Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ISTNIEJE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 85, 86, 87  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:57, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Dzięki wuju za odniesienie się do koncepcji Strawsona.
On jednak w szczególny sposób traktuje materię.

Znajdę, zacytuję.......

Aby dalsza dyskusja mogła się odbywać i nie dawała powodu aby mój poglad nazywać irracjonalnym. Musimy , ja głównie szukać właściwej definicji materii.

Czy Strawson faktycznie nie unika emergencji...przeanalizuje.
Na razie sygnalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 9:57, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
A próbowaliście bez założeń?
Bez jakich założeń? Bez jakichkolwiek nie jest nic możliwe, bo musi wpierw założyć, że jesteś, abyś mógł cokolwiek czynić, jako ty.

Jeżeli nie założysz istnienia, to nic dla istnienia nie będzie możliwe, więc zakładasz istnienie, żeby były możliwości.... Możliwości, a nie poznanie, stają się więc celem. Potem to deformuje w "możliwości poznania" i zastanawiasz się nad możliwościami tworzenia założeń, a nie ich prawdziwością. Na koniec zostajesz z tym, co można założyć, co daje możliwości, które też są zresztą założeniami. Ewolucja naturalna w akcji, jedynie w obszarze świadomości. Prze do przodu, wykorzystując możliwości, czyli okoliczności. Prosty, przyczynowy proces o najniższej linii oporu, w złożonym środowisku.
https://www.youtube.com/watch?v=aDaOgu2CQtI


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 10:01, 03 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:52, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
A próbowaliście bez założeń?
Bez jakich założeń? Bez jakichkolwiek nie jest nic możliwe, bo musi wpierw założyć, że jesteś, abyś mógł cokolwiek czynić, jako ty.

Jeżeli nie założysz istnienia, to nic dla istnienia nie będzie możliwe, więc zakładasz istnienie, żeby były możliwości.... Możliwości, a nie poznanie, stają się więc celem. Potem to deformuje w "możliwości poznania" i zastanawiasz się nad możliwościami tworzenia założeń, a nie ich prawdziwością. Na koniec zostajesz z tym, co można założyć, co daje możliwości, które też są zresztą założeniami. Ewolucja naturalna w akcji, jedynie w obszarze świadomości. Prze do przodu, wykorzystując możliwości, czyli okoliczności. Prosty, przyczynowy proces o najniższej linii oporu, w złożonym środowisku.
https://www.youtube.com/watch?v=aDaOgu2CQtI
Mogę się z tym zgodzić, z grubsza biorąc. Aczkolwiek treść tego wpisu twego jest chyba troszkę obok tematu głównego tego wątku; choć nie tak bardzo obok, jak wpisy niektórych innych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 11:06, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
A próbowaliście bez założeń?
Bez jakich założeń? Bez jakichkolwiek nie jest nic możliwe, bo musi wpierw założyć, że jesteś, abyś mógł cokolwiek czynić, jako ty.

Jeżeli nie założysz istnienia, to nic dla istnienia nie będzie możliwe, więc zakładasz istnienie, żeby były możliwości.... Możliwości, a nie poznanie, stają się więc celem. Potem to deformuje w "możliwości poznania" i zastanawiasz się nad możliwościami tworzenia założeń, a nie ich prawdziwością. Na koniec zostajesz z tym, co można założyć, co daje możliwości, które też są zresztą założeniami. Ewolucja naturalna w akcji, jedynie w obszarze świadomości. Prze do przodu, wykorzystując możliwości, czyli okoliczności. Prosty, przyczynowy proces o najniższej linii oporu, w złożonym środowisku.
https://www.youtube.com/watch?v=aDaOgu2CQtI
Mogę się z tym zgodzić, z grubsza biorąc. Aczkolwiek treść tego wpisu twego jest chyba troszkę obok tematu głównego tego wątku; choć nie tak bardzo obok, jak wpisy niektórych innych.

Istnienie jest założeniem, kształtowanym procesem ewolucyjnym. Tyle. Próby tłumaczenie więc istnienia (założeń) założeniami (istnieniem) jest smarowaniem masła masłem. Innymi słowy, możesz to robić w nieskończoność, powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:37, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
A próbowaliście bez założeń?
Bez jakich założeń? Bez jakichkolwiek nie jest nic możliwe, bo musi wpierw założyć, że jesteś, abyś mógł cokolwiek czynić, jako ty.

Jeżeli nie założysz istnienia, to nic dla istnienia nie będzie możliwe, więc zakładasz istnienie, żeby były możliwości.... Możliwości, a nie poznanie, stają się więc celem. Potem to deformuje w "możliwości poznania" i zastanawiasz się nad możliwościami tworzenia założeń, a nie ich prawdziwością. Na koniec zostajesz z tym, co można założyć, co daje możliwości, które też są zresztą założeniami. Ewolucja naturalna w akcji, jedynie w obszarze świadomości. Prze do przodu, wykorzystując możliwości, czyli okoliczności. Prosty, przyczynowy proces o najniższej linii oporu, w złożonym środowisku.
https://www.youtube.com/watch?v=aDaOgu2CQtI
Mogę się z tym zgodzić, z grubsza biorąc. Aczkolwiek treść tego wpisu twego jest chyba troszkę obok tematu głównego tego wątku; choć nie tak bardzo obok, jak wpisy niektórych innych.

Istnienie jest założeniem, kształtowanym procesem ewolucyjnym. Tyle. Próby tłumaczenie więc istnienia (założeń) założeniami (istnieniem) jest smarowaniem masła masłem. Innymi słowy, możesz to robić w nieskończoność, powodzenia.
Otóż ja, jako prawie jedyny nie robię tego właśnie, bo istnienie tłumaczę będzleniem. Może ktoś uznać, że skoro będzlenie jakoś tam wyobrażam, określam, nazywam je, to nadaję mu jakoby istnienie. To prawda poniekąd, ale inaczej się nie da. Poza tym, to będzlenie jest w sumie nie wiadomo czym... Z tego, z kolei zarzut robi mi wujzboj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 16:47, 03 Kwi 2019    Temat postu:

W kwestii wszechmoc Boga a wolna wola, polecam fragment "Wszechwiedza" z "KRÓTKO O FILOZOFII BOGA", PETER VARDY
[link widoczny dla zalogowanych]
Zwolennicy podejścia, jakie reprezentuje wuj (określone rozumienie wszechwiedzy), a także zwolennicy tradycyjnego pojmowania atrybutów Boga, znajdą tam wsparcie, ale i krytykę. Miłego czytania i owocnej dyskusji życzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:09, 03 Kwi 2019    Temat postu:

anbo napisał:
W kwestii wszechmoc Boga a wolna wola, polecam fragment "Wszechwiedza" z "KRÓTKO O FILOZOFII BOGA", PETER VARDY
[link widoczny dla zalogowanych]
Zwolennicy podejścia, jakie reprezentuje wuj (określone rozumienie wszechwiedzy), a także zwolennicy tradycyjnego pojmowania atrybutów Boga, znajdą tam wsparcie, ale i krytykę. Miłego czytania i owocnej dyskusji życzę.


Fajnie, że masz zajawki...:. (заявка).

Czy jesteś na forum ateista.pl?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:10, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Zaglądałem na ateista ale zeszło zupełnie na psy, chyba że racjonalista, bo na ateiscie piszą różni gimbo-ateiści
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:13, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Zaglądałem na ateista ale zeszło zupełnie na psy, chyba że racjonalista, bo na ateiscie piszą różni gimbo-ateiści

Pamietam chyba Ciebie z tamtego forum.

Byłeś też na katoliku czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:15, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Nie pamiętam aby pisal na ateiście. Może pod innym nickiem, ale chyba nic nie pisałem
Na katoliku jestem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:16, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nie pamiętam aby pisał na ateiście. Może pod innym nickiem, ale chyba nic nie pisałem
Na katoliku jestem.


Ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:20, 03 Kwi 2019    Temat postu:

„Jeśli ewolucja ma działać gładko , to świadomość w jakiejś postaci musiała
być obecna od samego początku rzeczy."


Świadomość musi być stopniowalna,
trudno mówić o świadomości mszyć, żaby mogą mieć ją w jakimś stopniu a ssaki mogą dorównywać świadomością (nie inteligencją) ludziom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:09, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Czy Strawson faktycznie nie unika emergencji...przeanalizuje.

A kto mówi, że nie unika?



Andy napisał:
Świadomość musi być stopniowalna,
trudno mówić o świadomości mszyć, żaby mogą mieć ją w jakimś stopniu a ssaki mogą dorównywać świadomością (nie inteligencją) ludziom.

A co to jest - trochę świadomości? Postrzegający podmiot ją ma, postrzegany przedmiot jej nie ma, ale nie ma żadnego sposobu, by wyrażać ją za pomocą liczb i porównywać jej rozmiary u różnych podmiotów. Można mierzyć świadomość BEHAWIORALNĄ, czyli porównywać zachowania z wzorcem zachowań. Ty jednak nie jesteś zachowaniami, jakie inni obserwują, prawda? Ty jesteś sobą, a nie ruchem swoich rąk i słowami, jakie wypowiadasz, prawda? Ruchy i słowa można zmierzyć, ciebie zmierzyć się nie da.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:17, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Widzę że masz swój "jedynie słuszny" światopogląd że wszystko musi być proste jak budowa cepa.
Jaką świadomość ma mszyca czy mucha?
Przypuszczam że dla organizmów niższych śmierć jest odczuwalna tak jak dla nas klepnięcie po plecach, natomiast największy superkomputer przechodzący test Turinga ma świadomość równą zeru.
Nawet u ludzi podczas snu są różne fazy:głęboka może być niemal zerowa, potem sny różne bardziej lub mniej relaistyczne aż w końću przebudzenie.
Przypuszczam że aniołowie mają większą świadomość niż ludzie ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:56, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Andy napisał:
Widzę że masz swój "jedynie słuszny" światopogląd że wszystko musi być proste jak budowa cepa.

"Jedyna słuszność" polega na tym, że to, co się twierdzi, musi zawierać treśćs. Różnych możliwości daje to wiele, więc z "jedynym słusznym światopoglądem" nie ma nic wspólnego. A że odcina szum myślowy, to fakt.

Andy napisał:
Jaką świadomość ma mszyca czy mucha?

Jeśli mają one świadomość, to jest to taka świadomość, jak twoja czy moja. Jeśli nie mają, to nie mają. Czegoś pośredniego nie możemy sobie wyobrazić, a więc nie ma sensu o tym mówić, bo to NIE MA TREŚCI.

Andy napisał:
Nawet u ludzi podczas snu są różne fazy:głęboka może być niemal zerowa, potem sny różne bardziej lub mniej relaistyczne aż w końću przebudzenie.

To w ogóle nie jest świadomość, o której tutaj mowa z mojej strony. To nie są fazy świadomości. To są fazy kontaktu z otoczeniem.





anbo napisał:
W kwestii wszechmoc Boga a wolna wola, polecam fragment "Wszechwiedza" z "KRÓTKO O FILOZOFII BOGA", PETER VARDY
[link widoczny dla zalogowanych]
Zwolennicy podejścia, jakie reprezentuje wuj (określone rozumienie wszechwiedzy), a także zwolennicy tradycyjnego pojmowania atrybutów Boga, znajdą tam wsparcie, ale i krytykę. Miłego czytania i owocnej dyskusji życzę.


W tej analizie Vardy omawia różne aspekty problemu i przytacza różne argumenty, między innymi znany nam już argument "z braku przyczyny":
Peter Vardy [link widoczny dla zalogowanych] w książce KRÓTKO O FILOZOFII BOGA z linku anbo napisał:
Bóg rzeczywiście, w sposób ponadczasowy, wie, co uczynimy w przyszłości, lecz wiedza Boga nie jest przyczynowa. Bóg widzi ponadczasowo nasze przyszłe czyny, jednak to, co widzi, jest skutkiem naszej wolności. Bóg nie powoduje, że działamy w jakiś konkretny sposób (jest to opcja druga powyżej).

W ten więc sposób Bóg zna ponadczasowo wszystkie czyny ludzkie — przeszłe, teraźniejsze i przyszłe —nie odbierając człowiekowi wolności. Nasze wolne czyny są tym, co widzi Bóg, Jego widzenie jednak nie sprawia, że działamy w określony sposób. Bóg ponadczasowo wie, że mój syn Luke poślubi Petunię, lecz decyzję o małżeństwie podejmą właśnie Luke i Petunia, Bóg nie sprawi, by to uczynili.

Jak już to kilka razy uzasadniałem, argument ten jest zupełnie błędny: sprowadza się on do sformułowania gramatycznie poprawnego zdania bez sprawdzenia, czy uzyskane w ten sposób połączenie słów tworzy także logicznie poprawne połączenie treści. Sprawdzenie pokazuje, że mamy do czynienia z oksymoronem (wewnętrzną sprzecznością, jak "sucha woda"), a odwołanie się do przyczyny nie ma żadnego znaczenia dla istoty sprzeczności i stanowi w efekcie jedynie (niezamierzony) manewr odwracający uwagę.

Faktycznie, o obecności sprzeczności decyduje konflikt między alternatywami i brakiem alternatyw. Z jednej strony wybór wymaga koniecznie, by wciąż były alternatywy, natomiast wiedza o tym, co wydarzy się w przyszłości wymaga koniecznie, by nie było alternatyw. Nie ma najmniejszego znaczenia, skąd się ta wiedza bierze.

Co więcej, rozumowanie podane przez Vardy'ego łamie zasadę przyczynowości. Skutek (tu: wiedza o wyniku wyboru) nie może poprzedzać przyczyny (wybór)!

OBA zarzuty są kładące, ale pierwszy z nich jest prostszy i w ogóle nie wymaga zastanawiania się nad przyczynowością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:08, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Ja z kolei nie mogę wyobrazić sobie by mszyca była OSOBĄ, miała swój wewnętrzny świat. Prędzej że nie ma w ogóle. No dobra, ale w takim razie zwierzęta stanowią continuum, jeśli nie mszyca to żaba, a jeśli żaba za dużo to ślimak.
A każdym razie uważam że psy i koty różnią się od człowieka inteligencją ale świadomość mają na bardzo zbliżonym poziomie. Nawet naukowo mozna stwierdzić że miejsce w mózgu w którym są prawdopodobnie qualia i czucie siebie to nie nowa kora ale pierwotne obszary. No chyba że jakiś organizm nie ma mózgu.
Wuju, świat jest bardziej skomplikowany niż możesz sobie wyobrazić, na razie utkwiłeś w swoim "jedynie słusznym" buddyjsko-podobnym światopoglądzie i wprowadzasz cenzurę - jeśli jakiekolwiek zdanie wzbudzi Twój niepokój, że nie zgadza się ze światopoglądem, twierdzisz że go nie rozumiesz i że nie ma treści. Będziesz więc tkwił w swoim światopoglądzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:12, 03 Kwi 2019    Temat postu:

wujzboj napisał:
Co więcej, rozumowanie podane przez Vardy'ego łamie zasadę przyczynowości. Skutek (tu: wiedza o wyniku wyboru) nie może poprzedzać przyczyny (wybór)!


Zasada przyczynowości a czas to zupełnie co innego, przyczynowość może występować w matematyce (znienawidzona przez Rafała) implikacja nie uwzględnia czasu.
Zdaje się że w fizyce kwantowej przyczynowość może iść "wstecz w czasie" czyli jak na drodze później umieścimy lustro półprzepuszczalne czy jakiś kryształ to wcześniej wiązka z lasera odpowiednio się zachowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:16, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Wuju , czy podejrzewasz pantofelka czy amebę o to że są osobą ? Jeśli nie, to gdzie ta granica przechodzi? Część zwierząt nie ma świadomości, część ma taką jak u człowieka? Czyli zwierzę minimalnie mniej rozwinięte nie ma a wyżej ma?
Kartezjusz i Tomasz Huxley znowu bez powodu twierdzili że wszystkie zwierzęta to automaty.. ech...

A ludzie? Czy zapłodnione jajeczko ma świadomość? ja pamiętam siebie od wieku 6 lat, gdzie świadomość narastała stopniowo.
Podobnie sen: najpierw nie można zasnąć a potem okazuje się że od jakiegoś czasu śpimy i coś śnimy z czego stopniowo zaczynamy sobie zdawać sprawę (nie koniecznie z tego że śpimy) aż się budzimy.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Śro 22:19, 03 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:33, 03 Kwi 2019    Temat postu:

[quote="wujzboj"]
Andy napisał:
Peter Vardy [link widoczny dla zalogowanych] w książce KRÓTKO O FILOZOFII BOGA z linku anbo napisał:
Bóg rzeczywiście, w sposób ponadczasowy, wie, co uczynimy w przyszłości, lecz wiedza Boga nie jest przyczynowa. Bóg widzi ponadczasowo nasze przyszłe czyny, jednak to, co widzi, jest skutkiem naszej wolności. Bóg nie powoduje, że działamy w jakiś konkretny sposób (jest to opcja druga powyżej).

W ten więc sposób Bóg zna ponadczasowo wszystkie czyny ludzkie — przeszłe, teraźniejsze i przyszłe —nie odbierając człowiekowi wolności. Nasze wolne czyny są tym, co widzi Bóg, Jego widzenie jednak nie sprawia, że działamy w określony sposób. Bóg ponadczasowo wie, że mój syn Luke poślubi Petunię, lecz decyzję o małżeństwie podejmą właśnie Luke i Petunia, Bóg nie sprawi, by to uczynili.

Jak już to kilka razy uzasadniałem, argument ten jest zupełnie błędny: sprowadza się on do sformułowania gramatycznie poprawnego zdania bez sprawdzenia, czy uzyskane w ten sposób połączenie słów tworzy także logicznie poprawne połączenie treści. Sprawdzenie pokazuje, że mamy do czynienia z oksymoronem (wewnętrzną sprzecznością, jak "sucha woda"), a odwołanie się do przyczyny nie ma żadnego znaczenia dla istoty sprzeczności i stanowi w efekcie jedynie (niezamierzony) manewr odwracający uwagę.

Faktycznie, o obecności sprzeczności decyduje konflikt między alternatywami i brakiem alternatyw. Z jednej strony wybór wymaga koniecznie, by wciąż były alternatywy, natomiast wiedza o tym, co wydarzy się w przyszłości wymaga koniecznie, by nie było alternatyw. Nie ma najmniejszego znaczenia, skąd się ta wiedza bierze.

Mam taką hipotezę, że błędne myślenie, jakie tutaj krytykujesz bierze się z pewnej fałszywej alternatywy iż albo Bóg musi wpływać na coś wymuszając przyszłe stany (dopiero wtedy miałby być determinizm), albo - jeśli Bóg nie wpływa - to już mamy poprawny wybór.
Jednak tak nie jest - tzn. ta druga opcja, kiedy Bóg nie wpływa na nic, nie wymusza wyborów, wcale nie oznacza, iż wybory będą. Bo wystarczy sam fakt ISTNIENIA PEWNEJ WIEDZY, aby już nie było wyboru, bo przecież wyboru nie ma tam, gdzie jest tylko jedna opcja (ta pewna). Wystarczy np. że Bóg zna jakieś deterministyczne prawa fizyki dla danego systemu, to mimo iż jest tylko obserwatorem zdarzeń, już z góry może wiedzieć, jak potoczą się losy zmian w tym systemie. Nie trzeba być aktywnym, aby wybór był zablokowany. To niekoniecznie Bóg musi blokować możliwość wyboru.
Całe nieporozumienie bierze się z fałszywego założenia, że Bóg musi osobiście blokować wybory. Nie, wybór blokowany mechanizmem nie zależącym od Boga (a Bóg jedynie o tym mechanizmie WIE, choć nań nie wpływa) dalej jest blokowany.
Fałszywe jest więc rozumowanie - skoro Bóg nie blokuje, to wybór jest. Z nieznanych powodów pewna część ludzi nie jest w stanie w ogóle wziąć pod uwagę innego, niż powodowanego sprawczością Boga zablokowania wyborów. Wszak inny bloker dla alternatywy "działa tak samo dobrze", jak Bóg, czyli nie dopuszcza do zaistnienia realnej alternatywy, dającej szanse na wystąpienie wyboru. Tak więc wskazanie "Bóg nie wpływa na wybory" nie oznacza de facto nic w kwestii czy wybór będzie, czy go nie będzie możliwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:33, 03 Kwi 2019    Temat postu:

Andy napisał:
Ja z kolei nie mogę wyobrazić sobie by mszyca była OSOBĄ, miała swój wewnętrzny świat.

Nie możesz sobie tego WYOBRAZIĆ, czy nie uważasz takiej opcji za zgodną z rzeczywistością? To dwie różne rzeczy.

Wyobrazić można sobie na przykład latającą krowę. Dlatego kiedy mówimy o latających krowach, to mówimy o czymś, co ma treść - ale niekoniecznie o czymś, co jest zgodne z rzeczywistością.

Natomiast kiedy mówimy o okrągłych kwadratach, wtedy nie mówimy o niczym, bo taki zwrot nie niesie w sobie żadnej treści:

Andy napisał:
No dobra, ale w takim razie zwierzęta stanowią continuum, jeśli nie mszyca to żaba, a jeśli żaba za dużo to ślimak.

No właśnie continuum tutaj nie pasuje, niczym okrągłość nie pasuje do kwadratu ani kwadratowość do koła. Nie można sobie WYOBRAZIĆ (w znaczeniu "przedstawić w wyobraźni, niczym latającą krowę") świadomości innego rodzaju, niż taka, jaką się posiada samemu. A ta nie jest stopniowalna. Jej kontakt ze światem jest, ale ona sama nie jest. Ona jest tobą, a ty nie jesteś stopniowalny. I w tym leży cały problem z tym "continuum". Można takie zdanie powiedzieć, ale ono nie ma treści, niczym sucha woda albo kwadratowe koło. I wobec tego do żadnego rozumowania się ono nie nadaje.

Andy napisał:
ja pamiętam siebie od wieku 6 lat, gdzie świadomość narastała stopniowo.

To nie jest świadomość, to jest rozumienie świata i siebie, to jest zdolność do nawiązywania kontaktu z otoczeniem, to jest osobowość, charakter, to są umiejętności - ale to nie jest świadomość.

Andy napisał:
Wuju , czy podejrzewasz pantofelka czy amebę o to że są osobą ? Jeśli nie, to gdzie ta granica przechodzi? Część zwierząt nie ma świadomości, część ma taką jak u człowieka? Czyli zwierzę minimalnie mniej rozwinięte nie ma a wyżej ma?

W ogóle zwrot "ktoś/coś ma świadomość" jest mylący. Pamiętasz ten rysunek, który tu wiele razy wklejałem? To nie ktoś/coś ma świadomość, to świadomość przeżywa różne wydarzenia, które dzieli na obiekty mające swoją historię: na materialne ciała ludzi i zwierząt, na materialne organizmy roślin, na materialne kamienie, a także na swoje "niematerialne" myśli i uczucia. Jeśli pytanie sformułować poprawnie, to i odpowiedź na nie stanie się naturalna...

Poprawnie sformułowane pytanie brzmi niestety bardziej skomplikowanie, ale to dlatego, że nasz język nie rozwinął się w celu prowadzenia takich rozmów, lecz raczej w celu plotkowania o znajomych :). W każdym razie, przeformułowane nieco, twoje pytanie brzmi:
- "Czy komórka pantofelka, którą widzę pod mikroskopem, jest PRZEJAWEM ISTNIENIA pantofelka, czy raczej rodzajem ruchomej ikonki, jednej z wielu podobnych powiązanych z procesem wymiany informacji pomiędzy mną a innymi istniejącymi osobami?"

Ponieważ tak czy owak postrzegamy tylko siebie i takie ikonki, to na to pytanie można odpowiedzieć tylko wprowadzając ZAŁOŻENIA co do tego, jakie ZACHOWANIA świadczą tym, że ikonka jest przejawem czyjegoś istnienia. I tutaj właśnie pojawia się powiązanie pomiędzy świadomością behawioralną (tą badaną przez naukę) i świadomością jako taką (taką, jaką jestem ja i jaką WIERZĘ, że jesteś ty): zachowania definiujące świadomość behawioralną dobiera się tak, by dostatecznie wielu badaczy było gotowych uznać, że mają do czynienia nie tylko z ikonką, ale poprzez ikonkę także i z osobą. (Oczywiście, ludzie tak tego nie formułują i stąd wiele nieporozumień.) Z tego widać, że KRYTERIUM JEST ROZMYTE i że w efekcie należy mówić nie o granicy, lecz o rozkładzie prawdopodobieństwa mierzonego naszymi wyobrażeniami o świecie. W praktyce zaś...

W praktyce zaś sprowadza się to do tego, jak dalece jest rozwinięty układ nerwowy badanego obiektu. Bo neurofizjologia mówi nam wiele o tym, co jest potrzebne do tego, by pewne zachowania mogły się w ogóle pojawiać. W szczególności mówi nam o tym, co się dzieje w ludzkim mózgu, gdy człowiek - jak to się mówi - "traci świadomość", czyli gdy przez pewien czas jest postrzegany wyłącznie jako ikonka, a okres tego czasu jest zaś z jego własnych postrzeżeń wyłączony. Uznajemy więc, że ludzie są osobami, psy prawdopodobnie też, żaby być może też, mszyce to rzecz śliska lecz niewykluczona, a pantofelki to już praktycznie z pewnością nie.

Andy napisał:
Wuju, świat jest bardziej skomplikowany niż możesz sobie wyobrazić,

Andy, możemy mówić tylko o tym, co potrafimy zrozumieć, a rozumiemy tylko o tyle, o ile potrafimy sobie wyobrazić. To nie znaczy, że świat jest właśnie taki, jak o nim mówimy i jak go rozumiemy. To znaczy, że mówienie o tym, co jest niewyobrażalne, jest jak mówienie o hnyzdkznbi - to gorzej niż kłanianie się posągom, bo gdy poganin kłania się posągowi, to przynajmniej wyobraża sobie jakieś bóstwo, a hnyzdkznbi... sam wiesz, to zupełnie nie nie znaczy.

Ja zawsze pytam O ZNACZENIE tego, o czym się mówi. Szczególnie, gdy ktoś wyciąga wnioski (bo w wierszu czy w piosence można powiedzieć czy zaśpiewać nie dla treści, lecz dla brzmienia, dla rymu, dla rytmu, dla wyglądu). To nie jest jeszcze żaden światopogląd, do są KONIECZNE FUNDAMENTY, na których można dopiero światopoglądy budować.

wuj napisał:
Faktycznie, o obecności sprzeczności decyduje konflikt między alternatywami i brakiem alternatyw. Z jednej strony wybór wymaga koniecznie, by wciąż były alternatywy, natomiast wiedza o tym, co wydarzy się w przyszłości wymaga koniecznie, by nie było alternatyw. Nie ma najmniejszego znaczenia, skąd się ta wiedza bierze.

Co więcej, rozumowanie podane przez Vardy'ego łamie zasadę przyczynowości. Skutek (tu: wiedza o wyniku wyboru) nie może poprzedzać przyczyny (wybór)!

OBA zarzuty są kładące, ale pierwszy z nich jest prostszy i w ogóle nie wymaga zastanawiania się nad przyczynowością.
Andy napisał:
Zasada przyczynowości a czas to zupełnie co innego, przyczynowość może występować w matematyce (znienawidzona przez Rafała) implikacja nie uwzględnia czasu.

Przede wszystkim napisałem bardzo wyraźnie i na niebiesko, że pierwszy z kładących zarzutów w ogóle nie wymaga zastanawiania się nad przyczynowością. Drugi jest bardziej złożony właśnie ze względu na przyczynowość. Z chęcią porozmawiam o tym drugim, gdy zgodzisz się ze mną, że ten pierwszy pokazuje bezdyskusyjnie, że konstrukcja przedstawiona przez Vardy'ego jest OKSYMORONEM i że nie nadaje się do niczego poza wprowadzaniem chaosu myślowego.

______________
PS.
Andy napisał:
Widzę że masz swój "jedynie słuszny" światopogląd że wszystko musi być proste jak budowa cepa.
wuj napisał:
"Jedyna słuszność" polega na tym, że to, co się twierdzi, musi zawierać treśćs. Różnych możliwości daje to wiele, więc z "jedynym słusznym światopoglądem" nie ma nic wspólnego. A że odcina szum myślowy, to fakt.

Andy napisał:
utkwiłeś w swoim "jedynie słusznym" buddyjsko-podobnym światopoglądzie

"Jedyna słuszność" polega na tym, że to, co się twierdzi, musi zawierać treśćs. Różnych możliwości daje to wiele, więc z "jedynym słusznym światopoglądem" nie ma nic wspólnego. A że odcina szum myślowy, to fakt.

Andy, proszę, nie pomijaj moich słów po to tylko, żeby powtórzyć swoje. Bo to wygląda bardziej na zaklinanie rzeczywistości, niż na logicznie uprawnione wnioski.

______________
PPS. Na mnie dziś czas. Piotrku, do jutra!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:37, 03 Kwi 2019    Temat postu:

A, do jutra głupolku łysolku. A właściwie do dziś już jakoby. Niech ci się przyśni będzlenie- w co jednak wątpię. ;-P :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:40, 03 Kwi 2019    Temat postu:

anbo napisał:
W kwestii wszechmoc Boga a wolna wola, polecam fragment "Wszechwiedza" z "KRÓTKO O FILOZOFII BOGA", PETER VARDY
[link widoczny dla zalogowanych]
Zwolennicy podejścia, jakie reprezentuje wuj (określone rozumienie wszechwiedzy), a także zwolennicy tradycyjnego pojmowania atrybutów Boga, znajdą tam wsparcie, ale i krytykę. Miłego czytania i owocnej dyskusji życzę.
Tylko „rzuciłem okiem” na zalinkowany tekst- sporo tam bullshit’u niestety, aczkolwiek niektóre pomysły są dość trafne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:57, 04 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
„Jeśli ewolucja ma działać gładko , to świadomość w jakiejś postaci musiała
być obecna od samego początku rzeczy."


Świadomość musi być stopniowalna,
trudno mówić o świadomości mszyć, żaby mogą mieć ją w jakimś stopniu a ssaki mogą dorównywać świadomością (nie inteligencją) ludziom.


Tu nie chodzi o stopniowalność tylko o to jakie jest tworzywo świata...

Fragment myśli Galena Strawsona: Wiemy, że (13*) doświadczenie istnieje, a także (17*) zna-my jego fundamentalną naturę, jednakże (21*) nie znamy i nie możemy znać wewnętrznej natury budulca konkretnej rzeczywistości w jakimkolwiek wzglę-dzie. Nie tylko zatem nie ma (27)
przesłanek , że istnieje cokolwiek nie-doświadczeniowego. Ściśle rzecz biorąc (28) nie ma również żadnegodob-rego dowodu
, aby tak sądzić. Jak niegdyś stwierdził Quine, przedmioty fizyczne są „porównywalne pod względem epistemologicznym z bogami Homera”
42
. Podobnie twierdził już Nietzsche, który wskazywał, że pogląd, iż „substancja jest pozbawiona doświadczenia, to wyłącznie hipoteza! Nie jest ona oparta w doświadczeniu

stwierdza on także, że fizykalista może być psychistą. Czyli tzw materia może być świadomością... :)

To jest rozwiązanie dylematu wuja, że nie może z materii powstać świadomość. Z tego wynika jego cała koncepcja....


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 13:00, 04 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:02, 04 Kwi 2019    Temat postu:

Gadki takie jak to że "świadomość jest substancją" czy "tworzywem świata" są bez sensu jak bżdręgolenie.
Swiadomosc to punkt centralny wewnetrznego wszechswiata
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:34, 04 Kwi 2019    Temat postu:

wuj:

Cytat:
Jeśli przyjąć, że doświadczeniowość u niego to tyle co świadomość u mnie, wtedy odcięcie się od idealizmu i przychylenie do materializmu można rozumieć jako uznanie, że każdy obiekt materialny istnieje właśnie jako obiekt świadomy i dlatego nie ma go w umyśle (w świadomości, w doświadczeniowości): on sam stanowi swoją własną świadomość, swoją własną doświadczeniowość, swój własny umysł. Nadaje to sens materializmowi, "sprzedając" materializm w całości panpsychizmowi: każdy obiekt materialny istnieje, ale istnieje nie dlatego, że jest materialny, lecz dlatego, że jest świadomy :).


Świetnie to wuj określił. dlatego Pomysł Galena Strawsona wydaje mi się lepszy niż wuja.
Jeszcze daleko wcześniej niż zaczęłam dyskutować na jakichkolwiek forach miałam takie przeczycie, że materia nie jest martwa :) :wink:

Co do tej emergencji to zdaje mi się, że wuj zarzucał Srawsonowi, że nie uniknął on emergencji. Ale sprawdzę ...

Dzięki za odpowiedź w punktach. Przeanalizuję to ponownie. wole odpowiadać cząstkowo. Może nie zapisuję sobie nic ale często w myślach analizuję i odpowiadam w dogodnych dla mnie momentach.

@ANDY72

Nie dziwię się Twojej odpowiedz. Ale w odróżnieniu od wuja to wszystko co piszę na forum to tylko konstrukty lub analiza tych konstruktów.

Myślowych. Nie jestem do nich przywiązana i nie uważam ich za najbardziej racjonalne lub nieracjonalne.
cieszę się jednak , że są tu na forum osoby , które prezentują swoje osobiste przekonania bez protekcjonalizmu w stosunku do innych, Ze to co ja wymyśliłam / wymyśliłem jest najlepsze..
Może to jest nieświadome u niektórych dyskutujących.

Może ja w rzeczy samej nie jestem tak do końca ani ateistą a ni materialista.
Po prostu podobają mi się różne pomysły.
z powodu mojego wychowania Wasze rozmowy o Bogu są ponadto dla mnie wysoce abstrakcyjne.

:wink:

Wszechmocny Bóg

Bóg jeśli istnieje i stworzył ten świat wydaje mi się wart współczucia.
Gdy patrzę na ukrzyżowanego Jezusa myślę:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 13:49, 04 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 85, 86, 87  Następny
Strona 62 z 87

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin