Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ISTNIEJE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 85, 86, 87  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:34, 16 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Andy72 napisał:
Ale jaka definicja istnienia ?
subiektywiści nie mogą się zdecydować, czy istnieć to postrzegać czy być postrzeganym?

Bo istnienie to efekt postrzegania, atrybut nabyty, a nie pierwotny.


Czyli istniejemy gdy postrzegamy?

Ile procent musimy postrzegac co i jak?

Na przykład dzieci z dawnem istneiją czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 12:29, 16 Lip 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Znacznie więcej. Z pozostalości wnioskujemyu istnienie w przeszłości.

Czym więcej, niż mentalną projekcją, jest wnioskowanie?
Cytat:
Zapytałeś o to, "Co decyduje o tym, że dany byt przekształcił się w inny?". No to ci odpowiedziałem. Teraz pytasz o mechanizm twierdząc, ze nie pytasz o mechanizm. Na ostatnie pytanie nie da się odpowiedzieć ogólnie, bo nie ma ogólnej zasady dla okreslania odrębności, czasami to sprawa umowna jak z lasem przeciętym drogą..

Tu jest dwuznaczność, którą założyłem, że wyłapiesz. Nie pytałem skąd się biorą zmiany, a co decyduje o tym, że te zmiany przekształciły byt w inny. Zresztą sam poniekąd odpowiedziałeś na pytanie.
Odrębność, istnienie, jest zawsze zawsze sprawą umowną, w tym rzecz. Dlatego to świadomość decyduje o tym, że dany byt przekształcił się w inny.

Cytat:
Mówię o rzeczywistości jak my ją widzimy. A widzimy jako różne, odrębne od siebie byty, które potrafimy opisać i wskazać relacje między nimi.

Na jakiej podstawie zakładasz, że te rzeczy, które widzimy jako różne, odrębne od siebie, mają tę odrębność wrodzoną i niezależną od naszego widzimisię? Póki co, piszesz o istnieniu "prawdziwym", ale argumentujesz je umownością i naszym widzimisię.

Cytat:
Nie istnienie ale odrębność, czyli kategoryzowanie i niezupełnie jest to arbitralne chociaż w niektórych przypadkach rzeczywiście sporo tu arbitralności, jak na przyklad z lasem, który po przecięciu drogą może być dla kogoś dwoma lasami, a nie jednym..

Jak definiujesz istnienie inaczej niż przez odrębność?
Cytat:
Jak wytniesz drzewa w lesie to nie ma lasu, jest karczowisko (w górach nazywają to cyrlą)

Czyli co się stało z istnieniem lasu? Ile drzew % trzeba usunąć, żeby las przestał istnieć, i dlaczego akurat to ostatnie wycięte drzewo zadecydowało? Bo takie mamy widzimisię!

Cytat:
Bytem czyni spostrzeżenie odrębności i kryteria kategoryzowania.

Jeżeli to spostrzeżenie odrębności czyni bytem, to jak coś mogło istnieć zanim zostało wyodrębnione?

Cytat:
Jak się skupisz to może dostrzeżesz, że różnica jest właśnie w tym, że są projekcje pozornego obrazu i faktycznego. Nie bez powodu mamy w słowniku wyrazy miraż i fatamorgana.

Miraże nie istnieją? Ja pytam o aspekt istnienia w błędnym i prawdziwym wyobrażeniu. Odpowiem, będzie prościej, oba są wyobrażeniami.

Cytat:
Tak samo dom, który będziesz chciał wynająć? Dlaczego miałbyś wynajmować dom, który nie istnieje?

Bo to nie istnienie domu wynajmuję.

Cytat:
W tej chwili nie widzę mojego domu. Muszę bardzo uważać, żeby nie przestać o nim myśleć bo zniknie.

Jego istnienie zniknie. Jakby było czymś więcej jak mentalnym mirażem, to by nie znikało, i twój umysł permanentnie zapchany byłby wszelkimi istnieniami, które do niego trafiły. W każdym spojrzeniu jest nieskończona ilość potencjalnych rzeczy. Jakby to z nich wynikało ich istnienie, to świadomość ich odrębności byłaby technicznie niemożliwa. Każe spojrzenie zawiesiłoby ci mózg :) .

Cytat:
Mam nadzieję, ze nie dotyczy, bo nie zawsze ich widze i nie zawsze o nich myślę, a nie chciałbym, żeby przestali istnieć.
Mnie się zdaje, że tobie się myli istnienie obrazu w mojej świadomości z istnieniem tego, co powoduje powstawanie tego obrazu.

To tobie się myli, bo mimo że nie potrafisz zdefiniować istnienia jako coś poza twoim widzimisię, uparcie twierdzisz, że tam sobie jest i było. Ja uważam, że istnienie, i dalej świadomość, jest trybem postrzegania, a nie naturą rzeczy. Świat do niczego istnienia nie potrzebuje, to my potrzebujemy istnienia, żeby myśleć.
Weź sobie rower, który istnieje dla ciebie na pewno, i zacznij go rozkręcać. Zdejmij kierownicę, kołą, łańcuch, aż nie zostanie nic. W żadnym momencie nie usunąłeś roweru, a zniknął. Dlaczego? Bo istnienie roweru, było twoją mentalną projekcją, opartą o doznanie. Kiedy doznanie się zmieniło, przestałej nadawać mu to znaczenie. Tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 12:43, 16 Lip 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Andy72 napisał:
Ale jaka definicja istnienia ?
subiektywiści nie mogą się zdecydować, czy istnieć to postrzegać czy być postrzeganym?

Bo istnienie to efekt postrzegania, atrybut nabyty, a nie pierwotny.


Czyli istniejemy gdy postrzegamy?

Tak, to się nazywa samoświadomość. Bardzo niewygodne, kiedy musisz występować publicznie, bo zawieszasz się na podtrzymywaniu idei własnego istnienia, zamiast występować.


Cytat:
Ile procent musimy postrzegac co i jak?

Nie musimy postrzegać niczego wcale, chyba że masz zdefiniowany cel, wtedy aby go spełnić, musisz poświęcić mu uwagę. Ile? A ile musiałaś się uczyć na sprawdzian z historii? To względne.

Cytat:
Na przykład dzieci z dawnem istneiją czy nie?

W twojej świadomości, czasem istnieją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:36, 16 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri:

Cytat:
Tak, to się nazywa samoświadomość. Bardzo niewygodne, kiedy musisz występować publicznie, bo zawieszasz się na podtrzymywaniu idei własnego istnienia, zamiast występować.


No ja tak nie mam. Potrafię się "puścić ", czy może opuścić?

Ludzie jednak się tak być boją. Co ludzie powiedzą. Większość ludzi chce połączyć jedno z drugim.
Byc sobą, być szczerym a jednocześnie akceptowanym. Życie pokazuje, że tak się nie da.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 13:41, 16 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 14:14, 16 Lip 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri:

Cytat:
Tak, to się nazywa samoświadomość. Bardzo niewygodne, kiedy musisz występować publicznie, bo zawieszasz się na podtrzymywaniu idei własnego istnienia, zamiast występować.


No ja tak nie mam. Potrafię się "puścić ", czy może opuścić?

Ludzie jednak się tak być boją. Co ludzie powiedzą. Większość ludzi chce połączyć jedno z drugim.
Byc sobą, być szczerym a jednocześnie akceptowanym. Życie pokazuje, że tak się nie da.

Widocznie jeszcze nie natrafiłaś na wystarczająco wymagającą widownię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Wto 17:47, 16 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
anbo napisał:
Znacznie więcej. Z pozostalości wnioskujemyu istnienie w przeszłości.

Czym więcej, niż mentalną projekcją, jest wnioskowanie?

Nieobalonym wnioskiem z przesłanek.

Banjankri napisał:

Cytat:
Zapytałeś o to, "Co decyduje o tym, że dany byt przekształcił się w inny?". No to ci odpowiedziałem. Teraz pytasz o mechanizm twierdząc, ze nie pytasz o mechanizm. Na ostatnie pytanie nie da się odpowiedzieć ogólnie, bo nie ma ogólnej zasady dla okreslania odrębności, czasami to sprawa umowna jak z lasem przeciętym drogą..

Tu jest dwuznaczność, którą założyłem, że wyłapiesz.

Jak widzisz musisz obniżyć poziom dyskusji, żeby się do mnie dostosować.
Banjankri napisał:

Nie pytałem skąd się biorą zmiany, a co decyduje o tym, że te zmiany przekształciły byt w inny. Zresztą sam poniekąd odpowiedziałeś na pytanie.
Odrębność, istnienie, jest zawsze zawsze sprawą umowną, w tym rzecz. Dlatego to świadomość decyduje o tym, że dany byt przekształcił się w inny.

Mylisz dwie sprawy: niezależne od nas przekształcenia w przyrodzie oraz zależne od nas kategoryzowanie.

Banjankri napisał:

Cytat:
Mówię o rzeczywistości jak my ją widzimy. A widzimy jako różne, odrębne od siebie byty, które potrafimy opisać i wskazać relacje między nimi.

Na jakiej podstawie zakładasz, że te rzeczy, które widzimy jako różne, odrębne od siebie, mają tę odrębność wrodzoną i niezależną od naszego widzimisię?

Z czego wywnioskowałeś, że to założyłem? Niczego takiego nie zakładam. Wyraźnie napisałem: Mówię o rzeczywistości jak my ją widzimy.
Banjankri napisał:

Póki co, piszesz o istnieniu "prawdziwym", ale argumentujesz je umownością i naszym widzimisię.

Istnienie "prawdziwe", jak to ująłeś, nie dotyczy bytów takimi, jakimi je widzimy, czyli w postaci naszych doznań (nie jestem realistą naiwnym), ale tego, co powoduje ich zaistnienie. Umowność i w pewnym zakresie arbitralność dotyczy wyodrębniania poszczególnych bytów z całości naszych doznań.

Banjankri napisał:

Cytat:
Nie istnienie ale odrębność, czyli kategoryzowanie i niezupełnie jest to arbitralne chociaż w niektórych przypadkach rzeczywiście sporo tu arbitralności, jak na przyklad z lasem, który po przecięciu drogą może być dla kogoś dwoma lasami, a nie jednym..

Jak definiujesz istnienie inaczej niż przez odrębność?

W ogóle nie definiuję istnienia.

Banjankri napisał:

Cytat:
Jak wytniesz drzewa w lesie to nie ma lasu, jest karczowisko (w górach nazywają to cyrlą)

Czyli co się stało z istnieniem lasu?

Przecież już ci na to odpowiedziałem.

Banjankri napisał:

Ile drzew % trzeba usunąć, żeby las przestał istnieć, i dlaczego akurat to ostatnie wycięte drzewo zadecydowało? Bo takie mamy widzimisię!

Bo tak pojęcie "las" funkcjonuje w języku. Sprawdź sobie w jakimś słowniku albo Wikipedii jakie kryteria stosuje się dla nazwy "las". Pewnie będzie coś o powierzchni, strukturze...

Banjankri napisał:

Cytat:
Bytem czyni spostrzeżenie odrębności i kryteria kategoryzowania.

Jeżeli to spostrzeżenie odrębności czyni bytem, to jak coś mogło istnieć zanim zostało wyodrębnione?

Znowu ci się myli kategoryzowanie, czyli wyodrębnianie z całości doznać odrębnych bytów, z istnieniem tego, co powoduje powstawanie doznań.

Banjankri napisał:

Cytat:
Jak się skupisz to może dostrzeżesz, że różnica jest właśnie w tym, że są projekcje pozornego obrazu i faktycznego. Nie bez powodu mamy w słowniku wyrazy miraż i fatamorgana.

Miraże nie istnieją? Ja pytam o aspekt istnienia w błędnym i prawdziwym wyobrażeniu. Odpowiem, będzie prościej, oba są wyobrażeniami.

Miraże istnieją jako zjawisko polegające na powstaniu fałszywego obrazu. To że każde doznanie (fałszywego czy prawdziwego obrazu) jest właśnie doznaniem nie czyni tych doznań równoważnych. I żadne nie jest wyobrażeniem. Jak masz źle podpowiadać, to nie podpowiadaj wcale.

Banjankri napisał:

Cytat:
Tak samo dom, który będziesz chciał wynająć? Dlaczego miałbyś wynajmować dom, który nie istnieje?

Bo to nie istnienie domu wynajmuję.

Czyli gotów jesteś wynająć dom, który nie istnieje? Tanio wynajmę.

Banjankri napisał:

Cytat:
W tej chwili nie widzę mojego domu. Muszę bardzo uważać, żeby nie przestać o nim myśleć bo zniknie.

Jego istnienie zniknie.

Dom nadal będzie stał, tylko przestanie istnieć?

Banjankri napisał:

Jakby było czymś więcej jak mentalnym mirażem, to by nie znikało,

A skąd wiesz, że znika? Bo je sobie zdefiniowałeś jako postrzeganie? Ciągle mylisz istnienie wrażenia zmysłowego "dom", które faktycznie zniknie, gdy nie będę patrzył na dom, z istnieniem tego, co wywołuje wrażenie zmysłowe "dom".

Banjankri napisał:

Cytat:
Mam nadzieję, ze nie dotyczy, bo nie zawsze ich widze i nie zawsze o nich myślę, a nie chciałbym, żeby przestali istnieć.
Mnie się zdaje, że tobie się myli istnienie obrazu w mojej świadomości z istnieniem tego, co powoduje powstawanie tego obrazu.

To tobie się myli, bo mimo że nie potrafisz zdefiniować istnienia jako coś poza twoim widzimisię, uparcie twierdzisz, że tam sobie jest i było.

Nie widzę potrzeby definiowania tego pojęcia i nie definiuję go jako moje widzimisię. Argument dla tezy, że istnieje świat poza moim umysłem, który postrzegam jako różne odrębne byty o pewnych właściwościach i wchodzące z innymi bytami w różne relacje, jest bardzo prosty: tak postrzegam świat, takim mi się jawi, tak go odczuwam, a ponieważ nie widzę nic, co by przeczyło słuszności takiego postrzegania i bardzo dobrze tłumaczy różne zjawiska, to przy nim obstaję. A ponieważ nie można udowodnić, ze takie widzenie świata jest błędne, to nie można istnienia definiować poprzez postrzeganie.

Banjankri napisał:

Ja uważam, że istnienie, i dalej świadomość, jest trybem postrzegania, a nie naturą rzeczy. Świat do niczego istnienia nie potrzebuje, to my potrzebujemy istnienia, żeby myśleć.

Oj, to trochę dla mnie za mądre.

Banjankri napisał:

Weź sobie rower, który istnieje dla ciebie na pewno, i zacznij go rozkręcać. Zdejmij kierownicę, kołą, łańcuch, aż nie zostanie nic. W żadnym momencie nie usunąłeś roweru, a zniknął.

Jeśli nie wyrzucę części, mam rozebrany rower. Faktycznie nie zniknął, ja go tylko rozebrałem. Obszczekuj jeża dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 19:35, 16 Lip 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Nieobalonym wnioskiem z przesłanek.

Czyli projekcją.

Cytat:
Mylisz dwie sprawy: niezależne od nas przekształcenia w przyrodzie oraz zależne od nas kategoryzowanie.

To ty aplikujesz kategoryzacje tam, gdzie ich naturalnie nie ma.

Cytat:
Mówię o rzeczywistości jak my ją widzimy.

Nieprawda. Mówiąc o tym, że coś istniało kiedyś, robisz o wiele więcej.

Cytat:
Umowność i w pewnym zakresie arbitralność dotyczy wyodrębniania poszczególnych bytów z całości naszych doznań.

Czyli nadanie im istnienia i znaczenia, którego same w sobie nie mają.

Cytat:
W ogóle nie definiuję istnienia.

" pewne byty istniały zanim dowiedzieliśmy się, ze istnieja, czyli zanim je postrzegliśmy." - anbo
To mi wygląda na definiowanie.

Cytat:
Bo tak pojęcie "las" funkcjonuje w języku. Sprawdź sobie w jakimś słowniku albo Wikipedii jakie kryteria stosuje się dla nazwy "las". Pewnie będzie coś o powierzchni, strukturze...


Która jest zdefiniowanym pojęciem, a nie inherentną własnością rzeczy.

Cytat:
Znowu ci się myli kategoryzowanie, czyli wyodrębnianie z całości doznać odrębnych bytów, z istnieniem tego, co powoduje powstawanie doznań.

Problem polega na tym, że ty istnienie umiejscawiasz pod doznaniem, a ja na doznaniu.

Cytat:
Miraże istnieją jako zjawisko polegające na powstaniu fałszywego obrazu.

Nieprawda. Miraż to miraż, fałsz pojawia się wtedy, i tylko wtedy, gdy my błędnie nałożymy na niego istnienie, które nam się widzi.

Cytat:
I żadne nie jest wyobrażeniem.

Nadal czekam aż mi przedstawisz jak istnienia są czymś więcej niż wyobrażeniami. Ja jasno opisałem proces powstawania istnienia, ty udajesz, że nie wiesz o co chodzi.

Cytat:
Czyli gotów jesteś wynająć dom, który nie istnieje? Tanio wynajmę.

Nie szukam lokum, ale gdybym szukał, to takiego, które spełnia moje wymagania, a nie tylko istnieje w mojej, czy twojej świadomości. Jest mnóstwo kwestii, które muszą zaistnieć w mojej świadomości, abym się zdecydował. Bieżącą woda i prąd to minimum. Kiedyś wynająłem lokal, bo w mojej świadomości zaistniał działający piec gazowy w tym lokalu. Później zaistniał niedziałający i musiałem zrezygnować, mimo że właścicielka uparcie twierdziła, że nie ma problemu.

Cytat:
Dom nadal będzie stał, tylko przestanie istnieć?

Będzie stał dla ciebie, jak uznasz, że stoi. Ja nie uznasz, to nie będzie. Sam z siebie dom istniał nie będzie, bo istnienie jest atrybutem nadanym doznaniu.

Cytat:
A skąd wiesz, że znika? Bo je sobie zdefiniowałeś jako postrzeganie? Ciągle mylisz istnienie wrażenia zmysłowego "dom", które faktycznie zniknie, gdy nie będę patrzył na dom, z istnieniem tego, co wywołuje wrażenie zmysłowe "dom".

To ty nie rozumiesz, że nie ma czegoś takiego jak istnienie poza wrażeniem zmysłowym. Istnienie jest założeniem na doznaniu, a nie jego naturą.

Cytat:
Nie widzę potrzeby definiowania tego pojęcia i nie definiuję go jako moje widzimisię. Argument dla tezy, że istnieje świat poza moim umysłem, który postrzegam jako różne odrębne byty o pewnych właściwościach i wchodzące z innymi bytami w różne relacje, jest bardzo prosty: tak postrzegam świat, takim mi się jawi, tak go odczuwam, a ponieważ nie widzę nic, co by przeczyło słuszności takiego postrzegania i bardzo dobrze tłumaczy różne zjawiska, to przy nim obstaję. A ponieważ nie można udowodnić, ze takie widzenie świata jest błędne, to nie można istnienia definiować poprzez postrzeganie.

Ależ ja wyraźnie pokazuję, że takie postrzeganie jest błędne, ale jego obecność tłumacze użytecznością. Tak niestety jest, że czasem błędne założenia są lepsze niż ich brak.

Cytat:
Jeśli nie wyrzucę części, mam rozebrany rower. Faktycznie nie zniknął, ja go tylko rozebrałem. Obszczekuj jeża dalej.

Czyli on nigdy nie przestanie istnieć, nawet jak jego części posłużą do złożenia innych rowerów. Biorąc trzy rowery, rozbierając je na części i składając na nowo po pomieszaniu części generujemy istnienie nowych rowerów, których liczba znacznie przekroczy 3. Kiedy ja będę obszczekiwał jeża, ty sobie sprzedaj te 300 rowerów, a potem popływaj statkiem Tezeusza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:01, 16 Lip 2024    Temat postu:

Nikt nawet nie potrafi zdefiniować "życia", a barany myślą, że potrafią zdefiniować "istnienie". Co za barany.

Trzeba być totalnym jełopem, żeby myśleć, że się wie cokolwiek na temat "istnienia".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:15, 16 Lip 2024    Temat postu:

Człowiek, wbrew pozorom, nie stwarza sobie celów. Narzuca mu je czas, w którym się urodził, może im służyć albo buntować się przeciw nim, ale przedmiot służby czy buntu jest dany z zewnątrz. Aby doświadczyć całkowitej wolności poszukiwania celów, musiałby być sam, a to się nie może udać, gdyż człowiek nie wychowany wśród ludzi nie może się stać człowiekiem. Lem

Prawda wuju zbóju?

Dziecko semele


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 22:17, 16 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 22:26, 16 Lip 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Nikt nawet nie potrafi zdefiniować "życia", a barany myślą, że potrafią zdefiniować "istnienie". Co za barany.

Trzeba być totalnym jełopem, żeby myśleć, że się wie cokolwiek na temat "istnienia".


cóż, że tu owce i barany to zgoda :) ale nie definiują, przynajmniej ja, "istnienia", a pojęcie "istnienie", "istnieć", czyli byt, być ... twoja interpretacja jest o tyle ciekawa, że może wyjaśniać skąd wujowi się wzięło, że jedynie osoba/y to byt ... jedno ze znaczeń słowa "istnienie", odnosi się rzeczywiście do własnej egzystencji ... jednak nie znaczy to, że inne byty nie istnieją ;)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 22:27, 16 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:17, 16 Lip 2024    Temat postu:

Zamiast wychodzić od słowa i się kłócić o jego najlepsiejsze znaczenie, może lepiej wyjść od znaczenia i nadać mu jakieś słowo? Nie pomyśleliśta?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:58, 17 Lip 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Zamiast wychodzić od słowa i się kłócić o jego najlepsiejsze znaczenie, może lepiej wyjść od znaczenia i nadać mu jakieś słowo? Nie pomyśleliśta?

Zrob to..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Śro 4:31, 17 Lip 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Zamiast wychodzić od słowa i się kłócić o jego najlepsiejsze znaczenie, może lepiej wyjść od znaczenia i nadać mu jakieś słowo? Nie pomyśleliśta?


właśnie uświadomiłeś mi sprzeczność wuizmie, skoro ontologią człowieka jest światem, a tak kot jak i kamień jest w języku bytem (fakt "empiryczny"), bo w języku istnieją, to wuj, na mocy swojego wuizmu, nie ma skąd indziej wywieść "istnienia" - "bytu", niż z języka :)

więc wuizm jest błędny na mocy znaczeń języka, a na mocy wuizmu, nie może do niczego innego niż język, się odwoływać.

tyle, że wuj tak naprawdę to tylko słabo rozumie znaczenia słów języka, jakby rady owcy posłuchał :wink:

Ps

można jedynie przyznać, że "wzorcem" pojęcia istnienie, o którym napisałem kilka postów wcześniej, może być własne istnienie, co dość naturalne się wydaje, bo to odrębność od siebie istniejąca na przeciw siebie, a to pierwotnie inna osoba, a taka jest podstawową funkcja języka.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 4:41, 17 Lip 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:13, 17 Lip 2024    Temat postu:

Tak pewnie jest. Dlatego wujowe jpghfdp i tym podobne jako odpowiedź na wiele postów 😉😊😊.

A my sie przecież potrafimy porozumiewać bez języka.

Dużo zwierza jest jeszcze w nas.
I dobrego i złego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Śro 7:02, 17 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
anbo napisał:
Nieobalonym wnioskiem z przesłanek.

Czyli projekcją.

W jakim sensie i co przeciwstawiasz "projekcji"?

Banjankri napisał:

Cytat:
Mylisz dwie sprawy: niezależne od nas przekształcenia w przyrodzie oraz zależne od nas kategoryzowanie.

To ty aplikujesz kategoryzacje tam, gdzie ich naturalnie nie ma.

Co masz na myśli pisząc "naturalnie" i skąd wiesz, że nie ma?

Banjankri napisał:

Cytat:
Mówię o rzeczywistości jak my ją widzimy.

Nieprawda. Mówiąc o tym, że coś istniało kiedyś, robisz o wiele więcej.

Nie. To, że nie widzimy postulowanych dinozaurów teraz, nie oznacza, że nie dotyczy rzeczywistości jak ją widzimy.

Banjankri napisał:

Cytat:
Umowność i w pewnym zakresie arbitralność dotyczy wyodrębniania poszczególnych bytów z całości naszych doznań.

Czyli nadanie im istnienia i znaczenia, którego same w sobie nie mają.

Doznania istnieją jako doznania, a to, co jest ich przyczyną istnieje jako to, co jest ich przyczyną. Ciągle nie potrafisz albo nie chcesz zrozumieć, że wrażenie zmysłowe, na przykład wzrokowe, zniknie, gdy przestaniesz patrzeć, na przykład na krzesło, z czego jednak nie wynika, że przestanie istnieć to, co spowodowało powstanie wrażenia "krzesło". To trochę podobne do tego, co robią małe dzieci: zasłaniają oczy i myślą, że ich nie ma.

Banjankri napisał:

Cytat:
W ogóle nie definiuję istnienia.

" pewne byty istniały zanim dowiedzieliśmy się, ze istnieja, czyli zanim je postrzegliśmy." - anbo
To mi wygląda na definiowanie.

To źle ci wygląda.

Banjankri napisał:

Cytat:
Bo tak pojęcie "las" funkcjonuje w języku. Sprawdź sobie w jakimś słowniku albo Wikipedii jakie kryteria stosuje się dla nazwy "las". Pewnie będzie coś o powierzchni, strukturze...


Która jest zdefiniowanym pojęciem, a nie inherentną własnością rzeczy.

Przeciwnie, pewne cechy jakiegoś obszaru są niezbędne, żeby go nazwać lasem.

Banjankri napisał:

Cytat:
Znowu ci się myli kategoryzowanie, czyli wyodrębnianie z całości doznać odrębnych bytów, z istnieniem tego, co powoduje powstawanie doznań.

Problem polega na tym, że ty istnienie umiejscawiasz pod doznaniem, a ja na doznaniu.

Nie wiem, co to znaczy umiejscawiać nad albo pod doznaniem. Wiem natomiast co to jest istnienie doznania i wiem co to jest przyczyna doznania i wiem, że z tego, że nie ma się doznania nie wynika, że zniknęła przyczyna jego zaistnienia. Przyczyną tego, że masz doznanie "krzesło" jest nie tylko to, że na nie patrzysz albo go dotykasz (doznanie "krzesło" zniknie, gdy przestaniesz na nie patrzeć albo dotykać), ale jest też to (a przynajmniej może być) istnienie poza twoim umysłem tego, co spowodowało w tobie powstania wrażenia "krzesło" poprzez - jak to niektórzy mówią - drażnienie twoich zmysłów. Skrótowo mówiąc widzisz krzesło bo krzesło istnieje.


Banjankri napisał:

Cytat:
Miraże istnieją jako zjawisko polegające na powstaniu fałszywego obrazu.

Nieprawda. Miraż to miraż, fałsz pojawia się wtedy, i tylko wtedy, gdy my błędnie nałożymy na niego istnienie, które nam się widzi.

Co jest nieprawdą? Że mirażem nazywamy zjawisko powstawania fałszywego obrazu, czy że obraz w mirażu jest fałszywy? Jest fałszywy bo nie powstał w wyniku odbicia światła od czegoś rzeczywiście istniejącego.

Banjankri napisał:

Cytat:
I żadne nie jest wyobrażeniem.

Nadal czekam aż mi przedstawisz jak istnienia są czymś więcej niż wyobrażeniami. Ja jasno opisałem proces powstawania istnienia, ty udajesz, że nie wiesz o co chodzi.

Wyrażaj się ściślej. Co to znaczy, że istnienie jest wyobrażeniem i co to znaczy "proces powstawania istnienia"?

Banjankri napisał:

Cytat:
Czyli gotów jesteś wynająć dom, który nie istnieje? Tanio wynajmę.

Nie szukam lokum, ale gdybym szukał, to takiego, które spełnia moje wymagania, a nie tylko istnieje w mojej, czy twojej świadomości.

Więc jednak rzeczy istnieją także poza naszą świadomością?

Banjankri napisał:

Cytat:
Dom nadal będzie stał, tylko przestanie istnieć?

Będzie stał dla ciebie, jak uznasz, że stoi. Ja nie uznasz, to nie będzie. Sam z siebie dom istniał nie będzie, bo istnienie jest atrybutem nadanym doznaniu.

Nie wiedziałem, że mogę czynić cuda czyli swoim widzimisię powodować, że stoją nieistniejące domy.

Banjankri napisał:

Cytat:
A skąd wiesz, że znika? Bo je sobie zdefiniowałeś jako postrzeganie? Ciągle mylisz istnienie wrażenia zmysłowego "dom", które faktycznie zniknie, gdy nie będę patrzył na dom, z istnieniem tego, co wywołuje wrażenie zmysłowe "dom".

To ty nie rozumiesz, że nie ma czegoś takiego jak istnienie poza wrażeniem zmysłowym.

Skąd to wiesz? Skąd wiesz, że nie istnieje to, co widzisz jako krzesło?
Banjankri napisał:

Istnienie jest założeniem na doznaniu, a nie jego naturą.

Mówisz o istnieniu doznania, czy czegoś innego? Wyrażaj się ściślej. Istnienie doznania nie jest założeniem, doznania doświadczasz, ono istnieje niezawodnie. Założeniem może być istnienie tego, co jest treścią doznania, na przykład istnienie krzesła albo czegoś podobnego do niego, czy chociaż niemogącego zostać opisanym, bo nie mamy do tego dostępu; czegoś poza naszym umysłem, co dostrzegliśmy naszymi zmysłami i co zostało przez nasz umysł przekształcone do obrazu "krzesło".

Banjankri napisał:

Cytat:
Nie widzę potrzeby definiowania tego pojęcia i nie definiuję go jako moje widzimisię. Argument dla tezy, że istnieje świat poza moim umysłem, który postrzegam jako różne odrębne byty o pewnych właściwościach i wchodzące z innymi bytami w różne relacje, jest bardzo prosty: tak postrzegam świat, takim mi się jawi, tak go odczuwam, a ponieważ nie widzę nic, co by przeczyło słuszności takiego postrzegania i bardzo dobrze tłumaczy różne zjawiska, to przy nim obstaję. A ponieważ nie można udowodnić, ze takie widzenie świata jest błędne, to nie można istnienia definiować poprzez postrzeganie.

Ależ ja wyraźnie pokazuję, że takie postrzeganie jest błędne, ale jego obecność tłumacze użytecznością. Tak niestety jest, że czasem błędne założenia są lepsze niż ich brak.

Jakoś nie widzę tego pokazywania. Gdzie jest ta twoja argumentacja? Przytocz ją.

Banjankri napisał:

Cytat:
Jeśli nie wyrzucę części, mam rozebrany rower. Faktycznie nie zniknął, ja go tylko rozebrałem. Obszczekuj jeża dalej.

Czyli on nigdy nie przestanie istnieć, nawet jak jego części posłużą do złożenia innych rowerów.

Błędny wniosek. Obszczekuj jeża dalej.

Czy ktokolwiek miał doznanie "czarna dziura"? Nie. Jej istnienie wnioskuje się z obserwacji innych ciał niebieskich. To, że nikt nie postrzega czarnych dziur nie wynika, że one nie istnieją. Są (ich istnienie jest) najlepszym jak dotąd wyjaśnieniem zachowania tego, co da się zaobserwować. Podobnie z śladami jakie zostały po dinozaurach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:46, 17 Lip 2024    Temat postu:

Czarne dziury:

Idea czarnej dziury przeszła długą drogę: od XVIII wiecznej hipotezy, poprzez stosunkowo nietypowe przewidywanie ogólnej teorii względności, aż po przedmiot astronomii obserwacyjnej. Nikt jednak do tej pory nie zaobserwował „bezpośrednio" czarnej dziury. Dysponujemy jedynie obserwacjami astronomicznymi, których rezultaty interpretowane są jako związane z istnieniem czarnych dziur. Brak nawet „twardych" dowodów na istnienie horyzontu zdarzeń - sfery otaczającej czarną dziurę, stanowiącą granicę, która nie przepuszcza fal elektromagnetycznych ani żadnych innych sygnałów (informacji o zdarzeniach). Większość obserwacyjnych argumentów za istnieniem czarnych dziur opiera się na oszacowaniu masy. Od 1995 roku prowadzone są obserwacje znajdującego się w odległości prawie 28 tys. lat świetlnych od Ziemi centrum naszej galaktyki, w którym znajduje się obiekt o masie miliony razy większej od masy naszego słońca (4 x 106 masy słońca). Także wyniki obserwacji ruchu gwiazd w centrum galaktyki przemawiają za istnieniem tam masywnej czarnej dziury. Obserwacje przestrzeni kosmicznej znajdującej się w bezpośredniej bliskości czarnej dziury planowane są w ramach projektu Event Horizon Telescope.

Na razie czarne dziury obserwowane są przy pomocy radioteleskopów, ale teoretycznie możliwe są obserwacje, których wyniki wskazywałyby na istnienie czarnych dziur w dużo większym stopniu. Nowe światło na te obiekty mogą rzucić potencjalne, przyszłe obserwacje fal grawitacyjnych oraz obrazów przepływów akrecyjnych w otoczeniu horyzontu (akrecja – „opadanie" masy na gwiazdę). Jednak pomimo podejmowanych wysiłków, jak dotąd, nikomu fal grawitacyjnych nie udało się zaobserwować.

Dr Patryk Mach zajmuje się teorią przepływów gazu wokół czarnych dziur (procesami akrecji, strukturą dysków akrecyjnych), hydrodynamiką relatywistyczną, a także matematyczną teorią względności. Jest autorem (bądź współautorem) około 30 prac naukowych, opublikowanych w międzynarodowych czasopismach fizycznych, astronomicznych i matematycznych.


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 8:47, 17 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Śro 17:49, 17 Lip 2024    Temat postu:

Cytat:
W jakim sensie i co przeciwstawiasz "projekcji"?

Inherentne istnienie.

Cytat:
Co masz na myśli pisząc "naturalnie" i skąd wiesz, że nie ma?

Naturalnie, w znaczeniu samoistnie.

Cytat:
To, że nie widzimy postulowanych dinozaurów teraz, nie oznacza, że nie dotyczy rzeczywistości jak ją widzimy.

Nie wiem, co chciałeś tutaj powiedzieć.

Cytat:
Doznania istnieją jako doznania, a to, co jest ich przyczyną istnieje jako to, co jest ich przyczyną. Ciągle nie potrafisz albo nie chcesz zrozumieć, że wrażenie zmysłowe, na przykład wzrokowe, zniknie, gdy przestaniesz patrzeć, na przykład na krzesło, z czego jednak nie wynika, że przestanie istnieć to, co spowodowało powstanie wrażenia "krzesło". To trochę podobne do tego, co robią małe dzieci: zasłaniają oczy i myślą, że ich nie ma.

Bo dzieci rozumieją istnienie poprawnie. Dopiero z czasem, uczą się, że siła tego konceptu nie leży w jego prawdziwości, a użyteczności.

Czym jest to istnienie, kiedy nie patrzysz? Istnienie jest dokładnie tym, co umożliwia wrażenie, rzecz w tym, że znajduje się na doznaniu, a nie pod doznaniem. Gdyby wrażenia były wywoływane tym, co pod doznaniem, to nigdy byś nie mógł niczego przegapić.
Masz 3 możliwości:
1. Istnienie pod doznaniem
2. Istnienie na doznaniu
3. istnienie pod i na doznaniu.

Gdyby prawdziwe było 1. to niczego nie mógłbyś przeoczyć, i tysiące istnień przepełniałoby twoją świadomość w każdej sekundzie.
2. jest tym, co ja postuluję, z czym ty się nie zgadzasz.
3. jest tym, co ty postulujesz, wyodrębniając dwa istnienia. Jedno na doznaniu (istnienie wrażenia zmysłowego), i istnienie tego co wywołuje to doznanie. Problem w tym, że nie potrafsz wytłumaczyć tego jako transformacji istnienia A w B, ani zaprzeczyć ich odmiennej naturze. Innymi słowy, fakt że je rozróżniasz potwierdza to, że dla ciebie są różne, ale tylko jedno jest bezpośrednio dostępne. Drugie, to pod doznaniem, jest założeniem, a więc tym samym, co do natury, co twoja projekcja istnienia na doznanie.

Wyłumacz mi, jak istnienie kamienia dostaje się do twojej świadomości, nie zatracając swojej natury? Nie potrafisz. Zakładasz jedynie jego istnienie na podstawie interpretacji bodźców zmysłowych, które są interpretacją szumu sygnałów elektrycznych, wywołanych falami. Istnienie jest zupełnie mentalne, a błędnie uznawane za postawę materialność.

Cytat:
To źle ci wygląda.

No coraz wyraźniej widzę, że to beztreściwy bełkot.

Cytat:
Przeciwnie, pewne cechy jakiegoś obszaru są niezbędne, żeby go nazwać lasem.

A czym jest istnienie tych cech?

Cytat:
ale jest też to (a przynajmniej może być) istnienie poza twoim umysłem tego, co spowodowało w tobie powstania wrażenia "krzesło" poprzez - jak to niektórzy mówią - drażnienie twoich zmysłów. Skrótowo mówiąc widzisz krzesło bo krzesło istnieje.

Słusznie to stwierdzenie rodzi u ciebie wątpliwości.
Czy jak ci się krzesło przyśniło, powodując w tobie postanie wrażenia "krzesło", to znaczy, że istnienieje poza twoim umysłem? Nie bez powodu sny odbiera się tak samo jak jawę, bo istnienie w nich ma taką samą naturę.
Jak odróżnisz istnienie krzesła poza twoim umysłem, od istnienia krzesła we śnie?

Cytat:
Co jest nieprawdą? Że mirażem nazywamy zjawisko powstawania fałszywego obrazu, czy że obraz w mirażu jest fałszywy? Jest fałszywy bo nie powstał w wyniku odbicia światła od czegoś rzeczywiście istniejącego.

To jest błędne na tylu płaszczyznach, że wymagałoby osobnego posta. Napiszę tylko o błędzie czysto fizycznym. Miraż jest odbiciem światła, które uległo dodatkowo załamaniu. Eh....

Cytat:
Wyrażaj się ściślej. Co to znaczy, że istnienie jest wyobrażeniem i co to znaczy "proces powstawania istnienia"?

Jak z dzieckiem :) . Rozróżniłeś istnienie wrażenia zmysłowego, od istnienie tego co wywołuje to doznanie, Teraz mi opisz proces powstawania jednego i drugiego. I nie chowaj się za chłopskim rozumem, dobrze wiesz o co chodzi. Podaj przyczynowo-skutkowy proces przepływu istnienia z tego co wywołuje doznanie, do zmysłowego wrażenia istnienia, i istnienia wrażenia zmysłowego.

Cytat:
Więc jednak rzeczy istnieją także poza naszą świadomością?

Nie nie istnieją. Co więcej, wiele osób kupuje domy, z pełną świadomością tego, że są jedynie mentalną projekcją (mieszkanie u dewelopera).

Cytat:
Nie wiedziałem, że mogę czynić cuda czyli swoim widzimisię powodować, że stoją nieistniejące domy.

Nie możesz, bo "stojący - nieistniejący dom" to sprzeczność. Może być istniejący nie stojący, istniejący latający, itd, na ile komu starczy wyobraźni, ale nieistniejący (w świadomości) nie może być stojący, bo atrybuty nadaje się istnieniu.

Cytat:
Skąd to wiesz? Skąd wiesz, że nie istnieje to, co widzisz jako krzesło?

Jak widzę krzesło, to istnieje. Chodziło ci pewnie o istnienie poza moją świadomością. Istnienie jest pojedynczą instancją świadomości, czyli istnienie to świadomość, dlatego nie może istnieć poza świadomością. Obiektywizm jest uogólnieniem subiektywizmu. Cały ambaras w tym, że istnienie będąc fenomenem subiektywnym stosowane jest obiektywnie.

Starczy, na więcej nie mam cierpliwości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:24, 17 Lip 2024    Temat postu:

A jeśli wdepniesz w krowi placek, to ten placek istniał zanim w niego wdepnąłeś, czy zaistniał dopiero, gdy spostrzegłeś, że w niego wlazłeś?
Czy może istniał dlatego, bo wiedziała o nim krowa? No ale przecież wkrótce po zrobieniu placka krowa mogła o tym placku zapomnieć - wtedy przestałby istnieć aż do momentu, kiedy spostrzegłeś, że w niego wlazłeś.


Banjankri napisał:
Bo dzieci rozumieją istnienie poprawnie. Dopiero z czasem, uczą się, że siła tego konceptu nie leży w jego prawdziwości, a użyteczności.

Wyjąłeś mi to z pyska.

Jednak tu kłótnia nie toczy się na temat "tego konceptu", ale na temat tego, czy słowem "istnieje" określa się właśnie ten koncept, a nie jakiś inny. Dlatego cała ta dyskusja jest bez sensu, jak i wiele podobnych do niej.

Różni ludzie są przywiązani do różnych konceptów i każdy będzie próbował przepchnąć swój koncept jako ten zasługujący na to, by określać go słowem "istnieje".
Cała dyskusja jest bez sensu, bo sprowadza się do próby odpowiedzi na pytanie: Który koncept jest wystarczająco dostojny i godny, aby dostąpić honoru użycia słowa "istnieje" na jego określenie?

anbo napisał:
To trochę podobne do tego, co robią małe dzieci: zasłaniają oczy i myślą, że ich nie ma.

Nie że ich nie ma, tylko że innych nie ma. Ja często zatykam uszy, gdy słyszę coś stresującego.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 21:37, 17 Lip 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Czw 8:04, 18 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
W jakim sensie i co przeciwstawiasz "projekcji"?

Inherentne istnienie.


Dwa pytania,jedna odpowiedź. Znudziła mnie ta zabawa w kotka i myszkę.

Zastanów się jeszcze raz nad tym, czy pierwszy człowiek, który zobaczył np. jezioro Bajkał to je odkrył, czy stworzył?
A kwas moczanowy, który komuś tworzy kamienie w nerkach zaczyna istnieć dopiero w chwili wykonania badań, czy tez może istniał zanim go ktoś wykrył skoro tworzył kamienie nerkowe? Ciało niebieskie X wpływające na orbity innych ciał niebieskich Y, Z... istnieje od momentu, gdy je ktoś spostrzeże przez teleskom, czy też może wcześniej skoro orbity ciał niebieskich Y, Z... nie zmieniły się w momencie postrzeżeniua X?
Przede wszystkim zrozum, że po prostu nie możesz wiedzieć, że nie istnieje przyczyna wrażenia zmysłowego, więc nie możesz istnienia ograniczać/definiować do istnienia wrażenia zmysłowego. Ono po prostu może mieć przyczynę w czymś, co istnieje zanim zostanie postrzeżone w postaci określonego wrażenia zmysłowego, skrótowo mówiąc widzisz krzesło, bo krzesło istnieje niezależnie od tego, czy je postrzegasz czy nie. Natomiast wrażenie zmysłowe "krzesło" istnieje oczywiście tylko wtedy, gdy je masz - z tą tautologią nikt się nie spiera. Ta tautologia po prostu nie może służyć do definiowania "istnienia".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Czw 8:20, 18 Lip 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

Cała dyskusja jest bez sensu, bo sprowadza się do próby odpowiedzi na pytanie: Który koncept jest wystarczająco dostojny i godny, aby dostąpić honoru użycia słowa "istnieje" na jego określenie?

Nie chodzi o dostojność i godność ale o sensowność i o to, co się nazywa najlepszym wyjaśnieniem. Na przykład najlepszym wyjaśnieniem dla obserwacji, ze orbity pewnych planet nie zmieniły się od momentu zaobserwowania planety, która na nie wpływa jest istnienie tej planety zanim się ją zaobserwowało.
(Podobnie najklepszym wyjaśnieniem sukcesów nauki i w ogóle ludzkiej skuteczności, jest jakaś zgodność naukowych twierdzeń i ogólnie ludzkiego postrzegania świata z tym, jaki on faktycznie jest. Ale to tak na marginesie.)

MaluśnaOwieczka napisał:

anbo napisał:
To trochę podobne do tego, co robią małe dzieci: zasłaniają oczy i myślą, że ich nie ma.

Nie że ich nie ma, tylko że innych nie ma.

Tak być może też jest ale mój dwuletni wnuk zasłania oczy i mówi "Alka nie ma".

MaluśnaOwieczka napisał:

Ja często zatykam uszy, gdy słyszę coś stresującego.

Bo uważasz, że to zniknie, gdy zatkniesz uszy, czy dlatego, ze wiesz, że zatykając uszy nie będziesz tego słyszal?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Czw 9:52, 18 Lip 2024    Temat postu:

Cytat:
Zastanów się jeszcze raz nad tym, czy pierwszy człowiek, który zobaczył np. jezioro Bajkał to je odkrył, czy stworzył?

Kto odkrył Amerykę?
Pierwszy człowiek, który zobaczył jezioro bajkał, stworzył jego istnienie. Nie wiadomo, czy na tym się skończyło, czy tak jak Amerigo Vespucci opisał swoje doznanie odkrywając je w społeczności, w której żył.

Cytat:
A kwas moczanowy, który komuś tworzy kamienie w nerkach zaczyna istnieć dopiero w chwili wykonania badań, czy tez może istniał zanim go ktoś wykrył skoro tworzył kamienie nerkowe? Ciało niebieskie X wpływające na orbity innych ciał niebieskich Y, Z... istnieje od momentu, gdy je ktoś spostrzeże przez teleskom, czy też może wcześniej skoro orbity ciał niebieskich Y, Z... nie zmieniły się w momencie postrzeżeniua X?

Z istnieniem mamy do czynienia dopiero wtedy, kiedy jest generowane w świadomości. Pomyśl o istnieniu jak o meta-informacji na temat części doznania. Nie ma tej informacji poza meta-wymiarem, w którym zachodzi.


Cytat:
Przede wszystkim zrozum, że po prostu nie możesz wiedzieć, że nie istnieje przyczyna wrażenia zmysłowego, więc nie możesz istnienia ograniczać/definiować do istnienia wrażenia zmysłowego.

To twoja projekcja istnienia jako coś innego niż subiektywny fenomen jest kompletnie bezzasadna. Może wierzysz w Boga wszechmogącego, w którego świadomości rzeczy obiektywnie rezydują, albo w obiektywnego, niezależnego obserwatora, ale to wszystko pozostanie w obrębach twojej projekcji.


Cytat:
Ono po prostu może mieć przyczynę w czymś, co istnieje zanim zostanie postrzeżone w postaci określonego wrażenia zmysłowego, skrótowo mówiąc widzisz krzesło, bo krzesło istnieje niezależnie od tego, czy je postrzegasz czy nie.

Pojęcie przyczyny jest ściśle związane z istnieniem. Nie jesteś w stanie mówić o przyczynowości bez istnienia. Twierdzenie, że przyczyna istniała, zanim została postrzeżona, generuje ten sam problem. Wszystko współistnieje, i dzielenie całości na części jest umowne. Ty dzielisz tak, kosmita podzieli inaczej. Kto ma rację?


Cytat:
krzesło istnieje niezależnie od tego, czy je postrzegasz czy nie.

Wytłumacz w końcu, gdzie istnieje i jako co. Co to znaczy, że krzesło istnieje jak go nie postrzegasz i co wyznacza jego granice? Co definiuje to, że istnieje krzesło, a nie taboret?

Cytat:
Ta tautologia po prostu nie może służyć do definiowania "istnienia".

A czym jest definiowanie? Nie czujesz, że rymujesz. Cały czas operujesz założeniami, uparcie twierdząc, że rezydują, nawet wtedy, kiedy ich nie zakładasz. Co oddziela krzesło od reszty wszechświata, kiedy ty nie patrzysz? Co czyni je odrębnym istnieniem od jego przyczyn, a te przyczyny od ich przyczyn? Co decyduje, że góra istnieje? Co decyduje o tym gdzie się zaczyna, a gdzie kończy, i które ziarenko piasku spowodowało, że zaistniała jako góra?
Nie potrafisz odpowiedzieć na żadne z tych pytań, nie opierając się o swoje arbitralne założenia.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 9:54, 18 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:12, 18 Lip 2024    Temat postu:

Tu Banjankri odbierasz na tych samych falach co wuj dodatkowo zbój...
W związku z tym mam pytanie, czy gdy umrzesz wszystko co odķryłeś w życiu będzie istniało?

Poniekąd jest to pytanie o Twój stosunek do tzwanego życia pozagrobowego.

Banjankri

Cytat:
Co definiuje to, że istnieje krzesło, a nie taboret?


Umowa społeczna w kwestii nazewnictwa. Krzesło ma oparcie
:wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 12:15, 18 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Czw 15:22, 18 Lip 2024    Temat postu:

Cytat:
Pierwszy człowiek, który zobaczył jezioro bajkał, stworzył jego istnienie.


to rzeczywiście wuizm ... gdyby tylko wuj rozumiał znaczenie pojęć, tak jak cywilizowani ludzie :wink: :)

bo zgodnie z logiką wuja, w języku cywilizowanych ludzi, zdaniem wuja, jezioro bajkał nie istnieje ... istnieją jedynie osoby - tzn. te jedynie są bytami, istnieniami ... czyli istnieją ... bo byt, bycie i istotą, istnienie, to synonimy :)

cywilizowany człowiek powiedziałby, po prostu, że dzięki odkrywcy jeziora bajkał wiemy o jego istnieniu - po raz pierwszy się dowiedzieliśmy, zdając sobie oczywiście sprawę, że dotyczy to tych, którzy się w ten sposób o jeziorze bajkał dowiedzieli :)

wuizm więc pozostaje cenną refleksją, że wszystko co istnieje w ”świadomości społecznej" musiało być przez kogoś odkryte - postrzegane, postrzeżone ...

a reszta niestety to tylko pretensjonalne gaworzenie, pretendenta do miana intelektualisty i filozofa :wink: :)

a po sympatiach politycznych sądząc, być może, folksdojcza :->

pozdrawiam serdecznie :)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 15:24, 18 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6712
Przeczytał: 114 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:06, 18 Lip 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:

Pierwszy człowiek, który zobaczył jezioro bajkał, stworzył jego istnienie.

Bo ponieważ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:50, 18 Lip 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Nie chodzi o dostojność i godność ale o sensowność i o to, co się nazywa najlepszym wyjaśnieniem.

Wszystkie są równie sensowne, co bezsensowne. Bo jaka jest rzeczywistość, tego nikt nie wie.
Każdy sobie wybiera jakieś wyjaśnienie, które jest zgodne z jego potrzebami.

anbo napisał:
Tak być może też jest ale mój dwuletni wnuk zasłania oczy i mówi "Alka nie ma".

Alka nie ma dla Ciebie. Nie dla niego samego. On sam dla siebie jest i wie o tym.
To się nazywa egocentryzm. Jeśli Alek Ciebie nie widzi, to myśli, że Ty go też nie widzisz.

anbo napisał:
Bo uważasz, że to zniknie, gdy zatkniesz uszy, czy dlatego, ze wiesz, że zatykając uszy nie będziesz tego słyszal?

Wiem, że nie będę tego słyszał, czyli dla mnie zniknie, bo nie będę musiał tym zajmować umysłu.
Na przykład mam lęki na temat pewnych różnych chorób, których się panicznie boję. W telewizji coraz częściej mówią o chorobach. Gdy tylko trafiam na taki program, natychmiast zmieniam kanał. A gdy w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze, kto ogląda telewizję, wychodzę z pomieszczenia bądź zatykam uszy. Gdybym tego nie robił, to miałbym cały dzień (albo kilka dni) zmarnowany na paniczne myślenie o tej chorobie i o tym, że może być kiedyś moim udziałem.

Banjankri napisał:
Pierwszy człowiek, który zobaczył jezioro bajkał, stworzył jego istnienie

A gdyby żaden człowiek nie zobaczył tego jeziora, ale przyszedłby do niego jakiś stwór, który wylazł z tego jeziora, a człowiek by o tym nie wiedział, to z jakiego jeziora wylazł ten stwór? Czy nie wylazł z żadnego? Po prostu zaistniał w momencie, gdy człowiek stwora zobaczył?
To w jaki sposób stwór dożył tego momentu, skoro będąc zwierzęciem wodnym nie mieszkał w żadnym jeziorze (bo przecież jeziora żadnego nie ma)?

A gdy człowiek, który zjadł na obiad rybę morską, nigdy nie widział morza, to znaczy że morze nie istnieje? To skąd się wzięła ryba?


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 17:55, 18 Lip 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 85, 86, 87  Następny
Strona 78 z 87

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin