Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

krytycznie o relatywizmie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:11, 26 Lut 2019    Temat postu: krytycznie o relatywizmie

Krytycznie o relatywizmie.

W znacznej ilości swoich dyskusji/polemikach fedor i Michał uciekali się do relatywizmu (chyba poznawczego). Ja też trochę tę strategię w kilku dyskusjach przyjąłem. Ale wątek Azaela i wypowiedź Michała http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/relatywizm-teisty,12619.html#435045 zainspirowały mnie do tego, by krytycznie spojrzeć na relatywizm poznawczy. Jak to w końcu z tym relatywizmem jest.

Poprawcie mnie, jak się mylę, ale zwolennicy prawd obiektywnych zarzucają relatywistom poznawczym, że ci popadają w pewną samowywrotność bo relatywizując wszystko absolutyzują relatywizm, a więc robią to co zarzucają ludziom, którzy obstawiają istnienie pewnych prawd niezmiennych, niezależnych od tego, co sobie jednota o tym pomyśli i czy to odkryje. Z drugiej strony relatywiści zarzucają tym pierwszym, że ich modele światopoglądowe to tylko wyjście od innych założeń, a więc inne oceny. Innymi słowy jedni i drudzy robią to, o co się wzajemnie oskarżają. Jak to ocenić? Kto ma rację? (Tu jeszcze raz zaznaczam, że mogę się mylić w przedstawieniu sporu obu obozowisk więc niech ktoś lepiej zorientowany wskaże, gdzie źle to przedstawiam i napisze jak sprawa się naprawdę ma).

Ale, ok. bo temat jest o krytyce relatywizmu poznawczego. Trochę poszperałem tu na sfini, trochę w necie i podam argumenty krytyczne. Liczę na udział Michała i fedora, bo (jak rozumiem) to stanowisko (relatywizm poznawczy) jest im bliskie.

Głównym argumentem jest to, że relatywizm poznawczy jest wewnętrznie sprzecznym stanowiskiem. Michał i fedor często zauważali, że prawda, ocena itp. istnieją tylko w ramach określonego systemu wierzeń. Relatywiści tu dodatkowo dodają (nie jestem pewny czy Michał i fedor też więc tu już piszę ogólnie o relatywistach), że prawdy, oceny są równo wartościowe, ponieważ nie ma kryterium wykraczającego poza te ramy, w oparciu o które można by było rozsądzać między twierdzeniami o prawdzie. Obecnie w epoce postmodernizmu, pogląd ten ma postać twierdzenia, że to język determinuje postrzeganie rzeczywistości, w związku z czym każde twierdzenie o prawdzie daje nam jedynie wgląd w daną wspólnotę lingwistyczną. Jednak, jak dowodzą krytycy relatywizmu poznawczego, twierdzenie iż cała percepcja rzeczywistości jest determinowana przez język i względna dla danej wspólnoty lingwistycznej, samo w sobie jest uniwersalnym wyrazem wpływów języka pośród różnych wspólnot, a zatem ogólnym twierdzeniem o naturze człowieka. Tymczasem przekonania wyznawane przez relatywistów nie dają im prawa do takich stwierdzeń.

Czy krytyka jest słuszna?
Czy któreś z obozowisk ma więcej racji? A może trochę jedni i trochę drudzy? Jak to rozstrzygnąć?

Wydaje się, że jedni i drudzy robią dokładnie to, o co posądzają siebie nawzajem. Czy zatem, pewne uniwersalne stwierdzenia i zarazem relatywistyczna względność jest nam nieunikniona?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:43, 26 Lut 2019    Temat postu:

W sumie to o co płaczesz dziecko? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:10, 27 Lut 2019    Temat postu: Re: krytycznie o relatywizmie

Katolikus napisał:
Poprawcie mnie, jak się mylę, ale zwolennicy prawd obiektywnych zarzucają relatywistom poznawczym, że ci popadają w pewną samowywrotność bo relatywizując wszystko absolutyzują relatywizm, a więc robią to co zarzucają ludziom, którzy obstawiają istnienie pewnych prawd niezmiennych, niezależnych od tego, co sobie jednota o tym pomyśli i czy to odkryje


Stanowisko "relatywisty" nie jest samowywrotne ponieważ jego ocena nie odwołuje się do "prawd absolutnych". Jest oparta na najlepszych aktualnie metodach poznawczych lub choćby tych reprezentowanych aktualnie jak najszerzej w danej kulturze. Ale ocena ta nie rości sobie prawa do nieomylności. Jest to hipoteza robocza, operująca na założeniach zwolenników "prawdy obiektywnej". "Relatywista" używa wniosków końcowych jako roboczych. Nie twierdzi, że prezentuje je jako "prawdy absolutne". Nie ma tu więc samowywrotności. Weźmy choćby zasadę niesprzeczności, która jest najbardziej fundamentalnym kryterium oceny logicznej już od Arystotelesa. Wszyscy ją w zasadzie stosujemy. Ale - jak zwracał uwagę słynny polski logik Jan Łukasiewicz - nie ma ona żadnych podstaw i nie da się jej udowodnić. Można ją przyjąć wyłącznie arbitralnie, na zasadzie konwencji. Tak więc oceniając przy jej pomocy nie stosujemy jej jako "prawdy absolutnej". Mimo to używamy jej niemal co chwila. I nic tu nie jest "samowywrotne" bo zgodnie przyjmujemy pewną konwencję jako kryterium oceny. Czy to wszystko naprawdę tak trudno pojąć? Tłumaczyłem ci to nie raz i załapujesz to na moment, a potem zapominasz i wracasz od nowa do tych samych urojonych problemów


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:41, 28 Lut 2019, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 12:33, 27 Lut 2019    Temat postu:

mieszasz pojęcia fedorze i razem z Dyszyńskim i nie tylko robicie wodę z mózgu, tym co to czytają i biorą za to co rzekomo głosi np.KRK

fedor napisał:
Weźmy choćby zasadę niesprzeczności

relatywista ja odrzuca bo prawda jest jak napisałeś, kwestią konwencji (dialektyki marksistowskiej)

fedor napisał:
nie ma ona żadnych podstaw i nie da się jej udowodnić.

znów, tam gdzie obowiązuje konwencjonalizm (dialektyka marksistowska, którą rzekomo dowieść można wszystkiego) tam "dowodliwość" jest istotna i prawdą jest jedynie to, co w ramach konwencji (umowy społecznej) jest uznane za prawdę, stąd Dyszyńkiemu wychodzi, ze pi to równie dobrze mogłoby być 7 z hakiem

fedor napisał:
Stanowisko "relatywisty" nie jest samowywrotne ponieważ jego ocena nie odwołuje się do "prawd absolutnych"

znów bredzisz "prawda absolutna" to prawda niepoznawalna, bez założeniowa ... tożsama z bogiem, w systemach filozoficznych, w których występuje .... i tożsama z "prawdą niezależną od obserwatora" pod względem własności

stanowisko relatywisty jest pod każdym względem samo wywrotne:
1. relatywista nie ma prawa twierdzić, że ma rację, bo prawda jest relatywna - każda równie dobra
2. relatywista uznaje "naukowość" jako metodę poznania świta, ta zakłada prawdziwość swoich twierdzeń niezależną od obserwatora ...

no i kolejny idiotyzm narzucany głównie przez Dyszyńskiego, jakoby zwolennicy "prawdy absolutnej" twierdzili, ze takową posiedli (owszem zdarzają się obłąkani), ale "prawda absolutna" z definicji jest niepoznawalna dla człowieka - wystarczy zajrzeć do wiki i często utożsamiana z Bogiem :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 12:34, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:36, 27 Lut 2019    Temat postu: Re: krytycznie o relatywizmie

fedor napisał:
Stanowisko "relatywisty" nie jest samowywrotne ponieważ jego ocena nie odwołuje się do "prawd absolutnych". Jest oparta na najlepszych aktualnie metodach poznawczych lub choćby tych reprezentowanych aktualnie jak najszerzej w danej kulturze. Ale ocena ta nie rości sobie prawa do nieomylności. Jest to hipoteza robocza, operująca na założeniach zwolenników "prawdy obiektywnej". "Relatywista" używa wniosków końcowych jako roboczych. Nie twierdzi, że prezentuje je jako "prawdy absolutne".

Mam podobne stanowisko do tego, co w cytacie zawarł fedor. Przeciwnicy relatywizmu poznawczego przyjmują milczące założenie o potrzebie absolutności stwierdzeń i ostatecznie atakują nimi relatywistę, że "twierdzi nieprawidłowo". Ale on "twierdzi nieprawidłowo" tylko przy tym dodatkowym założeniu, którego nie uznaje.
To raczej "absolutysta" (ukułem nazwę, aby mieć jakiś jednowyrazowy termin na przedstawiciela poglądu walczącego z ideą relatywizmu poznawczego) ma problem z niekonsekwencją, bo chce wcisnąć relatywiście coś, co nie funkcjonuje w ogóle w systemie rozumowania tego ostatniego. Absolutysta ma jeszcze ten problem, że skoro uważa, że prawdy są absolutne, to albo:
- jeśli jednak widzi także to, że istnieją fałsze, półprawdy, prawdy pozorne, to należy WYTYCZYĆ GRANICĘ, która oddziela owe prawdy od prawd absolutnych.
- albo będzie musiał stwierdzić, że wszystkie prawdy są absolutne, bądź że...
żadne wypowiadane realnie prawdy nie są absolutne.

To pytanie o granicę/sposób rozpoznania absolutności jest właśnie powodem, dla którego w moim przekonaniu absolutyści sami nie wiedzą co mówią, gdy głoszą ideę prawdy absolutnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:40, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:

stanowisko relatywisty jest pod każdym względem samo wywrotne:
1. relatywista nie ma prawa twierdzić, że ma rację, bo prawda jest relatywna - każda równie dobra


Powtarzasz tylko od nowa te same bzdury, które już wyprostowałem (a Michał po mnie). Relatywista nie musi nawet twierdzić, że "ma rację". Wystarczy, że ograniczy się do wniosków płynących ze stanowiska przez siebie krytykowanego, przyjmując na próbę założenia absolutysty nawet jako nie swoje. O "założeniach roboczych" pewnie nawet nie słyszałeś, więc o czym my gadamy

lucek napisał:
2. relatywista uznaje "naukowość" jako metodę poznania świta, ta zakłada prawdziwość swoich twierdzeń niezależną od obserwatora ...


Nic takiego nie musi zakładać. Znowu polemizujesz tylko sam ze sobą


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 12:57, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 12:59, 27 Lut 2019    Temat postu:

fedorku - pierdolisz od rzeczy i jesteś niereformowalny i tylko tyle ...

pozostań sobie przy zdaniu, że "2+2=4 jest tylko umową bo w systemach o innej podstawie już to - rzekomo - nie jest 4" nie mój problem :mrgreen:

tylko katolikosowi dobrze radzę, żeby nie budował sobie obrazu świata na podstawie, tego co tu wyczyta od takich autorytetów teologicznych jak fedor, Dyszyński czy wuj :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:03, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:
fedorku - pierdolisz od rzeczy i jesteś niereformowalny i tylko tyle ...


Palnąłeś głupotę i już tylko ciągniesz to dalej

lucek napisał:
pozostań sobie przy zdaniu, że "2+2=4 jest tylko umową bo w systemach o innej podstawie już to - rzekomo - nie jest 4" nie mój problem :mrgreen:


Dokładnie, czysta umowa, konwencja, z której wynika tylko tyle, że jeśli przyjęto jakieś założenia to zgodnie z nimi "nie można" ich już złamać. Nic więcej z tego nie wynika


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 13:05, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 13:15, 27 Lut 2019    Temat postu:

Cytat:
Dokładnie, czysta umowa, konwencja, z której wynika tylko tyle, że jeśli przyjęto jakieś założenia to zgodnie z nimi "nie można" ich już złamać.


w dwójkowym zapis zapisa 2+2 - nie ma sensu bo nie ma cyfry 2 jest 10+10=100 czyli po polsku 4, bo liczebniki po polsku są w systemie dziesiętnym

w trójkowym 2+2=11 czyli po polsku 4
w czwórkowym 2+2=10 czyli po polsku 4
od od podstawy 5 i większej 2+2=4 czyli po polsku 4

rozumiesz fedorze, zawsze 2+2 jest tyle ile masz palców u jednej ręki nie licząc kcika
:mrgreen: !

to żadna konwencja a język sposób zapisy - tu w systemie pozycyjnym bo już np. mieszanym np. rzymskim 2+2= IV

ale to zawsze 4 zrozum chłopie :) tyle ile palców u ręki bez kciuka :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 13:16, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:22, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:

to żadna konwencja a język sposób zapisy - tu w systemie pozycyjnym bo już np. mieszanym np. rzymskim 2+2= IV
ale to zawsze
rozumiesz fedorze, zawsze 2+2 jest tyle ile masz palców u jednej ręki nie licząc kcika


Tu są same konwencje. Konwencją jest już sam zapis, że ktoś wymyślił symbol "2", a nie na przykład inny. Konwencją jest, że odniosłeś liczby do palców. Konwencją jest, że coś w ogóle jest dodawane. W samych palcach nie ma nic, co czyniłoby dodawanie czymś koniecznym. I tak dalej. Więcej tu arbitralnych założeń niż znaków w tej operacji. A ty mówisz, że nie ma tu konwencji. Nie rozpoczynaj głupiej dyskusji od nowa, którą co jakiś czas wznawia Andy72 w swych desperackich próbach obrony platonizmu naiwnego. Na szczęście rzadko zagląda na to forum


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:44, 28 Lut 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 13:31, 27 Lut 2019    Temat postu:

"konwencja", którą głosi relatywizm mówi, że nie języka jest różny, a rzeczywistość przez ten opisywana jest różna i równie dobra - słuszna !

to teza totalnie "antyteistyczna" teizm głosi, że prawda jest jedna, a jej poznanie jest niedoskonałe i zależy od osoby poznającej, a doskonale prawdę zna jedynie Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 61 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:37, 27 Lut 2019    Temat postu:

fedor napisał:
lucek napisał:

to żadna konwencja a język sposób zapisy - tu w systemie pozycyjnym bo już np. mieszanym np. rzymskim 2+2= IV
ale to zawsze
rozumiesz fedorze, zawsze 2+2 jest tyle ile masz palców u jednej ręki nie licząc kcika


Tu są same konwencje. Konwencją jest już sam zapis, że ktoś wymyślił symbol "2", a nie na przykład inny. Konwencją jest, że odniosłeś liczby do palców. Konwencją jest, że coś w ogóle jest dodawane. W samych palcach nie ma nic, co czyniłoby dodawanie czymś koniecznym. I tak dalej. Więcej tu arbitralnych założeń niż znaków w tej operacji. A ty mówisz, że nie ma tu konwencji. Nie rozpoczynaj głupiej dyskusji od nowa, którą co jakiś czas wznawia Andy72 w swej desperacji obrony platonizmu naiwnego. Na szczęście rzadko tu wpada


Zacznijmy Jasiu od czegoś prostszego niż 2+2. Wg Twojego relatywizmu, to że wszystko jest relatywne, jest prawdą relatywną czy absolutną?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Śro 13:43, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:45, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:
"konwencja", którą głosi relatywizm mówi, że nie języka jest różny, a rzeczywistość przez ten opisywana jest różna i równie dobra - słuszna !


Relatywizm nie może tego głosić ponieważ w jego odczuciu nikt nie ma dostępu do "rzeczywistości". Relatywizm głosi metafizyczność nawet samej idei referencji do czegoś "na zewnątrz". Jeśli relatywizm wnioskuje, że "rzeczywistość" jest jedynie wytworem procesu poznawczego to w takim wypadku "prawda" o "rzeczywistości" jest eksplikowana wyłącznie jako predykat jednoargumentowy. Myli ci się aspekt deskryptywny z normatywnym (częsty błąd u osób nieobytych z filozofią). Tak więc - znowu wszystko ci się pomerdało w kwestii tego całego relatywizmu

lucek napisał:
to teza totalnie "antyteistyczna" teizm głosi, że prawda jest jedna, a jej poznanie jest niedoskonałe i zależy od osoby poznającej, a doskonale prawdę zna jedynie Bóg.


Widzisz, sam stwierdziłeś, że nawet w teizmie jest trochę relatywizmu. Posiadaczem prawdy absolutnej w teizmie jest tylko Bóg czyli prawda absolutna w teizmie jest jedynie aktem wiary. A my rozmawiamy o tym etapie, o którym sam napisałeś, że jej "poznanie jest niedoskonałe i zależy od osoby poznającej". Tak więc wszystko tu gra i sprzeczności powstają jedynie na poziomie twoich błędnych nadinterpretacji


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 14:56, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:47, 27 Lut 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
to że wszystko jest relatywne, jest prawdą relatywną czy absolutną?


Jeśli relatywista nie głosi "prawd absolutnych" to twoje pytanie jest bez sensu. Znowu nie rozumiesz tego o czym się tu mówi


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 14:24, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 13:58, 27 Lut 2019    Temat postu:

.....

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 13:59, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:58, 27 Lut 2019    Temat postu:

fedor napisał:
lucek napisał:

to żadna konwencja a język sposób zapisy - tu w systemie pozycyjnym bo już np. mieszanym np. rzymskim 2+2= IV
ale to zawsze
rozumiesz fedorze, zawsze 2+2 jest tyle ile masz palców u jednej ręki nie licząc kcika


Tu są same konwencje. Konwencją jest już sam zapis, że ktoś wymyślił symbol "2", a nie na przykład inny. Konwencją jest, że odniosłeś liczby do palców. Konwencją jest, że coś w ogóle jest dodawane. W samych palcach nie ma nic, co czyniłoby dodawanie czymś koniecznym. I tak dalej. Więcej tu arbitralnych założeń niż znaków w tej operacji. A ty mówisz, że nie ma tu konwencji. Nie rozpoczynaj głupiej dyskusji od nowa, którą co jakiś czas wznawia Andy72 w swej desperacji obrony platonizmu naiwnego. Na szczęście rzadko tu wpada

Ludzie dojrzewają powoli. Wielu pojęcie konwencji sprawia kłopot mentalny. A jeszcze większy kłopot sprawia dostrzeżenie tego, że większość owych "prawd absolutnych świata" jest w istocie konwencjami. Do tego trzeba swoistego treningu myślowego, dodatkowych dociekań, oderwania się od naiwnych intuicji. Czasami miałem wrażenie, że lucek już to załapuje (gdy pisał o tym, że nauka i religia się od siebie nie różnią), ale jak widać się myliłem.
Mało kto się zastanowił nad tym, że właściwie CAŁY JĘZYK JEST KONWENCJĄ, wszystko co formułujemy słowami, jest obracaniem się w kręgu konwencji. Przy czym nie powinno się utożsamiać konwencyjności z fałszywością (jest taka pokusa, gdy się zacznie żądać absolutności stwierdzeń). Jest inaczej - co prawda konwencje nie są niczym absolutnym, ale też nie są fałszywe, złe, czy bezużyteczne - są ułomne, nieprecyzyjne. Ale coś nieprecyzyjne nie oznacza złe, czy fałszywe. Bułka, która nie waży dokładnie 200 gram, choć tak napisano na etykiecie, dalej jest bułką, którą można się pożywić. I choć ta bułka nie przyda się już jako wzorzec wagi, jak odważnik 200 gramowy (inna bułka może się spełnić w tym zadaniu), to ma po prostu INNE ZALETY. Konwencje też - mają jedne zalety, a nie mają innych zalet. Kwestią wyboru jest, do czego danej konwencji użyjmy - czy do czegoż zgodnego z jej zaletami, czy też nie. W tym drugim przypadku z dużym prawdopodobieństwem pojawią się przekłamania komunikacji, rozumowania, jakaś forma fałszu. Ale tak to jest w życiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:00, 27 Lut 2019    Temat postu:

Znowu się tu biją prawie!..:shock: :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 14:00, 27 Lut 2019    Temat postu:

fedor napisał:
Widzisz, sam stwierdziłeś, że nawet w teizmie jest trochę relatywizmu. Posiadaczem prawdy absolutnej w teizmie jest tylko Bóg czyli prawda absolutna w teizmie jest jedynie aktem wiary. A my rozmawiamy o tym etapie, o którym sam napisałeś, że jej "poznanie jest niedoskonałe i zależy od osoby poznającej". Tak więc wszystko tu gra i sprzeczności powstają jedynie na poziomie twoich błędnych nadinterpretacji


nic nie gra, bo to nie kwestia tego jakiego słowa użyję, nawet gdybym w teizmie powiedział, że "poznanie jest relatywne" nie znaczy, że jestem relatywistą ! relatywizm polega na tym, i w tym sensie relatywizm jest antyteistyczny , że to co człowiek poznał jest wszystkim - człowiek sam sobie wyznacza co jest jego prawdą, a nie że prawda nie zależy od niego ani od innych ludzi, a od Boga - tak jak mówi teizm. Prawdy człowiek sobie nie tworzy, a poznaje w sposób niedoskonały.

wiara wg twojej definicji i Dyszyńskiego to pozbawione sensu pojęcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:02, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:
fedor napisał:
Widzisz, sam stwierdziłeś, że nawet w teizmie jest trochę relatywizmu. Posiadaczem prawdy absolutnej w teizmie jest tylko Bóg czyli prawda absolutna w teizmie jest jedynie aktem wiary. A my rozmawiamy o tym etapie, o którym sam napisałeś, że jej "poznanie jest niedoskonałe i zależy od osoby poznającej". Tak więc wszystko tu gra i sprzeczności powstają jedynie na poziomie twoich błędnych nadinterpretacji


nic nie gra, bo to nie kwestia tego jakiego słowa użyjęi


A właśnie to kwestia tego bo to język jest naszym poznaniem i zależy też jak sobie co zdefiniujesz

lucek napisał:
relatywizm polega na tym, i w tym sensie relatywizm jest antyteistyczny , że to co człowiek poznał jest wszystkim - człowiek sam sobie wyznacza co jest jego prawdą, a nie że prawda nie zależy od niego ani od innych ludzi, a od Boga - tak jak mówi teizm. Prawdy człowiek sobie nie tworzy, a poznaje w sposób niedoskonały.

wiara wg twojej definicji i Dyszyńskiego to pozbawione sensu pojęcie.


Błędnie sobie tu wszystko zinterpretowałeś więc nic dziwnego, że i błędne wnioski otrzymałeś. Prawda zależy od Boga ale Bóg jest przedmiotem wiary. A my rozmawiamy o relatywizmie i o tym co relatywista jest w stanie ustalić bez Boga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 14:07, 27 Lut 2019    Temat postu:

ty fedorze, Dyszyński i wuj głosicie takie postmodernistyczne brednie, że albo jesteście tak nieprzeciętnie niedorozwinięci intelektualnie i sami sobie tylko te bzdury potwierdzacie, albo celowo z teizmu robicie debilizm, rzekomo o teiźmie pisząc i udając, ze go lansujecie

innego wytłumaczenia nie widzę :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:11, 27 Lut 2019    Temat postu:

Chcialem więcej wpisów w tym wątku pochwalić, ale jest limit. W sumie prawie wszystkie chciałem pochwalić, bo- przynajmniej po części- wszyscy macie racje co do tych kwestii. Najlepiej ogólnie chyba rozumie to Michał tutaj. Ale też interesujące jest, że ja niemało już napisałem o Prawdzie Uniwersalnej na tym forum, wyjaśniając „ki diabeł”, a wy nadal „drzecie klawisze” w tej kwestii się spierając. Chyba żeście niewiele pojęli z nauk oświeconego mnie. ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:26, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:
ty fedorze, Dyszyński i wuj głosicie takie postmodernistyczne brednie, że albo jesteście tak nieprzeciętnie niedorozwinięci intelektualnie i sami sobie tylko te bzdury potwierdzacie, albo celowo z teizmu robicie debilizm, rzekomo o teiźmie pisząc i udając, ze go lansujecie

innego wytłumaczenia nie widzę :mrgreen:

No tak...
"Merytorycznie" zabrałeś głos w dyskusji. :rotfl:

Sorry, lucku. Ale dla mnie tego rodzaju emocjonalne deklaracje są przeze mnie odbierane z grubsza tak, jak obiegowe "k...rwa", przeplatające się w wypowiedziach ludzi mało dbających o kulturę słowa. Krótko mówiąc - one NIC nie znaczą, bo nie zawierają ŻADNEGO argumentu. Emocje i smędzenie tylko pomagają Tobie sobie ulżyć, mnie zaś informują o stanie tymczasowym Twojej irytacji, jednak nie dają żadnej szansy na wplecenie tego w logikę dyskusji.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 14:31, 27 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 14:30, 27 Lut 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Chyba żeście niewiele pojęli z nauk oświeconego mnie.

gdybyś był oświecony nie wymyślałbyś nowego określenia: "Prawda Uniwersalna" na to, czego istnienia byli świadomi już jaskiniowcy, a współczesny człowiek gubi się w swoich wyobrażeniach tego typu lingwistycznych "bytów" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 14:40, 27 Lut 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
lucek napisał:
ty fedorze, Dyszyński i wuj głosicie takie postmodernistyczne brednie, że albo jesteście tak nieprzeciętnie niedorozwinięci intelektualnie i sami sobie tylko te bzdury potwierdzacie, albo celowo z teizmu robicie debilizm, rzekomo o teiźmie pisząc i udając, ze go lansujecie

innego wytłumaczenia nie widzę :mrgreen:

No tak...
"Merytorycznie" zabrałeś głos w dyskusji. :rotfl:

Sorry, lucku. Ale dla mnie tego rodzaju emocjonalne deklaracje są przeze mnie odbierane z grubsza tak, jak obiegowe "k...rwa", przeplatające się w wypowiedziach ludzi mało dbających o kulturę słowa. Krótko mówiąc - one NIC nie znaczą, bo nie zawierają ŻADNEGO argumentu. Emocje i smędzenie tylko pomagają Tobie sobie ulżyć, mnie zaś informują o stanie tymczasowym Twojej irytacji, jednak nie dają żadnej szansy na wplecenie tego w logikę dyskusji.


merytorycznie:

lucek napisał:
"prawda absolutna" to prawda niepoznawalna, bez założeniowa ... tożsama z bogiem, w systemach filozoficznych, w których występuje .... i tożsama z "prawdą niezależną od obserwatora"


Dyszyński napisał:
Ludzie dojrzewają powoli. Wielu pojęcie konwencji sprawia kłopot mentalny. A jeszcze większy kłopot sprawia dostrzeżenie tego, że większość owych "prawd absolutnych świata" jest w istocie konwencjami.


merytorycznie, to mogę dodać, że poza tym, ze bzdury piszesz, to lubujesz się w fałszywym przypisywaniu swoich uronień współdyskutantom - albo aż tak jesteś nierozgarnięty, ze nawet tego nie widzisz.

dlatego dyskusja z tobą w ogóle jest pozbawiona sensu :) .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:50, 27 Lut 2019    Temat postu:

lucek napisał:
lucek napisał:
"prawda absolutna" to prawda niepoznawalna, bez założeniowa ... tożsama z bogiem, w systemach filozoficznych, w których występuje .... i tożsama z "prawdą niezależną od obserwatora"


Dyszyński napisał:
Ludzie dojrzewają powoli. Wielu pojęcie konwencji sprawia kłopot mentalny. A jeszcze większy kłopot sprawia dostrzeżenie tego, że większość owych "prawd absolutnych świata" jest w istocie konwencjami.


Bóg, jako prawda, to jedno - idea ogólna, trochę symbol, źródło świadomości - a prawdy WYPOWIADANE SŁOWAMI, to drugie.
Boga nie jesteś w stanie wyrazić żadnym słowem. Co prawda Bóg ma imię, ale to imię nie jest Bogiem, jako takim.
Tu na ziemi mamy prawdy świata, prawdy języka. Te prawdy są konwencjonalne, relatywne. Są to inne prawdy, niż idea prawdy tak w ogólności.
Problem w tym, że część ludzi nie jest w stanie się zorientować, iż SŁOWA MAJĄ WIELE ZNACZEŃ. Wybierają jedno znaczenie (arbitralnie to robią na jakiejś zasadzie), a tamte próbują anulować jako rzekomo "fąłszywe". To trochę tak, jakby ktoś się wściekał na użycie sformułowania "klucz do zamka", bo przecież stoi na wzgórzu, wcale nie jest zamknięty i nie potrzebuje żadnego klucza.
Dlatego piszę o znaczeniu konwencji - to pojęcie wylewa kubeł zimnej wody, na despotyczne językowo umysły, które ignorując zasady poprawnej komunikacji, próbują dyscyplinować cały świat do takiego pojmowania spraw, jakie im ostatnio w głowie zaświtało. Za chwilę z resztą nawet im zaświta co innego, a wtedy najczęściej nie będą dostrzegali, że są sprzeczni sami ze sobą (z tym sobą z chwili wcześniejszej).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin