|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 8:09, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bo czasu doznaje, choć czas doznawany ma inne właściwości niż czas fizyczny. |
Oczywiście, że czasu nie doznaje. Obserwuje jedynie zmiany, które poprzez zdobytą wiedzę (dana zmiana zazwyczaj zajmuje tyle i tyle), rzutuje na pojęcie czasu.
Cytat: | Człowiekowi raczej wydaje się że stanowi punkt centralny, gdzie wszystkie przedmioty poruszają się wokół niego. Dopiero na wyższym poziomie uznaje że to on porusza się po pokoju |
Oba modele są tak prawdziwe, jak fałszywe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:13, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Czasu się jak najbardziej doznaje chyba ze jest się mistykiem doznającym wieczności. Gdy zamkniemy oczy, nie doznajemy przestrzeni ani świata to czasu doznajemy. Jest to najbardziej można by powiedzieć pierwotne doznanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 8:22, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Czasu się jak najbardziej doznaje chyba ze jest się mistykiem doznającym wieczności. Gdy zamkniemy oczy, nie doznajemy przestrzeni ani świata to czasu doznajemy. Jest to najbardziej można by powiedzieć pierwotne doznanie. |
Nie. Jeśli zamkniesz oczy, doznajesz zmian myśli, lub fal dźwiękowych. Jeżeli i te wygasną, tracisz zupełnie poczucie czasu. Nie bez powodu w mózgu masz mechanizm, który działa jak zegarek, wystukujący zmianę. Postrzeganie czasu jest działaniem wyuczonym.
Czasu nie doznajemy, jedynie zmianę. Czas się nie zmienia, więc nie może być doznawany. Polecam poeksperymentować z habituacją doznań.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 8:23, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:29, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
To może ostatecznie obalę: otóż czas fizyczny nie ma takiego parametru jak prędkość upływu czasu, bo jaki miałby być? jedna sekund ana sekundę?
Tymczasem czas doznawany ma swoją prędkość. Na przykład dla muchy czas może płynąc wolniej.
Ale nie tylko.
Ludzie którzy widzieli wypadki mówią że czas zwalniał. Ta sama ilość zdarzeń raz widziana jest jako szybka a raz jako wolna, to nie kolejność zdarzeń definiuje czas.
Zresztą każdy ma poczucie jak długo tra sekunda, może liczyć wolno sekundowo, może w myślach liczyć szybko co 1/2 czy 1/3 sekundy, ale wtedy jak najbardziej ma świadomość że to dzieje się szybko, szybciej niż sekunda.
Gdy myśli mkną szybko - widzi że szybko w stosunku do czasu, gdy wolno - widz że wolno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 8:40, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ludzie którzy widzieli wypadki mówią że czas zwalniał. Ta sama ilość zdarzeń raz widziana jest jako szybka a raz jako wolna, to nie kolejność zdarzeń definiuje czas. |
To jasno pokazuje, że czas wywodzi się jedynie z interpretacji doznanej zmiany.
Cytat: | Na przykład dla muchy czas może płynąc wolniej. |
Nie widzisz w tym nic dziwnego? Wynika, z tego, że praktycznie każde stworzenie ma swój czas.
Mózg z różną prędkością próbkuje doznania. Jeżeli próbkuje z większą częstotliwością, jak w czasie wypadku, powstaje wrażenie wolniejszego upływu czasu.
Cytat: | To może ostatecznie obalę |
Czasem trzeba więcej niż zapowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:44, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiesz.
Przypuśćmy że świadomość działa z prędkością 30 herców. Wtedy 30 tików to sekunda, 60 dwie. Przez ten zegar świadomość odczuwa czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 8:54, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Nie rozumiesz.
Przypuśćmy że świadomość działa z prędkością 30 herców. Wtedy 30 tików to sekunda, 60 dwie. Przez ten zegar świadomość odczuwa czas. |
Jeżeli teraz świadomość zmienia czestotliwość na 33,5 hz, to zmienia się czas, czy doznanie czasu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:56, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
To będzie niezauważalne. Ale jeżeli świadomość nagle będzie działała z prędkością 60 Hz, to fizyczny czas się nie zmieni, ale zmieni się doznanie czasu, będzie wydawać się że płynie wolniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 9:08, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To będzie niezauważalne. Ale jeżeli świadomość nagle będzie działała z prędkością 60 Hz, to fizyczny czas się nie zmieni, ale zmieni się doznanie czasu, będzie wydawać się że płynie wolniej. |
Czyli przy 30 Hz mamy czas, a przy 60 Hz tylko doznanie czasu?
Czy może w obu przypadkach mamy tylko doznanie czasu?
A może, w obu przypadkach mamy czas?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:11, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gdzie ja to pisałem? Jest czas fizyczny, o którym nie można powiedzieć by płynął wolniej lub szybciej. I jest doznanie czasu czy mamy 30 Hz czy 60 Hz, raz to doznanie mówi nam że czas_doznawany płynie wolniej a raz że szybciej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 9:28, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Gdzie ja to pisałem? Jest czas fizyczny, o którym nie można powiedzieć by płynął wolniej lub szybciej. I jest doznanie czasu czy mamy 30 Hz czy 60 Hz, raz to doznanie mówi nam że czas_doznawany płynie wolniej a raz że szybciej. |
Spokojnie, wszystko ma swój czas .
Jak określa się czas fizyczny? Na podstawie czego, a raczej czyjego doznania? No właśnie, doznania... wszystko sprowadza się do doznania. Czas mierzy się obenie na podstawie zmiany stanu podstawowego atomu.
Zmianie, zmianie, zmianie....
Czas jest koncepcją zbudowaną na podstawie postrzegania zmiany.
Jasne?
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 9:29, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:29, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Raczej zmiany odbywają się w czasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 9:49, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Raczej zmiany odbywają się w czasie |
Mnożysz byty ponad potrzebę.
Czas, zmiana i byt są atrybutami jednego fenomenu, przy czym byt i czas wyłaniają się jako konsekwencja zmiany. Zmiana/Ruch jest pierwszym atrybutem wyłaniającym się z rzeczywistości, który doznajemy. Bez zmiany nie ma doznania, a co za tym idzie bytu, ani czasu.
Przy okazji, to właśnie definiujue śmierć.
Czas i przestrzeń wyłaniają się z ruchu/zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 9:50, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:52, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Co masz na myśli mówiąc byt. Jeśli chodzi o jakiś obiekt np, krzesło to krzesło nie wyłania się jako konsekwencja zmiany
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 10:17, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Co masz na myśli mówiąc byt. Jeśli chodzi o jakiś obiekt np, krzesło to krzesło nie wyłania się jako konsekwencja zmiany |
Dla ciebie owszem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:17, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Przez "byt" rozumiesz doznanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 13:25, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Nie, raczej coś co można wyróżnić z otoczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6662
Przeczytał: 85 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:35, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gdy krzesło stoi na podłodze to gdzie zaczynają się atomy krzesła a gdzie są jeszcze atomy podłogi? czy atomy kurzu należą do krzesła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 13:44, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Porusz krzesłem, a zobaczysz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:50, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Widzę, że już czujesz się niepewnie.
Z tego co piszesz, wynika jedynie, że pojęcie przestrzeni jest "generowane". Nigdy nie doznałeś przestrzeni, tylko obiekty. |
Często czuję się niepewnie- dlatego też ciągle poszukuję i jestem prawdopodobnie bliżej prawdy, niż większość ludzi.
To wszystko są tylko interpretacje; tak naprawdę niczego nie doznajemy bezpośrednio- bezpośrednio doznają receptory [zmysły]. A "do świadomości" docierają dane już przetworzone, zinterpretowane, i bardzo często okrojone przez mózg.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:51, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Post powtórzony.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 20:55, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:00, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Czy człowiek doznaje przestrzeni? Bo czasu doznaje, choć czas doznawany ma inne właściwości niż czas fizyczny. A przestrzeni? Człowiekowi raczej wydaje się że stanowi punkt centralny, gdzie wszystkie przedmioty poruszają się wokół niego. Dopiero na wyższym poziomie uznaje że to on porusza się po pokoju. |
Ani przestrzeń, ani czas fizycznie nie istnieją- to są wyłącznie rozumowe interpretacje, "wewnętrzne twory" człowieka, jego wyobrażenia. A nawet jako takie zaistnieją dopiero wówczas, gdy:
# przestrzeń- dokonana zostanie obserwacja, doznanie przynajmniej jednego obiektu, a jeszcze lepiej kilku obiektów;
# czas- dokonana zostanie obserwacja jakiejkolwiek zmiany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:01, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Post powtórzony.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 21:13, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vpprof
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:42, 11 Lis 2014 Temat postu: Re: Konsekwentny empiryzm |
|
|
Andy72 napisał: | Skoro jesteśmy oszukiwani tak że nie możemy mówić o kamieniu ale o zbiorze doznań, to równiez nasza pamięć może być oszukiwana.
Więc świat mógł powstać dziś rano. A może powstaliśmy wraz ze światem 5 minut temu i za 5 minut znikniemy? |
Tak. Więc może warto się zastanowić, czy słowo „oszustwo” ma w tym kontekście zastosowanie.
Po pierwsze, nikt nie mówi, że jesteśmy „oszukiwani”, co najwyżej, że nie wiemy jak jest naprawdę. Po drugie, skoro świat mógł powstać 5 minut temu, 5 sekund temu, 5 dni temu, to po prostu takie rozumienie stwierdzenia „świat powstał” jest bezsensowne. Czyli bez sensu jest mówić o jakiejś obiektywnej historii, tak samo jak i teraźniejszości i tym bardziej przyszłości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:36, 11 Lis 2014 Temat postu: Re: Konsekwentny empiryzm |
|
|
vpprof napisał: | Andy72 napisał: | Skoro jesteśmy oszukiwani tak że nie możemy mówić o kamieniu ale o zbiorze doznań, to równiez nasza pamięć może być oszukiwana.
Więc świat mógł powstać dziś rano. A może powstaliśmy wraz ze światem 5 minut temu i za 5 minut znikniemy? |
Tak. Więc może warto się zastanowić, czy słowo „oszustwo” ma w tym kontekście zastosowanie.
Po pierwsze, nikt nie mówi, że jesteśmy „oszukiwani”, co najwyżej, że nie wiemy jak jest naprawdę. |
Też tak to widzę.
Jeżeli czyjś umysł, do wytłumaczenia sobie tego, co go spotyka, wymaga w umyśle bytu "materia, niezależna od doznań", to jest to cecha owego umysłu.
Trudno jest mieć do kogokolwiek/czegokolwiek pretensję, że owo wymaganie okazało się właśnie jedynie tworem umysłu. Jedynym oszukującym jest tu bowiem umysł sam dla siebie. Niech sobie inaczej zbuduje obraz świata, wtedy problem "oszustwa" sam się rozwiąże, bo przecież nikt umysłowi nie narzuca, w jaki sposób ma on widzieć świat.
Niechże ów umysł zastanowi się np. czego od bytu myślowego "materia" oczekuje, jakie własności mu przypisuje, a potem zbada je wszystkie pod kątem możliwości zredukowania do innej formy opisu. Ta operacja oczywiście może się zakończyć sukcesem, albo i nie.
Ale...
Wg mnie, wbrew temu co głosi Wuj, koncept materii jest dość naturalny dla umysłu. Jeśli na podwórku przed moim domem leży głaz, to faktycznie bezpośrednio jest on (tylko) doznaniem. Ale jeśli każdego dnia, gdy wychodzę z domu to doznanie się powtarza, jeśli także w nocy po ciemaku, uderzam się w przewidywalnym miejscu o coś twardego, jeśli moje ręce mogą wymacać twardy kształt, a moi znajomi, niezależnie ode mnie, mówią mi "tam leży głaz", to ostatecznie naturalną jest myśl, żeby przestać o owym głazie myśleć jako o zbiorze doznań, a nadać mu pewną formę "podmiotowości". Powiemy "istnieje głaz", co ostatecznie oznacza z grubsza uznanie stałości, przewidywalności pewnych doznań prowadzących do owego bytu. Oczywiście nie mamy żadnego dowodu, iż ten głaz jest czymś niezależnym od umysłu (bo faktycznie wszystko o nim zawsze przejawia się przez nasz umysł), ale mamy tu argument pewnej wygody myślowej - jest celowym zamknięcie pewnego abstraktu pochodzącego z doznań w zamkniętą formę "istniejącego, niezależnie od umysłu głazu". Owa niezależność od umysłu związana jest z obserwacją, że nie muszę pamiętać o tym, że głaz w owym miejscu jest, ale on sam mi się przypomina. Nie mogę też tego głazu, mocą mojej świadomości, wykasować z doznań. Bo zawsze jakoś świadomość wygeneruje mi doznania bycia obrazu, czy twardości głazowej w miejscu, gdzie - jak się spodziewam - głaz był. Bo ten głaz dla mnie wciąż "jest" - on nie daje się wyrugować.
Ale, jeśli mielibyśmy być do końca, upierdliwie ściśli, to faktycznie - nie mamy ostatecznego argumentu, że głaz istniałby bez JAKIEGOKOLWIEK umysłu. Nie wiemy co podtrzymuje ów głaz w stałości objawiania się nam.
Czyli najbezpieczniej pod względem unikania błędów, bez wprowadania jakichkolwiek dodatkowych założeń głaz jest tylko furtką do powtarzających się doznań. Ale chyba taki rygoryzm jest nieco nienaturalny dla umysłu - tenże umysł ma tendencję do zamykania sobie zbiorów doznań w obiekty, w konceptualne "klocki", którymi później będzie mógł manipulować, bez każdorazowego odwoływania się do bezpośrednich doznań.
I bym się upierał, że również Wuj nie do końca będzie konsekwentny w uznawaniu głazu za zbiór doznań i nic więcej. Bo gdy przyjedzie koparka i usunie ów głaz sprzed domu, co Wujowi zostanie oznajmione smsem, gdy był w pracy, to nawet Wuj nie będzie ostatecznie myślał o owym zdarzeniu w stylu: doznanie koparki (której przecież nie doznawał, bo nie był w owym czasie przy całej operacji). wygenerowało doznanie wykopywania doznania głazu. Raczej będzie to tak, że Wuj będzie miał w głowie zamknięte klocki "głaz", "koparka", już jakoś myślowo odseparowane od aktu doznawania ich i tymi klockami zamknie w świadomości komunikat o usunięciu głazu sprzed domu.
Bo myślenie o napotkanych domach, drzewach, głazach, trawie, drodze itp. za każdym razem jako tylko o doznaniach jest wyjątkowo niepraktyczne. Doznania są aktami niemal punktowymi w czasie, jako takie nie podlegającymi operowaniu na nich. Dopiero wynikający z doznań abstrakt - obiekt - byt jest umysłowo "mobilny", przestawialny.
Choć oczywiście ostatecznie NIE WIEMY czym - ontologicznie - jest ów byt. I np. twierdzenie o tym, że ów abstrakt istnieje niezależnie od świadomości (jakoś... bo umysł do końca nie jest w stanie domknąć operacji "byt bez świadomości", choć może to domknięcie jakoś zapostulować na podobieństwo postulowania asymptoty ze zbieżności krzywej) jest DOMNIEMANIEM.
I jeszcze jedno na koniec. Umysł faktycznie posługuje się formą "klockowatości" operacji na doznaniach - zamyka je w postać bytu jakby kompletnego. Ale ten fakt, nie upoważnia nas do nadawania owej operacji zamykania waloru dowodu dla ontologicznej mocy obiektów, które w umyśle są osobnymi jednostkami. Argumentem tutaj jest chociażby rzeczywistość wirtualna - gry komputerowe. Każdy gracz myśli o zdobytych (przecież jak najbardziej wirtualnych) przedmiotach w grze jak najbardziej w sposób podobny do tych przedmiotów ze świata realnego. Czyli myśli "posiadam magiczną osłonę do postaci", albo "tam JEST zapora, której - jako postać w grze - nie jestem w stanie sforsować. A przecież wszyscy wiedzą, że owe obiekty wirtualne są tylko zbiorem bitów i przypisywanie im jakiejś ontologicznej mocy nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:53, 11 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|