|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:50, 21 Cze 2007 Temat postu: Jaki na początku był nasz duch ? |
|
|
Zainspirowała mnie "Dylematy wolności" Grimaldiego aby ten temat poruszyć.
Ciekawi mnie jaki jest dla człowieka normalny, pierwotny stosunek do świata. Chciałbym porozmawiać o tym jak przeżywacie w głębi siebie swe "ja", swego "ducha", swoją "jaźń". Nie wiem czy łatwo jest uchwycić owe "ja" w samym sobie. Najprościej jest to zrobić wyobrażając sobie jakby to było nie być świadomym i porównać to ze świadomością.
Ów duch jest naszą wolnością. We współczesnej, zmaterializowanej, zindustrializowanej kulturze człowieka postrzegamy po prostu jako ciało. Nawet jeśli materializm był prawdziwy, to i tak możemy kontemplować swoje "ja". Ja, które jest możliwością stanięcia z boku, jest możliwością niepoddania się naturalnemu zdeterminowaniu. Ową głębię, która w nas jest. To co możemy powiedzieć o tym wnętrzu, o tym duchu to jest to, że jest on niepogodzony, że ma cechę, którą można określić jako "pierwotne odstępstwo" (nie chodzi o grzech ale sposób odnoszenia się do tego co widzimy). Bowiem dla owego ducha nie istnieje pilniejsza potrzeba nad zmienienie jego własnej natury!
Małe dziecko wyobraża sobie, że jest kimś innym. Duch lubi się przebierać, zmieniać maski, stroje. Czymże innym jest teatr. Albo malarstwo. Nigdy nie weźniemy obrazu za to, czym jest - czyli naniesioną farbą, mimo, że dobrze wiemy, że taki jest. Wprowadzamy jednak siebie w stan lekko odrealniony, a przecież nie tracimy kontaktu z rzeczywistością.
Podobnie czyni małe dziecko bawiąc się w swoje zabawy i gry.
Ducha więc możemy zdefiniować poprzez wolność, jaką on posiada w zakresie odrealniania rzeczywistości i nadawania realności temu, co nierzeczywiste.
Widz w teatrze. Telewidz przez telewizorem. Wsłuchują się w odgrywaną postać, widzą jej ruchy i w pewnym stopniu wierzą, że uczestniczą w tych wydarzeniach.
Inny przykład to karta do gry. Karta może symbolizować praktycznie wszystko. Gracz uczestniczy swym wnętrzem w tej symbolice.
Bezsensowną rzeczą byłoby starać się to wyjaśnić jedynie mocą konwencji, form społecznych zachowań, presji społecznej. To wszystko jest możliwe tylko dlatego, że przede wszystkim jesteśmy do tego zdolni.
Zanim pojawi się jakakolwiek psychologia czy socjologia, musi zaistnieć zdolność do odrealniania, która jest faktem metafizycznym.
To lekkie lub pozorne oderwanie od rzeczywistości, staje się wolnością ducha. Można by sądzić, że odrywa nas to od świata. Jednak tak jak swobodnie od niego się odsuwamy, tak możemy nagle powrócić.
Skąd się bierze to oderwanie? Bez wątpienia oddziela nas jakoś od materialnego świata. Wystarczy rozerwać się, zacząć wspominać, wyobrażać sobie bądź pragnąć by oderwać się od teraźniejszości. Niemniej to co nad od niej odrywa, pozwala nam także odczuć, jak bardzo jesteśmy do niej przywiązani. Albowiem zwartość, ciężar, wymogi i nagłe zwroty teraźniejszości czynią oderwanie zawsze czymś wyjątkowym, pamięć niepewną a pragnienie niezaspokojonym.
Niezależnie od tego, jak bardzo pozostajemy oderwani, zawsze wiąże nas z teraźniejszością pewna siła: możemy ją określić siłą życia.
Zauważmy jaki jest ten nasz duch. Zaledwie, na początku, filozofia zaczęła samą siebie odkrywać, już ogłosiła, że widzialne, owa materialność rzeczy, drzewa, ziemia, pojawiające się gdzieś w oddali żagle łodzi powracających do Pireusu, są to jedynie "cienie" lub "sny". Mimo że wydawać by się mogło, że realizm jest punktem wyjścia, duch ludzki jest inny. Dla ludzkiego ducha, tylko poza życiem i poza śmiercią, rzeczywistość, bez której nie moglibyśmy niczego poznać, pomyśleć czy nazwać, ma możliwość trwania w niezmienionej pełni.
Jaki jest więc pierwotny, naturalny stosunek człowieka do świata. Taki jaki proponuje współczesny materializm, czy inny? Naprawdę człowiek rodzi się ateistą, a potem zostaje wyznawcą którejś religii? Naprawdę jest tak, że materializm jest punktem wyjścia, a nie czymś godnym podjęcia dyskursu, skoro doświadczeniem ludzkości jest pierwotny rozdźwięk ducha i materii?
Czy też może jednak najpierw rodzi się istota z duchem oderwanym lekko od tego co się jej narzuca jako rzeczywistość, a przed którą stoi wybór różnych dróg patrzenia na świat. Jaki stan jest pierwotny, co było na początku naszego ducha?
Tak więc stajemy przed alternatywą. Albo jedyną rzeczywistością jest ta, którą oglądamy, w której wszystko się staje i ulega zaprzeczeniu. Albo też istnieje rzeczywistość sama w sobie, czysto inteligibilna, wyłączona ze stawania się oraz uwolniona od wszelkiej materialności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:17, 27 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Moze na poczatek pytanie, bo nie wiem, czy dobrze cie zrozumialem. Czy zadna z tych alternatyw nie jest materialistyczna? I co tak naprawde rozumiesz tutaj przez materializm?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|