|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2825
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:07, 13 Sty 2025 Temat postu: Kiedy przekonania stają się prawdą? |
|
|
Wszyscy tu na forum mamy jakieś swoje wizje świata i co z tym się wiąże jakieś przekonania. Sfinia liczy sobie bardzo dużą ilość tematów, w których każdy dyskutant zazwyczaj broni swojej wizji świata, swoich przekonań i w związku z tym chciałbym zapytać się was, czy wg was istnieje jakieś jedno obiektywne źródło prawdy do którego człowiek może docierać, albo już dotarł i może z niego korzystać, a może każdy piszący ma swoją prawdę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34007
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:18, 13 Sty 2025 Temat postu: Re: Kiedy przekonania stają się prawdą? |
|
|
Przekonania mogą stać się jakąś postacią prawdy (jest wiele ujęć idei prawdy, więc nie będzie to absolutne rozstrzygnięcie), gdy w końcu sam zrozumie, na czym dokładnie to przekonanie polega, czyli z grubsza jakie płyną z niego najważniejsze wnioski, do jakich realnie konsekwencji one prowadzą. Takie przekonanie stanie się wtedy prawdą w umyśle tego człowieka, co należy rozumieć jako: od tej pory umysł z użyciem danego przekonania będzie umiał tworzyć osądy rzeczywistości, które się z większym prawdopodobieństwem sprawdzą w praktyce, niż okażą się mylnymi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2825
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:01, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Ale jeśli dobrze rozumiem to nie jest sytuacja poznania prawdy obiektywnej? Dwoje ludzi może dobrze rozumieć swoje przekonanie, a mimo to ich przekonania mogą być w sprzeczności.
Twoim zdaniem istnieje jedna prawda, do której człowiek powinien dążyć i jej się podporządkować, czy wiele różnych "prawd", które każdy powinien określać samodzielnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34007
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:58, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Ale jeśli dobrze rozumiem to nie jest sytuacja poznania prawdy obiektywnej? Dwoje ludzi może dobrze rozumieć swoje przekonanie, a mimo to ich przekonania mogą być w sprzeczności.
Twoim zdaniem istnieje jedna prawda, do której człowiek powinien dążyć i jej się podporządkować, czy wiele różnych "prawd", które każdy powinien określać samodzielnie? |
Jeśli cokolwiek miałoby być tą jedną, wspólną dla wszystkich "prawdą", czyli chyba jakimś takim jakby superprzekonaniem, połączonym z superrozumieniem, któremu nie sposób zaprzeczyć, bo ono wyjaśnia ostatecznie i nieodparcie każdy fenomen naszej rzeczywistości, to ów ideowy byt JEST NIESKOŃCZENIE ZŁOŻONY, co automatycznie oznacza, iż żadna istota (może poza samym Bogiem) tego bytu nawet w 0,000001% nie jest w stanie ogarnąć swoją energią i zarządzaniem myślowym. Taka pełna prawda nie jest i nie będzie dostępna człowiekowi NIGDY. Jej poznanie jest bowiem zadaniem zdecydowanie ponad ludzkie moce myślowe.
Dlatego ja rezygnuję z zajmowania się w dyskusjach tego rodzaju pełną prawdą, jako będącą w dostępie ludzkim. Aby zatem w ogóle ideę prawdy JAKKOLWIEK UREALNIĆ, proponuję znacząco obniżyć poprzeczkę i uznać za "prawdę" takie modelowanie umysłem, które jako tam z grubsza wypełnia to podstawowe kryterium, że do czegoś się realnie przydaje, w typowych odniesieniach (statystycznie patrząc na sprawę) nie myli człowieka w jego osądach i wyborach. Ten byt myślowy jest oczywiście nieskończenie "słabszy" - mniej złożony, mniej kompletny, częściowo zasadnie zaprzeczalny. Jest to jednak z grubsza to, co np. nazywamy "prawdziwą teorią" naukową. Każdy sobie w jakimś stopniu indywidualnie modeluje ten byt, wzorowany na pewnych - wytrenowanych w komunikacji z ludźmi - schematach. Coś tam każdy jako tako kompetentny człowiek coś tam sobie w umyśle, jako tako rozsądnie ujmując sprawę wytworzy. Ale nic lepszego nie da się uzyskać.
Geniusz, ekspert w danej dziedzinie owo "coś" będzie postrzegał w sposób złożony, szczegółowy, określając dużo więcej aspektów sprawy, niż prosty użytkownik przekonania/teorii.
Dodałbym jeszcze, że spora część ludzkich przekonań do postaci prawdy jako tako spójnej nigdy nie "dorośnie" w ludzkich umysłach, bo liczne przekonania w istocie są budowane ze sprzecznych ze sobą intuicji. Te przekonania nigdy nie staną się (sensownie rozumianą, jako tako jedną) "prawdą", a pozostaną pewnym rozmytym rezerwuarem różnych memów, komunikacyjnych funkcjonalności, intuicyjnych odczuć, w różnym stopniu synchronizacji pomiędzy ludźmi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 1:42, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli cokolwiek miałoby być tą jedną, wspólną dla wszystkich "prawdą", czyli chyba jakimś takim jakby superprzekonaniem ... |
czasem aby nie mylisz prawdy - przekonania, czyli zdania nt. jakiegoś aspektu rzeczywistości, np. 2+2=4 ... z całokształtem, zbiorem przekonań o świecie?
a po drugie, czy zdanie - prawda czyli język nie służy do komunikacji, i przekazywania, wskazywania, konkretnego - istotnego, w tym przekazie aspektu o rzeczywistości, a nie jej odzwierciedleniu "1:1" ?
czy jeśli napiszę, pracodawcy, złamałem nogę, nie przyjdę do pracy ... myślisz, że istotne jest, którą, jak ją złamałem, w którym miejscu ... ?
czy, że "2+2=4", na prawdę sądzisz, że tak trudno jest uzgodnić, z tym, z którym, masz taką potrzebę ?
Cytat: | Te przekonania nigdy nie staną się (sensownie rozumianą, jako tako jedną) "prawdą", a pozostaną pewnym rozmytym rezerwuarem różnych memów, komunikacyjnych funkcjonalności, intuicyjnych odczuć, w różnym stopniu synchronizacji pomiędzy ludźmi. |
no chyba jednak ta "prawda" u ciebie, to całokształt wyobrażeń o świecie, wiedza jednostki, a nie pojedyncze zdanie, w wybranym aspekcie ... dla mnie, gdzie człowiek to zbiór przekonań o sobie i świecie ..., twoja "prawda", byłaby osobą, człowiekiem :)
nic dziwnego, że "prawdy", tak ją rozumiejąc ..., możliwość jej poznania, raczej nie istnieje :mrug:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2825
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:15, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Taka pełna prawda nie jest i nie będzie dostępna człowiekowi NIGDY. Jej poznanie jest bowiem zadaniem zdecydowanie ponad ludzkie moce myślowe. |
Czyli jeśli ktoś silnie wierzy, że poznał prawdę na jakiś temat i chce jej bronić to sam siebie oszukuje? Pewne, obiektywne poznanie to fikcja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 8:37, 14 Sty 2025 Temat postu: Re: Kiedy przekonania stają się prawdą? |
|
|
Katolikus napisał: | Wszyscy tu na forum mamy jakieś swoje wizje świata i co z tym się wiąże jakieś przekonania. Sfinia liczy sobie bardzo dużą ilość tematów, w których każdy dyskutant zazwyczaj broni swojej wizji świata, swoich przekonań i w związku z tym chciałbym zapytać się was, czy wg was istnieje jakieś jedno obiektywne źródło prawdy do którego człowiek może docierać, albo już dotarł i może z niego korzystać, a może każdy piszący ma swoją prawdę? |
W buddyzmie są dwie prawdy, konwencjonalna i absolutna. W konwencjonalnej istnieje taki sposób patrzenia na rzeczy, taka perspektywa, która jest prawdziwa. W absolutnej, wszystkie prawdy są błędnymi zniekszałceniami, na czele z tą, która jest podstawą przyjmowania jakiejkolwiek perspektywy, czyli "ja jestem".
Konwencjonalna jest dynamiczna, ciągle zmienne i relatywna, więc niemożliwa do pełnego uchwycenia. Absolutna, choć poza zasięgiem myślenia, jest jedyną prawdą do przyjęcia.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 8:44, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2825
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:51, 14 Sty 2025 Temat postu: Re: Kiedy przekonania stają się prawdą? |
|
|
Banjankri napisał: | W absolutnej, wszystkie prawdy są błędnymi zniekszałceniami, |
Zniekształceniami czego?
Cytat: | Absolutna, choć poza zasięgiem myślenia, jest jedyną prawdą do przyjęcia. |
Może jednak nie jest poza zasięgiem, albo przynajmniej nie zawsze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34007
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:14, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Taka pełna prawda nie jest i nie będzie dostępna człowiekowi NIGDY. Jej poznanie jest bowiem zadaniem zdecydowanie ponad ludzkie moce myślowe. |
Czyli jeśli ktoś silnie wierzy, że poznał prawdę na jakiś temat i chce jej bronić to sam siebie oszukuje? Pewne, obiektywne poznanie to fikcja? |
Zależy jaką miarę przykłada do tej prawdy. Jeśli jest to miara praktyczna, ograniczona do użyteczności tych przekonań, jakie w swoim umyśle wytworzył, to ja nie nazwałbym tego "oszukiwaniem się".
Natomiast chyba jakąś iluzją (może też byłby sens nazwania tej postawy oszukiwaniem się) będzie uznanie sobie, iż to, co się ma w głowie, posiada jakiś walor absolutnego dostępu do rozumienia świata i siebie. Nasze poznanie jest zawsze cząstkowe i ograniczone do subiektywnej warstwy myśli.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 10:02, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 9:45, 14 Sty 2025 Temat postu: Re: Kiedy przekonania stają się prawdą? |
|
|
Katolikus napisał: | Banjankri napisał: | W absolutnej, wszystkie prawdy są błędnymi zniekszałceniami, |
Zniekształceniami czego? |
Prawdy absolutnej. To co naturalnie jest pozbawione charakterystyk, zniekształcane jest obiektywnymi założeniami.
Katolikus napisał: | Banjankri napisał: | Cytat: | Absolutna, choć poza zasięgiem myślenia, jest jedyną prawdą do przyjęcia. |
Może jednak nie jest poza zasięgiem, albo przynajmniej nie zawsze? |
|
Absolutna jest poza zasięgiem myśli, co nie znaczy, że jest niedostępna, wręcz przeciwnie, z definicji jest wszystkim co jest. Problem w tym, że uchwycona zamienia się w konwencjonalną. Coś jakby potencjał, który uchwycony umysłem, załamuje się do jednej konkretnej perspektywy, która nie jest już potencjałem, a konkretną perspektywą.
Co ciekawe w hinduizmie, w Advaicie, tak patrzy się na Boga. Bóg jest absolutem, Brahmanem, tak długo jak się go nie chwyta umysłem. Uchwycony staje się już tylko reprezentacją Boga, którą nazywają Ishvarą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 10:05, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Absolutna jest poza zasięgiem myśli, co nie znaczy, że jest niedostępna, wręcz przeciwnie, z definicji jest wszystkim co jest. |
Cóż, rozumiem, że ta "absolutna prawda" jest poza zasięgiem myśli, czyli jako takiej, nie da się jej sformułować ... ale może jednak mógłbyś dla przykładu podać takiej przykład, jako pretendującej jedynie do takiego statusu, choć realnie taką oczywiście być nie może.
Bo jakoś istnienie czegoś, będącego poza zasięgiem myśli, brzmi nieco dziwacznie ... nie wydaje ci się ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 10:12, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Cytat: | Absolutna jest poza zasięgiem myśli, co nie znaczy, że jest niedostępna, wręcz przeciwnie, z definicji jest wszystkim co jest. |
Cóż, rozumiem, że ta "absolutna prawda" jest poza zasięgiem myśli, czyli jako takiej, nie da się jej sformułować ... ale może jednak mógłbyś dla przykładu podać takiej przykład, jako pretendującej jedynie do takiego statusu, choć realnie taką oczywiście być nie może.
Bo jakoś istnienie czegoś, będącego poza zasięgiem myśli, brzmi nieco dziwacznie ... nie wydaje ci się ? |
Wieczne teraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6806
Przeczytał: 102 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:13, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Teraz jest linią która się przesuwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 10:33, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | lucek napisał: | Cytat: | Absolutna jest poza zasięgiem myśli, co nie znaczy, że jest niedostępna, wręcz przeciwnie, z definicji jest wszystkim co jest. |
Cóż, rozumiem, że ta "absolutna prawda" jest poza zasięgiem myśli, czyli jako takiej, nie da się jej sformułować ... ale może jednak mógłbyś dla przykładu podać takiej przykład, jako pretendującej jedynie do takiego statusu, choć realnie taką oczywiście być nie może.
Bo jakoś istnienie czegoś, będącego poza zasięgiem myśli, brzmi nieco dziwacznie ... nie wydaje ci się ? |
Wieczne teraz. |
czyli niezrozumiałe, tłumaczysz niezrozumiałym fajnie
ale myślę, że wraz z MD mylicie pojęcia, które tylko formalnie, ze względu na występowanie słowa "prawda", wydają się pojęciami, tej samej kategorii, podczas gdy realnie są zupełnie czymś innym.
"prawda absolutna" to tyle co (wszech) wiedza - w uproszczeniu, ale prawda, to też, w klasycznej def. to "Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą."
czyli zdanie, nt rzeczywistości wypowiadane w zgodzie lub nie, z przekonaniem wypowiadającego.
oczywiście, "prawda" w kontekście klasycznym, jak najbardziej może być pewna - nawet absolutnie pewna, w kontekście "wszechwiedzy", nigdy nie jest pewna ... jednak, to zupełnie inne kategorie - inny system pojęć, który mam wrażenie, wraz z MD, ci się miesza
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 10:34, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 10:51, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
ps
wg google:
Paramartha satya, czyli Prawda Absolutna jest wiedzą o rzeczywistości jaką ona jest bez żadnych zniekształceń (skt akrtrimam vasturūpam). Wszelkie kategorie myślenia, punkty widzenia itd. zniekształcają prawdę, nieświadomie zmuszając umysł do rozpatrywania rzeczy w skrępowany i stronniczy sposób.
czyli, w kulturze europejskiej, to twoje Banjankri rozróżnienie, realnie, sprowadza się do subiektywizmu poznania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 11:07, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
a wracając do tytułowego pytania
skrócone, a wybrane przeze mnie, definicje GPT:
"
4. Prawda obiektywna
Definicja: Prawda istnieje niezależnie od ludzkiej percepcji, opinii czy konsensusu.
Kluczowa idea: „Prawda jest niezależna od człowieka i istnieje sama w sobie”.
Przykład: „Grawitacja istnieje niezależnie od tego, czy w nią wierzymy”.
Krytyka: Trudności z jej pełnym poznaniem, ponieważ wymaga niezależności od subiektywnych doświadczeń.
5. Prawda koherencyjna
Definicja: Prawda to zgodność danego twierdzenia z innymi twierdzeniami w danym systemie wiedzy.
Kluczowa idea: „Prawdziwe jest to, co jest logicznie spójne”.
Przykład: „Twierdzenia matematyczne są prawdziwe w systemie aksjomatycznym”.
Krytyka: Ograniczenie do zamkniętych systemów – spójny system może być całkowicie fałszywy."
GPT reprezentuje światopogląd (naturalizm metodologiczny) "naukowy" - czyli taki idiotyzm, odrywający prawdziwość przekonania od podmiotu. Stąd, o ile, w moim przekonaniu, odpowiedzią na postawiony przez Katolikusa problem, jest "prawda koherentna", co do której, człowiek jest przekonany, o jej obiektywnej, niezależnej od obserwatora, prawdziwości, to realnie konieczna jest mała reinterpretacja def. GPT.
Realnie, koherentność, będzie zgodnością interpretacji pojęć języka, mentalnych znaczeń tych pojęć dla podmiotu, ze zbiorem doświadczeń, doznań podmiotu - czyli zgodnością jego przekonań z odczuciami. W tym sensie, subiektywne prawdy człowiek (podmiotu) są dla niego koherentne.
I podobnie jak w krytyce def. prawdy koherentnej GPT, koherentność dla podmiotu przekonania, nie musi oznaczać obiektywnej, niezależnej od podmiotu, prawdziwości przekonania, bo zarówno przedmiot doświadczenia, doznania, jak i język owe reprezentujący, podlegają indywidualnej, solipsystycznej poznawczo, interpretacji podmiotu. Choć z definicji - sensu istnienia języka - komunikacji pomiędzy podmiotami, człowiek wyrażający jakieś przekonanie, jest jednocześnie przekonany, o obiektywnej z definicji, prawdziwości tego przekonania - czyli zrozumiałości jego dla innych. /choć jak ja, świadomy tego faktu :) również z doświadczenia, nie sądzę, żeby to co napisałem było obiektywnie zrozumiałe - z różnych zresztą powodów/
Cytat: | czy wg was istnieje jakieś jedno obiektywne źródło prawdy do którego człowiek może docierać, |
"obiektywnym źródłem prawdy (zdań o rzeczywistości)", są elementy rzeczywistości, uznanie ich istnienia, niezależnie od podmiotu, których te zdania dotyczą - w sensie, tak jak tu i wyżej zdefiniowanych pojęć - "obiektów" reprezentowanych przez język, a będących przedmiotem solipsystycznych doświadczeń i doznań podmiotu, reprezentujących, jednak jedynie dla podmiotu rzeczywistość ... a "docieranie" polega na uzgodnieniu, przedmiotu (elementu rzeczywistości) i języka, pomiędzy podmiotami, solipsystycznych doświadczeń i doznań, których źródłem jest ww rzeczywistość.
jednak "obiekty" (w tych "obiektywnych prawdach") są pojęciami języka, reprezentującymi elementy rzeczywistości, a nie elementami rzeczywistości. Więc, konstrukcje językowe, mogą być dowolne, obowiązujące w ramach swojego systemu pojęć, i w innym tego typu systemie, odpowiedź na twoje pytanie mogłaby być inna ... i tym "źródłem obiektywnej prawdy" byłby "Bóg" jako przyczyna, źródło i sens, podstawa, istnienia Świata, ale to inna językowa konstrukcja ... niemniej, jak nie trudno zauważyć, świat, prawdy o nim, istnieje w świadomości podmiotu, zaprzeczenie istnienia "prawdy obiektywnej" lub "Boga", jest zaprzeczeniem istnienia rzeczywistości, istnienia świata, poza solipsystycznym doznaniem, urojeniem podmiotu - czyli relatywistyczną lub subiektywną "prawdą", co czyni logicznie poznanie i komunikację nonsensem :)
przyjmując więc istnienie prawdy obiektywnej, prawda subiektywna jest nonsensem, choć subiektywizm poznawczy, relatywizm poznawczy, czy solipsyzm, jest faktem ... a osoby deklarujące relatywizm poznawczy, jako obiektywną prawdę o rzeczywistości, nie tylko logicznie, ale i mentalnie pozostają w sprzeczności pomiędzy swoimi deklaracjami, a realnym swoim działaniem.
i polecam, wspólnie z GPT napisaną definicją prawdy obiektywnej, opartą na solipsyzmie poznawczym, i "obiektach" jako jedynie pojęciach języka ...
http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/koncepcja-prawdy,26951.html#825031
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 11:09, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 11:34, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | "prawda absolutna" to tyle co (wszech) wiedza - w uproszczeniu, ale prawda, to też, w klasycznej def. to "Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą."
czyli zdanie, nt rzeczywistości wypowiadane w zgodzie lub nie, z przekonaniem wypowiadającego.: |
Wszechwiedza, to wszechignorancja, bo nawet jak przydatna w danym systemi założeń, to oparta o założenia. Weź sobie takie założenie, jakkolwiek proste, i zobacz jaką ma naturę, jak "istnieje" i jaką to istnienie ma naturę w wiecznym teraz. Wyłania się i zanika przed podmiotem. Ty szukasz prawdy w czasie. To co trwa dłużej jest prawdziwsze. Dla podmiotu tylko teraz jest wieczne. Twoja prawda jest obiektywna, i hipotetyczna. Istnieje gdzieś, dla hipotetycznego kogoś.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 11:36, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 11:38, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | ps
wg google:
Paramartha satya, czyli Prawda Absolutna jest wiedzą o rzeczywistości jaką ona jest bez żadnych zniekształceń (skt akrtrimam vasturūpam). Wszelkie kategorie myślenia, punkty widzenia itd. zniekształcają prawdę, nieświadomie zmuszając umysł do rozpatrywania rzeczy w skrępowany i stronniczy sposób.
czyli, w kulturze europejskiej, to twoje Banjankri rozróżnienie, realnie, sprowadza się do subiektywizmu poznania |
No nie. Subiektywne poznanie, to nadal zniekształcenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 11:46, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | lucek napisał: | ps
wg google:
Paramartha satya, czyli Prawda Absolutna jest wiedzą o rzeczywistości jaką ona jest bez żadnych zniekształceń (skt akrtrimam vasturūpam). Wszelkie kategorie myślenia, punkty widzenia itd. zniekształcają prawdę, nieświadomie zmuszając umysł do rozpatrywania rzeczy w skrępowany i stronniczy sposób.
czyli, w kulturze europejskiej, to twoje Banjankri rozróżnienie, realnie, sprowadza się do subiektywizmu poznania |
No nie. Subiektywne poznanie, to nadal zniekształcenie. |
i tak ma marginesie, od niechcenia:
Cytat: | jednak "obiekty" (w tych "obiektywnych prawdach") są pojęciami języka, reprezentującymi elementy rzeczywistości, a nie elementami rzeczywistości. |
Pojęcia językowe pojawiają się w rzeczywistości, są więc elementami rzeczywistości. Krzesło i słowo "krzesło" istnieją w rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 12:00, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | lucek napisał: | "prawda absolutna" to tyle co (wszech) wiedza - w uproszczeniu, ale prawda, to też, w klasycznej def. to "Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą."
czyli zdanie, nt rzeczywistości wypowiadane w zgodzie lub nie, z przekonaniem wypowiadającego.: |
Wszechwiedza, to wszechignorancja, bo nawet jak przydatna w danym systemi założeń, to oparta o założenia. Weź sobie takie założenie, jakkolwiek proste, i zobacz jaką ma naturę, jak "istnieje" i jaką to istnienie ma naturę w wiecznym teraz. Wyłania się i zanika przed podmiotem. Ty szukasz prawdy w czasie. To co trwa dłużej jest prawdziwsze. Dla podmiotu tylko teraz jest wieczne. Twoja prawda jest obiektywna, i hipotetyczna. Istnieje gdzieś, dla hipotetycznego kogoś. |
Prawda obiektywna ("obiektywna", w tym moim znaczeniu), sprowadza się do komunikacji z innymi ... nie ma znaczenia, które, zdaje się ty mi przypisujesz. Znaczenie, ma sam fakt komunikacji, wymiany doświadczeń, a nie treść, której wartość jest "lokalna" ... ta moja prawda obiektywna, nie pretenduje do odwzorowania rzeczywistości, zwłaszcza, że jedynie odzwierciedla jedynie pragmatyczny aspekt rzeczywistości, w dialogu z innymi. Rzeczywistość, jako taka, dostępna jest w doświadczeniu podmiotu, a jedynym podmiotem "doświadczającym" jej w sposób absolutny, jest z def. Bóg ... choć pojęcie "Bóg" wprowadzam tu bez uzasadnienia, bo w tym kontekście, to też inna kategoria - inny system językowy.
Jednak moja prawda nie jest hipotetyczna, a istnieje pomiędzy kogosiami, i trwała, w sensie celu, jakiemu służy, a nie zmiennej swojej formy ... rzeczywistość sama w sobie, dla podmiotu, bez niej jest bieżącą, przemijającą chwilą ... jednak, to ty chyba jednak, dyskutując ze mną, bardziej niż ja, pozostajesz w sprzeczności ze swoimi deklaracjami (?) dla mnie jak by nie było, nie mogę nic stracić i rozumiem twój punkt widzenia
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 12:01, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 12:25, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiesz. Jesteś na poziomie "ja" relatywnego, które rodzi się w dialogu z "innym". Do tego momentu masz rację. Popytaj się GPT o fenomenologie Tischnera.
Redukcja idzie głębiej, bo to "ja" wyłaniające się z komunikacji, zachodzi w podmiocie, który jest bytem pierwotnym, dokładnie tym wiecznym teraz. Prawdziwe "ja", podświadomość, podmiot, pustka, natura buddy. Nazw ma wiele. Jest tym, w czym twoje relatywne "ja" się objawia, tym, na co się rzutuje generując dualizm, a przez co swoje istnienie.
Jeśli uda ci się prześledzić dokładnie proces dialogu z innym, zrozumiesz jak powstaje "ja". Będąc tworem, nie może być prawdziwe absolutnie.
Pisząc zupełnie pokracznie, lustro pod wpływem sugestii "innego" zakłada projekcję istnienia, które następnie w sobie odbija, i to odbicie nazywa "ja". "Ja" jest odbiciem założenia istnienia "ja". Dlatego potrzebne jest ciągłe karmienie tego założenia przez dialog. Po to masz ten głos w głowie, który o sobie mówi, "ja". Usuń głos (przez praktykę), a pozostanie podmiot, bo iluzja się rozpadnie. Nie wiesz tego, bo nigdy nie praktykowałeś.
Cytat: | dla mnie jak by nie było, nie mogę nic stracić :wink: |
Bez dialogu, stracisz iluzję siebie, z którą się identyfikujesz. To ja nic nie tracę, bo nie mam nic do zyskania. I to jest prawda, bo prawda nie ma pragnień, ani strachu.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 12:37, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 12:36, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
już rozmawiałem, i doszliśmy do wniosku, że "prawdziwe "ja"" to bzdura
"ja" to zbiór przekonań o sobie i świecie, przekonania decydują o własnym sposobie działania, w sensie, w jakim odróżnia mnie od innych. Inne "ja" są hipotetyczne, obok własnego "ja", jedyną realną, w przeciwieństwie do hipotetycznej, w tym sensie osobą Bóg, manifestujący się, poznawanymi zasadami rządzącymi światem. Jego istnienie, nie treść, obok własnego ja, nie jest hipotetyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 12:40, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: |
już rozmawiałem, i doszliśmy do wniosku, że "prawdziwe "ja"" to bzdura
"ja" to zbiór przekonań o sobie i świecie, przekonania decydują o własnym sposobie działania, w sensie, w jakim odróżnia mnie od innych. Inne "ja" są hipotetyczne, obok własnego "ja", jedyną realną, w przeciwieństwie do hipotetycznej, w tym sensie osobą Bóg, manifestujący się, poznawanymi zasadami rządzącymi światem. Jego istnienie, nie treść, obok własnego ja, nie jest hipotetyczne. |
Popytaj GPT o fenoemnologię "ja" Tischnera, bo narazie rozmawiasz z echem. U Tischnera Bóg tworzy jedną z realacji, w który "ja" zachodzi. To błędne założenie, ale u niego konieczne, w końcu był księdzem.
Jeszcze dużo przed tobą.
Posłuchaj sobie:
https://www.youtube.com/watch?v=rOHV8nNFDvk
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 12:47, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9054
Przeczytał: 21 tematów
|
Wysłany: Wto 13:06, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Popytaj GPT o fenoemnologię "ja" Tischnera |
GPT:
"Fenomenologia "ja" Józefa Tischnera to kluczowy element jego filozofii, głęboko osadzonej w tradycji fenomenologicznej, inspirowanej m.in. przez Edmunda Husserla, Martina Heideggera i Emmanuela Lévinasa. Tischner koncentruje się na doświadczeniu podmiotu jako osoby, podkreślając znaczenie dialogu, relacji międzyludzkich i doświadczenia wartości. Oto kilka głównych aspektów jego rozważań na temat "ja":
### 1. **Podmiot jako osoba**
- Dla Tischnera "ja" nie jest abstrakcyjną konstrukcją, lecz konkretnym doświadczeniem osoby, która istnieje w relacji do innych i świata.
- Osoba nie jest zamkniętym bytem, ale otwiera się na innych, wchodząc z nimi w dialog.
- "Ja" jest źródłem wolności, która wyraża się w decyzjach, wyborach moralnych i odpowiedzialności.
### 2. **Dialogiczny charakter "ja"**
- Tischner rozwija koncepcję "ja" w kontekście dialogu, podkreślając, że człowiek istnieje jako "ja" zawsze w relacji do "ty".
- Dialog jest fundamentem doświadczenia człowieka jako istoty świadomej i wolnej.
- Relacja z drugim człowiekiem pozwala "ja" odkrywać siebie w prawdzie i odpowiedzialności.
### 3. **"Ja" a wartość**
- Tischner twierdzi, że "ja" ujawnia się w doświadczeniu wartości, które są obecne w ludzkim świecie.
- Szczególną rolę przypisuje wartościom moralnym, takim jak dobro, prawda, sprawiedliwość i miłość.
- Spotkanie z drugim człowiekiem to nie tylko dialog, ale także odkrywanie wartości w jego istnieniu.
### 4. **"Ja" w relacji z transcendencją**
- Tischner podkreśla, że "ja" otwiera się także na wymiar transcendentny, czyli Boga, który jest źródłem miłości, prawdy i sensu.
- Relacja z Bogiem jest dialogiem, który nadaje ostateczne znaczenie egzystencji "ja".
### 5. **Krytyka solipsyzmu**
- W przeciwieństwie do solipsyzmu, Tischner uważa, że "ja" nie istnieje w izolacji, lecz zawsze w kontekście relacji z innymi i światem.
- Fenomenologia "ja" w jego ujęciu podkreśla wspólnotowy wymiar człowieczeństwa.
### 6. **Wymiar dramatyczny "ja"**
- Tischner wprowadza kategorię "dramatyczności" do opisu "ja", wskazując na napięcia, konflikty i wybory, które definiują ludzką egzystencję.
- Dramatyczność ta wynika z wolności człowieka, jego zdolności do odpowiedzi na wezwania świata i innych ludzi.
Tischnerowska fenomenologia "ja" łączy zatem filozoficzne dociekania nad istotą podmiotu z konkretnym doświadczeniem życia, podkreślając etyczny wymiar ludzkiego istnienia i jego relacyjność. W centrum tych rozważań znajduje się osoba jako istota wolna, odpowiedzialna i zdolna do miłości."
Cytat: | U Tischnera Bóg tworzy jedną z realacji, w który "ja" zachodzi. To błędne założenie, ale u niego konieczne, w końcu był księdzem.
Jeszcze dużo przed tobą. |
Tischner jest w błędzie, jeśli twoja interpretacja jest poprawna. Relacje z innymi, zawierają się w relacji ze światem, zasadami nim rządzącymi ... te jak gdzieś poprzednio tu napisałem, nie odzwierciedlają rzeczywistości, a pragmatyczne jej znaczenie ... one, z faktu, że świat nie działa w zgodnie z moją wolą, istnieją realnie i z definicji, są emanacją Boga, który jest przedmiotem doświadczenia, nie inni, inni są projekcją mnie samego, w oparciu o przyjmowane przeze mnie przekonania ... nie są przedmiotem mojego doświadczenia, a interpretacją tego doświadczenia. Pierwotny, obok siebie, jest Bóg.
Jeśli odnieść się do tego, co o Tischnerze napisał GPT, to jakoś nie widzę czegoś, na pierwszy rzut oka, do czego miałbym się przyczepić, odnoszę się więc do twojej interpretacji, która choćby ze względu na epistemologiczny fakt solipsystycznej natury poznania, byłby błędna ... z doświadczenia również, o stosunku do bliźniego, decydują przyjęte przekonania o zasadach rządzących światem, a nie natura bliźniego, która jest niedostępna - jest hipotezą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5750
Przeczytał: 57 tematów
|
Wysłany: Wto 13:37, 14 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Aby mówić od zasadzach rządzących światem, musisz mieć napierw "ja", bo inaczej nie masz dualizmu niezbędnego to ich określenia. Wszystko jest hipotezą, tak natura bliźniego, zasady rządzące światem, jak i samo "ja". To prowadzi do dramatu, bo życie staje się tragiczne, jeśli nie potrafisz się wyrwać z takiej egzystencji. Wprowadzenie więc stałego elementu, w formie Boga, jest łańcuchem nie do zerwania, a zarazem błędem logicznym, bo dwa elementy zwązane stałą relacją, stanowią jeden byt. Aby móc zaistnieć w takiej relacji, musisz sprzeciwić się Bogu, przez co możesz istnieć jedynie poprzez grzech. Istnienie staje się możliwe jedynie za pomocą cierpierpienia. Jeżeli Boga zastąpimy "dynamicznym", wiecznym i wszechobecnym teraz, istnienie stanie się dużo łatwiejsze.
Budowanie "ja" w podmiocie, porzez relację z "innym", jest de facto budowaniem istnienia przez cierpienie. Tischner widzi ten dramat i dopatruje się sensu i spełnienia w sztuce, która potrafi nadać temu piękno. Rzecz w tym, że tragedia życia jest nie tylko do uniknienia, ale i jest efektem właśnie takiego przekonania. Nadając cierpieniu wartości racjonalizujemy sobie jego generowanie. Innymi słowy, generujemy cierpienie, poświęcając satysfakcję podmiotu, dla idei piękną, wartości, czy Boga. Idea staje się prawdą, punktem odniesienia, a samopoczucie podmiotu, jego pochodną. Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę to, że podstawą idei jest "ja", a ja jest tworem relacji, widzimy, że taka prawda jest iluzoryczna, ostatecznie oparta o wtórne założenia. Taka prawda umiera jeszcze przed "ja", dlatego umieranie jest ostatnią szansą, na wyzwolenie (patrz Tybeteńska księga umarłych).
Nierozwiązywalne problemy "zachodu", dawno już zostały rozwiązane.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 13:49, 14 Sty 2025, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|