Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto ma prawo stawiać zarzut o brak uzasadnienia poglądu?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:27, 23 Lip 2020    Temat postu:

Życie po śmierci już jest obalone, bo wiemy, że świadomość jest procesem fizycznego mózgu. Nawet wiemy, która część mózgu odpowiada za co i można ten mózg selektywnie uszkodzić, żeby zniszczyć jakąś konkretną cechę naszej świadomości np. zdolność do rozpoznawania twarzy, węch, wzrok, pamięć krótkotrwałą itd.

Skoro uszkodzenie części mózgu upośledza świadomość, to wiara, że po zniszczeniu CAŁEGO mózgu świadomość przeżyje i sobie magicznie odleci na plan reklamy płatków Nestle Cheerios jest kompletnie niedorzeczna.

Dotychczas nikt nie pokazał rzetelnych dowodów, które wskazywałyby na życie po śmierci. Wszystkie twierdzenia tego typu wywodziły się z mitologii, przesądów albo ślepej nadziei zdesperowanych ludzi. Z kolei próby wykazania istnienia życia po śmierci "w sposób naukowy" to kompletna pseudonauka, która szyje konkluzje pod z góry założoną tezę i nie ma ani krzty sceptycyzmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:38, 23 Lip 2020    Temat postu:

Raino napisał:
Życie po śmierci już jest obalone, bo wiemy, że świadomość jest procesem fizycznego mózgu

'
Skąd to wiesz? To tylko twoje ateistyczne wyznanie wiary. Nigdy nie sprawdziłeś nawet tego czy masz mózg. Na ślepo w to uwierzyłeś. Nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić tego, że masz mózg, ale nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz. Konsekwentni ateiści też przyznają, że ateista nie może nic zasadnie stwierdzić, nawet tego, że on sam istnieje. Pisał o tym Alexander Rosenberg:

"Alex Rosenberg asserts the radical opinion that there is no enduring self on atheism. The existence of the self, he says, is "an illusion."

[link widoczny dla zalogowanych]

Ateista Metzinger stwierdził to samo: "no one is ever born, no one ever dies" https://youtu.be/mthDxnFXs9k

Albo ateistka Susan Blackmore, która mówi, że ciężko jej to sobie jeszcze wyobrazić, ale ściśle rzecz biorąc ateista nie może nawet stwierdzić tego, że istnieje: https://youtu.be/5k7I77VHBWE

Ateista nie jest w stanie stwierdzić nawet czegoś tak elementarnego jak to, że w ogóle on sam istnieje, a ateiści majaczą coś o "poznaniu naukowym" w kwestii tego czym jest świadomość. Śmiech na sali

Jako ateista nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić, że masz mózg, ale nawet jakbyś go miał to nie byłbyś w stanie wykazać, że twoja świadomość jest powiązana akurat z układem nerwowym

Tak podobno lubisz "naukowców" więc zobaczmy co oni mówią na ten temat:

"Ale jako naukowcy musimy także wziąć pod uwagę możliwość, że dusza ludzka lub świadomość może być osobną, jeszcze nieodkrytą naukową jednostką, niewywodzącą się z aktywności mózgu"

[link widoczny dla zalogowanych]

Przytoczmy też zdanie pewnego ateisty na ten temat, że nie da się sprowadzić świadomości do wyjaśnień fizykalnych lub biologicznych: "próba zredukowania świadomości do fizyki czy biologii molekularnej jest po prostu niemożliwa" (Lewis Wolpert, Nienaturalna natura nauki, Gdańsk 1996, s. 151)

Moje wcześniejsze dyskusje z ateistami na ten temat na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/wydarzenia,43/czlowiek-nie-ma-mozgu-i-zyje,10429.html#354205

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/wiara-przed-rozumem,11267.html#392317

Polecam też wpisy Kwiczoła na ten temat u nas na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czego-nie-da-sie-zaprzeczyc,10249-25.html#346099

Raino napisał:
Nawet wiemy, która część mózgu odpowiada za co i można ten mózg selektywnie uszkodzić, żeby zniszczyć jakąś konkretną cechę naszej świadomości np. zdolność do rozpoznawania twarzy, węch, wzrok, pamięć krótkotrwałą itd.


To nie są cechy świadomości ale funkcje operacyjne pochodne od świadomości

Raino napisał:
Skoro uszkodzenie części mózgu upośledza świadomość, to wiara, że po zniszczeniu CAŁEGO mózgu świadomość przeżyje i sobie magicznie odleci na plan reklamy płatków Nestle Cheerios jest kompletnie niedorzeczna


Upośledzenie świadomości nie jest zniszczeniem świadomości. Nadal myli ci się software z hardwarem

Raino napisał:
Dotychczas nikt nie pokazał rzetelnych dowodów, które wskazywałyby na życie po śmierci. Wszystkie twierdzenia tego typu wywodziły się z mitologii, przesądów albo ślepej nadziei zdesperowanych ludzi. Z kolei próby wykazania istnienia życia po śmierci "w sposób naukowy" to kompletna pseudonauka, która szyje konkluzje pod z góry założoną tezę i nie ma ani krzty sceptycyzmu.


To jest typowa ateistyczna argumentacja argumentum ad ignorantiam, która jest po prostu błędna logicznie (wnioskowanie o nieistnieniu z braku dowodu na istnienie)

[link widoczny dla zalogowanych]

Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie. Zacytuję ponownie wpis Katolikusa:

"Z doświadczenia znam jedynie stan życia, stan obecności świadomości. Innego stanu nie znam. To ateista tutaj dorzuca swoje metafilozoficzne twierdzenie, że śmierć fizyczna niweczy świadomość. Aktualnie obserwowany stan jest taki, ze masz wokół siebie świat i ze jesteś świadomy swojego istnienia. Nie znasz stanu, w którym świata wokół ciebie nie ma i nie znasz stanu, w którym nie jesteś świadomy swojego istnienia. Jeśli twierdzisz, ze znany ci stan ulegnie zmianie to wprowadzasz tu swoje wyobrażenie „sensu świata”

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/naukowy-obraz-rzeczywistosci,13507.html#458129


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 8:40, 26 Lip 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:21, 23 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Skapitulowałeś


tak. Nie mam ochoty babrać się w tym bagnie fakenewsów i pokolei ich debunkingować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:02, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:

Aby życie po śmierci było możliwe to musiałby istnieć jakaś część nas, która byłaby niematerialna, a jak wiadomo, nic takiego nie istnieje.
Tak jak pisałem, wszystko co określilibysmy jako siebie, jest czysto materialne.

Raino napisał:
Życie po śmierci już jest obalone, bo wiemy, że świadomość jest procesem fizycznego mózgu.

Teista o tyle jest uczciwszy od wierzących ateistów, że otwarcie potrafi przyznać się do swojej wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:12, 24 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie.

nie. Dopóki nie ma dowodu, że świadomość może istnieć w kompletnym oderwaniu i niezależnie od materii, to śmiało można odrzucić taką tezę. Póki co wszystkie przypadki świadomości, jakie poznaliśmy wymagały fizycznego mózgu. Nigdy nie spotkaliśmy natomiast przypadku, żeby świadomość istniała sobie sama. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za czymś takim. Jest tylko wiara motywowana mitologiami. Jeśli się mylę, to masz okazję w tym momencie przytoczyć jakieś porządne badania z renomowanego źródła, które dowodzą, że świadomość może istnieć bez materii, która ją generuje. Nie śpiesz się. Zaczekam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:38, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie.

nie. Dopóki nie ma dowodu, że świadomość może istnieć w kompletnym oderwaniu i niezależnie od materii, to śmiało można odrzucić taką tezę. Póki co wszystkie przypadki świadomości, jakie poznaliśmy wymagały fizycznego mózgu. Nigdy nie spotkaliśmy natomiast przypadku, żeby świadomość istniała sobie sama. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za czymś takim. Jest tylko wiara motywowana mitologiami. Jeśli się mylę, to masz okazję w tym momencie przytoczyć jakieś porządne badania z renomowanego źródła, które dowodzą, że świadomość może istnieć bez materii, która ją generuje. Nie śpiesz się. Zaczekam.


Jedyna rzeczą jaką wiemy o naturze materii to to, że część z niej jest świadoma.
Wiemy to bo mamy świadomość. Można przyjąć, że natura materii poza naszym mózgiem jest taka sama, świadoma (spekulacja).

Kosmopsychizm, Philip Goff.

Kruchy04@
Nie ma empirycznego potwierdzenia, że świadomość istnieje bez mózgu.

Wuj idzie jeszcze dalej, uważa że w istocie istnieje tylko świadomość.
Jednak to też spekulacje.

Ciekawa lektura: Ponarzekawszy, pozwolę sobie przejść do zalet. Laikowi „Mózg rządzi” może otworzyć oczy na wiele spraw dalekich od zdroworozsądkowej oczywistości. Pierwszą taką kwestią jest twardy materializm współczesnej neuronauki – nie istnieje nic na kształt duszy, nie ma żadnego dualizmu ciała i ducha, jest tylko wysoce zorganizowana struktura o skomplikowanej historii ewolucyjnej, struktura, w której wytworzyła się pewna synergia poszczególnych składowych, tworząca to, co zwiemy umysłem (a co jest w gruncie rzeczy dynamicznym, zmiennym w czasie produktem aktywności mózgu jako całości).


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 5:49, 24 Lip 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 6:22, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Skapitulowałeś


tak. Nie mam ochoty babrać się w tym bagnie fakenewsów i pokolei ich debunkingować.


Nigdzie nie wykazałeś, że to są jakieś "fake newsy" i to są tylko twoje bezpodstawne insynuacje. Są podane nazwiska i dokładne namiary i sprawy te opisuje wiele niezależnych od siebie źródeł. No ale wolałeś po prostu uciec w efekt wyparcia tego co dla ciebie niewygodne. Poza tym podawałem też inne kontrargumenty i przed tym też skapitulowałeś. Jak sobie Marysia chce

Czekam też kiedy odpowiesz mi na to

www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/zbanowana-odpowiedz-kruchemu04,16739.html

Czekam bo przechwalałeś się, że "obalisz to z palcem w nosie",

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/czy-natura-jest-uzasadnieniem-istnienia-czlowieka,14183-50.html#502263

a odpowiedzi nie ma już ponad miesiąc

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie.

nie. Dopóki nie ma dowodu, że świadomość może istnieć w kompletnym oderwaniu i niezależnie od materii, to śmiało można odrzucić taką tezę


Nie masz też żadnego dowodu na to, że świadomość jest produktem materii. Ten prymitywny redukcjonizm odrzuca nawet wielu ateistów. Poczytaj sobie o argumencie nietoperza Nagela. Tak więc można to odwrócić i twoją tezę odrzucić tak samo

Kruchy04 napisał:
Póki co wszystkie przypadki świadomości, jakie poznaliśmy wymagały fizycznego mózgu


Jak na razie osobiście nie sprawdziłeś nawet tego czy w ogóle masz mózg i czy ktokolwiek inny go ma, tak więc to są tylko po raz kolejny ślepe deklaracje twojej ateistycznej wiary. Nawet jeśli roboczo przyjmiemy, że go masz to i tak nie masz żadnego dowodu na to, że twoja świadomość jest powiązana inherentnie z mózgiem. Też jedynie tylko na ślepo w to wierzysz

Kruchy04 napisał:
Nigdy nie spotkaliśmy natomiast przypadku, żeby świadomość istniała sobie sama. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za czymś takim. Jest tylko wiara motywowana mitologiami. Jeśli się mylę, to masz okazję w tym momencie przytoczyć jakieś porządne badania z renomowanego źródła, które dowodzą, że świadomość może istnieć bez materii, która ją generuje. Nie śpiesz się. Zaczekam.


Dostałeś wyżej wypowiedź neurobiologa,

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/kto-ma-prawo-stawiac-zarzut-o-brak-uzasadnienia-pogladu,16859-25.html#540759

który dopuszcza opcję, że świadomość w ogóle nie musi być powiązana z mózgiem. No i przed tym też skapitulowałeś. Jedyne co można powiedzieć to tylko tyle, że mózg jest interfejsem świadomości i nie masz żadnych dowodów na to, że świadomość jest produktem mózgu. Z takim prymitywnym redukcjonizmem walczą już nawet nieco bardziej kumaci ateiści (Nagel i nie tylko)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 8:25, 24 Lip 2020, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:41, 24 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Nigdzie nie wykazałeś, że to są jakieś "fake newsy" i to są tylko twoje bezpodstawne insynuacje. Są podane nazwiska i dokładne namiary i sprawy te opisuje wiele niezależnych od siebie źródeł. No ale wolałeś po prostu uciec w efekt wyparcia tego co dla ciebie niewygodne. Poza tym podawałem też inne kontrargumenty i przed tym też skapitulowałeś. Jak sobie Marysia chce


gdyby to nie były fakenewsy to byłaby to wiedza powszechna, że można na przykład żyć bez mózgu, a to co Ty podajesz to są jakieś wyjątkowe sytuacje, które zawierają clickbaitowy tytuł.

Tak jak ten artykuł, że gość żył bez mózgu, gdzie tak naprawdę w artykule było, że miał mózg, ale nie miał go w całości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:45, 24 Lip 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli bowiem nawet metody naturalistyczne uznamy za lepsze do opisu świata materii, to ma się to nijak do kwestii światopoglądowych. Z tego, że wiesz ile jest protonów w jądrze złota, wcale nie wynika, że ta wiedza uprawniałaby Cię do wnioskowania na temat Twojej duchowości, sensu życia, pytań o to, czy świadomość trwa, czy może zanika wraz ze śmiercią ciała.
Wiemy, że całe nasze "ja" jest efektem mózgu, nasze myśli, czyny i wszystko co opisalibyśmy jako sobie to efekt naszych ciał.

Bez tego nie pozostaje nic, więc jakie życie po śmierci?

"Wiemy" w systemie odniesień naturalistycznym.
Nie wiemy jednak na ile naturalizm - który z założenia, z własnej konstrukcji pojęć nie wyrasta ponad poszukiwania w tym co materialne - opisuje rzeczywistość w ostatecznym sensie.


wiem jak jest niezależnie od tego jaką masz filozofię.

W moim języku zasadne jest tu użycie nie tyle sformułowania "wiem", co "wierzę".
Ale wielu to się myli, bo nie przemyśleli do końca idei wiedzy - "wiedzą" to, w co uwierzyli ... :think:


co zostałoby z nas gdyby usunąć wszystko co określamy jako nas samych?

Nie wiem. To zależy, kto co jako siebie określa, a także czym w kontekście tego jesteśmy.


wszystko co odczuwamy, co utożsamiamy jako siebie jest powiązane z materialnym, wynika z materii.
A zatem, w jakim sensie mielibyśmy żyć po śmierci?

Czy jeśli zostaje jakaś niematerialna część, ale nie ma ona świadomości, nic nie widzi, nie słyszy, nie czuje itd.
To w jakim sensie to coś żyje?

Wiemy, że nie ma w nas nic, co odbiera bodźce w oderwaniu od materialnej rzeczywistości, wiemy, że przez oczy widzimy, bez oczu nie widzimy, wiemy, że przez uszy słuszymy, bez uszu nie słyszymy, wiemy, że przez mózg myślimy, że przez mózg jesteśmy świadomi, wiemy, że można zmieniać stany świadomości przez jakieś materialne substancje czy inne bodźce.

Zatem nie zostaje nic bo można byłoby nazwać życiem, bez tego co materialne.
Gdyby było, gdybyśmy mieli jakąś taką cząstkę to już dziś ona by działa, to jest na przykład substancje chemiczne nie miałby na nas wpływu, albo widzielibyśmy nawet bez oczu, czy słyszeli bez uszu itd.

Jeśli tak nie jest już, to co, po śmierci nagle ta jakaś niematerialna cząstka zyskiwałaby nowe cechy, których teraz nie ma?

Wszak życie to chemia, człowiek nie jest niczym więcej jak kwiatek, albo owad.
Mamy inne funkcje, ale tak składowo się nie różnimy.
Dlaczego mielibyśmy mieć jakąś niematerialną, dodatkową część?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:25, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Nigdzie nie wykazałeś, że to są jakieś "fake newsy" i to są tylko twoje bezpodstawne insynuacje. Są podane nazwiska i dokładne namiary i sprawy te opisuje wiele niezależnych od siebie źródeł. No ale wolałeś po prostu uciec w efekt wyparcia tego co dla ciebie niewygodne. Poza tym podawałem też inne kontrargumenty i przed tym też skapitulowałeś. Jak sobie Marysia chce


gdyby to nie były fakenewsy to byłaby to wiedza powszechna, że można na przykład żyć bez mózgu, a to co Ty podajesz to są jakieś wyjątkowe sytuacje, które zawierają clickbaitowy tytuł.

Tak jak ten artykuł, że gość żył bez mózgu, gdzie tak naprawdę w artykule było, że miał mózg, ale nie miał go w całości.


Miał szczątkowe ilości mózgu i normalnie funkcjonował i pracował jako urzędnik. A ty razem z tym drugim głupkiem wyżej argumentowałeś, że nawet drobna interwencja w korę mózgową powoduje znaczące zmiany w świadomości, co miało być "dowodem" na materialne pochodzenie świadomości i co jest jak widać bzdurą bo gość miał śladowe ilości mózgu i normalnie funkcjonował. A na resztę nie odpowiedziałeś

A Michał ci raczej nie odpowie bo czyta tylko ostatniego posta w wątku i nadal przegapia wpisy kierowanego do niego. Przegapia nawet monity w kwestii braku odpowiedzi, o które sam prosił :)

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/spirala-poznania-poza-blednym-kolem-i-nieskonczonym-regresem,16823-125.html#541251

http://www.sfinia.fora.pl/samoocena-jak-sfinie-widza-sfinie,35/wniosek-o-ubezwlasnowolnienie-dyskurs,15959-50.html#541091

Ale to już tak na marginesie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 11:30, 24 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:37, 24 Lip 2020    Temat postu:

Każdy ma prawo..
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 23:48, 24 Lip 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:42, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli bowiem nawet metody naturalistyczne uznamy za lepsze do opisu świata materii, to ma się to nijak do kwestii światopoglądowych. Z tego, że wiesz ile jest protonów w jądrze złota, wcale nie wynika, że ta wiedza uprawniałaby Cię do wnioskowania na temat Twojej duchowości, sensu życia, pytań o to, czy świadomość trwa, czy może zanika wraz ze śmiercią ciała.
Wiemy, że całe nasze "ja" jest efektem mózgu, nasze myśli, czyny i wszystko co opisalibyśmy jako sobie to efekt naszych ciał.

Bez tego nie pozostaje nic, więc jakie życie po śmierci?

"Wiemy" w systemie odniesień naturalistycznym.
Nie wiemy jednak na ile naturalizm - który z założenia, z własnej konstrukcji pojęć nie wyrasta ponad poszukiwania w tym co materialne - opisuje rzeczywistość w ostatecznym sensie.


wiem jak jest niezależnie od tego jaką masz filozofię.

W moim języku zasadne jest tu użycie nie tyle sformułowania "wiem", co "wierzę".
Ale wielu to się myli, bo nie przemyśleli do końca idei wiedzy - "wiedzą" to, w co uwierzyli ... :think:


co zostałoby z nas gdyby usunąć wszystko co określamy jako nas samych?

Nie wiem. To zależy, kto co jako siebie określa, a także czym w kontekście tego jesteśmy.


wszystko co odczuwamy, co utożsamiamy jako siebie jest powiązane z materialnym, wynika z materii.
A zatem, w jakim sensie mielibyśmy żyć po śmierci?

Czy jeśli zostaje jakaś niematerialna część, ale nie ma ona świadomości, nic nie widzi, nie słyszy, nie czuje itd.
To w jakim sensie to coś żyje?

Wiemy, że nie ma w nas nic, co odbiera bodźce w oderwaniu od materialnej rzeczywistości, wiemy, że przez oczy widzimy, bez oczu nie widzimy, wiemy, że przez uszy słuszymy, bez uszu nie słyszymy, wiemy, że przez mózg myślimy, że przez mózg jesteśmy świadomi, wiemy, że można zmieniać stany świadomości przez jakieś materialne substancje czy inne bodźce.

Zatem nie zostaje nic bo można byłoby nazwać życiem, bez tego co materialne.
Gdyby było, gdybyśmy mieli jakąś taką cząstkę to już dziś ona by działa, to jest na przykład substancje chemiczne nie miałby na nas wpływu, albo widzielibyśmy nawet bez oczu, czy słyszeli bez uszu itd.

Jeśli tak nie jest już, to co, po śmierci nagle ta jakaś niematerialna cząstka zyskiwałaby nowe cechy, których teraz nie ma?

Wszak życie to chemia, człowiek nie jest niczym więcej jak kwiatek, albo owad.
Mamy inne funkcje, ale tak składowo się nie różnimy.
Dlaczego mielibyśmy mieć jakąś niematerialną, dodatkową część?


Mamy taką część...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 77 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:45, 24 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
wszystko co odczuwamy, co utożsamiamy jako siebie jest powiązane z materialnym, wynika z materii.
A zatem, w jakim sensie mielibyśmy żyć po śmierci?

Czy jeśli zostaje jakaś niematerialna część, ale nie ma ona świadomości, nic nie widzi, nie słyszy, nie czuje itd.
To w jakim sensie to coś żyje?

Wiemy, że nie ma w nas nic, co odbiera bodźce w oderwaniu od materialnej rzeczywistości, wiemy, że przez oczy widzimy, bez oczu nie widzimy, wiemy, że przez uszy słuszymy, bez uszu nie słyszymy, wiemy, że przez mózg myślimy, że przez mózg jesteśmy świadomi, wiemy, że można zmieniać stany świadomości przez jakieś materialne substancje czy inne bodźce.

Zatem nie zostaje nic bo można byłoby nazwać życiem, bez tego co materialne.
Gdyby było, gdybyśmy mieli jakąś taką cząstkę to już dziś ona by działa, to jest na przykład substancje chemiczne nie miałby na nas wpływu, albo widzielibyśmy nawet bez oczu, czy słyszeli bez uszu itd.

Jeśli tak nie jest już, to co, po śmierci nagle ta jakaś niematerialna cząstka zyskiwałaby nowe cechy, których teraz nie ma?

Wszak życie to chemia, człowiek nie jest niczym więcej jak kwiatek, albo owad.
Mamy inne funkcje, ale tak składowo się nie różnimy.
Dlaczego mielibyśmy mieć jakąś niematerialną, dodatkową część?

Zafundowałeś tutaj nam po prostu taki prywatny manifest naturalizmu i materializmu, opatrzony określeniami typu "wiemy, że tak jest".
Masz tu niewątpliwie swoją rację. Nie obserwujemy (przynajmniej na co dzień) ludzi, którzy zmarli, a przyszli do nas, nie posiadamy naukowych modeli życia po śmierci. To jest jedna strona medalu...
Jest i druga strona medalu - mamy ludzi, którzy twierdzą, że owo życie po śmierci jest. Można im UWIERZYĆ, albo i nie uwierzyć.
Sprawa jest o tyle trudna, że sami sprawdzić tego nie mamy jak. Możemy wziąć ich przekaz NA WIARĘ. Przy mocno sceptycznym, nieufnym nastawieniu, naturalnym byłoby pewnie odrzucenie tego ich przekazu. Przy sceptycznym nastawieniu...
Ale może jednak warto tym ludziom uwierzyć?
A jeśli ja powiem coś w stylu: niby dlaczego nie założyć, że właśnie owi ludzie mieli do czynienia z bardzo rzadkimi fenomenami, ale JEDNAK POTWIERDZAJACYMI tezę o życiu po śmierci?
Dlaczego ci ludzie mieliby kłamać?
Dlaczego jacyś ludzie gotowi byli nawet za te swoje stwierdzenia umierać?
Chyba jednak musieli być o ich prawdziwości naprawdę mocno przekonani...
Co im z tego przyszło, że Ty, czy ja uwierzymy w te ich relacje? Wg mnie nie mieli w tym żadnego interesu. A tu jeszcze śmierć z tego tytułu...

Na całym świecie, na różnych szerokościach geograficznych bardzo różne ludy są przekonane o istnieniu duchów. Czy to Aborygeni w Australii, plemiona w Afryce, Amerykach, w Mongolii, na wyspach Pacyfiku, gdzie nie spojrzeć mamy to samo - wszyscy są przekonani o życiu pozagrobowym. Nie są tu tylko chrześcijanie, nie tylko hinduiści, muzułmanie, buddyści. Praktycznie wszyscy. gdzie się nie spojrzy, SKĄD ZDOBYLI takie przekonania. Wszyscy, tak niezależnie to sobie ubrdali?
Wszystkim odbija?...
Różnych programów, opisów kontaktów ludzi z "tamtym światem" w internecie są nie dziesiątki, nie setki, nie tysiące, a chyba miliony. Ale wszystkie "na pewno są manipulacją" (w ateistycznej ocenie). Są tą manipulacją... bo są.
Dlatego nie ma wielkich złudzeń co do tego, że w ateistycznym, hipersceptycznym rozumieniu, przejdzie jakiekolwiek uczciwe zastanowienie nad tą sprawą. Dogmat w tym podejściu jest twardy: "to są bzdury", więc co by się nie działo, to uznaje się za bzdury, twierdzi że nie ma przesłanek itp.
Są nawet dostępne w telewizji programy dokumentalne o nawiedzonych domach, duchach. Oczywiście też paradygmat ateistyczny stwierdzi, że to manipulacja, bzdury itp. Czy może że coś tam jeszcze...
Przeciwko tak twardemu dogmatycznemu ateizmowi trudno jest coś wystawić, trudno jest nawet dyskutować. I ja nawet nie zamierzam tu dyskutować, bo wiem, że tu ktoś wystąpi ze stwierdzeniami, jak to gdzieś jakąś nagrodę wyznaczono za udowodnienie zjawisk paranormalnych, a rzekomo nikt jej nie zdobył, a to że wszystko (! cały świat tu jest zawarty) było blagą. Na pewno twardy ateistyczny dogmaty zawsze będzie twierdził swoje.
A ja tam wiem swoje.
I na tym pewnie zostaniemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:28, 24 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Raino napisał:
Życie po śmierci już jest obalone, bo wiemy, że świadomość jest procesem fizycznego mózgu

'
Skąd to wiesz? To tylko twoje ateistyczne wyznanie wiary. Nigdy nie sprawdziłeś nawet tego czy masz mózg. Na ślepo w to uwierzyłeś. Nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić tego, że masz mózg, ale nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz. Konsekwentni ateiści też przyznają, że ateista nie może nic zasadnie stwierdzić, nawet tego, że on sam istnieje. Pisał o tym Alexander Rosenberg:

"Alex Rosenberg asserts the radical opinion that there is no enduring self on atheism. The existence of the self, he says, is "an illusion."

[link widoczny dla zalogowanych]

Ateista Metzinger stwierdził to samo: "no one is ever born, no one ever dies" https://youtu.be/mthDxnFXs9k

Albo ateistka Susan Blackmore, która mówi, że ciężko jej to sobie jeszcze wyobrazić, ale ściśle rzecz biorąc ateista nie może nawet stwierdzić tego, że istnieje: https://youtu.be/5k7I77VHBWE

Ateista nie jest w stanie stwierdzić nawet czegoś tak elementarnego jak to, że w ogóle on sam istnieje, a ateiści majaczą coś o "poznaniu naukowym" w kwestii tego czym jest świadomość. Śmiech na sali

Jako ateista nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić, że masz mózg, ale nawet jakbyś go miał to nie byłbyś w stanie wykazać, że twoja świadomość jest powiązana akurat z układem nerwowym

Tak podobno lubisz "naukowców" więc zobaczmy co oni mówią na ten temat:

"Ale jako naukowcy musimy także wziąć pod uwagę możliwość, że dusza ludzka lub świadomość może być osobną, jeszcze nieodkrytą naukową jednostką, niewywodzącą się z aktywności mózgu"

[link widoczny dla zalogowanych]

Moje wcześniejsze dyskusje z ateistami na ten temat na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/wydarzenia,43/czlowiek-nie-ma-mozgu-i-zyje,10429.html#354205

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/wiara-przed-rozumem,11267.html#392317

Polecam też wpisy Kwiczoła na ten temat u nas na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czego-nie-da-sie-zaprzeczyc,10249-25.html#346099

Raino napisał:
Nawet wiemy, która część mózgu odpowiada za co i można ten mózg selektywnie uszkodzić, żeby zniszczyć jakąś konkretną cechę naszej świadomości np. zdolność do rozpoznawania twarzy, węch, wzrok, pamięć krótkotrwałą itd.


To nie są cechy świadomości ale funkcje operacyjne pochodne od świadomości

Raino napisał:
Skoro uszkodzenie części mózgu upośledza świadomość, to wiara, że po zniszczeniu CAŁEGO mózgu świadomość przeżyje i sobie magicznie odleci na plan reklamy płatków Nestle Cheerios jest kompletnie niedorzeczna


Upośledzenie świadomości nie jest zniszczeniem świadomości. Nadal myli ci się software z hardwarem

Raino napisał:
Dotychczas nikt nie pokazał rzetelnych dowodów, które wskazywałyby na życie po śmierci. Wszystkie twierdzenia tego typu wywodziły się z mitologii, przesądów albo ślepej nadziei zdesperowanych ludzi. Z kolei próby wykazania istnienia życia po śmierci "w sposób naukowy" to kompletna pseudonauka, która szyje konkluzje pod z góry założoną tezę i nie ma ani krzty sceptycyzmu.


To jest typowa ateistyczna argumentacja argumentum ad ignorantiam, która jest po prostu błędna logicznie (wnioskowanie o nieistnieniu z braku dowodu na istnienie)

[link widoczny dla zalogowanych]

Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie. Zacytuję ponownie wpis Katolikusa:

"Z doświadczenia znam jedynie stan życia, stan obecności świadomości. Innego stanu nie znam. To ateista tutaj dorzuca swoje metafilozoficzne twierdzenie, że śmierć fizyczna niweczy świadomość. Aktualnie obserwowany stan jest taki, ze masz wokół siebie świat i ze jesteś świadomy swojego istnienia. Nie znasz stanu, w którym świata wokół ciebie nie ma i nie znasz stanu, w którym nie jesteś świadomy swojego istnienia. Jeśli twierdzisz, ze znany ci stan ulegnie zmianie to wprowadzasz tu swoje wyobrażenie „sensu świata”

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/naukowy-obraz-rzeczywistosci,13507.html#458129


to nie jest żadne "wyznanie wiary", bo fakty po prostu są na korzyść tezy, że świadomość istnieje dzięki mózgowi. Wszystkie obecne obserwacje to potwierdzają.

Chwytasz się brzytwy z tym całym pseudofilozoficznym bełkotem. Kiedy wyjeżdżasz z tekstami typu: "ateista nawet nie może wykazać, że ma mózg", to przegrałeś. Sprowadzasz zagadnienie do kompletnego absurdu.

Równie dobrze możesz majaczyć, że serce nie ma nic wspólnego z pompowaniem krwi, a ateista nie jest w stanie wykazać, że w ogóle ma serce albo że sam w ogóle istnieje.

Prawda jest taka, że teiści nie mają ani cienia dowodu, że świadomość może istnieć bez mózgu, dlatego musicie cofać rozmowę do epoki kamienia łupanego i udawać, że nie da się wiedzieć niczego o niczym.

Mógłbyś w tym momencie pokazać, że się mylę i pokazać jeden przykład świadomości istniejącej bez żadnego materialnego nośnika, ale oczywiście tego nie zrobisz, bo nie ma czegoś takiego. To religijna teza z dupy.


Ostatnio zmieniony przez Raino dnia Sob 0:02, 25 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:10, 25 Lip 2020    Temat postu:

Nie da się ukryć że fedor, delikatnie rzecz ujmując, mistrzem rozumowania i czytania ze zrozumieniem nie jest, ale za tezą:
"świadomość istnieje dzięki mózgowi"
w sensie że mózg w jakiś sposób "wytwarza" świadomość, nic nie przemawia, jeśli to masz na myśli. Można uzasadnić że mózg jest konieczny, ale nie że jest wystarczający do tego żeby była świadomość czegoś taka jaką znamy. I tutaj się zaczyna ciekawie, bo okazuje się że bycie tą konkretną osobą, jak i koniec świadomości wraz z jej śmiercią, nie mają tak naprawdę uzasadnienia.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 1:00, 25 Lip 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:00, 25 Lip 2020    Temat postu:

Raino napisał:
fedor napisał:
Raino napisał:
Życie po śmierci już jest obalone, bo wiemy, że świadomość jest procesem fizycznego mózgu

'
Skąd to wiesz? To tylko twoje ateistyczne wyznanie wiary. Nigdy nie sprawdziłeś nawet tego czy masz mózg. Na ślepo w to uwierzyłeś. Nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić tego, że masz mózg, ale nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz. Konsekwentni ateiści też przyznają, że ateista nie może nic zasadnie stwierdzić, nawet tego, że on sam istnieje. Pisał o tym Alexander Rosenberg:

"Alex Rosenberg asserts the radical opinion that there is no enduring self on atheism. The existence of the self, he says, is "an illusion."

[link widoczny dla zalogowanych]

Ateista Metzinger stwierdził to samo: "no one is ever born, no one ever dies" https://youtu.be/mthDxnFXs9k

Albo ateistka Susan Blackmore, która mówi, że ciężko jej to sobie jeszcze wyobrazić, ale ściśle rzecz biorąc ateista nie może nawet stwierdzić tego, że istnieje: https://youtu.be/5k7I77VHBWE

Ateista nie jest w stanie stwierdzić nawet czegoś tak elementarnego jak to, że w ogóle on sam istnieje, a ateiści majaczą coś o "poznaniu naukowym" w kwestii tego czym jest świadomość. Śmiech na sali

Jako ateista nie tylko nie jesteś w stanie udowodnić, że masz mózg, ale nawet jakbyś go miał to nie byłbyś w stanie wykazać, że twoja świadomość jest powiązana akurat z układem nerwowym

Tak podobno lubisz "naukowców" więc zobaczmy co oni mówią na ten temat:

"Ale jako naukowcy musimy także wziąć pod uwagę możliwość, że dusza ludzka lub świadomość może być osobną, jeszcze nieodkrytą naukową jednostką, niewywodzącą się z aktywności mózgu"

[link widoczny dla zalogowanych]

Moje wcześniejsze dyskusje z ateistami na ten temat na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/wydarzenia,43/czlowiek-nie-ma-mozgu-i-zyje,10429.html#354205

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/wiara-przed-rozumem,11267.html#392317

Polecam też wpisy Kwiczoła na ten temat u nas na forum:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czego-nie-da-sie-zaprzeczyc,10249-25.html#346099

Raino napisał:
Nawet wiemy, która część mózgu odpowiada za co i można ten mózg selektywnie uszkodzić, żeby zniszczyć jakąś konkretną cechę naszej świadomości np. zdolność do rozpoznawania twarzy, węch, wzrok, pamięć krótkotrwałą itd.


To nie są cechy świadomości ale funkcje operacyjne pochodne od świadomości

Raino napisał:
Skoro uszkodzenie części mózgu upośledza świadomość, to wiara, że po zniszczeniu CAŁEGO mózgu świadomość przeżyje i sobie magicznie odleci na plan reklamy płatków Nestle Cheerios jest kompletnie niedorzeczna


Upośledzenie świadomości nie jest zniszczeniem świadomości. Nadal myli ci się software z hardwarem

Raino napisał:
Dotychczas nikt nie pokazał rzetelnych dowodów, które wskazywałyby na życie po śmierci. Wszystkie twierdzenia tego typu wywodziły się z mitologii, przesądów albo ślepej nadziei zdesperowanych ludzi. Z kolei próby wykazania istnienia życia po śmierci "w sposób naukowy" to kompletna pseudonauka, która szyje konkluzje pod z góry założoną tezę i nie ma ani krzty sceptycyzmu.


To jest typowa ateistyczna argumentacja argumentum ad ignorantiam, która jest po prostu błędna logicznie (wnioskowanie o nieistnieniu z braku dowodu na istnienie)

[link widoczny dla zalogowanych]

Na sytuację można spojrzeć zupełnie odwrotnie. Zacytuję ponownie wpis Katolikusa:

"Z doświadczenia znam jedynie stan życia, stan obecności świadomości. Innego stanu nie znam. To ateista tutaj dorzuca swoje metafilozoficzne twierdzenie, że śmierć fizyczna niweczy świadomość. Aktualnie obserwowany stan jest taki, ze masz wokół siebie świat i ze jesteś świadomy swojego istnienia. Nie znasz stanu, w którym świata wokół ciebie nie ma i nie znasz stanu, w którym nie jesteś świadomy swojego istnienia. Jeśli twierdzisz, ze znany ci stan ulegnie zmianie to wprowadzasz tu swoje wyobrażenie „sensu świata”

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/naukowy-obraz-rzeczywistosci,13507.html#458129


to nie jest żadne "wyznanie wiary", bo fakty po prostu są na korzyść tezy, że świadomość istnieje dzięki mózgowi. Wszystkie obecne obserwacje to potwierdzają


Żadnej "obserwacji" w tej kwestii nie wskazałeś więc to nadal są tylko twoje wyznanka wiary. Tak naprawdę nie sprawdziłeś nawet tego czy sam masz mózg i czy ktokolwiek inny go ma. Opierasz się na zawierzeniu innym w tych kwestiach. A co dopiero mówić o sprawdzeniu, że świadomość jest od początku do końca produktem mózgu. Tego tym bardziej nie sprawdziłeś ani ty, ani nikt inny

Raino napisał:
Chwytasz się brzytwy z tym całym pseudofilozoficznym bełkotem. Kiedy wyjeżdżasz z tekstami typu: "ateista nawet nie może wykazać, że ma mózg", to przegrałeś. Sprowadzasz zagadnienie do kompletnego absurdu


To tylko twoja subiektywna opinia. Kompletnie pusta i bez wartości jako argument. Opisałeś tu jedynie swoje sfrustrowanie i niemoc

Raino napisał:
Równie dobrze możesz majaczyć, że serce nie ma nic wspólnego z pompowaniem krwi, a ateista nie jest w stanie wykazać, że w ogóle ma serce albo że sam w ogóle istnieje


I miałbym rację bo tego też nie jesteś w stanie wykazać. Wyżej zresztą przytoczyłem wypowiedzi ateistów, którzy sami stwierdzili, że ateista nie może udowodnić nawet tego, że istnieje. Jesteś w czarnej dupie ze swym światopoglądem bo nie możesz wykazać po prostu niczego

Raino napisał:
Prawda jest taka, że teiści nie mają ani cienia dowodu, że świadomość może istnieć bez mózgu, dlatego musicie cofać rozmowę do epoki kamienia łupanego i udawać, że nie da się wiedzieć niczego o niczym


To ty nie możesz wiedzieć niczego o niczym i teista nie musi robić niczego poza wskazaniem na twoje samozaoranie

Raino napisał:
Mógłbyś w tym momencie pokazać, że się mylę i pokazać jeden przykład świadomości istniejącej bez żadnego materialnego nośnika, ale oczywiście tego nie zrobisz, bo nie ma czegoś takiego. To religijna teza z dupy.


"Nie ma czegoś takiego" - to jest właśnie twoja teza z dupy bo nie jesteś w stanie udowodnić tego postulatu ontologicznego o charakterze uniwersalistycznym. Cała twoja pseudoargumentacja to jedno wielkie argumentum ad ignorantiam czyli wnioskowanie o nieistnieniu na podstawie braku dowodu na istnienie. Nie masz żadnych dowodów na to, że twoja świadomość zgaśnie wraz ze śmiercią ciała bo przecież nigdy tego nie sprawdziłeś. Nie masz żadnego dowodu na to, że w ogóle jesteś jakimś ciałem lub mózgiem. Nie masz żadnego dowodu na nic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:26, 25 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Nigdzie nie wykazałeś, że to są jakieś "fake newsy" i to są tylko twoje bezpodstawne insynuacje. Są podane nazwiska i dokładne namiary i sprawy te opisuje wiele niezależnych od siebie źródeł. No ale wolałeś po prostu uciec w efekt wyparcia tego co dla ciebie niewygodne. Poza tym podawałem też inne kontrargumenty i przed tym też skapitulowałeś. Jak sobie Marysia chce


gdyby to nie były fakenewsy to byłaby to wiedza powszechna, że można na przykład żyć bez mózgu, a to co Ty podajesz to są jakieś wyjątkowe sytuacje, które zawierają clickbaitowy tytuł.

Tak jak ten artykuł, że gość żył bez mózgu, gdzie tak naprawdę w artykule było, że miał mózg, ale nie miał go w całości.


Miał szczątkowe ilości mózgu i normalnie funkcjonował i pracował jako urzędnik. A ty razem z tym drugim głupkiem wyżej argumentowałeś, że nawet drobna interwencja w korę mózgową powoduje znaczące zmiany w świadomości, co miało być "dowodem" na materialne pochodzenie świadomości i co jest jak widać bzdurą bo gość miał śladowe ilości mózgu i normalnie funkcjonował. A na resztę nie odpowiedziałeś

A Michał ci raczej nie odpowie bo czyta tylko ostatniego posta w wątku i nadal przegapia wpisy kierowanego do niego. Przegapia nawet monity w kwestii braku odpowiedzi, o które sam prosił :)

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/spirala-poznania-poza-blednym-kolem-i-nieskonczonym-regresem,16823-125.html#541251

http://www.sfinia.fora.pl/samoocena-jak-sfinie-widza-sfinie,35/wniosek-o-ubezwlasnowolnienie-dyskurs,15959-50.html#541091

Ale to już tak na marginesie


był upośledzony, miał IQ około 75
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:35, 25 Lip 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
był upośledzony, miał IQ około 75


Też jesteś upośledzony intelektualnie i jakoś dajesz radę. Poza tym w ostatnich latach przetoczyła się już dyskusja w kwestii tego czy testy IQ cokolwiek wiarygodnie są w stanie zmierzyć. Wielu twierdzi, że testy IQ nic tak naprawdę nie mierzą. Byli ludzie, którzy w prosty sposób wyćwiczyli się w testach IQ i ich IQ nagle poszybowało pod niebo, a przecież poziom ich inteligencji nie zmienił się

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 15:37, 25 Lip 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:50, 25 Lip 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Nie da się ukryć że fedor, delikatnie rzecz ujmując, mistrzem rozumowania i czytania ze zrozumieniem nie jest, ale za tezą:
"świadomość istnieje dzięki mózgowi"
w sensie że mózg w jakiś sposób "wytwarza" świadomość, nic nie przemawia, jeśli to masz na myśli. Można uzasadnić że mózg jest konieczny, ale nie że jest wystarczający do tego żeby była świadomość czegoś taka jaką znamy. I tutaj się zaczyna ciekawie, bo okazuje się że bycie tą konkretną osobą, jak i koniec świadomości wraz z jej śmiercią, nie mają tak naprawdę uzasadnienia.


Mózg nie wytwarza świadomości. Mózg jest substratem. Jeśli nie znajdzie się we właściwym środowisku, żadna świadomość w nim się nie zrodzi. Lub będzie kaleka.
Po raz kolejny polecam Wam film "Cudotworczyni".

Co wg Ciebie ma uzasadnienie. Wymienisz ze dwie rzeczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:48, 26 Lip 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
był upośledzony, miał IQ około 75


Też jesteś upośledzony intelektualnie i jakoś dajesz radę.


Więcej samokrytyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:48, 16 Sie 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
był upośledzony, miał IQ około 75


Też jesteś upośledzony intelektualnie i jakoś dajesz radę.


Więcej samokrytyki.


W głowie tego człowieka brakowało 75 proc. tkanki mózgowej. Jako dziecko był leczony z wodogłowia za pomocą drenu odprowadzającego nadmiar płynu. Jednak w późniejszym życiu jego rozwój neurologiczny przebiegał całkowicie bezproblemowo. Mężczyzna otrzymał 75 punktów w skali IQ i bez problemu pracował jako pracownik umysłowy administracji publicznej.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 1:03, 17 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin