Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Istnienie a (nie)przewidywalność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:32, 13 Lip 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:

- Znowu możesz o coś jeszcze czepić mnie - że "nie ogarniającym jestem". Miej tę swoją satysfakcję.


Jeżeli myślisz że mnie w ogóle obchodzi Twoje wykształcenie, Twój samochód i cały Ty, to naprawdę masz problem z umiejscowieniem siebie w tak prostej relacji jaką jest dyskusja na forum internetowym. To co mnie obchodzi to Twoje zachowanie, próby manipulowania i całkowity brak samokrytycyzmu. Jakbyś to samo pisał dyskutując z samym sobą na swoim blogu to nie byłoby się do czego przyczepić.

Nie oszukuje się, że chodzi Ci o cokolwiek innego, niż przyjemność przypierdalania się do ludzi O COKOLWIEK. Twoje intencje widać też dobrze w uwagach do MaluśnejOwieczki, czy wielu innych. Przypierdalasz się do ludzi, BO LUBISZ. Pretekst jest drugorzędny. Jeśli jeszcze sam tego w sobie nie odkryłeś, to ja Ci to uświadamiam. A jeśli już dawno to odkryłeś, tylko myślisz, że udaje Ci się zakamuflowywać owe intencje w dodawaniu trochę merytorycznych kwestii do dyskusji, to przynajmniej przyjmij do wiadomości, ze to też widać, nikogo tu nie oszukasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:47, 13 Lip 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:

Jeżeli myślisz że mnie w ogóle obchodzi Twoje wykształcenie, Twój samochód i cały Ty, to naprawdę masz problem z umiejscowieniem siebie w tak prostej relacji jaką jest dyskusja na forum internetowym. To co mnie obchodzi to Twoje zachowanie, próby manipulowania i całkowity brak samokrytycyzmu. Jakbyś to samo pisał dyskutując z samym sobą na swoim blogu to nie byłoby się do czego przyczepić.

Nie oszukuje się, że chodzi Ci o cokolwiek innego, niż przyjemność przypierdalania się do ludzi O COKOLWIEK. Twoje intencje widać też dobrze w uwagach do MaluśnejOwieczki, czy wielu innych. Przypierdalasz się do ludzi, BO LUBISZ. Pretekst jest drugorzędny. Jeśli jeszcze sam tego w sobie nie odkryłeś, to ja Ci to uświadamiam. A jeśli już dawno to odkryłeś, tylko myślisz, że udaje Ci się zakamuflowywać owe intencje w dodawaniu trochę merytorycznych kwestii do dyskusji, to przynajmniej przyjmij do wiadomości, ze to też widać, nikogo tu nie oszukasz.


Skoro już łapiesz się jak brzytwy mojego "przypierdalania się" do Ciebie, to pozwól że spytam, o co się do Ciebie przypierdalam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Wto 20:22, 13 Lip 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:06, 13 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne. To, że własne kryteria traktujesz jako lepsze jest może i zrozumiałe (wszyscy tak uznają, bo przecież w przeciwnym razie by te kryteria zmienili). Tego nie zauważyłeś, że dalej MASZ TYLKO SWOJE DEKLARACJE, że to wszystko co napisałeś jest zbiorem deklaracji.
Nogami zaś głosują również Ci, którzy się u szamanów leczą. Myślisz, ze ich nie ma?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 7:02, 14 Lip 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne.

Kryterium skuteczności? Po owocach ich poznacie - masz inną propozycję?

Michał Dyszyński napisał:

Nogami zaś głosują również Ci, którzy się u szamanów leczą. Myślisz, ze ich nie ma?... :shock:

Twórz mniej chochołów to rzadziej będziesz w szoku.
Zamiast się szokować swoimi chochołami bądź chociaż raz uczciwy i odpowiedz sobie i mi na pytania:
- chodzisz do szamana gdy jesteś chory, czy do lekarza?
- lekarze w olbrzymiej skali zastąpili szamanów, czy odwrotnie?
- większy prestiż u większości ludzi mają szamani czy nowoczesna medycyna?
- zakładając odpowiedź pozytywną na poprzednie pytanie, zadam następne: powodem większego prestiżu nowoczesnej medycyny niż szamanów jest większa skuteczność tej medycyny, czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 10:50, 14 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.


Wyciąłeś pewnie te fragmenty gdzie już nie wiesz co odpowiadać. Arsenał oklepanych sofizmów się powoli wyczerpuje

Nie. Z uwagi na ogrom wątków i przez to ogrom postów, wycinam to, gdzie zaczęliśmy się powtarzać.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumentacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym,


Są ludzie, którzy po udaniu się do szamana zostali uleczeni z chorób w kwestii których medycyna konwencjonalna jest bezradna więc nic tu nie ugrasz. A poza tym nie masz żadnego miarodajnego standardu skuteczności

Ty też panie Wierzący Że Jedna Jaskółka Czyni Wiosnę (nie pierwszy raz stosujesz ten błędny argument)? Dlatego pewnie tylko się modlisz, do lekarza nie chodzisz, dentystę omijasz szerokim łukiem, bo po co płacić, skoro modlitwa jest za darmo.

fedor napisał:

anbo napisał:
natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna,


Wystarczy wykazać, że twoja intuicja jest bezpodstawna i alternatywne wyjaśnienia danych sensorycznych tłumaczą je tak samo dobrze jak twój realizm naiwny. I tak właśnie jest

Jak dotąd nie wykazałeś, że jest bezzasadna (jak intuicja może być bezzasadna?), a ewentualna bezzasadność nie świadczyłaby o tym, że jej treść jest błędna.

fedor napisał:

anbo napisał:
ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.


Znowu nie wiesz o czym ty tu właściwie bełkoczesz. Nie masz żadnego standardu dla miarodajnego pojęcia "lepszości"

Zaproponuj to zobaczymy.


fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Jesteś ale to po prostu kolejna rzecz, którą wypierasz

No to może wypisz jaki jest pogląd charakterystyczny dla realisty naiwnego i porównaj to z moi poglądem - zobaczymy, czy ja coś wypieram, czy może ty popełniasz jakiś błąd.


Realista naiwny to właśnie ty: zakładasz prymitywny scjentyzm, darwinizm, teorię odbicia, korespondencyjną teorię prawdy itd. Oczywiście próbujesz to maskować ale w teorii i praktyce jesteś klasycznym realistą naiwnym do bólu. A reszta to tylko twoje wykręty maskujące to

Skompromitowałeś się. Według realisty naiwnego świat jest dokładnie taki, jakim go postrzegamy - to na pewno nie jest mój pogląd. Poszukasz ratunku w tym, że miałeś na myśli inny sens słowa "naiwny"? Próbuj szczęścia.


fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
Zweryfikowane na ile może je zweryfikować przeciętny człowiek. Wypowiedziałem się w oparciu o swoje życiowe doświadczenie i opinie filozofów i psychologów zajmujących się tematem.


O czym ty znowu bełkoczesz. Spór toczy się o to czy świat poza umysłem istnieje a ty piszesz o psychologach i "wszystkich ludziach". To pokazuje jak bardzo jesteś oderwany od meritum tego zagadnienia

Nie, spór toczy się o to, czy realizm jest naturalnym, przedrefleksyjnym sposobem widzenia świata. Czyli to ty bełkoczesz nie na temat.


I nie udowodniłeś, że realizm jest naturalnym przedrefleksyjnym obrazem świata. Nie wiesz nawet tego, że dzieci dopiero od pewnego wieku zaczynają mieć swoje przeświadczenie bycia odrębnym od świata. Pisał o tym już Bergson. Tak więc realizm nie jest żadnym przedrefleksyjnym obrazem i dane wręcz zaprzeczają temu

Uwaga o dzieciach jest bez znaczenia. Swoją opinię o tym, jaki obraz świata mają ludzie przed refleksją filozoficzną opieram na swoim doświadczeniu życiowym (real i internet) oraz badaniach psychologów i pracach filozofów (badających między innymi poglądy przed i po Kartezjuszu, od którego w zasadzie zaczęto teoretyzować na temat możliwości, że świat istnieje jedynie w naszych umysłach).

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
To nie jest bzdura ani żaden błąd, to jest zasadny wniosek z faktów (wszystkie argumenty są prawdziwe i istotne dla tezy).


To nie jest żaden "zasadny wniosek z faktów" bo do żadnych faktów dostępu w tej kwestii nie masz.

Oczywiście, że mam.


Pusta deklaracja, tak typowa dla anbusia. Żadnego dostępu do "faktów" nie masz. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować tego słowa. Nie jesteś w stanie nie tylko udowodnić, że masz dostęp do jakichś "faktów", ale nie jesteś w stnie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz:

Po takich wpisach można poznać, że zaczyna brakować ci argumentów. Zostało ci jedynie odtwarzanie zdartej płyty.


fedor napisał:

anbo napisał:
Wiara ludzi jest skorelowana z czasem i miejscem urodzenia i wychowania. Ludzie nabywają "wiedzę" o Bogu od innych ludzi albo/i z książek, w tym tzw. świętych. Gdyby nabywali ją z intuicji to wszyscy mieliby takie same intuicje odnośnie Boga, tymczasem są różne i skorelowane z wyznawaną wiarą religijną. Podobnie rzecz ma się z cudami i objawieniami. Tak więc mój wniosek jest jak najbardziej zasadny.


To jest tylko opis twoich fantazyjnych mrzonek. Nie sprawdziłeś ani jednego przypadku rozwoju wiary u jakiejkolwiek osoby. Opisujesz jedynie swoje ślepe domniemania zredukowane do błędu logicznego genetic fallacy. Nie masz nic poza swoimi ślepymi intuicjami w tej kwestii

Tak się pocieszaj. Zostało ci zaprzeczanie faktom.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Fantazjujesz i tyle. Popełniłeś tu błąd logiczny genetic fallacy i to jest póki co jak na razie jedyny fakt.

A to akurat nie jest fakt tylko błędny i gołosłowny zarzut.


I nic poza taką bzdurną odpowiedzią nie umiesz tu wymyślić. Zarzut o błąd genetic fallacy więc pozostaje w mocy i ten błąd właśnie popełniłeś jak na widelcu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Przeprowadź analizę, zobaczymy co upichcisz..

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:


Codziennie jestem w świecie zasymulowanym gdy śnię i ty też, nie będąc w stanie odróżnić jednego świata od drugiego póki się nie obudzisz, co potwierdza mój argument.


Gdy jestem w fazie snu, w którym mam świadomość, to potrafię odróżnić, a gdy jestem w fazie snu, gdy nie mam świadomości, to pytanie o to, czy potrafię odróżnić, jest bez sensu. Nie wiesz zresztą, czy różnica między realnym światem a symulowanym byłaby taka jak między jawą a snem (na przykład kwestia braku świadomości w określonej fazie snu),


Bełkoczesz znowu nie na temat. Fazy snu bez świadomości są nieistotne dla tego zagadnienia bo rozmawiamy o fazach snu świadomego.

No to leżysz i kwiczysz bo sen świadomy to taki, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że śnisz.

fedor napisał:

A ten jest nie do odróżnienia od jawy w momencie śnienia.

Jeżeli jest świadomy, to jest do odróżnienia i jest odróżniany, bo snom brak konsekwencji i spójności, jaka charakteryzuje jawę.

fedor napisał:

Teraz też zresztą nie wiesz czy nie śnisz bo możesz być w długotrwałej śpiączce od lat i nie pamiętać już nawet okresu jawy. Jedyne co w tej sytuacji znasz to sen, który wydaje ci się tak reealistyczny, że bierzesz go za rzeczywistość

Po wprowadzeniu kilku założeń (symulacja jest idealna, "maszyneria" nigdy się nie myli, a my nie mamy z czym porównać obecnego życia, żeby zorientować się, że to sen czy inny rodzaj symulacji) otrzymamy świat symulowany idealnie (nie do odróżnienia od rzeczywistego) z definicji. Przedstawiłeś hipotezę, której wprawdzie nie mogę obalić, ale za którą jednocześnie nie stoją żadne przesłanki (prócz teoretycznej możliwości, co jednak trudno uznać za przesłankę). Ale i bez tej hipotezy wiem, że mogę się mylić i tego nie kryję. Jednocześnie jednak wiem, że mogę się nie mylić, więc nie widzę powodu, żeby zrezygnować ze swojego przekonania.

fedor napisał:

anbo napisał:
W eksperymencie myślowym dostaniesz to co sobie w nim założysz, czyli nieodróżnialność.


Już sam eksperyment myślowy wystarczy aby obalić twój realizm naiwny

Bzdura. Możliwość mylenia się nie dowodzi mylenia się. To tak, jakbyś powiedział, że jak ktoś nie może dowieść swojej niewinności to jest winny.


fedor napisał:

A ja założyłem odwrotnie - że się mylisz

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?

fedor napisał:
Jedynym "dowodem" cały czas pozostaje brak przesłanek za tym, że tak nie jest.


Z tego, że coś nie jest nie wynika, że jest.[/quote]
Oczywiście. Dlatego swojego przekonania nie nazywam wiedzą, tylko wiarą. To coś w rodzaju tymczasowego, nieobalonego przekonania wynikającego - jak już pisałem - z takiego właśnie sposobu odbierania świata, tak to czuję. Nie widzę powodu, żeby to swoje czucie zanegować, więc go nie neguję.

fedor napisał:

Robisz tu błąd z ignorancji.

Tak by było, gdybym nie miał nic oprócz braku dowodów fałszywości, a ja mam też to, że jest to naturalny sposób odbierania świata przez ludzi. Zresztą ja nie przedstawiam dowodu, że tak jest, tylko powody posiadania tego przekonania.

Reszta później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:29, 14 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne.

Kryterium skuteczności? Po owocach ich poznacie - masz inną propozycję?

Poznawanie po owocach, jest - póki co - ogólnikiem. Trzeba byłoby mieć uzgodnione CO jest pozytywnym, a co negatywnym owocem.
Ale na to trzeba by znać jakąś miarę - ani szaman ani lekarz nie leczą każdego i z każdej choroby. Nawet to, co jest stanem zdrowia jest w medycynie przedmiotem dyskusji. Zatem nie mamy absolutnej miary skuteczności ich działań. To, że jak chodzę do lekarza, a nie szamana wynika także z faktu, ze nie znam szamanów w mojej okolicy. Parę przypadków ludzi leczących metodami medycyny naturalnej, jakie znam (można by ich uznać za cywilizowaną postać szamanów) wcale nie nastrajało negatywnie do ich skuteczności.
Zagadnienie - gdyby NA SERIO JE ROZPATRYWAĆ - jest złożone, trudne, wymagające wielu (arbitralnych) decyzji, co jak zaklasyfikować. A ostateczny wynik będzie wtedy niejednoznaczny, bo wiedzielibyśmy, żę wybierając inne kryteria, otrzymamy inny efekt porównania.

Ale nie mam wielkiej nadziei, że to zaakceptujesz, bo w uznawaniu wszystkiego jesteś skrajnym personalnym intuicjonistą. W ogóle do uściślenia kryteriów nie dążysz, tylko z góry sobie klasyfikujesz osądy po uważaniu. A choć nie czepiam się tej metody w ogólności, bo sam ja stosuję na co dzień, luźno szacując oceny w potocznych sprawach, to jest między nami fundamentalna różnica: ja MAM ŚWIADOMOŚĆ, ŻE OCENIAM ARBITRALNIE, NIEŚCIŚLE. Poza tym mam też świadomość jak dokonuje się najlepszą z możliwych metodą (! bo absolutu tu nie ma). Mam świadomość, że taka najlepsza metoda i tak polega to na jawnych stwierdzeniu założeń (w tym uznaniu, iż są one założeniami, o arbitralnym charakterze) i reguł w systemie wnioskowania, a na koniec jakie ograniczenia posiada to co jest najlepsze z możliwych. Dla Ciebie to jest coś, o czym zdajesz się nie mieć zielonego pojęcia.
Z Tobą zaś dyskusja jest taka, jakbyś prywatne oceny widział zawsze jako ostateczny obiektywny osąd. Ty masz swoją myślową wunderwaffe - wpieranie z mocą, że każdy Twój osąd subiektywny, jest jednocześnie obiektywnym bo...
...właściwie bo dowolne cokolwiek, które zawsze można sobie wymyślić, przedstawić, uznać, że to jest to, przedstawia prawdę. Ja wiem, ile etapów (wręcz jakich etapów) dzieli Cię od prawdziwego obiektywizmu widzę te dziesiątki arbitralności, pokrywające dziury w Twoim rozumowaniu. Ty sobie możesz zawsze je zignorować, bo nawet nie schylasz się w stronę myślenia obiektywizującego. Po co Ci to, skoro MOŻESZ ZADEKLAROWAĆ swoje?...
Wiec samym deklarowaniem rozstrzygasz wszystko. Ale w ten sposób nie jesteś na wyższym poziomie argumentacji od dowolnego starotestamentowego proroka.
I tu leży pies pogrzebany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:46, 14 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.


Wyciąłeś pewnie te fragmenty gdzie już nie wiesz co odpowiadać. Arsenał oklepanych sofizmów się powoli wyczerpuje

Nie. Z uwagi na ogrom wątków i przez to ogrom postów, wycinam to, gdzie zaczęliśmy się powtarzać.


Wycinasz to co ja najmocniej punktuję. Im większe brednie produkujesz i im bardziej jest to punktowane, to tym bardziej je wycinasz. Ale niech ci będzie. To co zostawisz też wypunktuję

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumentacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym,


Są ludzie, którzy po udaniu się do szamana zostali uleczeni z chorób w kwestii których medycyna konwencjonalna jest bezradna więc nic tu nie ugrasz. A poza tym nie masz żadnego miarodajnego standardu skuteczności

Ty też panie Wierzący Że Jedna Jaskółka Czyni Wiosnę (nie pierwszy raz stosujesz ten błędny argument)? Dlatego pewnie tylko się modlisz, do lekarza nie chodzisz, dentystę omijasz szerokim łukiem, bo po co płacić, skoro modlitwa jest za darmo.i


Nie odniosłeś się do sedna tego co napisałem. W swym ciasnym rozumku nie ogarniasz nawet tego, ze medycyna konwencjonalna jest bezradna w większości obszarów. Nie jest w stanie wyleczyć ludzi nawet ze zwykłego przeziębienia. Covid obnażył jej bezradność do reszty. Prosty wirus, nie bardziej skomplikowany w swej budowie strukturalnej niż emotikon na ekranie monitora (wirus składa się w zasadzie jedynie z dwóch elementów – materiału genetycznego i otaczającego go białkowego kapsydu), rozłożył całą współczesną medycynę na łopatki. No i nadal nie masz żadnego standardu skuteczności. Skuteczność nie polega na tym, że większość ludzi na coś głosuje nogami bo gdyby tak rozumować to okazałoby się, że disco polo jest lepsze niż muzyka klasyczna

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna,


Wystarczy wykazać, że twoja intuicja jest bezpodstawna i alternatywne wyjaśnienia danych sensorycznych tłumaczą je tak samo dobrze jak twój realizm naiwny. I tak właśnie jest

Jak dotąd nie wykazałeś, że jest bezzasadna (jak intuicja może być bezzasadna?),


Z definicji jest bezzasadna i zwodnicza. Zawsze można jej przeciwstawić jakąś kontrintuicję. Dostałeś przykład z derealistami, którzy nie odczuwają żadnej realności istnienia świata. Przykład derealistów podałem w kontrze do twego majaczenia, że odczuwasz realność istnienia świata intuicyjnie. No i oczywiście tych derealistów wyciąłeś

anbo napisał:
a ewentualna bezzasadność nie świadczyłaby o tym, że jej treść jest błędna.


Ale świadczyłaby o tym, że jest bezzasadna i to wystarczy. Nie masz tu nic więcej niż wierzenia, które kiedy indziej krytykujesz. Jesteś po prostu permanentnym hipokrytą

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.


Znowu nie wiesz o czym ty tu właściwie bełkoczesz. Nie masz żadnego standardu dla miarodajnego pojęcia "lepszości"

Zaproponuj to zobaczymy.


To ty miałeś zaproponować. Nie będę odwalał za ciebie twojej roboty

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Jesteś ale to po prostu kolejna rzecz, którą wypierasz

No to może wypisz jaki jest pogląd charakterystyczny dla realisty naiwnego i porównaj to z moi poglądem - zobaczymy, czy ja coś wypieram, czy może ty popełniasz jakiś błąd.


Realista naiwny to właśnie ty: zakładasz prymitywny scjentyzm, darwinizm, teorię odbicia, korespondencyjną teorię prawdy itd. Oczywiście próbujesz to maskować ale w teorii i praktyce jesteś klasycznym realistą naiwnym do bólu. A reszta to tylko twoje wykręty maskujące to

Skompromitowałeś się. Według realisty naiwnego świat jest dokładnie taki, jakim go postrzegamy - to na pewno nie jest mój pogląd. Poszukasz ratunku w tym, że miałeś na myśli inny sens słowa "naiwny"? Próbuj szczęścia.


To jest dokładnie twój realizm naiwny prezentowany w wielu dyskusjach - świat jest taki jak go postrzegamy bo gdyby nie był to ewolucja nie faworyzowałaby tych, którzy do tego postrzegania się stosują (co jest bezpodstawnym wnioskowaniem, tak na marginesie)

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
Zweryfikowane na ile może je zweryfikować przeciętny człowiek. Wypowiedziałem się w oparciu o swoje życiowe doświadczenie i opinie filozofów i psychologów zajmujących się tematem.


O czym ty znowu bełkoczesz. Spór toczy się o to czy świat poza umysłem istnieje a ty piszesz o psychologach i "wszystkich ludziach". To pokazuje jak bardzo jesteś oderwany od meritum tego zagadnienia

Nie, spór toczy się o to, czy realizm jest naturalnym, przedrefleksyjnym sposobem widzenia świata. Czyli to ty bełkoczesz nie na temat.


I nie udowodniłeś, że realizm jest naturalnym przedrefleksyjnym obrazem świata. Nie wiesz nawet tego, że dzieci dopiero od pewnego wieku zaczynają mieć swoje przeświadczenie bycia odrębnym od świata. Pisał o tym już Bergson. Tak więc realizm nie jest żadnym przedrefleksyjnym obrazem i dane wręcz zaprzeczają temu

Uwaga o dzieciach jest bez znaczenia.


Ma kluczowe znaczenie jako kontrargument a ty jak zwykle znowu wyparłeś to czego nie jesteś w stanie ogarnąć. To już taki standard u anbusia, jakby ktoś nie wiedział

anbo napisał:
Swoją opinię o tym, jaki obraz świata mają ludzie przed refleksją filozoficzną opieram na swoim doświadczeniu życiowym (real i internet) oraz badaniach psychologów i pracach filozofów (badających między innymi poglądy przed i po Kartezjuszu, od którego w zasadzie zaczęto teoretyzować na temat możliwości, że świat istnieje jedynie w naszych umysłach).


To jest tylko jakiś ogólnikowy bełkot, pozbawiony konkretów do jakich można by się merytorycznie odnieść. Ja powołałem się na Bergsona a ty na swoje fantazje

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
To nie jest bzdura ani żaden błąd, to jest zasadny wniosek z faktów (wszystkie argumenty są prawdziwe i istotne dla tezy).


To nie jest żaden "zasadny wniosek z faktów" bo do żadnych faktów dostępu w tej kwestii nie masz.

Oczywiście, że mam.


Pusta deklaracja, tak typowa dla anbusia. Żadnego dostępu do "faktów" nie masz. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować tego słowa. Nie jesteś w stanie nie tylko udowodnić, że masz dostęp do jakichś "faktów", ale nie jesteś w stnie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz:

Po takich wpisach można poznać, że zaczyna brakować ci argumentów. Zostało ci jedynie odtwarzanie zdartej płyty.


To są właśnie argumenty do których w swej mentalnej impotencji nie jesteś w stanie się odnieść więc jedyne co byłeś w stanie tu zrobić to stwierdzić, że to "zdarta płyta". Ale jak widać wystarczająca do tego żebyś się znowu wyłożył jak krowa na lodzie. Powtórzmy: Żadnego dostępu do "faktów" nie masz. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować tego słowa

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
Wiara ludzi jest skorelowana z czasem i miejscem urodzenia i wychowania. Ludzie nabywają "wiedzę" o Bogu od innych ludzi albo/i z książek, w tym tzw. świętych. Gdyby nabywali ją z intuicji to wszyscy mieliby takie same intuicje odnośnie Boga, tymczasem są różne i skorelowane z wyznawaną wiarą religijną. Podobnie rzecz ma się z cudami i objawieniami. Tak więc mój wniosek jest jak najbardziej zasadny.


To jest tylko opis twoich fantazyjnych mrzonek. Nie sprawdziłeś ani jednego przypadku rozwoju wiary u jakiejkolwiek osoby. Opisujesz jedynie swoje ślepe domniemania zredukowane do błędu logicznego genetic fallacy. Nie masz nic poza swoimi ślepymi intuicjami w tej kwestii

Tak się pocieszaj. Zostało ci zaprzeczanie faktom.


Żadnego dostępu do "faktów" nie masz. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować tego słowa

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Fantazjujesz i tyle. Popełniłeś tu błąd logiczny genetic fallacy i to jest póki co jak na razie jedyny fakt.

A to akurat nie jest fakt tylko błędny i gołosłowny zarzut.


I nic poza taką bzdurną odpowiedzią nie umiesz tu wymyślić. Zarzut o błąd genetic fallacy więc pozostaje w mocy i ten błąd właśnie popełniłeś jak na widelcu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Przeprowadź analizę, zobaczymy co upichcisz..


Już to zrobiłem i nie wiesz co z tym zrobić, anbuś

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:


Codziennie jestem w świecie zasymulowanym gdy śnię i ty też, nie będąc w stanie odróżnić jednego świata od drugiego póki się nie obudzisz, co potwierdza mój argument.


Gdy jestem w fazie snu, w którym mam świadomość, to potrafię odróżnić, a gdy jestem w fazie snu, gdy nie mam świadomości, to pytanie o to, czy potrafię odróżnić, jest bez sensu. Nie wiesz zresztą, czy różnica między realnym światem a symulowanym byłaby taka jak między jawą a snem (na przykład kwestia braku świadomości w określonej fazie snu),


Bełkoczesz znowu nie na temat. Fazy snu bez świadomości są nieistotne dla tego zagadnienia bo rozmawiamy o fazach snu świadomego.

No to leżysz i kwiczysz bo sen świadomy to taki, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że śnisz.


No to leżysz i kwiczysz bo wystarczy jeden sen, w którym nie wiesz, że śnisz, i już upada twój pożal się Boże "argument" ze świadomego snu. Świadome sny to ogromna rzadkość. Jeśli ktoś go przeżywa to nie więcej niż raz lub dwa razy w życiu. A ci którzy nawet wyćwiczyli świadomy sen nie są potem w stanie odróżnić snu od jawy i często popełniają samobójstwa. Tak więc zagadnienie świadomego snu jeszcze bardziej wspiera moją argumentację i obala twoją. Strzeliłeś sobie w stopę

anbo napisał:
fedor napisał:

A ten jest nie do odróżnienia od jawy w momencie śnienia.

Jeżeli jest świadomy, to jest do odróżnienia i jest odróżniany, bo snom brak konsekwencji i spójności, jaka charakteryzuje jawę.


Bzdura, bywają sny bardzo realistyczne. Nie jesteś w stanie zresztą będąc we śnie ustalić, że brak mu konsekwencji i spójności bo każde takie ewentualne ustalenie będzie częścią tego właśnie snu. No i jawa też często jest pozbzwiona konsekwencji i spójności, ludziom zdarzają się bardzo dziwne rzeczy także na co dzień. Nie jest to więc żaden argument przeciw realizmowi snów

anbo napisał:
fedor napisał:

Teraz też zresztą nie wiesz czy nie śnisz bo możesz być w długotrwałej śpiączce od lat i nie pamiętać już nawet okresu jawy. Jedyne co w tej sytuacji znasz to sen, który wydaje ci się tak reealistyczny, że bierzesz go za rzeczywistość

Po wprowadzeniu kilku założeń (symulacja jest idealna, "maszyneria" nigdy się nie myli, a my nie mamy z czym porównać obecnego życia, żeby zorientować się, że to sen czy inny rodzaj symulacji) otrzymamy świat symulowany idealnie (nie do odróżnienia od rzeczywistego) z definicji. Przedstawiłeś hipotezę, której wprawdzie nie mogę obalić,


I to wystarczy na dobry scenariusz alternatywny

anbo napisał:
ale za którą jednocześnie nie stoją żadne przesłanki (prócz teoretycznej możliwości, co jednak trudno uznać za przesłankę).


Za twoim realizmem też nie stoją żadne przesłanki i sam to przyznałeś pisząc, że musisz to w tej sytuacji założyć (niżej zaś przyznałeś, że możesz w swój realizm jedynie wierzyć). Tak więc nie zmieniaj tematu bo i tak sobie strzelasz w tym miejscu w stopę

anbo napisał:
Ale i bez tej hipotezy wiem, że mogę się mylić i tego nie kryję. Jednocześnie jednak wiem, że mogę się nie mylić, więc nie widzę powodu, żeby zrezygnować ze swojego przekonania.


Nie wiesz czy nie możesz się nie mylić. Nie wiesz czy nie pomyliłeś się pisząc to teraz

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
W eksperymencie myślowym dostaniesz to co sobie w nim założysz, czyli nieodróżnialność.


Już sam eksperyment myślowy wystarczy aby obalić twój realizm naiwny

Bzdura. Możliwość mylenia się nie dowodzi mylenia się. To tak, jakbyś powiedział, że jak ktoś nie może dowieść swojej niewinności to jest winny.


Przede wszystkim nie widać żadnej możliwości twego nie mylenia się

anbo napisał:
fedor napisał:

A ja założyłem odwrotnie - że się mylisz

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?


To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
Jedynym "dowodem" cały czas pozostaje brak przesłanek za tym, że tak nie jest.


Z tego, że coś nie jest nie wynika, że jest.

Oczywiście. Dlatego swojego przekonania nie nazywam wiedzą, tylko wiarą.


Wierzący anbuś. Odnotujcie sobie. To ten sam gość, który krytykuje od 20 lat na forach ludzi wierzących za ich wiarę

anbo napisał:
To coś w rodzaju tymczasowego, nieobalonego przekonania wynikającego - jak już pisałem - z takiego właśnie sposobu odbierania świata, tak to czuję. Nie widzę powodu, żeby to swoje czucie zanegować, więc go nie neguję.


Tak jak derealista nie widzi powodu żeby zanegować swoje odczucie braku realności świata, będące zaprzeczeniem twojego odczucia realności świata. Nie masz nic poza ślepą intuicją, anbuś, której bez problemu może zaprzeczyć jakaś inna ślepa intuicja

anbo napisał:
fedor napisał:

Robisz tu błąd z ignorancji.

Tak by było, gdybym nie miał nic oprócz braku dowodów fałszywości,


Bzdura, to nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o twoje popełnianie błędu z ignorancji

anbo napisał:
a ja mam też to, że jest to naturalny sposób odbierania świata przez ludzi. Zresztą ja nie przedstawiam dowodu, że tak jest, tylko powody posiadania tego przekonania


Nie wiesz nic o odbieraniu świata przez innych ludziach bo nawet nie wiesz czy istnieją. Nie wiesz nawet tego czy ty sam istniejesz bo z jakiego powodu niby miałbyś w ogóle istnieć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 12:24, 14 Lip 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 12:46, 14 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:
W tej sytuacji należy rozpatrywać tylko przesłanki za czymś, a nie przeciw nieskończonej ilości scenariuszy.

Jeżeli nie można udowodnić prawdziwości żadnej z hipotez, a chcemy którąś przyjąć, to trzeba rozważyć plusy i minusy każdej z nich.

fedor napisał:

I przesłanek za swoim realizmem naiwnym nie masz żadnych. A jeśli je wymyślisz to mogą tak samo dobrze potwierdzić scenariusz solipsystyczny, długotrwałej śpiączki, uszkodzenia mózgu lub scenariusz Matrixa

Co potwierdza wymienione scenariusze?

fedor napisał:

anbo napisał:
To jest roboczy pogląd przyjęty na zasadzie przejęcia z posiadanego wcześniej bezrefleksyjnego sposobu odbierania świata wskutek braku lepszych propozycji i braku przeciwwskazań (przesłanek wskazujących na błędność poglądu).


To znowu tylko twoje mrzonki. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować takiego terminu jak "lepsza propozycja".

Oczywiście, że mogę. Realizm jest lepszy bo jest zgodny z tym, jak w bezrefleksyjny sposób człowiek postrzega świat, jest spójny z aktualną wiedzą (na przykład jest spójny z badaniami naukowymi, że świat istniał zanim pojawił się na nim człowiek), nie tworzy bytów ponad potrzebę, istnienie rzeczy w przestrzeni poza mną wyjaśnia doznawanie świadomości istnienia w czasie.

fedor napisał:

Co do przeciwwskazań - jest ich całe mnóstwo (twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywniskowany).

Żeby był błędnie wywnioskowany musiałbyś udowodnić błędność wnioskowania z wewnętrznego czucia, czym zaprzeczyłbyś możliwości czucia Boga i zasadności argumentu niejakiego Lewandowskiego, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony spojrzy na dzieła Boże". Parafrazując to zdanie ja mogę powiedzieć, że istnienie rzeczywistości na zewnątrz nas narzuca się w sposób oczywisty każdemu dopóki nie podda tego odczucia refleksji filozoficznej. Z tą różnicą, ze moje zdanie jest prawdziwe, a Lewandowskiego nie (z czego zdaje sobie sprawę bo zastrzegł sobie, że "w sposób nieuprzedzony", czyli jak ktoś powie, że mu się nie narzuca, to on może odpowiedzieć, że ten ktoś jest uprzedzony).

fedor napisał:

A co do błędności twojego poglądu to wystarczy wskazać na jego bezzasadność. Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny

Nadal nie wskazałeś błędności (fałszywości) realizmu. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?

fedor napisał:

Znowu zwiałeś. Chrześcijański teizm w niczym nie jest potrzebny aby wykazać, że twój realizm naiwny jest błędny i bezzasadny. Zastosowałem odrobinę metodycznego sceptycyzmu i Hume'a aby to pokazać. A prywatnie mogę sobie wierzyć w co chcę i w niczym to nie koliduje z metodyką jaką przyjąłem do dyskusji

Nie ja zwiałem lecz ty. Wstydzisz się swojej wiary, czy boisz się konfrontacji swojego teizmu z realizmem?
Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację? Przecież istota znajduje się poza naszym umysłem.


fedor napisał:

Nie są to żadne nieprzezwyciężalne trudności dla solipsyzmu i zagadnienia te są wciąż dyskutowane jako otwarte

Czyli są.

fedor napisał:


anbo napisał:
ale są przyjęte pewne kryteria (jak wewnętrzna niesprzeczność, niegenerowanie problemów...) Można też uzgodnić kryteria i według nich porównywać hipotezy.


Pustosłowie. Nie jesteś w stanie wykazać nawet czegoś tak pozornie oczywistego jak to, że sprzeczność jest jakimś problemem (pomijając to, że żadnej sprzeczności nigdzie nie wykazaleś). "Logicznemu znakowi przeczenia ~ nic w rzeczywistości nie odpowiada" (Ludwig Wittgenstein, Tractatus logico-philosophicus, Warszawa 2004, s. 25). Żadnych kryteriów nie masz. Skąd miałbyś je wziął jeśli dostęp do niezależnego świata zewnętrznego to jedynie twoje bezzasadne domniemanie

Nie mam zamiaru nic wykazywać, to nie koncert życzeń, wystarczy, że są to kryteria ogólnie stosowane przy ocenie hipotez.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

ani nawet nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "lepsze wyjaśnienie".

Nie masz na to pokrycia.


Mam: kolejny post i tego nie zdefiniowałeś

Nadal brak wynikania. (W następnym poście usunę wszystkie przekomarzanki, zostawię tylko kwestie, w których się nie powtarzamy.)


fedor napisał:

anbo napisał:
"Po pierwsze nie generujące problemów, jak na przykład solipsyzm albo teizm."


Z samego twojego użycia słowa "problemów" nie wynika jeszcze nic w kwestii rzekomych problemów

Problemy są ogólnie znane, nie ma potrzeby robić z tych postów jeszcze większych niż są.


fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Intuicja jest bezzasadna z definicji

Podaj definicję to zobaczymy czy to z niej wynika.


Wielki Słownik Języka Polskiego:

"Intuicja - zdolność polegająca na dochodzeniu do jakiejś prawdy lub przewidywaniu czegoś w sposób, który nie jest oparty na rozumie lub doświadczeniu"

Wikipedia:

"Intuicja (z łac. intuitio – wejrzenie) – sądy oraz przekonania pojawiające się bezpośrednio, niebędące świadomym operowaniem przesłankami, rozumowanie bez uświadamiania procesu dochodzenia do rozwiązania problemu."

W przypadku obu tych definicji twoja intuicja to proces irracjonalny i będący poza logicznym rozumowaniem oraz świadomym operowaniem przesłankami. Ślepe przeczucie i nic więcej

Dodam za SJP PWN:
2. filoz. «poznanie bezpośrednie, niepoprzedzone rozumowaniem»
3. psych. «narzucające się przekonanie, którego nie można w pełni uzasadnić»
Dlaczego intuicja miałaby być bezzasadna tylko dlatego, że przekonanie nie pojawiło się w wyniku świadomej analizy danych i dlaczego narzucające się przekonania mielibyśmy z automatu odrzucać?

fedor napisał:


Nie udowodniono przede wszystkim tego, że świat istnieje poza naszym umysłem. Nie odwracaj kota ogonem przez nazywanie zweryfikowanym tego, czego błędności nie wykazano, bo brak wykazania błędności nie jest weryfikacją poprawności. Walisz tu błąd logiczny argumentum ad ignorantiam bo z braku weryfikacji negatywnej wnioskujesz o weryfikacji pozytywnej. Klasyczne argumentum ad ignorantiam

Zgoda. Zweryfikować pozytywnie realizmu się nie da (negatywnie teoretycznie tak). Co nie zmienia faktu, że moja intuicja tym się różni od szamańskich, że nie została negatywnie zweryfikowana i jest powszechna wśród ludzi przed refleksją filozoficzną (a może nawet i po niej).

fedor napisał:

anbo napisał:
Realizm jest powszechny u ludzi przed refleksją filozoficzną (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym także po niej)? Jest.


Od nowa powtarzasz tę samą niezweryfikowaną mrzonkę. Nie wiesz co jest "powszechne u ludzi" bo nie wiesz czy istnieje jakikolwiek świat poza twoim umysłem. A ludzie są właśnie częścią domniemanego świata poza twoim umysłem. Co chwila walisz takie pocieszne babole

Babola to ty palnąłeś, bo bez względu na to czy świat istnieje poza umysłem, to istnieją ludzie, mają poglądy i można je badać.

fedor napisał:

anbo napisał:

Mam tu cytować dyskusje z innych wątków? Pytanie retoryczne.


Ciąg dalszy anbusiowego pustosłowia i nadal zero jakichkolwiek konkretów. Z tego, że gimboateiści twojego pokroju coś sobie belkoczą o teizmie na forum nic absolutnie jeszcze nie wynika

Nie ośmieszaj się. Problemami teizmów od lat zajmują się filozofowie i badacze Biblii i innych tzw. św. ksiąg.

fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
W kwestii solipsyzmu są znane każdemu kto się chociaż trochę interesował problemem, są też opisane na Wikipedii. Nie mam zamiaru powiększać postów o wypisywanie rzeczy ogólnie znanych.


Znowu jakieś ogólniki. W kwestii solipsyzmu to nie wypisałeś żadnych zarzutów epistemologicznych poza jakimiś sentymentalnymi postękiwaniami


Nieprawda, napisałem też o argumencie Wittgensteina i wskazałem miejsce, gdzie tematem zajęto się szerzej, to wystarczy. Pokażesz adekwatne problemy realizmu? Co przeczy możliwości, żeby realizm był prawdziwy?

fedor napisał:


Wskazałem ich mnóstwo: bezpodstawne wnioskowanie o egzystowaniu z samego percypowania, pomieszanie ontologii z epistemologią, argumentowanie z intuicji, zawarcie istnienia w odgórnej przesłance i przemycanie tego do wniosku, nieumiejętność zdefiniowania terminu "istnienie" itd. To wszystko są twoje błędy, anbuś.

Nie rozumiesz fetor, czy zdałeś sobie sprawę z tego, że nie znajdziesz nic przeciwko realizmowi w kwestii rzekomego generowania problemów?


Właśnie to znalazłem. Jest szczegółowo opisane w akapicie powyższym

Nie rozumiesz, czy udajesz, że nie rozumiesz? Co przeczy możliwości, żeby realizm był prawdziwy? Jakie problemy pojawią się, gdy założymy prawdziwość realizmu?

fedor napisał:


Wiem i nie raz o tym pisałem (symulacja, matrix, długotrwała śpiączka, halucynacja, solipsyzm itd.). Nie pajacuj

Nie pajacuj. Nie wiesz, że ja nie wiem - o tym pisałem.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Nawet nie wiesz co to znaczy "poza umysłem" bo to twierdzenie tworzysz też samym umysłem.

Brak wynikania.


Jak najbardziej jest wynikanie. Ale anbuś już odpisuje na łapu capu byle jak, byle co, żeby tylko sprawiać mylne wrażenie, że ma niby coś sensownego do powiedzenia. Ale nie ma

Jakbym miał omawiać każdą twoją brednię to by mi dnia zabrakło.

fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Nie wiesz też co to znaczy "wiarygodniejsze" w tym kontekście gdzie świat symulowany w niczym nie różni się od świata "realnego",

Ewentualnie może mi brakować kryteriów (co nie znaczy, że tak jest), którymi mógłbym oszacować wiarygodność realizmu i jakiejś jego alternatywy, ale co to znaczy, to dobrze wiem.


Skoro brakuje ci kryteriów to nie wiesz tego nawet przed samym sobą. Odpisujesz już takie głupoty na łapu capu, że aż szok

Bezczelnie kłamiesz, kryteria były podawane.

fedor napisał:

anbo napisał:

Jeżeli mnożę bez potrzeby, to wskaż wyjaśnienie dla wrażeń zmysłowych. Zobaczymy, czy bez potrzeby.


Istnieje cała masa alternatywnych wyjaśnień dla wrażeń zmysłowych:

Ale ja się nie pytam o to jakie wyjaśnienia istnieją, tylko jakie ty proponujesz. Zobaczymy co to jest warte. Boisz się?


fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:
Niczego ci nie zabraniam i możesz mieć zarówno intuicję jak i uważać ją za słuszną. Mało mnie obchodzi co tu wybierzesz bo w obu przypadkach będzie to tylko twoja zawodna intuicja

Udowodnij, że jest zawodna.


Mieszasz percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią więc pod względem logicznym jest zwyczajnie zawodna

Żeby udowodnić, że mnie intuicja w czymś myli, musisz udowodnić fałszywość treści tej intuicji, w tym wypadku fałszywość tezy, że świat istnieje na zewnątrz naszych umysłów. Czekam.

Wycinam powtórki.

fedor napisał:

anbo napisał:

To ty nie rozumiesz, że nie stwarza bo stwarzać nie może. gdyż ponieważ dotyczy złudzeń wzrokowych. Jakim cudem istnienie złudzeń wzrokowych miałoby zaprzeczać realizmowi rozumianemu jako pogląd, że świat istnieje poza naszą świadomością, istnieje niezależnie od niej?


W taki sposób, że w tej sytuacji nie ma już jednoznacznej reprezentacji tego świata i tym samym nic o nim nie wiesz

Brak wynikania. Z tego, że nasze reprezentacje mogą być błędne, niedokładne, niepełne itp. nie wynika, że nie istnieje poza naszymi umysłami to, co je w naszych umysłach reprezentuje. Nie wynika nawet, że nic o świecie nie możemy wiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 12:48, 14 Lip 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne.

Kryterium skuteczności? Po owocach ich poznacie - masz inną propozycję?

Poznawanie po owocach, jest - póki co - ogólnikiem. Trzeba byłoby mieć uzgodnione CO jest pozytywnym, a co negatywnym owocem.

To przecież oczywiste. Sukcesy w leczeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:05, 14 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne.

Kryterium skuteczności? Po owocach ich poznacie - masz inną propozycję?

Poznawanie po owocach, jest - póki co - ogólnikiem. Trzeba byłoby mieć uzgodnione CO jest pozytywnym, a co negatywnym owocem.

To przecież oczywiste. Sukcesy w leczeniu.

Właśnie to jest pytaniem: co jest sukcesem w leczeniu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 13:15, 14 Lip 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Pomijam watki, w których kręcimy się w kółko i inne jałowizny.

fedor napisał:

A szaman na podstawie swej intuicji uznaje, że duchy pomagają mu leczyć. I na tym samym poziomie jest tutaj twoja zawodna "argumetacja" z intuicji

Wątpliwość (jeśli nie błędność) słuszności intuicji szamana można wykazać i jego sposób leczenia zastąpić skuteczniejszym, natomiast błędność mojej intuicji możesz poddać w wątpliwość wyłącznie na podstawie tego, że teoretycznie istnienie wrażeń zmysłowych może mieć inna przyczynę i nie tylko nie udowodnisz, że moja intuicja jest błędna, ale nawet nie masz nic lepszego do zaproponowania.

Tu się wtrącę ze swoim sformułowaniem.
Póki co, owo wykazanie skuteczności wyższej niż szamańskiej (czyja by ona nie była) pozostaje DEKLARACJĄ.

Ależ skąd, medycyna współczesna jest skuteczniejsza od zabiegów szamana, któremu rzekomo pomagają duchy. Gdyby modlitwy, szamani itp. byli skuteczniejsi, to ludzie nie wydawaliby potężnych pieniędzy na leczenie metodami współczesnej medycyny przez sowicie opłacanych lekarzy. Tę prawdę ludzie przegłosowali nogami. Po prostu skuteczność tych metod jest sprawdzalna.

No tak, znowu mam od hoc sklecone Twoje deklaracje o tym, jako to jest z tym szamanem. Znowu nie odniosłeś się do tego, ze NIE UZGODNILIŚMY KRYTERIÓW, zatem te Twoje kryteria są Twoje, a nie nasze wspólne.

Kryterium skuteczności? Po owocach ich poznacie - masz inną propozycję?

Poznawanie po owocach, jest - póki co - ogólnikiem. Trzeba byłoby mieć uzgodnione CO jest pozytywnym, a co negatywnym owocem.

To przecież oczywiste. Sukcesy w leczeniu.

Właśnie to jest pytaniem: co jest sukcesem w leczeniu?


Jeśli tego nie wiesz, to nie ma sensu z tobą rozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:54, 14 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:
W tej sytuacji należy rozpatrywać tylko przesłanki za czymś, a nie przeciw nieskończonej ilości scenariuszy.

Jeżeli nie można udowodnić prawdziwości żadnej z hipotez, a chcemy którąś przyjąć, to trzeba rozważyć plusy i minusy każdej z nich.


Twoja hipoteza ma prawie same minusy i jedyny jej plus to taki, że spełnia warunki twojego chciejstwa. A poza tym jest zbudowana na niepoprawnym rozumowaniu, które wypunktował już dawno temu Hume (pomieszanie percypowania z egzystowaniem)

anbo napisał:
fedor napisał:

I przesłanek za swoim realizmem naiwnym nie masz żadnych. A jeśli je wymyślisz to mogą tak samo dobrze potwierdzić scenariusz solipsystyczny, długotrwałej śpiączki, uszkodzenia mózgu lub scenariusz Matrixa

Co potwierdza wymienione scenariusze?


Nic nie musi ich potwierdzać bo twojego realizmu naiwnego i tak nic nie potwierdza

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
To jest roboczy pogląd przyjęty na zasadzie przejęcia z posiadanego wcześniej bezrefleksyjnego sposobu odbierania świata wskutek braku lepszych propozycji i braku przeciwwskazań (przesłanek wskazujących na błędność poglądu).


To znowu tylko twoje mrzonki. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować takiego terminu jak "lepsza propozycja".

Oczywiście, że mogę. Realizm jest lepszy bo jest zgodny z tym, jak w bezrefleksyjny sposób człowiek postrzega świat, jest spójny z aktualną wiedzą (na przykład jest spójny z badaniami naukowymi, że świat istniał zanim pojawił się na nim człowiek), nie tworzy bytów ponad potrzebę, istnienie rzeczy w przestrzeni poza mną wyjaśnia doznawanie świadomości istnienia w czasie.


Nie ma tu żadnych standardów lepszości poza twoimi subiektywnymi chciejstwami. Poza tym są tu prawie same kłamstwa bo jak najbardziej tworzysz byty ponad potrzebę. Nie jest też prawdą, że nauka ma "wiedzę" o zaistnieniu świata przed człowiekiem. Nauka ma w tej kwestii jedynie domysły. Nie wiesz też jak człowiek w bezrefleksyjny sposób postrzega świat i twojemu postrzeganiu przeczy choćby przykład derealistów. Tak więc nie tylko nie wskazałeś tu żadnych kryteriów "lepszości", ale co gorsza wypisałeś tu same mrzonki i swoje chciejstwa

anbo napisał:
fedor napisał:

Co do przeciwwskazań - jest ich całe mnóstwo (twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywniskowany).

Żeby był błędnie wywnioskowany musiałbyś udowodnić błędność wnioskowania z wewnętrznego czucia, czym zaprzeczyłbyś możliwości czucia Boga i zasadności argumentu niejakiego Lewandowskiego, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony spojrzy na dzieła Boże". Parafrazując to zdanie ja mogę powiedzieć, że istnienie rzeczywistości na zewnątrz nas narzuca się w sposób oczywisty każdemu dopóki nie podda tego odczucia refleksji filozoficznej.


Bzdura, nie narzuca się "każdemu" bo derealiści nie mają poczucia realności świata zewnętrznego. Tak więc piszesz bzdury

anbo napisał:
Z tą różnicą, ze moje zdanie jest prawdziwe, a Lewandowskiego nie (z czego zdaje sobie sprawę bo zastrzegł sobie, że "w sposób nieuprzedzony", czyli jak ktoś powie, że mu się nie narzuca, to on może odpowiedzieć, że ten ktoś jest uprzedzony).


Nie jest twoje zdanie "prawdziwe" bo opierasz się tu na wierze (sam to przyznałeś) i nie da się ustalić w tym momencie kwalifikacji prawdziwościowej. Tak więc nie odparłeś zarzutu, że twój realizm jest błędnie wywnioskowany bo odpisałeś kompletnie nie na temat. Twój realizm jest błędnie wywnioskowany bo mylisz percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią

anbo napisał:
fedor napisał:

A co do błędności twojego poglądu to wystarczy wskazać na jego bezzasadność. Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny

Nadal nie wskazałeś błędności (fałszywości) realizmu. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?


Właśnie to zrobiłem w zdaniu na jakie w tej chwili niby odpisujesz: "Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny"

Ale anbuś to oczywiście wyparł bo żyje w swej szczelnej bańce, do której nie dopuszcza nic innego niż swe chciejstwa

anbo napisał:
fedor napisał:

Znowu zwiałeś. Chrześcijański teizm w niczym nie jest potrzebny aby wykazać, że twój realizm naiwny jest błędny i bezzasadny. Zastosowałem odrobinę metodycznego sceptycyzmu i Hume'a aby to pokazać. A prywatnie mogę sobie wierzyć w co chcę i w niczym to nie koliduje z metodyką jaką przyjąłem do dyskusji

Nie ja zwiałem lecz ty. Wstydzisz się swojej wiary, czy boisz się konfrontacji swojego teizmu z realizmem?
Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację? Przecież istota znajduje się poza naszym umysłem.


Gubisz się, anbuś. Na gruncie mojego poglądu realizm jest jak najbardziej kompatybilny. A ty nie masz skąd go wziąć bo twoja epistemologia wisi po prostu w próżni i musisz kraść realizm z grecko-rzymskich kategorii myślenia, które wyrosły na antycznym teizmie, w którym bogowie kreują świat niezależny od ludzi i ich samych

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie są to żadne nieprzezwyciężalne trudności dla solipsyzmu i zagadnienia te są wciąż dyskutowane jako otwarte

Czyli są.


Nie są. Z tego, że coś jest dyskutowane nie wynika, że jest fundamentalną trudnością. Nie jesteś w stanie już w kolejnym poście wykazać jakichś fundamentalnych trudności dla twardego solipsyzmu. Nikt nie jest bo nikt nie jest w stanie wyjść poza swój umysł i uwolnić się od niego

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:
ale są przyjęte pewne kryteria (jak wewnętrzna niesprzeczność, niegenerowanie problemów...) Można też uzgodnić kryteria i według nich porównywać hipotezy.


Pustosłowie. Nie jesteś w stanie wykazać nawet czegoś tak pozornie oczywistego jak to, że sprzeczność jest jakimś problemem (pomijając to, że żadnej sprzeczności nigdzie nie wykazaleś). "Logicznemu znakowi przeczenia ~ nic w rzeczywistości nie odpowiada" (Ludwig Wittgenstein, Tractatus logico-philosophicus, Warszawa 2004, s. 25). Żadnych kryteriów nie masz. Skąd miałbyś je wziął jeśli dostęp do niezależnego świata zewnętrznego to jedynie twoje bezzasadne domniemanie

Nie mam zamiaru nic wykazywać, to nie koncert życzeń, wystarczy, że są to kryteria ogólnie stosowane przy ocenie hipotez.


Skoro nie masz zamiaru nic wykazywać to stoisz znowu w bezzasadności i to wystarczy anbuś żebyś leżał i kwiczał

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

ani nawet nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "lepsze wyjaśnienie".

Nie masz na to pokrycia.


Mam: kolejny post i tego nie zdefiniowałeś

Nadal brak wynikania. (W następnym poście usunę wszystkie przekomarzanki, zostawię tylko kwestie, w których się nie powtarzamy.)


Anbuś odpisuje już tylko bezmyślnie "brak wynikania" bo nic innego nie opanował. Tak więc kolejny post i anbuś nie jest w stanie zdefiniować konceptu "istnienia". Posługuje się zatem nieokreślonymi terminami, których nawet sam nie rozumie. W tej kwestii bez zmian

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
"Po pierwsze nie generujące problemów, jak na przykład solipsyzm albo teizm."


Z samego twojego użycia słowa "problemów" nie wynika jeszcze nic w kwestii rzekomych problemów

Problemy są ogólnie znane, nie ma potrzeby robić z tych postów jeszcze większych niż są.


Znowu anbuś użył jedynie słowa "problemów" i wydaje mu się, że jakieś "problemy" w ten sposób wykazał. Ale nie wykazał. W tej kwestii bez zmian

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Intuicja jest bezzasadna z definicji

Podaj definicję to zobaczymy czy to z niej wynika.


Wielki Słownik Języka Polskiego:

"Intuicja - zdolność polegająca na dochodzeniu do jakiejś prawdy lub przewidywaniu czegoś w sposób, który nie jest oparty na rozumie lub doświadczeniu"

Wikipedia:

"Intuicja (z łac. intuitio – wejrzenie) – sądy oraz przekonania pojawiające się bezpośrednio, niebędące świadomym operowaniem przesłankami, rozumowanie bez uświadamiania procesu dochodzenia do rozwiązania problemu."

W przypadku obu tych definicji twoja intuicja to proces irracjonalny i będący poza logicznym rozumowaniem oraz świadomym operowaniem przesłankami. Ślepe przeczucie i nic więcej

Dodam za SJP PWN:
2. filoz. «poznanie bezpośrednie, niepoprzedzone rozumowaniem»
3. psych. «narzucające się przekonanie, którego nie można w pełni uzasadnić»
Dlaczego intuicja miałaby być bezzasadna tylko dlatego, że przekonanie nie pojawiło się w wyniku świadomej analizy danych i dlaczego narzucające się przekonania mielibyśmy z automatu odrzucać?


Bo każdej intuicji, zwłaszcza twojej, można przeciwstawić intuicję jej przeciwną

anbo napisał:
fedor napisał:


Nie udowodniono przede wszystkim tego, że świat istnieje poza naszym umysłem. Nie odwracaj kota ogonem przez nazywanie zweryfikowanym tego, czego błędności nie wykazano, bo brak wykazania błędności nie jest weryfikacją poprawności. Walisz tu błąd logiczny argumentum ad ignorantiam bo z braku weryfikacji negatywnej wnioskujesz o weryfikacji pozytywnej. Klasyczne argumentum ad ignorantiam

Zgoda. Zweryfikować pozytywnie realizmu się nie da (negatywnie teoretycznie tak). Co nie zmienia faktu, że moja intuicja tym się różni od szamańskich, że nie została negatywnie zweryfikowana i jest powszechna wśród ludzi przed refleksją filozoficzną (a może nawet i po niej).


Intuicje szamańskie też nie zostały negatywnie zweryfikowane. Tak więc zarzut pozostaje w mocy: twoje intuicje w niczym nie różnią się od intuicji szamańskich ani pod względem ich weryfikacji, ani pod względem ich falsyfikacji

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
Realizm jest powszechny u ludzi przed refleksją filozoficzną (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym także po niej)? Jest.


Od nowa powtarzasz tę samą niezweryfikowaną mrzonkę. Nie wiesz co jest "powszechne u ludzi" bo nie wiesz czy istnieje jakikolwiek świat poza twoim umysłem. A ludzie są właśnie częścią domniemanego świata poza twoim umysłem. Co chwila walisz takie pocieszne babole

Babola to ty palnąłeś, bo bez względu na to czy świat istnieje poza umysłem, to istnieją ludzie, mają poglądy i można je badać.


Nie wiadomo czy istnieje świat zewnętrzny ale anbuś "wie", że istnieją ludzie, którzy przecież są tym światem zewnętrznym. Oto popis "błyskotliwości" anbusia i jego babole w pełnej krasie. Pozostawiam to do podziwiania

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Mam tu cytować dyskusje z innych wątków? Pytanie retoryczne.


Ciąg dalszy anbusiowego pustosłowia i nadal zero jakichkolwiek konkretów. Z tego, że gimboateiści twojego pokroju coś sobie belkoczą o teizmie na forum nic absolutnie jeszcze nie wynika

Nie ośmieszaj się. Problemami teizmów od lat zajmują się filozofowie i badacze Biblii i innych tzw. św. ksiąg.


I są mentalnie na twoim dennym poziomie. Tak więc to ty się ośmieszasz. Wszystkie twoje antyteistyczne brednie zostały już setki razy rozwalone na forum i nie tylko na forum. Po resztę zapraszam tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
W kwestii solipsyzmu są znane każdemu kto się chociaż trochę interesował problemem, są też opisane na Wikipedii. Nie mam zamiaru powiększać postów o wypisywanie rzeczy ogólnie znanych.


Znowu jakieś ogólniki. W kwestii solipsyzmu to nie wypisałeś żadnych zarzutów epistemologicznych poza jakimiś sentymentalnymi postękiwaniami


Nieprawda, napisałem też o argumencie Wittgensteina i wskazałem miejsce, gdzie tematem zajęto się szerzej, to wystarczy.


Czyli nadal nie zaprezentowałeś nic poza ogólnikami

Dla niewtajemniczonych - anbuś już tak ma: odsyła do nieistniejących prezentacji

anbo napisał:
Pokażesz adekwatne problemy realizmu? Co przeczy możliwości, żeby realizm był prawdziwy?


Jest błędnie wywnioskowaną ontologią z epistemologii. Pomieszaniem percypowania z egzystowaniem. Ten błąd wykazał już Hume 300 lat temu i pisałem o tym wiele razy ale jedyne co już możesz z tym zrobić to wciąż wypierać to ze swojej bańki. I teraz też to robisz

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:


Wskazałem ich mnóstwo: bezpodstawne wnioskowanie o egzystowaniu z samego percypowania, pomieszanie ontologii z epistemologią, argumentowanie z intuicji, zawarcie istnienia w odgórnej przesłance i przemycanie tego do wniosku, nieumiejętność zdefiniowania terminu "istnienie" itd. To wszystko są twoje błędy, anbuś.

Nie rozumiesz fetor, czy zdałeś sobie sprawę z tego, że nie znajdziesz nic przeciwko realizmowi w kwestii rzekomego generowania problemów?


Właśnie to znalazłem. Jest szczegółowo opisane w akapicie powyższym

Nie rozumiesz, czy udajesz, że nie rozumiesz? Co przeczy możliwości, żeby realizm był prawdziwy? Jakie problemy pojawią się, gdy założymy prawdziwość realizmu?


Takie, że w sposób błędny wyprowadzasz egzystowanie z percypowania i mieszasz epistemologię z ontologią. To są poważne błędy logiczne i po prostu musisz to cały czas wypierać. Wnioskujesz o istnieniu z samego percypowania i nawet nie jesteś w stanie powiedzieć czym jest to "istnienie". To dyskwalifikuje do reszty twój realizm naiwny i pokazuje, że po prostu nie wiesz o czym gadasz więc jeśli jeszcze do tego pytasz gdzie tu jest problem to dyskwalifikuje cię to do reszty bo pokazuje, że jesteś po prostu permanentnie nieprzytomny

anbo napisał:
fedor napisał:


Wiem i nie raz o tym pisałem (symulacja, matrix, długotrwała śpiączka, halucynacja, solipsyzm itd.). Nie pajacuj

Nie pajacuj. Nie wiesz, że ja nie wiem - o tym pisałem.


Ty już sam nie wiesz anbuś nie tylko czego nie wiesz ale nie wiesz nawet tego czy cokolwiek wiesz. I to jest dopiero pajacowanie. Dlatego nawet Michał cię tłucze z palcem w bucie

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Nawet nie wiesz co to znaczy "poza umysłem" bo to twierdzenie tworzysz też samym umysłem.

Brak wynikania.


Jak najbardziej jest wynikanie. Ale anbuś już odpisuje na łapu capu byle jak, byle co, żeby tylko sprawiać mylne wrażenie, że ma niby coś sensownego do powiedzenia. Ale nie ma

Jakbym miał omawiać każdą twoją brednię to by mi dnia zabrakło.


I wyprodukowałbyś tylko jeszcze więcej bredni. Nie masz zresztą żadnego dowodu na to, że ktoś głosi jakieś "brednie" bo nie masz żadnego kryterium nie-bredni. Leżysz i kwiczysz, anbuś

Powtórzę to przed czym anbuś tutaj skapitulował: nie wiesz co to znaczy "poza umysłem" bo to twierdzenie tworzysz też samym umysłem

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Nie wiesz też co to znaczy "wiarygodniejsze" w tym kontekście gdzie świat symulowany w niczym nie różni się od świata "realnego",

Ewentualnie może mi brakować kryteriów (co nie znaczy, że tak jest), którymi mógłbym oszacować wiarygodność realizmu i jakiejś jego alternatywy, ale co to znaczy, to dobrze wiem.


Skoro brakuje ci kryteriów to nie wiesz tego nawet przed samym sobą. Odpisujesz już takie głupoty na łapu capu, że aż szok

Bezczelnie kłamiesz, kryteria były podawane.


Kłamiesz, żadnych kryteriów nigdy nie podałeś. Tym co słabiej znają anbusia przypominam: on często powołuje się na zdarzenia w dyskusji, które nigdy nie zaistniały. Na przykład, że podał gdzieś jakiś "argument" lub coś "uzasadnił'. Ale to pic. Nic, nigdy nie "uzasadnił" bo wygłasza jedynie arbitralne opinie bez pokrycia w czymkolwiek poza jego subiektywnymi domniemaniami

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Jeżeli mnożę bez potrzeby, to wskaż wyjaśnienie dla wrażeń zmysłowych. Zobaczymy, czy bez potrzeby.


Istnieje cała masa alternatywnych wyjaśnień dla wrażeń zmysłowych:

Ale ja się nie pytam o to jakie wyjaśnienia istnieją, tylko jakie ty proponujesz. Zobaczymy co to jest warte. Boisz się?


Płodzisz już tylko jakieś totalne kretynizmy, anbuś. Przecież podałem wyjaśnienia jakie istnieją i tym samym je zaproponowałem. Wysil się anbuś bo już gonisz w piętkę. Głąbowaty jesteś i tyle

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:
Niczego ci nie zabraniam i możesz mieć zarówno intuicję jak i uważać ją za słuszną. Mało mnie obchodzi co tu wybierzesz bo w obu przypadkach będzie to tylko twoja zawodna intuicja

Udowodnij, że jest zawodna.


Mieszasz percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią więc pod względem logicznym jest zwyczajnie zawodna

Żeby udowodnić, że mnie intuicja w czymś myli, musisz udowodnić fałszywość treści tej intuicji, w tym wypadku fałszywość tezy, że świat istnieje na zewnątrz naszych umysłów. Czekam.


Twoja intuicja jest zawodna bo zaprzecza jej intuicja derealisty w kwestii odczucia istnienia świata. Gdyby twoja intuicja była niezawodna to nie istniałyby intuicje sprzeczne z nią. Poza tym nie trzeba wykazywać błędności twojej intuicji, wystarczy wskazać na jej bezzasadność i na to, że intuicje bywaja często zwodnicze. A więc nie masz w tej kwestii nic poza swoim ślepym domniemaniem

anbo napisał:
Wycinam powtórki.


To są te miejsca gdzie anbuś poplątał się do reszty i dlatego musiał to wyciąć

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

To ty nie rozumiesz, że nie stwarza bo stwarzać nie może. gdyż ponieważ dotyczy złudzeń wzrokowych. Jakim cudem istnienie złudzeń wzrokowych miałoby zaprzeczać realizmowi rozumianemu jako pogląd, że świat istnieje poza naszą świadomością, istnieje niezależnie od niej?


W taki sposób, że w tej sytuacji nie ma już jednoznacznej reprezentacji tego świata i tym samym nic o nim nie wiesz

Brak wynikania. Z tego, że nasze reprezentacje mogą być błędne, niedokładne, niepełne itp. nie wynika, że nie istnieje poza naszymi umysłami to, co je w naszych umysłach reprezentuje. Nie wynika nawet, że nic o świecie nie możemy wiedzieć.


Jak najbardziej wynika bo jeśli reprezentacje są błędne to nie musi w tym momencie istnieć żaden świat poza twoim umysłem i może być jedynie złudzeniem samego twego umysłu. W tej sytuacji teoria odbicia jest już nieaktualna. Tak więc znowu nic nie zrozumiałeś, anbuś. Głąbowaty jesteś a się za takie poważne zagadnienia epistemologiczne bierzesz. Nic dziwnego, że wszystko ci się już do reszty pomieszało


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 14:10, 14 Lip 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 7:06, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:


Wycinasz to co ja najmocniej punktuję.

Według twojego mniemania. Według mojego wycinam wątki, w których zaczęliśmy się powtarzać.

fedor napisał:

Nie odniosłeś się do sedna tego co napisałem. W swym ciasnym rozumku

Pierwsze ostrzeżenie. Mogę tolerować twój brak kultury, ale tylko do pewnego stopnia. Jeśli uważasz, że to z mojej strony pretekst do zakończenia dyskusji, to po prostu nie dawaj mi pretekstów. A do sedna sprawy się odniosłem tylko ty tego być może nie zrozumiałeś.

fedor napisał:

nie ogarniasz nawet tego, ze medycyna konwencjonalna jest bezradna w większości obszarów.

I to ma dowodzić, że medycyna szamańska jest równie skuteczna? Rozumiem, że ona jest mniej bezradna niż konwencjonalna. Ciekawe dlaczego wszystkie państwa łożą na tę medycynę tak ogromne kwoty. Co za idiotyczne marnowanie pieniędzy.

fedor napisał:

Nie jest w stanie wyleczyć ludzi nawet ze zwykłego przeziębienia.

No tak, skoro z przeziębienia nie potrafi wyleczyć to jakie to ma znaczenie, że potrafi wyleczyć na przykład z kamicy nerkowej albo że ludzie żyją dzięki przeszczepom itd., możnaby wymieniać bardzo długo. Każdy w rodzinie ma kogoś komu medycyna uratowała albo przedłużyła życie.

fedor napisał:

Covid obnażył jej bezradność do reszty. Prosty wirus, nie bardziej skomplikowany w swej budowie strukturalnej niż emotikon na ekranie monitora (wirus składa się w zasadzie jedynie z dwóch elementów – materiału genetycznego i otaczającego go białkowego kapsydu), rozłożył całą współczesną medycynę na łopatki.

Na szczęście szamańska medycyna uratowała ludzkość. Kilka dni temu zmarł na covid kolega z pracy mojej żony - jako jedyny się nie zaszczepił. Wirusy istnieją i istnieć będą, będą też mutować, a ludzie będą odmawiać szczepień, co w sumie tworzy nieciekawą perspektywę. Jedyna nadzieja w szamanach. W następnym poście pominę ten wątek z uwagi na oczywistość tego, że nie masz racji.

fedor napisał:

No i nadal nie masz żadnego standardu skuteczności. Skuteczność nie polega na tym, że większość ludzi na coś głosuje nogami bo gdyby tak rozumować to okazałoby się, że disco polo jest lepsze niż muzyka klasyczna

Właśnie z powodu lawiny takich jawnych głupot nie chce mi się komentować twoich postów. Skuteczność w medycynie polega na skutecznym leczeniu, głosowanie nogami jest przejawem tej skuteczności. Nikt by nie płacił za leczenie gdyby modlitwy albo zaklęcia szamana były skuteczniejsze. Ty nie chodzisz do lekarza, dentysty, leczysz się modlitwami? Głosowanie nogami za disco polo jest przejawem gustu słuchaczy, a nie lepszości muzyki. Zresztą - jeśli się nic nie zmieniło - najwięcej słuchaczy w Polsce miał koncert zespołu Scorpions, a nie jakiś koncert disco polo. Na McCarteya na Narodowym też przyszło od groma ludzi (wiem bo byłem) chociaż bilety nie były tanie, podobnie na Gilmoura w Gdańsku. Koncerty King Crimson mają w Polsce komplety widowni chociaż to nie jest łatwa muzyka. Nawet na D. Zappie był komplet (wiem bo byłem, podobnie jak na King Crimson) chociaż z disco polo ta muzyka nie ma nic wspólnego Przytaczasz tak głupie argumenty, że aż się pisać odechciewa.


fedor napisał:

alternatywne wyjaśnienia danych sensorycznych tłumaczą je tak samo dobrze jak twój realizm naiwny. I tak właśnie jest

Nie tłumaczą tak samo dobrze, o problemach solipsyzmu i teizmu już pisałem.

fedor napisał:

Z definicji jest bezzasadna i zwodnicza.

Z definicji intuicji nie wynika bezzasadność intuicyjnych sądów. A czy nasze uświadomione rozumowanie nigdy nas nie myli? Wiadomo, że myli. Zwodnicze jest i nasze uświadomione myślenie i nasze zmysły, nie mamy sposobu, żeby być nieomylni. Intuicja też nas może mylić, dlatego zakładam, że mnie nie myli (w omawianej kwestii), a nie wiem. Każdy człowiek korzysta z intuicji, ty też. Pojawiają się w naszej świadomości sądy i zachowania, których to pojawienie się nie jest wynikiem świadomego rozumowania - potem te sądy weryfikujemy. Gdyby nie intuicja nie moglibyśmy podejmować szybkich decyzji, co często jest konieczne. Improwizacje gitarowe (czy inne) nie są wynikiem przemyśleń, one wylewają się z muzyka, podobnie jak zdania pisarzowi. Gdybyśmy mieli uznać poleganie na intuicji za bezzasadne, to musielibyśmy się wyrzec szybkiego reagowania, dużej części twórczości artystycznej i z góry odrzucić sądy tylko dlatego, że nie pojawiły się w nas w wyniku świadomego rozumowania. Ten temat też pominę w następnym wątku. Dla mnie jest zamknięty.

fedor napisał:

Dostałeś przykład z derealistami, którzy nie odczuwają żadnej realności istnienia świata. Przykład derealistów podałem w kontrze do twego majaczenia, że odczuwasz realność istnienia świata intuicyjnie. No i oczywiście tych derealistów wyciąłeś

Jakoś mi umknęli. Nie słyszałem o derealistach (ale nie wykluczam, że tacy ludzie istnieją) natomiast słyszałem (i znam) o realistach naiwnych. Za Wikipedią:
realizm naiwny – naturalny pogląd, który wyznaje każdy człowiek przed wszelką refleksją filozoficzną
Nie zwróciło nigdy twojej uwagi, że książki popularnonaukowe oraz filmy traktujące o ewolucji (świata nieożywionego i ożywionego) mówią o tym w duchu realizmu i każdy (pewnie z wyjątkiem niektórych filozofów) przyjmuje to jako coś oczywistego? Zauważyłem też, że dla niektórych dyskutantów-realistów na Śfini pogląd przeciwny jest czymś w rodzaju szaleństwa filozoficznego. Są zszokowani, że ktoś może na serio traktować pomysł, że świat nie istnieje realnie, istnieje jedynie w naszych umysłach. Podobnie jest z wieloma moimi niefilozofującymi znajomymi. To dowodzi, że realizm jest poglądem powszechnym i nie wynika z przemyśleń, jest dla ludzi czymś co po prostu mają i jest czymś oczywistym. Tak tez to opisują psychologowie i filozofowie zajmujący się tematem realizmu. Ten wątek też pominę w następnym poście bo z mojego punktu widzenia wnioski są oczywiste, poza tym chyba i tu już się tylko powtarzamy.

Warto zwrócić uwagę, że odczuwanie świata jako realnego i istniejącego poza nami i niezależnie od nas, nie jest wynikiem widzenia czy słyszenia poza nami, ale interakcji (tak przynajmniej twierdzą psychologowie i filozofowie tym się zajmujący). Dlatego wniosek o narzucaniu się istnień (poprzez wysyłanie do nas bodźców zamienianych przez nas na obrazy, dźwięki itd.) nie jest tożsamy z przesłanką o istnieniu świata obiektywnego. To odczuwamy z powodu interakcji z przedmiotami, a narzucanie się jest wnioskiem z istnienia wrażeń zmysłowych, a co za tym idzie bodźców wysyłanych niezależnie od nas przez rzeczy istniejące poza nami.

fedor napisał:

Nie masz tu nic więcej niż wierzenia, które kiedy indziej krytykujesz. Jesteś po prostu permanentnym hipokrytą

Albo nie rozumiesz, albo wprowadzasz potencjalnych czytelników w błąd, przy okazji mnie obrażając, co następnym razem nie będzie tolerowane. Nie krytykuję wiary jako takiej, czyli posiadania przekonań opartych na słabych przesłankach. Przeciwnie, pisałem nie raz, że w pełnym (czy chociaż bogatym) światopoglądzie element wiary musi być, nie da się go uniknąć. Tam gdzie nie da się wiedzieć, trzeba wierzyć - taką mniej więcej myśl jakiegoś filozofa (chyba Woleńskiego) nawet cytowałem. Krytykuję konkretne przesłanki, na które powołują się teiści, a nie wiarę jako taką.


fedor napisał:

To ty miałeś zaproponować. Nie będę odwalał za ciebie twojej roboty

Propozycje były, jak ci się nie podobają, to zaproponuj swoje. Ja cokolwiek jeszcze zaproponuję to zostanie zakwestionowane, więc lepiej będzie jak od razu ty coś zaproponujesz.

fedor napisał:

anbo napisał:

Skompromitowałeś się. Według realisty naiwnego świat jest dokładnie taki, jakim go postrzegamy - to na pewno nie jest mój pogląd. Poszukasz ratunku w tym, że miałeś na myśli inny sens słowa "naiwny"? Próbuj szczęścia.


To jest dokładnie twój realizm naiwny prezentowany w wielu dyskusjach - świat jest taki jak go postrzegamy bo gdyby nie był to ewolucja nie faworyzowałaby tych, którzy do tego postrzegania się stosują (co jest bezpodstawnym wnioskowaniem, tak na marginesie)

Nie wiadomo czy kłamiesz, nie rozumiesz czy nie czytałeś moich wypowiedzi w wątku "Jeśli realizm to który?". Najogólniej mówiąc jestem realistą-reprezentacjonistą. A świata nie musimy widzieć 1:1, żeby wyewoluowały nam zmysły. W zasadzie to jak działają (oraz istnienie rzeczy nie widzianych przez nas zmysłami plus kilka innych argumentów) temu przeczy. Twoje uwagi o ewolucji świadczą o tym, że nie rozumiesz teorii ewolucji.

fedor napisał:

anbo napisał:

Uwaga o dzieciach jest bez znaczenia.


Ma kluczowe znaczenie jako kontrargument a ty jak zwykle znowu wyparłeś to czego nie jesteś w stanie ogarnąć. To już taki standard u anbusia, jakby ktoś nie wiedział

Nie ma znaczenia ponieważ naturalizm naiwny nie jest wynikiem dziedziczenia memów ale interakcji z przedmiotami. Innymi słowy najprawdopodobniej jest wynikiem nieuświadomionego nabywania przekonania o realnym istnieniu przedmiotów (być może mamy to zakodowane genetycznie - większość tego, co mamy zakodowane genetycznie nie pojawia się od razu u dzieci, a i samo pojawienie się jest potencjalne, zależy od okoliczności, na przykład rozwój mowy). Kolejna oczywistość do zamknięcia

Wycinam kręcenia się w kółko, przekomarzanki itp.

Reszta później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:26, 15 Lip 2021    Temat postu:

Cytat:
Nie ma znaczenia ponieważ naturalizm naiwny nie jest wynikiem dziedziczenia memów ale interakcji z przedmiotami. Innymi słowy najprawdopodobniej jest wynikiem nieuświadomionego nabywania przekonania o realnym istnieniu przedmiotów (być może mamy to zakodowane genetycznie - większość tego, co mamy zakodowane genetycznie nie pojawia się od razu u dzieci, a i samo pojawienie się jest potencjalne, zależy od okoliczności, na przykład rozwój mowy). Kolejna oczywistość do zamknięcia


To ciekawe, że wuj pisze podobnie o istnieniu.[/quote]

Z wątku o realizmach.


Cytat:
Anbo napisał:
zaproponuj jakąś definicję pojęcia "istnieje".

Jak już pisałem, w kontekście rozmowy o świecie materialnym, istnienie można zdefiniować jako własność doznań polegająca na przewidywalności ich pojawiania się: jeśli zostawię istniejące krzesło w zamkniętym pokoju, a potem znów do tego pokoju wejdę, to zastanę to krzesło tak, jak je tam zostawiłem. Dokładnie na tego typu sytuacjach uczymy się jako dzieci znaczenia słowa "istnieć". Każdy uczy się tego w swoim języku rodzinnym, "istnieję" to nie jest dźwięk zakodowany w strukturach mózgowych od urodzenia.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 7:32, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:11, 15 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:


Wycinasz to co ja najmocniej punktuję.

Według twojego mniemania. Według mojego wycinam wątki, w których zaczęliśmy się powtarzać.


Anbuś wierzga

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie odniosłeś się do sedna tego co napisałem. W swym ciasnym rozumku

Pierwsze ostrzeżenie. Mogę tolerować twój brak kultury, ale tylko do pewnego stopnia. Jeśli uważasz, że to z mojej strony pretekst do zakończenia dyskusji, to po prostu nie dawaj mi pretekstów. A do sedna sprawy się odniosłem tylko ty tego być może nie zrozumiałeś.


Nie odniosłeś się i uciekłeś jak zwykle w jakieś wykręty. Uwagę o ciasnym rozumku podtrzymuję i to ty dajesz mi pretekst do tego abym tak diagnozował. Ewentualnie można zdiagnozować u ciebie efekty wyparcia ale wyjdzie na to samo

anbo napisał:
fedor napisał:

nie ogarniasz nawet tego, ze medycyna konwencjonalna jest bezradna w większości obszarów.

I to ma dowodzić, że medycyna szamańska jest równie skuteczna? Rozumiem, że ona jest mniej bezradna niż konwencjonalna. Ciekawe dlaczego wszystkie państwa łożą na tę medycynę tak ogromne kwoty. Co za idiotyczne marnowanie pieniędzy.


Państwa marnują pieniądze na mnóstwo rzeczy. Tu wkleję to co napisał ci Michał wyżej w kwestii konwencjonalnej medycyny i do czego się już merytorycznie nie odniosłeś:

"Ale na to trzeba by znać jakąś miarę - ani szaman ani lekarz nie leczą każdego i z każdej choroby. Nawet to, co jest stanem zdrowia jest w medycynie przedmiotem dyskusji. Zatem nie mamy absolutnej miary skuteczności ich działań. To, że jak chodzę do lekarza, a nie szamana wynika także z faktu, ze nie znam szamanów w mojej okolicy. Parę przypadków ludzi leczących metodami medycyny naturalnej, jakie znam (można by ich uznać za cywilizowaną postać szamanów) wcale nie nastrajało negatywnie do ich skuteczności.
Zagadnienie - gdyby NA SERIO JE ROZPATRYWAĆ - jest złożone, trudne, wymagające wielu (arbitralnych) decyzji, co jak zaklasyfikować. A ostateczny wynik będzie wtedy niejednoznaczny, bo wiedzielibyśmy, żę wybierając inne kryteria, otrzymamy inny efekt porównania"

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie jest w stanie wyleczyć ludzi nawet ze zwykłego przeziębienia.

No tak, skoro z przeziębienia nie potrafi wyleczyć to jakie to ma znaczenie, że potrafi wyleczyć na przykład z kamicy nerkowej albo że ludzie żyją dzięki przeszczepom itd., możnaby wymieniać bardzo długo. Każdy w rodzinie ma kogoś komu medycyna uratowała albo przedłużyła życie.


Tak jak i w społecznościach szamańskich każdy ma kogoś, kogo wyleczył szaman. Szamani leczą z ukąszeń węża i są nawet ludzie jacy po udaniu się do szamana wyszli z nowotworów. A medycyna konwencjonalna często na swoich lekach daje adnotacje, że nie wiadomo czemu jakiś lek leczy ale stosuje się go. Niczym nie różni się to od metod szamańskich. Tak więc nawet w takiej pozornie oczywistej sprawie nie jesteś w stanie wykazać znaczącej przewagi jednej medycyny nad drugą. A poza tym zmieniłeś temat bo ja pisałem, że twoja intuicja niczym nie różni się od szamańskiej. I tego już w ogóle nie odparłeś

anbo napisał:
fedor napisał:

Covid obnażył jej bezradność do reszty. Prosty wirus, nie bardziej skomplikowany w swej budowie strukturalnej niż emotikon na ekranie monitora (wirus składa się w zasadzie jedynie z dwóch elementów – materiału genetycznego i otaczającego go białkowego kapsydu), rozłożył całą współczesną medycynę na łopatki.

Na szczęście szamańska medycyna uratowała ludzkość. Kilka dni temu zmarł na covid kolega z pracy mojej żony - jako jedyny się nie zaszczepił. Wirusy istnieją i istnieć będą, będą też mutować, a ludzie będą odmawiać szczepień, co w sumie tworzy nieciekawą perspektywę. Jedyna nadzieja w szamanach. W następnym poście pominę ten wątek z uwagi na oczywistość tego, że nie masz racji.


Twoje "oczywistości" są gówno warte. Co do szczepionek to już w starożytności stosowali je właśnie znachorzy w wersji nieco prymitywniejszej ale jednak. Nic nowego, stare znachorskie metody zastosowane w nowej wersji. W tej chwili aż 70% leków jest oparte na substancjach pochodzenia roślinnego. Znowu szamańskie i znachorskie metody w nowej wersji. Poza tym szczepionka nie jest lekarstwem i ludzie po szczepionkach nadal chorują i nawet umierają. Mało wiesz o medycynie, anbuś

anbo napisał:
fedor napisał:

No i nadal nie masz żadnego standardu skuteczności. Skuteczność nie polega na tym, że większość ludzi na coś głosuje nogami bo gdyby tak rozumować to okazałoby się, że disco polo jest lepsze niż muzyka klasyczna

Właśnie z powodu lawiny takich jawnych głupot nie chce mi się komentować twoich postów.


Żadnych "głupot" nie jesteś w stanie nikomu wykazać, anbuś. Blefujesz i tyle

anbo napisał:
Skuteczność w medycynie polega na skutecznym leczeniu, głosowanie nogami jest przejawem tej skuteczności.


Ale ty nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "skuteczność". Głosowanie nogami żadnym dowodem na prawdziwość czegoś nie jest. W średniowieczu większość świata akademickiego głosowała nogami na geocentryzm. Tak więc nie masz nic poza demagogią w tej kwestii

anbo napisał:
Nikt by nie płacił za leczenie gdyby modlitwy albo zaklęcia szamana były skuteczniejsze. Ty nie chodzisz do lekarza, dentysty, leczysz się modlitwami?


To pogadaj z tymi co już nie uznają medycyny konwencjonalnej i stosują alternatywne metody leczenia bo ta pierwsza ich zawiodła. Masz bardzo zawężony punkt widzenia

anbo napisał:
Głosowanie nogami za disco polo jest przejawem gustu słuchaczy, a nie lepszości muzyki. Zresztą - jeśli się nic nie zmieniło - najwięcej słuchaczy w Polsce miał koncert zespołu Scorpions, a nie jakiś koncert disco polo. Na McCarteya na Narodowym też przyszło od groma ludzi (wiem bo byłem) chociaż bilety nie były tanie, podobnie na Gilmoura w Gdańsku. Koncerty King Crimson mają w Polsce komplety widowni chociaż to nie jest łatwa muzyka. Nawet na D. Zappie był komplet (wiem bo byłem, podobnie jak na King Crimson) chociaż z disco polo ta muzyka nie ma nic wspólnego Przytaczasz tak głupie argumenty, że aż się pisać odechciewa.


To ty przytaczasz głupie i demagogiczne argumenty. Koncert nie jest miarodajny bo liczy się sprzedaż płyt i ilość odtworzeń w serwisach. A tu disco polo wygrywa ze wszystkim. Koncerty też bez problemu wyprzedają. A że Gilmour i Crimsoni wyprzedają koncerty to nie dziwota jeśli przyjeżdżają do Polski od wielkiego święta. Gilmour zagrał tylko dwa razy w Polsce. A gra od ponad 50 lat koncerty. Więc nic dziwnego, że wypełnia sale skoro jego koncert w Polsce to wielka rzadkość

anbo napisał:
fedor napisał:

alternatywne wyjaśnienia danych sensorycznych tłumaczą je tak samo dobrze jak twój realizm naiwny. I tak właśnie jest

Nie tłumaczą tak samo dobrze, o problemach solipsyzmu i teizmu już pisałem.


Żadnych problemów nie naświetliłeś poza sentymentalnym stękaniem. Przypominam: anbuś często odwołuje się do tego co pisał wcześniej. Ale tak naprawdę o tym nie pisał lub nic sensownego o tym nie napisał, co by cokolwiek wnosiło. Tak więc to tylko taki trik erystyczny w jego wykonaniu

anbo napisał:
fedor napisał:

Z definicji jest bezzasadna i zwodnicza.

Z definicji intuicji nie wynika bezzasadność intuicyjnych sądów.


Wynika. Są irracjonalne i uzyskiwane drogą pozarozumową (zgodnie z definicją jaką przytoczyłem), a tym samym bezzasadne pod względem logicznym. Po prostu wyparłeś to

anbo napisał:
A czy nasze uświadomione rozumowanie nigdy nas nie myli? Wiadomo, że myli. Zwodnicze jest i nasze uświadomione myślenie i nasze zmysły, nie mamy sposobu, żeby być nieomylni. Intuicja też nas może mylić, dlatego zakładam, że mnie nie myli (w omawianej kwestii), a nie wiem.


Zakładasz, że się nie mylisz i równie dobrze można założyć odwrotnie. I tyle jest wart twój argument "z intuicji" w omawianych kwestiach

anbo napisał:
fedor napisał:

Dostałeś przykład z derealistami, którzy nie odczuwają żadnej realności istnienia świata. Przykład derealistów podałem w kontrze do twego majaczenia, że odczuwasz realność istnienia świata intuicyjnie. No i oczywiście tych derealistów wyciąłeś

Jakoś mi umknęli. Nie słyszałem o derealistach (ale nie wykluczam, że tacy ludzie istnieją) natomiast słyszałem (i znam) o realistach naiwnych. Za Wikipedią:
realizm naiwny – naturalny pogląd, który wyznaje każdy człowiek przed wszelką refleksją filozoficzną
Nie zwróciło nigdy twojej uwagi, że książki popularnonaukowe oraz filmy traktujące o ewolucji (świata nieożywionego i ożywionego) mówią o tym w duchu realizmu i każdy (pewnie z wyjątkiem niektórych filozofów) przyjmuje to jako coś oczywistego?


Bzdura. Nie jesteś w stanie sprawdzić czy "każdy". To jedynie twoje myślenie życzeniowe

anbo napisał:
Zauważyłem też, że dla niektórych dyskutantów-realistów na Śfini pogląd przeciwny jest czymś w rodzaju szaleństwa filozoficznego. Są zszokowani, że ktoś może na serio traktować pomysł, że świat nie istnieje realnie, istnieje jedynie w naszych umysłach. Podobnie jest z wieloma moimi niefilozofującymi znajomymi. To dowodzi, że realizm jest poglądem powszechnym i nie wynika z przemyśleń, jest dla ludzi czymś co po prostu mają i jest czymś oczywistym. Tak tez to opisują psychologowie i filozofowie zajmujący się tematem realizmu. Ten wątek też pominę w następnym poście bo z mojego punktu widzenia wnioski są oczywiste, poza tym chyba i tu już się tylko powtarzamy.


Czyli w zasadzie cala twoja "argumentacja" to powołanie się na realizm naiwny twoich znajomych i pospólstwa. Brawo. W średniowieczu dokładnie tak samo broniłbyś geocentryzmu bo też w sposób oczywisty narzuca się on zmysłom

anbo napisał:
Warto zwrócić uwagę, że odczuwanie świata jako realnego i istniejącego poza nami i niezależnie od nas, nie jest wynikiem widzenia czy słyszenia poza nami, ale interakcji (tak przynajmniej twierdzą psychologowie i filozofowie tym się zajmujący). Dlatego wniosek o narzucaniu się istnień (poprzez wysyłanie do nas bodźców zamienianych przez nas na obrazy, dźwięki itd.) nie jest tożsamy z przesłanką o istnieniu świata obiektywnego. To odczuwamy z powodu interakcji z przedmiotami, a narzucanie się jest wnioskiem z istnienia wrażeń zmysłowych, a co za tym idzie bodźców wysyłanych niezależnie od nas przez rzeczy istniejące poza nami.


Typowe płytkie "argumenty" realistów naiwnych. Schizofrenikowi też narzucają się w postaci urojeń bodźce wysyłane niezależnie od niego, tak więc cała twoja "argumentacja" w tym miejscu idzie do śmietnika

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie masz tu nic więcej niż wierzenia, które kiedy indziej krytykujesz. Jesteś po prostu permanentnym hipokrytą

Albo nie rozumiesz, albo wprowadzasz potencjalnych czytelników w błąd, przy okazji mnie obrażając, co następnym razem nie będzie tolerowane. Nie krytykuję wiary jako takiej, czyli posiadania przekonań opartych na słabych przesłankach. Przeciwnie, pisałem nie raz, że w pełnym (czy chociaż bogatym) światopoglądzie element wiary musi być, nie da się go uniknąć. Tam gdzie nie da się wiedzieć, trzeba wierzyć - taką mniej więcej myśl jakiegoś filozofa (chyba Woleńskiego) nawet cytowałem. Krytykuję konkretne przesłanki, na które powołują się teiści, a nie wiarę jako taką.


Czyli znowu wykręt. Pozostawiam to innym do podziwiania

anbo napisał:
fedor napisał:

To ty miałeś zaproponować. Nie będę odwalał za ciebie twojej roboty

Propozycje były, jak ci się nie podobają, to zaproponuj swoje. Ja cokolwiek jeszcze zaproponuję to zostanie zakwestionowane, więc lepiej będzie jak od razu ty coś zaproponujesz.


Nie jest mi to do niczego potrzebne, wystarczy to, że właśnie przyznałeś, że twoje propozycje są kwestionowalne. A tak naprawdę ich nawet nie było

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Skompromitowałeś się. Według realisty naiwnego świat jest dokładnie taki, jakim go postrzegamy - to na pewno nie jest mój pogląd. Poszukasz ratunku w tym, że miałeś na myśli inny sens słowa "naiwny"? Próbuj szczęścia.


To jest dokładnie twój realizm naiwny prezentowany w wielu dyskusjach - świat jest taki jak go postrzegamy bo gdyby nie był to ewolucja nie faworyzowałaby tych, którzy do tego postrzegania się stosują (co jest bezpodstawnym wnioskowaniem, tak na marginesie)

Nie wiadomo czy kłamiesz, nie rozumiesz czy nie czytałeś moich wypowiedzi w wątku "Jeśli realizm to który?". Najogólniej mówiąc jestem realistą-reprezentacjonistą. A świata nie musimy widzieć 1:1, żeby wyewoluowały nam zmysły. W zasadzie to jak działają (oraz istnienie rzeczy nie widzianych przez nas zmysłami plus kilka innych argumentów) temu przeczy. Twoje uwagi o ewolucji świadczą o tym, że nie rozumiesz teorii ewolucji.


Niewiele jest do rozumienia w bajce darwinowskiej. A co do reprezentacji to nie jesteś w stanie oszacować czy zachodzi ona w najmniejszym stopniu. Cytowałem już Putnama, który pisał, że reprezentacja nie musi mieć nic wspólnego z tym co reprezentowane aby zachodziła skuteczność interakcji między obiektami z jakiegoś innego powodu niż zajście reprezentacji. Ale tacy filozofowie jak Putnam to już dla ciebie kosmos nie do pojęcia. Jesteś w stanie ogarnąć co najwyżej prymitywny scjentyzm i socjobiologiczny darwinizm w uproszczonej wersji dla mas

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Uwaga o dzieciach jest bez znaczenia.


Ma kluczowe znaczenie jako kontrargument a ty jak zwykle znowu wyparłeś to czego nie jesteś w stanie ogarnąć. To już taki standard u anbusia, jakby ktoś nie wiedział

Nie ma znaczenia ponieważ naturalizm naiwny nie jest wynikiem dziedziczenia memów ale interakcji z przedmiotami. Innymi słowy najprawdopodobniej jest wynikiem nieuświadomionego nabywania przekonania o realnym istnieniu przedmiotów (być może mamy to zakodowane genetycznie - większość tego, co mamy zakodowane genetycznie nie pojawia się od razu u dzieci, a i samo pojawienie się jest potencjalne, zależy od okoliczności, na przykład rozwój mowy). Kolejna oczywistość do zamknięcia


To nie są żadne "oczywistości" ale tylko twoje kolejne scjentystyczne bajdy. Nie jesteś w stanie wykazać, że cokolwiek jest tu dziedziczone "w genach". Nie rozumiesz nawet tego czym są w ogóle geny i jedynie bezmyślnie powtarzasz kulturowe mity na ten temat. Geny ustalają jedynie sekwencję aminokwasów w białkach lub są zaangażowane w sterowanie syntezą białek. I tyle. Od tego jeszcze daleka przepaść do wyciągania wniosków, że geny wpływają na nasze zachowania, dziedziczą je lub determinują je. Ilość procesów związanych z naszymi decyzjami jest tak skomplikowana, że nie da się ich zamknąć w jakimś opisie skorelowanym z funkcją genową. Tyle dane - reszta to tylko powielane przez ciebie bezmyślnie mity kultury genocentrycznej


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 10:26, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:37, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
fedor napisał:

Covid obnażył jej bezradność do reszty. Prosty wirus, nie bardziej skomplikowany w swej budowie strukturalnej niż emotikon na ekranie monitora (wirus składa się w zasadzie jedynie z dwóch elementów – materiału genetycznego i otaczającego go białkowego kapsydu), rozłożył całą współczesną medycynę na łopatki.

Na szczęście szamańska medycyna uratowała ludzkość. Kilka dni temu zmarł na covid kolega z pracy mojej żony - jako jedyny się nie zaszczepił. Wirusy istnieją i istnieć będą, będą też mutować, a ludzie będą odmawiać szczepień, co w sumie tworzy nieciekawą perspektywę. Jedyna nadzieja w szamanach. W następnym poście pominę ten wątek z uwagi na oczywistość tego, że nie masz racji.


Twoje "oczywistości" są gówno warte. Co do szczepionek to już w starożytności stosowali je właśnie znachorzy w wersji nieco prymitywniejszej ale jednak. Nic nowego, stare znachorskie metody zastosowane w nowej wersji. W tej chwili aż 70% leków jest oparte na substancjach pochodzenia roślinnego. Znowu szamańskie i znachorskie metody w nowej wersji.

Wtrącę się z dorzuceniem informacji o bardzo ciekawych metaanalizach zabiegów chirurgicznych. Tęgie głowy matematyczne wzięły się za analizę przeżywalności osób, które zostały poddane zabiegom chirurgicznym określonego typu (np. wszczepienia stentów) vs tych, u których zabiegu zaniechano (rzecz dzieje się w USA, więc silnie wchodzą w grę względy finansowe). Metaanaliza wykazała, że nie ma żadnej, statystycznie mierzalnej różnicy między dwiema grupami. Potem wzięli się za całą masę innych zabiegów, rzekomo "niezbędnych". Dla bardzo wielu z nich okazywało się, że kompletnie nie zmieniały one prognostyki przeżywalności osób. Oczywiście sprawa jest złożona, nie tylko o przeżywalność chodzi, czasem zyskuje się na komforcie życia. Ale z drugiej strony czasem na tym komforcie życia po operacji się traci (to już zależy od schorzenia, typu operacji).
Ja śledzę doniesienia medyczne od lat. I powiedziałbym, że takich "kwiatków" jak bardzo drogie, a do tego z dużym prawdopodobieństwem zbędne (czasem jawnie szkodliwe) zabiegi medyczne to nie jakiś tam margines, tylko właściwie standard. Ciekawą statystykę czytałem dla polskich szpitali, gdzie po zmianie cennika NFZ dla wykonywanych zabiegów na wyższy zarobek z określonej operacji, okazywało się, że...
... kilkakrotnie przybywa diagnoz w stronę konieczności wykonywania owych droższych operacji! :shock:
Jak operacje były mniej korzystne finansowo dla szpitali i lekarzy, to konieczności ich wykonania nie diagnozowano, nie było "względów medycznych". Ale wystarczyła zmiana cennika i już się owe względy medyczne, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pojawiały. :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 12:35, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:

anbo napisał:


No to leżysz i kwiczysz bo sen świadomy to taki, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że śnisz.


No to leżysz i kwiczysz bo wystarczy jeden sen, w którym nie wiesz, że śnisz, i już upada twój pożal się Boże "argument" ze świadomego snu.

Nie masz ani jednego snu, w którym mógłbyś wiedzieć, że śnisz, ale nie potrafisz tego rozpoznać.

fedor napisał:

Świadome sny to ogromna rzadkość. Jeśli ktoś go przeżywa to nie więcej niż raz lub dwa razy w życiu. A ci którzy nawet wyćwiczyli świadomy sen nie są potem w stanie odróżnić snu od jawy i często popełniają samobójstwa. Tak więc zagadnienie świadomego snu jeszcze bardziej wspiera moją argumentację i obala twoją. Strzeliłeś sobie w stopę

Tak ci się tylko wydaje. W świadomym śnie potrafimy (nie ważne, że nie wszyscy, nie zawsze, nie na każdym etapie tego snu) odróżnić go od jawy (zdajemy sobie sprawę z tego, że to sen) ponieważ dostrzegamy różnice między tym, czego teraz doświadczamy, a światem na jawie (wypisałem je wcześniej). Ty nie potrafisz niczego takiego wskazać w naszym życiu, bo 1) nie masz porównania (śniący sen świadomy ma, także ten kto zapamiętał sen nie świadomy), 2) nie zaobserwowano niczego takiego jak nieregularności, odstępstwa, jakieś "wpadki" symulacji, jak w filmie Matrix albo pewnie ci znanym opowiadaniu Lema. Masz tylko teoretyczną możliwość i nieodróżnienie z definicji, nic więcej. Na tej zasadzie możesz zakwestionować wszystko, każdą wiedzę naukową, każde mniemanie, każdy sąd, bo nie możemy mieć pełnej i nieomylnej wiedzy. Kolejny watek do zamknięcia.

fedor napisał:


Za twoim realizmem też nie stoją żadne przesłanki i sam to przyznałeś pisząc, że musisz to w tej sytuacji założyć (niżej zaś przyznałeś, że możesz w swój realizm jedynie wierzyć). Tak więc nie zmieniaj tematu bo i tak sobie strzelasz w tym miejscu w stopę

Żadne oprócz odczucia posiadającego przez każdego człowieka przed wszelką refleksją filozoficzną. (Niektórzy filozofowie wskazywali takie przesłanki, argument Kanta, argument z mikroskopu...). Ponieważ nie mam przesłanek (czy też nie mam przesłanek silnych) to zakładam, że intuicja mnie nie myli. Nie wziąłem realizmu z sufitu ani z czysto teoretycznej możliwości. Żeby zaprzeczyć słuszności swojemu wewnętrznemu odczuciu muszę coś dostać! Dopóki tego nie dostanę, nie widzę powodu, żeby to odrzucać tylko dlatego, że teoretycznie mogę się mylić. To tak, jakby jakiś uczony robiący eksperyment odrzucił jakieś wyjaśnienie tylko dlatego, że być może obserwację wywołał inny czynnik niż on myśli. Kolejny wątek do zamknięcia przeze mnie.

fedor napisał:

Przede wszystkim nie widać żadnej możliwości twego nie mylenia się

Możliwością prawdziwości hipotezy jest jej nieobalenie.


fedor napisał:

anbo napisał:

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?


To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania

Jedyne co zrobiłeś to spier... w podskokach.

fedor napisał:

anbo napisał:

Dlatego swojego przekonania nie nazywam wiedzą, tylko wiarą.


Wierzący anbuś. Odnotujcie sobie. To ten sam gość, który krytykuje od 20 lat na forach ludzi wierzących za ich wiarę

A co ty w innym miejscu błędnie nazwałeś hipokryzją. Każdy mógł to odnotować sobie już dawno temu, bo już dawno temu pisałem na Śfini, że każdy pełny światopogląd będzie zawierał elementy wiary, jakieś założenia. Krytykowałem nie wiarę jako taką (posiadanie przekonań bez silnych przesłanek) ale konkretne przesłanki wskazywane przez teistów. Jak chcesz szukać hipokryzji to poszukaj jej u tych, którzy z ambon pouczają o moralności, a sami prowadzą się niemoralnie; ględzą o ubóstwie i przywołują w kazaniach Jezusa z ubóstwa czyniącego cnotę, a sami niejednokrotnie pławią się w luksusach. Kolejny temat do zamknięcia z mojej strony z uwagi na oczywistość fałszywości twojego zarzutu.

fedor napisał:

Tak jak derealista nie widzi powodu żeby zanegować swoje odczucie braku realności świata, będące zaprzeczeniem twojego odczucia realności świata. Nie masz nic poza ślepą intuicją, anbuś, której bez problemu może zaprzeczyć jakaś inna ślepa intuicja

Jaką konkretnie ma ten twój derealista? Tłumaczy sobie jakoś istnienie wrażeń zmysłowych, czy nie ma w tym względzie zdania?

fedor napisał:

Nie wiesz nic o odbieraniu świata przez innych ludziach bo nawet nie wiesz czy istnieją. Nie wiesz nawet tego czy ty sam istniejesz bo z jakiego powodu niby miałbyś w ogóle istnieć


Włączasz tę zgraną płytę, gdy nie masz argumentów.


_____________________________________________________________


fedor napisał:
anbo napisał:

Jeżeli nie można udowodnić prawdziwości żadnej z hipotez, a chcemy którąś przyjąć, to trzeba rozważyć plusy i minusy każdej z nich.


Twoja hipoteza ma prawie same minusy i jedyny jej plus to taki, że spełnia warunki twojego chciejstwa. A poza tym jest zbudowana na niepoprawnym rozumowaniu, które wypunktował już dawno temu Hume (pomieszanie percypowania z egzystowaniem)

Rozumowanie nie jest niepoprawne bo nie jest niepoprawne przyjęcie założenia, że ze światem jest tak, jak nam się wydaje, że jest, co w sobie wykształciliśmy poprzez interakcje z rzeczami odrębnymi od nas (ty tu wsadzasz co innego i ci wychodzi błąd). Nie przedstawiłeś ani jednego minusa dotyczącego bezpośrednio hipotezy. Nawet nie jest niezgodna z twoją wiarą (przeciwnie, już prędzej pogląd przeciwny byłby niezgodny, przed sprawdzeniem tego jednak uciekłeś). Nie jest niezgodna z nauką, za to jest spójna z wynikami badań naukowych np. dotyczących ewolucji świata nieożywionego i ożywionego, do tego realizm jest spójny z językiem jakiego używamy.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

I przesłanek za swoim realizmem naiwnym nie masz żadnych. A jeśli je wymyślisz to mogą tak samo dobrze potwierdzić scenariusz solipsystyczny, długotrwałej śpiączki, uszkodzenia mózgu lub scenariusz Matrixa

Co potwierdza wymienione scenariusze?


Nic nie musi ich potwierdzać bo twojego realizmu naiwnego i tak nic nie potwierdza

Jeśli ich nic nie potwierdza to nie masz podstaw do zakwestionowania realizmu. Nie masz najmniejszej przesłanki przemawiającej za fałszywością takiego poglądu. kolejny wątek kręcący w się w kółko, do zamknięcia.


fedor napisał:

Nie ma tu żadnych standardów lepszości poza twoimi subiektywnymi chciejstwami.

Proszę bardzo, zaproponuj swoje kryteria lepszości i swoje wyjaśnienie istnienia wrażeń zmysłowych. Przyjrzymy się kryteriom, a potem zobaczymy jak wypadnie przedstawiona przez ciebie alternatywa, czyli jakiś teizm (jeśli nie realizm to spirytualizm?).

fedor napisał:

Poza tym są tu prawie same kłamstwa bo jak najbardziej tworzysz byty ponad potrzebę.

Potrzeba jest: wyjaśnić istnienie wrażeń zmysłowych.

fedor napisał:

Nie jest też prawdą, że nauka ma "wiedzę" o zaistnieniu świata przed człowiekiem.

Jest prawdą, taki jest stan wiedzy naukowej na dziś.

fedor napisał:

Nauka ma w tej kwestii jedynie domysły.

To nie jest domysł tylko bardzo dobrze udokumentowana teoria naukowa.

fedor napisał:

Nie wiesz też jak człowiek w bezrefleksyjny sposób postrzega świat

Wiem bo kiedyś nie filozofowałem i miałem pogląd, o którym nawet nie wiedziałem, że go mam, podobnie jest z ludźmi, których znam.

fedor napisał:

i twojemu postrzeganiu przeczy choćby przykład derealistów.

Istnieniu mojego postrzegania nie przeczy inne postrzeganie kogoś innego, to oczywista oczywistość. Żeby słuszności mojego postrzegania postrzeganie kogoś innego przeczyło, musiałoby być postrzeganiem kogoś o kim wiadomo, że jego postrzeganie jest przynajmniej wiarygodniejsze.

fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Co do przeciwwskazań - jest ich całe mnóstwo (twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywniskowany).

Żeby był błędnie wywnioskowany musiałbyś udowodnić błędność wnioskowania z wewnętrznego czucia, czym zaprzeczyłbyś możliwości czucia Boga i zasadności argumentu niejakiego Lewandowskiego, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony spojrzy na dzieła Boże". Parafrazując to zdanie ja mogę powiedzieć, że istnienie rzeczywistości na zewnątrz nas narzuca się w sposób oczywisty każdemu dopóki nie podda tego odczucia refleksji filozoficznej.


Bzdura, nie narzuca się "każdemu" bo derealiści nie mają poczucia realności świata zewnętrznego. Tak więc piszesz bzdury

Jeśli tak, to tak samo jak Lewandowski, bo istnienie Boga też nie każdemu się narzuca. Jaskółka "derealiści" nie czyni wiosny. Daj jakiegoś linka na namiar na tych derealistów.

fedor napisał:

anbo napisał:
Z tą różnicą, ze moje zdanie jest prawdziwe, a Lewandowskiego nie (z czego zdaje sobie sprawę bo zastrzegł sobie, że "w sposób nieuprzedzony", czyli jak ktoś powie, że mu się nie narzuca, to on może odpowiedzieć, że ten ktoś jest uprzedzony).


Nie jest twoje zdanie "prawdziwe" bo opierasz się tu na wierze (sam to przyznałeś) i nie da się ustalić w tym momencie kwalifikacji prawdziwościowej.

Coś ci się pomyliło, nie to zdanie omawiasz, przemyśl to jeszcze raz.

fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

A co do błędności twojego poglądu to wystarczy wskazać na jego bezzasadność. Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny

Nadal nie wskazałeś błędności (fałszywości) realizmu. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?


Właśnie to zrobiłem w zdaniu na jakie w tej chwili niby odpisujesz: "Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny"

Nadal nie rozumiesz, że błędność hipotezy realistycznej polegałaby na tym, że świat nie istnieje poza naszymi umysłami. Nie wykazałeś tego i nie wykażesz.

fedor napisał:


anbo napisał:

Nie ja zwiałem lecz ty. Wstydzisz się swojej wiary, czy boisz się konfrontacji swojego teizmu z realizmem?
Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację? Przecież istota znajduje się poza naszym umysłem.


Gubisz się, anbuś. Na gruncie mojego poglądu realizm jest jak najbardziej kompatybilny.

Oczywiście, że tak. Przeczytaj uważnie jeszcze raz, bo nie zrozumiałeś: Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację?

fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Nie są to żadne nieprzezwyciężalne trudności dla solipsyzmu i zagadnienia te są wciąż dyskutowane jako otwarte

Czyli są.


Nie są. Z tego, że coś jest dyskutowane nie wynika, że jest fundamentalną trudnością.

Dla wielu filozofów jest, argument Wittgensteina wskazują jako tę trudność.

fedor napisał:

Nie jesteś w stanie już w kolejnym poście wykazać jakichś fundamentalnych trudności dla twardego solipsyzmu.

Nieprawda, wskazałem. Nie mam zamiaru się tym zajmować bo nie jesteś solipsystą. Jak wskażesz swoją alternatywę dla realizmu to pogadamy.

fedor napisał:

Nikt nie jest bo nikt nie jest w stanie wyjść poza swój umysł i uwolnić się od niego

Nie trzeba tego robić, żeby odrzucić solipsyzm.

fedor napisał:
anbo napisał:

Nie mam zamiaru nic wykazywać, to nie koncert życzeń, wystarczy, że są to kryteria ogólnie stosowane przy ocenie hipotez.


Skoro nie masz zamiaru nic wykazywać to stoisz znowu w bezzasadności i to wystarczy anbuś żebyś leżał i kwiczał

No to sobie poleżę dopóki ty nie wskażesz swoich kryteriów i swojego poglądu na omawianą kwestię. Jeżeli to będą ogólnie stosowane kryteria to zapewniam, że nie zapytam skąd je wziąłeś i jakie masz dla nich uzasadnienie.

fedor napisał:
Tak więc kolejny post i anbuś nie jest w stanie zdefiniować konceptu "istnienia". Posługuje się zatem nieokreślonymi terminami, których nawet sam nie rozumie. W tej kwestii bez zmian

Zgadza się, nadal brak wynikania.

fedor napisał:

anbo napisał:

Z samego twojego użycia słowa "problemów" nie wynika jeszcze nic w kwestii rzekomych problemów

Problemy są ogólnie znane, nie ma potrzeby robić z tych postów jeszcze większych niż są.


Znowu anbuś użył jedynie słowa "problemów" i wydaje mu się, że jakieś "problemy" w ten sposób wykazał. Ale nie wykazał. W tej kwestii bez zmian[/quote]
Zgadza się, bez zmian: problemy zarówno dla solipsyzmu jak i teizmu istnieją, nie zniknęły, są ogólnie znane, nic się nie zmieniło. Wątek do zamknięcia.


fedor napisał:

anbo napisał:

Dlaczego intuicja miałaby być bezzasadna tylko dlatego, że przekonanie nie pojawiło się w wyniku świadomej analizy danych i dlaczego narzucające się przekonania mielibyśmy z automatu odrzucać?


Bo każdej intuicji, zwłaszcza twojej, można przeciwstawić intuicję jej przeciwną

Brak wynikania, kwestię intuicji szerzej omówiłem w innym miejscu. .

fedor napisał:


anbo napisał:

Zgoda. Zweryfikować pozytywnie realizmu się nie da (negatywnie teoretycznie tak). Co nie zmienia faktu, że moja intuicja tym się różni od szamańskich, że nie została negatywnie zweryfikowana i jest powszechna wśród ludzi przed refleksją filozoficzną (a może nawet i po niej).


Intuicje szamańskie też nie zostały negatywnie zweryfikowane.

Zostały, są nieskuteczne. Tak samo jak modlitwy. Przy okazji: czy napisałeś już do papieża, żeby nie tracił czasu na nieskuteczną medycyne konwencjonalną i wreszcie zaufał Bogu i polegał tylko na modlitwie? Takie asekuracyjne leczenie się obok modlenia Bóg może odebrać jako brak zaufania, a Jezus kazał ufać Bogu. Wyślij też papieżowi namiary na jakiegoś dobrego szamana.
Kwestię medycyna konwencjonalna kontra szamańska szerzej omówiłem w innym miejscu.


fedor napisał:

anbo napisał:

Ale ja się nie pytam o to jakie wyjaśnienia istnieją, tylko jakie ty proponujesz. Zobaczymy co to jest warte. Boisz się?


Płodzisz już tylko jakieś totalne kretynizmy, anbuś. Przecież podałem wyjaśnienia jakie istnieją i tym samym je zaproponowałem.

Czyli się boisz. Dalej nie chce mi się czytać. Wszystkie poruszane problemy chyba już się pojawiły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:20, 15 Lip 2021    Temat postu:

Anbuś wierzga...

Apologeta chyba też?

Nawet bardziej.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:14, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:48, 15 Lip 2021    Temat postu:

Anbuś dalej wierzga. Ale to już tylko agonia

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:


No to leżysz i kwiczysz bo sen świadomy to taki, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że śnisz.


No to leżysz i kwiczysz bo wystarczy jeden sen, w którym nie wiesz, że śnisz, i już upada twój pożal się Boże "argument" ze świadomego snu.

Nie masz ani jednego snu, w którym mógłbyś wiedzieć, że śnisz, ale nie potrafisz tego rozpoznać.


Wszystko ci się już do reszty pierdzieli, anbuś. Nie rozumiesz co się do ciebie pisze. Z tego co tu napisałeś wynika, że we wszystkich snach wiesz, że śnisz i potrafisz to rozpoznać. A tymczasem tak nie jest. Teraz też możesz spać (długotrwała śpiączka) i o tym kompletnie nie wiedzieć. Świadome sny zdarzają się ekstremalnie rzadko. Tak więc nadal leżysz i kwiczysz bo wystarczy jeden sen, w którym nie wiesz, że śnisz (tak jak na przykład ten, w którym możesz być teraz), i już upada twój pożal się Boże "argument" ze świadomego snu

anbo napisał:
fedor napisał:

Świadome sny to ogromna rzadkość. Jeśli ktoś go przeżywa to nie więcej niż raz lub dwa razy w życiu. A ci którzy nawet wyćwiczyli świadomy sen nie są potem w stanie odróżnić snu od jawy i często popełniają samobójstwa. Tak więc zagadnienie świadomego snu jeszcze bardziej wspiera moją argumentację i obala twoją. Strzeliłeś sobie w stopę

Tak ci się tylko wydaje. W świadomym śnie potrafimy (nie ważne, że nie wszyscy, nie zawsze, nie na każdym etapie tego snu) odróżnić go od jawy (zdajemy sobie sprawę z tego, że to sen) ponieważ dostrzegamy różnice między tym, czego teraz doświadczamy, a światem na jawie (wypisałem je wcześniej). Ty nie potrafisz niczego takiego wskazać w naszym życiu, bo 1) nie masz porównania (śniący sen świadomy ma, także ten kto zapamiętał sen nie świadomy), 2) nie zaobserwowano niczego takiego jak nieregularności, odstępstwa, jakieś "wpadki" symulacji, jak w filmie Matrix albo pewnie ci znanym opowiadaniu Lema. Masz tylko teoretyczną możliwość i nieodróżnienie z definicji, nic więcej. Na tej zasadzie możesz zakwestionować wszystko, każdą wiedzę naukową, każde mniemanie, każdy sąd, bo nie możemy mieć pełnej i nieomylnej wiedzy. Kolejny watek do zamknięcia.


To sobie zamykaj bo znowu nic tu nie ugrałeś. Nie jesteś w stanie przeskoczyć tego, że skoro świadomy sen jest teoretycznie nie do odróżnienia od jawy, to tylko komplikuje to zagadnienie bo wtedy nie wiadomo już czy wszystko nie jest jednym wielkim snem. Tak samo nie jesteś w stanie przeskoczyć tego, że świadomy sen nie jest czymś regularnym

anbo napisał:
fedor napisał:


Za twoim realizmem też nie stoją żadne przesłanki i sam to przyznałeś pisząc, że musisz to w tej sytuacji założyć (niżej zaś przyznałeś, że możesz w swój realizm jedynie wierzyć). Tak więc nie zmieniaj tematu bo i tak sobie strzelasz w tym miejscu w stopę

Żadne oprócz odczucia posiadającego przez każdego człowieka przed wszelką refleksją filozoficzną. (Niektórzy filozofowie wskazywali takie przesłanki, argument Kanta, argument z mikroskopu...). Ponieważ nie mam przesłanek (czy też nie mam przesłanek silnych) to zakładam, że intuicja mnie nie myli.


Równie dobrze można założyć odwrotnie. Jest cała masa przypadków gdzie intuicja wprowadza w błąd (np. geocentryzm)

anbo napisał:
Nie wziąłem realizmu z sufitu ani z czysto teoretycznej możliwości.


Wziąłeś. W twoim światopoglądzie nie masz skąd wziąć realizmu poza sufitem lub ukradzeniem go z innego światopoglądu (tego, który jednocześnie zwalczasz)

anbo napisał:
Żeby zaprzeczyć słuszności swojemu wewnętrznemu odczuciu muszę coś dostać! Dopóki tego nie dostanę, nie widzę powodu, żeby to odrzucać tylko dlatego, że teoretycznie mogę się mylić. To tak, jakby jakiś uczony robiący eksperyment odrzucił jakieś wyjaśnienie tylko dlatego, że być może obserwację wywołał inny czynnik niż on myśli. Kolejny wątek do zamknięcia przeze mnie.


Nic nie musisz "dostać". To tylko twój bzdurny wymysł. Z braku przesłanek możesz zawiesić sąd. Ale tego nie robisz i wysuwasz bezpodstawne roszczenia. Jest dobra okazja żeby w tym anbusia punktować i pokazywać innym, że anbuś robi coś, co przy innych okazjach krytykuje

anbo napisał:
fedor napisał:

Przede wszystkim nie widać żadnej możliwości twego nie mylenia się

Możliwością prawdziwości hipotezy jest jej nieobalenie.


Znowu argumentum ad ignorantiam. Nieobalenie czegoś nie jest żadną przesłanką za niczym gdyż istnieje nieskończenie wiele nieobalonych bzdur

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?


To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania

Jedyne co zrobiłeś to spier... w podskokach.


Na razie sam spierdalasz i jeszcze będziesz spierdalał. Tak więc mój powyższy zarzut pozostaje w mocy bo w swej mentalnej impotencji jak zwykle nie jesteś w stanie się do tego odnieść

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Dlatego swojego przekonania nie nazywam wiedzą, tylko wiarą.


Wierzący anbuś. Odnotujcie sobie. To ten sam gość, który krytykuje od 20 lat na forach ludzi wierzących za ich wiarę

A co ty w innym miejscu błędnie nazwałeś hipokryzją. Każdy mógł to odnotować sobie już dawno temu, bo już dawno temu pisałem na Śfini, że każdy pełny światopogląd będzie zawierał elementy wiary, jakieś założenia. Krytykowałem nie wiarę jako taką (posiadanie przekonań bez silnych przesłanek) ale konkretne przesłanki wskazywane przez teistów. Jak chcesz szukać hipokryzji to poszukaj jej u tych, którzy z ambon pouczają o moralności, a sami prowadzą się niemoralnie; ględzą o ubóstwie i przywołują w kazaniach Jezusa z ubóstwa czyniącego cnotę, a sami niejednokrotnie pławią się w luksusach. Kolejny temat do zamknięcia z mojej strony z uwagi na oczywistość fałszywości twojego zarzutu.


A sobie zamykaj, hipokryto. Zarzut pozostaje w mocy. Krytykujesz innych od lat za wiarę i sam się teraz do niezbędności wiary przyznajesz w swoich przekonaniach

anbo napisał:
fedor napisał:

Tak jak derealista nie widzi powodu żeby zanegować swoje odczucie braku realności świata, będące zaprzeczeniem twojego odczucia realności świata. Nie masz nic poza ślepą intuicją, anbuś, której bez problemu może zaprzeczyć jakaś inna ślepa intuicja

Jaką konkretnie ma ten twój derealista? Tłumaczy sobie jakoś istnienie wrażeń zmysłowych, czy nie ma w tym względzie zdania?


Derealista nie podziela twoich intuicji a więc twoje intuicje nie są "powszechne" i przypisane "każdemu", jak ściemniałeś

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie wiesz nic o odbieraniu świata przez innych ludziach bo nawet nie wiesz czy istnieją. Nie wiesz nawet tego czy ty sam istniejesz bo z jakiego powodu niby miałbyś w ogóle istnieć


Włączasz tę zgraną płytę, gdy nie masz argumentów.


To jest właśnie argument na który nie wiesz co odpowiedzieć

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:

Jeżeli nie można udowodnić prawdziwości żadnej z hipotez, a chcemy którąś przyjąć, to trzeba rozważyć plusy i minusy każdej z nich.


Twoja hipoteza ma prawie same minusy i jedyny jej plus to taki, że spełnia warunki twojego chciejstwa. A poza tym jest zbudowana na niepoprawnym rozumowaniu, które wypunktował już dawno temu Hume (pomieszanie percypowania z egzystowaniem)

Rozumowanie nie jest niepoprawne bo nie jest niepoprawne przyjęcie założenia, że ze światem jest tak, jak nam się wydaje, że jest, co w sobie wykształciliśmy poprzez interakcje z rzeczami odrębnymi od nas (ty tu wsadzasz co innego i ci wychodzi błąd). Nie przedstawiłeś ani jednego minusa dotyczącego bezpośrednio hipotezy.


Przedstawiłem ale wyparłeś. Ta twoja hipoteza jest spartaczona już na starcie bo miesza epistemologię z ontologią i percypowanie z egzystowaniem. A to po prostu błąd, na który wskazał już Hume 300 lat temu (cytowałem jego słowa w pierwszym poście w tym wątku). Pozostaje ci powielić w ciemno ten błąd i przy okazji jest to tylko twoja ślepa wiara, co sam przyznałeś

anbo napisał:
Nawet nie jest niezgodna z twoją wiarą (przeciwnie, już prędzej pogląd przeciwny byłby niezgodny, przed sprawdzeniem tego jednak uciekłeś).


Przed niczym nie "uciekałem". Teizm jest z realizmem kompatybilny podczas gdy ty nie masz skąd już realizmu wziąć i albo kradniesz go z teistycznych kategorii pojęć świata grecko-rzymskiego (świat jest niezależnym tworem bogów), albo bierzesz go z sufitu. W obu przypadkach kicha, z punktu widzenia twojego żałosnego światopoglądu gimboateistycznego

anbo napisał:
Nie jest niezgodna z nauką, za to jest spójna z wynikami badań naukowych np. dotyczących ewolucji świata nieożywionego i ożywionego, do tego realizm jest spójny z językiem jakiego używamy.


Z nauką realizm też jest niespójny bo nauka też musi go skądś ukraść lub wziąć z sufitu. Tak jak ty. Zresztą teza o istnieniu świata zewnętrznego jest już tylko przekonaniem metafizycznym więc nie ma nic wspólnego z nauką. Nauka w wersji instrumentalistycznej w ogóle nie potrzebuje tezy o istnieniu świata zewnętrznego bo powiązuje jedynie strumienie wrażeń bez względu na ich pochodzenie. Kłania się ujęcie nauki w wykonaniu Ernsta Macha. Leżysz i kwiczysz nawet w tej jednej kwestii, anbuś

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

I przesłanek za swoim realizmem naiwnym nie masz żadnych. A jeśli je wymyślisz to mogą tak samo dobrze potwierdzić scenariusz solipsystyczny, długotrwałej śpiączki, uszkodzenia mózgu lub scenariusz Matrixa

Co potwierdza wymienione scenariusze?


Nic nie musi ich potwierdzać bo twojego realizmu naiwnego i tak nic nie potwierdza

Jeśli ich nic nie potwierdza to nie masz podstaw do zakwestionowania realizmu.


Jak najbardziej mam bo wystarczy sama alternatywna możliwość. Nie kumasz nawet tego, że twój realizm jest jedynie jedną z wielu niewyróżnionych możliwości alternatywnych. Nie jesteś w stanie realizmu w żaden sposób wyróżnić poza swoim chciejstwem

anbo napisał:
Nie masz najmniejszej przesłanki przemawiającej za fałszywością takiego poglądu


Wystarczy, że ty nie masz żadnej przesłanki za tym poglądem. Nie odwracaj zatem kota ogonem

To taka kolejna hipokryzja anbusia: od innych ciagle domaga się przesłanek na coś. Ale jak wychodzi na wierzch, że przekonania anbusia same nie posiadają przesłanek, to wtedy odwraca kota ogonem na to, że brak przesłanek przeciwnych więc jest wszystko ok. Tymczasem to właśnie brak przesłanek "za", a nie "przeciw", jest tu przede wszystkim istotny

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie ma tu żadnych standardów lepszości poza twoimi subiektywnymi chciejstwami.

Proszę bardzo, zaproponuj swoje kryteria lepszości i swoje wyjaśnienie istnienia wrażeń zmysłowych. Przyjrzymy się kryteriom, a potem zobaczymy jak wypadnie przedstawiona przez ciebie alternatywa, czyli jakiś teizm (jeśli nie realizm to spirytualizm?).


To jest twoja robota, której ja nie będę odwalał za ciebie. Chyba cię porąbało. Tak więc odnotujmy: anbuś nadal nie ma kryteriów lepszości, z którymi sam pierwszy wyskoczył

anbo napisał:
fedor napisał:

Poza tym są tu prawie same kłamstwa bo jak najbardziej tworzysz byty ponad potrzebę.

Potrzeba jest: wyjaśnić istnienie wrażeń zmysłowych.


Nie ma żadnej potrzeby tego wyjaśniać. Można spokojnie zawiesić osąd w tej sprawie z braku danych

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie jest też prawdą, że nauka ma "wiedzę" o zaistnieniu świata przed człowiekiem.

Jest prawdą, taki jest stan wiedzy naukowej na dziś.


Opisujesz jedynie swoje naiwne scjentystyczne wierzenia tutaj i nic więcej. Nauka nie posiada żadnej pewnej wiedzy poza domysłami. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to jest "wiedza". Kolejny termin, którego używasz bez zrozumienia o czym mówisz

anbo napisał:
fedor napisał:

Nauka ma w tej kwestii jedynie domysły.

To nie jest domysł tylko bardzo dobrze udokumentowana teoria naukowa.


To tylko twoje domysły w kwestii domysłów. Opisałeś tu jedynie swoje naiwne scjentstyczne wierzenia

"Głównie za sprawą wysiłków K.R. Poppera okazało się jednak, że niezależnie od dostępnych świadectw empirycznych wszystkie teorie mają zerowe prawdopodobieństwo. Konsekwencją tego jest sąd, że wszystkie teorie są nie tylko w takim samym stopniu nieudowodnialne, ale i nieprawdopodobne"

[link widoczny dla zalogowanych]

"Biorąc pod uwagę, że zbiór zdań obserwacyjnych jest potencjalnie nieskończony, prawdopodobieństwo potwierdzenia teorii przez nawet ogromną liczbę obserwacji jest zawsze równe 0(!). Dokładnie to samo rozumowanie, tylko w sposób mniej formalny, przeprowadził wcześniej Popper"

[link widoczny dla zalogowanych]

„[...] w 1934 r. Karl Popper, jeden z najbardziej wpływowych filozofów naszych czasów, stwierdził, że matematyczne prawdopodobieństwo wszystkich teorii, naukowych lub pseudonaukowych, przy dowolnej liczbie danych doświadczalnych, wynosi zero. Jeśli Popper ma rację, to teorie naukowe nie tylko są równie nieudowodnialne, ale i równie nieprawdopodobne” (Imre Lakatos, Pisma z filozofii nauk empirycznych, Warszawa 1995, s. 73-74)

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie wiesz też jak człowiek w bezrefleksyjny sposób postrzega świat

Wiem bo kiedyś nie filozofowałem i miałem pogląd, o którym nawet nie wiedziałem, że go mam, podobnie jest z ludźmi, których znam.


Pisałem o innych. Nie wiesz co myślą inni w tej kwestii bo nie wiesz nawet tego czy istnieją inne świadomości poza twoją (nawet nie wiesz tego czy inni ludzie w ogóle istnieją i nie wiesz nawet tego czy ty sam istniejesz)

anbo napisał:
fedor napisał:

i twojemu postrzeganiu przeczy choćby przykład derealistów.

Istnieniu mojego postrzegania nie przeczy inne postrzeganie kogoś innego, to oczywista oczywistość.


Przeczy, to kolejna oczywista oczywistość, którą wyparłeś

anbo napisał:
Żeby słuszności mojego postrzegania postrzeganie kogoś innego przeczyło, musiałoby być postrzeganiem kogoś o kim wiadomo, że jego postrzeganie jest przynajmniej wiarygodniejsze.


Brednie i wziąłeś ten warunek z dupy. Nie jesteś w stanie ustalić nawet wiarygodności własnych postrzeżeń

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Co do przeciwwskazań - jest ich całe mnóstwo (twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywniskowany).

Żeby był błędnie wywnioskowany musiałbyś udowodnić błędność wnioskowania z wewnętrznego czucia, czym zaprzeczyłbyś możliwości czucia Boga i zasadności argumentu niejakiego Lewandowskiego, że "istnienie Boga narzuca się w sposób oczywisty każdemu, kto w sposób nieuprzedzony spojrzy na dzieła Boże". Parafrazując to zdanie ja mogę powiedzieć, że istnienie rzeczywistości na zewnątrz nas narzuca się w sposób oczywisty każdemu dopóki nie podda tego odczucia refleksji filozoficznej.


Bzdura, nie narzuca się "każdemu" bo derealiści nie mają poczucia realności świata zewnętrznego. Tak więc piszesz bzdury

Jeśli tak, to tak samo jak Lewandowski, bo istnienie Boga też nie każdemu się narzuca. Jaskółka "derealiści" nie czyni wiosny. Daj jakiegoś linka na namiar na tych derealistów.


A poszukaj sobie sam. Derealiści przeczą wypisywanym przez ciebie głupotom, że podobno "każdy" człowiek ma poczucie realności świata. Nie dość, że nie jesteś w stanie tego sprawdzić, to jest to brednia. Osoby z syndromem borderline też nie mają poczucia realności świata. I poza tym mój powyższy zarzut pozostaje nadal w mocy: twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywnioskowany bo wnioskujesz o istnieniu z samego postrzeżenia. A najbardziej komiczne jest to, że nie wiesz nawet co to jest "istnienie", choć o nim wnioskujesz. Tak więc twój realizm jest błędnie wywnioskowany już na starcie i to w kilku kwestiach

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
Z tą różnicą, ze moje zdanie jest prawdziwe, a Lewandowskiego nie (z czego zdaje sobie sprawę bo zastrzegł sobie, że "w sposób nieuprzedzony", czyli jak ktoś powie, że mu się nie narzuca, to on może odpowiedzieć, że ten ktoś jest uprzedzony).


Nie jest twoje zdanie "prawdziwe" bo opierasz się tu na wierze (sam to przyznałeś) i nie da się ustalić w tym momencie kwalifikacji prawdziwościowej.

Coś ci się pomyliło, nie to zdanie omawiasz, przemyśl to jeszcze raz.


Nic mi się nie pomyliło. Znowu albo nie załapałeś, albo wyparłeś, albo nie wiesz co odpowiedzieć (a być może to wszystko na raz)

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

A co do błędności twojego poglądu to wystarczy wskazać na jego bezzasadność. Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny

Nadal nie wskazałeś błędności (fałszywości) realizmu. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?


Właśnie to zrobiłem w zdaniu na jakie w tej chwili niby odpisujesz: "Ale on i tak jest błędny bo pomieszałeś percypowanie z egzystowaniem i epistemologię z ontologią. Tak więc twój realizm jest nie tylko bezzasadny ale i błędny"

Nadal nie rozumiesz, że błędność hipotezy realistycznej polegałaby na tym, że świat nie istnieje poza naszymi umysłami. Nie wykazałeś tego i nie wykażesz.


Bzdura, błędność można wykazywać na różnych odcinkach. Ja wykazuję błędność w twoim rozumowaniu, które jest spierdzielone już na samym starcie: twój realizm jest zwyczajnie błędnie wywnioskowany bo wnioskujesz o istnieniu z samego postrzeżenia. A najbardziej komiczne jest to, że nie wiesz nawet co to jest "istnienie", choć o nim wnioskujesz. Tak więc twój realizm jest błędnie wywnioskowany już na starcie i to w kilku kwestiach. I tu pokazuję błąd, dalej już nie trzeba więc wykazywać nic więcej (że świat nie istnieje). Jak zresztą gadać z tobą o tym, że świat nie istnieje, skoro ty nawet nie wiesz co to znaczy istnieć. Wymyślasz wymogi jakich sam nie spełniasz

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:

Nie ja zwiałem lecz ty. Wstydzisz się swojej wiary, czy boisz się konfrontacji swojego teizmu z realizmem?
Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację? Przecież istota znajduje się poza naszym umysłem.


Gubisz się, anbuś. Na gruncie mojego poglądu realizm jest jak najbardziej kompatybilny.

Oczywiście, że tak. Przeczytaj uważnie jeszcze raz, bo nie zrozumiałeś: Jeżeli realizm jest poglądem fałszywym, to jak wyjaśnisz transsubstancjację?


To ty jej nie wyjaśnisz bo realizm jest fałszywy w twoim światopoglądzie (a przynajmniej błędnie wywnioskowany). W moim jest kompatybilny i nie mam problemu z transsubstancjacją

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:
fedor napisał:

Nie są to żadne nieprzezwyciężalne trudności dla solipsyzmu i zagadnienia te są wciąż dyskutowane jako otwarte

Czyli są.


Nie są. Z tego, że coś jest dyskutowane nie wynika, że jest fundamentalną trudnością.

Dla wielu filozofów jest, argument Wittgensteina wskazują jako tę trudność.


Wittgenstein unieważnił większość swych argumnentów. Nawet sam traktat unieważnił na samym końcu. Mało wiesz anbuś o Wittgensteinie. Poza tym nadal brak jakichkolwiek konkeretów. Boisz się tego jak ognia anbuś, albo po prostu bezmyślnie powtarzasz coś, co gdzieś zasłyszałeś. I tak źle, i tak niedobrze. Taki chłopek roztropek z ciebie, coś gdzieś zasłyszałeś ale już nic nie zrozumiałeś i tylko kłapiesz dziobem o czymś, czego i tak nie pojmujesz

anbo napisał:
fedor napisał:

Nie jesteś w stanie już w kolejnym poście wykazać jakichś fundamentalnych trudności dla twardego solipsyzmu.

Nieprawda, wskazałem.


Znowu ta sama stara sztuczka anbusia: powołuje się na zdarzenia, które nigdy nie zaistniały w dyskusji

Może być nawet gorzej: sam wierzy w te swoje konfabulacje

anbo napisał:
Nie mam zamiaru się tym zajmować bo nie jesteś solipsystą.


Ale mogę go używać metodycznie i roboczo jako kontrargumentu. I wtedy leżysz

anbo napisał:
Jak wskażesz swoją alternatywę dla realizmu to pogadamy.


Wskazałem wiele alternatyw. Możesz to już tylko w kolejnym poście wypierać

anbo napisał:
fedor napisał:

Nikt nie jest bo nikt nie jest w stanie wyjść poza swój umysł i uwolnić się od niego

Nie trzeba tego robić, żeby odrzucić solipsyzm.


Odrzucasz go jedynie przy pomocy swych chciejstw bo nie masz nic nie-solipsystycznego. Nawet nie wiesz czy ty sam w ogóle istniejesz

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:

Nie mam zamiaru nic wykazywać, to nie koncert życzeń, wystarczy, że są to kryteria ogólnie stosowane przy ocenie hipotez.


Skoro nie masz zamiaru nic wykazywać to stoisz znowu w bezzasadności i to wystarczy anbuś żebyś leżał i kwiczał

No to sobie poleżę dopóki ty nie wskażesz swoich kryteriów i swojego poglądu na omawianą kwestię. Jeżeli to będą ogólnie stosowane kryteria to zapewniam, że nie zapytam skąd je wziąłeś i jakie masz dla nich uzasadnienie.


Znowu spychasz na mnie swoją robotę, w której nawaliłeś. Tak czy inaczej nadal stoisz w bezzasadności w kwestii kryteriów. A właściwie to leżysz i ja jedynie na to wskazuję (nic więcej mi nie potrzeba)

anbo napisał:
fedor napisał:
Tak więc kolejny post i anbuś nie jest w stanie zdefiniować konceptu "istnienia". Posługuje się zatem nieokreślonymi terminami, których nawet sam nie rozumie. W tej kwestii bez zmian

Zgadza się, nadal brak wynikania.


A skąd ty niby masz wiedzieć, że coś z czegoś nie wynika. Nie wiesz nawet tego. Tak jak nadal nie wiesz co znaczy "istnieć" i posługujesz się terminem jakiego sam nie rozumiesz

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:

Z samego twojego użycia słowa "problemów" nie wynika jeszcze nic w kwestii rzekomych problemów

Problemy są ogólnie znane, nie ma potrzeby robić z tych postów jeszcze większych niż są.


Znowu anbuś użył jedynie słowa "problemów" i wydaje mu się, że jakieś "problemy" w ten sposób wykazał. Ale nie wykazał. W tej kwestii bez zmian

Zgadza się, bez zmian: problemy zarówno dla solipsyzmu jak i teizmu istnieją, nie zniknęły, są ogólnie znane, nic się nie zmieniło. Wątek do zamknięcia.


A zamykaj sobie po tym jak żadnych problemów dla teizmu i solipsyzmu nie wykazałeś poza bezpodstawnym zadeklarowaniem ich

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Dlaczego intuicja miałaby być bezzasadna tylko dlatego, że przekonanie nie pojawiło się w wyniku świadomej analizy danych i dlaczego narzucające się przekonania mielibyśmy z automatu odrzucać?


Bo każdej intuicji, zwłaszcza twojej, można przeciwstawić intuicję jej przeciwną

Brak wynikania,


Bezpodstawna deklaracja. Anbuś innych nie ma

anbo napisał:
kwestię intuicji szerzej omówiłem w innym miejscu.


Z tego, że paplasz jęzorem nic jeszcze nie wynika

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:

Zgoda. Zweryfikować pozytywnie realizmu się nie da (negatywnie teoretycznie tak). Co nie zmienia faktu, że moja intuicja tym się różni od szamańskich, że nie została negatywnie zweryfikowana i jest powszechna wśród ludzi przed refleksją filozoficzną (a może nawet i po niej).


Intuicje szamańskie też nie zostały negatywnie zweryfikowane.

Zostały, są nieskuteczne. Tak samo jak modlitwy.


Nic w tej kwestii nie weryfikowałeś. Znowu blefujesz

anbo napisał:
Przy okazji: czy napisałeś już do papieża, żeby nie tracił czasu na nieskuteczną medycyne konwencjonalną i wreszcie zaufał Bogu i polegał tylko na modlitwie? Takie asekuracyjne leczenie się obok modlenia Bóg może odebrać jako brak zaufania, a Jezus kazał ufać Bogu. Wyślij też papieżowi namiary na jakiegoś dobrego szamana.


Papież Jan Paweł I zmarł w wyniku zakażenia cytomegalowirusem w czasie operacji i transfuzji. I to tyle w kwestii medycyny konwencjonalnej

anbo napisał:
Kwestię medycyna konwencjonalna kontra szamańska szerzej omówiłem w innym miejscu.


A ja wykazałem, że plotłeś tam bzdury

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:

Ale ja się nie pytam o to jakie wyjaśnienia istnieją, tylko jakie ty proponujesz. Zobaczymy co to jest warte. Boisz się?


Płodzisz już tylko jakieś totalne kretynizmy, anbuś. Przecież podałem wyjaśnienia jakie istnieją i tym samym je zaproponowałem.

Czyli się boisz.


Nie mam czego skoro je zaproponowałem i podałem. To nie ja się "boję" ale to ty permanentnie wypierasz to, co nie pasuje do świata twojej bańki. To jest ewidentny przejaw strachu

anbo napisał:
Dalej nie chce mi się czytać


Po prostu boisz się i wolisz to wyprzeć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 15:05, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:26, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:
realizm jest jedynie jedną z wielu niewyróżnionych możliwości alternatywnych. Nie jesteś w stanie realizmu w żaden sposób wyróżnić poza swoim chciejstwem

Dobre sformułowanie. :brawo: Mogłoby być ostateczną puentą wszelkich rozważań o realizmie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 15:31, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:

anbo napisał:

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?

fedor napisał:

To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania


anbo napisał:

Jedyne co zrobiłeś to spier... w podskokach.


Na razie sam spierdalasz i jeszcze będziesz spierdalał.


Zawiodłeś mnie fetor. Myślałem, że w odpowiedzi będzie coś więcej niż tylko smród tchórzostwa. Jest to jedyny nie rozpoznawany przez nas wątek (w pozostałych w zasadzie powiedzieliśmy już sobie wszystko co było do powiedzenia i zaczęliśmy się powtarzać), a ty go ignorujesz. Ty chyba naprawdę boisz się, że może się okazać, że teizmowi biblijnemu bliżej do realizmu niż czegokolwiek innego w filozofii. Nie wykluczam też, że sam jesteś realistą, a walczysz z nim dla sportu i z zasady.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Czw 15:36, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:37, 15 Lip 2021    Temat postu:

Nawet w takim krótkim poście nie jesteś w stanie ogarnąć kodowania, anbuś

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?


To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania

Jedyne co zrobiłeś to spier... w podskokach.


Na razie sam spierdalasz i jeszcze będziesz spierdalał.


Zawiodłeś mnie fetor. Myślałem, że w odpowiedzi będzie coś więcej niż tylko smród tchórzostwa. Jest to jedyny nie rozpoznawany przez nas wątek (w pozostałych w zasadzie powiedzieliśmy już sobie wszystko co było do powiedzenia i zaczęliśmy się powtarzać), a ty go ignorujesz. Ty chyba naprawdę boisz się, że może się okazać, że teizmowi biblijnemu bliżej do realizmu niż czegokolwiek innego w filozofii. Nie wykluczam też, że sam jesteś realistą, a walczysz z nim dla sportu i z zasady.


Przecież ja temu nie przeczę i pisałem już wyżej oraz szczegółowo wyjaśniałem, że realizm jest kompatybilny z moim światopoglądem i wprost z niego wynika. Za to nie jest kompatybilny z twoim i nie wynika u ciebie z niczego, co cały czas punktuję. Napij się wody bo już najwyraźniej zwoje w główce ci się od upału przegrzały


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 15:39, 15 Lip 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 18:08, 15 Lip 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Nawet w takim krótkim poście nie jesteś w stanie ogarnąć kodowania, anbuś

anbo napisał:
fedor napisał:

anbo napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:

I jaka przy tym założeniu (świat istnieje jedynie w naszych umysłach) będzie interpretacja słów z ST, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi?
Jak wyjaśnisz to, że ludzie odbierają świat stworzony przez nieokłamującego ludzi Boga jako istniejący na zewnątrz ich umysłów?
Jak wyjaśnisz to, że Biblia stosuje język realisty, a nie antyrealisty skoro jest pisana pod natchnieniem wszechwiedzącego Boga?


To nie mogą być twoje założenia bo jako wypierdek darwinowskiej ewolucji nie masz nawet takiego startu ze swoją epistemologią. No więc adekwatnie do tego założyłem odwrotnie do twoich założeń, które kradniesz z innych epistemologii z braku swojej. Oczyściłem twoją zapożyczoną epistemologię z szabrowania

Jedyne co zrobiłeś to spier... w podskokach.


Na razie sam spierdalasz i jeszcze będziesz spierdalał.


Zawiodłeś mnie fetor. Myślałem, że w odpowiedzi będzie coś więcej niż tylko smród tchórzostwa. Jest to jedyny nie rozpoznawany przez nas wątek (w pozostałych w zasadzie powiedzieliśmy już sobie wszystko co było do powiedzenia i zaczęliśmy się powtarzać), a ty go ignorujesz. Ty chyba naprawdę boisz się, że może się okazać, że teizmowi biblijnemu bliżej do realizmu niż czegokolwiek innego w filozofii. Nie wykluczam też, że sam jesteś realistą, a walczysz z nim dla sportu i z zasady.


Przecież ja temu nie przeczę i pisałem już wyżej oraz szczegółowo wyjaśniałem, że realizm jest kompatybilny z moim światopoglądem i wprost z niego wynika. Za to nie jest kompatybilny z twoim i nie wynika u ciebie z niczego, co cały czas punktuję. Napij się wody bo już najwyraźniej zwoje w główce ci się od upału przegrzały


Nie przypominam sobie, żebyś pisał, że realizm wprost wynika z twojego światopoglądu. Kompatybilność z realizmem natomiast nie oznacza, że się w twoim światopoglądzie realizm zawiera. Dopytywany o swój faktyczny pogląd z sugestią, że jest nim teistyczny realizm odpowiedziałeś:
"Chrześcijański teizm w niczym nie jest potrzebny aby wykazać, że twój realizm naiwny jest błędny i bezzasadny." Potem dokładałeś do tego kompatybilność, a kompatybilność, jak już pisałem, to nie zawieranie w sobie. To były ewidentnie uniki. Nie chciałeś swojego teizmu porównywać z realizmem, wolałeś wystawić do porównań solipsyzm, bo wiedziałeś czym to się skończy: teizm wprowadza dodatkowe byty, byty duchowe (i to są byty nadmiarowe, bo nie ma takich obserwacji, do których wyjaśnienia musielibyśmy postulować ich istnienie).
W dodatku swój teizm opierasz na tym, na czym ja opieram swój realizm: istnienie Boga ci się narzucaw sposób oczywisty, jak mi się narzuca to, że świat istnieje poza moim umysłem. Robisz to samo, co krytykujesz u mnie.

Pisałeś, że realizm wynika z twojego światopoglądu. Zaprezentuj to wynikanie.

Teraz o rzekomym braku kompatybilności realizmu z moim światopoglądem. Jest dokładnie przeciwnie, kompatybilność jest pełna. Właśnie istnienie na zewnątrz nas świata doskonale wyjaśnia ewolucję zmysłów i nadaje jej sens, nadaje sens odkryciu, że coś takiego miało miejsce. Trzeba nie rozumieć teorii ewolucji, żeby tego nie zauważać.

Czekam na link do informacji o derealistach, ja nic nie znalazłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:14, 15 Lip 2021    Temat postu:

anbo napisał:

teizm wprowadza dodatkowe byty, byty duchowe (i to są byty nadmiarowe, bo nie ma takich obserwacji, do których wyjaśnienia musielibyśmy postulować ich istnienie).

Bóg nie jest "dodatkowym bytem" w rodzaju krasnoludka.
Ksiądz Pawlukiewicz mówił, że jeśli porównamy świat do książki, do Boga do autora tej ksiązki, i jeśli nie jest nawet w książce (a Chrystus się wcielił), to przejawia się przez całą książkę jako jej autor.
Bóg przejawia sie przez całość świata, i całość życia każdego z nas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin