|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:20, 20 Sie 2021 Temat postu: Intelektualny, a emocjonalny tryb komunikacji |
|
|
Jest ogromna różnica w podejściu do tego, co i jak można powiedzieć w dwóch głównych trybach komunikowania się ludzi.
Tryb komunikowania się potoczny, ten na co dzień spotykany ma na celu niańczenie ludzkich emocji, pragnień. W nim występują te różnorakie formy grzecznościowe (proszę, dziękuję, przepraszam), w nim nie mówi się o rzeczach przykrych, krytycznych albo jeśli się mówi, to będzie to często formą ataku personalnego. Właśnie kwestia oceny, mającej w sobie aspekt krytyki jest chyba kluczowa dla tej różnicy, którą chciałbym tu wskazać. W trybie potocznym raczej nie powiemy komuś "twoje zachowanie nosi znamiona reakcji psychopatycznych". A jeśli nawet ktoś coś podobnego powie, to zapewne efektem tego nie będzie refleksja nad postawą owej osoby, lecz konflikt personalny.
Tryb intelektualny komunikowania się działa w oparciu o odmienne, w dużym stopniu przeciwne reguły. Tutaj znikają różnorakie tabu, nikt się nie obraża za jakąś sugestię, tu nie występuje kwestia walki personalnej (nie twierdzę, że owa kwestia nie pojawi się w rozmowach naukowców, intelektualistów, ale twierdzę, iż wtedy będą oni rozmawiali już w trybie potocznym - emocjonalnym, a nie intelektualnym). Tu "o wszystkim można mówić", wszystko analizować. W trybie intelektualnym w ogóle nie występuje coś takiego jak obrażanie się za sugestię, za sformułowanie. W tym trybie stwierdzenie "twoja matka jest prostytutką" jest po prostu stwierdzeniem faktu o neutralnym zabarwieniu emocjonalnym. W trybie intelektualnym stwierdzenie "obywatele narodu A wymordowali milion ludzi z narodu B" nie jest wstępem do sporu, tylko stwierdzeniem konkretnej okoliczności, którą druga strona ma intelektualny "obowiązek" potraktować jak każdą inną informację, niezależnie od tego, czy jest z narodu A, narodu B, czy jeszcze innego narodu. W trybie intelektualnym ambicje, emocje, ludzkie pragnienia, zwyczajowe normy i oceny są równo "materiałem do oceny", nic tu nie jest uprzywilejowywane. Celem jest ustalanie "jak jest", czy też "jaką interpretację możemy tu zastosować i co z tego wyniknie dla realizacji naszych celów poznawczych". Tryb intelektualny jest trybem dążącym do obiektywizacji, czyli do uniezależnienia sądów od osoby je wygłaszającej. W idealnym wydaniu tego trybu intelektualista jest w stanie rozważyć najgorsze oskarżenia, najbardziej poniżające okoliczności dotyczące siebie, swojej rodziny, osób z którymi żyje tak, jakby rozmawiał o warunkach pogodowych na Antarktydzie piętnaście lat temu. Traktuje się sprawy tak, jakby emocje na ich temat w ogóle się nie pojawiały.
Nie będę ukrywał, że uważam tryb intelektualny za fundamentalny wynalazek, za coś co wznosi rozum na poziom ponadewolucyjny, jest to zerwanie z naszą zwierzęcą naturą. Dzięki zdolności do porzucenia trybu emocjonalnego na korzyść intelektualnego w kontekście tak komunikacji, jak i myślenia, człowiek uzyskuje szansę na opisywanie świata w sposób obiektywny, niezależny od chciejstw, czyli po prostu UŻYTECZNY W DALSZYCH ZASTOSOWANIACH.
Nie tak dawno, bodaj na Netflixie, oglądałem serial poświęcony powstaniu w USA wydziału, grupy psychologów analizujących psychikę seryjnych morderców. Serial jest nieźle zrobiony, więc go obejrzałem (co u mnie rzadkość...) prawie w całości. Najciekawsze w kontekście tego wątku jest sam pomysł, jaki zrodził się w głowach twórców programu. Pomysł związany z odejściem od emocjonalnego traktowania zagadnienia, a zwrócenie się ku podejściu intelektualnemu. Emocjonalnie bowiem podchodząc do sprawy, taki wielokrotny morderca to nic innego tylko najgorszy rodzaj człowieka, którego można tylko potępić i trzymać się od niego z daleka. Sam kontakt w postaci normalnej rozmowy z taką osobą może ktoś uznać za uwłaczający uczciwej osobie. Z takim draniem przecież nie powinno się rozmawiać, ale go umieścić co najwyżej w miejscu położonym jak najdalej od ludzkości i porzucić w emocji potępienia. A tutaj nagle ktoś wpada na pomysł, aby z takimi draniami rozmawiać, analizować ich psychikę, motywy postępowania. I to, jak się okazuje, ostatecznie przynosi pozytywne efekty w postaci pojawienia się umiejętności profilowania psychiki innych seryjnych morderców, ułatwia złapanie tych drani terroryzujących społeczności.
Emocjonalnie patrząc na sprawy, będzie skupienie na tym wrażenie i na prostej konstatacji - akceptacja vs odrzucenie. Emocje są najczęściej zerojedynkowe, one nie dają szansy na analizę elementów sytuacji.
W życiu jest tak, że nawzajem sobie niańczymy nasze emocje, chodzimy wokół nich ostrożnie, staramy się nie zadrażniać. A jeśli już do zadrażnienia dochodzi, to sytuacja rozwija się w kierunku rozstrzygania ewolucyjnie nam wmontowanej walki o dominację, zaczyna się walka "kto - kogo?". Tak to działa u zwierząt, a ludzie (o ile nie odkryją w sobie potrzeby poszukiwania obiektywnych form rozumowania) to najczęściej powielają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:42, 20 Sie 2021 Temat postu: Re: Intelektualny, a emocjonalny tryb komunikacji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Nie będę ukrywał, że uważam tryb intelektualny za fundamentalny wynalazek, za coś co wznosi rozum na poziom ponadewolucyjny, jest to zerwanie z naszą zwierzęcą naturą. Dzięki zdolności do porzucenia trybu emocjonalnego na korzyść intelektualnego w kontekście tak komunikacji, jak i myślenia, człowiek uzyskuje szansę na opisywanie świata w sposób obiektywny, niezależny od chciejstw, czyli po prostu UŻYTECZNY W DALSZYCH ZASTOSOWANIACH. |
Aby w ogóle sensownie oceniać rzeczywistość, a dalej skutecznie działać, niezbędne jest ZORIENTOWANIE SIĘ, JAK RZECZY MAJĄ SIĘ OBIEKTYWNIE. Aby zaplanować sobie drogę do celu, trzeba wziąć pod uwagę obiektywny stan rzeczy - np. stan dróg - a nie opierać się o stan chciejstw, emocji, czy pragnień w tym względzie.
Nasze społeczne odnoszenia są jednak nakierowane na to, aby przede wszystkim chronić sobie nawzajem emocje. Dlaczego emocje trzeba chronić?
- Bo są SŁABE, a człowiek, który im ulega jest też słaby, nie wie jaki świat go otacza, bo musi chcieć, bać się, grozić, atakować, być skonsternowanym. Człowiek w emocjach nie kontroluje siebie (albo kontroluje słabo), a więc często nie działa z sensem (szczególnie w sytuacjach, gdy trzeba uwzględnić bardziej złożone uwarunkowania).
Zdolność do obiektywizmu pojawia się dopiero wtedy, gdy nasza mentalna moc wzrośnie na tyle, że rozpaczliwie poszukujące wywyższenia ego da się uciszyć. Wtedy zamiast skupiać się na tym "kto wygrywa?", "kto kogo poniżył?", "czyja godność mogła zostać urażona?", pojawia się priorytet dla innego celu "jak obiektywnie opisywać problem, jakie korzyści z tego opisu można wyciągnąć, a kwestia wygranych, poniżeń, godnościowych dylematów i tak jest na tyle nierozstrzygalna, że w sumie szkoda na nią czasu".
Czasem o godność zawalczyć może i warto. Nie mówię jakiegoś całkowitego mojego "nie" temu problemowi. Jednak chyba problemem znacznie większym niż niedostatek walki o godność jest to, że ludzie bardzo często o tę godność heroicznie walczą ZAMIAST ZORIENTOWAĆ O CO W OGÓLE W DANEJ SPRAWIE CHODZI.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|