Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ks. prof. Michał Heller o problemie psychofizycznym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:08, 03 Lip 2014    Temat postu:

No tak, w betonie nie zobaczysz odbicia kretyna siedzącego po stronie pierwszej. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 13:30, 03 Lip 2014    Temat postu:

malaavi napisał:
No tak, w betonie nie zobaczysz odbicia kretyna siedzącego po stronie pierwszej. :)

Twoje odbicie zmieści się nawet w kapslu, mały człowieczku :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:32, 03 Lip 2014    Temat postu:

Nie trollujesz, prawda? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:06, 04 Lip 2014    Temat postu:

Banjankri, ja akurat uważam, że matematyka niewiele ma wspólnego z odkrywaniem rzeczywistości. Wielu ludziom się tak tylko WYDAJE, bo nie potrafią znaleźć bardziej odpowiedniego "języka" do rozumienia i tłumaczenia sobie rzeczywistości.
A jeśli chodzi o malaavi- ty to w dres i radia jumać! Może to będziesz potrafił lepiej, niż się matematyczyć jak tani wykształciuch.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Sob 8:20, 05 Lip 2014    Temat postu:

Ja też, nie używam matematyki do "odkrywania rzeczywistości", chociaż uważam to za ciekawe, choć trudne zadanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:04, 05 Lip 2014    Temat postu:

Jednak matematyka pomaga rozumieć rzeczywistość; chociaż- jak pisałem- nie jest to narzędzie, język zbyt odpowiedni. Bierze się to z tego, iż ludzie mają pewien sposób postrzegania i rozumowania- raczej obejmujący tylko niewielki wycinek całej rzeczywistości.
A co uważasz za trudne zdanie? Poznawanie rzeczywistości czy stosowanie w tym celu matematyki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Sob 21:14, 05 Lip 2014    Temat postu:

Stosowanie matematyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:26, 05 Lip 2014    Temat postu:

To jest jeden ze sposobów interpretacji rzeczywistości. Wcale nie doskonały, a nawet mało odpowiedni- lecz jak dotychczas, jeden z lepszych na jakie stać człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Sob 21:29, 05 Lip 2014    Temat postu:

Nie wiem, zresztą jak wszyscy inni, i pewnie się nie dowiem. Nie zaryzykuję również sprawdzenia tego osobiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:23, 06 Lip 2014    Temat postu:

Ja odnoszę wrażenie, że matematyka jest po prostu uporządkowanym opisem naszego postrzegania. Pomaga więc nam upraszczać sprawy skomplikowane, automatyzować przetwarzanie informacji, weryfikować przy w miarę niewielkim nakładzie kosztów poprawność wielu koncepcji i wielu rozwiązań problemów.

Jeśli zaś o matematykę a odkrywanie rzeczywistości chodzi, to pewno należałoby najpierw uzgodnić, o czy mówimy, gdy mówimy o rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:34, 06 Lip 2014    Temat postu:

Zgadzam się, wujuzboju. Natomiast, jeśli chodzi o zdefiniowanie rzeczywistości- wydaje mi się, iż to nie jest możliwe. Ponieważ rzeczywistość, wg mnie, obejmuje WSZYSTKO co istnieje, co mogłoby istnieć, jak również prawdopodobnie to co nie istnieje. Opisanie tego w całości, a tym bardziej ujęcie w jakiejś zwięzłej, spójnej definicji, to czynność raczej niewykonalna- chyba, że wykonałaby to Uświadomiona Nieświadomość Przyrody, czyli sama Natura, czyli Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:37, 09 Lip 2014    Temat postu:

Ja bym proponował prostą, pragmatyczną definicję: rzeczywistość to wszystko, co ma na nas jakikolwiek wpływ.

Wszystko, o czym da się sensownie mówić, zawiera się w tak zdefiniowanej rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:50, 09 Lip 2014    Temat postu:

Jednak pozwolę sobie nie zgodzić się na definicję rzeczywistości przez wujazboja przedstawioną powyżej. Tzn. chcę tutaj przedstawić własny sposób rozumienia tego pojęcia- aczkolwiek każdy może mieć swoje odmienne interpretacje.
Otóż właściwie mam trzy "zakresy" kontekstowe słowa "rzeczywistość". Pierwszy: ludzkie wrażenia zmysłowe i emocjonalne- a więc odczucia i, w pewnym stopniu, także uczucia. Jednak jest to definicja silnie nieścisła oraz antropocentryczna- więc staram się pojęcia "rzeczywistość" w tym znaczeniu nie stosować. Drugi: wszystko to co oddziałuje w jakikolwiek sposób [nie tylko z ludzką percepcją i świadomością]; taka Rzeczywistość jest przez ludzkość jeszcze prawdopodobnie bardzo słabo poznana, w nieznacznym stopniu. W końcu zakres trzeci- najpełniejszy: Rzeczywistość, która jest tym wszystkim, co opisałem w drugim kontekście, plus Nicość- którą to definiuję jako stan bliski próżni absolutnej, pewnego rodzaju stan "piany kwantowej", gdzie przekroczone zostają wszystkie główne wartości Plancka. I raczej ta trzecia interpretacja Rzeczywistości oddaje całość wszelakich form Natury, jak również Natury bez formy- czyli Nicości.
Tutaj, może w nieco pokrętny sposób, zgodzę się, iż Rzeczywistość to wszystko to, co ma również na ludzi jakikolwiek wpływ; aczkolwiek w znaczeniu takim, że na jednostkę ludzką ma wpływ dosłownie WSZYSTKO- przykładowo fluktuacje kwantowe Wielkiego Wybuchu, czy nawet cząstki wirtualne z ery Plancka. Bo WSZYSTKO JEST TYM SAMYM, TĄ SAMĄ NATURĄ, która zmieniając się z Nicości nieustannie oddziałuje sama ze sobą. Tak więc nie zgadzam się na taką definicję, iż Rzeczywistość to "Wszystko, o czym da się sensownie mówić, zawiera się w tak zdefiniowanej rzeczywistości"; ponieważ znamy tylko malutki wycinek całej Rzeczywistości, o jeszcze mniejszym wycinku potrafimy mówić, a o jeszcze mniejszym- sensownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:12, 12 Lip 2014    Temat postu:

Tyle, że...

Człowiek nie może wyjść poznawczo poza antropocentryzm. Nie wie bowiem nawet, jak to jest być nietoperzem - a co dopiero, jak to być trawą, kamieniem, czy Wielkim Wybuchem.

Dlatego można mówić sensownie tylko o rzeczywistości zbudowanej z naszych doznań, wyobrażeń, analiz. I zresztą dokładnie o takiej rzeczywistości bez przerwy jest mowa. Tylko o takiej, chociaż najczęściej ludzie starają się ten fakt obejść słowami i próbują wnioskować tak, jakby go nie było. Racjonalne to jednak nie jest, bo każdy taki wniosek wisi w próżni. Jest w istocie założeniem, a nie wnioskiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:28, 12 Lip 2014    Temat postu:

Bardzo słusznie wujuzboju! Tylko, że w takim razie, czy w czymkolwiek jest jakikolwiek PRAWDZIWY, REALNY sens? Może jesteśmy po prostu gatunkiem zwierzęcia, które poprzez nadmierny, niewłaściwy rozwój mózgów, coś sobie imaginuje, wymyśla i majaczy? Czy sami sobie nie tworzymy ułudy? Czy nie powinniśmy- podobnie jak pozostałe gatunki na tej planecie- ograniczyć naszych działań tylko do kwestii przetrwania biologicznego? Z kolei, co daje nam prawo stawiać się "wyżej", niż np. inne zwierzęta? W końcu, czy istnieje jakikolwiek dowód, że ludzki sposób postrzegania i rozumowania jest prawidłowy? Sam napisałeś [jak ja to zrozumiałem- nieco "między wierszami"], że ludzie nie mają innego sposobu weryfikacji, niż ich własne sposoby- co jest właściwie "oczywistą oczywistością".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:54, 14 Lip 2014    Temat postu:

Co rozumiesz pod pojęciem "PRAWDZIWY, REALNY sens"?

Co to jest ułuda?

Ktoś kiedyś powiedział: "Jeśli coś wygląda jak kaczka, kwacze jak kaczka, i chodzi jak kaczka, to jest to kaczka".

Pytanie o realność i ułudę ma sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy dołączy się do niego jakieś kryterium pozwalające przynajmniej potencjalnie sprawdzić, czy odpowiedź jest poprawna. Na przykład: jeśli ten stół jest realny, to nie zmieni się w krokodyla (innymi słowy: jeśli stół zmieni się w krokodyla, to był/jest ułudą, był/jest nierealny).

Tak, to nie daje żadnej absolutnej pewności. W końcu zawsze może się okazać, że realne jest coś innego, niż sobie wyobrażaliśmy. Niestety, tak działa nasze poznanie i trzeba z tym żyć.

Ma to, rzecz jasna, swoje konsekwencje. Daleko idące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:55, 14 Lip 2014    Temat postu:

Co rozumiesz pod pojęciem "PRAWDZIWY, REALNY sens"?

Co to jest ułuda?

Ktoś kiedyś powiedział: "Jeśli coś wygląda jak kaczka, kwacze jak kaczka, i chodzi jak kaczka, to jest to kaczka".

Pytanie o realność i ułudę ma sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy dołączy się do niego jakieś kryterium pozwalające przynajmniej potencjalnie sprawdzić, czy odpowiedź jest poprawna. Na przykład: jeśli ten stół jest realny, to nie zmieni się w krokodyla (innymi słowy: jeśli stół zmieni się w krokodyla, to był/jest ułudą, był/jest nierealny).

Tak, to nie daje żadnej absolutnej pewności. W końcu zawsze może się okazać, że realne jest coś innego, niż sobie wyobrażaliśmy. Niestety, tak działa nasze poznanie i trzeba z tym żyć.

Ma to, rzecz jasna, swoje konsekwencje. Daleko idące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:59, 15 Lip 2014    Temat postu:

wujuzboju, jak najbardziej masz rację!
Tylko, że ja ["rewolucjonista umysłów"] preferuję nazywać ułudą wszystko, czego nie jestem pewny- czyli właściwie wszystko.. A prawdziwy, realny to taki, który jest jaki jest, a nie konieczne taki za jaki mają go ludzie.
Niestety ja nie daję zgody na to jak działa człowiek, a na pewno nie na to, że jestem skazany na życie jako człowiek.
Dlatego wciąż i nadal mam pretensje do rodziców, że nie "stworzyli" mnie bogiem, albo przynajmniej tytanem..
I ciągle spekuluję czy i jak mógłbym stać się Aniołem lub chociaż Evangelionem. [W końcu Evangeliony to ludzie z alternatywnej ewolucji.]
:think: :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:04, 15 Lip 2014    Temat postu:

Ach, buntować się jest bardzo fajnie i budująco. Chyba, że taki bunt więcej burzy niż buduje (bo wtedy na końcu dnia zostają wszędzie tylko zgliszcza, na których nic już nie powstanie), lub że taki bunt marnuje zbyt wiele energii na walkę z wiatrakami.

Bunt potrafi jednak nierzadko doprowadzić chociażby do zbudowania bardziej satysfakcjonującego światopoglądu. Który da się potem rozwijać ewolucyjnie, nie rewolucyjnie. Ewolucja ma tę wielką przewagę nad rewolucją, że efektywniej korzysta z tego, co już jest. Życie jest krótkie, więc niektóre kroki warto stawiać rewolucyjnie, ale z tego samego powodu (tj. krótkości życia) dojść do czegoś lepszego niż było na początki da się na dłuższą metę tylko ewolucyjnie. Chyba, że ktoś ma ogromne szczęście. Warto jednak pamiętać, że metoda Monte Carlo działa głównie dlatego, że korzysta z gigantycznej ilości prób :D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:38, 16 Lip 2014    Temat postu:

Tak. Rzeczywiście niektórzy chcą być bardziej "do przodu" w rajdzie Monte Carlo; lecz czasem bywa tak, że wtenczas się tylko cofają- nawet do postaci cielesnej, w której zostały zakończone funkcje życiowe.. :wink:A tak jeszcze a propos "przewagi" ewolucji nad rewolucją: Czy nie odważymy się kiedyś realnie na przeprowadzenie Planu Udoskonalenia Ludzkości? Czy, aby powziąć tak dość radykalne kroki musimy czekać na sytuację typu ataku Aniołów (a właściwie Posłańców- od japońskiego "shito") na "naszą" planetę i nasz gatunek? :wink:

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 0:45, 16 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:48, 16 Lip 2014    Temat postu:

Myślę, że wszystko, co możliwe, będzie kiedyś zrobione-

Jak nie przez nas, to przez kogoś innego. W sumie to bez znaczenia, przez kogo.

I w sumie to nie jest wcale pewne, że to jest radosna perspektywa :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:21, 18 Lip 2014    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ja odnoszę wrażenie, że matematyka jest po prostu uporządkowanym opisem naszego postrzegania. Pomaga więc nam upraszczać sprawy skomplikowane, automatyzować przetwarzanie informacji, weryfikować przy w miarę niewielkim nakładzie kosztów poprawność wielu koncepcji i wielu rozwiązań problemów.

Jeśli zaś o matematykę a odkrywanie rzeczywistości chodzi, to pewno należałoby najpierw uzgodnić, o czy mówimy, gdy mówimy o rzeczywistości.


A postulujemy istnienie jakiejś rzeczywistości różnej od naszego postrzegania?
W jakim celu postulujemy? Żeby sobie pofilozofować? Nie radzimy sobie z matematyką więc sobie wmówmy, że prawda jest gdzieś obok, przez matematyków niedostrzegana, jak prawda o chorobie jest niedostrzegana przez lekarzy, prawda o rozmnażaniu przez biologów, prawda o popsutym routerze przez złych informatyków? Nikt nie dostrzega prawdy gdy IGNORANT z jakiejś dziedziny chce coś pisać, twierdzić. Tak się rodzą dzisiejsze metafizyki - z ignorancji.

Jakoś ewidentnie, Wuju, łatwiej rzeczy ludziom tłumaczysz, a może ja nie powinienem zaczynać tłumaczenia od stwierdzenia, że są debilami. Teraz Piotrek zdaje się łapać, a wcześniej tylko punktował w oszołomstwie. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:57, 18 Lip 2014    Temat postu:

malaavi, a tobie nie pora już na wczasy? :wink:
Cytat:
A postulujemy istnienie jakiejś rzeczywistości różnej od naszego postrzegania?
Ja postuluję, ponieważ wiem, że to co postrzegam nie jest prawdziwe. Celu stricte pragmatycznego to nie ma. Jednak pozwala nie ufać w pełni teoriom oraz wynikom doświadczeń, i wciąż poszukiwać.

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 21:07, 18 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malaavi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 930
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:00, 24 Lip 2014    Temat postu:

Nie postrzegasz prawdy, gdy ci się wydaje, że stanowisz rozmówcę.

Natomiast jakie są powody uznawania, że to, co postrzegasz jako rzeczywistość, to nie jest prawda? :) Gdy chorujesz, to znaczy że jesteś zdrowy, ale idziesz wtedy do lekarza, bo to znaczy, że do niego nie idziesz? Gdy głodny jesteś, czyli nie jesteś, to jesz, czyli nie jesz? :)

Zaczynam ci wierzyć, że z percepcją rzeczywistości masz pewien problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:47, 24 Lip 2014    Temat postu:

Witam twardogłowego malaavi'ego, ten "beton partyjny"! :mrgreen:
Gdy choruję- nie zawsze idę do lekarza, a gdy jestem głodny- nie zawsze jem. Ale do rzeczy..
Cytat:
Natomiast jakie są powody uznawania, że to, co postrzegasz jako rzeczywistość, to nie jest prawda?
Trochę nieodpowiednio i przesadnie się wyraziłem; nie tyle jest to nieprawda, co raczej prawda istnieje zawsze głębiej, niż na poziomie postrzegania. Dowody na to znajdują się w całej historii, a również współczesności, nauki- właściwie pośród całej historii ludzkości. W nauce istniało i nadal istnieje dużo więcej nieprawdziwych teorii, a nawet nieprawdziwych "dowodów", niż tych zgodnych z Rzeczywistością.
malaavi, może zrozumiesz taki przykład: gdy patrzę na krzesło, jest "jakąś tam prawdą", że jest to krzesło; jednak w prawdziwej Rzeczywistości jest to zbiór energii [głównie w postaci materii] i oddziaływań- zresztą każda forma, każdy obiekt jest właśnie zbiorem oddziaływań. Tak więc, jeśli ktoś postrzega przedmiot służący do siedzenia- na pewnym poziomie komunikacji międzyludzkiej wystarczy ten obiekt nazywać krzesłem (lub fotelem, lub taboretem); jednak jest to tylko ludzkie nazewnictwo i sposób postrzegania i rozumowania. Dla Natury jest to kolejny zbiór oddziaływań i materii w danej postaci. I TO jest dopiero RZECZYWISTE i PRAWDZIWE. Natomiast to, jak ludzie postrzegają przedmioty, jak je wykorzystują, jak je nazywają, jak nimi się posługują, jak niektóre z nich wytwarzają (a raczej przetwarzają)- to jest czysto ludzki aspekt i odniesienia; ale to nie jest prawdziwa Rzeczywistość- to tylko jej ludzka interpretacja. A Kosmosu nie interesuje absolutnie, co sobie ludzie myślą i jakimi określeniami posługują się w komunikacji pomiędzy sobą. Zresztą dla Natury nie ma różnic pomiędzy człowiekiem, mrówką, kamieniem, białym karłem, czarną dziurą, hadronem, leptonem, bozonem, kwantem- cokolwiek istnieje jest Naturą samą w sobie, w różnych postaciach.


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 20:51, 24 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin