Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ISTNIEJE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 85, 86, 87  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5692
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Wto 11:10, 26 Lut 2019    Temat postu:

wujzboj napisał:
I tutaj jest zresztą od dawna istotna przyczyna naszego nieporozumienia. Ty utrzymujesz bowiem, że brak wolnej woli i nieistnienie Boga to twoja WIEDZA i jest to dla ciebie oczywiste. Natomiast wedle wszystkiego, co ja rozumiem ze świata i z nauki, twoje przekonanie, że to wiedza, jest przede wszystkim błędne. Jest błędne, bo z istnienia alternatywnych modeli tak samo spójnych z wszelkimi obserwacjami poza ewentualnie twoją PREFERENCJĄ wynika wprost, że przyjęcie twierdzenia "nie ma wolnej woli ani Boga" wymaga przyjęcia ZAŁOŻEŃ mających charakter POZANAUKOWY i PRYWATNY.

Przyczynowość, jest twoim zdaniem, pozanaukowa? Chętnie posłucham wiedzy wyprowadzanej z wolitarnych metod.
Czym jest spójność, o której piszesz, jak nie nieprzerwalnym wątkiem przyczynowo-skutkowym? Wszystko, co nie jest oparte o wnioskowanie, lub czyni je dziurawym, jest nienaukową wiarą. Nauka bez przyczynowości, to religia właśnie. Nie wiem jakim typem naukowca jesteś, ale jeżeli nie opierasz swojej pracy na przyczynowo-skutkowych metodach, to chyba metaFizykiem.

wujzboj napisał:
Jeśli jednak uważasz, że zachodzi tutaj jakaś istotna różnica, którą przeoczyłem, to proszę wyjaśnij mi, na czym ona polega.

Praktycznie cały artykuł jest o tych różnicach, dlatego ich nie cytowałem, tylko odesłałem cię spowrotem do treści. Ale jeżeli nie potrafisz jej wydobyć, to pozwól, że ci ją przedstawię. Badanie fMRI pozwoliło nie tylko zauważyć aktywność mózgu przed podjęciem decyzji, ale i PRZEWIDZIEĆ wybór. Innymi słowy, badacze znali wybór wcześniej niż wybierający.

wujzboj napisał:
Jeśli zobaczysz w raporcie recenzenta, że jest "unlikely", żeby twoja propozycja posunęłą temat do przodu, to spotkała cię najbardziej negatywna ocena, jaką naukowy savoir vive dopuszcza.

Brak jest tym samym co niskie prawdopodobieństo, według naukowego savoir vive... Czy jest bardziej nienaukowe podejście?

wujzboj napisał:
Bode tłumaczy, że to jest NIEPOROZUMIENIE. Wyniki takich badań nie nadają się na argument w tego typu dyskusjach, chociaż oczywiście WYMAGAJĄ INTERPRETACJI filozoficznej, jak wszystko na świecie a szczególnie to, co w jakiś sposób dotyka rzeczy ważnych w naszym życiu.

To, że się nie nadają, jest jego opinią, niczym więcej.

wujzboj napisał:
Po pierwsze, o ile uznał tym moją wolną wolę za nierealistyczne założenie, o tyle jest to właśnie jego FILOZOFICZNE stanowisko

Wszystkie wnioski i opinie w tym temacie są filozoficzne, a nie raz naukowe a raz filozoficzne, jak ci pasuje.

wujzboj napisał:
Po drugie, zdanie "decyzje nie mogą być ani w pełni spontaniczne ani nieobciążone" jest całkowicie zgodne z tym, co ja tutaj bez przerwy trąbię.

Takie zdanie owszem, problem w tym, że w tekscie jest "truly", a nie "fully". "Decyzje nie mogą być ani prawdziwie spontaniczne ani niobciążone". Różnica ogromna.

Cytat:
I także (TAKŻE) z tego powodu absurfalne jest przekonanie, że da się kiedykolwiek udowodnić brak wolnej woli. Napisałem "także", bo jest to jedynie mało istotny gwoździk do trumny "naukowego awolitaryzmu".

Nie ma dowodzenia bez przyczynowości. Mówąc o nim, sam akceptujesz przyczynowość. Nie możesz uciec od przyczynowości. A co nam o dowodzeniu wolitaryzmu, oprócz tego, że ci pasuje do metafizyki?

Cytat:
Nie pogardzaj więc tak mocno tymi karaluchami, bo wylezą one zawsze, gdy będziesz próbował takich "naukowych dowodów".

Przyczynowość jest podstawą nauki. Podcinasz gałąź, na której siedzisz.

Cytat:
Woluntarysta oświadczy nam po prostu, że dokonując pełnej separacji od czynników niekontrolowanych, w badacze w OCZYWISTY SPOSÓB przejęli pełną kontrolę nad postępowaniem agenta, ODBIERAJĄC mu możliwość dokonania jakiegokolwiek wyboru. Tak, jak karaluch przestał uciekać nie dlatego, że nie słyszał, lecz dlatego

Specjalnie uciąłem w połowie zdania, żebyś zwrócił uwagę na powód. POWÓD! Wybory, które można odbierać, nie są wolne, tylko zależne od otoczenia.

Cytat:
pozbawiliśmy go wolności wyboru, puszczając go w jednotorowy kanał.

Wręcz przeciwnie. Jaki kanał? Usunięto wszelkie przeszkody, więc "wolność" była pełna. Była tylko wolność. Innymi słowy, Całość nie była niczym określona, a będąc przyczyną działania, mogła osiągnąć wszystko. Zero ograniczeń.
Zresztą, nawet jak odseparujesz agenta od wszytkiego, zawsze pozostaje to, czym on jest, jaka jest natura jego istnienia. Sam będzie dla siebie treścią, Całość będzie treścą. Jeżeli nie będzie owej treści, a więc aktywności, z nią związanej, to badacze zaobserwują jej brak. Idealnie odseparowany agent, nie istnieje.
I na koniec, zawsze pozostaje pytanie agenta, czy miał wybór, czy nie, a więc coś, co nie jest oparte o obecne warunki otoczenia. To też badacze będą wiedzieli przed nim.


Cytat:
Nawet gdyby (a pamiętaj, że "ognisko chorobowe" to tylko jedno z rozwiązań), to jest to rozwiązanie w pełni zgodne z faktem, że właśnie z chorobą a nie ze stanem normalnym mamy czynienia w eksperymencie.

Stan chorobowy, jak i normalny, to twoje założenia, które nie wnoszą żadnej treści. Możesz sobie normalnych zaklasyfikować jako chorych, a chorych jako normalnych.
Klasyfikujesz osobę, jako ognisko chorobowe. Co nam to mówi!?!?!? Kompletnie nic. Nie wnosi żadnej treści.

Cytat:
I co z tego, że się spotykają?

To, że nie masz jednego agenta, który przebiera ciuszki, a dwóch. Strasznie ciężko ci przychodzi wnioskowanie. Może dlatego, że u ciebie jest wolitarne, nie przyczynowe, i wychodzi ci tylko to co chcesz ;).

Cytat:
Nic mi o tym nie wiadomo. Czy mógłbyś sprecyzować, co masz na myśli? Bo wygląda na to, że po prostu wciąż wyobrażasz sobie zupełnie co innego, niż ja twierdzę.

Skąd się biorą (dodatkowe) osobowości? Ile się ich mieści w całości?

Cytat:
Nie zmienia to w niczym faktu, że "kosmiczna świadomość" jest jedną z sensownych ontologii

Sensowne ontologicznie jest stwierdzenie, że skalpel jest przejawem POWSTANIA nowej świadomości? :D

Cytat:
Jeśli do tej natury należy wolność wyboru, to wybory dokonane przez Całość mogą być przynajmniej częściowo wolne. Podobie nie jest wykluczone (choć osobiście raczej w to nie wierzę), że procesy zachodzące w polu postrzegania Całości mogą prowadzić do pojawiania się nowych Całości. Które z kolei same mogą posiadać wolną wolę i mogą ją przynajmniej częściowo realizować. Wiele jest sensownych modeli spójnych z faktami!

Jaka wolna od przyczyn wola jest spójna z faktami? Co to za fakty?
Dalej, na jakiej podstawie tworzysz przestrzeń wyborów? Co to znaczy, że mogłeś wybrać inaczej?

Cytat:
W jaki sposób stymuluje ono wysiłek?

Poprzez nadzieję. To jest kalkulacja korzyści i strat osobistych i społecznych. Społeczeństwo, które może swoje korzyści osiągnąć stratami jednostki, przez obiecanie nagrody, będzie lepsze od społeczeństwa skupionego na jednostkach. Nie można oszukać kogoś, kto nie wierzy w oszustwo, a wolna wola nie jest niczym innym jak przeświadczeniem oszukiwania przyczynowości. Tylko dając jednostce przeświadczenie wolnej woli, można jej sprzedać coś, czego nigdy nie będzie, za jego wysiłek/pracę.

Cytat:
Robot nie potrzebuje ani cierpieć ani mieć przeświadczeń; robot musi jedynie KORELOWAĆ to, co ma na wejściu, z tym, co wyrzuca na wyjście.

Dopóki działa sam. Jeżeli działa w grupie przeciwko innej grupie, takich samych robotów, potrzebuje przewagi, którą wypracowuje się poświęceniem.

Cytat:
co widać zresztą wprost po tym, że badacz nie ma żadnego sposobu, by stwierdzić, że kogokolwiek poza badaczem cokolwiek boli czy komukolwiek cokolwiek sprawia przyjemność.

Algezjologia to się czym zajmuje?

Cytat:
I o jakiej nieprecyzyjności mówisz? O takiej, że spontaniczność prowadziłaby do chaosu w wynikach, a nie do ich przewidywalności?

Miałbyś mechanizm w mózgu, który błędnie przewiduje wybory.

Cytat:
przewidywalność jest wymuszana "odrywaniem łapek", czyli stwarzaniem warunków wymuszających taki czy inny charakter dokonywanych wyborów

Różne procesy mózgowe, zwane przyczynami, określają wybór, a nie go ograniczają. Gdyby były jedynie ograniczeniami, to wybierane byłoby wszystko nieograniczone, a nie tylko jedno konkretne. I tu jest pies pogrzebany. Tobie się wydaje, że nóżki karalucha tworzą przestrzeń ruchu, z których karaluch sobie wybiera takie, a nie inne dreptanie. Ja uważam, że nie ma żadnej wolnej przestrzeni.

Cytat:
W przypadku omawianych doświadczeń badany jest zachęcany do tego, by działał jak generator liczb przypadkowych - uruchamia więc on "w mózgu" implementację takiego generatora i przyjmuje to, co generator mu wypluje.

Fantazjujesz. Jeśli nie, to zacytuj badania.

Cytat:
Spontaniczność wolnego wyboru oznacza realną (a nie iluzoryczną, biorącą się z niedostarczenia pliku z danymi na czas do właściwego czytnika) możliwość potoczenia się wydarzeń różnymi torami

Co znaczy realna, jeśli nie wynikająca z przyczyn? Ile jeszcze będziemy się babrać w przyczynowości woli? Nie potrafisz zrozumieć dualnej natury decyzji, która jest oparta tak o doznanie jak i wolę. Wola może być częściowo wolna od obecnych okoliczności, co nie znaczy jednak, że jest bezprzyczynowa. Została uformowana z wcześniejszych doznań i w nim ma przyczyny. Wmontuj sobie w swojego robota pamięć, a przestaniesz rozpisywać się o wolności wyboru. Twoje wolne wybory mają swoje przyczyny w pamięci uformowanej przez wcześniejsze doznania. Dlatego nie wybierzesz krowiego placka, a nawet jak ktoś wybierze, to będzie to miało przyczyny.
Cytat:
A wolność wyboru różni się od przypadkowości wyboru tym, że wolny wybór nie jest wykonywany przez niepojętą nicość (nicość nic nie znaczy), lecz przez samo-postrzegającą się Całość.

Całość, która się wzięła z nicości...

Cytat:
Skoro bowiem obserwowane mogą być tylko korelacje wyjścia z wejściem i wobec tego tylko one mogą dawać siłę napędową ewolucji

A ewolucja to jakaś świadoma siła?

Cytat:
Dobranoc, skracanie elaboratu zostawiam egoistycznie tobie .

Z braku czasu, ciąłem ile mogłem, bez głębszej refleksji.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 11:10, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5692
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Wto 11:20, 26 Lut 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale gdy okazuje się, że argumenty przeciw Twojej koncepcji robią się jakoś tam zbyt mocne

Jeszcze się nie zdarzyło :) . Czekam z niecierpliwością na pioniera.

Zdarzyło się wiele razy, ale przyblokowałeś mechanizmami obronnymi, więc Ci umknęło.

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
]Masz jednak problem - wciąż żyjesz, wciąż cierpienie dźga. Wierzysz, że się skryjesz w tym swoim nihilizmie, ale to wciąż nie chce zadziałać. Bo właściwie to nie ma jak zadziałać...

Skąd wiesz? Objawienie od JHWH, wiedza naukowa, czy jak zwykle, fantazjowanie? Czekam na dowody.

Dowody są tam, gdzie są modele. Tam gdzie jest filozofia, na dowody możesz sobie czekać... :gitara:
Sam z resztą tu tez ani jednego dowodu nie przedstawiłeś, tylko opinie i przekonania.
"Fantazje" zaś są takie, że masz twardy fakt w postaci tego, że bodźce wciąż na Ciebie spływają. Nawet jak nie chcesz, aby spływały, to one spływają. I często spływają w postaci, jakiej nie chcesz. NIE MASZ ŻADNEJ GWARANCJI, że to nie będzie trwało jeszcze nie wiadomo jak długo.
Negowanie (a nihilizm jest właśnie negacją) nic "w tej materii" nie zmieni. Jak jest dziura w moście, a komuś się to nie podoba, zaneguje to, uznając, że spokojnie przejdzie dalej stawiając nogę w miejscu negowanej dziury, to jednak może się mocno zdziwić... :oops:
W ogóle żeglowanie na negowanie, wypieranie, udawanie że czegoś nie ma tylko dlatego, że nie chcemy aby było, jest dość ryzykowna strategią życiową. Ale tej mojej fantazji przecież nie musisz brać pod uwagę. Neguj dalej...

Wszystko to są twoje fantazje. Fantazjujesz o mnie, o tym co ja piszę, a ja mam gdzieś prostowanie twoich złudzeń.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 11:25, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5692
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Wto 11:23, 26 Lut 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Dwa dziadki leśne dyskutują tu o rzeczach niestworzonych: leszy i zbój z chaszczy...:fuj: :mrgreen:

Jak jeszcze trochę wyjaśnisz czcionkę, to będzie w sam raz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:06, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Dwa dziadki leśne dyskutują tu o rzeczach niestworzonych: leszy i zbój z chaszczy...:fuj: :mrgreen:

Jak jeszcze trochę wyjaśnisz czcionkę, to będzie w sam raz.
Nachlałeś się redbull’a i masz parcie na czaszkę. :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:23, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale gdy okazuje się, że argumenty przeciw Twojej koncepcji robią się jakoś tam zbyt mocne

Jeszcze się nie zdarzyło :) . Czekam z niecierpliwością na pioniera.

Zdarzyło się wiele razy, ale przyblokowałeś mechanizmami obronnymi, więc Ci umknęło.

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
]Masz jednak problem - wciąż żyjesz, wciąż cierpienie dźga. Wierzysz, że się skryjesz w tym swoim nihilizmie, ale to wciąż nie chce zadziałać. Bo właściwie to nie ma jak zadziałać...

Skąd wiesz? Objawienie od JHWH, wiedza naukowa, czy jak zwykle, fantazjowanie? Czekam na dowody.

Dowody są tam, gdzie są modele. Tam gdzie jest filozofia, na dowody możesz sobie czekać... :gitara:
Sam z resztą tu tez ani jednego dowodu nie przedstawiłeś, tylko opinie i przekonania.
"Fantazje" zaś są takie, że masz twardy fakt w postaci tego, że bodźce wciąż na Ciebie spływają. Nawet jak nie chcesz, aby spływały, to one spływają. I często spływają w postaci, jakiej nie chcesz. NIE MASZ ŻADNEJ GWARANCJI, że to nie będzie trwało jeszcze nie wiadomo jak długo.
Negowanie (a nihilizm jest właśnie negacją) nic "w tej materii" nie zmieni. Jak jest dziura w moście, a komuś się to nie podoba, zaneguje to, uznając, że spokojnie przejdzie dalej stawiając nogę w miejscu negowanej dziury, to jednak może się mocno zdziwić... :oops:
W ogóle żeglowanie na negowanie, wypieranie, udawanie że czegoś nie ma tylko dlatego, że nie chcemy aby było, jest dość ryzykowna strategią życiową. Ale tej mojej fantazji przecież nie musisz brać pod uwagę. Neguj dalej...

Wszystko to są twoje fantazje. Fantazjujesz o mnie, o tym co ja piszę, a ja mam gdzieś prostowanie twoich złudzeń.
Nie jesteś zatem miłosierny :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23262
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:25, 26 Lut 2019    Temat postu:

@Dyskurs nie odpowiedziałaś na moje .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:03, 26 Lut 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Dyskurs

Cytat:
brak kontaktu z bliźnim stanem ludzkim.


Co radzisz zatem Dyskurs, kota czy psa?


[link widoczny dla zalogowanych]

Piekna książka o Spinozie polecam.
W obecnym stadium życia nie polecam ani psa ani kota. Przyzwyczaisz się, pokochasz, a jak by się coś zwierzątku stało to będziesz płakać.

Dziękuję za rekomendację. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5692
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Wto 14:46, 26 Lut 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Nie jesteś zatem miłosierny :wink:

A co to w ogóle znaczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:53, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Przyczynowość, jest twoim zdaniem, pozanaukowa? Chętnie posłucham wiedzy wyprowadzanej z wolitarnych metod.
Nie jest. Tylko nauka XXI wikue nie "modli" się (metafora) do fizyki linearnej Newtona.
Banjankri napisał:
Czym jest spójność, o której piszesz, jak nie nieprzerwalnym wątkiem przyczynowo-skutkowym?
Zależnością subtelnych czynników przez sprzężenie zwrotne.

Banjankri napisał:
Wszystko, co nie jest oparte o wnioskowanie, lub czyni je dziurawym, jest nienaukową wiarą.
Nie istnieje fenomen "naukowej wiary". Wnioskowanie w dalszym ciągu ma limity i dlatego naukowcy z pokorą wskazują kierunek dalszych badań.

Banjankri napisał:
Nauka bez przyczynowości, to religia właśnie.
Nauka to nauka. Religie to religie.

Banjankri napisał:
Nie wiem jakim typem naukowca jesteś, ale jeżeli nie opierasz swojej pracy na przyczynowo-skutkowych metodach, to chyba metaFizykiem.
Przypuszczam, że quantitative/ilościowym. Ewidentnie w takim badaniu nie weryfikuje się przyczyny tylko szacuje statystycznie czy jest korelacja pomiędzy fenomenem zainsteresowania a czynnikiem lub czynnikami mogącymi mieć wpływ na fenomen zainteresowania na bazie hipotez roboczych i na kanwie czynnika kontrolnego, który nie ma wpływu na fenomen zainteresowania. Wynik "p" potwierdza lub przeczy hipotezom roboczym.Do sekcji przeglądu literatury naukowej wymagane są tezy naukowe.

Banjankri napisał:
Badanie fMRI pozwoliło nie tylko zauważyć aktywność mózgu przed podjęciem decyzji, ale i PRZEWIDZIEĆ wybór. Innymi słowy, badacze znali wybór wcześniej niż wybierający.
Bo ten "wybór" tak skonstruowali.

Banjankri napisał:
Brak jest tym samym co niskie prawdopodobieństo, według naukowego savoir vive... Czy jest bardziej nienaukowe podejście?
W badaniu ilościowym, wartość "p" wyższa niż stosowna do przyjęcia hipotezy roboczej zmusza naukowca ilościowego do przyjęcia hipotezy zerowej/null czyli negacji hipotezy roboczej. Badanie można oczywiście powtórzyć ale przy założeniu innych czynników, bo "powtarzanie tej samej czynności i spodziewanie się innych rezultatów jest szaleństwem" (Einstein).

Banjankri napisał:
Wszystkie wnioski i opinie w tym temacie są filozoficzne, a nie raz naukowe a raz filozoficzne, jak ci pasuje.
Filozofia to pogłębianie wiedzy o życiu i każdy myślący człowiek jest do pewnego stopnia filozofem. Nauka to formalne pogłębianie wiedzy o życiu. U nas najwyższy tytuł naukowy to Philosophy Doctor/Ph. D..

Banjankri napisał:
"Decyzję nie mogą być ani prawdziwie spontaniczne ani niobciążone."
Mogą.

Banjankri napisał:
Nie ma dowodzenia bez przyczynowości. Mówąc o nim, sam akceptujesz przyczynowość. Nie możesz uciec od przyczynowości. A co nam o dowodzeniu wolitaryzmu, oprócz tego, że ci pasuje do metafizyki?
Naukowiec ilościowy przypuszcza wysoki poziom prawdopowobienstwa korelacji czynników na fenomen zainteresowania. Posługując się istniejącą teza naukowa lub tezami, układa hipotezy robocze i wykonuje badanie na bazie metody naukowej. Jeśli wartość "p" jest zbyt wysoka, musi swoje przypuszczenie odrzucić.

Banjankri napisał:
Przyczynowość jest podstawą nauki. Podcinasz gałąź, na której siedzisz.
Była, do czasu fizyki kwantowej.

Banjankri napisał:
Specjalnie uciąłem w połowie zdania, żebyś zwrócił uwagę na powód. POWÓD! Wybory, które można odbierać, nie są wolne, tylko zależne od otoczenia.
Zależy od tego w jaki sposób w kontekście eksperymentu zdefiniujesz roboczo "wolność".

Banjankri napisał:
Idealnie odseparowany agent, nie istnieje.I na koniec, zawsze pozostaje pytanie agenta, czy miał wybór, czy nie, a więc coś, co nie jest oparte o obecne warunki otoczenia. To też badacze będą wiedzieli przed nim.
Nie będą. W badaniu jakościowym ułożą kwestie na bazie tez naukowych i przeprowadza wywiady z uczesnikami. Następnie dokonają analizy jakościowej w celu wyłonienia powtarzających się tematów i kodów i na bazie ich istnienia założą prawdopodobieństwo "wpływu". Nauka to nie głoszenie indywidualnych dogmatów. Jeśli program Ph. D. nie nauczy pokory, to nauczy tego proces dysertacji. Wiedz mi.

Banjankri napisał:
Poprzez nadzieję. To jest kalkulacja korzyści i strat osobistych i społecznych. Społeczeństwo, które może swoje korzyści osiągnąć stratami jednostki, przez obiecanie nagrody, będzie lepsze od społeczeństwa skupionego na jednostkach. Nie można oszukać kogoś, kto nie wierzy w oszustwo, a wolna wola nie jest niczym innym jak przeświadczeniem oszukiwania przyczynowości. Tylko dając jednostce przeświadczenie wolnej woli, można jej sprzedać coś, czego nigdy nie będzie, za jego wysiłek/pracę.
Nie będzie. Bo jeden człowiek to już "spolecznstwo" i jest połączony z drugim, mimo, iż ego może się wydawać, że nie jest. Nie potrzeba "braku wiary w oszustwo" (czymkolwiek ten fenomen w tym kontekście jest) aby osoba o niskiej intencji potrafiła wprowadzić w błąd drugą osobę.

Banjankri napisał:
Jeżeli działa w grupie przeciwko innej grupie, takich samych robotów, potrzebuję przewagi, którą wypracowuje się poświęceniem.
W tym scenariuszu, potrzebuję kopać 2 mogiły. Jeśli wybierze teorię ewolucji LaMarcka, to będzie współpracował w swojej grupie i drugiej grupie, bo przetrwają najszybciej adaptujący się.

Banjankri napisał:
Algezjologia to się czym zajmuje?
Badaniem bólu. Ale jak zbadać ten emocjonalny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6120
Przeczytał: 48 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:54, 26 Lut 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Nie można się dzielić z bliźnim spokojem skoro się go w sobie nie nosi, nieprawdaż?


Gdybyś nosiła w sobie spokój, to nie musiałabyś tyle spamować :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:59, 26 Lut 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Dyskurs napisał:
Nie można się dzielić z bliźnim spokojem skoro się go w sobie nie nosi, nieprawdaż?


Gdybyś nosiła w sobie spokój, to nie musiałabyś tyle spamować :*


Rumi napisał:


Jesteś taki słaby.
Poddaj się łasce.
Ocean zajmuje się każdą falą
aż dojdzie do brzegu.
Potrzebujesz więcej pomocy
niż ty wiesz.

You are so weak.
Give up to grace.
The ocean takes care of each wave
till it gets to shore.
You need more help
than you know.


To co, "kusiok" tymczasem? :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:01, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Nie jesteś zatem miłosierny :wink:

A co to w ogóle znaczy?
Cytat:
Miłosierdzie – aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie, nie przekładające się na działanie, miłosierdziem jeszcze nie jest.


:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5692
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Wto 15:05, 26 Lut 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Nie jesteś zatem miłosierny :wink:

A co to w ogóle znaczy?
Cytat:
Miłosierdzie – aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie, nie przekładające się na działanie, miłosierdziem jeszcze nie jest.


:wink:

W dyskusji, nie jestem, dlatego nawet nie skomentuję tych durnot, które wypisałaś powyżej.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 15:17, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6120
Przeczytał: 48 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:07, 26 Lut 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
szaryobywatel napisał:
Dyskurs napisał:
Nie można się dzielić z bliźnim spokojem skoro się go w sobie nie nosi, nieprawdaż?


Gdybyś nosiła w sobie spokój, to nie musiałabyś tyle spamować :*


Rumi napisał:


Jesteś taki słaby.
Poddaj się łasce.
Ocean zajmuje się każdą falą
aż dojdzie do brzegu.
Potrzebujesz więcej pomocy
niż ty wiesz.

You are so weak.
Give up to grace.
The ocean takes care of each wave
till it gets to shore.
You need more help
than you know.


To co, "kusiok" tymczasem? :*


Brak Ci zdolności do samokrytyki Dyskurs.
Czy to nie przejaw przerośniętego ego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:06, 26 Lut 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Dyskurs napisał:
szaryobywatel napisał:
Dyskurs napisał:
Nie można się dzielić z bliźnim spokojem skoro się go w sobie nie nosi, nieprawdaż?


Gdybyś nosiła w sobie spokój, to nie musiałabyś tyle spamować :*


Rumi napisał:


Jesteś taki słaby.
Poddaj się łasce.
Ocean zajmuje się każdą falą
aż dojdzie do brzegu.
Potrzebujesz więcej pomocy
niż ty wiesz.

You are so weak.
Give up to grace.
The ocean takes care of each wave
till it gets to shore.
You need more help
than you know.


To co, "kusiok" tymczasem? :*


Brak Ci zdolności do samokrytyki Dyskurs.
Czy to nie przejaw przerośniętego ego?
Na dictum ->

http://www.sfinia.fora.pl/blog-dyskurs,67/poezja,10613-425.html#434981

:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6120
Przeczytał: 48 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:09, 26 Lut 2019    Temat postu:

No właśnie :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 26 Lut 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
No właśnie :D


Hafiz napisał:
Nic nie może rozbić tej Miłości. Bo nawet jeśli wziąłbys w ramiona kogoś innego, prawda jest taka, mój Kochany, Ty nadal byś mnie całował. - Nothing can shatter this Love. For even if you took another into your arms, the truth is, my Sweetheart, you would still be kissing me.


:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:04, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Banjankri napisał:
Dyskurs napisał:
Nie jesteś zatem miłosierny :wink:

A co to w ogóle znaczy?
Cytat:
Miłosierdzie – aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie, nie przekładające się na działanie, miłosierdziem jeszcze nie jest.


:wink:

W dyskusji, nie jestem, dlatego nawet nie skomentuję tych durnot, które wypisałaś powyżej.


Rumi napisał:

Poznawaj mnie ile chcesz,
ale i tak mnie nigdy nie poznasz,
bo różnie się na setki sposobów od tego jak mnie postrzegasz,
Stań poza moimi oczami i postrzegaj mnie jak widzę siebie
bo wybrałam mieszkać w miejscu
którego Ty nie widzisz

Study me as much as you like,
you will not know me,
for I differ in a hundred ways from what you see me to be.
Put yourself behind my eyes and see me as I see myself,
for I have chosen to dwell in a place
you cannot see.


Courtesy of Mark Eliyahu "Through Me//Przeze mnie"
https://youtu.be/BX8BrebUjjQ

Banjankri

W kontekście Twojej znajomości
Wschodnich tradycji
I Twojej wiary w przyczynowośc
Dlaczego rezygnujesz z nieskończonej mocy
Na poczet skończonej siły niskiej intencji?

Within the context of your knowledge
Of the Eastern traditions
And your belief in causality
Why do you forgo the infinite power
For the finite force of the low intent?


© AW, 2/26/19

Courtesy of Mark Eliyahu "Do You Remember/Pamietasz"
https://youtu.be/Ic9Hj9xqQbM


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 17:50, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23262
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:07, 26 Lut 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Semele napisał:
Dyskurs

Cytat:
brak kontaktu z bliźnim stanem ludzkim.


Co radzisz zatem Dyskurs, kota czy psa?


[link widoczny dla zalogowanych]

Piekna książka o Spinozie polecam.
W obecnym stadium życia nie polecam ani psa ani kota. Przyzwyczaisz się, pokochasz, a jak by się coś zwierzątku stało to będziesz płakać.

Dziękuję za rekomendację. :*


Mialam kota. Uciekł na kotki chyba. Ale do snu układał się na moich stopach. Przydałby mi się chyba. Koty ponoć wyczuwaja chore miejsca u człowieka..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:54, 26 Lut 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Dyskurs napisał:
Semele napisał:
Dyskurs

Cytat:
brak kontaktu z bliźnim stanem ludzkim.


Co radzisz zatem Dyskurs, kota czy psa?


[link widoczny dla zalogowanych]

Piekna książka o Spinozie polecam.
W obecnym stadium życia nie polecam ani psa ani kota. Przyzwyczaisz się, pokochasz, a jak by się coś zwierzątku stało to będziesz płakać.

Dziękuję za rekomendację. :*


Mialam kota. Uciekł na kotki chyba. Ale do snu układał się na moich stopach. Przydałby mi się chyba. Koty ponoć wyczuwaja chore miejsca u człowieka..
I tylko z tego powodu myślisz, że może potrzebujesz kota?

Czy identyfikowanie "chorych miejsc" (cokolwiek ten termin znaczy w tym kontekście) to wystarczający powód aby zaopiekować się kotem? I po co koncentrować uwagę a tym samym energię mózgu na identyfikowanie "chorych miejsc" skoro można ja użyć na radość z życia? :) :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33924
Przeczytał: 55 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:56, 26 Lut 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale gdy okazuje się, że argumenty przeciw Twojej koncepcji robią się jakoś tam zbyt mocne

Jeszcze się nie zdarzyło :) . Czekam z niecierpliwością na pioniera.

Zdarzyło się wiele razy, ale przyblokowałeś mechanizmami obronnymi, więc Ci umknęło.

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
]Masz jednak problem - wciąż żyjesz, wciąż cierpienie dźga. Wierzysz, że się skryjesz w tym swoim nihilizmie, ale to wciąż nie chce zadziałać. Bo właściwie to nie ma jak zadziałać...

Skąd wiesz? Objawienie od JHWH, wiedza naukowa, czy jak zwykle, fantazjowanie? Czekam na dowody.

Dowody są tam, gdzie są modele. Tam gdzie jest filozofia, na dowody możesz sobie czekać... :gitara:
Sam z resztą tu tez ani jednego dowodu nie przedstawiłeś, tylko opinie i przekonania.
"Fantazje" zaś są takie, że masz twardy fakt w postaci tego, że bodźce wciąż na Ciebie spływają. Nawet jak nie chcesz, aby spływały, to one spływają. I często spływają w postaci, jakiej nie chcesz. NIE MASZ ŻADNEJ GWARANCJI, że to nie będzie trwało jeszcze nie wiadomo jak długo.
Negowanie (a nihilizm jest właśnie negacją) nic "w tej materii" nie zmieni. Jak jest dziura w moście, a komuś się to nie podoba, zaneguje to, uznając, że spokojnie przejdzie dalej stawiając nogę w miejscu negowanej dziury, to jednak może się mocno zdziwić... :oops:
W ogóle żeglowanie na negowanie, wypieranie, udawanie że czegoś nie ma tylko dlatego, że nie chcemy aby było, jest dość ryzykowna strategią życiową. Ale tej mojej fantazji przecież nie musisz brać pod uwagę. Neguj dalej...

Wszystko to są twoje fantazje. Fantazjujesz o mnie, o tym co ja piszę, a ja mam gdzieś prostowanie twoich złudzeń.

Bo ostatnio "fantazjowałem" nie na temat tego, co piszesz, ale na temat faktów dotyczących każdego ludzkiego życia (Twojego też). Napisałem nieprawdziwie?...
Wskaż w takim razie błąd.
Możesz - obronnie - nazywać sobie to co piszę "fantazjami". Mi to wcale nie przeszkadza, bo nawet się zgadzam z tym określeniem o tyle, że praktycznie każdą wypowiedź, opinię uważam za formę fantazji osoby, która tę opinię tworzy. Nawet nauka jest formą fantazji o świecie - jednak fantazji dobrze przepracowanej, osadzonej na solidnych podstawach. Ale jest ona fantazją w tym sensie, że nie ma jednej drogi opisu świata, a więc każdy opis (opis naukowy nie jest wyjątkiem) będzie nosił znamię osobowości twórcy, jego twórczych zdolności, indywidualności - czyli czegoś całkiem dobrze odpowiadającego idei fantazji.
Są jednak fantazje mniej bądź bardziej wynikające z prawd o świecie, mniej lub bardziej poprawnie z nimi powiązane i sprawdzone. Te uzasadnione fantazje są wspaniałym dorobkiem ludzkości (i myślę tu nie tylko o nauce).

PS.
Po napisaniu tego posta, uświadomiłem sobie, że pewnie Cię wkurzy jego treść. Powód zapewne jest taki, że pisząc słowo "fantazje" chciałeś skłonić odbiorcę do poczucia negatywnej emocji, czegoś na pograniczu fałszu i tak zdeprecjonować poprzednie stwierdzenia. A to raczej nie zadziałało.
Masz o tyle pecha, że ja z zasady separuję swój umysł od niekontrolowanych emocji, najczęściej działam tak, że biorę słowa nie od strony możliwych emocji, ale od strony funkcjonalnej, treściowej. Ja fantazje w ogóle lubię, czytuję fantastykę, lubię filmy fantasy. Element fantazji uważam za niezbywalny, bardzo ważny w myśleniu w ogóle. I choć oczywiście wiem, że w pewnych sytuacjach owa fantazyjność przekracza w myśleniu co niektórych granice rozsądku (szczególnie jeśli wypowiadają się na temat spraw sprawdzalnych), to jednak nie zmienia to postaci rzeczy, iż wiedząc o czymś tylko to, że jest to "fantazja", z góry nie wiadomo czy jest to coś wartościowego i słusznego, czy też coś bez sensu. Zaś nad wywoływaniem u mnie emocji sformułowaniami tworzonymi przez dyskutantów Z ZASADY zamierzam (i chyba w większości to mi się udaje) panować - traktować je z dystansem, jak formę atawistycznej potrzeby wywoływania znaczenia u innych istot - swoistego instynktu. Instynkty warto znać, dostrzegać je, ale nie warto się im BEZREFLEKSYJNIE poddawać. Przynajmniej ja tak uważam. :)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 18:57, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:56, 26 Lut 2019    Temat postu:

Jak „pięknie” się temat rozwinął, gdzie nieprzystosowane społecznie jednostki wypisują swoje frustracje w głupiej nadziei na zrozumienie; tylko, że prawie każdy chce i tak tylko siebie rozumieć, a i to powierzchownie... Aż żal śfiń.
Dyskurs, ty potworku z probówki: „der Mutter, die mich nie geboren, hab ich heute Nacht gaschworen: ich werf ihr eine Krankheit schenken und danach im Fluss versenken..”


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Wto 19:01, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:03, 26 Lut 2019    Temat postu:

[quote=„Semele”]Miałam kota.[/quote]Ty masz „kota” i to „zdrowego”! :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23262
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:31, 26 Lut 2019    Temat postu:

Ok, ale czy rzeczywiście pasja to cierpienie?

Z czasem słowo to nabrało niemal odwrotnego znaczenia. Dziś oznacza wielkie zamiłowanie do robienia czegoś, co przynosi nam m.in. radość, energię i poczucie spełnienia.

Z drugiej strony, porównanie do cierpienia i Jezusa nie jest wcale takie nietrafne. Jezus tak bardzo kochał ludzi, że był gotowy za nich cierpieć i oddać za nich swoje życie. Można powiedzieć, że prowadził życie pełne pasji a jednocześnie okupił je wielkim cierpieniem, płacąc najwyższą cenę. Poza tym, człowiek z pasją, czasami postrzegany jest jako doświadczający pewnego rodzaju cierpienia, jak gdyby był niewolnikiem swojej pasji, która przejęła nad nim kontrolę.

Podobnie jest w naszym życiu. Często jest tak, że jeśli robimy coś z wielką pasją, to pasja przejmuje w pewnym sensie nad nami kontrolę oraz wiąże się to z pewnym cierpieniem i kosztuje nas wiele wyrzeczeń. Być może stąd wzięło się znane powiedzenie:

Rób to, co kochasz i pozwól by Cię zabiło.

Pasja w tym ujęciu jest jednocześnie cierpieniem i miłością. Miłością, ponieważ nie możesz bez tego żyć, a cierpieniem, bo rezygnujesz z innych przyjemności na jej rzecz. Nie chcesz skończyć, pomimo że jesteś fizycznie zmęczony. Może to Cię również kosztować wiele wyrzeczeń, wysiłku, ale pomimo to, chcesz dalej to robić.

:wink: :wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 23:33, 26 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:35, 26 Lut 2019    Temat postu:

Semele, jak widzisz choćby na swoim przykładzie, shit happens. A wola jest wolejąca; a prawdziwie wolny jest 126p, zwany wzniośle niedużym fiutem.:shock: :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 85, 86, 87  Następny
Strona 45 z 87

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin