|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:43, 28 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol,
Cytat: |
Nie - za to nie karzą. Nie wystarczy brak wiary w tezę, że nie powinno się mordować, by kogoś skazać.
|
1.
A teraz wyobraź sobie sytuację GDYBY tak było, że Bóg chce dać ludziom w Niebie wolność do "tworzenia i niszczenia słowem".
I sama chęć skrzywdzenia kogoś spowoduje jego anihilację.
1 Jan 3
15 Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą,
a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.
Wtedy jeżeli ktoś się nie wyprze szczerze i dobrowolnie chęci krzywdzenia innych (poprzez "zrozumienie", że jest to niewłaściwe?) ktoś mógłby zostać anihilowany myślą.
2.
Czy spotykanie się z człowiekiem, który chce wyrządzić Tobie krzywdę, nawet gdy jest mu ta możliwość zablokowana jest czymś co się powinno odbywać w Niebie?
Co to za Niebo gdy są tam ludzie, którzy chcą Cię skrzywdzić i nie robią tego TYLKO dlatego bo NIE MOGĄ albo boją się konsekwencji? (ze strachu przed "odwetem Boga" w postaci np. Piekła albo anihilacji)
Mateusz 23
27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa.
28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.
3.
Bóg czyta w myślach. Dlaczego ma dawać to co najlepsze (Niebo) ludziom, którzy myślą o krzywdzeniu innych?
Czy człowiek, który jest zdania, że nie ma nic złego w mordowaniu innych powinien zostać stałym mieszkańcem Nieba, sąsiadem ludzi moralnych?
Czy fakt, że tak uważa nie jest skorelowany ze złym traktowaniem innych ludzi nawet gdy ich nie uśmierci realnie, bo NIE MOŻE, albo się boi "odwetu Boga"?
Cytat: |
Ale mają moc, by skazać na męki doczesne albo właśnie zabić - i co - rząd to robi?
|
Jest jeszcze kara śmierci wykonywana na świecie.
A jeżeli nie karzą na śmierć to dożywocie?
Rządy też toczą wojny i zabijają na wojnach.
Czy wojny powinny się toczyć w Niebie?
A jak wyglądać ma odizolowanie od reszty społeczeństwa na "dożywocie" dla nieśmiertelnej duszy?
Może Piekło?
Cytat: |
Natomiast Bóg - hurtowo. I to za co?
|
Irbisol: "A jeżeli nie umiem, to co to zmienia?"
Jeżeli nie umiesz to nie masz podstaw sądzić, że Bóg kogoś "skarze", tymbardziej "hurtowo"?
Cytat: |
I to za co? Za brak wiary w niego. Żałosne i prymitywne.
|
Kto powiedział, że to jest "kara"?
Tłumaczyłem Ci już:
Jak bez Wiary w to, że "już zawsze będzie dobrze" ma funkcjonować Niebo?
Strach przed przyszłością w Niebie?
A jak inaczej mają ludzie być przekonani, że "już zawsze będzie dobrze" jak nie wierząc Bogu Wszechmogącemu, Wszechwiedzącemu, który jest Miłością?
Znasz lepszą metodę na usunięcie strachu z życia ludzi jak gwarancja od idealnego Dobrego Boga?
A jeżeli Bogu nie wierzysz, że "będzie już zawsze dobrze", to jak inaczej pozbędziesz się strachu?
Bogu nie jest potrzebna Twoja Wiara?
Ona jest potrzebna TOBIE. Ale jak ktoś ma problem to zrozumieć to może potrzebuje "pomocy"?
Cytat: |
A jeżeli nie umiem, to co to zmienia? Zasady skazywania na wieczne męki są chyba klarownie przedstawione i nie wymagają wiedzy Irbisola, kto został skazany?
|
To, że JEŻELI nie udowodnisz, że jakiś człowiek spełni na pewno warunki do bycia w Piekle, to możliwe jest (ale nie wiadomo) aby żaden człowiek nie spełnił tych warunków.
A Ci którzy nie trafią do Piekła nadal mogą mieć bolesny Czyściec.
Cytat: |
Nie trzeba kwestionować wszystkiego, gdy znalazło się już wystarczająco dużo sprzeczności.
|
Nie ściemniaj.
Mówiłeś o różnych "sprzecznościach" w Ewangelii Marka (jedyna którą przeczytałeś, w bólach po wielu latach pomimo wieloletniej aktywności anty-religijnej?) i zostały obalone. Nic nie obroniłeś.
Powiedziałeś, że będziesz czytać Ewangelię Jana i wypisywać sprzeczności i nie wywiązałeś się ze słów do tej pory.
Nie potrafisz udowodnić tych sprzeczności, tylko je sobie stwierdzasz. Jak też z innymi rzeczami.
Ciągle to samo. Puste słowa nie poparte konkretami. I "udawanie Greka". Pustosłowie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Sob 10:19, 29 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: |
Nie - za to nie karzą. Nie wystarczy brak wiary w tezę, że nie powinno się mordować, by kogoś skazać.
|
1.
A teraz wyobraź sobie sytuację GDYBY tak było, że Bóg chce dać ludziom w Niebie wolność do "tworzenia i niszczenia słowem".
I sama chęć skrzywdzenia kogoś spowoduje jego anihilację. |
To nie ma nic wspólnego z tym, że ludzie nie karzą za brak wiary w tezę.
A Bóg karze - i to najwyższą karą, jaką można sobie wyobrazić.
I nie mieszaj tu chęci zabijania innych - bo to zupełnie osobna sprawa.
Cytat: | Kto powiedział, że to jest "kara"?
Tłumaczyłem Ci już:
Jak bez Wiary w to, że "już zawsze będzie dobrze" ma funkcjonować Niebo? |
Wystarczy je zobaczyć.
Tymczasem to, czy się pójdzie do nieba, jest uzależnione od ślepej wiary bez przesłanek za nieba istnieniem.
Tu się nic kupy nie trzyma.
Cytat: | Cytat: |
A jeżeli nie umiem, to co to zmienia? Zasady skazywania na wieczne męki są chyba klarownie przedstawione i nie wymagają wiedzy Irbisola, kto został skazany?
|
To, że JEŻELI nie udowodnisz, że jakiś człowiek spełni na pewno warunki do bycia w Piekle, to możliwe jest (ale nie wiadomo) aby żaden człowiek nie spełnił tych warunków. |
A czyż nie rzecze Pismo, że niewierzący będą w piekle?
Cytat: | Cytat: |
Nie trzeba kwestionować wszystkiego, gdy znalazło się już wystarczająco dużo sprzeczności.
|
Nie ściemniaj.
Mówiłeś o różnych "sprzecznościach" w Ewangelii Marka (jedyna którą przeczytałeś, w bólach po wielu latach pomimo wieloletniej aktywności anty-religijnej?) i zostały obalone. Nic nie obroniłeś. |
Tylko jedna sprzeczność została obalona - dotycząca liczenia dni.
Reszta została. Zwłaszcza jedną pamiętam - Jezusowi nie spodobało się, że drzewo figowe nie ma owoców (a to nie był czas na figi) i spowodował, że uschło.
Bardzo dojrzałe postępowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:11, 29 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol,
Cytat: |
To nie ma nic wspólnego z tym, że ludzie nie karzą za brak wiary w tezę.
|
Jeżeli Wiara w tezę mogłaby powodować, że ktoś będzie krzywdzony lub zabity to czy mogliby ludzie ustalić na to paragrafy?
Cytat: |
A Bóg karze - i to najwyższą karą, jaką można sobie wyobrazić.
|
Udowodnij, że to jest "kara".
I, że jest dokonywana na ludziach.
Cytat: |
I nie mieszaj tu chęci zabijania innych - bo to zupełnie osobna sprawa.
|
Nie jest osobna.
Czy Twoim zdaniem do Nieba powinni być "wpuszczani" ludzie, dla których krzywdzenie innych to rozrywka?
Cytat: |
Wystarczy je zobaczyć.
|
Nie wystraczy.
W hipotetycznej wersji mógłbyś pożyć w "Niebie" 100 lat wierząc, że "już zawsze będzie dobrze", a tu nagle wrzucają Cię do Piekła.
Skąd miałbyś wiedzieć czy tak nie będzie?
Skąd wiesz, że po milionie lat w "Niebie" nie wrzucą Cię do Piekła?
Cytat: |
Tymczasem to, czy się pójdzie do nieba, jest uzależnione od ślepej wiary bez przesłanek za nieba istnieniem.
Tu się nic kupy nie trzyma.
|
Przesłanki są.
Ty ich po prostu nie uznajesz.
Nawet nie chcesz się zapoznać z materiałami źródłowymi, tylko się mądrzysz.
Łaska vs Zasługa.
Tu może być temat, który jest dla Ciebie problemem.
Bierzesz pod uwagę, że tak mogłoby właśnie być, że nie masz mieć "pewności"? Że zdobycie pewności powodowałoby pogorszenie sytuacji?
Cytat: |
A czyż nie rzecze Pismo, że niewierzący będą w piekle?
|
A czy rzecze gdzieś Pismo, że na pewno ktoś nie uwierzy na czas?
Cytat: |
Tylko jedna sprzeczność została obalona - dotycząca liczenia dni.
|
Do reszty nie zgłaszałeś uwag.
Cytat: |
Zwłaszcza jedną pamiętam - Jezusowi nie spodobało się, że drzewo figowe nie ma owoców (a to nie był czas na figi) i spowodował, że uschło.
Bardzo dojrzałe postępowanie.
|
Czyli co?
"Nie wierzę bo Jezus spowodował, że drzewko uschło."?
Miałeś liczne odpowiedzi. Olałeś je?
Dlaczego Cię to drzewo tak obchodzi?
Już wysyłałem Tobie "trailer do grupy wsparcia":
https://www.youtube.com/watch?v=tFUDEmMjC-c
1 min 47 sek
Tłumaczone też Tobie było, że wiele rzeczy, które się działo w Biblii służyło "metaforycznemu" wyjaśnieniu koncepcji teologicznych.
Tłumaczenie rzeczy "niewidzialnych" przez analogie do rzeczy "widzialnych". Skoro Bóg stworzył Świat widzialny i niewidzialny, to mógł stworzyć Świat widzialny w taki sposób by doświadczanie go tworzyło zrozumienie, które brane przez analogię może przełożyć się na zrozumienie Świata niewidzialnego?
Czy uważasz, że nie warto aby drzewo uschło w celu Zbawienia Ludzkości?
W ogóle to znasz Kodeks Praw Drzewa?
Drzewa są podmiotem Praw?
A wiesz, że Bóg może Twoja figę Balbinkę przywrócić do życia? Może już to zrobił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Nie 12:58, 30 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: |
To nie ma nic wspólnego z tym, że ludzie nie karzą za brak wiary w tezę.
|
Jeżeli Wiara w tezę mogłaby powodować, że ktoś będzie krzywdzony lub zabity to czy mogliby ludzie ustalić na to paragrafy? |
Mogliby. Ale tego nie robią - a Bóg to robi. Zatem są ludzie bardziej wyrozumiali od Boga.
Cytat: | Cytat: |
A Bóg karze - i to najwyższą karą, jaką można sobie wyobrazić.
|
Udowodnij, że to jest "kara".
I, że jest dokonywana na ludziach. |
Także analiza pojęcia „niebo” w świetle objawienia nie pozostawia żad-
nych wątpliwości co do tego, że nie można w nim się znaleźć, lekceważąc
Chrystusa. To oczywiste, zważywszy na fakt, że niebo – to Chrystus, a być
w niebie – to być w pełni zjednoczonym z Chrystusem. Nie można zatem być
z Nim, lekceważąc Go. To oczywista sprzeczność.
[link widoczny dla zalogowanych]
3) BÓG NIE MOŻE PO PROSTU WYBACZYĆ!
Nie – nie może po prostu wybaczyć bo by przestał być sprawiedliwy.
Czy to czytasz uważnie?
JEŚLI BÓG JEST SPRAWIEDLIWY TO NIE MOŻE CI WYBACZYĆ!!!
Nie może ci wybaczyć zanim Jego sprawiedliwość nie zostanie usatysfakcjonowana.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Cytat: |
I nie mieszaj tu chęci zabijania innych - bo to zupełnie osobna sprawa.
|
Nie jest osobna.
Czy Twoim zdaniem do Nieba powinni być "wpuszczani" ludzie, dla których krzywdzenie innych to rozrywka? |
Nie. Co nie zmienia faktu, że brak wiary nie powinien być warunkiem wystarczającym do niewpuszczania do nieba. Dlatego to zupełnie osobna sprawa.
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
Cytat: | Nie wystraczy.
W hipotetycznej wersji mógłbyś pożyć w "Niebie" 100 lat wierząc, że "już zawsze będzie dobrze", a tu nagle wrzucają Cię do Piekła. |
Ten sam problem mają wierzący.
Cytat: | Cytat: |
Tymczasem to, czy się pójdzie do nieba, jest uzależnione od ślepej wiary bez przesłanek za nieba istnieniem.
Tu się nic kupy nie trzyma.
|
Przesłanki są.
Ty ich po prostu nie uznajesz.
Nawet nie chcesz się zapoznać z materiałami źródłowymi, tylko się mądrzysz. |
A to ciekawe, że ich nie uznaję - a nauka je uznaje? Też nie - czyli najwyraźniej są do dupy.
Z jednym materiałem się zapoznałem i jest tam stos sprzeczności.
Cytat: | Bierzesz pod uwagę, że tak mogłoby właśnie być, że nie masz mieć "pewności"? Że zdobycie pewności powodowałoby pogorszenie sytuacji? |
Pierdzielenie takie samo jak "bierzesz pod uwagę, że lepiej jest skoczyć z 10. piętra".
Cytat: | Cytat: |
A czyż nie rzecze Pismo, że niewierzący będą w piekle?
|
A czy rzecze gdzieś Pismo, że na pewno ktoś nie uwierzy na czas? |
Symetrycznie - a rzecze gdzieś Pismo, że na pewno wszyscy uwierzą na czas? To tak w kwestii wnioskowania na podstawie tego, czego nie ma.
Cytat: | Cytat: |
Zwłaszcza jedną pamiętam - Jezusowi nie spodobało się, że drzewo figowe nie ma owoców (a to nie był czas na figi) i spowodował, że uschło.
Bardzo dojrzałe postępowanie.
|
Czyli co?
"Nie wierzę bo Jezus spowodował, że drzewko uschło."? |
M. in.
Cytat: | Czy uważasz, że nie warto aby drzewo uschło w celu Zbawienia Ludzkości? |
Bo bez tego by się pewnie nie dało?
Napisz, dlaczego Jezus wyżywał się na niewinnym drzewie. Może np. oznacza to, że jeżeli dziecko jest za małe, żeby podołać jakiemuś zadaniu, to należy je zabić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:42, 31 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol,
Cytat: |
Mogliby. Ale tego nie robią - a Bóg to robi. Zatem są ludzie bardziej wyrozumiali od Boga.
|
Ta "wyrozumiałość" może skutkować złymi wydarzeniami.
Jakiś Lenin sobie coś myśli, jakiś Marks sobie coś myśli, jakiś Hitler sobie coś myśli. No i "tylko" sobie coś myślą. A potem "tylko" rozmawiają z innymi czy piszą książki by innych do swoich poglądów przekonać.
A potem jak się to uda, to mamy "tylko" Auschwitz.
I cała reszta zła na Ziemi. Na które albo jesteś ślepy, albo umyślnie zamykasz oczy (płytkie i/lub przewrotne analizy) bo cierpienie innych ludzi na Świecie Cię za bardzo albo wcale nie obchodzi?
Cytat: |
Także analiza pojęcia „niebo” w świetle objawienia nie pozostawia żad-
nych wątpliwości co do tego, że nie można w nim się znaleźć, lekceważąc
Chrystusa. To oczywiste, zważywszy na fakt, że niebo – to Chrystus, a być
w niebie – to być w pełni zjednoczonym z Chrystusem. Nie można zatem być
z Nim, lekceważąc Go. To oczywista sprzeczność.
|
Idąc Twoim tropem gdzie jest napisane, że będzie jakiś człowiek, który będzie lekceważył Chrystusa gdy nadejdzie czas?
To jak będziemy sądzeni przez Boga, jest tajemnicą.
Należy jednak dążyć do Prawdy i poznania Boga, nie lekceważyć sobie.
Cytat: |
3) BÓG NIE MOŻE PO PROSTU WYBACZYĆ!
Nie – nie może po prostu wybaczyć bo by przestał być sprawiedliwy.
Czy to czytasz uważnie?
JEŚLI BÓG JEST SPRAWIEDLIWY TO NIE MOŻE CI WYBACZYĆ!!!
Nie może ci wybaczyć zanim Jego sprawiedliwość nie zostanie usatysfakcjonowana.
|
Kolejna wpadka.
Ze strony, którą podałeś:
"Jesteśmy kościołem polonijnym należącym do Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce."
Pomyliłeś Kościoły?
To są Protestanci.
Świadczysz o swojej nierzetelności po raz kolejny.
Ezechiel 18
21 A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: 22 nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował7. 23 Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?8
24 A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił. 25 Wy mówicie: "Sposób postępowania Pana nie jest słuszny". Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? 26 Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. 27 A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. 28 Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze.
29 A jednak Izraelici mówią: "Sposób postępowania Pana nie jest słuszny". Czy mój sposób postępowania nie jest słuszny, domu Izraela, czy to nie wasze postępowanie jest przewrotne? 30 Dlatego, domu Izraela, będę was sądził, każdego według jego postępowania - wyrocznia Pana Boga. Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny. 31 Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, domu Izraela? 32 Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.
Cytat: |
Nie. Co nie zmienia faktu, że brak wiary nie powinien być warunkiem wystarczającym do niewpuszczania do nieba. Dlatego to zupełnie osobna sprawa.
|
Nie. Płytkie spojrzenie.
Dlaczego nie powinien być?
Co jeżeli brak wiary skutkuje niezdolnością do bytowania w Niebie?
Łaska vs Zasługa.
Ciągle ignorujesz to.
Cytat: |
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
|
Ludzie sobie nie radzą z zaprowadzeniem dobra na Świecie.
Albo jesteś "ślepy" albo udajesz. Albo po prostu los innych ludzi Ciebie za bardzo nie obchodzi jak "wszystko jest ok" w Twoim życiu.
Myślisz, że co myśli Bóg o egoistach czy egocentrykach?
Cytat: |
Ten sam problem mają wierzący.
|
Nie jeżeli WIERZYSZ Bogu gdy mówi, że "już wszystko będzie dobrze"?
Widzisz, problemem nie jest uwierzyć w istnienie Boga, ale w Jego PRAWDOMÓWNOŚĆ?
Teraz jak spowodować by ludzie uwierzyli, że mówisz Prawdę gdy nie muszą w to wierzyć? (mają wolną wolę by nie wierzyć Tobie?)
Cytat: |
nauka je uznaje? Też nie
|
"Nauka nie istnieje."
Sa tylko ludzie.
I tak, są naukowcy którzy są Katolikami.
Cytat: |
czyli najwyraźniej są do dupy.
|
Błędny wniosek z błędnych założeń.
Cytat: |
Z jednym materiałem się zapoznałem i jest tam stos sprzeczności.
|
Ewangelia Marka?
W Twoich urojeniach są.
Pustosłowie, którego nie udowodniłeś.
Jesteś kłamcą?
Cytat: |
Pierdzielenie takie samo jak "bierzesz pod uwagę, że lepiej jest skoczyć z 10. piętra".
|
Nie. Jesteś zabetonowany w swoich dogmatach.
Możesz mieć zamknięty umysł niezdolny na tą chwilę do kwestionowania swoich założeń.
Albo jesteś oszustem.
Cytat: |
Symetrycznie - a rzecze gdzieś Pismo, że na pewno wszyscy uwierzą na czas? To tak w kwestii wnioskowania na podstawie tego, czego nie ma.
|
Nie musi.
Tu może być kolejny Twój beton.
JEŻELI nie jest napisane nic na dany temat ani nie da się tego wywnioskować z oficjalnych dokumentów, to może być tak albo inaczej.
Czyli nie wiesz.
A jak nie wiesz, to nie możesz zakładać żadnej wersji.
Więc Twoje argumenty są daremne.
Na tej zasadzie mogę sobie dopowiadać cokolwiek o czymś o czym nie było mowy.
Cytat: |
Cytat: |
Czyli co?
"Nie wierzę bo Jezus spowodował, że drzewko uschło."?
|
M. in.
|
Żenada.
Cytat: |
Bo bez tego by się pewnie nie dało?
|
Widać opcja bez tego byłaby gorsza.
Cytat: |
Napisz, dlaczego Jezus wyżywał się na niewinnym drzewie.
|
Udowodnij, że się "wyżywał" NiePrawdomówco.
Miałeś odpowiedzi na ten temat liczne. Uciekłeś z tej rozmowy nie mówiąc, że nie jesteś zadowolony z odpowiedzi. To teraz idź tam z powrotem i dyskutuj dalej.
Możesz sobie też wpisać w Google hasła na ten temat i sobie poszukać co o tym mówią źródła Katolickie. (nie pomyl z innymi wyznanianiami znowu)
Cytat: |
Może np. oznacza to, że jeżeli dziecko jest za małe, żeby podołać jakiemuś zadaniu, to należy je zabić?
|
Nie odróżniasz dzieci od drzewek na polu?
Niezłe masz problemy.
Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Pon 3:38, 31 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 14:38, 31 Sty 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: | Mogliby. Ale tego nie robią - a Bóg to robi. Zatem są ludzie bardziej wyrozumiali od Boga. |
Ta "wyrozumiałość" może skutkować złymi wydarzeniami.
Jakiś Lenin sobie coś myśli, jakiś Marks sobie coś myśli, jakiś Hitler sobie coś myśli.
No i "tylko" sobie coś myślą. A potem "tylko" rozmawiają z innymi czy piszą książki by innych do swoich poglądów przekonać.
A potem jak się to uda, to mamy "tylko" Auschwitz.
I cała reszta zła na Ziemi. Na które albo jesteś ślepy, albo umyślnie zamykasz oczy (płytkie i/lub przewrotne analizy) bo cierpienie innych ludzi na Świecie Cię za bardzo albo wcale nie obchodzi? |
Czyli jednak lepiej, gdyby nie byli wyrozumiali i żeby karali jak się tylko da za niewiarę w jakieś tezy? Bo jak nie karzą i są wyrozumiali, to mamy Auschwitz i całe zło na Ziemi?
Cytat: | Cytat: | Także analiza pojęcia „niebo” w świetle objawienia nie pozostawia żad- nych wątpliwości co do tego, że nie można w nim się znaleźć, lekceważąc Chrystusa. To oczywiste, zważywszy na fakt, że niebo – to Chrystus, a być w niebie – to być w pełni zjednoczonym z Chrystusem. Nie można zatem być z Nim, lekceważąc Go. To oczywista sprzeczność. |
Idąc Twoim tropem gdzie jest napisane, że będzie jakiś człowiek, który będzie lekceważył Chrystusa gdy nadejdzie czas? |
To po co namawiasz, by wierzyć, skoro to i tak nieuniknione?
A jeżeli uniknione, to cytat wyżej ma zastosowanie?
Cytat: | Kolejna wpadka.
Ze strony, którą podałeś:"Jesteśmy kościołem polonijnym należącym do Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce." |
Zbyt mało radykalny jak dla ciebie?
I jaka znowuż "kolejna" wpadka? Gdzie ta poprzednia?
Cytat: | Cytat: | Nie. Co nie zmienia faktu, że brak wiary nie powinien być warunkiem wystarczającym do niewpuszczania do nieba. Dlatego to zupełnie osobna sprawa. |
Nie. Płytkie spojrzenie.
Dlaczego nie powinien być?
Co jeżeli brak wiary skutkuje niezdolnością do bytowania w Niebie? |
To się wiarę nabędzie.
Cytat: | Cytat: | Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę? |
Ludzie sobie nie radzą z zaprowadzeniem dobra na Świecie.Albo jesteś "ślepy" albo udajesz. Albo po prostu los innych ludzi Ciebie za bardzo nie obchodzi jak "wszystko jest ok" w Twoim życiu.
Myślisz, że co myśli Bóg o egoistach czy egocentrykach? |
Odpowiedz na pytanie.
Cytat: | Cytat: | Ten sam problem mają wierzący. |
Nie jeżeli WIERZYSZ Bogu gdy mówi, że "już wszystko będzie dobrze"?
Widzisz, problemem nie jest uwierzyć w istnienie Boga, ale w Jego PRAWDOMÓWNOŚĆ? |
Jedno z drugiego wynika. Prawdomówność to zapewne permanentna cecha Boga, więc nie da się w niego wierzyć, nie wierząc w jego cechy.
Cytat: | Cytat: | nauka je uznaje? Też nie |
"Nauka nie istnieje."
Sa tylko ludzie.
I tak, są naukowcy którzy są Katolikami. |
Nauka istnieje i tych twoich przesłanek nie uznaje.
A ja wolę zaufać weryfikowalnej nauce, dzięki którym mamy naoczne zdobycze cywilizacyjne, niż jakiejś księdze jednej z wielu.
Cytat: | Cytat: | Symetrycznie - a rzecze gdzieś Pismo, że na pewno wszyscy uwierzą na czas? To tak w kwestii wnioskowania na podstawie tego, czego nie ma. |
Nie musi.
Tu może być kolejny Twój beton.
JEŻELI nie jest napisane nic na dany temat ani nie da się tego wywnioskować z oficjalnych dokumentów, to może być tak albo inaczej. |
Ale jeżeli miałoby być "inaczej", to jaki sens byłoby pisać o scenariuszu, który nigdy nie mógłby nastąpić?
Cytat: | Cytat: | Cytat: | Czyli co? "Nie wierzę bo Jezus spowodował, że drzewko uschło."? | M. in. |
Żenada. |
Zgadzam się - Jezus postąpił jak tępy sebix tłukący butelki na chodniku.
Cytat: | Cytat: | Bo bez tego by się pewnie nie dało? |
Widać opcja bez tego byłaby gorsza. |
No właśnie jakoś nie widać.
Cytat: | Cytat: | Napisz, dlaczego Jezus wyżywał się na niewinnym drzewie. |
Udowodnij, że się "wyżywał" NiePrawdomówco. |
Unicestwił je. Po co to zrobił?
Cytat: | Cytat: | Może np. oznacza to, że jeżeli dziecko jest za małe, żeby podołać jakiemuś zadaniu, to należy je zabić? |
Nie odróżniasz dzieci od drzewek na polu?
Niezłe masz problemy. |
Z czego wnioskujesz, że mam niezłe problemy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:32, 03 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol,
Wszystkie złe czyny mają swoje źródło we wnętrzu? "W myślach"? Uważasz, że ktoś czyni zło "na zewnątrz" bez uprzedniego "procesu wewnętrznego"?
Jedyną metodą by ludzie przestali czynić zło na trwałe jest sprawić by zła NIE CHCIELI czynić dobrowolnie?
A nie tylko by ustanowić prawo, które można złamać?
Bo jak złamać nie można, to jesteś "niewolnikiem prawa"?
Jeżeli zaś przekonasz kogoś, że zło jest złe, to nie musisz ustanawiać policji, sądów, wojska, itd.? Człowiek, który kieruje się Miłością, a nie prawem, nie potrzebuje być ograniczany groźbami kary? Kieruje się tym, że kogoś krzywdzi i nie chce tego robić, a nie tym, że zostanie ukarany prawnie?
Czy każdy człowiek, który nie kradnie, jakby to nie było zabronione by to robił? Czy jednak ponad prawem jest jakaś moralność u niektórych ludzi?
Myślisz, że Bóg będzie znosił "groby pobielane"?
Czyta w myślach.
----
Nie napisałem, że jest nieuniknione.
Ani uniknione.
Masz chyba wyjątkowo duży problem z zaakceptowaniem pojęcia "nie wiadomo".
Nie wiem co Tobie poradzić na ten problem.
----
Wierzę w Kościół Katolicki.
Jeżeli nie rozróżniasz wyznań i wklejasz bez przemyślenia, tylko świadczy o Tobie.
----
Ty nie ustalasz zasad kiedy należy "wiarę nabyć".
Tylko Bóg.
Olewasz osobę, możesz ponieść konsekwencje.
Mateusz 24
45 Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność?
46 Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności.
47 Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.
48 Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: "Mój pan się ociąga",
49 i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami,
50 to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna.
51 Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
----
Udowodnij, że Bóg musi być Prawdomówny.
"Dowolny Bóg", a nie spełniający cechy Katolickie.
Stajesz przed "Bogiem" i jak określisz czy należy wierzyć w to co mówi? Jak określisz czy to w ogóle jest Bóg czy np. Szatan?
----
A ja nie uznaję uznawania "nauki" jako "podmiot osobowy", który może coś robić.
Udowodnij, że "nauka" jest podmiotem osobowym, który może wykonywać jakieś czynności.
----
Są naukowcy, którzy są Katolikami.
Ignorowanie ich opinii jest cyklicznym argumentem.
Już Tobie to tłumaczyłem, ale Ty "masz świetną pamięć", tylko nie do tych rzeczy, w których Twoje argumenty poległy. Wtedy zaczyna się "alzheimer selektywny" i deja vu. Bo ponownie jesteś nieuczciwy.
A woleć sobie możesz cokolwiek. Ale to argument przez emocje. Jest to możliwe, że człowiek woli nieprawdę?
----
Ponieważ nie wiadomo jak jest to rozpatrujesz obie opcje, zamiast tylko jedną. Skutki tego mogą być skomplikowane.
Ponieważ nie jest to zadeklarowane jak konkretnie jest, to jesteś zdany na... Łaskę. Warto się interesować osobą. Jak masz gotowe reguły, to "możliwe, że zignorujesz osobę". Jak nie wiesz co zrobi to staje się osobą decydującą czyli "ważną". W ten sposób Twoim Bogiem jest osoba, a nie "tekst na kartce" (prawo)?
Bóg chce relacji osobowej, a nie "armii obłudnych prawników"?
Olejesz osobę, możesz ponieść konsekwencje.
----
Miałeś odpowiedzi podawane o figę. Olewasz je i znowu pytasz od nowa. Deja vu. Wróć do tych odpowiedzi, na tamten wątek, który opuściłeś albo sobie poszukaj na Google.
----
Domyśl się z czego wnioskuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:37, 05 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Nie napisałem, że jest nieuniknione.
Ani uniknione.
Masz chyba wyjątkowo duży problem z zaakceptowaniem pojęcia "nie wiadomo".
Nie wiem co Tobie poradzić na ten problem.
|
Ci ciekawe, Irbisol tutaj na forum dość często się deklarował jako właśnie ten, który umie postawić sprawę na zasadzie "nie wiadomo", tam gdzie teiści - wadliwie od strony rozumowej - widzę rzeczy jako rozstrzygniętą za pomocą swojej wiary.
Być może Irbisol rzeczywiście czasem "nie wiadomo" rozumie, ale wyłącznie wtedy, gdy to jest na korzyść jego poglądów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 13:59, 10 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Wszystkie złe czyny mają swoje źródło we wnętrzu? "W myślach"? Uważasz, że ktoś czyni zło "na zewnątrz" bez uprzedniego "procesu wewnętrznego"?
Jedyną metodą by ludzie przestali czynić zło na trwałe jest sprawić by zła NIE CHCIELI czynić dobrowolnie?A nie tylko by ustanowić prawo, które można złamać?Bo jak złamać nie można, to jesteś "niewolnikiem prawa"?
Jeżeli zaś przekonasz kogoś, że zło jest złe, to nie musisz ustanawiać policji, sądów, wojska, itd.? Człowiek, który kieruje się Miłością, a nie prawem, nie potrzebuje być ograniczany groźbami kary? Kieruje się tym, że kogoś krzywdzi i nie chce tego robić, a nie tym, że zostanie ukarany prawnie?
Czy każdy człowiek, który nie kradnie, jakby to nie było zabronione by to robił? Czy jednak ponad prawem jest jakaś moralność u niektórych ludzi?Myślisz, że Bóg będzie znosił "groby pobielane"?Czyta w myślach. |
Nie odpowiedziałeś na pytanie w kontekście:
Czyli jednak lepiej, gdyby nie byli wyrozumiali i żeby karali jak się tylko da za niewiarę w jakieś tezy? Bo jak nie karzą i są wyrozumiali, to mamy Auschwitz i całe zło na Ziemi?
Cytat: | Nie napisałem, że jest nieuniknione.
Ani uniknione.
Masz chyba wyjątkowo duży problem z zaakceptowaniem pojęcia "nie wiadomo".
Nie wiem co Tobie poradzić na ten problem. |
I już kontekstu zapomniałeś.
To właśnie ja jestem zwolennikiem tego, że nie wiadomo. Ty z kolei stwierdziełeś "jest napisane, że będzie jakiś człowiek, który będzie lekceważył Chrystusa gdy nadejdzie czas?", co sugeruje, iż zakładasz że takich nie będzie - stąd moje kolejne pytanie, które cię zdziwiło, a które wynika z twojego.
Więc to śmieszne, że krytykujesz mnie za coś, co sam zapoczątkowałeś.
Jeżeli jednak obstawiasz odpowiedź "nie wiadomo", to znaczy że jednak Bóg jest wyjątkowo i perfidnie mściwy.
Cytat: | Ty nie ustalasz zasad kiedy należy "wiarę nabyć".Tylko Bóg.Olewasz osobę, możesz ponieść konsekwencje. |
j.w. - nieuzasadniona mściwość i okrucieństwo.
A osoby żadnej nie olewam, lecz olewam spekulacje nt. tej osoby. Tak samo zresztą jak nt. tysięcy innych osób, za których istnieniem są dokładnie takie same przesłanki - a przecież nie da się wierzyć we wszystkie bóstwa; jest to wręcz zabronione.
Mimo tego jednak miałbym ponieść konsekwencje? To skrajna niesprawiedliwość.
Cytat: | A ja nie uznaję uznawania "nauki" jako "podmiot osobowy", który może coś robić.Udowodnij, że "nauka" jest podmiotem osobowym, który może wykonywać jakieś czynności. |
Po co miałbym to robić?
Pokazałem ci różnicę - poradź sobie z tym.
Cytat: | Są naukowcy, którzy są Katolikami. |
Ale zdają sobie sprawę, że ich wiara to tylko wiara i z rzeczywistością nie musi mieć nic wspólnego.
A talibów twojego pokroju wśród naukowców praktycznie nie ma.
Cytat: | Ponieważ nie wiadomo jak jest to rozpatrujesz obie opcje, zamiast tylko jedną. Skutki tego mogą być skomplikowane.
Ponieważ nie jest to zadeklarowane jak konkretnie jest, to jesteś zdany na... Łaskę. Warto się interesować osobą. Jak masz gotowe reguły, to "możliwe, że zignorujesz osobę". Jak nie wiesz co zrobi to staje się osobą decydującą czyli "ważną". W ten sposób Twoim Bogiem jest osoba, a nie "tekst na kartce" (prawo)?
Bóg chce relacji osobowej, a nie "armii obłudnych prawników"?Olejesz osobę, możesz ponieść konsekwencje. |
Na co tu odpowiadasz?
Cytat: | Miałeś odpowiedzi podawane o figę. Olewasz je i znowu pytasz od nowa. |
W tym wątku miałem te odpowiedzi?
Cytat: | Domyśl się z czego wnioskuję. |
Niestety, moje zdolności domyślania się są zbyt słabe. Więc napisz, z czego wnioskujesz.
I w temacie jakoś nie widzę odpowiedzi:
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
Od tego się zaczęło i warto byłoby tego tematu się trzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:12, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Będę odpisywał to co uważam i jak uważam.
Niezależnie jaką na ten temat wygłosisz chamską opinię.
Skończą się Twoje manipulacje.
Ja nie liczę na to, że w najbliższym czasie będziesz zdolny do uczciwości, szczerości, itp.
A Ty sobie wyciągaj przewrotne, kłamliwe wnioski i komentuj jak chcesz w Twoje żenujące sposoby.
Nie mam na to wpływu.
Bóg jest Wszechwiedzący.
Bóg jest Wszechmogący.
Bóg jest Miłością.
"Zwykły człowiek" nie jest Bogiem Wszechwiedzącym.
Poczucie człowieka, że czyni dobrze, może go doprowadzić do błędu. Nie jest wszystko jedno jakie są "detale". Są one zasadnicze. Bóg nie popełnia ŻADNYCH błędów.
Wyciągaj sobie z tego wnioski i poradź sobie.
Nie mam istotnego wpływu na to co Tobie się wydaje, bądź co Tobie coś bądź KTOŚ sugeruje. Nie mam też wpływu na ilość kłamstw, które wypiszesz w każdej wiadomości i jak bardzo wypaczysz to co piszę. Ani na to, który z czytelników w nie uwierzy. Próby naprostowania wszystkich Twoich kłamstw zajmować mogą kolejne 20 lat. Są też inni, którzy czekają. Nie widzę powodu by spędzać limitowany czas akurat na osobę zachowującą się tak nieuczciwie i chamsko jak Ty. Może za jakiś czas dojrzejesz do rozmów na wyższym poziomie.
Nie widzę dowodów realnej mściwości ani okrucieństwa. Tłumaczę i tłumaczę, a Ty "w kółko Macieju", nie dociera albo jesteś oszustem, powtarzać się w kółko nie zamierzam na ten sam temat. Nie zamierzam spędzać z oszustem i manipulatorem kilkunastu lat (ani krócej) na dyskusje, w których nie ma uczciwej chęci do dojścia do porozumienia. Są na tym świecie inni ludzie prawdziwie szukający prawdy, a nie tylko udający.
Marek 6
11 Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»
I nie obchodzi mnie to czy twierdzisz, że uczciwy jesteś. Czy naprawdę w to wierzysz czy tylko "kłamiesz, że nie kłamiesz". Twoja wiarygodność dla mnie spadła w okolice ZERA. Nie wierzę w prawdziwość ani jednego zdania, które wypowiadasz, pomijając ewentualnie najprostsze.
A jawnie przyznałeś się wielokrotnie do oszukańczych, złośliwych praktyk rozmowy. I nie, nie będę wskazywał gdzie, ani Ci tego udowadniał. "Gadaj zdrów".
Nie chcesz zgłębiać detali wiary, nie chcesz czytać Biblii i innych źródeł podstawowych, olewasz JAWNIE Boga. Twoje "dochodzenie do prawdy" jest dla mnie jedną wielką kpiną i żenadą. Udawane. Farsa. Pic na wodę, fotomontaż.
Dopóki nie przeczytasz choćby Nowego Testamentu mam poważne wątpliwości czy w ogóle warto z Tobą rozmawiać. Bo mam dość odpowiadania na 1000 pytań do, jak przedszkolakowi, które i tak olewasz lub wypaczasz.
Niby stawiasz na "doświadczenie", ale realnie nie chcesz doświadczać realnie NICZEGO, tylko chrzanisz bez końca o tym co się Tobie WYDAJE (uznając to za "fakty", itp. puste słowa), tylko pozostajesz w sferze nieskończonych spekulacji o tym czego nie znasz i poznać NIE CHCESZ pomimo wieloletniej publicznej działalności anty-religijnej i regularnego obrażania ludzi wierzących, które się Tobie najwyraźniej nigdy nie nudzi. Żenada straszna. A realnie Twoja wiedza na te tematy jest "ZEROWA". Ale jesteś osobą skrajnie arogancką, która ma się z niewiadomo kogo.
Dopóki nie zrozumiesz, że "nauka" nie jest podmiotem osobowym i niczego nie robi, również rozmowa z Tobą na temat "nauki wg Irbisola" (wypaczone rozumienie kolejne) wydaje mi się bezsensowna. Jest to sposób myślenia tak bardzo defektowy, że dopóki nie dotrze, również WSZELKIE argumenty mogą być daremne. Co już też tłumaczyłem wiele razy, ale Ty udajesz, że miejsca nie miało. Po czym mamy znów deja vu nieskończone. "Idealna pamięć selektywna" zawodzi gdy coś jest Tobie niewygodne.
Poza tym za samo Twoje niekończące się chamstwo, prostactwo i obelgi w moją stronę i stronę innych osób, które jest dla mnie jedną z podstawowych, najbardziej widocznych cech Twojej osobowości, już może powinienem zaprzestać z Tobą rozmów. I licz się, że tak się może wydarzyć. Znoszę to chamstwo JEDYNIE ze względu na Boga, inaczej już dawno by się skończyła moja rozmowa z Tobą.
Nie będę też tolerował rozmnożenia osobowości, że będziesz uciekał z portalu na portal i udawał, że to jak się skompromitowałeś w jednym miejscu gadając kompletne głupoty, przestaje mieć znaczenie w innym i muszę wszystkie argumenty pisać od nowa, bo będziesz udawał, że tego nie było. Wystarczy dać nogę na inny portal. Kolejna żenada.
Moja rozmowa z Tobą polega głównie na daremnych próbach sprostowania niekończącej się fali Twoich "kłamstw", wypaczeń, aroganckich fałszywych wypowiedzi, które już wielokrotnie poruszałem i na nie odpowiadałem, co sobie zlewasz na całej linii "jak groch o ścianę". Jest to "syzyfowa praca". Możesz w nieskończoność na pokaz wypaczać rzeczywistość i NIC co się do Ciebie powie może tego nie zmienić.
Dostałeś wystarczająco cierpliwości. Może nawet za dużo od niektórych i za dużo sobie pozwalasz. Zaczniesz szanować rozmówców albo będziesz kolejnych tracił i szukał sobie nowych. Tych którzy jeszcze Cię nie znają. Jak Tobie pasuje takie życie i upośledzone relacje międzyludzkie to zobaczysz jakie mogą być tego konsekwencje. Ja bym się na Twoim miejscu Boga bał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:59, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | tylko chrzanisz bez końca o tym co się Tobie WYDAJE (uznając to za "fakty", itp. puste słowa), tylko pozostajesz w sferze nieskończonych spekulacji o tym czego nie znasz |
Nie stresuj się tak. Nie ma czym. Gość zaorał się już dawno temu sam, przyznając, że kompletnie nic nie wie:
"stwierdziłem że absolutnie nic nie wiem, czyli że przyznałem ci rację"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129
"przyznałem ci, że nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491
On nawet nie wie czy logika nie myli się we wszystkim:
"logika może się mylić"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-150.html#572979
I nie wie nawet czy on sam istnieje:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-125.html#570351
Nie masz tu więc z czym i z kim polemizować. Nie można polemizować z kimś, kto nic nie wie. Gość już więc tylko trolluje. No chyba, że chcesz sobie potrenować na prawdziwym trollu. Masz okazję. Michał sobie ten temat ćwiczy w ramach rozrywki
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 10:19, 22 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:59, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | I w temacie jakoś nie widzę odpowiedzi:
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
Od tego się zaczęło i warto byłoby tego tematu się trzymać. |
Ja udzielę swojej.
Według mnie nie jest tak, że Bóg kogokolwiek będzie karał "za niewiarę".
Niewiarą każdy karze się sam.
Sytuacja jest podobna do takiej hipotetycznej innej:
Oto załóżmy, że jakiś człowiek ciężko rozchorował się, bo się najadł nieświeżego jedzenia i ma bardzo poważne objawy, które nawet grożą śmiercią. Oto przychodzi lekarz, wyciąga pigułkę i powiada: to jest antybiotyk, który cię wyleczy. Ale MUSISZ GO WZIĄĆ!
Lekarz antybiotyk położył na stole przed chorym. Antybiotyk leży. Chory musi jednak UWIERZYĆ LEKARZOWI, że warto po antybiotyk sięgnąć. Jak nie uwierzy, to nie dostanie ratunku. I umrze, ale nie "za karę, że nie uwierzył", co raczej Z POWODU, że nie uwierzył.
W Biblii nigdzie nie ma mowy o "karze" za brak wiary. Ale jest mowa o konsekwencji. Lekarz w moim przykładzie zrobił co mógł - dał ratunek. Wymagane jest tak niewiele - po prostu sięgnąć po pigułkę.
Bóg też daje człowiekowi ratunek przed rozsypaniem się jego mentalnej natury i pogrążeniem w cierpienie wewnętrznego zapętlenia, niespełnienia bez nadziei. Ale jednak sięgnięcie po ten ratunek, sam ten ostatni etap należy do człowieka. To ten człowiek musi sam pigułkę zażyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:20, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | I w temacie jakoś nie widzę odpowiedzi:
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
Od tego się zaczęło i warto byłoby tego tematu się trzymać. |
Ja udzielę swojej.
Według mnie nie jest tak, że Bóg kogokolwiek będzie karał "za niewiarę".
Niewiarą każdy karze się sam.
Sytuacja jest podobna do takiej hipotetycznej innej:
Oto załóżmy, że jakiś człowiek ciężko rozchorował się, bo się najadł nieświeżego jedzenia i ma bardzo poważne objawy, które nawet grożą śmiercią. Oto przychodzi lekarz, wyciąga pigułkę i powiada: to jest antybiotyk, który cię wyleczy. Ale MUSISZ GO WZIĄĆ!
Lekarz antybiotyk położył na stole przed chorym. Antybiotyk leży. Chory musi jednak UWIERZYĆ LEKARZOWI, że warto po antybiotyk sięgnąć. Jak nie uwierzy, to nie dostanie ratunku. I umrze, ale nie "za karę, że nie uwierzył", co raczej Z POWODU, że nie uwierzył.
W Biblii nigdzie nie ma mowy o "karze" za brak wiary. Ale jest mowa o konsekwencji. Lekarz w moim przykładzie zrobił co mógł - dał ratunek. Wymagane jest tak niewiele - po prostu sięgnąć po pigułkę.
Bóg też daje człowiekowi ratunek przed rozsypaniem się jego mentalnej natury i pogrążeniem w cierpienie wewnętrznego zapętlenia, niespełnienia bez nadziei. Ale jednak sięgnięcie po ten ratunek, sam ten ostatni etap należy do człowieka. To ten człowiek musi sam pigułkę zażyć. |
Jest w Biblii kara za niewiarę w Boga a nawet Jezusa..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:33, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | I w temacie jakoś nie widzę odpowiedzi:
Nauczyciele, policja, sądy karzą mękami (jakimikolwiek, a co dopiero mówić o wiecznych), tych, co ośmielają się nie wierzyć w jakąś tezę?
Od tego się zaczęło i warto byłoby tego tematu się trzymać. |
Ja udzielę swojej.
Według mnie nie jest tak, że Bóg kogokolwiek będzie karał "za niewiarę".
Niewiarą każdy karze się sam.
Sytuacja jest podobna do takiej hipotetycznej innej:
Oto załóżmy, że jakiś człowiek ciężko rozchorował się, bo się najadł nieświeżego jedzenia i ma bardzo poważne objawy, które nawet grożą śmiercią. Oto przychodzi lekarz, wyciąga pigułkę i powiada: to jest antybiotyk, który cię wyleczy. Ale MUSISZ GO WZIĄĆ!
Lekarz antybiotyk położył na stole przed chorym. Antybiotyk leży. Chory musi jednak UWIERZYĆ LEKARZOWI, że warto po antybiotyk sięgnąć. Jak nie uwierzy, to nie dostanie ratunku. I umrze, ale nie "za karę, że nie uwierzył", co raczej Z POWODU, że nie uwierzył.
W Biblii nigdzie nie ma mowy o "karze" za brak wiary. Ale jest mowa o konsekwencji. Lekarz w moim przykładzie zrobił co mógł - dał ratunek. Wymagane jest tak niewiele - po prostu sięgnąć po pigułkę.
Bóg też daje człowiekowi ratunek przed rozsypaniem się jego mentalnej natury i pogrążeniem w cierpienie wewnętrznego zapętlenia, niespełnienia bez nadziei. Ale jednak sięgnięcie po ten ratunek, sam ten ostatni etap należy do człowieka. To ten człowiek musi sam pigułkę zażyć. |
Jest w Biblii kara za niewiarę w Boga a nawet Jezusa.. |
Masz cytat, czy tylko tak Ci się zdaje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:02, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Fedor,
Przecież piszę, że kończę tą nieuczciwą rozmowę.
Dotarliśmy już do takiego punktu, że mamy ciągłe deja vu i pseudo-amnezję i kłamstwa.
On może się "orać" w kółko i na okrągło i znowu wracać do tego samego, udając że coś nie miało miejsca.
Najwyraźniej nie "uwłacza jego godności" takie zachowanie.
Jak to nie pomoże to może uciec na inny portal i tam zacząć mącić od nowa kolejnej osobie, która jest nieświadoma.
I więzić ludzi psychicznie swoim "szantażem emocjonalnym".
Niektórzy są na te manipulacje bardziej podatni i mogą na tym cierpieć długie lata.
Dla niektórych dopóki oficjalnie ktoś się do czegoś nie przyzna (co może nie nastąpić nigdy) to mogą tkwić w dyskusjach z tą osobą bez widocznego końca. Uwięzieni w poczuciu wypaczonego postrzegania "jednostronnej uczciwości", której chcą się trzymać nawet gdy szans na jej praktyczną realizację nie ma.
I tak może się bawić uczuciami wrażliwych, podatnych na fałszywe poczucie winy osób marnując im duże kawały życia.
Jak wampir.
I "syndrom sztokholmski"?
Niektórym ludziom ciężko jest zaakceptować, że są wykorzystywani i odpuścić. Mogą nawet w tym celu wymyślać intelektualizacje, myśleć że Bóg tego od nich oczekuje. Gdy prawda może być taka, że zostali wmanipulowani w blokadę psychiczną z której nie umieją się wydostać. I cierpią.
Prawda może być jednak taka, że pewne osoby z innymi osobami mogą NIGDY nie dojść do takiego punktu gdzie będą czuły się uwolnione od poczucia, że mogły zrobić coś więcej czy zgłębić nieuczciwość na tyle bardzo by to miało znaczenie istotne, jeżeli ktoś jest wprawny w takim manipulowaniu osobą by ta ciągle czuła, że powinna brnąć w patologię dalej.
Celem Boga jest uwolnić ludzi z niewoli zła. Także niewoli fałszywego poczucia obowiązku wobec manipulatora. Jednak niektórzy się wydają porzucać pewne osoby na pastwę losu. Albo gorzej, robić z nich pośmiewisko.
Ja piszę dla ludzi, a nie dla wygranej.
"Jenców wyzwolić".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:11, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Gość już więc tylko trolluje. No chyba, że chcesz sobie potrenować na prawdziwym trollu. Masz okazję. Michał sobie ten temat ćwiczy w ramach rozrywki |
Masz rację, że Irbisol już tylko troluje. A ja ćwiczę temat nie tyle (a właściwie to "nie tylko") dla rozrywki, co dla wewnętrznych testów moich reakcji na troling. Za niedopuszczalne uważam, abym się miał przejmować prowokacjami troli. Ale jeszcze nie czuję się tak do końca mocny pod tym względem. Irbisol dostarcza mi cennej dawki testów moich emocji, jak i umiejętności diagnozowania na czym troling polega. Jest w tym element rozrywki, ale jest też coś poważniejszego - nauka dla mnie.
Innym aspektem sprawy jest możliwość dokonania analizy trolingu tego typu. Wyróżniłem już następujące warunki do skutecznego trolowania:
1. trol próbuje NARZUCIĆ W DYSKUSJI ROLĘ OCENIAJĄCEGO - to on mówi "jak jest", jest w tym inwazyjny, narzucający
2. Trol sam najczęściej nie odpowiada (najczęściej, bo jeśli mu to jest na rękę, to może odpowiedzieć) na argumenty, zarzuty, rozumowanie oponenta. Choć...
... dość często UDAJE, ŻE ODPOWIADA, czyli formalnie produkuje coś, co niby jest odpowiedzią, lecz znaczeniowo nie podejmuje zagadnienia
3. Trol stawia żądania, ewentualnie zarzuty, próbuje WMAWIAĆ WINĘ drugiej stronie.
4. Trol jest nieustępliwy i upierdliwy. Ta cecha związana jest w dużym stopniu z tym, że trolowi nie zależy na przedmiocie sprawy, lecz na wywoływaniu reakcji oponenta. Dlatego tam gdzie normalny dyskutant by się denerwował, odczuwał dyskomfort z powodu tego, jak bardzo dyskusja nie odpowiada standardom sensownej dyskusji, to dla trola jest to stan oczekiwany, a wręcz docelowy. Trolowi przecież w ogóle nie chodzi o to, aby się coś uczciwie wyjaśniło! Oznacza to, wszystko co jakoś mąci w dyskusji jest dla trola środkiem do jego celu - tu nie ma złych argumentów, nieprawidłowych odzywek, jeśli tylko wzbudzone zostały jakieś emocje u drugiej strony.
Wiedząc to, człowiek stwarza sobie mentalny pancerz w stosunku do technik trolowania, niejako troluje troling. Bo akurat to najbardziej trola zirytuje, spowoduje poczucie przegranej, gdy się okaże, że ktoś przejrzał całą tę grę, nie bierze prowokacji za dobrą monetę. To burzy główny cel trola - wywoływania emocji, z którymi ktoś by sobie nie bardzo umiał poradzić.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:50, 21 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:38, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Semele,
zacytowałaś mnie błędnie w tym innym wątku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:53, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Celem Boga jest uwolnić ludzi z niewoli zła. Także niewoli fałszywego poczucia obowiązku wobec manipulatora.
...
"Jenców wyzwolić". |
Cenne spostrzeżenie.
Sam względnie niedawno do tego doszedłem. Aż się potem dziwiłem, że tak późno to do mnie dotarło. A ileś stresu i frustracji oszczędziłoby zrozumienie przeze mnie tego wcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:06, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Michał,
A myślisz, że jaki był m.in. niejawny cel tych rozmów.
Wolałem kierować na wnioski niż mówić wprost.
Jesteś wolny.
Nie daj się niewolić więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:13, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Michał,
A myślisz, że jaki był m.in. niejawny cel tych rozmów.
Wolałem kierować na wnioski niż mówić wprost.
Jesteś wolny.
Nie daj się niewolić więcej. |
Ale trochę niewolić trzeba się dać. Aby zrozumieć. Aby poczuć różnicę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:26, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Galatów 4
1 I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego.
2 Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom.
3 My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli "żywiołów tego świata".
4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem,
5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!
7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
8 Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją.
9 Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać?
Galatów 5
1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!
Nie wyrobiłeś jeszcze swojego Egiptu 430 lat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:40, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Galatów 4
1 I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego.
2 Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom.
3 My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli "żywiołów tego świata".
4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem,
5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!
7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
8 Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją.
9 Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać?
Galatów 5
1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!
Nie wyrobiłeś jeszcze swojego Egiptu 430 lat? |
Dla mnie wszystko jest właściwie permanentne. Cały czas jest "jakiś Egipt", jakieś zniewolenie, ale i jakieś oswabadzanie się. Z jednych więzów się oswobodziłem, inne mnie wciąż trzymają, a jeszcze inne muszę dopiero poznać - zorientować się, że one w ogóle są, że można inaczej, zaś owo inaczej będzie lepsze od tego, co dziś jawi się jako jedyne i oczywiste.
To trochę tak jak w tytule wątku - wybór (a z nim wolność) są uwikłane w niewiedzę, w NIEŚWIADOMOŚĆ tego, czym jestem w kontekście świata.
Ale odkrywać to musi każdy osobiście. Można co prawda ludzi naprowadzać na tę świadomość ich niewoli, można sugerować to czy tamto. Jednak dopóki człowiek sam nie poczuje, że jakiś rodzaj więzów jest przeciw jego naturze, że lepiej byłoby aby te więzy zrzucić, to nie ma jak komuś tego narzucić.
Nie sposób jest na siłę dać komuś wolność!
Wolność jest tym szczególnym czymś, które każdy musi sobie sam wziąć, sam musi poczuć tego potrzebę, sam musi się zdiagnozować jako tego, kto właśnie tego rodzaju wolności potrzebuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:52, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Wiadomo, Wolna Wola. Stąd na tym Świecie Bóg może dozwalać na to by ludzie czynili samym sobie krzywdę gdyż chcą dojść do czegoś "sami".
Ale niewolą może być również poczucie, że "coś trzeba zanim coś", itp.
Jezus mówi: "Wszystko jest możliwe."
Potrafi łamać reguły psychiki, które wydają się lite jak skała.
Zaindukowane w psychice na beton.
Jak człowiek za bardzo polega na sobie, zamiast na Bogu, może to również się przedłużać wszystko i przedłużać agonię.
Można się zniewolić w analizach, szukaniu reguł.
Przerost reguł, które są pozornie dobre może niewolić na życie.
Czasami drogą może nie być szukanie reguł tylko wycofywanie się z tych, które są szkodliwe.
A czasami próbowałeś zanegować swoje "muszę coś zanim coś"?
Czasami warto zwyczajnie poprosić Boga zamiast walczyć.
Jak nie zawsze.
To nie przymus a porada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:15, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Jak człowiek za bardzo polega na sobie, zamiast na Bogu, może to również się przedłużać wszystko i przedłużać agonię. |
Z poleganiem na Bogu jest jeden problem - właściwie to NIE WIADOMO CO BY MIAŁO Z TEGO WYNIKAĆ.
Jest ten słynny dowcip - powiastka o pobożnym Żydzie, który gdy go próbowali ludzie ratować z powodzi - motorówką, helikpterem itp. odmawiał argumentując to, że one wierzy w to, że Bóg uratuje. I Żyd utonął z powodu...
... swojego polegania na Bogu. Zaś Bóg mu to wytknął...
Jest dość subtelny dylemat pomiędzy poleganiem na Bogu, a wystawianiem Boga na próbę.
Piszę o tym w jakimś stopniu z własnego doświadczenia. Dzisiaj pewne naiwne postacie polegania na Bogu traktuję jako swój życiowy błąd. Dzisiaj uważam, że raczej powinniśmy działać tak, jakby Bóg nam niczego nie miał dać. Co jednak nie znaczy, że Bóg nam niczego nie da. A wręcz przeciwnie - da nam wiele darów. Jednak jest ten podstawowy problem z ową granicą - gdzie ustawić swoje działanie względem zaufania boskiej opatrzności?...
Z jednej strony "skali" mamy błąd polegający na postawie bierności, wynikającej z uznania, iż to Bóg wszystko robi, czyli z postawy, że właściwie to nasze życie jest w ogóle nie nasze, że to jest i tak tylko kwestia/zadanie dla Boga.
Z drugiej strony skali mamy przekonanie, że każdy jest wyłącznie kowalem swego losu, Bóg jeśli nawet w naszym życiu działa, to i tak losowo, a więc nie ma co na Niego liczyć, bo i tak On zrobi po swojemu, a my "za cienkie bolki" jesteśmy, aby tę jego nieprzeniknioną mądrość i wolę rozkminić.
Gdzieś pomiędzy skrajnościami pewnie jest ta postawa właściwa. Ale gdzie?
TS7 napisał: | A czasami próbowałeś zanegować swoje "muszę coś zanim coś"?
|
Wciąż rozważam ten dylemat.
TS7 napisał: | Czasami warto zwyczajnie poprosić Boga zamiast walczyć.
Jak nie zawsze.
To nie przymus a porada. |
Ale O CO prosić?...
Problemem jest to, że z jednej strony mamy prosić, ale z drugiej strony powinniśmy wypełniać wolę Boga. Czyli prosić chyba też powinniśmy w zgodzie z wolą Boga. A ta jest w dużym stopniu zagadką. Czyli nie wiadomo o co prosić...
Ale napiszę szczerze - ja osobiście z tym mam problem. Właśnie z proszeniem Boga o cokolwiek. Bo wciąż mam nierozgryziony dylemat, czy należy prosić właśnie o to. A może o coś przeciwnego?...
Mam taki zestaw próśb do Boga (typu prośby o pokój na świecie, czy o zbawienie grzeszników), które są "bezpieczne", co do których raczej nie ma wątpliwości, że są słuszne. Ale też dostrzegam u siebie rodzaj nieszczerości w tych prośbach, bo czasem się przyłapuję na tym, że nie za bardzo potrafię poprosić o coś tak tylko dla siebie.
I wiem, że to jest nieszczerość.
Myślę, że wtedy bym dopiero poprosił Boga tak jak się prosi prawdziwego ojca o coś, gdybym poprosił o coś tylko dla siebie, o jakiś kaprys, o nic, co "być powinno", albo "jest słuszne". Z ojcem ziemskim, któremu ufamy i traktujemy przyjaźnie, w sposób naturalny poprosilibyśmy o kupno loda, czy o to, żeby nas zechciał pobujać na huśtawce. Z Bogiem jest gorzej. Bo jak On wchodzi w relację, to stajemy przed ołtarzem, robimy bardzo poważną do siebie wewnętrznie minę i z maksymalnym uniżeniu, zaczynając od "ale niech będzie Twoja wola, a nie moja" może i o coś poprosimy. Poprosimy, a potem tchórzliwie dodamy: ale jakby co, to może zapomnij tej prośbie, bo boję się, że poprosiłem o coś niewłaściwego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:58, 21 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | fedor napisał: | Gość już więc tylko trolluje. No chyba, że chcesz sobie potrenować na prawdziwym trollu. Masz okazję. Michał sobie ten temat ćwiczy w ramach rozrywki |
Masz rację, że Irbisol już tylko troluje. |
Jeszcze nad jednym się zastanawiam w tym kontekście.
Czy możliwe jest, że Irbisol troluje nie do końca z wyrachowaniem, może trochę nieświadomie?...
Widzę taką możliwość (choć nie twierdzę, jak jest, rozważam samą możliwość).
Może też być tak, a w każdym razie są ludzie, którzy tego rodzaju postawy prezentują, że Irbisol nie uważa tych swoich trolerskich postów za coś złego, za nieuczciwość, lecz z grubsza traktuje sprawę na zasadzie "cel uświęca środki". Jeśli cel - tutaj celem byłoby wykazanie tym "głupim teistom", jak bardzo bez sensu jest ich "porąbana wiara" - jest tak wartościowy, że nawet "drobne" naginania uczciwości dyskusyjnej są wobec niego nieważne, to można niejako w zgodzie z swoim sumieniem stosować wszelkie techniki manipulacji, uznawać każdy argument teistów za warto obalenia dowolnymi środkami, bo przecież teistyczne argumenty z założenia będą czynione w złej wierze...
To założenie działania perfidnego, bądź cynicznego, właśnie w złej wierze dla drugiej strony może stać się usprawiedliwieniem dla każdego rodzaju manipulacji. Bo skoro "oni tacy są", to przecież "nie możemy się pozbawiać żadnych narzędzi nacisku, które by ciągnęły sprawę w naszą - czyli tę dobrą - stronę...".
W przypadku Irbisola jest bowiem dodatkowo ten problem, że on kompletnie nie rozumie istoty logiki. On swoje intuicje uznaje za logikę, zaś dalej ową "logikę" traktuje jako synonim prawdziwości. Więc może też być tak, że on w zgodzie z sobą te wszystkie zachowania, które my odbieramy jako skrajnie życzeniowe, asymetryczne, oparte o podwójne standardy i działanie w złej wierze, u niego są po prostu wyrazem tego, iż on NIE ZNA INNEJ FORMY ZASADNOŚCI, JAK WYŁĄCZNIE WŁASNE INTUICJE (które traktuje jako logikę, utożsamiając z prawdziwą logiką). Tak też może być...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|