|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 11:24, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Ilustracja dla tezy, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony [ależ spryciarze z tych apologetów presupozycyjnych] spojrzy na dzieła Boże":
Znaczący wzrost populacji ateistów i agnostyków ma miejsce głównie w Chinach i USA, gdzie od 2010 r. przybyło ich po ponad 30 mln. Ponad 10-milionowe przyrosty osób niewyznających żadnej wiary były w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Indiach.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:50, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Ilustracja dla tezy, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony [ależ spryciarze z tych apologetów presupozycyjnych] spojrzy na dzieła Boże":
Znaczący wzrost populacji ateistów i agnostyków ma miejsce głównie w Chinach i USA, gdzie od 2010 r. przybyło ich po ponad 30 mln. Ponad 10-milionowe przyrosty osób niewyznających żadnej wiary były w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Indiach.
[link widoczny dla zalogowanych] |
W tym samym czasie ilość katolików w Chinach wzrosła 7-krotnie, do blisko 100 milionów:
[link widoczny dla zalogowanych]
A ogólna liczba ateistów i agnostyków na świecie sukcesywnie spada od początku 1970 roku, jak ujawniły badania Davida Barretta:
http://www.sfinia.fora.pl/aktualnosci,23/ubywa-ateistow-na-swiecie,8096.html#249484
Coraz marniej idzie ci to ściemnianie, anbuś
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 3:52, 25 Gru 2021, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:04, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | fedor napisał: | Ale nic nie wiesz więc nie wiesz i tego czy coś jest "durne i dziecinne", tak samo bezsensem jest twoje stwierdzenie o "widzeniu" skoro nie wiesz czy twoje zmysły nie mylą się choć w jednej kwestii (co sam też przyznałeś). Tak więc jedyne co mamy to tylko festiwal twoich bełkotliwych deklaracji w niczym nieodróżnialnych od dowolnej bzdury i wystarczy na to wskazywać |
Czyli ty sam nie potrafisz ocenić, czy to co mówię to bełkot, czy nie?
Bo na ciebie tu najbardziej liczyłem, jako na wiedzącego (gdzie wiedza - jak wiadomo - bierze się z wiary w jakieś bóstwo).
A tymczasem się okazuje, że ty też nic nie rozróżniasz. Cóż za rozczarowanie ... |
Ale nie wiesz nic więc i tego co tu napisałeś też nie wiesz. Aż tak bardzo spierdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd. Nigdy nie wyprodukowałeś nic więcej niż spam odróżnialny od dowolnej bzdury
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 12:06, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 12:04, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | anbo napisał: | Ilustracja dla tezy, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony [ależ spryciarze z tych apologetów presupozycyjnych] spojrzy na dzieła Boże":
Znaczący wzrost populacji ateistów i agnostyków ma miejsce głównie w Chinach i USA, gdzie od 2010 r. przybyło ich po ponad 30 mln. Ponad 10-milionowe przyrosty osób niewyznających żadnej wiary były w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Indiach.
[link widoczny dla zalogowanych] |
W tym samym czasie ilość katolików w Chinach wzrosła 7-krotnie, do blisko 100 milionów:
[link widoczny dla zalogowanych]
A ogólna liczba ateistów i agnostyków na świecie sukcesywnie spada od początku 1970 roku (badania Davida Barretta). Coraz marniej idzie ci to ściemnianie, anbuś |
Fedor jak zwykle nie rozumie w czym rzecz. A rzecz w tym, że trzeba dużej odwagi, żeby wobec tak wielkiej liczby ateistów wśród ludzi wykształconych, w uprzedzeniu upatrywać tego, że istnienie Boga nie narzuca się im w sposób oczywisty. Ale co tam te dzisiątki milionów mieszkańców USA, Chin i td., przecież wuja zbója trzeba by nazwać uprzedzonym, bo jemu też istnienie Boga nie narzuca się w sposób oczywisty, gdy patrzy na dzieła Boże - wuj wierzy, bo nie jest masochistą. Co ta nauka z ludzi robi - uprzedzają się do oczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:19, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | fedor napisał: | anbo napisał: | Ilustracja dla tezy, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony [ależ spryciarze z tych apologetów presupozycyjnych] spojrzy na dzieła Boże":
Znaczący wzrost populacji ateistów i agnostyków ma miejsce głównie w Chinach i USA, gdzie od 2010 r. przybyło ich po ponad 30 mln. Ponad 10-milionowe przyrosty osób niewyznających żadnej wiary były w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Indiach.
[link widoczny dla zalogowanych] |
W tym samym czasie ilość katolików w Chinach wzrosła 7-krotnie, do blisko 100 milionów:
[link widoczny dla zalogowanych]
A ogólna liczba ateistów i agnostyków na świecie sukcesywnie spada od początku 1970 roku (badania Davida Barretta). Coraz marniej idzie ci to ściemnianie, anbuś |
Fedor jak zwykle nie rozumie w czym rzecz. A rzecz w tym, że trzeba dużej odwagi, żeby wobec tak wielkiej liczby ateistów wśród ludzi wykształconych, w uprzedzeniu upatrywać tego, że istnienie Boga nie narzuca się im w sposób oczywisty. Ale co tam te dzisiątki milionów mieszkańców USA, Chin i td., przecież wuja zbója trzeba by nazwać uprzedzonym, bo jemu też istnienie Boga nie narzuca się w sposób oczywisty, gdy patrzy na dzieła Boże - wuj wierzy, bo nie jest masochistą. Co ta nauka z ludzi robi - uprzedzają się do oczywistości. |
A co mnie w tym momencie obchodzi wuj, którego wiara jest bardzo specyficzna. Faktem jest, że jesteś uprzedzony i wierzysz w różne scjentystyczne i darwinowskie bajki, które są jedynie pretekstem dla twego uprzedzenia
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 13:00, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 12:21, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
To zadziwiające, że wciąż tutejsi teiści do jednego worka wrzucają różne wiary. Wiara religijna nie mogąc wspiąć się na wyższą gałąź uprawdopodobnienia, stara się za wszelką cenę ściągnąć niżej wszelkie przekonania nazywając je wiarą, jakby nie było różnic między np. ślepą wiara, a wiara rozumianą np. jako zaufanie (zesztą uzasadnione) do nauki czy konkretnych naukowców.
Pomyślcie o jakiejś petycji, bo o ile wiem, w przysiędze doktorskiej wciąż mówi się o uprawianiu nauki w celu odkrywania i upowszechnienia prawdy, a nie wiary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:31, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | To zadziwiające, że wciąż tutejsi teiści do jednego worka wrzucają różne wiary. Wiara religijna nie mogąc wspiąć się na wyższą gałąź uprawdopodobnienia, stara się za wszelką cenę ściągnąć niżej wszelkie przekonania nazywając je wiarą, jakby nie było różnic między np. ślepą wiara, a wiara rozumianą np. jako zaufanie (zesztą uzasadnione) do nauki czy konkretnych naukowców.
Pomyślcie o jakiejś petycji, bo o ile wiem, w przysiędze doktorskiej wciąż mówi się o uprawianiu nauki w celu odkrywania i upowszechnienia prawdy, a nie wiary. |
To tylko puste deklaracje twojej gimboateistycznej wiary. Ślepo wierzysz nawet w to, że coś niby możesz "uprawdopodobnić" (nic nie możesz uprawdopodobnić bo nie masz dostępu do żadnej prawdy). A tymczasem każde twoje przekonanie w niczym nie różni się od przekonań szamana. Nie wiesz nawet czy istniejesz bo czemu miałbyś istnieć skoro nikt cię nie stworzył:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 17:56, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 13:35, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | nie wiesz od kiedy zaczyna się indukcyjne potwierdzenie, na którym mógłbyś polegać w pełni. |
Już napisałem - nigdy.
Cytat: | Praktyka dowodzi, że w życiu codziennym bardzo polegamy na wierze - kierując się informacjami pozyskanymi od innych ludzi. |
Ale to też indukcja - skoro dane źródło się sprawdza, to bardziej mu ufamy. Tylko że w tej odmianie, gdzie faktycznie można określić (choćby z grubsza) jakieś prawdopodobieństwo sprawdzalności tej wiary.
Jest więc tu wiara, ale jest też weryfikacja i sposób klasyfikacji wiarygodności danych tez (gdzie tezą może być też "dane źródło wygłasza wiarygodne tezy").
W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.
Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ...
====
fedor napisał: | Irbisol napisał: | fedor napisał: | Ale nic nie wiesz więc nie wiesz i tego czy coś jest "durne i dziecinne", tak samo bezsensem jest twoje stwierdzenie o "widzeniu" skoro nie wiesz czy twoje zmysły nie mylą się choć w jednej kwestii (co sam też przyznałeś). Tak więc jedyne co mamy to tylko festiwal twoich bełkotliwych deklaracji w niczym nieodróżnialnych od dowolnej bzdury i wystarczy na to wskazywać |
Czyli ty sam nie potrafisz ocenić, czy to co mówię to bełkot, czy nie?
Bo na ciebie tu najbardziej liczyłem, jako na wiedzącego (gdzie wiedza - jak wiadomo - bierze się z wiary w jakieś bóstwo).
A tymczasem się okazuje, że ty też nic nie rozróżniasz. Cóż za rozczarowanie ... |
Ale nie wiesz nic więc i tego co tu napisałeś też nie wiesz. Aż tak bardzo spierdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd. Nigdy nie wyprodukowałeś nic więcej niż spam odróżnialny od dowolnej bzdury |
Czyli przyznałeś, że moje potwierdzenie tego, co piszesz, jest spamem nieodróżnialnym od dowolnej bzdury?
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 13:38, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:28, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Masz dowolne słowo, które określa "porządek":
Porządek jest relacją.
Relacje można np. przedstawić na grafie.
W tym przykładzie początek strzałki oznacza rzecz "gorszą", koniec "lepszą".
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych](matematyka)
Ten porządek można też przedstawić w postaci macierzy (tabelki) wszystkich trójek
(lewy, prawy, tak/nie (1/0) )
Gdzie "tak" oznacza "w tym porządku lewy jest gorszy od prawy".
Lewy < Prawy (lewy gorszy od prawego)
Przykładowy nieścisly przykład jak to mogłoby wyglądać dla 5 elementów:
1 0 1 1 0
0 1 1 0 0
0 0 0 0 0
1 1 1 1 1
0 0 1 1 0
(tu jest zakodowany porządek)
Np.
(indukcja typu 1, indukcja typu 2, tak/1 )
Inaczej
Indukcja typu 1 < Indukcja typu 2
N-ty Krok indukcyjny < N+1-szy Krok indukcyjny
Bez kroku indukcyjnego < 1-szy Krok Indukcyjny
dowolna metoda < dowolna inna metoda
Jaki ma człowiek dowód, że ta tabelka reprezentuje rzeczywistość?
Graf Dowodowy.
Ktoś inny ma inny porządek.
Jak udowodnisz, że jeden porządek jest lepszy o drugiego?
Graf Dowodowy.
Jakiekolwiek kryteria, które "porządkują" cokolwiek potrzebują dowodu. (niezależnie, które słowo ze słownika się użyje do tego celu aby porządkować w porządek, liczy się to, że to słowo ma na celu porządkowanie)
Graf Dowodowy.
Można sobie zrobić listę słów mówiących o tworzeniu "porządku". (wiarygodność, prawdopodobieństwo, jakość, dobroć, potwierdzalność, weryfikowalność, itp. W końcu się słownik wyczerpie, jest skończony)
Liczy się w tej sytuacji to, że to słowo określa porządek.
Nie ma potrzeby przypisywać liczb.
Już sam porządek bez konkretnych wartości jest macierzą konkretną, liczbową.
====
Analogicznie wszystkie sformułowania typu
"wystarczające" (do jakiego celu?) to funkcja:
F: Cokolwiek --> wystarczającość (1/0)
Dlaczego ta funkcja ma być prawdziwa?
Graf Dowodowy.
Ktoś inny ma inną funkcję
G: Cokolwiek --> wystarczającość (1/0)
Czy F < G?
Dlaczego?
Porządek.
Graf Dowodowy.
Wiara.
====
Dalej bez wiary w cokolwiek można sobie pogadać.
Wchodzenie w detale i przykłady może zaciemniać sytuację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 14:56, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
TS7,
krótka piłka: przekonania sobie losujesz, czy masz dane przekonanie dlatego, że uważasz je za bardziej wiarygodne od jakiejś alternatywy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:55, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Cytat: | Praktyka dowodzi, że w życiu codziennym bardzo polegamy na wierze - kierując się informacjami pozyskanymi od innych ludzi. |
Ale to też indukcja - skoro dane źródło się sprawdza, to bardziej mu ufamy. Tylko że w tej odmianie, gdzie faktycznie można określić (choćby z grubsza) jakieś prawdopodobieństwo sprawdzalności tej wiary.
Jest więc tu wiara, ale jest też weryfikacja i sposób klasyfikacji wiarygodności danych tez (gdzie tezą może być też "dane źródło wygłasza wiarygodne tezy").
W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.
Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić.
Jak wiary nie masz, jak jedyną opcją zasadności jest sprawdzenie, to musisz sprawdzić co się będzie działo:
- raz walisz głową w mur i patrzysz, co się stało - jest guz, czy jest milion dolarów?
- Załóżmy, że ustaliłeś sobie próg trzech powtórzeń - musisz walnąć się głową w mur trzy razy, aby sprawdzić, czy na pewno milion dolarów się nie pojawi. Wszak to jest jedyna, a już na pewno decydująca opcja (przynajmniej jedno powtórzenie, a więcej dla uzyskania większego pewności czy prawdopodobieńśtwa, że tak jest).
Ja, który swobodnie korzysta z wiary, nie trzymając się niewolniczo konieczności sprawdzania indukcją, mogę ZGODNIE ZE SWOIMI ZASADAMI uznać następujące:
- mówią, że walenie się głową w mur jest bezsensowne, zatem nie robię tego.
- moje rozumowania, modele dotyczące uderzeń w głowę innymi przedmiotami (co prawda nie mur, bo to byłaby indukcja, ale np. uderzając się w twarda podłogę po upadku) sugeruje mi, iż MOGĘ ZAUFAĆ MODELOWI, że w ogóle uderzanie się w coś twardego jest niekorzystne, a także nie przynosi korzyści finansowych. Muszę UWIERZYĆ, że z murem będzie podobnie. Ale wierzę w to i już nie sprawdzam waląc się w mur.
Ty - zgodnie ze swoimi przekonaniami - powinieneś sprawdzić, bo inaczej nie będziesz miał tej kochanej indukcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:02, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Anbo,
Anbo: "przekonania sobie losujesz, czy masz dane przekonanie dlatego, że
uważasz je za bardziej wiarygodne od jakiejś alternatywy?"
Przekonanie --> przeświadczenie
Przeświadczenie --> pewność, WIARA
Pewność --> przekonanie, CAŁKOWITA WIARYGODNOŚĆ
Wiarygodność ("godny wiary"?) --> WIARA, zaufanie
Wiarygodne
WIARY - - - godne
Godne - - - WIARY
Uważać --> być zdania
Pytasz mnie o wiarę, zaufanie, wiary-godność, bycie zdania.
Czyli o WIARĘ? O to w co WIERZĘ?
Ale po co skoro rzekomo nie wierzysz w WIARĘ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 17:19, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji.
Cytat: | Ja, który swobodnie korzysta z wiary, nie trzymając się niewolniczo konieczności sprawdzania indukcją, mogę ZGODNIE ZE SWOIMI ZASADAMI uznać następujące:
- mówią, że walenie się głową w mur jest bezsensowne, zatem nie robię tego. |
Mogą też ci powiedzieć, że walenie głową w mur jest sensowne, zatem robisz to.
Oczywiście indukcja zaprzecza, by to coś dawało, ale używasz wiary. Wyczuwasz analogię?
Cytat: | Ty - zgodnie ze swoimi przekonaniami - powinieneś sprawdzić, bo inaczej nie będziesz miał tej kochanej indukcji. |
Nie "zgodnie z moimi przekonaniami", lecz zgodnie z przekonaniami twojego wewnętrznego debila.
Dodam jeszcze, że niezależnie od dylematow jakie tu przedstawiasz, uzasadnienia, dlaczego indukcji warto ufać, nie ruszyłeś.
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/kazdy-prawdziwy-wybor-jest-wyborem-z-niewiadomej,20407-75.html#636965
Skupiłeś się na wadach indukcji oraz na dyskusji ze swoim wewnętrznym debilem, co powinien a co nie.
Ale zasadności indukcji nie zakwestionowałeś.
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 17:51, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:47, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji. |
Jest odwrotnie - to indukcja na start wymaga stwierdzenia podobieństwa. Bez tego stwierdzenia, nie uruchomisz indukcji, bo nie wiesz czy dane zjawiska jest powtórzeniem, czy nowym przypadkiem.
A skąd bierzesz samo to stwierdzenie podobieństwa?
Zastanawiałeś się nad tym?
- Obawia, się, że nigdy, bo gdyś choć trochę temu problemowi poświęcił, to zorientowałbyś się, iż musisz założyć na start jakiegoś KRYTERIUM KLASYFIKACJI stwierdzające jak zaliczamy do danej kategorii. A to założenie już nie jest indukcyjne, tylko arbitralne, jakąś formą wiary.
Dlatego musisz mieć wiarę na start, aby użyć indukcji. I dlatego wiara jest pierwotna, a indukcja ewentualnie może być jej pokłosiem.
Irbisol napisał: | Cytat: | Ja, który swobodnie korzysta z wiary, nie trzymając się niewolniczo konieczności sprawdzania indukcją, mogę ZGODNIE ZE SWOIMI ZASADAMI uznać następujące:
- mówią, że walenie się głową w mur jest bezsensowne, zatem nie robię tego. |
Mogą też ci powiedzieć, że walenie głową w mur jest sensowne, zatem robisz to.
|
Mogą. Dlatego aspekt wiary nie oznacza obligatoryjności uwierzenia - mogę komuś uwierzyć, albo i NIE uwierzyć.
Irbisol napisał: | Cytat: | Ty - zgodnie ze swoimi przekonaniami - powinieneś sprawdzić, bo inaczej nie będziesz miał tej kochanej indukcji. |
Nie "zgodnie z moimi przekonaniami", lecz zgodnie z przekonaniami twojego wewnętrznego debila. |
Wypierasz, co Ci niewygodne.
Co do chaosu (jeśli o to Ci chodzi), to masz problem, który opisałem na początku posta - DO INDUKCJI MUSISZ MIEĆ NAJPIERW ZADANĄ METODĘ KLASYFIKOWANIA. A tę musisz ZAŁOŻYĆ. Czyli żadnego chaosu samą indukcją nie masz szansy przewalczyć, bo i tak założenia jak będziesz w ogóle do indukcji klasyfikował będą arbitralne.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:52, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:56, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Podobieństwo to relacja.
"A podobne do B".
1 - tak
0 - nie
(A, B, 1 lub 0)
Tabelka relacji:
1 0 1 0 1
1 1 1 0 1
0 0 1 1 0
0 0 1 0 0
1 1 1 0 1
Dlaczego taka?
Graf Dowodowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:58, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Irbisol napisał: | Wystarczy mi "dowód" oparty na przesłankach wiary chodnikowej. |
Wystarczy DO CZEGO?
Wystarczy do tego, by przyjąwszy wyprawę do sklepu jako jedyny cel życia, wybrać przejście po chodniku jako dostatecznie bezpieczną metodę realizacji tego celu.
Problem w tym, że nasz wybór celów jest pochodną aksjomatyki określającej, kim jesteśmy my i nasze otoczenie. Tę aksjomatykę da się sprawdzić jedynie pod względem jej spójności wewnętrznej. Patrz grafy TS7. Możesz sprawdzić, czy wszystkie orzekania są ze sobą formalnie zgodne. Nie możesz sprawdzić, czy są one zgodne z rzeczywistością, gdyż aby tego dokonać, musiałbyś przedtem tę rzeczywistość znać, a tymczasem sprawdzasz po to, by ją dopiero poznać. Każda próba sprawdzenia zgodności z rzeczywistością sprowadza się więc do błędnego koła. Sprawdzasz nie tyle zgodność z rzeczywistością, lecz zgodność pomiędzy pewnym podzbiorem twoich postrzeżeń rzeczywistości wydzielonym twoją aksjomatyką a opisem tego podzbioru dokonanym za pomocą metodologii aktualnie przyjętej przez ciebie. |
Idealnie wytłumaczone.
Nasi ateiści widzą na raz tylko to, co bezpośrednie i najbliższe. Coś "wystarczy"...
Wystarczy jest bez pytań, bez osadzenia w czymkolwiek - po prostu jest...
De facto jest to zablokowanie sobie refleksji nad sprawą, czy uczynienie danego aspektu FUNKCJONALNIE ABSOLUTNYM. Oczywiście Irbisol napisze, że on słowa "absolutny" tu nie użył. Ale zrobił właśnie to, co słowo "absolutyzować" znaczy - przyjął coś, bez analizy skąd się to wzięło, przyjął, bo przyjął, dlaczego - nieważne...
Jak się zamyka oczy na to, że te powiązania jednak muszą być, że kryteria wyboru (nawet jak się o nich nie powie) i tak są w głębi zaszyte, to się rozumie, że nie ma czegoś takiego jak "wystarczy" i koniec pytań, sprawa wyjaśniona.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 19:00, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 19:51, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji. |
Jest odwrotnie - to indukcja na start wymaga stwierdzenia podobieństwa. Bez tego stwierdzenia, nie uruchomisz indukcji, bo nie wiesz czy dane zjawiska jest powtórzeniem, czy nowym przypadkiem.
A skąd bierzesz samo to stwierdzenie podobieństwa?
Zastanawiałeś się nad tym? |
Po pierwsze - nie tyle jest odwrotnie, co DODATKOWO jest kryterium klasyfikacji. Gdy już widać, że coś jest podobne, to można poprzez indukcję zaobserwować, że daje podobne efekty.
Po drugie - właśnie to, że daje podobne efekty, czyni też podobieństwo.
Podobieństwo w matematyce to odległość wartości danych cech. Tak to postrzegają sieci neuronowe, czyli nasz mózg też.
Cytat: | Obawia, się, że nigdy, bo gdyś choć trochę temu problemowi poświęcił, to zorientowałbyś się, iż musisz założyć na start jakiegoś KRYTERIUM KLASYFIKACJI stwierdzające jak zaliczamy do danej kategorii. A to założenie już nie jest indukcyjne, tylko arbitralne, jakąś formą wiary.
Dlatego musisz mieć wiarę na start, aby użyć indukcji. I dlatego wiara jest pierwotna, a indukcja ewentualnie może być jej pokłosiem. |
Twój wewnętrzny debil jest głupszy, niż przypuszczałem.
Cytat: | Irbisol napisał: | Mogą też ci powiedzieć, że walenie głową w mur jest sensowne, zatem robisz to.
|
Mogą. Dlatego aspekt wiary nie oznacza obligatoryjności uwierzenia - mogę komuś uwierzyć, albo i NIE uwierzyć. |
Z Bogiem np. uwierzyłeś. Ale milion dolarów będzie po śmierci, więc wszystko gra, prawda?
Cytat: |
Co do chaosu (jeśli o to Ci chodzi), to masz problem, który opisałem na początku posta - DO INDUKCJI MUSISZ MIEĆ NAJPIERW ZADANĄ METODĘ KLASYFIKOWANIA. A tę musisz ZAŁOŻYĆ. Czyli żadnego chaosu samą indukcją nie masz szansy przewalczyć, bo i tak założenia jak będziesz w ogóle do indukcji klasyfikował będą arbitralne. |
Jak opisałem wyżej - nie muszę. Wystarczy, że zacznę jedynie PORÓWNYWAĆ cechy, a to często daje jednoznaczny wynik. Nie muszę mieć "progu przejścia", który bez sensu postulujesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:02, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji. |
Jest odwrotnie - to indukcja na start wymaga stwierdzenia podobieństwa. Bez tego stwierdzenia, nie uruchomisz indukcji, bo nie wiesz czy dane zjawiska jest powtórzeniem, czy nowym przypadkiem.
A skąd bierzesz samo to stwierdzenie podobieństwa?
Zastanawiałeś się nad tym? |
Po pierwsze - nie tyle jest odwrotnie, co DODATKOWO jest kryterium klasyfikacji. Gdy już widać, że coś jest podobne, to można poprzez indukcję zaobserwować, że daje podobne efekty.
Po drugie - właśnie to, że daje podobne efekty, czyni też podobieństwo.
Podobieństwo w matematyce to odległość wartości danych cech. Tak to postrzegają sieci neuronowe, czyli nasz mózg też. |
Żadne tam dodatkowo. Jak nie masz kryterium klasyfikacji, to po prostu nie masz skąd wziąć odpowiedzi na pytanie: czy to co teraz postrzegam jest podobne do czegokolwiek wcześniejszego (i do czego takiego?)?
To, że zaklasyfikujesz coś intuicyjnie nie oznacza bowiem, że nie stosowałeś kryterium klasyfikacji. Stosowałeś je swoim mechanizmem intuicyjności, tylko może nie potrafisz go nazwać, nie wiesz czym on jest.
Bawisz się tak od lat - w ukrywanie przed samym sobą jakichś aspektów analizy, a gdy coś masz ukryte, nienazwane, to traktujesz to funkcjonalnie jakby było zadane "samo z siebie", "absolutnie". Tak znowu wiem, nie użyłbyś słowa "absolutnie", ale ja nie twierdzę, że go używasz, tylko że robisz to co funkcja tego słowa sugeruje - tzn. przyjmujesz to bez najmniejszych pytań, zrozumienia - samo Ci się to przyjmuje, robiąc coś, nad czym nie posiadasz rozumowej kontroli, bo nawet nie wiesz, że coś takiego jest.
Jeśli kryterium klasyfikacji nie masz, to klasyfikujesz BEZPODSTAWNIE. A wtedy też oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem chaotycznie. I tu Ci ten chaos wraca - ten sam, który rzekomo zwalczałeś indukcją.
Sieć neuronowa też ma kryterium klasyfikacji. Nie potrafimy tego kryterium nazwać, ale wiemy, że ono działa - o ile w decyzjach sieci neuronowej da się stwierdzić jakąkolwiek regularność, czy przewidywalność.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:11, 23 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 20:03, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Anbo,
Anbo: "przekonania sobie losujesz, czy masz dane przekonanie dlatego, że
uważasz je za bardziej wiarygodne od jakiejś alternatywy?"
Przekonanie --> przeświadczenie
Przeświadczenie --> pewność, WIARA
Pewność --> przekonanie, CAŁKOWITA WIARYGODNOŚĆ
Wiarygodność ("godny wiary"?) --> WIARA, zaufanie
Wiarygodne
WIARY - - - godne
Godne - - - WIARY
Uważać --> być zdania
Pytasz mnie o wiarę, zaufanie, wiary-godność, bycie zdania.
Czyli o WIARĘ? O to w co WIERZĘ?
Ale po co skoro rzekomo nie wierzysz w WIARĘ? |
Odpowiedz na pytanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:50, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Anbo,
Po co Tobie jest potrzebne ode mnie uzyskiwać argument przez wiarę, skoro go nie uznajesz?
Uznajesz argumenty przez wiarę czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Czw 21:17, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Anbo,
Po co Tobie jest potrzebne ode mnie uzyskiwać argument przez wiarę, skoro go nie uznajesz?
Uznajesz argumenty przez wiarę czy nie? |
Mam to rozumieć jako odpowiedź twierdzącą na moje pytanie, czy przekonania sobie losujesz, czy masz dane przekonanie dlatego, że uważasz je za bardziej wiarygodne od jakiejś alternatywy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 21:34, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji. |
Jest odwrotnie - to indukcja na start wymaga stwierdzenia podobieństwa. Bez tego stwierdzenia, nie uruchomisz indukcji, bo nie wiesz czy dane zjawiska jest powtórzeniem, czy nowym przypadkiem.
A skąd bierzesz samo to stwierdzenie podobieństwa?
Zastanawiałeś się nad tym? |
Po pierwsze - nie tyle jest odwrotnie, co DODATKOWO jest kryterium klasyfikacji. Gdy już widać, że coś jest podobne, to można poprzez indukcję zaobserwować, że daje podobne efekty.
Po drugie - właśnie to, że daje podobne efekty, czyni też podobieństwo.
Podobieństwo w matematyce to odległość wartości danych cech. Tak to postrzegają sieci neuronowe, czyli nasz mózg też. |
Żadne tam dodatkowo. Jak nie masz kryterium klasyfikacji, to po prostu nie masz skąd wziąć odpowiedzi na pytanie: czy to co teraz postrzegam jest podobne do czegokolwiek wcześniejszego (i do czego takiego?)?
To, że zaklasyfikujesz coś intuicyjnie nie oznacza bowiem, że nie stosowałeś kryterium klasyfikacji. Stosowałeś je swoim mechanizmem intuicyjności, tylko może nie potrafisz go nazwać, nie wiesz czym on jest. |
A niby dlaczego ta klasyfikacja musi być intuicyjna?
I co w ogóle chcesz tym osiągnąć? Może chcesz stwierdzić, że idąc po chodniku klasyfikuję go intuicją jako chodnik, a nie jako zapadnię? I już masz uzasadnioną RÓWNIE DOBRZE wiarę w Boga - czyż nie?
Z wynikami indukcji jest podobny "problem". Skutek spowodowany przyczyną - i teraz sobie klasyfikuj, że dane skutki i przyczyny są podobne między sobą.
To zupełnie inny problem, właśnie dodatkowy.
Zupełnie nie ruszasz faktu, że oparcie się na indukcji jest opłacalne.
Cytat: | Sieć neuronowa też ma kryterium klasyfikacji. Nie potrafimy tego kryterium nazwać, ale wiemy, że ono działa - o ile w decyzjach sieci neuronowej da się stwierdzić jakąkolwiek regularność, czy przewidywalność. |
Ma stopnie pewności. Pisałem z tego magisterkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:56, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | W przypadku wiary religijnej NIC nie ma. Dlatego jest to najbardziej nieefektywny, najgorszy rodzaj wiary. Tezy religijne są tak samo nieweryfikowalne jak dowolna bzdura.
OK - może być gorsza wiara. Przeciwna indukcji - czyli np. walisz głową w mur w nadziei, że pojawi się nagle milion dolarów. Mimo wielu eksperymentów falsyfikujących tę tezę.Zauważ jednak, że nawet ten ostatni przykład jakoś indukcję wyróżnia na tle wiary religijnej ... |
Jeśliby podstawą była indukcja to właśnie musisz walić głową w mur, aby się przekonać, czy warto jest to zrobić. |
Indukcja to nie jedyne narzędzie. Oprócz tego jest jeszcze porównywanie podobieństw. Skoro milion dolarów nie pojawia się ot tak od walenia w mur czymkolwiek, to zapewne i głową się nie opłaca.
I to sprawdzanie podobieństw również opiera się na indukcji. |
Jest odwrotnie - to indukcja na start wymaga stwierdzenia podobieństwa. Bez tego stwierdzenia, nie uruchomisz indukcji, bo nie wiesz czy dane zjawiska jest powtórzeniem, czy nowym przypadkiem.
A skąd bierzesz samo to stwierdzenie podobieństwa?
Zastanawiałeś się nad tym? |
Po pierwsze - nie tyle jest odwrotnie, co DODATKOWO jest kryterium klasyfikacji. Gdy już widać, że coś jest podobne, to można poprzez indukcję zaobserwować, że daje podobne efekty.
Po drugie - właśnie to, że daje podobne efekty, czyni też podobieństwo.
Podobieństwo w matematyce to odległość wartości danych cech. Tak to postrzegają sieci neuronowe, czyli nasz mózg też. |
Żadne tam dodatkowo. Jak nie masz kryterium klasyfikacji, to po prostu nie masz skąd wziąć odpowiedzi na pytanie: czy to co teraz postrzegam jest podobne do czegokolwiek wcześniejszego (i do czego takiego?)?
To, że zaklasyfikujesz coś intuicyjnie nie oznacza bowiem, że nie stosowałeś kryterium klasyfikacji. Stosowałeś je swoim mechanizmem intuicyjności, tylko może nie potrafisz go nazwać, nie wiesz czym on jest. |
A niby dlaczego ta klasyfikacja musi być intuicyjna? |
A gdzie ja piszę, że klasyfikacja MUSI być intuicyjna?
Ona jest intuicyjna, jeśli nie określiłeś jej właściwości.
Jeśli klasyfikujesz (cokolwiek, jakkolwiek), to
1. albo wiesz co to jest, umiesz to nazwać, albo przynajmniej zlokalizować w jakimś systemie odniesień, określić tego właściwości
2. albo to działa, a Ty nie wiesz co to jest, nie znasz tego właściwości - to działa, ale Twój umysł z niczym znanym tego nie kojarzy, czyli nie sprawuje nad tym kontroli, czyli nie ma żadnego sposobu, aby był w stanie choćby zacząć rozważania, czy to jest dowolna bzdura, czy może coś sensownego.
W skrócie: albo coś o tym wiesz, albo masz tu właśnie swoją nieodróżnialność od dowolnej bzdury.
Czysto intuicyjne klasyfikowanie jest dokładnie tego drugiego rodzaju - intuicja, "coś w Tobie" Ci nakazuje tak zaklasyfikować i już. Ty nie masz nic do gadania, nie wiesz, czy każe Ci to coś genialnego, czy coś debilnego - właśnie dlatego, że nic o tym nie wiesz.
Alternatywą dla 2, czyli nieodróżnialności od bzdury jest opcja 1 - która oznacza jakąś formę ŚWIADOMOŚCI CO TO JEST, a więc daje szansę dla analiz, porównań etc.
Najczęściej związane jest to z nazwaniem tego czegoś, nazwaniem tego właściwości, albo przynajmniej przedstawienie tych zależności jakoś pośrednio - np. tabeli danych.
Cytat: | I co w ogóle chcesz tym osiągnąć? Może chcesz stwierdzić, że idąc po chodniku klasyfikuję go intuicją jako chodnik, a nie jako zapadnię? I już masz uzasadnioną RÓWNIE DOBRZE wiarę w Boga - czyż nie? |
W ogóle nie ruszam tu kwestii Boga. Nie chcę tu nic w kwestii Boga osiągać.
Chcę powiedzieć po prostu to, że jak nic (świadomie) o klasyfikacji nie wiesz, to jest to nieodróżnialne od dowolnej bzdury - niezależnie czy rzecz dotyczy chodnika, kotki ciotki Klotki, toalety na dworcu centralnym, czy szamańskich rytuałów. Teraz tutaj oczywiście słów używam. Ale jak idziesz nieznaną sobie drogą, to często nie znasz określeń na to, co masz pod stopami, czasem nie będziesz mógł zaklasyfikować czy to jest rodzaj asfaltu, czy rodzaj trotuaru, czy stwardniały piasek, czy twarde "coś" po czym stąpasz, ale nazwy na to nie posiadasz. Dopiero musisz użyć ZAŁOŻEŃ - WIEDZY, aby zaliczyć ten akurat rodzaj nawierzchni do kategorii "chodnik". Choć może w jakimś przypadku nie będzie Ci pasowała żadna znana klasyfikacja.
Ja nie twierdzę, że ma to (na razie) cokolwiek wspólnego z wiarą w Boga. Na początek chcę stwierdzić pewną właściwość KAŻDEJ KLASYFIKACJI. I to stwierdzam, ze jest ona właśnie
- albo na tyle rozpoznana, że ją do czegoś zaliczysz, co już znasz
- albo jest nieokreślona.
Widzisz inną opcję?
Cytat: | Zupełnie nie ruszasz faktu, że oparcie się na indukcji jest opłacalne. |
Tak, oparcie się na indukcji bywa opłacalne. Ale czasem skuteczniej, ekonomiczniej jest skorzystać z wiary w to, że np. naukowcy coś ustalili, więc zamiast pracowicie robić research przypadków samodzielnie, można im UWIERZYĆ, a potem skorzystać z ich pracy.
Negujesz to?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 0:35, 24 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:17, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Anbo,
Masz Wolną Wolę?
No to możesz "rozumieć" o opiniach ludzi różne rzeczy, nawet te, których nie wypowiedzą i nie napiszą.
Nie rozumiesz, że słowo WIARYGODNY, pochodzi od słowa WIARA? Której to WIARY nie uznajesz rzekomo.
Nie widzisz nic sprzecznego w kierowaniu się wiary godnością i jednoczesne nie uznawanie wiary?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:51, 23 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol,
Cytat: |
Podobieństwo w matematyce to odległość wartości danych cech.
|
Podobieństwo można różnie definiować.
Jak i inne rzeczy w matematyce.
Czlowiek nie rządzi definicjami.
Cytat: |
Tak to postrzegają sieci neuronowe, czyli nasz mózg też.
|
Wiesz na 100% jak mózg działa?
Dowód?
Graf Dowodowy.
Cytat: |
Wystarczy, że zacznę jedynie PORÓWNYWAĆ cechy, a to często daje jednoznaczny wynik. Nie muszę mieć "progu przejścia", który bez sensu postulujesz.
|
Co "daje" "jednoznaczny" wynik?
"Twoje porównania"?
Skąd wiesz, że są słuszne?
Ktoś inny może inaczej porównywać
Porządek.
Cytat: |
Nie muszę mieć "progu przejścia", który bez sensu postulujesz.
|
Jeżeli nawet potraktujesz podobieństwo jako miarę odległości
d e [0,+oo)
Wtedy dla każdej decyzji podejmowanej przy udziale tej odległości (miary podobieństwa) tworzysz funkcję:
Decyzja: [0,+oo) --> {0,1}
1 - decyzja podjęta na tak
0 - decyzja podjęta na nie
W ten sposób masz podział zbioru na dwa podzbiory rozłączne:
A i B
B = [0,+oo) / A (dopełnienie do reszty)
Dlaczego ten podział jest dobry?
Dowód.
Graf Dowodowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|