|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33760
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:17, 30 Sie 2019 Temat postu: Intelektualna wizja świata, a rezygnacja z pobieżnych ocen |
|
|
Tym, co wg mnie chyba najbardziej odróżnia podejście intelektualne od życiowego, emocjonalnego jest kwestia na ile mogę ZDAĆ SIĘ NA POBIEŻNĄ OCENĘ DANEJ SPRAWY, PROBLEMU.
W życiu rządzi pewnego rodzaju ekonomia oceniania. Większość ocen jest pobieżnych, intuicyjnych. Zdecydowana większość pracy umysłu just "na czuja" - ocen odległości do przedmiotów, ich kształtów, znaczenia. Zwykle pobieżnie klasyfikujemy ludzi, otoczenie, ogólnie informacje. Inaczej się po prostu nie da, bo ludzki umysł został przystosowany biologicznie do radzenia sobie BODŹCAMI O NIEZNANYCH WŁASNOŚCIACH, a do tego, z dużą ich ilością. Gdyby umysł dostał jako podstawowy paradygmat "muszę wiedzieć na pewno, aby coś ocenić", to (także zakładając jakąś niepełną, nieabsolutną postać owej wiedzy) nie oceniłby żadnej rzeczy, bo nawet nie mógłby się do roboty zabrać! Wszak samo zaklasyfikowanie czegoś, czy to spełnia JAKIEKOLWIEK wymogi formalne, czy inaczej związane z wiedzą, wymaga OCENY WSTĘPNEJ. A ta ocena jest pobieżna z natury rzeczy - wszak dopiero z niej pojawi się rozstrzygnięcie, którą wiedzę z posiadanych należy w tym przypadku zastosować.
Tak więc na co dzień oceniamy świat, rzeczy, ludzi, idee pobieżnie. I to samo w sobie nie jest niewłaściwe, nie stanowi błędu. Błąd pojawia się wtedy, gdy ktoś owe pobieżne oceny zaczyna traktować jako ostateczne i absolutne.
Życie uczy, że sprawy tak w ogóle są bardzo często mocno skomplikowane, łatwo się w ich ocenie pomylić. Często okazuje się, że nasza wstępna ocena jednak jest błędna, że inni - jeśli problemowi poświęcili więcej czasu, więcej jest aspektów sprawdzili - dorabiają się lepszych sposobów opisu rzeczywistości. Teoretycznie to powinno skłonić do wniosku, aby nie absolutyzować swoich pobieżnych ocen. Jednak ludziom ów nawyk pobieżnych ocen "rzuca się na całość", niektórzy z nich to co pierwsze im przyszło do głowy od razu uznają za - bliską absolutnej - prawdę. To jest podejście instynktowne, biologiczne. Tak mają zwierzęta, że po prostu to, co im się objawi, traktują jako oczywistość. Krowa nie ma wątpliwości. Zwierzęcy mózg znajduje "minimum potencjału" na mapie ocen rzeczy i owo minimum wprowadza jako absolutny wskaźnik do decyzji. Człowiek(właściwie to czasem mam wątpliwości, czy każdy...) UMIE MIEĆ WĄTPLIWOŚCI.
To właśnie wątpliwość, niepewność, czyni nas istotami na JAKOŚCIOWO INNYM, NIŻ ZWIERZĘCY POZIOMIE.
To, ze mamy dylematy (moralne, światopoglądowe) czyni nas dopiero ludźmi (w tym świadomościowym, a nie czysto biologicznym sensie).
Najbardziej podstawowym narzędziem zarządzania owymi wątpliwościami jest INTELEKT. Oceny pobieżne są nakierowane na szybką decyzję - zobaczyć, ocenić, zareagować - to jest niezbędne do przeżycia, czyli np. aby uchronić się przed atakiem drapieżnika. Ale w ten sposób nie buduje się STRUKTURY ROZUMOWANIA, to jest tylko robocza reaktywność.
Intelekt służy właśnie do wytworzenia struktury rozumowania, zatem musi odrzucić prostą reaktywność, zrelatywizować pobieżne oceny, szukać głębiej, znajdować szerszy kontekst.
Pomiędzy pobieżnością ocen a intelektem jest stały konflikt, nieustanne napięcie, nawet forma "walki". Do spojrzenia intelektualnego trzeba się trochę zmusić, idąc wbrew sobie, wbrew pierwszym wrażeniom i ocenom. Trzeba sobie powiedzieć coś w rodzaju: tak mi się to, na pierwszy raz, objawiło, ale może jest inna opcja, może coś tu przeoczyłem, może w ogóle warto inaczej spojrzeć na sprawę? I dalej z tego pojawia się konieczność POSZUKIWANIA owego czegoś więcej.
Ludzie, którzy nie zmuszą się do porzucenia praktyki uznawania pobieżnych ocen za ostateczne, pozbawiają się pewnej formy WOLNOŚCI. Wolność jest tam, gdzie jest wybór. Wybór zaś pojawia się wtedy, gdy są (minimum dwie) OPCJE. Ci, co poprzestają na pierwszym rezultacie swojego aparatu ocennego, nie będą w ogóle posiadali owych opcji. Oni nie wybierają (świadomie). Ich aparat ocenny wybiera za nich - świadomość zawsze dostaje gotowy produkt, który świadomość tylko wdraża, oglądając, co wyszło. Taka świadomość jest tylko biernym obserwatorem, a nie graczem, trzymającym w rękach nitki wyborów.
Aby świadomość weszła do gry, jako gracz, musi ZWĄTPIĆ, poddać oceny rozszczepieniu, wyłonić minimum dwie opcje (choć często warto jest mieć tych opcji więcej).
Z drugiej strony samo zwątpienie nie powinno chyba przejąć kontroli nad umysłem. Poprawne zwątpienie jest ZAWSZE ROBOCZE.
Wątpiąc totalnie, odbieramy sens wszystkiemu, zaprzeczając tak też i umysłowi jako takiemu, podcinamy gałąź, na której siedzi ów umysł.
Wielu ludzi w ogóle nie zetknęło się z reżimem intelektualnej oceny świata. Albo czasem zetknęło się, ale szybko o nim zapomniało, wiec w życiu kierują się niemal wyłącznie grą wektorów sił, ocennością na zasadzie "byle było szybko jakieś rozwiązanie". Taka postawa sprzyja emocjonalnemu traktowaniu świata. Emocje są zerojedynkowe, nie cierpią sprzeciwu, nie nawidzą dylematów. Emocja w nasz "krzyczy": tak ma być jak teraz to chcę! Tak ma być już, natychmiast!! Więc ci, co zdają się głównie na emocje, nie będą czuli się komfortowo w sytuacji, gdy trzeba odroczyć decyzję, gdy ocena powinna być wypracowana dopiero po szerszym oglądzie sytuacji.
Tymczasem przy prawidłowym podejściu intelektualnym obowiązuje właściwie DOKŁADNIE ODWROTNA ZASADA, niż ta dotycząca emocji. Intelektualnie poprawne uznanie czegoś polega na OCENIE CAŁOŚCIOWEJ, albo przynajmniej jakoś bliskie całościowej
Intelekt pracuje w trybie bliskim podejściu logicznemu, w ramach którego nie uznajemy za prawdę niczego, co ma bodaj tylko jeden wyjątek. Dowód w sensie logicznym jest poprawny tylko wtedy, gdy zostaną rozważone WSZYSTKIE OPCJE.
Ta konieczność uzyskania owej kompletności ocen, wzięcia pod uwagę całości sprawy, jest czymś nienaturalnym, jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia emocjonalnego, czy praktyczno życiowego. Zbiór w którym jest biliard liczb parzystych i tylko jedna liczba nieparzysta w ujęciu logicznym nie jest zbiorem liczb parzystych, choć w życiowym rozumieniu słowa jest - wszak zdecydowana większość liczb w tym zbiorze jest parzystych.
Z intelektualnym podejściem do świata może wiązać się zatem problem emocjonalny, mentalny. Niektórym ludziom w ogóle może być trudno zrozumieć, dlaczego mieliby być wobec swojego myślenia "tak upierdliwi", aby zawsze stawiać to pytanie o całość, o wszystkie opcje, o absolutną logiczną ścisłość. To JEST nienaturalne dla (szczególnie emocjonalnego) umysłu!
Ale z drugiej strony, właściwie większość wiedzy ludzkości jakoś została zbudowana na tym poszukiwaniu ścisłości. Nauka opiera się na logice, na ścisłości posuniętej tak daleko, jak to jest tylko możliwe.
Nie da się osiągnąć ścisłości absolutnej. Ale można osiągać ścisłość NAJLEPSZĄ, JAKĄ SIĘ DA. Do tego jednak trzeba odejść od pobieżnych decyzji, kompulsywnego oceniania, rezygnacji z tropienia błędów w rozumowaniu, "odpuszczania sobie" trudu uwzględnienia wszystkiego, co ewidentnie jest, co po prostu jest niezaprzeczalne, jest prawdą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:26, 30 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Michał dlaczego nie zostałeś ksiedzem...:-) :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:27, 30 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Nauka czesto opiera się na intuicji. Najbardziej na empirii. Robiłeś pracę naukowa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33760
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:55, 30 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał dlaczego nie zostałeś ksiedzem...:-) :-) |
A Ty nie zostałaś kosmonautką...
Nie mogłabyś takich pytań zadawać na priva?
- a w każdym razie nie dziwi się potem, że ludziska piszą o Twoim trolowaniu.
Ale też mi się skojarzyło, właśnie z powodu tej Twojej odpowiedzi, która nijak ma się do tematu, że to jest jakby drugi element tej układanki w intelekt: nie rozpraszać się w myśleniu na wszystko co do głowy wpadnie.
Jeśli jakieś zadanie CAŁOŚCIOWEGO WYŚWIETLENIA SPRAWY mamy doprowadzić do końca, to jednak niezbędna jest pewna minimalna dyscyplina w trzymaniu się tego zadania. Jeśli ktoś, zamiast dać priorytet twardym poszukiwaniom myśli, zaczyna brać się za wszystko na raz - np. za pytania personalne, za emocje różne, za skojarzenia dowolne, to właściwie nie będzie miał szans dopiąć zasadniczego celu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 9:35, 31 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:56, 30 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Guzik mnie obchodzi Twoje pojecie dyscypliny. Fedora jeszcze mniej. On uważa, że dzieci trzeba bić.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 2:40, 31 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 34 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:21, 31 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał dlaczego nie zostałeś ksiedzem...:-) :-) |
Spamerka jest już z powrotem wraz ze swym spamowaniem bzdurami nie na temat w każdym możliwym wątku
Dobrze, że chociaż ta druga spamująca kretynka została już zbanowana. Administrator forum nierychliwy ale sprawiedliwy
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:44, 02 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:30, 31 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Semele napisał: | Michał dlaczego nie zostałeś ksiedzem...:-) :-) |
Idiotka jest już z powrotem wraz ze swym spamowaniem bzdurami nie na temat w każdym możliwym wątku
Dobrze, że chociaż ta druga spamująca kretynka została już zbanowana. Administrator forum nierychliwy ale sprawiedliwy |
[link widoczny dla zalogowanych]
Fedor, nie sprawiedliwy lecz miłosierny.
Prawdziwy twardziel z Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33760
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:39, 01 Wrz 2019 Temat postu: |
|
|
Semele w odpowiedzi Michałowi napisał: | Guzik mnie obchodzi Twoje pojecie dyscypliny. |
Akurat to widzę, że dyscyplina intelektualna jest Ci mentalnie obca. Preferujesz "wolność" rozumianą jako "napiszę, co mi ostatnio przyszło do głowy, nie przejmując się czy to pasuje, czy nie".
Warto by wspomnieć o konsekwencjach takiej postawy.
Otoczenie zapewne szybko takie podejście zauważy, uznając daną osobę, jako piszącą "co jej ślina na język przyniesie", i rezygnując z oczekiwań, że komentarze takiej osoby będą się w ogóle nadawały do sensownej dyskusji.
Jest takie pojęcie jak ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SŁOWO.
Taką odpowiedzialność są w stanie wypracować nieliczni. Ona jest trudna, wymagająca ogromnego wysiłku intelektualnego, mentalnego. Trzeba powstrzymać w sobie całą masę niekontrolowanych impulsów, opanować emocje, nie rzucać słów na wiatr, raczej powstrzymać się od zajęcia stanowiska, niż je przedstawiać, jeśli jest spora szansa, że to przedstawienie będzie mogło zawierać elementy niepewne, takie, z których trzeba się będzie w przyszłości wycofywać.
Spora część ludzi woli traktować swoją komunikację z innymi ludźmi raczej jako formę zabawy, luźnego rzucania pomysłów, emocji - tak "na rybkę", co się stanie, bo to fajnie. Tego rodzaju ludzie relatywnie częściej też krzywdzą innych ludzi. Nawet nie ze świadomej złej woli, ale ze zwykłego nieprzemyślenia. Ktoś inny płaci cenę za niefrasobliwość kogoś, kto woli mieć raczej fantazję życiową, niż być odpowiedzialnym. Ale najczęściej niefrasobliwi (właśnie dlatego, ze są niefrasobliwi) tym się nie przejmują. Oni sobie to po prostu zlekceważą, bo tak jest im przyjemniej, zgodniej z poszukiwaniem w pierwszym rzędzie emocjonalnej satysfakcji.
Jest też jeszcze inna konsekwencja niefrasobliwości, trudniejsza do wytłumaczenia, bo wewnętrzna. Niefrasobliwi najczęściej SĄ ZALEŻNI od innych. Bo de facto wciąż popełniają błędy, wpadają w opresyjne sytuacje, co rusz napytają sobie jakiejś biedy. I ktoś ich musi ratować. Oni też wiedzą, że nie bardzo mogą ufać SAMI SOBIE. Czują, że ich oceny są kapryśne, nieuzasadnione, niewiele znaczące, więc - zwykle robiąc dobrą minę do złej gry - muszą jakoś zdawać się na tych, którzy jednak tę robotę odróżniania głupot od sensu pracowicie wykonują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|