|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:30, 27 Paź 2023 Temat postu: Lewicowa duchowość, lewicowe idealy, czyli LGBT |
|
|
Przyznam, że nie po drodze mi mentalnie z twardymi prawicowcami, którzy choć nieraz się deklarują jako chrześcijanie, jako osoby z ideałami, w istocie celebrują głównie egoizm grupowy i dość uogólnioną wrogość (które sobie określają fajnie brzmiącym terminem "patriotyzm"). Z drugiej jednak gdy patrzę na ideowość lewicowość, to już kompletnie mi "ręce i nogi opadają". Tam głównymi ideałami szeroko propagowanymi ostatnio jest LGBT
Przy czym wcale nie chodzi mi o to, że ja sam czuję wrogość do tych grup, że chciałbym gnębić pedałów, a transwestytów zsyłałbym do kolonii karnych. Rozumiem, że ludzie mają różne upodobania, problemy z tożsamością, kłopoty z ułożeniem się z własnymi emocjami, pragnieniami. Chodzi mi nie tyle o samych ludzi z tego kręgu - których akceptuję, nie czuję wobec nich niechęci - chodzi o to, że lewicowe elity z LGBT zrobiły sobie rodzaj "duchowego proporca", to już jest niemal główny symbol i cel dążeń ideowych lewicy (choć należałoby jeszcze tu dorzucić chyba aborcję).
A ja tak sobie patrzę na to LGBT i próbuję znaleźć w tym cokolwiek, co by mi przypominało jakiś ideał, coś naprawdę wzniosłego. I jakoś nie mogę.
Robienie wzniosłości z tego, że jakaś para uprawia seks w inny sposób, niż to było przyjęte w kulturach na danym terenie przez tysiąclecia zakrawa mi na kpinę. Bo seks nie jest czymś wyjątkowym, jest uprawiany dla przyjemności. A tu lewica ze zwolenników tej akurat mniej typowej formy seksu próbuje odmalować superideał, hokoseksualni są wlaściwie promowani na bohaterów współczesności.
Tu mój zdrowy rozsadek się burzy. No sorrry, panowie! (i panie oczywiście, żeby nie było zarzutów o seksizm). To jest tylko przyjemność! Do tego, że jeden gość drugiemu robi dobrze na taki, czy inny sposób, nie potrzeba żadnych wzniosłych cech charakteru, nie trzeba poświęcenia, nadzwyczajnej inteligencji. Po prostu dwóch panów, albo i dwie panie zaspokajają swoją instynktowną potrzebę. Nie chcę krytykować sposobu, w jaki ją zaspokajają, jednak robienie z tego teraz sztandaru, pod którym gromadzą się lewicowe tłumy, zakrawa na niezły żart. Mój odbiór tego jest: to nie macie żadnych bardziej niezwykłych, wyjątkowych, świadczących może o heroizmie, albo jakiejś sile woli, mocy osobowości powodów do czci dla kogoś tam?... To może za chwilę bohaterami lewicowej duchowości zrobimy tych, co używają gumowych lal do zaspokajania się seksualnego, czy jeszcze innych masturbujących się w jakiś nowy, czy wyjątkowo wyszukany sposób?... A może lewicowa duchowości i ideały zostaną najpełniej zrealizowane, gdy na sztandary wskoczą - dzisiaj tak przez społeczeństwo pogardzani - ekshibicjoniści?...
Ekshibicjoniści wciąż są traktowani z pogardą. Identycznie kiedyś było z homoseksualistami. Ale właściwie czym to się różni, czy ktoś tę swoją potrzebę zaspokojenia się seksualnego zaspokaja z drugą osobą tej samej płci, czy z osobą, którą skłonił do popatrzenia na swoje genitalia?... Ekshibicjoniści, dziś tacy wykluczani, tacy wzgardzeni czekają na swoją kolej wciągnięcia ich na sztandary lewicowej duchowości.
Można do prawicy się czepiać o różne wredne rzeczy, ale przynajmniej czczą coś, co nie jest związane z przyjemnością, tylko z poświęceniem, rzeczywistym heroizmem, mocą woli, umysłu, uczuć. To do mnie przemawia, że oto jako za wzór stawia się ludzi odważnych, niosących pomoc innym, gotowych poświęcić się za ideały. Ale robienie bohaterów z tych, co sobie robią dobrze w jakiś tam sposób...
No dla mnie to się jawi jako strasznie żałosna duchowość...
Tymczasem już mamy wręcz obrzędowość i formę kultu z całego tego LGBT - już bohatersko powiewają tęczowe flagi tu i tam, już procesje zwolenników seksu na ten sposób z transparentami głoszą tę godność robienia sobie przyjemności po ichniemu.
Tylko czekać jak bohaterami uczyni nam lewica zwolenników innych rozrywek przyjemności
- Skaczących na bangi,
- Skaczących ze spadochronem
- Pijących po knajpach
- Zarabiających wielkie fortuny na giełdzie
- Urządzających po nocach wyścigi.
itp. itd.
Jest tyle fajnych przyjemności na tym świecie. A każda może być powodem do ogłaszania światu, jacy to godni i wspaniali są ci, co im się w dany sposób przyjemnie zrobiło.
Domyślam się, co mogą mi odpowiedzieć lewicowcy na te argumenty. Bo mają na takie coś typową reakcję: OBURZĄ SIĘ!
Argumentów tu nie bardzo widać, ale przecież można okazać oburzenie, można powiedzieć, że ja oczywiście "nie rozumiem" tego wszystkiego, tych ideałów. Oburzenie się jest świetnym argumentem, dla tych, którzy argumentów rozumowych nie posiadają - bo "argumentem" uniwersalnym. Nie potrzeba do niego żadnej formy kompetencji, czy użycia rozumowania.
Choć ja z tym, że nie rozumiem tej lewicy bym się nawet zgodził - rzeczywiście tego nie rozumiem, jak można na sztandary wciągać sobie to, nie wiąże się z żadną formą okazania wyższego człowieczeństwa, poświęcenia, heroizmu, co jest tylko przyjemnością, a więc każdy to robi, bo lubi, więc chyba nie należy mu się za to żadna chwała, uznanie, jakieś wielkie zainteresowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:47, 27 Paź 2023 Temat postu: Re: Lewicowa duchowość, lewicowe idealy, czyli LGBT |
|
|
Ten post wstępny pewnie większości się będzie jawił jako prowokacyjny, jako chęć z mojej strony przywalenia lewicowcom dla samej radości im przywalenia. Ja jednak podstawową intencję miałem mocno...
filozoficzną.
Jest u podstaw tej refleksji pytanie: czy wyrugowanie z rozważania w kontekście ludzkich postaw aspektu poświęcenia się, cierpienia, heroizmu daje jakiekolwiek szanse na późniejsze stworzenie czegoś, co choć trochę przypomina ideał, co jakoś do duchowości w ogóle jakiekolwiek odniesienie ma?
Bo mamy chrześcijaństwo, które na sztandarze ma zbawczą mękę Jezusa.
Wg mnie nic tego nie ma szansy przebić! Tu jest heroizm, jest wielkość, jest wola, jest moc!
Z drugiej strony (tej lewicowej strony) co mamy?...
Wywyższanie przyjemności?... - To jest "ten" ideał?...
No ludzie! No przecież to jest żałosne!
Lewicowy światopogląd w aktualnej postaci nie ma szans na to, aby jego ideały związane były z czymś, co ma duchową moc. Tu nie ma szansy na wielkość, na powód do tego, że w sercu człowieka naturalnie wzbudzałyby się:
- podziw dla człowieczeństwa
- cześć dla wielkiej odwagi i mocy
- wzniosłość, wykraczanie ponad przeciętność, oportunizm, nijakość.
Czym z lewicowych ideałów miałby się ktoś móc zachwycać?
- Że się ktoś tam masturbuje?...
- Że robi "te rzeczy" inaczej niż wcześniej robiono?...
Taki ideał, taka wzniosłość....
Mniej prowokacyjny tytuł tego wątku (nie zmieściłby się w limicie znaków) mógłby chyba brzmieć: czy da się stworzyć prawdziwy ideał, wzniosłość nie odwołując się do poświęcenia, a z nim cierpienia, ofiary?...
Ja twierdzę, że się nie da.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 13:53, 27 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|