można podjąć (bez jakiejś postaci chęci) JAKĄKOLWIEK decyzję?
A czy można COKOLWIEK ODCZUĆ, co by nie było idealnie na zerze satysfakcji vs dyssatysfakcji?...
Czy w ogóle wtedy wolno jest być człowiekiem?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Wto 19:16, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Dlaczego przechodzisz od razu do oceny, kiedy dopiero omawiamy zasady działania chęci? Chcesz mieć wyrobione zdanie zanim znajdziesz odpowiedź?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:14, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Dla mnie tutaj bardziej konsekwentne stanowisko przedstawia Banjankri - z tym wymaganiem, aby "wiedzieć dokładnie" w przypadku, gdy się głosi realizm. Jeśli realizm ma nie być pustym słowem, które żadnego zobowiązania ze sobą nie niesie, bo dalej i tak można sobie rzecz interpretować jak się komu tam spodobało, to trzeba spełnić wymaganie domyślne realizmu - musimy MIEĆ BYT. ". |
Pierwsze słyszę o wymogu "mieć byt" dla realizmu. Co to w ogóle znaczy? Jak można mieć byt, który jest źródłem bytów? To tak jakby od człowieka wymagać posiadania Boga |
Twierdzisz przecież, że ten byt jest w doznaniu, które do Ciebie dochodzi. Doznanie masz, to chyba i byt w nim zawarty też powinnaś mieć. |
Najpierw tzreba sobie wyjaśnić co to znaczy "miec byt", w Twoje wypowiedzi to tak zabrzmialo, szczegolnie w kontekscie zacytowanej przez Ciebie mojej wymiany zdan z Banjankrim, jakby realista roscil sobie prawo do posiadania istnienia rzeczy, a tym samym dokładnego jej oglądania "z Boskiej, wszechwiedzącej perspektywy" czy wrecz (o zgrozo) swobodnego rozpoarzadnia nia:
Cytat: | Nie dysponowanie "posiadanym" bytem, jest dalekie od tej intuicji realizmu, jaka chyba w ogóle realizm konstytuuje, domaga się żywotnie, aby za "realizm" być uznanym. Jak byt mam, to go - właśnie ten byt i bez wątpliwości - mam, to nie mogę się tłumaczyć, że się zmienił na inny.
Podobnie jak "mam dom", to mogę TEN dom na przykład sprzedać. A jeśli "mam dom", ale już sprzedawać wolno mi zupełnie inny dom, a tego który mam, sprzedać nie mogę, to znaczy, że nie mam tego niesprzedawalnego domu, bo nie mogę korzystać z funkcji posiadacza. |
Realista "posiadanie bytu w doświadczeniu" rozumie dokładnie na odwrót. To co realnie istnieje, niezaleznie od umysłu wlasnie nie jest czyms, czym realista moze swobodnie rozpoarzadzac, jest czyms co isntnieje niezaleznie od niego, narzuca się w doświadczeniu.
Dlatego nawet jeśli realista błędnie np. zinterpretuje realnie doświadczaną gruszkę jako jabłko, to gruszka nie przesatnie przez to istnieć. A jabłko będzie istnieć tylko jako idea w głowie realisty.
Realista swobodnie rozpoarzadzac, posiadac w tym sensie, który opisales, moze tlyko ideami w glowie, bo te sa zalezne od jego umyslu, a nie realnymi bytami. |
No to przynajmniej to mamy uzgodnione, że realista ma jednak jakieś idee w głowie.
Ja jednak wciąż dążę do wyklarowania tego Twojego sformułowania o bycie zawartym w doznaniu. Bo, to że na koniec będą idee w głowie, jest dla nas obojga jasne, nie podlegające wątpliwości. Jednak dla mnie, to co dochodzi do zmysłów, samo nie niesie ze sobą bytu. Fotony ODERWAŁY SIĘ od gruszki, są innym bytem. Więc nie bardzo rozumiem, jak możesz mówić, o bycie realnym zawartym w doznaniu zmysłowym. Możesz mi to ostatnie jakoś wyjaśnić? |
Co to znaczy "fotony oderwały się od gruszki, są innym bytem"? Rozwiń tę myśl.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:27, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Dla mnie tutaj bardziej konsekwentne stanowisko przedstawia Banjankri - z tym wymaganiem, aby "wiedzieć dokładnie" w przypadku, gdy się głosi realizm. Jeśli realizm ma nie być pustym słowem, które żadnego zobowiązania ze sobą nie niesie, bo dalej i tak można sobie rzecz interpretować jak się komu tam spodobało, to trzeba spełnić wymaganie domyślne realizmu - musimy MIEĆ BYT. ". |
Pierwsze słyszę o wymogu "mieć byt" dla realizmu. Co to w ogóle znaczy? Jak można mieć byt, który jest źródłem bytów? To tak jakby od człowieka wymagać posiadania Boga |
Twierdzisz przecież, że ten byt jest w doznaniu, które do Ciebie dochodzi. Doznanie masz, to chyba i byt w nim zawarty też powinnaś mieć. |
Najpierw tzreba sobie wyjaśnić co to znaczy "miec byt", w Twoje wypowiedzi to tak zabrzmialo, szczegolnie w kontekscie zacytowanej przez Ciebie mojej wymiany zdan z Banjankrim, jakby realista roscil sobie prawo do posiadania istnienia rzeczy, a tym samym dokładnego jej oglądania "z Boskiej, wszechwiedzącej perspektywy" czy wrecz (o zgrozo) swobodnego rozpoarzadnia nia:
Cytat: | Nie dysponowanie "posiadanym" bytem, jest dalekie od tej intuicji realizmu, jaka chyba w ogóle realizm konstytuuje, domaga się żywotnie, aby za "realizm" być uznanym. Jak byt mam, to go - właśnie ten byt i bez wątpliwości - mam, to nie mogę się tłumaczyć, że się zmienił na inny.
Podobnie jak "mam dom", to mogę TEN dom na przykład sprzedać. A jeśli "mam dom", ale już sprzedawać wolno mi zupełnie inny dom, a tego który mam, sprzedać nie mogę, to znaczy, że nie mam tego niesprzedawalnego domu, bo nie mogę korzystać z funkcji posiadacza. |
Realista "posiadanie bytu w doświadczeniu" rozumie dokładnie na odwrót. To co realnie istnieje, niezaleznie od umysłu wlasnie nie jest czyms, czym realista moze swobodnie rozpoarzadzac, jest czyms co isntnieje niezaleznie od niego, narzuca się w doświadczeniu.
Dlatego nawet jeśli realista błędnie np. zinterpretuje realnie doświadczaną gruszkę jako jabłko, to gruszka nie przesatnie przez to istnieć. A jabłko będzie istnieć tylko jako idea w głowie realisty.
Realista swobodnie rozpoarzadzac, posiadac w tym sensie, który opisales, moze tlyko ideami w glowie, bo te sa zalezne od jego umyslu, a nie realnymi bytami. |
No to przynajmniej to mamy uzgodnione, że realista ma jednak jakieś idee w głowie.
Ja jednak wciąż dążę do wyklarowania tego Twojego sformułowania o bycie zawartym w doznaniu. Bo, to że na koniec będą idee w głowie, jest dla nas obojga jasne, nie podlegające wątpliwości. Jednak dla mnie, to co dochodzi do zmysłów, samo nie niesie ze sobą bytu. Fotony ODERWAŁY SIĘ od gruszki, są innym bytem. Więc nie bardzo rozumiem, jak możesz mówić, o bycie realnym zawartym w doznaniu zmysłowym. Możesz mi to ostatnie jakoś wyjaśnić? |
Co to znaczy "fotony oderwały się od gruszki, są innym bytem"? Rozwiń tę myśl. |
Chodzi o to, że do oka (zmysłów), od strony fizyka patrząc, dotarły fotony - światło. Te foton niosą informację o gruszce, którą ktoś ogląda.
Równie dobrze możesz powiedzieć, że doznajesz światła informującego o gruszce, jak samej gruszki (a może tylko powierzchni gruszki, a nie samej gruszki, wszak gdyby w środku było pusto, jeśli gruszka oglądana składałaby się wyłącznie z zewnętrznej warstwy, to nie zauważyłabyś różnicy). Są jeszcze inne opcje - np. że doznajesz fal elektromagnetycznych, albo że doznajesz za pośrednictwem gruszki jej drzewa, na którym gruszka wyrosła itp.).
To od Twojej decyzji ostatecznie zależy, co uznałaś że dostałaś. Ktoś powie, że doznał gruszki, ktoś inny, że światła gruszki, ktoś jeszcze inny, że w ogóle światła, a jeszcze inny, że doznał pobudzeń na siatkówce oka. Wszystko to jest - w pewnym stopniu - prawdą (chyba... popraw mnie, jeśli uważasz inaczej).
Czym jest teraz ten "byt w doznaniu":
- wszystkimi tymi opcjami wymieszanymi?
- którąś jedną wybraną z nich? (co by miało decydować o tym wyborze)
- co tu jest obiektywne? (skoro w jakimś stopniu wszystkie te byty można uznać z punktu widzenia opisu fizycznego i biologicznego)
- a może doznajemy po prostu całego (wszech)świata? (jego historii, każdego jego aspektu)
W którymś momencie dokonujesz ARBITRALNEGO uznania, który byt z potencjalnie możliwych do uznania jako "doznaję ...." jest tym "właściwym". Ale można polemizować z tym wyborem, bo obiektywnie nie jest on wyróżniony.
Ogólnie jest problem z podziałem świata na byty oddzielne. Wszak wszystko ze wszystkim jest powiązane. Ten podział nie jest obiektywny, tylko subiektywny. Ktoś jeden powie "widzę gruszkę", a ktoś inny "widzę światło odbite od gruszki i jej otoczenia". Obaj mają rację. Jeśliby byt "był w doznaniu", to zadać należy pytanie: a właściwie to KTÓRY byt?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:34, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | I na podstawie tego co jest mi dane w doświadczeniu konstatuję, że gruszka istnieje. |
Czyli nigdy nie miałaś do czynienia z istnieniem innym niż wynikające z twojej konstatacja, czyli twojego arbitralnego stwierdzenia. Innymi słowy, na podstawie doznania tworzysz projekcję istnienia, która zdaje się dla ciebie być oczywista. |
Nie, ja doznając przejawiających istnienie rzeczy konstatuję ich istnienie. Robisz klasyczny błąd polegający na tym, że doznanie będące aktem doświadczania rzeczy czynisz przedmiotem tego doznania, i wychodzi Ci, że doznajesz doznań. W ten sposób lądujesz w matrixie.
Cytat: | Od początku do końca operujesz na przekonaniu, że tam gdzieś rzeczy istnieją, mimo że jedyne istnienie z jakim masz przyjemność obcować, to to, które twój umysł sobie wygeneruje. |
Nie, nie i jeszcze raz nie Ja właśnie odrzucam reprezentacjonizm z przekonaniem, że rzeczy istnieją gdzieś tam na zewnątrz. Rzeczywistość to to co mam przed oczyma. Jednak w przeciwieństwie do Ciebie nie twierdzę, że te rzeczy generuje mój umysł.
Potrafię odróżnić działalność umysłową (myślenie o jedzeniu gruszki) od działalności realnej/zmysłowej (jedzenie gruszki). Gruszkami w moim umyślę mogę swobodnie rozporządzać, mogę je sobie dowolnie zamieniać w jabłka i śliwki, dorabiać skrzydła i kopyta, a z tymi zmysłowo doświadczanymi nie mogę tego zrobić. One mi się jawią jako obiekty niezależne od mojego umysłu.
Cytat: | Nie masz wyjścia, musisz to przyznać. Problem w tym, że tego nie chcesz, dlatego używasz mylących pojęć jak konstatacja, obcowanie, czy halucynacja. Wszystko co widzisz jest halucynacją, tylko jedne są potwierdzane przez innych halucynujących, a drugie nie. |
O halucynacji można mówić tylko wtedy kiedy ma się wzorzec poprawnego widzenia. Jeśli Ty go odrzucasz, to nie masz prawa posługiwać się pojęciem halucynacja. Jeśli wszystko jest halucynacją, nic nią nie jest.
Cytat: | Dlaczego? Bo tak jak napisałaś, istnienia rzeczy jest zmysłowo nieuchwytne. |
Istnienie (bycie rzeczy) jest nieuchwytne nie w tym sensie, że wszystko co widzę jest halucynacją (co jest nonsensem jak wyżej wskazałam), tylko w tym, że nie jestem w stanie zmysłowo doświadczyć samego istnienia. Odwołuję się do terminologii tomistycznej. Każdy byt składa się z istoty i istnienia. Istota czyni gruszkę gruszką, a nie jabłkiem czy bananem, natomiast istnienie jest wszystkim rzeczom wspólne i stanowi źródło rzeczy. Byty można doświadczać zmysłowo, natomiast samego bycia można doświadczyć bezpośrednio tylko będąc daną rzeczą. Ja gruszką nie jestem, więc nie mogę doświadczyć bycia gruszki. Mogę co najwyżej stwierdzić jej istnienie na podstawie przejawów istnienia.
Cytat: |
Cytat: | W pierwszym przypadku obcujemy z daną nam w zmysłach rzeczywistością, a w drugim z rzeczywistością umysłową - poznajmy co innego. I halucynacja polega na tym, że mylnie bierzemy byt umysłowy za zmysłowy. |
Problem znika kiedy bierzesz wszystkie byty, za umysłowe. Jedne mają podstawy zmysłowe, inne nie. |
To nie jest rozwiązanie problemu, tylko zamiecenie go pod dywan. Sprowadzenie całości ludzkiego doświadczenia do umysłu sprawia, że samo pojęcie umysłu przestaje mieć sens. Robisz tu dokładnie ten sam błąd co z halucynacją.
Cytat: |
Cytat: | A dlaczego musiałabym widzieć coś dokładnie, żeby wiedzieć, że coś istnieje? |
Bo jeśli nie znasz czegoś dokładnie, to czym, jak nie projekcją jest jego istnienie? Wiesz, że coś istnieje, ale nie wiesz co to jest. To znaczy tylko tyle, że umysł był w stanie wyodrębnić pewien obszar doznania, zauważyć swoimi zmysłami różnicę. |
Nie do końca. Muszę wiedzieć, czym to jest, żeby w ogóle stwierdzić istnienie. Człowiek najpierw rozpoznaje istotę rzeczy (czym jest), a dopiero wtórnie konstatuje jej istnienie. Jeśli zaś chodzi o skalę wiedzy na temat samej rzeczy to jest ona ograniczona. Nie muszę jednak wiedzieć wszystkiego o gruszce, żeby ją zobaczyć i poznać w tym aspekcie, w którym mi się jawi. O gruszce mogę powiedzieć jaki ma smak, kształt, zapach bez analizowania je struktury atomowej.
Cytat: | Rzecz w tym, że to parametry zmysłów definiują kryteria różnicowania. Samą podstawą projekcji istnienia jest więc różnica, nie stałość. Konstatujesz istnienie stałości, na podstawie postrzeganej różnicy... Już pomijam, że umysł, poprzez zmysły, nie potrafi postrzegać stałości, może robić jedynie jej projekcje. Innymi słowy, nie mamy zdolności do postrzegania stałości. Możemy tylko postrzegać zmianę, na podstawie której możemy zakładać stałość, czyli istnienie. |
Samo istnienie rzeczy jest stałością, ale sama rzecz jest zmienna. Kiedy pisałam o tym, że istnienie jest nieuchwytne to właśnie to miałam na myśli, ten aspekt nie jest dany bezpośrednio w doświadczeniu zmysłowym. Rzeczy istniejąc są zanurzone w stałości, istnieniu, trwaniu, ale same nie są sprowadzalne do tego trwania i nie mogłyby być, bo to właśnie ta zmienność je konstytuuje.
Cytat: |
Cytat: |
Najpierw sobie stworzyłeś w głowie prawdziwą gruszkę, która jest widziana z dokładnością do atomu a potem tę gruszkę którą masz przed nosem uznajesz za nieprawdziwą, bo nie spełnia arbitralnie ustalonych kryteriów prawdziwej gruszki. |
To stwierdzenie jest bezpodstawne i zresztą błędne. |
Jakieś uzasadnienie?
Cytat: | Cytat: | To, że "nie możesz zobaczyć prawdziwej gruszki" może powiedzieć tylko ktoś, kto wpierw zdefiniował sobie prawdziwą gruszkę. |
Nie, nieprawda. Na siłę próbujesz mi wcisnąć coś, czego ja nie chce. Ja redukuję twoją definicję prawdziwości, czy istnienia gruszki, pokazując jak nie jest tym, czym uważasz, że jest. |
Właśnie Ty się nie odnosisz do mojego kryterium prawdziwości, tylko do swojego. Nie ja oczekuję, że prawdziwa gruszka będzie widziana w każdym detalu. Dla mnie punktem wyjścia jest doświadczenie. Prawdziwa gruszka to ta, której doświadczam. A Twoja prawdziwa gruszka to moim zdaniem urojenie, halucynacja, byt umysłowy, coś nie mającego podstaw w doświadczeniu zmysłowym.
Cytat: | Cytat: |
"Dzięki impulsom ze skóry możliwa jest projekcja istnienia w polu..."
Co robi skóra w tym zdaniu wyżej, określ jej status. Już wiemy, że nie nie istnieje, bo zrobi to dopiero wskutek projekcji, do której ma się przyczynić.
Wyodrębniłeś ją w zdaniu, więc mam prawo zapytać o jej funkcję. |
Skóra, w tym zdaniu, jest źródłem impulsów elektrycznych docierających do mózgu. To jest opis obiektywny, a nie subiektywny. Wszystkie zdania tutaj napisane, co do zasady, muszą być obiektywne, bo inaczej byśmy nie dyskutowali. |
Czy ten obiektywny opis jest zatem fałszywy?
Cytat: |
Obiektywnie, mogę więc taki opis zrobić, na tobie... Wtedy istnienie skóry, pojawia się owszem, dopiero na skutek mojej projekcji, ale to jest przed zaistnieniem jej w twojej świadomości. Opis\istnienie jest wtórne i nie jest potrzebne do działania.
|
Jeśli istnienie sprowadzasz do halucynacji, to oczywiście, że halucynacja skóry nie jest potrzebna do tego, by skóra stanowiła źródło impulsów elektrycznych. Jednak ta działająca skóra, którą wyodrębniłeś przed zaistnieniem, spełnia wszystkie cechy tej skóry o której halucynujesz. Czemu więc utrzymujesz, że istniejąca skóra jest halucynacją?
Czy może chodzi Ci o to, że halucynacją jest samo wyodrębnianie skóry z całości której jest integralną częścią? Że sam podział na skórę impulsy, gruszki to efekt halucynacji? A w rzeczywistości mamy jedną wielką zupę i ona nie istnieje, ale funkcjonuje?
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 21:38, 08 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:30, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
To, byt w doznaniu się powiela?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Śro 12:49, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
To, byt w doznaniu się powiela? |
Większym problemem jest zagnieżdżanie bytów. Koszula istnienie, ale istnieje też materiał, nici, włókna, cząsteczki, atomy itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:43, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
To, byt w doznaniu się powiela? |
Większym problemem jest zagnieżdżanie bytów. Koszula istnienie, ale istnieje też materiał, nici, włókna, cząsteczki, atomy itd. |
To też oczywiście.
Idea zawarcia bytu w doznaniu, już przy praktycznej jej realizacji, natrafia na gigantyczne wyzwania.
Dlatego ja uważam, że realistą można być jedynie wtedy, gdy się przyzna sobie prawo do ignorowania tych wyzwań interpretacyjnych. Realista sobie zezwoli na nie obsłużenie tego problemu, uzna "jakoś to tam jest", dalej się przekona "nie ma sensu o tym myśleć".
Idea bytu przybywającego wraz z doznaniem ostatecznie musi być tak niekonkretna, tak wieloaspektowa, rozciągnięta na miliardy potencjalnych różnych jej ujęć, że w moim odczuciu po prostu się rozmywa. Widząc koszulę raz jako koszulę, a za chwilę jako sam kształt koszuli, jako zbiór atomów itp. nie mamy jednoznacznego i obiektywnego mechanizmu decyzji CO WŁAŚCIWIE JEST TYM BYTEM?
Dopóki o to nie spytamy, to realizm fajnie wygląda. Bo w umyśle osoby, która sama wie, że chodziło jej koszulę, pytań nie ma, sprawa jest dopięta. Tylko, że to jest w umyśle TEJ osoby, czyli pozostajemy w idealistycznym kanale traktowania spraw. Nie oderwaliśmy się od interpretacji umysłu.
Jak skutecznie sprawić, aby to, co stwierdzimy nie było kolejną interpretacją, a było czymś "obiektywnym ponad interpretacje"?...
- Ja nie znam na to metody.
Jeśli to obiektywne, niezależne od interpretacji "tam w środku" jest (co można sobie założyć, bo czemu by nie), to i tak nie mamy jak tego chwycić, to i tak wszystko co o tym możemy powiedzieć, będzie znowu interpretacją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Śro 14:50, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
To ma fundamentalne znaczenie, przy określaniu naszego światopoglądu, a dokładniej stosunku do doznania. Implementacja istnienia odbywa się subiektywnie i ma swoją wagę, która jest proporcjonalna do przeświadczenia obiektywnej prawdziwości istnienia. Innymi słowy, każde istnienie jest odciśnięte w doznaniu świadomością, tym mocniej, im bardziej wierzymy w prawdziwość jego obiektywnego istnienia. Czym bardziej jesteś przekonany, że coś istnieje naprawdę, tym mocniejszy będzie miało wpływ na twoje samopoczucie. I chociaż taki mechanizm jest przydatny, nie mając jasnego celu, zgadujemy z naciskiem. Często ludzie się przejmują pierdołami, albo olewają tematy bardzo dla nich ważne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:52, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: |
Co to znaczy "fotony oderwały się od gruszki, są innym bytem"? Rozwiń tę myśl. |
Chodzi o to, że do oka (zmysłów), od strony fizyka patrząc, dotarły fotony - światło. Te foton niosą informację o gruszce, którą ktoś ogląda.
Równie dobrze możesz powiedzieć, że doznajesz światła informującego o gruszce, jak samej gruszki
|
Sam piszesz, że fotony niosą informację o gruszce, a więc same nie mogą być gruszką.
Cytat: | (a może tylko powierzchni gruszki, a nie samej gruszki, wszak gdyby w środku było pusto, jeśli gruszka oglądana składałaby się wyłącznie z zewnętrznej warstwy, to nie zauważyłabyś różnicy). |
Polegając na samym zmyśle wzroku mogłabym się pomylić, ale wystarczy wziąć gruszkę, ukroić i się przekonań z czym mamy do czynienia.
Cytat: | Są jeszcze inne opcje - np. że doznajesz fal elektromagnetycznych, albo że doznajesz za pośrednictwem gruszki jej drzewa, na którym gruszka wyrosła itp.). |
Dlaczego gruszka miałaby być tym samym co fale elektromagnetyczne albo drzewo?
Cytat: | To od Twojej decyzji ostatecznie zależy, co uznałaś że dostałaś. Ktoś powie, że doznał gruszki, ktoś inny, że światła gruszki, ktoś jeszcze inny, że w ogóle światła, a jeszcze inny, że doznał pobudzeń na siatkówce oka. Wszystko to jest - w pewnym stopniu - prawdą (chyba... popraw mnie, jeśli uważasz inaczej).
Czym jest teraz ten "byt w doznaniu":
- wszystkimi tymi opcjami wymieszanymi?
- którąś jedną wybraną z nich? (co by miało decydować o tym wyborze) |
Wszystkie wymienione byty istnieją, można ich doświadczać i je poznawać, ale nie są tym samym. Nie da się sprowadzić gruszki do fotonów, fal elektromagnetycznych, pobudzeń na siatkówce oka etc.
Cytat: | - co tu jest obiektywne? (skoro w jakimś stopniu wszystkie te byty można uznać z punktu widzenia opisu fizycznego i biologicznego) |
Wszystkie istnieją obiektywnie - istnieją niezależne od Twojego umysłu, nie możesz nimi manipulować sterując myślami.
Cytat: |
- a może doznajemy po prostu całego (wszech)świata? (jego historii, każdego jego aspektu) |
To również prawda. Wszechświat istnieje tak samo obiektywnie jak gruszka, foton i fala elektromagnetyczna.
Cytat: | W którymś momencie dokonujesz ARBITRALNEGO uznania, który byt z potencjalnie możliwych do uznania jako "doznaję ...." jest tym "właściwym". Ale można polemizować z tym wyborem, bo obiektywnie nie jest on wyróżniony.
Ogólnie jest problem z podziałem świata na byty oddzielne. Wszak wszystko ze wszystkim jest powiązane. Ten podział nie jest obiektywny, tylko subiektywny. Ktoś jeden powie "widzę gruszkę", a ktoś inny "widzę światło odbite od gruszki i jej otoczenia". Obaj mają rację. Jeśliby byt "był w doznaniu", to zadać należy pytanie: a właściwie to KTÓRY byt? |
Z faktu, że wszystko jest ze sobą powiązane nie wynika, że podział na byty jest subiektywny. Te osoby albo widzą różne byty albo je różnie opisują, np. poeta może nazwać gruszkę "smutnym owocem".
Cytat: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
|
Na ekranie nie widzą bezpośrednio piłki futbolowej tylko jej obraz. Ale za pośrednictwem tego obrazu oglądają tę samą piłkę.
Cytat: | To, byt w doznaniu się powiela? |
Dlaczego miałby się powielać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:44, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | W którymś momencie dokonujesz ARBITRALNEGO uznania, który byt z potencjalnie możliwych do uznania jako "doznaję ...." jest tym "właściwym". Ale można polemizować z tym wyborem, bo obiektywnie nie jest on wyróżniony.
Ogólnie jest problem z podziałem świata na byty oddzielne. Wszak wszystko ze wszystkim jest powiązane. Ten podział nie jest obiektywny, tylko subiektywny. Ktoś jeden powie "widzę gruszkę", a ktoś inny "widzę światło odbite od gruszki i jej otoczenia". Obaj mają rację. Jeśliby byt "był w doznaniu", to zadać należy pytanie: a właściwie to KTÓRY byt? |
Z faktu, że wszystko jest ze sobą powiązane nie wynika, że podział na byty jest subiektywny. Te osoby albo widzą różne byty albo je różnie opisują, np. poeta może nazwać gruszkę "smutnym owocem". |
Jak to nie wynika?...
Dwóch ludzi obserwuje gruszkę
Obserwator 1 ogłasza "doznaję widoku gruszki"
Obserwator 2 to samo określa jako "doznaję światła odbitego od powierzchni gruszki"
Obserwator 3 z kolei jest przekonany "doznaję pobudzeń komórek światłoczułych na mojej siatkówce"
Wszyscy są przekonani, że co innego jest TYM bytem. Sytuacja zaś jest taka sama. Czyż to nie oni (subiektywnie) zadecydowali co jest tym ICH bytem doznawanym?...
Mamy - to samo źródło.
Wielość doznawanych bytów.
Decyzja o tym, JAKI byt jest doznawany pochodzi od osoby.
To jak nie nazwać tego "subiektywnym wyborem"?...
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
|
Na ekranie nie widzą bezpośrednio piłki futbolowej tylko jej obraz. Ale za pośrednictwem tego obrazu oglądają tę samą piłkę.
Cytat: | To, byt w doznaniu się powiela? |
Dlaczego miałby się powielać? |
No skoro jest teraz na raz w 100 mln miejsc, w doznaniach 100 mln osób, choć źródłowo był w jednym, to określam taką sytuację jako "powielenie".
Skoro, jak twierdzisz "byt jest w doznaniu", a doznania się rozdzieliły, to chyba ten byt jest w każdym doznaniu, jakie zaistniało. Tak to jest z definicji słowa "powielać", czyli tworzyć dodatkowe instancje.
Jeśli jednak uważasz, że byt się nie podzielił, jeśli jest on tylko w jednym z owych 100 mln. doznań, to
- po pierwsze należy uznać, że PRZYNAJMNIEJ NIE ZAWSZE byt "jest w doznaniu".
- po drugie należałoby jakoś wskazać, od czego zależy to W KTÓRYM z owych doznań się byt zachował i dlaczego w tych innych już się nie zachował. Od czego to zależy, że się w jednych byt miałby zachować, a w innych już nie?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 20:04, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:04, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | W którymś momencie dokonujesz ARBITRALNEGO uznania, który byt z potencjalnie możliwych do uznania jako "doznaję ...." jest tym "właściwym". Ale można polemizować z tym wyborem, bo obiektywnie nie jest on wyróżniony.
Ogólnie jest problem z podziałem świata na byty oddzielne. Wszak wszystko ze wszystkim jest powiązane. Ten podział nie jest obiektywny, tylko subiektywny. Ktoś jeden powie "widzę gruszkę", a ktoś inny "widzę światło odbite od gruszki i jej otoczenia". Obaj mają rację. Jeśliby byt "był w doznaniu", to zadać należy pytanie: a właściwie to KTÓRY byt? |
Z faktu, że wszystko jest ze sobą powiązane nie wynika, że podział na byty jest subiektywny. Te osoby albo widzą różne byty albo je różnie opisują, np. poeta może nazwać gruszkę "smutnym owocem". |
Jak to nie wynika?...
Dwóch ludzi obserwuje gruszkę
Obserwator 1 ogłasza "doznaję widoku gruszki"
Obserwator 2 to samo określa jako "doznaję światła odbitego od powierzchni gruszki"
Obserwator 3 z kolei jest przekonany "doznaję pobudzeń komórek światłoczułych na mojej siatkówce"
Wszyscy są przekonani, że co innego jest TYM bytem. Sytuacja zaś jest taka sama. Czyż to nie oni (subiektywnie) zadecydowali co jest tym ICH bytem doznawanym?....
Mamy - to samo źródło.
Wielość doznawanych bytów.
Decyzja o tym, JAKI byt jest doznawany pochodzi od osoby.
To jak nie nazwać tego "subiektywnym wyborem"?...
|
Sam sobie odpowiedziałeś:
Dwóch ludzi obserwuje gruszkę
Mamy - to samo źródło.
Wszyscy zatem widzą gruszkę, tylko inaczej ją określają/opisują.
Opis bytu nie jest tożsamy z bytem.
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
|
Na ekranie nie widzą bezpośrednio piłki futbolowej tylko jej obraz. Ale za pośrednictwem tego obrazu oglądają tę samą piłkę.
Cytat: | To, byt w doznaniu się powiela? |
Dlaczego miałby się powielać? |
No skoro jest teraz na raz w 100 mln miejsc, w doznaniach 100 mln osób, choć źródłowo był w jednym, to określam taką sytuację jako "powielenie". Tak to jest z definicji słowa "powielać", czyli tworzyć dodatkowe instancje. | [/quote]
Czyli znowu mi przypisujesz swoje idealistyczne założenie, że piłka istnieje w jakichś zaświatach i żeby jej doświadczyć muszę ją zabrać z zaświatów do swojego świata. I teraz 100 milionów osób musi zabrać te piłkę do swojego świata, z czego Ci wynika, że potrzeba 100 milionów piłek.
Już to tłumaczyłam, że realista w ogóle nie tworzy tych zaświatów, z których ma coś zabierać. Piłka istnieje w tym samym świecie co realista. Żeby ją zobaczyć nie trzeba jej znikąd donikąd zabierać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Śro 20:06, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
MD napisał: | Jak to nie wynika?... |
z realizmu wynika, że jeśli poeta nazwał gruszkę "smutnm owocem" i jest realistą, to wszyscy inni, którzy nie podzielają jego zdania, są anormalni.
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 20:07, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:08, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | TP - proste pytanie: jak 100 mln. ludzi ogląda transmisję meczu, widząc na ekranach piłkę futbolową, to byt - piłka - jest zawarty w doznaniu każdego z nich?
|
Na ekranie nie widzą bezpośrednio piłki futbolowej tylko jej obraz. Ale za pośrednictwem tego obrazu oglądają tę samą piłkę.
Cytat: | To, byt w doznaniu się powiela? |
Dlaczego miałby się powielać? |
No skoro jest teraz na raz w 100 mln miejsc, w doznaniach 100 mln osób, choć źródłowo był w jednym, to określam taką sytuację jako "powielenie". Tak to jest z definicji słowa "powielać", czyli tworzyć dodatkowe instancje. |
|
Czyli znowu mi przypisujesz swoje idealistyczne założenie, że piłka istnieje w jakichś zaświatach i żeby jej doświadczyć muszę ją zabrać z zaświatów do swojego świata. I teraz 100 milionów osób musi zabrać te piłkę do swojego świata, z czego Ci wynika, że potrzeba 100 milionów piłek.
Już to tłumaczyłam, że realista w ogóle nie tworzy tych zaświatów, z których ma coś zabierać. Piłka istnieje w tym samym świecie co realista. Żeby ją zobaczyć nie trzeba jej znikąd donikąd zabierać. |
Ależ ja nie tworzę żadnych zaświatów!
Ja tylko próbuję zinterpretować Twoje stwierdzenie, że "byt jest w doznaniu".
Widzę 100 mln. doznań pochodzących od jednego bytu - tak, czy nie?
Jeśli w każdym z tych doznań jest byt, to mamy 100 mln. bytów zawartych w 100 mln. doznań. tak, czy nie?
Jeśli jest byt tylko w części z nich, to
- po pierwsze należy uznać, że PRZYNAJMNIEJ NIE ZAWSZE byt "jest w doznaniu".
- po drugie należałoby jakoś wskazać, od czego zależy to W KTÓRYM z owych doznań się byt zachował i dlaczego w tych innych już się nie zachował. Od czego to zależy, że się w jednych byt miałby zachować, a w innych już nie?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 20:08, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Śro 20:10, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
t.p napisał: | Sam sobie odpowiedziałeś:
Dwóch ludzi obserwuje gruszkę
Mamy -to samo źródło. |
a kto to kwestionuje ? to jest ta doniosła konstatacja realizmu ?
inne filozofie zazwyczaj próbują wyjaśnieć mechanizmy tych rozbierzności w postrzeganiu ... bo do takiego realistycznego spojrzenia wystarcza zwykła bezmyślność .
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 20:11, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:14, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ależ ja nie tworzę żadnych zaświatów!
Ja tylko próbuję zinterpretować Twoje stwierdzenie, że "byt jest w doznaniu".
Widzę 100 mln. doznań pochodzących od jednego bytu - tak, czy nie?
|
Nie
Robisz ten sam błąd co Banjankri. Akt doświadczania/doznawania rzeczy czynisz przedmiotem doznania. I wychodzi Ci, że doznajesz doznań.
Realista nie doznaje doznań, tylko bytów. 100 milionów osób doznaje jednej piłki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Śro 20:19, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Ale o niemożliwości doznania piłki się nie zająkniesz. Od piłki do twojej świadomości jest długa droga, której udajesz, że nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:39, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Ale o niemożliwości doznania piłki się nie zająkniesz. Od piłki do twojej świadomości jest długa droga, której udajesz, że nie ma. |
Z faktu, że od piłki do mojej świadomości jest długa droga nie wynika, że nie mogę jej doznać. Tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:43, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Ależ ja nie tworzę żadnych zaświatów!
Ja tylko próbuję zinterpretować Twoje stwierdzenie, że "byt jest w doznaniu".
Widzę 100 mln. doznań pochodzących od jednego bytu - tak, czy nie?
|
Nie
Robisz ten sam błąd co Banjankri. Akt doświadczania/doznawania rzeczy czynisz przedmiotem doznania. I wychodzi Ci, że doznajesz doznań.
Realista nie doznaje doznań, tylko bytów. 100 milionów osób doznaje jednej piłki. |
Czyli ta "jedna piłka" zrobiła się taka wielka, że naraz istnieje na wielu kontynentach w 100 mln. miejsc?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy
|
Wysłany: Śro 20:44, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Banjankri napisał: | Ale o niemożliwości doznania piłki się nie zająkniesz. Od piłki do twojej świadomości jest długa droga, której udajesz, że nie ma. |
Z faktu, że od piłki do mojej świadomości jest długa droga nie wynika, że nie mogę jej doznać. Tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma. |
Nigdzie nie ma problemów, jeśli się ich nie dostrzega. Ja dokładnie wytłumaczyłem, co to znaczy doznać istnienia piłki. U ciebie magicznie pojawia się w świadomości znikąd, w formie konstatacji. Może weź w końcu podejść do dyskusji na poważnie i podaj całą ścieżkę, cały proces postrzegania piłki, czy tam gruszki? Krok, po kroku, co się dzieje i dlaczego.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 20:46, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:00, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Ależ ja nie tworzę żadnych zaświatów!
Ja tylko próbuję zinterpretować Twoje stwierdzenie, że "byt jest w doznaniu".
Widzę 100 mln. doznań pochodzących od jednego bytu - tak, czy nie?
|
Nie
Robisz ten sam błąd co Banjankri. Akt doświadczania/doznawania rzeczy czynisz przedmiotem doznania. I wychodzi Ci, że doznajesz doznań.
Realista nie doznaje doznań, tylko bytów. 100 milionów osób doznaje jednej piłki. |
Czyli ta "jedna piłka" zrobiła się taka wielka, że naraz istnieje na wielu kontynentach w 100 mln. miejsc?... |
Piłka istnieje w jednym konkretnym miejscu, ale jest widziana z wielu miejsc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Śro 21:19, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
t.p napisał: | Piłka istnieje w jednym konkretnym miejscu, ale jest widziana z wielu miejsc. |
czyli jednak doznaie ne jest piłką ? a doznawaniem piłki, lub projekcją (rozpoznaniem) ideii piłka na doznania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:21, 09 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Ależ ja nie tworzę żadnych zaświatów!
Ja tylko próbuję zinterpretować Twoje stwierdzenie, że "byt jest w doznaniu".
Widzę 100 mln. doznań pochodzących od jednego bytu - tak, czy nie?
|
Nie
Robisz ten sam błąd co Banjankri. Akt doświadczania/doznawania rzeczy czynisz przedmiotem doznania. I wychodzi Ci, że doznajesz doznań.
Realista nie doznaje doznań, tylko bytów. 100 milionów osób doznaje jednej piłki. |
Czyli ta "jedna piłka" zrobiła się taka wielka, że naraz istnieje na wielu kontynentach w 100 mln. miejsc?... |
Piłka istnieje w jednym konkretnym miejscu, ale jest widziana z wielu miejsc. |
Czyli mamy tak:
Miejsce doznań - 100 mln. miejsc na świecie.
Piłka jednak jest w jednym miejscu.
Czyli byt - piłka jednak nie dotarł tam, tylko właśnie dzieje się to, że tam "jest widziana", czyli jest tam samo doznanie wzrokowe.
Teraz napisałaś, że bytu tam w miejscach doznań nie ma, bo jest w "jednym miejscu".
Ja też tak tak to postrzegam, że mamy w doznawaniu mamy doznania, a nie kontakt samym bytem. W doznaniach bytu - jako takiego - nie ma, bo (jak w przypadku piłki) byt jest (co najwyżej) na boisku.
Nie wiem tylko dlaczego wcześniej się upierałaś przy tym, że "w doznaniu jest byt". Ale rzecz się przynajmniej wyjaśniła.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:33, 09 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:05, 10 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Czyli ta "jedna piłka" zrobiła się taka wielka, że naraz istnieje na wielu kontynentach w 100 mln. miejsc?... |
Piłka istnieje w jednym konkretnym miejscu, ale jest widziana z wielu miejsc. |
Czyli mamy tak:
Miejsce doznań - 100 mln. miejsc na świecie.
Piłka jednak jest w jednym miejscu.
Czyli byt - piłka jednak nie dotarł tam, tylko właśnie dzieje się to, że tam "jest widziana", czyli jest tam samo doznanie wzrokowe.
Teraz napisałaś, że bytu tam w miejscach doznań nie ma, bo jest w "jednym miejscu".
Ja też tak tak to postrzegam, że mamy w doznawaniu mamy doznania, a nie kontakt samym bytem. W doznaniach bytu - jako takiego - nie ma, bo (jak w przypadku piłki) byt jest (co najwyżej) na boisku.
Nie wiem tylko dlaczego wcześniej się upierałaś przy tym, że "w doznaniu jest byt". Ale rzecz się przynajmniej wyjaśniła. |
Czyli wbrew swoim deklaracjom tworzysz zaświaty i mi je przypisujesz.
Jestem zmuszona zacząć się komunikować obrazkami:
To jest Twój (idealistyczny/reprezentacjonistyczny) punkt widzenia z zaświatem:
A to jest mój realistyczny punkt widzenia, gdzie zarówno odbiorca jak i piłka znajduje się w tym samym świecie:
Ponieważ zakładasz ten zaświat, to Ci wychodzi, że żeby zobaczyc piłkę każdy odbiorca najpierw musi przenieść ją (skopiować) z zaświata do swojego świata (umysłu). Ponieważ uważasz, że to niemożliwe, to dochodzisz do wniosku, że widzisz tylko kopię (reprezentację/doznanie) piłki. A więc nikt prawdziwej piłki nie widzi.
I ponieważ to założenie zaświata wydaje Ci sie tak oczywiste (nie potrafisz tego zakwestionować),to przypisujesz je również mnie, sugerując, że ja twierdzę, że potrafię zbarac piłkę za zaświata do mojego świata i w dodatku że można tę piłkę cudownie rozmnożyć tak by znalazła się w 100 milionach egzemplarzy światów.
Tymczasem ja w ogóle tego założenia nie czynię. Jeśli chcesz zrozumieć realizm musisz oglądać świat oczyma realisty, zawiesić założenia idealistyczne na czas dyskusji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|