Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Każdy prawdziwy wybór jest wyborem z niewiadomej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:22, 20 Sty 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Logika to takie gadu gadu, a wewnętrzna narracja to drugie.
Dla wielu liczy się ta narracja, w ramach której
Paradygmat ateisty: wiary nie lubimy!


Wiadomo że w Twojej religii wiara jest wyniesiona do rangi cnoty, wszak inaczej te bajki by nie mogły funkcjonować, ale nazywanie wszystkiego wiarą, każdego założenia, każdego rozumowania, jest po prostu śmieszne. To nie sprawi że bajki będą bardziej wiarygodne, a Ty mniej naiwny. Bądź uczciwy i mów otwarcie że wierzysz nie dlatego że jest to wiarygodne tak jak my wiarygodność pojmujemy. Niedawno miałeś problem się zdecydować na co byś prędzej postawił, na spotkanie Boga po śmierci, czy na to że chodnik się nie zapadnie.

W religii czy nie w religii wiara jest wiarą, o ile spełnia definicję.

Ateiści na naszym forum często rozumują "jak baby", czyli bez rygoru ścisłości, bez trzymania się logiki i definicji za to silnie intuicyjnie i emocjonalnie, wskazując na pierwszym miejscu domniemane intencje przypisywane drugiej stronie. Nie liczy się dla nich rozumowanie, tylko dociekają przede wszystkim tych emocji i intencji, tego "do czego teiście może posłużyć" rozumowanie, czy ktoś kogoś lubi, czy nie lubi, czy wyjdzie gorzej stosując tą szminkę, czy może zrobi lepsze wrażenie...
Trudno się dyskutuje z ludźmi, którzy ponad logiczne rygory stawiają swoją potrzebę agitacji do swoich poglądów i skupiają się na domniemaniach intencji.
Logicznie jest bowiem tak, że wiara jest wiarą i już. To, że wiarą mogą być bajki, to prawda. Uwierzyć można i w coś mądrego, i w głupoty, i w najbardziej wredną rzecz na świecie. Uwierzyć można namawiającemu do samobójstwa, czy ataku terrorystycznego. Można też uwierzyć w podstawy teorii, metodologię nauki. Można uwierzyć (choć nie ma obowiązku) w jakąś minimalną poprawność własnego rozumowania, poprawność danych z teleskopu, czy we własne zmysły. Tak jest, że z góry wiara nie ma przypisanej jej poprawności, bo wiara jest pojęciem pojemnym, z góry nie wiadomo jak zostanie zastosowane.
Jednak od pewnego poziomu dojrzałości intelektualnej ludzie uczą się oddzielać te różne możliwe intencje od samego rozumowania. Ci, co jak baba rozumują - emocjami i domniemaniami - tej zdolności nie posiedli. Ci argumentują właśnie tak "ojej, ależ to może być użyte nie tak jak lubię", albo "ojej, a może coś złego z tego będzie", "ale przecież uwierzyć można też w bajkę! Ojej, ojej!". Facet z intelektualnymi jajami na to by odpowiedział: może i tak! Tak też może być, bo pojęcie samo w sobie opisuje tylko jak będziemy rozumieli dany termin, natomiast w zdecydowanej większości przypadków nie ma w nim zabezpieczenia przed użyciem niepożądanym, czy jakoś niewygodnym jednej ze stron sporu. Ale tak to jest już z logicznym rozumowaniem, że jest ono oddzielone od domniemań intencji i emocji, zaś skupia się funkcjach i znaczeniach. Niestety, to rozumowanie logiczne, z racji na tę konieczność odsunięcia na bok babskiego myślenia, nie jest dla każdego... :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:06, 20 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Logika to takie gadu gadu, a wewnętrzna narracja to drugie.
Dla wielu liczy się ta narracja, w ramach której
Paradygmat ateisty: wiary nie lubimy!


Wiadomo że w Twojej religii wiara jest wyniesiona do rangi cnoty, wszak inaczej te bajki by nie mogły funkcjonować, ale nazywanie wszystkiego wiarą, każdego założenia, każdego rozumowania, jest po prostu śmieszne. To nie sprawi że bajki będą bardziej wiarygodne, a Ty mniej naiwny. Bądź uczciwy i mów otwarcie że wierzysz nie dlatego że jest to wiarygodne tak jak my wiarygodność pojmujemy. Niedawno miałeś problem się zdecydować na co byś prędzej postawił, na spotkanie Boga po śmierci, czy na to że chodnik się nie zapadnie.

W religii czy nie w religii wiara jest wiarą, o ile spełnia definicję.

Ateiści na naszym forum często rozumują "jak baby", czyli bez rygoru ścisłości, bez trzymania się logiki i definicji za to silnie intuicyjnie i emocjonalnie, wskazując na pierwszym miejscu domniemane intencje przypisywane drugiej stronie. Nie liczy się dla nich rozumowanie, tylko dociekają przede wszystkim tych emocji i intencji, tego "do czego teiście może posłużyć" rozumowanie, czy ktoś kogoś lubi, czy nie lubi, czy wyjdzie gorzej stosując tą szminkę, czy może zrobi lepsze wrażenie...
Trudno się dyskutuje z ludźmi, którzy ponad logiczne rygory stawiają swoją potrzebę agitacji do swoich poglądów i skupiają się na domniemaniach intencji.
Logicznie jest bowiem tak, że wiara jest wiarą i już. To, że wiarą mogą być bajki, to prawda. Uwierzyć można i w coś mądrego, i w głupoty, i w najbardziej wredną rzecz na świecie. Uwierzyć można namawiającemu do samobójstwa, czy ataku terrorystycznego. Można też uwierzyć w podstawy teorii, metodologię nauki. Można uwierzyć (choć nie ma obowiązku) w jakąś minimalną poprawność własnego rozumowania, poprawność danych z teleskopu, czy we własne zmysły. Tak jest, że z góry wiara nie ma przypisanej jej poprawności, bo wiara jest pojęciem pojemnym, z góry nie wiadomo jak zostanie zastosowane.
Jednak od pewnego poziomu dojrzałości intelektualnej ludzie uczą się oddzielać te różne możliwe intencje od samego rozumowania. Ci, co jak baba rozumują - emocjami i domniemaniami - tej zdolności nie posiedli. Ci argumentują właśnie tak "ojej, ależ to może być użyte nie tak jak lubię", albo "ojej, a może coś złego z tego będzie", "ale przecież uwierzyć można też w bajkę! Ojej, ojej!". Facet z intelektualnymi jajami na to by odpowiedział: może i tak! Tak też może być, bo pojęcie samo w sobie opisuje tylko jak będziemy rozumieli dany termin, natomiast w zdecydowanej większości przypadków nie ma w nim zabezpieczenia przed użyciem niepożądanym, czy jakoś niewygodnym jednej ze stron sporu. Ale tak to jest już z logicznym rozumowaniem, że jest ono oddzielone od domniemań intencji i emocji, zaś skupia się funkcjach i znaczeniach. Niestety, to rozumowanie logiczne, z racji na tę konieczność odsunięcia na bok babskiego myślenia, nie jest dla każdego... :(


Ciekawe, mnie Ty się zawsze z babą kojarzyłeś. Wiara to nie to samo co zakładanie czegoś. Wiara to zakładanie czegoś z pewnym stosunkiem emocjonalnym do zakładanego. Ty byś chciał żeby wszystko było wiarą z oczywistych względów, a my nie chcemy rozmywać pojęć.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Czw 1:09, 20 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 9:04, 20 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Cytat:

W poście, na który odpowiedziałeś zarzutem, że nie zacytowałem, było to ZACYTOWANE.


Czego nie rozumiesz, że nie szukam?

Więc jeżeli nie szukasz czegoś, co masz wprost napisane w poście, na który odpowiadasz, to do kogo masz pretensje, że tego nie znalazłeś?

Cytat:
Cytat:

To pytanie jest jak najbardziej "możliwe do odpowiedzenia". Np. ja potrafię na to pytanie odpowiedzieć.


Dawaj tą odpowiedź.

Nie.
(To była odpowiedź)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:57, 20 Sty 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Logika to takie gadu gadu, a wewnętrzna narracja to drugie.
Dla wielu liczy się ta narracja, w ramach której
Paradygmat ateisty: wiary nie lubimy!


Wiadomo że w Twojej religii wiara jest wyniesiona do rangi cnoty, wszak inaczej te bajki by nie mogły funkcjonować, ale nazywanie wszystkiego wiarą, każdego założenia, każdego rozumowania, jest po prostu śmieszne. To nie sprawi że bajki będą bardziej wiarygodne, a Ty mniej naiwny. Bądź uczciwy i mów otwarcie że wierzysz nie dlatego że jest to wiarygodne tak jak my wiarygodność pojmujemy. Niedawno miałeś problem się zdecydować na co byś prędzej postawił, na spotkanie Boga po śmierci, czy na to że chodnik się nie zapadnie.

W religii czy nie w religii wiara jest wiarą, o ile spełnia definicję.

Ateiści na naszym forum często rozumują "jak baby", czyli bez rygoru ścisłości, bez trzymania się logiki i definicji za to silnie intuicyjnie i emocjonalnie, wskazując na pierwszym miejscu domniemane intencje przypisywane drugiej stronie. Nie liczy się dla nich rozumowanie, tylko dociekają przede wszystkim tych emocji i intencji, tego "do czego teiście może posłużyć" rozumowanie, czy ktoś kogoś lubi, czy nie lubi, czy wyjdzie gorzej stosując tą szminkę, czy może zrobi lepsze wrażenie...
Trudno się dyskutuje z ludźmi, którzy ponad logiczne rygory stawiają swoją potrzebę agitacji do swoich poglądów i skupiają się na domniemaniach intencji.
Logicznie jest bowiem tak, że wiara jest wiarą i już. To, że wiarą mogą być bajki, to prawda. Uwierzyć można i w coś mądrego, i w głupoty, i w najbardziej wredną rzecz na świecie. Uwierzyć można namawiającemu do samobójstwa, czy ataku terrorystycznego. Można też uwierzyć w podstawy teorii, metodologię nauki. Można uwierzyć (choć nie ma obowiązku) w jakąś minimalną poprawność własnego rozumowania, poprawność danych z teleskopu, czy we własne zmysły. Tak jest, że z góry wiara nie ma przypisanej jej poprawności, bo wiara jest pojęciem pojemnym, z góry nie wiadomo jak zostanie zastosowane.
Jednak od pewnego poziomu dojrzałości intelektualnej ludzie uczą się oddzielać te różne możliwe intencje od samego rozumowania. Ci, co jak baba rozumują - emocjami i domniemaniami - tej zdolności nie posiedli. Ci argumentują właśnie tak "ojej, ależ to może być użyte nie tak jak lubię", albo "ojej, a może coś złego z tego będzie", "ale przecież uwierzyć można też w bajkę! Ojej, ojej!". Facet z intelektualnymi jajami na to by odpowiedział: może i tak! Tak też może być, bo pojęcie samo w sobie opisuje tylko jak będziemy rozumieli dany termin, natomiast w zdecydowanej większości przypadków nie ma w nim zabezpieczenia przed użyciem niepożądanym, czy jakoś niewygodnym jednej ze stron sporu. Ale tak to jest już z logicznym rozumowaniem, że jest ono oddzielone od domniemań intencji i emocji, zaś skupia się funkcjach i znaczeniach. Niestety, to rozumowanie logiczne, z racji na tę konieczność odsunięcia na bok babskiego myślenia, nie jest dla każdego... :(


Ciekawe, mnie Ty się zawsze z babą kojarzyłeś. Wiara to nie to samo co zakładanie czegoś. Wiara to zakładanie czegoś z pewnym stosunkiem emocjonalnym do zakładanego. Ty byś chciał żeby wszystko było wiarą z oczywistych względów, a my nie chcemy rozmywać pojęć.

Tak? To jakiż to stosunek emocjonalny miałby czynić wiarę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:29, 20 Sty 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Logika to takie gadu gadu, a wewnętrzna narracja to drugie.
Dla wielu liczy się ta narracja, w ramach której
Paradygmat ateisty: wiary nie lubimy!


Wiadomo że w Twojej religii wiara jest wyniesiona do rangi cnoty, wszak inaczej te bajki by nie mogły funkcjonować, ale nazywanie wszystkiego wiarą, każdego założenia, każdego rozumowania, jest po prostu śmieszne. To nie sprawi że bajki będą bardziej wiarygodne, a Ty mniej naiwny.

Argument z nazwania "bajkami" tego, co nie pasuje do narracji oczywiście do niejednego może i przemówi. Ale to nie jest logicznie poprawny argument.
Ale rzeczywiście - wiarą jest KAŻDE założenie, KAŻDEJ tezy, która nie ma silnego logicznie uzasadnienia. Tak należy wiarę traktować, bo nie wiadomo z góry jak rozdzielać wiarę od niewiary w sytuacjach gdy uzasadnienia nie występują. Bo to właśnie uzasadnienia dają szansę na rozpatrywanie w ogóle czegoś analitycznie.
W Twoim rozumowaniu zaś obowiązuje pełna swoboda - np. skoro coś NAZWAŁEŚ bajką, to już masz "argument". A nazwać sobie możesz jak chcesz. A potem z tego "wnioskować".
Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to, iż najwięcej arbitralnego woluntaryzmu w rozumowaniach stosują właśnie ci, którzy występują przeciw religii Z POWODU JEJ ARBITRALNYCH ZAŁOŻEŃ. To trochę wygląda tak, jakby ktoś próbował osuszać tkaninę polewając ją wodą z wiadra... :rotfl:
Najwięcej woluntarystycznych założeń czynią na tym forum scjentyści
- wiarę arbitralnie sobie dzielą po uważaniu (ignorując wspólny mechanizm znaczeniowy)
- stosują kryteria w stylu "bo nazwałem coś bajką" (nazywać sobie może każdy, jak mu się spodoba)
- nie potrafią nawet określać założeń swojego rozumowania (Irbisol nawet twierdzi, że żadnych założeń nie czyni, a mimo to twierdzi, że "rozumuje logiką"... :rotfl: )
- naukę przedstawiają jako coś, co stanowi argument sam przez się - jako arbitra sporów, w sytuacji, gdy metodologia nauki sama sytuuje naukę jako wieczne poszukiwanie, doskonalenie, korektę błędów, co by oznaczało iż sama nauka się wymiguje do przypisywanej im przez scjentystów roli.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:46, 20 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:27, 21 Sty 2022    Temat postu:

Chciałbym też nieco pociągnąć sam temat wątku. Bo wydaje mi się on dość nośny dla teorii ogólnej myśli i świadomości.
Spróbuję trochę pogłębić analizę stwierdzenia "każdy prawdziwy wybór jest wyborem z niewiadomej".
Można by owo sformułowanie właściwie utożsamić z jakąś formą indeterminizmu. Wybór - przynajmniej LOKALNIE (z punktu widzenia osoby) jest indeterministyczny, bo osoba nie jest w stanie przewidzieć wyniku wyboru przed jego dokonaniem. Mamy więc w całym tym problemie GDZIEŚ (odrębnym jest pytanie: gdzie?) jakąś postać rozmycia, nieokreśloności.
Nieokreślone może być
- model, którym się posługujemy
- procedura w modelu, którą użyliśmy
- odczyt danych (szum na wejściu) na poziomie RAW
- interpretacja danych, czyli konwersja RAW na wektory w modelu
- zapis wewnętrzny danych (w pamięci), a potem też ich odczyt do powtórnego wykorzystania
- interfejs decyzja - prezentacja jej na zewnątrz.
- możliwe dodatkowe szumy w systemie, tworzące nieokreśloność dla każdego jednego etapu.
Już nieokreśloność jednego z owych źródeł nieokreśloności zaowocuje wyborem, który jest nieokreślony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:31, 22 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Więc jeżeli nie szukasz czegoś, co masz wprost napisane w poście, na który odpowiadasz, to do kogo masz pretensje, że tego nie znalazłeś?


Jeżeli czytając dany post będę mieć problem zrozumieć o czym mówisz albo nie uznawać go jako "dowód" to mogę nie odpowiadać.
Jeżeli Ty potem powiesz, że tam coś było, mogę do tego nie wracać jak nie zacytujesz w sposób prosty. Nie jesteś dla mnie wiarygodny.

Podobnie jest szansa, że jak napiszesz odnośnik do czegokolwiek co było wcześniej zamiast to zacytować w sposób zrozumiały, też się mogę nie cofać.

Tego typu rozmowy są dla mnie zbyt męczące i czasochłonne. Ponieważ nie są to sytuacje jednostkowe, tylko stały sposób pisania, utrzymujący się pomimo wielokrotnych próśb o zaprzestanie, a nawet z dołączonymi nieuprzejmymi komentarzami, jesteś podejrzewany o umyślne pisanie w sposób uciążliwy z braku solidnych argumentów.

Na co też wskazuje odmowa odpowiedzi na kluczowe pytania, pomimo wielokrotnego ich ponawiania.

Albo piszesz jasno i klarownie z cytatami i bez odnośników, albo licz się, że odpowiedzi może nie być.

Cytat:

Nie.
(To była odpowiedź)


Ponieważ ponownie nie zacytowałeś pytania na które to jest odpowiedź, również to zignoruję. Nie zamierzam się bawić w Twoje gierki latami.

====

Jak zdecydujesz się rozmawiać uczciwie, odpowiedzieć na kluczowe pytania to pisz, np.:

Zdefiniuj "logikę" w Twoim rozumieniu.

Masz też np. pytania o Prawo:
"Bo jakoś Prawo "nie pozwala" ludziom "stanowić o sobie tak, jak im się podoba"?
A kto ma ustalać, które to ograniczenia są sztuczne?
Dlaczego w ogóle przestrzegać jakiegokolwiek Prawa?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 17:46, 23 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Irbisol,

Cytat:

Więc jeżeli nie szukasz czegoś, co masz wprost napisane w poście, na który odpowiadasz, to do kogo masz pretensje, że tego nie znalazłeś?


Jeżeli czytając dany post będę mieć problem zrozumieć o czym mówisz albo nie uznawać go jako "dowód" to mogę nie odpowiadać.
Jeżeli Ty potem powiesz, że tam coś było, mogę do tego nie wracać jak nie zacytujesz w sposób prosty. Nie jesteś dla mnie wiarygodny.

Ale ty bezpośrednio po poście, w którym coś było, napisałeś że tego tam nie było. Co więcej - musiałeś się nieco wysilić (bardzo mało, ale jednak), by tę część, gdzie to było, usunąć z cytatu.

Cytat:
Cytat:

Nie.
(To była odpowiedź)


Ponieważ ponownie nie zacytowałeś pytania na które to jest odpowiedź, również to zignoruję.

Przecież to ty mi zadałeś pytanie zwrotne, domagając się odpowiedzi. Odpowiedź otrzymałeś i jeszcze masz jakieś problemy? To może nie pytaj, skoro nie wiesz, o co pytasz.

Wszelkie pytania o definicje kieruj do wikipedii. Już o tym pisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35367
Przeczytał: 21 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:10, 24 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:

Ale ty bezpośrednio po poście, w którym coś było, napisałeś że tego tam nie było. Co więcej - musiałeś się nieco wysilić (bardzo mało, ale jednak), by tę część, gdzie to było, usunąć z cytatu.

Irbisol w starym stylu, nigdy się nie zmieni, jest niereformowalny - czyli wszyscy muszą zgadywać o co mu chodzi?
Weź się wypchaj z takimi "argumentami" - weź to udowodnij cytatami i napisz JASNO o co ci chodzi, tak by wszyscy zrozumieli.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 20:11, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:14, 24 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Ale ty bezpośrednio po poście, w którym coś było, napisałeś że tego tam nie było. Co więcej - musiałeś się nieco wysilić (bardzo mało, ale jednak), by tę część, gdzie to było, usunąć z cytatu.


Jeszcze raz.
Replay.

Jeżeli napiszesz używając odnośników do innych postów niż "ten który właśnie piszesz", bez cytatu jasno prezentującego do czego się Twoja odpowiedź odnosi, mogę nie odpowiedzieć.

Jeżeli napiszesz w sposób niezrozumiały, niejasny i wymagać będzie to ode mnie domyślania się ponad "standard" o co Tobie chodzi (tymbardziej gdy będzie poczucie, że możesz to robić z premedytacją), to mogę zwyczajnie nie odpowiedzieć.

Zależnie od pojawiania się nowych metod nieuczciwości rozmowy, mogą powstawać nowe reguły.

Piszesz jasno i klarownie, albo możesz nie uzyskać odpowiedzi. Nie zamierzam się bawić w Twoje gierki.

Cytat:

Przecież to ty mi zadałeś pytanie zwrotne, domagając się odpowiedzi. Odpowiedź otrzymałeś i jeszcze masz jakieś problemy? To może nie pytaj, skoro nie wiesz, o co pytasz.


Replay.

Albo piszesz jasno i klarownie (z cytatem?) do czego się odnosi Twoja odpowiedź, albo mogę nie odpowiedzieć.

Cytat:

Wszelkie pytania o definicje kieruj do wikipedii. Już o tym pisałem.


Wskazałeś Wikipedię jako wiarygodne źródło Twojej wiedzy o "Logice"?
Zapamiętane.

W związku z tym założyłem oddzielny wątek w którym może się uda nawiązać na ten temat rozmowę z Tobą. (zależnie m.in. od tego czy nadal będziesz pisał w sposób niejasny)

Kontynuacja pod-wątku w temacie:
"Logika" wg Irbisola?


http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 8:48, 25 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Irbisol,

Cytat:

Ale ty bezpośrednio po poście, w którym coś było, napisałeś że tego tam nie było. Co więcej - musiałeś się nieco wysilić (bardzo mało, ale jednak), by tę część, gdzie to było, usunąć z cytatu.


Jeszcze raz.
Replay.

Jeżeli napiszesz używając odnośników do innych postów niż "ten który właśnie piszesz", bez cytatu jasno prezentującego do czego się Twoja odpowiedź odnosi, mogę nie odpowiedzieć.

Innymi słowy - dyskutujesz, zatraciwszy kontekst. Czyli sam już nie wiesz, o czym mowa.
To może skup się na meritum, zamiast pisać te swoje przerośnięte posty.

Cytat:
Cytat:

Przecież to ty mi zadałeś pytanie zwrotne, domagając się odpowiedzi. Odpowiedź otrzymałeś i jeszcze masz jakieś problemy? To może nie pytaj, skoro nie wiesz, o co pytasz.


Replay.

Albo piszesz jasno i klarownie (z cytatem?) do czego się odnosi Twoja odpowiedź, albo mogę nie odpowiedzieć.

Czyli nie wiesz nawet, o co mnie pytałeś. Mimo że ironicznie sugerowałeś, że nie potrafię odpowiedzieć.

Cytat:
Cytat:

Wszelkie pytania o definicje kieruj do wikipedii. Już o tym pisałem.


Wskazałeś Wikipedię jako wiarygodne źródło Twojej wiedzy o "Logice"?

Niczego takiego nie napisałem. Masz zdanie wyżej i nawet jego nie potrafisz zrozumieć.

Wy naprawdę jesteście tacy ułomni, że nie potraficie parę postów wstecz spojrzeć, o czym była mowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:53, 25 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Innymi słowy - dyskutujesz, zatraciwszy kontekst. Czyli sam już nie wiesz, o czym mowa.


Wypaczanie znowu. Standard.

To znaczy, że Twój styl rozmowy wymaga od rozmówcy dużo więcej czasu i wysiłku niż rozmowa z większością innych osób z którymi mam styczność. Jesteś podejrzewany, że robisz to umyślnie, aby uniknąć właśnie meritum, którego nie potrafisz obronić.

Pozostaje strategia "zmęczę rozmówcę nieuczciwością, aż się podda, wtedy ogłoszę sam swoje własne 'zwycięstwo' ".
"Wojna na wyczerpanie".

Jan 8
13 Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe».

W przypadku gdy tak jest uznaję to za nieuczciwość. W związku z tym mogę odmawiać nawet podejmowania próby "ponad normę" zrozumienia o czym mówisz, jeżeli nie przedstawisz tego w sposób jasny i klarowny.

Mówiąc prosto, jak będziesz upierał się by nie pisać w sposób najbardziej klarowny i jasny jaki potrafisz, ja mogę odmówić całkowicie dalszej rozmowy z Tobą.
Nie mam zamiaru marnować czasu i wysiłku na "udawaną rozmowę", cofać się wstecz, itd.

Jeżeli nie masz wysokich ambicji intelektualnych, ani moralnych i takie coś Tobie wystarczy, to cóż można zrobić?

Cytat:

To może skup się na meritum, zamiast pisać te swoje przerośnięte posty.


Nie rozkazuj mi.

Meritum
główna treść czegoś

Meritum sprawy jest to, że jeżeli ktoś jest nieuczciwy to rozmowa na ŻADEN temat z tą osobą może nie mieć sensu?
Bo dyskusja, żeby miała sens warto aby druga osoba ceniła Prawdę powyżej "wygranej"?

I to jest meritum KAŻDEJ rozmowy z Tobą czy z osobami podobnymi Tobie?

Bez tej podstawy rozmowy mogą się toczyć w NIESKOŃCZONOŚĆ bez rozstrzygnięcia.
Może Tobie się wyjątkowo w życiu nudzi i to jest Twoja rozrywka, takie przekomarzanie się. Dla mnie nie jest.
Tym bardziej gdy pozwalasz sobie na regularne obrażanie mnie, Michała czy innych osób, bo nie nauczyli Ciebie właściwej "kultury osobistej" i szacunku do innych osób.

Cytat:

Czyli nie wiesz nawet, o co mnie pytałeś. Mimo że ironicznie sugerowałeś, że nie potrafię odpowiedzieć.


Replay.

Nie podasz pary:
1) cytat
2) jasna odpowiedź

Mogę nie odpowiadać.

Cytat:

Niczego takiego nie napisałem. Masz zdanie wyżej i nawet jego nie potrafisz zrozumieć.


Więc pytam wprost.
Po co mi podajesz jako źródło Wikipedię?
Lecisz w głupa znowu?
Dajesz źródło Twoich definicji albo koniec rozmowy.
Bo nie zamierzam dyskutować z niezdefiniowanymi pojęciami.

Ponawiam obecną opinię. Jesteś nieuczciwą osobą, która kpi sobie z rozmówcy.

Cytat:

Wy naprawdę jesteście tacy ułomni, że nie potraficie parę postów wstecz spojrzeć, o czym była mowa?


Kto Cię takiego chamstwa nauczył?
Jest dla Ciebie w ogóle wartością "kultura osobista" czy po prostu chamstwo sprawia Tobie przyjemność?

Replay:
Nie zamierzam cofać się wstecz i podejmować JAKIEGOKOLWIEK wysiłku "ponad program" aby zrozumieć o co Tobie chodzi.
Piszesz w sposób możliwe najprostszy jaki potrafisz, albo kończymy temat.
Teraz jasne? Czy jeszcze nie rozumiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35367
Przeczytał: 21 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:47, 25 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:

Replay:
Nie zamierzam cofać się wstecz i podejmować JAKIEGOKOLWIEK wysiłku "ponad program" aby zrozumieć o co Tobie chodzi.
Piszesz w sposób możliwe najprostszy jaki potrafisz, albo kończymy temat.
Teraz jasne? Czy jeszcze nie rozumiesz?

Irbisolowy standard to: "dyskutować" tak, by nikt nie mógł zrozumieć o co mu chodzi.
Jak odpowiesz domyślnie na jakiekolwiek jego pytanie to ci napisze:
Nie o to pytanie mi chodziło, szukaj dalej w swoim gównie .. o co mi chodzi.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 14:58, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 17:42, 25 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:

Cytat:
Innymi słowy - dyskutujesz, zatraciwszy kontekst. Czyli sam już nie wiesz, o czym mowa.

Wypaczanie znowu. Standard.

Czyli nie zatraciłes kontekstu i wiesz, o czym mowa?

Cytat:
Cytat:
To może skup się na meritum, zamiast pisać te swoje przerośnięte posty.

Nie rozkazuj mi.

To nie jest rozkaz - nie jestem jak twój Bóg tyran. Podałem ci sposób, byś nie tracił kontekstu i wiedział, o czym jest mowa.
Ale skoro wiesz, to oczywiście przerośnięte posty niczemu nie przeszkadzają.

Cytat:
Cytat:
Czyli nie wiesz nawet, o co mnie pytałeś. Mimo że ironicznie sugerowałeś, że nie potrafię odpowiedzieć. 

Replay.
Nie podasz pary:
1) cytat
2) jasna odpowiedź
Mogę nie odpowiadać.

Zapytałeś mnie o coś i ja odpowiedziałem.
Czy wiesz, o co mnie zapytałeś?

Cytat:
Cytat:
Niczego takiego nie napisałem. Masz zdanie wyżej i nawet jego nie potrafisz zrozumieć.

Więc pytam wprost.
Po co mi podajesz jako źródło Wikipedię?

Żebyś sobie przeczytał definicję, o którą pytasz.

Cytat:
Lecisz w głupa znowu?

Nie, nie lecę w ciebie.

Cytat:
Dajesz źródło Twoich definicji albo koniec rozmowy.

Przecież ci podałem - Wikipedię. Zaraz mnie znowu zapytasz, po co ci podałem Wikipedię i żebym podał źródło.

Cytat:
Cytat:
Wy naprawdę jesteście tacy ułomni, że nie potraficie parę postów wstecz spojrzeć, o czym była mowa?

Kto Cię takiego chamstwa nauczył?

To nie jest chamstwo. To pytanie plus jedyne wyjaśnienie, jakie widzę. Ale może jest inne - chętnie poznam.

Cytat:
Nie zamierzam cofać się wstecz i podejmować JAKIEGOKOLWIEK wysiłku "ponad program"

Ale to naprawdę żaden wysiłek.

Cytat:
Piszesz w sposób możliwe najprostszy jaki potrafisz, albo kończymy temat.Teraz jasne? Czy jeszcze nie rozumiesz?

Piszę tak jednoznacznie i prosto, jak tylko potrafię.
A że ty gadasz o czym innym i później ani nie pamiętasz, o czym była mowa ani nie potrafisz sprawdzić - to już nie moja wina.

I owszem - wiem, że takie postępowanie z mojej strony jest dla ciebie męczące. Ale twoje rozpisywanie się bez sensu, zadawanie pierdyliarda merytorycznych pytań i ogólny sekciarski styl, z którego trudno wyciągnąć konkret, też jest dla mnie męczący.
Więc jeżeli tak lubisz - to OK. Ale pretensje miej do siebie, jeżeli w ferworze pouczania zapominisz, o czym była mowa.
Ja się muszę przebijać przez twój słowotok - to ty się przebijaj przez posty wstecz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:03, 25 Sty 2022    Temat postu:

rafal3006 napisał:
TS7 napisał:

Replay:
Nie zamierzam cofać się wstecz i podejmować JAKIEGOKOLWIEK wysiłku "ponad program" aby zrozumieć o co Tobie chodzi.
Piszesz w sposób możliwe najprostszy jaki potrafisz, albo kończymy temat.
Teraz jasne? Czy jeszcze nie rozumiesz?

Irbisolowy standard to: "dyskutować" tak, by nikt nie mógł zrozumieć o co mu chodzi.
Jak odpowiesz domyślnie na jakiekolwiek jego pytanie to ci napisze:
Nie o to pytanie mi chodziło, szukaj dalej w swoim gównie .. o co mi chodzi.

Robi to cynicznie, celowo?
Czy to tylko autyzm?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:30, 26 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Czyli nie zatraciłes kontekstu i wiesz, o czym mowa?


Nie interesują mnie "rozmowy konteksto-irbisolowe".

Cytat:

To nie jest rozkaz


Tryb rozkazujący.

Cytat:

nie jestem jak twój Bóg tyran.


Opinia.

Cytat:

Podałem ci sposób, byś nie tracił kontekstu i wiedział, o czym jest mowa.


Nie interesują mnie Twoje "metody".
Wprost albo wcale.

Cytat:

Ale skoro wiesz, to oczywiście przerośnięte posty niczemu nie przeszkadzają.


Error.

Cytat:

Zapytałeś mnie o coś i ja odpowiedziałem.
Czy wiesz, o co mnie zapytałeś?


O tamto. :)

Cytat:

Żebyś sobie przeczytał definicję, o którą pytasz.


Po co?

Cytat:

Nie, nie lecę w ciebie.


OCD Chamstwa.

Cytat:

Przecież ci podałem - Wikipedię. Zaraz mnie znowu zapytasz, po co ci podałem Wikipedię i żebym podał źródło.


Error.

Cytat:

To nie jest chamstwo.


Słowo "ułomny" to nie chamstwo?
Rozumiem, że mogli nie nauczyć Cię kultury, ale wśród ludzi warto się umieć zachowywać.

Cytat:

To pytanie plus jedyne wyjaśnienie, jakie widzę.


Kłamstwo czy słaba wyobraźnia?

Cytat:

Ale może jest inne - chętnie poznam.


Napisałem o tym dużo.
Replay.
Męczy mnie rozmowa tego typu.
Obrażasz mnie i innych.
Nie widzę dobrej woli.
Nie czytam wstecz.

Cytat:

Ale to naprawdę żaden wysiłek.


Może dla Ciebie.
Dla mnie jest.
Pograj sobie w n-back.
Może jesteś uzdolniony w tym.

Zapamiętywanie tego co zbędne obciąża moją wydajność.
Moje zasoby są dla mnie cenne. Ty je marnujesz.

Cytat:

Piszę tak jednoznacznie i prosto, jak tylko potrafię.


Jeżeli to by była Prawda, to nie wiem jak do Ciebie mówić byś rozumiał.
Rozumiesz w ogóle takie pojęcie jak "odnośnik"?
Rozumiesz pojęcie "nie używaj ich"?
Rozumiesz pojęcie "cytat"?
Rozumiesz pojęcie "używaj ich"?

Rozumiesz pojęcie "wieloznaczność"?
Rozumiesz pojęcie "wieloznaczność odnośników"?

Cytat:

A że ty gadasz o czym innym i później ani nie pamiętasz, o czym była mowa ani nie potrafisz sprawdzić - to już nie moja wina.


Rozumiesz różnicę między "nie potrafić", a "nie chcieć"?

Cytat:

I owszem - wiem, że takie postępowanie z mojej strony jest dla ciebie męczące.


Złośliwość więc?

Cytat:

Ale twoje rozpisywanie się bez sensu


Ja sens widzę.
Niektórzy inni zdaje się też.
Rozumiesz różnicę między "jest bez sensu", a "ja nie widzę sensu"?

Cytat:

zadawanie pierdyliarda merytorycznych pytań


Jak się dowiedzieć czegoś bez pytania?
Znasz też pojęcie "pytanie retoryczne"?

Cytat:

ogólny sekciarski styl


Pojęcie niezdefiniowane.

Cytat:

z którego trudno wyciągnąć konkret


"Nie potrafisz zrozumieć?"

Cytat:

też jest dla mnie męczący.


"Ale to naprawdę żaden wysiłek."

Cytat:

Więc jeżeli tak lubisz - to OK.


Nie lubię.
Wolałbym tak:

TS7 - Uwierz Irbisolu.
Irbisol - Chwała Panu.

:)

Działa?

Cytat:

Ale pretensje miej do siebie, jeżeli w ferworze pouczania zapominisz, o czym była mowa.


Żeby zapomnieć, trzeba zapamiętać.
A nie wiem czy to następuje, bo nie próbuję.
Zresztą argumenty się powtarzają.
Kartofel, Ziemniak, Pyry.

Jeżeli daję Tobie zadanie:
Podaj x rzeczywiste, takie że x^2 = -1 (podpowiedź: nie ma takiej)
To po co mam zapamiętywać próby odpowiedzi?
Może 7? Nie.
Może 3,4? Nie.
Może Pi? Nie.
Może -7? Nie.
Ale jak chcesz strzelaj dalej.

Jeżeli daję Tobie zadanie:
Podaj "dowód". A on nie istnieje.
To po co mam zapamiętywać odpowiedzi?

Wystarczy, że piszesz COKOLWIEK i Graf Dowodowy to rozwala, jeżeli próbujesz "obiektywizować".
Każda Wypowiedź (zdania, słowa, książki) należy do tego Grafu Dowodowego.

Broń Masowej Zagłady "Dowodów" Obiektywizatorskich?

To jest właśnie ta zaleta tej metody.
Może by się dało by bot Tobie odpowiadał.
Ale to mogłoby być nieuprzejme.

Słowa się zmieniają w zdaniach, a metoda dalej działa?
Bo ona działa na WSZYSTKIE zdania?

Ale najwyraźniej nie rozumiesz tego z jakichś powodów lub alternatywnie udajesz.

Dopóki nie porzucisz Obiektywizowania, jest "pat automatyczny".

Cytat:

Ja się muszę przebijać przez twój słowotok - to ty się przebijaj przez posty wstecz.


Czyli złośliwość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 7:51, 26 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Cytat:

Czyli nie zatraciłes kontekstu i wiesz, o czym mowa?


Nie interesują mnie "rozmowy konteksto-irbisolowe".

Odpowiedz na pytanie.

Cytat:
Cytat:

To nie jest rozkaz


Tryb rozkazujący.

Cytat:

nie jestem jak twój Bóg tyran.


Opinia.

Cytat:

Podałem ci sposób, byś nie tracił kontekstu i wiedział, o czym jest mowa.


Nie interesują mnie Twoje "metody".
Wprost albo wcale.

Cytat:

Ale skoro wiesz, to oczywiście przerośnięte posty niczemu nie przeszkadzają.


Error.

Jak widać - nie potrafisz nawet ogarnąć kilku zdań i odpowiedzieć z sensem na cały kontekst.

Cytat:
Cytat:

Zapytałeś mnie o coś i ja odpowiedziałem.
Czy wiesz, o co mnie zapytałeś?


O tamto. :)

Czyli pytasz o coś i nawet nie wiesz, o co.

Cytat:
Cytat:

Żebyś sobie przeczytał definicję, o którą pytasz.


Po co?

Nawet sam nie wiesz, po co pytasz.

Cytat:
Cytat:

Przecież ci podałem - Wikipedię. Zaraz mnie znowu zapytasz, po co ci podałem Wikipedię i żebym podał źródło.


Error.

Tak - klasyczne zapętlenie.

Cytat:
Cytat:

To nie jest chamstwo.


Słowo "ułomny" to nie chamstwo?

Dalej masz wyjaśnione. Po co pytasz ułomnie o coś, co masz dalej?

Cytat:
Cytat:

To pytanie plus jedyne wyjaśnienie, jakie widzę.


Kłamstwo czy słaba wyobraźnia?

Cytat:

Ale może jest inne - chętnie poznam.


Napisałem o tym dużo.
Replay.
Męczy mnie rozmowa tego typu.
Obrażasz mnie i innych.
Nie widzę dobrej woli.
Nie czytam wstecz.

Jeżeli nie czytasz wstecz, to zapamiętuj. A jeżeli nawet tego nie potrafisz, to masz niewystarczające możliwości intelektualne do dyskusji.

Cytat:
Zapamiętywanie tego co zbędne obciąża moją wydajność.
Moje zasoby są dla mnie cenne. Ty je marnujesz.

No faktycznie muszą być cenne, skoro ich tak mało.
A jeżeli uznajesz, że to, co powinieneś zapamiętywać, jest zbędne, to po co o to później dopytujesz?

Cytat:
Cytat:

Piszę tak jednoznacznie i prosto, jak tylko potrafię.


Jeżeli to by była Prawda, to nie wiem jak do Ciebie mówić byś rozumiał.
Rozumiesz w ogóle takie pojęcie jak "odnośnik"?
Rozumiesz pojęcie "nie używaj ich"?
Rozumiesz pojęcie "cytat"?
Rozumiesz pojęcie "używaj ich"?

Rozumiesz pojęcie "wieloznaczność"?
Rozumiesz pojęcie "wieloznaczność odnośników"?

Rozumiesz pojęcie "zbędny słowotok", tudzież "przeczytaj kolejne zdanie, zanim odpowiesz"?

Cytat:
Cytat:

A że ty gadasz o czym innym i później ani nie pamiętasz, o czym była mowa ani nie potrafisz sprawdzić - to już nie moja wina.


Rozumiesz różnicę między "nie potrafić", a "nie chcieć"?

Jeżeli nie chcesz, to pretensje wyłącznie do siebie miej.

Cytat:
Cytat:

I owszem - wiem, że takie postępowanie z mojej strony jest dla ciebie męczące.


Złośliwość więc?

Dalej jest wyjaśnione. Naucz się czytać więcej niż jedno zdanie na raz.

Cytat:
Cytat:

Więc jeżeli tak lubisz - to OK.


Nie lubię.
Wolałbym tak:

TS7 - Uwierz Irbisolu.
Irbisol - Chwała Panu.

:)

Działa?

To, co teraz napisałeś, jest tak zidiociałe, że ten komentarz jest najłagodniejszym, jaki mogę napisać.

Cytat:
Cytat:

Ale pretensje miej do siebie, jeżeli w ferworze pouczania zapominisz, o czym była mowa.


Żeby zapomnieć, trzeba zapamiętać.
A nie wiem czy to następuje, bo nie próbuję.

J.w. - skoro nie próbujesz, pretensje miej do siebie.
Dlaczego to ja mam wszystko pamiętać i próbować?

Cytat:
Cytat:

Ja się muszę przebijać przez twój słowotok - to ty się przebijaj przez posty wstecz.


Czyli złośliwość?

Uczciwość. Nie jesteś wyróżniony - skoro odwalasz coś, to nie bądź zdziwiony, że następuje adekwatna odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 10:21, 26 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
rafal3006 napisał:
TS7 napisał:

Replay:
Nie zamierzam cofać się wstecz i podejmować JAKIEGOKOLWIEK wysiłku "ponad program" aby zrozumieć o co Tobie chodzi.
Piszesz w sposób możliwe najprostszy jaki potrafisz, albo kończymy temat.
Teraz jasne? Czy jeszcze nie rozumiesz?

Irbisolowy standard to: "dyskutować" tak, by nikt nie mógł zrozumieć o co mu chodzi.
Jak odpowiesz domyślnie na jakiekolwiek jego pytanie to ci napisze:
Nie o to pytanie mi chodziło, szukaj dalej w swoim gównie .. o co mi chodzi.

Robi to cynicznie, celowo?
Czy to tylko autyzm?... :think:

Aż niewiarygodne, że sobie w kimś takim poplecznika znalazłeś. To już twój totalny upadek.
Idź tam do jego jaskini i przytakuj jak cię zasra terabajtami wykładów. A spróbuj o coś zapytać. Będzie pierdzielił kolejne terabajty, ale na pytanie nigdy nie odpowie. Zawłaszcza na te typu TAK / NIE.
Zresztą - po co ja to tłumaczę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:57, 26 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Odpowiedz na pytanie.


Nie.

Cytat:

Jak widać - nie potrafisz nawet ogarnąć kilku zdań i odpowiedzieć z sensem na cały kontekst.


Opinia.

Cytat:

Czyli pytasz o coś i nawet nie wiesz, o co.


"No ale napisałem, że tamto. Masz odpowiedź." :)

Cytat:

Nawet sam nie wiesz, po co pytasz.


Zadaję Tobie pytania po to, żeby uzyskać odpowiedź o TWOICH definicjach, TWOICH regułach, TWOJE wierze, itd., a nie poznać ją dla Siebie.

Jakąkolwiek bym nie uznawał definicję czegokolwiek, to "nie ma znaczenia" w rozmowie z Tobą.

Bo ja nie rozmawiam po to by być egzaminowany, tylko by obalić Twoje argumenty. A Twoje argumenty bazują na TWOICH definicjach, a nie moich.

Jeżeli podajesz argumenty, to w celu obalenia ich będę się odnosił do TWOICH wierzeń, a nie swoich.

Cytat:

Tak - klasyczne zapętlenie.


Error.

Cytat:

Dalej masz wyjaśnione. Po co pytasz ułomnie o coś, co masz dalej?


Po to by wzbudzić w Tobie coś co się nazywa "refleksja"?
Masz może jakiegoś "forumowego Tourette'a"?
Odmianę "Koprolalii"?

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

Jeżeli nie czytasz wstecz, to zapamiętuj.


Nie.

Cytat:

A jeżeli nawet tego nie potrafisz, to masz niewystarczające możliwości intelektualne do dyskusji.


Koprolalia?

Nadal nie wykazujesz zrozumienia pomiędzy "nie potrafić" a "nie chcieć"?
Czy dalej udajesz?

Więc znajdź sobie takiego rozmówcę, co będzie się w Twoje gierki bawił.
Albo kup sobie psa, idź na łąkę i rzucaj mu kija.

Będziesz rozmawiać normalnie, albo możesz nie dostać ŻADNEJ odpowiedzi.

Cytat:

No faktycznie muszą być cenne, skoro ich tak mało.


Koprolalia?

Cytat:

A jeżeli uznajesz, że to, co powinieneś zapamiętywać, jest zbędne, to po co o to później dopytujesz?


Może po to byś zrozumiał, że Twoje gadanie jest daremne na własnej skórze?
Skoro po ludzku nie rozumiesz może pojęcia "ciągu nieskończonego", więc próbuj dalej znaleźć liczbę rzeczywistą x, która spełnia x^2 = -1.

Albo największą liczbę naturalną podaj. :)

Masz jakieś problemy z abstrakcją może.

Cytat:

Rozumiesz pojęcie "zbędny słowotok", tudzież "przeczytaj kolejne zdanie, zanim odpowiesz"?


Rozumiem.

Cytat:

Jeżeli nie chcesz, to pretensje wyłącznie do siebie miej.


Nie. Jeżeli masz patologiczny sposób rozmawiania, który możliwe, że DO NICZEGO NIE ZMIERZA, to mogę mięc pretensje o to, że masz wadliwy sposób rozmawiania z ludźmi. Plus ciągłe obelgi.

Nie będę tańczył jak mi zagrasz.
Dostosujesz się, albo znajdź sobie innego rozmówcę.
Albo kup sobie psa.

Cytat:

Dalej jest wyjaśnione. Naucz się czytać więcej niż jedno zdanie na raz.


Umiem.
Nie rozkazuj.

Cytat:

To, co teraz napisałeś, jest tak zidiociałe, że ten komentarz jest najłagodniejszym, jaki mogę napisać.


Ty po prostu nie masz poczucia humoru, tak?

No widzisz. Skoro sam uznajesz to za "zidiociałe" to odpowiedz mi na pytanie:
1) Ile lat trzeba rozmawiać z Irbisolem aby go do czegoś przekonać?
2) Ile tekstu trzeba z siebie wyrzucić, aby dotarło?
3) Czy w ogóle istnieje taka metoda, która by się przebiła przez beton?

Cytat:

J.w. - skoro nie próbujesz, pretensje miej do siebie.


J.w.

Cytat:

Dlaczego to ja mam wszystko pamiętać i próbować?


A co tu pamiętać?
Albo rozumiesz albo nie.
Ja się nie uczę na pamięć takich rzeczy, tylko na zrozumienie.
Zresztą ciężko zapamiętać "nieskończoność zdań" jakie możesz wymyślić.
Kułeś w szkole na blachę?

Nie widzę potrzeby w dyskusji by tak angażować pamięć.
Szczególnie gdyby była dobra wola.
Na żywo nie masz archiwum, żeby zaglądać wstecz, tylko się rozmawia na bieżąco.
Nie potrzebują dyktafonu, żeby sprawdzać co kto powiedział 5 minut temu czy dnia poprzedniego.
Normalnie ludzie rozmawiają.
Jak oni to czynią?
:O

Cytat:

Uczciwość.


Zemsta = uczciwość dla Ciebie?

Cytat:

Nie jesteś wyróżniony - skoro odwalasz coś, to nie bądź zdziwiony, że następuje adekwatna odpowiedź.


Nie odwalam.
Nie będę grał według Twoich patologicznych reguł.
Nie pasuje, znajdź sobie innego rozmówcę, albo kup psa.

Nie będę uczył się na pamięć argumentów, które i tak wiadomo, że skończą w śmietniku.

Ale możesz dalej strzelać liczby naturalne i sprawdzać, czy ta jest największa.

Jak matematyka jest dla Ciebie za trudna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:39, 26 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Cytat:
Odpowiedz na pytanie. 

Nie.

Czyli uciekasz od rozstrzygnięcia, czy mój wniosek to wypaczanie.

Cytat:
Cytat:
Jak widać - nie potrafisz nawet ogarnąć kilku zdań i odpowiedzieć z sensem na cały kontekst. 

Opinia.

Na podstawie tego, co wcześniej zrobiłeś.

Cytat:
Cytat:
Czyli pytasz o coś i nawet nie wiesz, o co. 

"No ale napisałem, że tamto. Masz odpowiedź." :)

Tak właśnie się odpowiada, gdy nie wiadomo, czym jest "tamto".
Nie masz pojęcia, jaka była treść twojego własnego pytania.

Cytat:
Cytat:
Nawet sam nie wiesz, po co pytasz. 

Zadaję Tobie pytania po to, żeby uzyskać odpowiedź o TWOICH definicjach

Więc po co pytasz, po co masz czytać definicję, do której cię kieruję?

Cytat:
Cytat:
Tak - klasyczne zapętlenie. 

Error.

Stwierdzenie zapętlenia samo w sobie już nie jest zapętleniem, więc teraz przywiesiłeś się na czym innym. Ale to już sam musisz analizować.

Cytat:
Cytat:
Dalej masz wyjaśnione. Po co pytasz ułomnie o coś, co masz dalej? 

Po to by wzbudzić w Tobie coś co się nazywa "refleksja"?

Czyli wg ciebie, by wzbudzić w kimś refleksję, należy zapytać drugi raz o coś, na co otrzymało się odpowiedź.

Cytat:
Nadal nie wykazujesz zrozumienia pomiędzy "nie potrafić" a "nie chcieć"?

Jeżeli nie chcesz, to nie możesz mieć pretensji do mnie, że czegoś nie pamiętasz i nie wiesz, o co chodzi. Bo to jest kwestia twojego braku chęci.
Więc dlaczego się mnie czepiasz, że tracisz kontekst?

Cytat:
Cytat:
A jeżeli uznajesz, że to, co powinieneś zapamiętywać, jest zbędne, to po co o to później dopytujesz?

Może po to byś zrozumiał, że Twoje gadanie jest daremne na własnej skórze?

Czyli wg ciebie, żeby komuś uświadomić, że jego gadanie jest daremne, należy coś zapominać i później o to dopytywać, mimo że to, o co się dopytuje, jest zbędne?

Cytat:
Cytat:
Jeżeli nie chcesz, to pretensje wyłącznie do siebie miej. 

Nie. Jeżeli masz patologiczny sposób rozmawiania, który możliwe, że DO NICZEGO NIE ZMIERZA, to mogę mięc pretensje o to, że masz wadliwy sposób rozmawiania z ludźmi.

Sam stwierdziłeś, że tak ci pasuje, bo nie chcesz pamiętać i nie chcesz szukać. A nawet jak byś pamiętał i/lub szukał, to i tak jest to zbędne.
To dopiero jest patologia.

Cytat:
Nie będę tańczył jak mi zagrasz.
Dostosujesz się, albo znajdź sobie innego rozmówcę.

A na czym to dostosowanie się miałoby polegać? Że ty masz prawo pierniczyć nie na temat i nie pamiętać, o czym była mowa, a ja mam ci cały czas przypominać?

Cytat:
Cytat:
Dalej jest wyjaśnione. Naucz się czytać więcej niż jedno zdanie na raz.

Umiem.
Nie rozkazuj.

Więc korzystaj z tej umiejętności, zamiast pytać o coś, na co odpowiedź masz zaraz dalej.
I nie myl trybu rozkazującego z rozkazem - już ci pisałem, że nie jestem tyranem, jak twój Bóg.

Cytat:
Cytat:
To, co teraz napisałeś, jest tak zidiociałe, że ten komentarz jest najłagodniejszym, jaki mogę napisać. 

Ty po prostu nie masz poczucia humoru, tak?

To miał być humor?

Cytat:
No widzisz. Skoro sam uznajesz to za "zidiociałe" to odpowiedz mi na pytanie:
1) Ile lat trzeba rozmawiać z Irbisolem aby go do czegoś przekonać?
2) Ile tekstu trzeba z siebie wyrzucić, aby dotarło?
3) Czy w ogóle istnieje taka metoda, która by się przebiła przez beton?

Pierwsze 2 pytania są zwyczajnie idiotyczne i wskazują, że wg ciebie przekonanie kogoś polega na metodzie "zmęczeniowej", a nie na sile argumentów.
I to jest też odpwiedź na twoje 3. pytanie. Miej argumenty, to mnie przekonasz. Ja jestem bardzo elastyczny w przekonaniach, poglądach itd. itp. Mógłbym bez problemu uwierzyć w Boga, gdyby były za tym jakieś argumenty.
Z drugiej strony - i wiesz o tym doskonale - ty w Boga nigdy nie przestaniesz wierzyć, bez względu na argumenty.
I kto tu jest zabetonowany?

Cytat:
Cytat:
Uczciwość.

Zemsta = uczciwość dla Ciebie?

Nie myl równego traktowania z zemstą.

Cytat:
Cytat:
Nie jesteś wyróżniony - skoro odwalasz coś, to nie bądź zdziwiony, że następuje adekwatna odpowiedź.

Nie odwalam.
Nie będę grał według Twoich patologicznych reguł.

A ja wg twoich.
Ty mnie swoją patologią - to ja ciebie swoją.

Cytat:
Nie będę uczył się na pamięć argumentów, które i tak wiadomo, że skończą w śmietniku.

Nawet nie wiedziałem, że trzeba by się ich "uczyć na pamięć".

Cytat:
Ale możesz dalej strzelać liczby naturalne i sprawdzać, czy ta jest największa.
Jak matematyka jest dla Ciebie za trudna?

A po co miałbym to robić?
I nie próbuj mi imponować swoimi nietrafionymi analogiami matematycznymi. Na studiach z matmy byłem jednym z najlepszych, a w liceum byłem lauretem olimpiady wojewódzkiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:12, 26 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Czyli uciekasz od rozstrzygnięcia, czy mój wniosek to wypaczanie.


Opinia.

Cytat:

Na podstawie tego, co wcześniej zrobiłeś.


Wnioskowanie może być błędne.
Np. to że szklanka znikła ze stołu w domu, może wynikać z tego, że przyszedł złodziej i ukradł.
A może być, że inna osoba z domu wzięła.
A może być, że duch porwał.

Ty za to jakoś masz problem z zobaczeniem alternatywnych opcji.
Albo udajesz.

Cytat:

Tak właśnie się odpowiada, gdy nie wiadomo, czym jest "tamto".
Nie masz pojęcia, jaka była treść twojego własnego pytania.


"Przecież napisałem, że to tamto jest tam." :)

Cytat:

Więc po co pytasz, po co masz czytać definicję, do której cię kieruję?


Bo oczekuję jawnej deklaracji:
"Ja Irbisol moją wiedzę o tym czym Logika jest czerpię z definicji znajdującej się na Wikipedii. Wezmę za ten wybór odpowiedzialność. I jeżeli na podstawie tej definicji uda Ci się obalić moje argumenty, ja to uznam, bez powiedzenia, że jednak to nie jest właściwa definicja, tylko jest inna gdzieś indziej."

Żebym się nie uganiał jak pies za kolejnymi definicjami gdy dana Cię nie obroni. Bo mam dość marnowania czasu na te gierki.

Uznaję, że jeżeli podałeś Wikipedię i słownik za Twoje źródło to będziesz konsekwentnie się tego trzymał i uznawał argumenty używane z zastosowaniem tych źródeł.
Jeżeli napracuję się na darmo, a Ty sobie to zmienisz od tak, uznam że jesteś nieuczciwą osobą.

Cytat:

Stwierdzenie zapętlenia samo w sobie już nie jest zapętleniem, więc teraz przywiesiłeś się na czym innym. Ale to już sam musisz analizować.


Error.

Cytat:

Czyli wg ciebie, by wzbudzić w kimś refleksję, należy zapytać drugi raz o coś, na co otrzymało się odpowiedź.


Są różne metody.
Jak się z takim kimś rozmawia, to trudno powiedzieć co się przebije przez beton.
Czasem może warto powtórzyć jak nie dotarło.
Choć nie wiem czy jakaś realna odpowiedź gdzieś była, bo nie sprawdzam.
I sprawdzać nie zamierzam.

Cytat:

Jeżeli nie chcesz, to nie możesz mieć pretensji do mnie, że czegoś nie pamiętasz i nie wiesz, o co chodzi. Bo to jest kwestia twojego braku chęci.
Więc dlaczego się mnie czepiasz, że tracisz kontekst?


Nie interesują mnie "irbisolowe konteksty".
Interesuje mnie Prawdziwość lub Fałszywość zdań, które wypowiadasz.
Nie zamierzam nic pamiętać, czego "nie pamiętam automatycznie", ani pilnować kontekstów, które "nie pilnują się same". Nie widzę ku temu innego uzasadnienia jak Twoja złośliwość.

Cytat:

Czyli wg ciebie, żeby komuś uświadomić, że jego gadanie jest daremne, należy coś zapominać i później o to dopytywać, mimo że to, o co się dopytuje, jest zbędne?


Wyjaśnię na "przypowieści".

Szkoła. Klasa matematyki.
Nauczyciel - A teraz dzieci opowiem Wam o liczbach naturalnych. Wiecie, że nie istnieje żadna liczba naturalna, która jest największa ze wszystkich?
Irbisol - Ale na pewno jest taka liczba, ja taką znam.
Nauczyciel - Nie no, Irbisolku. Nie ma takiej. Wystarczy wziąć n + 1 i już masz większą.
Irbisol - Gadasz głupoty, taka istnieje i ja ją znam.
Nauczyciel - Facepalm. No dobra, skoro musimy się w to bawić. To podaj mi ją.
Irbisol - 7.
Nauczyciel - No to masz 8. Nie ma takiej liczby.
Iribisol - Jest sekciarzu. Np. 17.
Nauczyciel - No to masz 18 większe. Nie ma takiej liczby.
Irbisol - Jest, jesteś ułomny? Na poprzedniej lekcji Ci podałem tą liczbę.
Nauczyciel - Jaka to była?
Irbisol - To ja mam pilnować kontekst? Podałem i dowiedzione.
Nauczyciel - Ale nie pamiętam co tam gadałeś. To i tak wszystko jedno, bo co byś nie podał i tak nie ma takiej liczby.
Irbisol - To już nie moja wina, że masz problemy z pamięcią, podałem tą liczbę naturalną największą.
Nauczyciel - A możesz mi przypomnieć?
Irbisol - Nie. Odsłuchaj sobie z dyktafonu.
(20 minutes later)
Nauczyciel - Ufff. Dobra, mówiłeś 19. Więc 20 jest większa.
Irbisol - Ale tydzień temu podałem inną.
Nauczyciel - Nie mam nagrań z tego czasu. Podaj proszę tą liczbę.
Irbisol - Nie. Twoja sprawa, że nie zachowałeś nagrań.
Nauczyciel - Ale to i tak wszystko jedno, bo nie ma takiej liczby. Wystarczy dać n+1.
Irbisol - Bzdury opowiadasz, znalazłem ją.

Tak wygląda ta rozmowa mniej więcej z mojej perspektywy.

Ty podajesz zdania ciągle inne, a dla tej metody "wszystkie są takie same".

Ale skoro nie rozumiesz dowodu ogólnego, to pozwalam Ci pobzdecić aż może "załapiesz indukcyjnie", że Ci się nie uda. Ale strategia zawodzi. Beton wzmocniony żelazem, może i włókna węglowe. No cóż.

Cytat:

Sam stwierdziłeś, że tak ci pasuje, bo nie chcesz pamiętać i nie chcesz szukać. A nawet jak byś pamiętał i/lub szukał, to i tak jest to zbędne.
To dopiero jest patologia.


Mi co pasuje to normalność.
Ale nie wiem czy jest wykonalne, żebyś pojął co to znaczy.

Jeżeli zdania Twoje są tylko kolejnymi zdaniami tego samego rodzaju, bez Twojej uogólnionej refleksji nad "całą klasą zdań obiektywizatorskich", to po co mam zapamiętywać listę liczb naturalnych, które i tak są daremne zanim je wypowiedziałeś?

Ale widać ta "indukcja" też się przez żel-beton nie przebija.

Cytat:

A na czym to dostosowanie się miałoby polegać? Że ty masz prawo pierniczyć nie na temat i nie pamiętać, o czym była mowa, a ja mam ci cały czas przypominać?


np.
Przestań być złośliwy.
Przestań obrażać.
Nie używaj odnośników.
Przestań pisać prowokacyjne teksty w stylu "nie jestem tyranem, jak twój Bóg", "Zeusy", "Czajniczki" i inne bzdury.
Dawaj jednoznaczne odpowiedzi z cytatem wyżej do konkretnego fragmentu do którego się odnosisz.
Naucz się odróżniać opinie od obiektywizatorstwa.
Może posłuchaj wreszcie Michała, to Ci wytłumaczy więcej.

Cytat:

Więc korzystaj z tej umiejętności, zamiast pytać o coś, na co odpowiedź masz zaraz dalej.


Złośliwie piszesz, nie będę się domyślał niczego co nie jest napisane wystarczająco jasno, by nie trzeba wędrować w tą i nazad.

Cytat:

I nie myl trybu rozkazującego z rozkazem


Czy możesz nie używać trybu rozkazującego?

Cytat:

już ci pisałem, że nie jestem tyranem, jak twój Bóg.


Nie powtarzaj w kółko i na okrągło tego, bo już odpisałem Ci na ten argument, ale odmawiasz odpowiedzi na kontrargument.
I masz jeszcze czelność powtarzać to samo.

Policja jest tyranem?
Rząd jest tyranem?
Wojsko jest tyranem?
Sądy są tyranem?
Pracodawcy są tyranami?
Nauczyciele w szkołach są tyranami?

Cytat:

To miał być humor?


Jest takie schorzenie jak "nieumiejętność odróżnienia żartu od powagi"?
Bo może masz to. Już nie pierwszy raz.
Może stąd masz problem rozróżnić Chrześcijaństwo od Czajniczka?
Po prostu masz problem z rozróżnianiem kiedy ktoś jawnie zmyśla, od tego gdy ktoś realnie wierzy na poważnie?
I nie rozróżniasz tego?

Cytat:

Pierwsze 2 pytania są zwyczajnie idiotyczne i wskazują, że wg ciebie przekonanie kogoś polega na metodzie "zmęczeniowej", a nie na sile argumentów.


Znowu błędna interpretacja.

Cytat:

I to jest też odpwiedź na twoje 3. pytanie. Miej argumenty, to mnie przekonasz. Ja jestem bardzo elastyczny w przekonaniach, poglądach itd. itp.


Mam wątpliwości.

Cytat:

Mógłbym bez problemu uwierzyć w Boga, gdyby były za tym jakieś argumenty.


A czy argumentem byłoby dla Ciebie gdyby hipotetycznie wszystkie argumenty jakie wymyśliłeś przeciwko Bogu do tej sekundy (bez wymyślania nowych) zostały obalone?

Czy po prostu zacząłbyś szukać nowych, i tak do nieskończoności?

Cytat:

Z drugiej strony - i wiesz o tym doskonale - ty w Boga nigdy nie przestaniesz wierzyć, bez względu na argumenty.
I kto tu jest zabetonowany?


Jesteś w błędzie.
"Wszystko jest możliwe".

Mateusz 26
31 Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada.
32 Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei».
33 Odpowiedział Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię».
34 Jezus mu rzekł: «Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz».

"Pycha stabilności Wiary"?
To Bóg daje Wiarę Łaską i Bóg może ja odebrać?

Ale nie usłyszałem takich argumentów.
Graf Dowodowy?

Cytat:

Nie myl równego traktowania z zemstą.


Nie jest to równe traktowanie, bo ja nie robię tego złośliwie.
Ty tak.
Brak symetrii.

Cytat:

A ja wg twoich.
Ty mnie swoją patologią - to ja ciebie swoją.


Złośliwość.
Mściwość.

Cytat:

Nawet nie wiedziałem, że trzeba by się ich "uczyć na pamięć".


A co?
Masz "pamięć fotograficzną"?
Niczego w życiu nie zapominasz?
Wszystko zapamiętujesz?

Cytat:

A po co miałbym to robić?


Jeżeli ktoś nie pojmuje ogólnej abstrakcyjnej reguły dotyczącej całe klasy "zdań obiektywizatorskich" to może próbować na przykładach. Aż włączy się indukcja. Ale tutaj jakoś u Ciebie nie zaskakuje.

Cytat:

I nie próbuj mi imponować swoimi nietrafionymi analogiami matematycznymi. Na studiach z matmy byłem jednym z najlepszych, a w liceum byłem lauretem olimpiady wojewódzkiej.


No i?
Nie interesują mnie Twoje osiągnięcia zawodowe, uczelniane, stypendia, nagrody, laureaci, choćby i IMO czy Medal Fieldsa.
Interesują mnie surowe argumenty.
Jak mówisz NiePrawdę to możesz być profesorem, noblistą, Eulerem, Gaussem i Einsteinem.
A mi to zwisa i powiewa od góry do dołu, jeżeli mówisz NiePrawdę.
Ci ludzie nie są dla mnie "bogami" i również mogli się mylić w wielu kwestiach w życiu.

Matematyka składa się z wielu dziedzin.
To, że znasz się na niektórych rzeczach, nie znaczy, że pojmiesz każdą.

Argumentum ad Verecundiam nie działa na mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:44, 27 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Cytat:

Czyli wg ciebie, żeby komuś uświadomić, że jego gadanie jest daremne, należy coś zapominać i później o to dopytywać, mimo że to, o co się dopytuje, jest zbędne?


Wyjaśnię na "przypowieści".

Szkoła. Klasa matematyki.
Nauczyciel - A teraz dzieci opowiem Wam o liczbach naturalnych. Wiecie, że nie istnieje żadna liczba naturalna, która jest największa ze wszystkich?
Irbisol - Ale na pewno jest taka liczba, ja taką znam.
Nauczyciel - Nie no, Irbisolku. Nie ma takiej. Wystarczy wziąć n + 1 i już masz większą.
Irbisol - Gadasz głupoty, taka istnieje i ja ją znam.
Nauczyciel - Facepalm. No dobra, skoro musimy się w to bawić. To podaj mi ją.
Irbisol - 7.
Nauczyciel - No to masz 8. Nie ma takiej liczby.
Iribisol - Jest sekciarzu. Np. 17.
Nauczyciel - No to masz 18 większe. Nie ma takiej liczby.
Irbisol - Jest, jesteś ułomny? Na poprzedniej lekcji Ci podałem tą liczbę.
Nauczyciel - Jaka to była?
Irbisol - To ja mam pilnować kontekst? Podałem i dowiedzione.
Nauczyciel - Ale nie pamiętam co tam gadałeś. To i tak wszystko jedno, bo co byś nie podał i tak nie ma takiej liczby.
Irbisol - To już nie moja wina, że masz problemy z pamięcią, podałem tą liczbę naturalną największą.
Nauczyciel - A możesz mi przypomnieć?
Irbisol - Nie. Odsłuchaj sobie z dyktafonu.
(20 minutes later)
Nauczyciel - Ufff. Dobra, mówiłeś 19. Więc 20 jest większa.
Irbisol - Ale tydzień temu podałem inną.
Nauczyciel - Nie mam nagrań z tego czasu. Podaj proszę tą liczbę.
Irbisol - Nie. Twoja sprawa, że nie zachowałeś nagrań.
Nauczyciel - Ale to i tak wszystko jedno, bo nie ma takiej liczby. Wystarczy dać n+1.
Irbisol - Bzdury opowiadasz, znalazłem ją.

Tak wygląda ta rozmowa mniej więcej z mojej perspektywy.

Ty podajesz zdania ciągle inne, a dla tej metody "wszystkie są takie same".

:brawo:
Bardzo podobnie rozmowa z Irbisolem jest odbierana z mojej perspektywy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 11:35, 27 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Cytat:
Czyli uciekasz od rozstrzygnięcia, czy mój wniosek to wypaczanie.

Opinia.

Z którą nie polemizujesz.

Cytat:
Cytat:
Na podstawie tego, co wcześniej zrobiłeś.

Wnioskowanie może być błędne.

Ale z nim nie polemizujesz.

Cytat:
Cytat:
Tak właśnie się odpowiada, gdy nie wiadomo, czym jest "tamto".
Nie masz pojęcia, jaka była treść twojego własnego pytania.

"Przecież napisałem, że to tamto jest tam." :)

Dlatego właśnie nie wiesz, jaka była treść twojego własnego pytania.

Cytat:
Cytat:
Więc po co pytasz, po co masz czytać definicję, do której cię kieruję?

Bo oczekuję jawnej deklaracji

Jawna deklaracja była już wielokrotnie.

Cytat:
Cytat:
Czyli wg ciebie, by wzbudzić w kimś refleksję, należy zapytać drugi raz o coś, na co otrzymało się odpowiedź.

Są różne metody.
Jak się z takim kimś rozmawia, to trudno powiedzieć co się przebije przez beton.
Czasem może warto powtórzyć jak nie dotarło.

Mowa jest o powtarzaniu PYTANIA, na które odpowiedź już otrzymałeś, a nie o powtarzaniu tezy.
Wg ciebie pytanie po raz kolejny o coś, na co odpowiedź jest zaraz dalej, powinno skłonić do refleksji.

Cytat:
Choć nie wiem czy jakaś realna odpowiedź gdzieś była, bo nie sprawdzam.
I sprawdzać nie zamierzam.

Nie - nie "była". Jest zaraz dalej. A to już sprawdzasz - czy chcesz czy nie, bo przecież czytasz kolejne zdania.
A mimo to nie jesteś w stanie się zorientować, że niepotrzebnie wyżej zadawałeś pytanie. No chyba że o tę refleksję chodzi.

Cytat:
Cytat:
Jeżeli nie chcesz, to nie możesz mieć pretensji do mnie, że czegoś nie pamiętasz i nie wiesz, o co chodzi. Bo to jest kwestia twojego braku chęci.
Więc dlaczego się mnie czepiasz, że tracisz kontekst?

Nie interesują mnie "irbisolowe konteksty"

W takim razie nie interesuje cię, czy dyskusja jest na temat, czy to po prostu takie luźne pierdzielenie.

Cytat:
Cytat:
Czyli wg ciebie, żeby komuś uświadomić, że jego gadanie jest daremne, należy coś zapominać i później o to dopytywać, mimo że to, o co się dopytuje, jest zbędne?

Wyjaśnię na "przypowieści".

Ale ja nie chcę wyjaśnień. Chcę odpowiedzi - pytanie jest z gatunku TAK / NIE.

Cytat:
Cytat:
Sam stwierdziłeś, że tak ci pasuje, bo nie chcesz pamiętać i nie chcesz szukać. A nawet jak byś pamiętał i/lub szukał, to i tak jest to zbędne.
To dopiero jest patologia.

Mi co pasuje to normalność.

OK - więc dla ciebie normalne jest dopytywanie o coś, czego nie chcesz szukać, mimo że to i tak jest zbędne.

Cytat:
Cytat:
A na czym to dostosowanie się miałoby polegać? Że ty masz prawo pierniczyć nie na temat i nie pamiętać, o czym była mowa, a ja mam ci cały czas przypominać?

np.
Przestań być złośliwy.
Przestań obrażać.
Nie używaj odnośników.
Przestań pisać prowokacyjne teksty w stylu "nie jestem tyranem, jak twój Bóg", "Zeusy", "Czajniczki" i inne bzdury.
Dawaj jednoznaczne odpowiedzi z cytatem wyżej do konkretnego fragmentu do którego się odnosisz.
Naucz się odróżniać opinie od obiektywizatorstwa.
Może posłuchaj wreszcie Michała, to Ci wytłumaczy więcej.


Nie jestem złośliwy.
Nie wiem, o co ci chodzi z "odnośnikami".
Pisanie o twoim Bogu jako tyranie, o Zeusie i czajniczkach nie jest prowokacyjne. Btw. ciekawe, że tekst o Zeusie miałby być prowokacyjny i być bzdurą, a o Jahwe już nie.
Daję cytaty - to ty je obcinasz, a nawet udało ci się pytać o coś, co dopiero co wyciąłeś.

Cytat:
Cytat:
I nie myl trybu rozkazującego z rozkazem

Czy możesz nie używać trybu rozkazującego?

Mogę, ale nie chcę. Problem jest po twojej stronie, że jesteś tak wytresowany, iż reagujesz w ten sposób na tryb rozkazujący.

Cytat:
Cytat:
już ci pisałem, że nie jestem tyranem, jak twój Bóg.

Nie powtarzaj w kółko i na okrągło tego, bo już odpisałem Ci na ten argument, ale odmawiasz odpowiedzi na kontrargument.
I masz jeszcze czelność powtarzać to samo.
Policja jest tyranem?
Rząd jest tyranem?
Wojsko jest tyranem?
Sądy są tyranem?
Pracodawcy są tyranami?
Nauczyciele w szkołach są tyranami?

A karzą na wieczne męki za brak wiary w jakieś tezy?

Cytat:
Cytat:
Pierwsze 2 pytania są zwyczajnie idiotyczne i wskazują, że wg ciebie przekonanie kogoś polega na metodzie "zmęczeniowej", a nie na sile argumentów.

Znowu błędna interpretacja.

1) Ile lat trzeba rozmawiać z Irbisolem aby go do czegoś przekonać?
2) Ile tekstu trzeba z siebie wyrzucić, aby dotarło?


A jaka jest prawidłowa? Przecież stosujesz typowe argumenty ilościowe.

Cytat:
Cytat:
I to jest też odpwiedź na twoje 3. pytanie. Miej argumenty, to mnie przekonasz. Ja jestem bardzo elastyczny w przekonaniach, poglądach itd. itp.

Mam wątpliwości.

Więc wykonaj eksperyment, żeby je rozwiać lub potwierdzić.

Cytat:
Cytat:
Mógłbym bez problemu uwierzyć w Boga, gdyby były za tym jakieś argumenty.

A czy argumentem byłoby dla Ciebie gdyby hipotetycznie wszystkie argumenty jakie wymyśliłeś przeciwko Bogu do tej sekundy (bez wymyślania nowych) zostały obalone?
Czy po prostu zacząłbyś szukać nowych, i tak do nieskończoności?

Nowych już nie da się wymyśleć.

Cytat:
Cytat:
Z drugiej strony - i wiesz o tym doskonale - ty w Boga nigdy nie przestaniesz wierzyć, bez względu na argumenty.I kto tu jest zabetonowany?

Jesteś w błędzie. "Wszystko jest możliwe".

Pisze facet, który kwestionuje logikę, byle tylko swojego Boga chronić.

Cytat:
Cytat:
Nie myl równego traktowania z zemstą.

Nie jest to równe traktowanie, bo ja nie robię tego złośliwie. Ty tak. Brak symetrii.
Cytat:
A ja wg twoich.Ty mnie swoją patologią - to ja ciebie swoją.

Złośliwość.
Mściwość.

To, że coś robię intencjonalnie nie oznacza, że to jest złośliwość. Chodzi o równe traktowanie.

Cytat:
Cytat:
Nawet nie wiedziałem, że trzeba by się ich "uczyć na pamięć".

A co?
Masz "pamięć fotograficzną"?
Niczego w życiu nie zapominasz?
Wszystko zapamiętujesz?

To jest właśnie to, co mnie w tobie irytuje. Zamiast zadać jedno pytanie, zadajesz wiele, podczas gdy kolejne niczego nowego nie wnoszą. Jest to typowo sekciarska metoda ilościowa.
Nie trzeba mieć pamięci fotograficznej, by pamiętać, o czym jest mowa. Wystarczy zwykła, przeciętna pamięć.

Cytat:
Cytat:
A po co miałbym to robić?

Jeżeli ktoś nie pojmuje ogólnej abstrakcyjnej reguły dotyczącej całe klasy "zdań obiektywizatorskich" to może próbować na przykładach. Aż włączy się indukcja. Ale tutaj jakoś u Ciebie nie zaskakuje.

I po co miałoby mi się to włączać?

Cytat:
Cytat:
I nie próbuj mi imponować swoimi nietrafionymi analogiami matematycznymi. Na studiach z matmy byłem jednym z najlepszych, a w liceum byłem lauretem olimpiady wojewódzkiej.

No i?
Nie interesują mnie Twoje osiągnięcia zawodowe, uczelniane, stypendia, nagrody, laureaci

I bardzo dobrze. A mnie nie interesują twoje nietrafione analogie dla ułomnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:02, 28 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol,

Cytat:

Cytat:

Policja jest tyranem?
Rząd jest tyranem?
Wojsko jest tyranem?
Sądy są tyranem?
Pracodawcy są tyranami?
Nauczyciele w szkołach są tyranami?


A karzą na wieczne męki za brak wiary w jakieś tezy?


Jeżeli dostaje ktoś karę śmierci z sądu, mocą ustawy "parlamentarnej", itd., od Ateisty, to jest wysyłany w opinii tej osoby "na wieczny NieByt".
Karzą np. "za brak wiary w tezę "nie powinno się mordować" ".

A oni nie mają takiej MOCY aby skazać na wieczne męki.
A gdyby mieli to wiesz co by zrobili?
Ile osób życzy innym Piekła?
Gdyby mieli możliwość to mogliby tam wpakować więcej ludzi niż Bóg. Bo Bóg jest Miłosierny.

Więc kwestia tego co ktoś CHCIAŁBY, a co MOŻE to dwie oddzielne.

Zresztą napisałem jasno nieraz (ale tu Ci pamięć szwankuje wybiórczo?):
Którego człowieka Bóg wsadził do Piekła na wieczność?
Umiesz takiego nazwać, wskazać?

Cytat:

Nowych już nie da się wymyśleć.


Nie czytałeś prawie w ogóle Biblii ani zapewne Katechizmu, dokumentów Soborowych, itd.
Jest tam masa zdań.
Możesz podważać KAŻDE JEDNO.
Roboty starczyć Tobie może na co najmniej więcej jak 100 lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 19:06, 28 Sty 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Irbisol,

Cytat:

Cytat:

Policja jest tyranem?
Rząd jest tyranem?
Wojsko jest tyranem?
Sądy są tyranem?
Pracodawcy są tyranami?
Nauczyciele w szkołach są tyranami?


A karzą na wieczne męki za brak wiary w jakieś tezy?


Jeżeli dostaje ktoś karę śmierci z sądu, mocą ustawy "parlamentarnej", itd., od Ateisty, to jest wysyłany w opinii tej osoby "na wieczny NieByt".
Karzą np. "za brak wiary w tezę "nie powinno się mordować" ".

Nie - za to nie karzą. Nie wystarczy brak wiary w tezę, że nie powinno się mordować, by kogoś skazać.

Cytat:
A oni nie mają takiej MOCY aby skazać na wieczne męki.

Ale mają moc, by skazać na męki doczesne albo właśnie zabić - i co - rząd to robi? Nauczyciele? Pracodawcy?
Natomiast Bóg - hurtowo. I to za co? Za brak wiary w niego. Żałosne i prymitywne.

Cytat:
Którego człowieka Bóg wsadził do Piekła na wieczność?
Umiesz takiego nazwać, wskazać?

A jeżeli nie umiem, to co to zmienia? Zasady skazywania na wieczne męki są chyba klarownie przedstawione i nie wymagają wiedzy Irbisola, kto został skazany?

Cytat:
Cytat:

Nowych już nie da się wymyśleć.


Nie czytałeś prawie w ogóle Biblii ani zapewne Katechizmu, dokumentów Soborowych, itd.
Jest tam masa zdań.
Możesz podważać KAŻDE JEDNO.
Roboty starczyć Tobie może na co najmniej więcej jak 100 lat.

Nie trzeba kwestionować wszystkiego, gdy znalazło się już wystarczająco dużo sprzeczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 10 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin