Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Intelekt a emocje raz jeszcze

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33564
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:20, 14 Cze 2018    Temat postu: Intelekt a emocje raz jeszcze

Ludzkie postrzeganie świata nie jest z natury obiektywne. Jesteśmy zaprogramowani biologicznie do tego, aby chronić się przed zagrożeniami, zdobywać pożywienie, miejsce w hierarchii stada. Do działań zgodnych naturalnymi zachowaniami służącymi przetrwaniu osoby i gatunku skłaniają nas wrodzone - instynkty, emocje. Instynkt generuje w nas emocje - strachu, pragnień rozrodczych, społecznych (np. walki o prawo do rozrodu, miejsce w grupie). Jednocześnie gdzieś w tym układzie funkcjonuje coś, co można by określić jako "czysty intelekt", czyli myślenie oderwane od bieżących potrzeb, skupione na "samej rzeczy", a nie naszych potrzebach, stanie emocji.
Praktyka pokazuje, iż pomieszanie emocji i intelektu w jednym akcie myślenie o czymś daje w zdecydowanej większości przypadków efekt zdominowania intelektu przez emocje. Tak działamy ewolucyjnie, że matka natura daje pierwszeństwo emocjom, co wynika choćby z tego, że odpowiadają one za kluczowe dla przeżycia - skupiają na ucieczce przed zagrożeniem, podtrzymaniu gatunku, ochronie integralności jednostki. Więc matka natura ludziom dała taki (kontrowersyjny) prezent w postaci tego priorytetu, że gdy pojawia się coś emocjonalnie angażującego, to uwaga, moce organizmu, percepcja przekierowuje się na procesowanie tego co emocje "wyprodukowały". To doskonaliło się u zwierząt przez wiele pokoleń, uratowało mnóstwo istnień przed śmiercią, bo w obliczu zagrożenia osobnik nie zaczynał oddawać się rozmyślaniom, ale praktycznie zawsze skupiał na ucieczce, ratującej życie (a ten osobnik, który za długo myślał, zamiast dać się ponieść emocji strachu, z dużym prawdopodobieństwem stawał się łupem drapieżnika).
Jednocześnie jednak ludzkość od jakiegoś czasu dokonała dość szczególnego odkrycia - NEGATYWNEJ STRONY EMOCJI. Ta negatywna strona polega na tym, że jest pewien zakres działania umysłu wymagający spokoju, skupienia, pewnej delikatności i subtelności w traktowaniu spraw, bardzo trzeźwego spojrzenia. Pewnych zadań w ogóle nie potrafimy wykonać w chwilach rozemocjonowania, wzburzenia - nawet jest czasem kłopot z zawiązaniem sobie sznurówek, a juz przeanalizowanie złożonych zależności, rozpatrzenie zagadnień wielaspektowo w emocjach się nie udaje.

Ludzkość w końcu odkryła tryb intelektualny myśli. Ów tryb jest dość szczególny, niejako działa przeciw ewolucyjnym zdobyczom - bo właśnie stara się odsunąć od rozumu wszystko to co chce decyzję o czymś podjąć zbyt łatwo, zbyt szybko, zbyt automatycznie. Chodzi o to, aby jak najwięcej rzeczy dostrzec przed podjęciem decyzji, jak najwięcej elementów połączyć, jak najmniej ważnych okoliczności przeoczyć. Czyli decyzję się odwleka w czasie, a skupia na:
- przedłużonej obserwacji zagadnienia
- utrzymywaniu na dystans (zbyt) narzucających się interpretacji/rozwiązań
- posługiwaniu się większą dyscypliną umysłu - np. wymuszanie wielokrotnego sprawdzenia tego, co mielibyśmy uznać za rozwiązanie, przyjęcie postawy emocjonalnego dystansu do tego, co przyszło nam do głowy, z intencją: może następny pomysł będzie lepszy?
Tryb intelektualny ma na celu odkrycie głębszych poziomów rozumienia rzeczy.
Emocje, które dostaliśmy, tego trybu intelektualnego "nie lubią", bo preferują szybki efekt i jego prostotę. Nie lubią go, bo on działa im na przekór, czyli zamiast szybko wygenerować odpowiedź i cieszyć się, jak to rozwiązaliśmy już sprawę, tryb intelektualny będzie przeciągał pytania, wątpliwości, oddalając tę przyjemność "posiadania prawdy". Tryb intelektualny poza tym wymaga znacznie więcej wysiłku, zaangażowania, uruchomienia w sobie mocy mentalnych czasem nieco ukrytych, trudniejszych w dostępie. Emocje przychodzą nam właściwie same - pojawiają się znikąd i najczęściej nie musimy się starać, aby je podtrzymać. Z podtrzymaniem trybu intelektualnego sprawa jest trudniejsza - to jest wysiłek, żmudna walka z rozpraszającą się uwagą, ze znanymi błędami, z pragnieniem, aby problem rozwiązał się już teraz, a potem mielibyśmy już tylko satysfakcję.
Z badań nad możliwościami intelektualnymi ludzi i zwierząt wypływa jeden ciekawy wniosek dotyczący ważnej różnicy pomiędzy ludźmi, a np. małpami człekokształtnymi. Małpy mają dużo większy problem (niż ludzie) ze zdystansowaniem się w stosunku do swoich emocji. Człowiek, wiedząc że przejściowe działanie wbrew emocjom przyniesie pozytywny efekt, jest w stanie swoje emocje stłumić. Małpa sobie z takim zadaniem nie radzi - tzn. nawet gdy dobrze wie, że emocje wymuszają na niej niekorzystne wybory, to nie jest w stanie owym emocjom się oprzeć.
Cywilizacyjne odkrycia, szczególnie w zakresie wynalazczości, były w zdecydowanej większości udziałem ludzi, którzy byli w stanie opanowywać swoje emocje i przekierowywać moce rozumu na maksymalnie trzeźwy, skupiony na stronie merytorycznej ogląd spraw. Nie oznacza to oczywiście, że sami wynalazcy byli osobami mało emocjonalnymi (choć wielu miało pewne odchyłki w stronę bliską autyzmowi) - emocje doznawali, ale umieli je stłumić podczas pracy na tyle, że nie zaburzały one obiektywizmu w patrzeniu na problem.

Tryb intelektualny pracy umysłu, odsuwający emocje jest w moim przekonaniu czymś ujawniającym pewien aspekt istoty człowieczeństwa. Bo tylko umiejąc się zdystansować wobec pragnienia, aby mieć rację, mamy szanse dochodzić do prawd - uzgodnień lepszych, doskonalszych, niż te, które pojawiły się na początku. Tryb intelektualny myśli, to zatem TRYB POKORY, to postawienie "ogólnej prawdy" ponad "moja racja i satysfakcja". Właściwie wszystko co trwałe powstało w dorobku myślowym ludzkości czerpie właśnie z trybu intelektualnego.
Czy pracując w owym trybie chodzi o całkowite pozbycie się emocji?...
- W moim przekonaniu NIE. Głównym zadaniem tutaj będzie stępienie tych najbardziej zawłaszczających umysł emocji. Nie łudźmy się, one gdzieś tam w głębi wciąż będą, gotowe wrócić przy najbliższej okazji. Ale jeśli w aktualnej chwili uwolnią nas od pochopności wnioskowania, jeśli pozwolą kierować uwagą w oparciu o przesłanki względnie obiektywne (nie płynące z ego), to już cel zostanie osiągnięty. Poza tym łagodna emocja - odczuwanie piękna świata, radości obcowania z harmonią prawd uniwersalnych nie stanowi problemu, a wręcz jest dobrym motywatorem. Ważne jest to, aby nie skupiać się na pierwszych rozwiązaniach, by zmusić się do weryfikowania tez (a nie przyjmowania z góry, że są absolutną prawdą, bo nam tak fajnie w myślach "szemrają"), starać się szerzej patrzeć na sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin