Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idea racjonalności podstawowej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:48, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tymczasem mamy tę sytuację, że dopiero światopogląd "powie nam" jak będziemy rozumieli ideę prawdziwości.

Czyli jeżeli X ma światopogląd teistyczny, to Bóg istnieje, a jeżeli Y ma światopogląd antyteistyczny, to Bóg nie istnieje i obie te opcje (istnienie i nieistnienie Boga) są prawdziwe?

Obiektywnie (!) tego nie ustalimy. Ani Ty, ani ja, ani żaden inny człowiek.

Jednocześnie jednak ja - swoim (!) światopoglądem - mogę (nie muszę) wygenerować odpowiedź na to, która opcja jest ta "prawdziwa". Ty pewnie zrobisz coś podobnego, posługując się swoim światopoglądem - z wynikiem, jaki Ci tak wyjdzie.

Obiektywnej (powtórzę) odpowiedzi nie da się uzgodnić.
Dlatego nie bardzo wiem, jak zinterpretować Twoje pytanie. Czy stawiając je myślisz o obiektywnym tego ustaleniu? Czy wierzysz, że w ogóle to jest możliwe? Czy może jeszcze coś... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 14:39, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tymczasem mamy tę sytuację, że dopiero światopogląd "powie nam" jak będziemy rozumieli ideę prawdziwości.

Czyli jeżeli X ma światopogląd teistyczny, to Bóg istnieje, a jeżeli Y ma światopogląd antyteistyczny, to Bóg nie istnieje i obie te opcje (istnienie i nieistnienie Boga) są prawdziwe?

Obiektywnie (!) tego nie ustalimy. Ani Ty, ani ja, ani żaden inny człowiek.

Idea prawdziwości jest taka, że coś istnieje realnie niezależnie od światopoglądu.
Czy przy takiej idei wybór "najlepszej opcji" oznacza że ta opcja jest najbardziej realna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:34, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tymczasem mamy tę sytuację, że dopiero światopogląd "powie nam" jak będziemy rozumieli ideę prawdziwości.

Czyli jeżeli X ma światopogląd teistyczny, to Bóg istnieje, a jeżeli Y ma światopogląd antyteistyczny, to Bóg nie istnieje i obie te opcje (istnienie i nieistnienie Boga) są prawdziwe?

Obiektywnie (!) tego nie ustalimy. Ani Ty, ani ja, ani żaden inny człowiek.

Idea prawdziwości jest taka, że coś istnieje realnie niezależnie od światopoglądu.
Czy przy takiej idei wybór "najlepszej opcji" oznacza że ta opcja jest najbardziej realna?

Nie użyłbym takiego sformułowania. Słowo "najbardziej", tu użyte stawia pytanie: najbardziej względem CZEGO?
A ja nie wiem nawet ani jak zdiagnozować owo najbardziej, ani nawet nie dopracowałem się tu dobrego desygnatu, dla użytego przez Ciebie, słowa "realna".
Może najbliżej tej myśli byłoby "najbardziej" w znaczeniu: najlepsza ze znanych mi aktualnie opcji oglądu sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 19:48, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Idea prawdziwości jest taka, że coś istnieje realnie niezależnie od światopoglądu.
Czy przy takiej idei wybór "najlepszej opcji" oznacza że ta opcja jest najbardziej realna?

Nie użyłbym takiego sformułowania. Słowo "najbardziej", tu użyte stawia pytanie: najbardziej względem CZEGO?

Względem mniej "dobrych" opcji.


Cytat:
A ja nie wiem nawet ani jak zdiagnozować owo najbardziej, ani nawet nie dopracowałem się tu dobrego desygnatu, dla użytego przez Ciebie, słowa "realna".
Może najbliżej tej myśli byłoby "najbardziej" w znaczeniu: najlepsza ze znanych mi aktualnie opcji oglądu sprawy.

Właśnie pytam, czy ta najlepsza jest najbardziej realna, czyli czy ma największe szanse na bycie prawdą.

Bo dla mnie uzależnianie "najfajnieszy scenariusz == najbardziej prawdopodobny scenariusz" jest nadal zbyt sztuczne i bez powiązania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:59, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
A ja nie wiem nawet ani jak zdiagnozować owo najbardziej, ani nawet nie dopracowałem się tu dobrego desygnatu, dla użytego przez Ciebie, słowa "realna".
Może najbliżej tej myśli byłoby "najbardziej" w znaczeniu: najlepsza ze znanych mi aktualnie opcji oglądu sprawy.

Właśnie pytam, czy ta najlepsza jest najbardziej realna, czyli czy ma największe szanse na bycie prawdą.

Bo dla mnie uzależnianie "najfajnieszy scenariusz == najbardziej prawdopodobny scenariusz" jest nadal zbyt sztuczne i bez powiązania.

Nie podpisałbym się pod przymiotnikiem "realny" w tym kontekście. Ale "bycie prawdą" też nie do końca mi tu pasuje. Bo w obu przypadkach mamy tu coś niedodefiniowane - raz brakuje dobrej definicji realności, a za drugim razem brakuje kryterium prawdziwości, wizji co do czego ma się przyrównać, aby osiągnąć jakąś zgodność.
Światopogląd dopiero wyłoni jakąś wizję prawdziwości i realności. Więc nie mam jak samego światopoglądu tymi koncepcjami ocenić.
Próbuję znaleźć jakieś najbardziej adekwatne określenie...
Może np. "światopogląd poprawny powinien być najbardziej CAŁOŚCIOWY" - jakoś chodzi mi o to, że połączy w spójny konstrukt wszystkie najważniejsze potrzeby epistemologiczne, mentalne, nawet emocjonalne. Choć owa całościowość nie wyczerpuje tego, o czym myślę... :think:
Światopogląd powinien być też MAKSYMALNIE WNIKLIWIE INTEGRUJĄCY - czyli stanowiący pomost pomiędzy mniemaniami ogólnymi w umyśle, a doznaniami i szczegółowymi konceptami.
Chyba też (co dość oczywiste) powinien ten światopogląd być ZROZUMIAŁY. Choć chodzi mi o zrozumiałość nie tylko na polu intelektu, ale też jakiegoś takiego głębszego odczuwania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 12:38, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd dopiero wyłoni jakąś wizję prawdziwości i realności.

No to pozamiatane.
Bramy dla schizofreników stoją otworem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:16, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd dopiero wyłoni jakąś wizję prawdziwości i realności.

No to pozamiatane.
Bramy dla schizofreników stoją otworem.


Schizofrenia z prawdziwego zdarzenia polega na przekonaniu, że da się ustalić cokolwiek w kwestii prawdziwości i realności nie mając - nie określając ich, nie definiując - do tego żadnych podstaw. Schizofrenia co niektórych polega na tym, że dla nich logika bierze się znikąd - "sama się robi", tak po prostu.
Światopogląd jest dla nich niepotrzebny, bo ta prawda, logika i realność u nich po prostu "są" - tak same z siebie, nie potrzeba znać dla nich podstaw. Najzabawniejsze jest w tym wszystkim, że choć de facto cała ta konstrukcja oznacza funkcjonalnie totalne zawierzenie widzimisiowskiej intuicji, bezrefleksyjnej wierze, że separując się od refleksji SKĄD bierze się logika, prawda, realność, to osoby te...
ową konstrukcję wyznające krytykują najczęściej sam mechanizm wiary jako taki. :shock:
Najbardziej krytykują to, co sami doprowadzają do skrajności, do najbardziej wyśrubowanej postaci, w której bezrefleksyjność, ślepa wiara i widzimisiostwo "szaleją" po rozumie bez żadnej kontroli. Ale tego nie są w stanie dostrzec, bo łatwiej się widzi źdźbła w cudzym oku, niż belki we własnym.
Zabawni są to ludzie. Biedni w swojej nieumiejętności dostrzeżenia istoty swojego rozumowania, zadufani w swoją wiarę w sprzeczność i puste deklaracje na temat "prawdy", "realności", "logiki" - deklaracje, którym owi ludzie nie potrafią nadać spójnej treści, które pozostają słowami pozbawionymi rozsądnych znaczeń. Ale oczywiście te słowa (powtórzę: same słowa bez treści!) można w dyskusji wyciągnąć i machać nimi jak sztandarami. W rzeczywistości w tej dyskusji to jedno się takim ludziom udaje - radosne machanie chorągiewkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 15:28, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd dopiero wyłoni jakąś wizję prawdziwości i realności.

No to pozamiatane.
Bramy dla schizofreników stoją otworem.


Schizofrenia z prawdziwego zdarzenia polega na przekonaniu, że da się ustalić cokolwiek w kwestii prawdziwości i realności nie mając - nie określając ich, nie definiując

Raczej na tym, że można je dowolnie definiować.

Cytat:
Światopogląd jest dla nich niepotrzebny, bo ta prawda, logika i realność u nich po prostu "są" - tak same z siebie, nie potrzeba znać dla nich podstaw.

No tak - podstawy zależą od światopoglądu, który może być DOWOLNY, więc podobnie z logiką, prawdą i realnością.

Trochę to trwało, ale w końcu się wypowiedziałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:41, 04 Wrz 2019    Temat postu:

[quote="Irbisol"]
Michał Dyszyński napisał:
No tak - podstawy zależą od światopoglądu, który może być DOWOLNY, więc podobnie z logiką, prawdą i realnością.

Trochę to trwało, ale w końcu się wypowiedziałeś.

Oczywiście, że światopogląd może być dowolny. I JEST dowolny, o czym świadczy choćby to, że ludzie mają różne światopoglądy - np. Ty masz inny, niż ja.
Sztuka w tym, aby wybrać TEN LEPSZY.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 19:59, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
No tak - podstawy zależą od światopoglądu, który może być DOWOLNY, więc podobnie z logiką, prawdą i realnością.

Trochę to trwało, ale w końcu się wypowiedziałeś.

Oczywiście, że światopogląd może być dowolny. I JEST dowolny, o czym świadczy choćby to, że ludzie mają różne światopoglądy - np. Ty masz inny, niż ja.
Sztuka w tym, aby wybrać TEN LEPSZY.

Nadal uciekasz od tematu - ciekawe, czy świadomie, czy po prostu nie pojmujesz.
Światopogląd NIE MOŻE określać, co jest prawdą. Prawda jest jedna i nie obchodzi jest czyjś światopogląd.

A ty uprawniasz różne światopoglądy to głoszenia sprzecznych ze sobą "prawd".
I jeszcze zaprzeczasz sam sobie pisząc, że trzeba wybrać ten lepszy. A na jakiej podstawie - czy nie na podstawie światopoglądu?
Dlatego światopogląd nie określa, co jest prawdą - prawda jest od światopoglądu niezależna.

Otworzyłeś puszkę Pandory swoimi stwierdzeniami, stając się rasowym fedorystą.
Czyli każdy może pierniczyć co mu się podoba, bo wg jego światopoglądu taka właśnie jest prawda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:17, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Dlatego światopogląd nie określa, co jest prawdą - prawda jest od światopoglądu niezależna.

Wielokrotnie podawałem przykłady, że prawda od światopoglądu/założeń EWIDENTNIE JEST zależna. Przykłady zostały (jak zwykle) zignorowane.
Będę jednak upierdliwy i je albo przypomnę, albo dodam nowe.
Na początek warto jednak napisać DLACZEGO prawdy wypowiadane przez ludzi są od światopoglądu zależne: bo światopogląd DEFINIUJE podstawy rozumowania, w tym ZNACZENIA w języku.
Pojęcie "prawdziwego zdarzenia" oznacza COŚ INNEGO dla realisty, a co innego dla solipsysty. Realista bowiem uznaje prawdę zależną od jakiegoś - niezależnego od obserwatora - swiata, podczas gdy solipsysta to samo sformułowanie rozumie jako zgodność wewnętrzną własnych przeżyć. Dla zwolennika ortodoksyjnego wolnego rynku pojęcie "sprawiedliwy podział dóbr" oznacza coś zupełnie innego, niż dla socjalisty, zwolennika wyrównywania szans, czy różnic społecznych. Dla katolika prawdą będzie stwierdzenie "aborcja to zabójstwo człowieka", podczas gdy dla lewicowych aktywistów proaborcyjnych aborcja jest "prawem kobiety do decydowania o własnym ciele" i na pewno nie jest to "zabójstwo".
Światopogląd określa definicje, język i SAME WIĘZY ROZUMOWANIA. Dla ateisty - materialisty stwierdzenie "dusza po śmierci może być zbawiona" jest po prostu fałszem i właściwie bezsensem. Dla chrześcijanina to treść jego życia i wiary, stanowiąca oś rozumowania. Nawet takie proste pytanie: kiedy w tym roku wypadnie Wielkanoc znaczy coś innego dla katolika, a coś innego dla wyznawcy prawosławia.
W zależności od światopoglądu pewne stwierdzenia/prawdy mogą być:
- prawdziwe
- fałszywe
- nieokreślone (nie są ani prawdą, ani fałszem, tylko np. bełkotem bez sensu)
Weźmy np. pojęcie duszy. Stwierdzenie "chciałaby dusza do raju" dla scjentysty - materialisty jest fałszem, błędnym postawieniem sprawy. Dla wierzącego jest oczywistą prawdą. Dla Świadka Jehowy (ŚJ nie uznają duszy) jest błędnym postawieniem problemu (choć raj ŚJ uznają). Dla scjentysty pojęcie "stworzenie świata" jest błędną kategorią, dla Żyda i chrześcijanina jest prawdą jego wiary.
Niektóre kręgi religijne, światopoglądowe odrzucają różne koncepcje psychologiczne, kwestionując psychoanalizę i pokrewne pojęcia. W samej psychologii też trwają spory na ile takie pojęcia jak np. "jaźń" są poprawne. Zdania te pojęcia zawierające -w zależności od światopoglądu -mogą być odczytywane jako prawdziwe, bądź przynajmniej poprawne, albo też jako bezsensowne. Nawet takie pojęcie jak "realne istnienie" przez artodoksyjnych idealistów może być uznane za nieprawidłowe, fałszywe, a co za tym idzie wszystkie zdania to pojęcie zawierające będą uznane za nieprawidłowe.
Oczywiście w naiwnej, najbardziej "prostolinijnej" filozofii każdy uważa, że...
prawdą jest po prostu to, co ON UWAŻA. Więc pewnie da się tej moje przykłady "odrzucić" na zasadzie "to nieprawda, bo jest tak, jak ja mówię". Jednak w kręgach intelektualnej wolności taki argument byłby zwyczajnie niedopuszczalny. Nikt nie posiada wyróżnionego światopoglądu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 9:50, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla zwolennika ortodoksyjnego wolnego rynku pojęcie "sprawiedliwy podział dóbr" oznacza coś zupełnie innego, niż dla socjalisty

Świadczy to tylko tyle, że mają różnie pojęcia sprawiedliwego podziału dóbr. Mają różne odczucia i preferencje.
Natomiast istnienie Boga nie może być zależne od tego, co kto sobie pomyśli.
Podobnie z duszą - jej istnienie jest NIEZALEŻNE od światopoglądu. Od światopoglądu może być zależne postrzeganie duszy, ale nie jej faktyczne istnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:35, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla zwolennika ortodoksyjnego wolnego rynku pojęcie "sprawiedliwy podział dóbr" oznacza coś zupełnie innego, niż dla socjalisty

Świadczy to tylko tyle, że mają różnie pojęcia sprawiedliwego podziału dóbr. Mają różne odczucia i preferencje.
Natomiast istnienie Boga nie może być zależne od tego, co kto sobie pomyśli.
Podobnie z duszą - jej istnienie jest NIEZALEŻNE od światopoglądu. Od światopoglądu może być zależne postrzeganie duszy, ale nie jej faktyczne istnienie.

Cały czas nie dociera do Ciebie jedno: ŻE NIE WIEMY JAK JEST!
Przyjmijmy bowiem nawet wersję, którą tutaj de facto głosisz - zbliżoną do jakiejś postaci realizmu. To, czy dusza jest, czy jej nie ma - STANOWI PYTANIE. Coś takiego jak "faktyczne istnienie" w naszych warunkach jest niedostępne. Więc światopoglądy Z KONIECZNOŚCI są jak gracze w kasynie, którzy obstawiają numery w ruletce. Powtórzę Z KONIECZNOŚCI!
Świat pojęć wybudowany w światopoglądzie zakładającym istnienie duszy jest INNY, niż świat pojęć to istnienie odrzucającym. W każdym z tych światopoglądów można formułować jakieś sformułowania, którym da się przypisać walor prawdy, bądź fałszu. Mamy tu wiele możliwości np. Czyjeś stwierdzenie "zależy mi na zbawieniu duszy" - może być prawdziwe, bądź fałszywe bez względu na to, czy kiedykolwiek dusza zostanie potwierdzona na gruncie naukowym, czy jakimś wewnętrznym, duchowym.
Stwierdzenie "jest mi ciężko na duszy" można rozważać w ogóle jak przenośnia, a wtedy nawet przeciwnik istnienia duszy, mógłby jakoś je zaakceptować.
Z kolei jednak pytanie: czy moja dusza będzie zbawiona? dla przeciwnika istnienia duszy byłoby bliskie bełkotu.
Teraz w zależności od rozwoju pojęć związanych z duszą, mogą tworzyć się następne poziomy modelowania, rozumowania. Wychodząc z założenia, że dusza jednak jest, można zacząć próbować eksperymentować z wychodzeniem duszy z ciała itp. A na pewno badać te opisy zdarzeń, jakie się pojawiają. Można zadawać pytania - np. na ile pojęcie siły woli ma związek z duszą (pojęcie siły woli też można kwestionować). Cały język wypowiedzi na ten temat, będzie miał ostatecznie zupełnie inny status rozumowania, w zależności czy trafi na osobę, która istnienie duszy uznała, czy też nie. A ostatecznie I TAK NIE BĘDZIE WIADOMO. Czyli i tak owa prawda, o której zdajesz się myśleć, pozostanie nieuzgodniona pomiędzy stronami. Powoływanie się, że "owa prawda jest" nie wnosi do dyskusji praktycznie NIC, jest truizmem, bo właśnie przecież o to toczy się spór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 13:07, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Natomiast istnienie Boga nie może być zależne od tego, co kto sobie pomyśli.
Podobnie z duszą - jej istnienie jest NIEZALEŻNE od światopoglądu. Od światopoglądu może być zależne postrzeganie duszy, ale nie jej faktyczne istnienie.

Cały czas nie dociera do Ciebie jedno: ŻE NIE WIEMY JAK JEST!

Właśnie DLATEGO, że nie wiemy jak jest, prawdziwy stan rzeczy jest niezależny od tego, co sobie wymyślimy.

Cytat:
Powoływanie się, że "owa prawda jest" nie wnosi do dyskusji praktycznie NIC, jest truizmem, bo właśnie przecież o to toczy się spór.

Znowu nie doczytałeś.
Chodzi o to, że ta prawda jest jakaś, NIEZALEŻNIE od czyichkolwiek poglądów. Światopogląd - jaki by nie był - tej prawdy nie zmieni.
Ty twierdzisz, że jakoś światopoglądem prawdę można naginać do tego światopoglądu. Otóż nie można.

Możesz sobie wymyślać co chcesz nt. Boga, a jeżeli FAKTYCZNIE Bóg nie istnieje, to nie zacznie istnieć od twoich wymysłów.
Działa to też oczywiście w drugą stronę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:16, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Natomiast istnienie Boga nie może być zależne od tego, co kto sobie pomyśli.
Podobnie z duszą - jej istnienie jest NIEZALEŻNE od światopoglądu. Od światopoglądu może być zależne postrzeganie duszy, ale nie jej faktyczne istnienie.

Cały czas nie dociera do Ciebie jedno: ŻE NIE WIEMY JAK JEST!

Właśnie DLATEGO, że nie wiemy jak jest, prawdziwy stan rzeczy jest niezależny od tego, co sobie wymyślimy.

Cytat:
Powoływanie się, że "owa prawda jest" nie wnosi do dyskusji praktycznie NIC, jest truizmem, bo właśnie przecież o to toczy się spór.

Znowu nie doczytałeś.
Chodzi o to, że ta prawda jest jakaś, NIEZALEŻNIE od czyichkolwiek poglądów. Światopogląd - jaki by nie był - tej prawdy nie zmieni.
Ty twierdzisz, że jakoś światopoglądem prawdę można naginać do tego światopoglądu. Otóż nie można.

Możesz sobie wymyślać co chcesz nt. Boga, a jeżeli FAKTYCZNIE Bóg nie istnieje, to nie zacznie istnieć od twoich wymysłów.
Działa to też oczywiście w drugą stronę.

Spróbuję nagiąć się jakoś do Twojego rozumowania (zapomnę o tej opcji, którą pomijasz, nie chcąc jej uwzględniać, zostawmy ją skupmy się na Twojej). Weźmy więc opcję z filozofii realizmu, ale jednak WCIĄŻ NIE ZNANĄ.
To, że opcja jest nieznana, oznacza też, że NIE MAMY GWARANCJI, ŻE POTRAFIMY JĄ OPISAĆ. Świat realizmu "jaki jest w sobie" jest nieskończenie złożony, a przez to nieopisywalny w pełni.
Inaczej mówiąc KAŻDY OPIS RZECZYWISTOŚCI MUSI BYĆ JAKĄŚ REDUKCJĄ. Cokolwiek byśmy o świecie nie powiedzieli, coś pominiemy (coś dla kogoś może ważnego, a nawet najważniejszego), cokolwiek nie WYRAZIMY SŁOWEM będzie to słowo pobrane z biblioteki pojęć ogólnych, zastosowane jednak do konkretnego przypadku- czyli jako zredukowane z części znaczeń, a wymagające doprecyzowania w innych znaczeniach. Tych języków - bibliotek z pojęciami - modeli jest wiele (w ogólności logicznej nawet nieskończenie wiele). Do tego, aby któryś z modeli opisu uznać za lepszy od innych, trzeba ustalić kryteria (nie da się tego zrobić inaczej, jak arbitralnie - wiarą).
Ostatecznie więc, nawet przyjmując realistyczną jednoznaczność rzeczy (ja dla siebie standardowo nie czynię tego założenia, uważając je za nadmiarowe, ale dla potrzeb dyskusji mogę je poczynić), coś co niektórzy utożsamiają z "absolutną prawda o świecie", to jednak INTERFEJS DOSTĘPOWY do owej prawdy JEST NIEOCZYWISTY. Teorii opisujących to samo może być nieskończenie wiele, sposobów opisu jest nieskoczenie wiele. Jedne pomijają jedne aspekty sprawy, a skupiają się na innych; z kolei opisy konkurencyjne będą miały te preferencje odwrotne.
Mówiąc coś (wyrażając "prawdy", czy inaczej produkując sformułowania, które w przyszłości ktoś będzie klasyfikował jako "prawdziwe", bądź "fałszywe") zawsze będziemy musieli przeprowadzić tę redukcje, coś wybrać, coś innego zaniedbać, na czym się skupić, coś w ogóle pominąć. A nie ma oczywistego kryterium, które owe pominięcia, uwypuklenia, skupienia narzuci, uczyni jedynym standardem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 19:54, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Znowu zaczynasz z jakimiś nieoczywistościami, niedopowiedzeniami i niedokładnościami. Co to ma wspólnego z tematem? Twoje wyrażanie czegoś, rozumienie i przemyślenia nie mają wpływu na to, jak jest NAPRAWDĘ. Niezależnie od tego, czy wyrażasz się spójnie, w sposób kompletny czy nawet zrozumiały. Rzeczywistości to nie obchodzi. Tak samo jak nie obchodzi jej, jaki mamy do niej interfejs dostępowy.

Gdyby ludzi nie było, nie było światopoglądów czy definicji, to rzeczywistość też byłaby taka a nie inna.
A wg ciebie jak ktoś coś sobie wymyśli, to może zmieniać prawdę.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 19:54, 05 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:11, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Znowu zaczynasz z jakimiś nieoczywistościami, niedopowiedzeniami i niedokładnościami. Co to ma wspólnego z tematem? Twoje wyrażanie czegoś, rozumienie i przemyślenia nie mają wpływu na to, jak jest NAPRAWDĘ. Niezależnie od tego, czy wyrażasz się spójnie, w sposób kompletny czy nawet zrozumiały. Rzeczywistości to nie obchodzi. Tak samo jak nie obchodzi jej, jaki mamy do niej interfejs dostępowy.

Dobra - przyznam Ci - tam w tej rzeczywistości jakaś tam prawda jest! Ona bardzo tam jest! Jeszcze bardziej tam jest!!! Jest tam jak jasna cholera, a nawet cholera do kwadratu!!! I do sześcianu.

Teraz pytam: ale co z tego?
Jak tego nie wiesz JAKA ona jest, to żeb "była najbardziej", albo "była jeszcze bardziej, niż bardziej", nie interesując się Tobą i interesując... To...
I tak tego nie wiesz. Dla Ciebie jej nie ma (bo jej nie znasz). Dla mnie jej nie ma (bo jej nie znam). Może dla nikogo jej nie ma.
Ale ona tam jest!! Bardzo jest!

Tyle, ze dla nas JAKBY JEJ NIE BYŁO.

Tę kwestię ułożyłem sobie w czasie moich studiów na fizyce. Gdy myślałem nad mechanizmem przenikania promieniowania przez materię. Jeśli weźmiemy blok materii (może to być gaz) i przepuścimy przez niego promieniowanie, to owo promieniowanie - jeśli ma częstotliwość odpowiadającą jakiejś częstotliwości rezonansowej cząsteczek materii, to owo promieniowanie zostanie pochłonięte - wtedy blok materii się może zaświeci, może zajdą w nim reakcje chemiczne -będzie jakiś efekt. Jeśli jednak ten sam blok materii oświetlimy promieniowaniem - NAWET O OGROMNEJ ENERGII - ale nie oddziaływającym (na tej częstotliwości) z owa materią, to takie promieniowanie przeleci przez materię bez najmniejszego efektu. Podobnie jest z neutrinami - są bardzo przenikliwe, niemal nie oddziaływują z materię, więc przez blok materii grubości Ziemi neutrina przelatują łatwiej, niż światło słoneczne przez najczystszą szybę. A może jest tysiąc nie odkrytych przez fizykę rodzajów promieniowania, które teraz przez nas przelatuje?
Może ono JEST?
A może jest milion cząstek, które dotykają nas w tej chwili (jakiś rodzaj ciemnej materii), która jest tuż obok nas, ale jest niewykrywalna?
A może biliard takich czastek?...
I one wszystkie "SĄ".
Tylko co to znaczy, że owe cząstki są, jeśli nie mamy interfejsu potwierdzającego je?
Można się spierać, tak jak średniowieczni teologowie o ilość diabłów (właśnie niewykrywalnych), które się zmieszczą na łebku od szpilki. Jeśli te diabły są, to są prawdą. A oczywiście tej prawdy nie interesuje, czy my ją znamy, czy nie, czy mamy do niej interfejs.
Ale jeśli ten brak interfejsu zaakceptujemy, to już nie mamy NICZEGO CO POTWIERDZA, niczego. "Prawdą" może być dowolny czyjś pomysł na byt. I ten ktoś - podobnie do Ciebie - powie, że to prawdą jest, więc nie interesuje owej prawdy, czy ją jesteś w stanie wykryć/potwierdzić, czy nie.

Oczywiście można to, o czym piszę teraz też obrócić w stronę antyteistyczną. Bo skoro Boga nie wykrywamy (ktoś się może uprzeć, ze skoro on "jest prawdą", to nie interesuje tej prawdy, czy my ją wykrywamy, czy nie wykrywamy). Dlatego tu zdeklaruję, że ostatecznie uważam, że ja - teista - mam obowiązek DOPRACOWANIA SIĘ INTERFEJSU (WYKRYWAJĄCEGO) DO BOGA. Ostatecznie Bóg ma się DAĆ ZWERYFIKOWAĆ. Tylko, że nie będzie to na takich zasadach, jakie sobie np. wymyślą scjentyści, ateiści, czy inni -iści. Bo tak zupełnie bez tego interfejsu -czy to rozumowego, czy materialnego - prawda jest zupełnie nieodróżnialna od dowolnej bzdury. Bez założenia jakoś tej wykrywalności MAMY OBOWIĄZEK PRZYJĄĆ koncept smoka, który lata zawsze każdemu z tyłu głowy, błyskawicznie unikając, gdy ktoś chce na niego spojrzeć. Bo tego smoka ktoś nam powiedział - znał za fakt i prawdę, a my nie mamy nic do gadania z naszym problemem braku interfejsu weryfikującego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 10:09, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dobra - przyznam Ci - tam w tej rzeczywistości jakaś tam prawda jest! Ona bardzo tam jest! Jeszcze bardziej tam jest!!!
(...)
Teraz pytam: ale co z tego?

Już ci napisałem, co z tego.
To z tego, że rzeczywistość jest jaka jest, niezależnie od twoich wymysłów. Nawet jeżeli ci się zgadzają.
Dlatego nie jest prawdą, że jest wiele sprzecznych ze sobą prawd, co próbujesz tu wciskać.

Cytat:
"Prawdą" może być dowolny czyjś pomysł na byt. I ten ktoś - podobnie do Ciebie - powie, że to prawdą  jest

Podobnie do mnie? Ty w ogóle nie zrozumiałeś, co napisałem.
Ja nie wymyślam sobie, że rzeczywistość JAKAŚ istnieje - ona musi istnieć.
To kwestia określenia "JAKA to rzeczywistość" jest pierniczeniem - zwłaszcza że u ciebie watość prawdy dla dowolnego określania rzeczywistości jest wręcz obligatoryjna (mam światopogląd i co mi zrobicie?)
Gadać każdy sobie może - wcale nie musi tak być. I to jest prawda, a niekoniecznie to, co ktoś sobie umyśli.
Odróżniasz już?

Cytat:
Ostatecznie Bóg ma się DAĆ ZWERYFIKOWAĆ. Tylko, że nie będzie to na takich zasadach, jakie sobie np. wymyślą scjentyści, ateiści, czy inni -iści.

A na jakich? Na takich, że każdy może zweryfikować tego smoka, o którym dalej napisałeś?
Do dupy taka weryfikacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:25, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
"Prawdą" może być dowolny czyjś pomysł na byt. I ten ktoś - podobnie do Ciebie - powie, że to prawdą  jest

Podobnie do mnie? Ty w ogóle nie zrozumiałeś, co napisałem.
Ja nie wymyślam sobie, że rzeczywistość JAKAŚ istnieje - ona musi istnieć.
To kwestia określenia "JAKA to rzeczywistość" jest pierniczeniem - zwłaszcza że u ciebie watość prawdy dla dowolnego określania rzeczywistości jest wręcz obligatoryjna (mam światopogląd i co mi zrobicie?)
Gadać każdy sobie może - wcale nie musi tak być. I to jest prawda, a niekoniecznie to, co ktoś sobie umyśli.
Odróżniasz już?

Cytat:
Ostatecznie Bóg ma się DAĆ ZWERYFIKOWAĆ. Tylko, że nie będzie to na takich zasadach, jakie sobie np. wymyślą scjentyści, ateiści, czy inni -iści.

A na jakich? Na takich, że każdy może zweryfikować tego smoka, o którym dalej napisałeś?
Do dupy taka weryfikacja.

Więc czekam na schemat tej właściwej, nie mającej luk weryfikacji. :think:

Od razu zastrzegam, że w moim przekonaniu masz praktycznie zerowe szanse na podanie owego schematu. Inni ludzie - naukowcy, filozofowie wszystkich epok, całej ludzkości - bardzo chcieli taki doskonały schemat poznawczy sformułować. Ale, póki co im się to nie udało. Nie upieram się do końca, że akurat Ty, nie będziesz tym geniuszem, który z problemem się upora. Może... Ale jednak chyba szansa jest mała.

Piszesz, że sobie "nie wymyślasz, że rzeczywistość JAKAŚ istnieje - ona musi istnieć.". Po prostu stwierdzeniem "ona musi istnieć" zamykasz sprawę. Tak jest, bo tak powiedziałeś. I nawet... wcale tego nie wymyśiłeś?...
A ja Ci powiem twardo: WYMYŚLIŁEŚ. Zdanie sobie wymyśliłeś, sens tego zdania sobie wymyśliłeś. Tylko się do tego nie przyznajesz. Nikt tutaj, na całym forum nie opublikował żadnych myśli nie wymyślonych. I Tobie też się to nie udało.

Nigdy nie udało mi się sprowokować Cię do refleksji, bo zawsze ją odrzucasz. Jednak prosty test tutaj można przeprowadzić - spróbuj jednak (trudne! wiem) wyobrazić sobie, że ktoś tak samo jak Ty, przekonany że "nie wymyśla" napisał tutaj tezę dokładnie przeciwną Twojej. Np. taką, że rzeczywistość wcale nie "jest" tak w ogóle, tylko generuje się na bieżąco za pomocą specjalnego mechanizmu - komputera. I jest do tego w pełni przekonany, tak przekonany, że inaczej sobie nie wyobraża świata ani siebie.
No tak, tu oczywiście znowu odpowiesz jak poprzednio -arbitralnością w rodzaju: on wymyśla, a ja nie wymyślam, bo to tak jest, jak ja piszę... (czy coś w tym rodzaju). Ale to bedą tylko słowa, a dla kogoś bezstronnego jesteście sobie równi, więc wasze przeciwne przekonania są równoważne w jego ocenach - on widzi po prostu dwie arbitralności, dwa fundamentalizmy w przekonaniach.

Gdy piszę o weryfikacji Boga na mój sposób, to zdajesz się to trochę rozumieć - załapujesz ten przykład ze smokiem. Ale gdy oddalamy się od kwestii Twojego ataku na religię, to już wszystko Ci się zmienia, wtedy nagle rzeczywistość robi sie jedyna i określona, a do tego tak niepodważalna, iż nie ma żadnej dyskusji.
Ja tu stosuję jeden schemat - traktuję kwestię FUNKCJONALNIE.
Albo jest coś potwierdzającego, albo takiego czegoś nie ma. Nie robię wyjątków, które dla Ciebie - z racji jakiejś "oczywistości", czyli tego "nie wymyślania sobie" (co dla mnie jest tylko deklaracją) - powinny być. Po prostu stwierdzam, że tak jak nie potrafię zweryfikować Boga na sposób, który ktoś mi próbuje zasugerować (np. na sposób empiryczny), tak nawet nie potrafię zweryfikować czy rzeczywistość jest, ani czy ten smok z tyłu głowy jest. Przyznaję BEZ MATACZENIA tego nie potrafię zweryfikować.
Ty mataczyć musisz.
I to jest między nami podstawowa różnica.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 12:56, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Więc czekam na schemat tej właściwej, nie mającej luk weryfikacji.

Przecież się chyba jasno wyraziłem, że tej weryfikacji NIE MA. Przez te 3 lata jeszcze tego nie doczytałeś?
I to, że nie ma weryfikacji, nie upoważnia cię do konstruowania swoich "prawd".

Cytat:
Piszesz, że sobie "nie wymyślasz, że rzeczywistość JAKAŚ istnieje - ona musi istnieć.". Po prostu stwierdzeniem "ona musi istnieć" zamykasz sprawę.

Jeżeli coś odczuwasz, to rzeczywistość istnieje. Bo ty istniejesz - właśnie w jakiejś rzeczywistości.

Cytat:
taką, że rzeczywistość wcale nie "jest" tak w ogóle, tylko generuje się na bieżąco za pomocą specjalnego mechanizmu - komputera.

No i z czym to stoi w sprzeczności do tego, co napisałem?
Rzeczywistość nadal jest i jest jakaś.

Cytat:
Gdy piszę o weryfikacji Boga na mój sposób, to zdajesz się to trochę rozumieć - załapujesz ten przykład ze smokiem. Ale gdy oddalamy się od kwestii Twojego ataku na religię, to już wszystko Ci się zmienia, wtedy nagle rzeczywistość robi sie jedyna i określona, a do tego tak niepodważalna, iż nie ma żadnej dyskusji.

Nic takiego nie pisałem. Prawdopodobnie nie odróżniasz określania, iż rzeczywistość jest, od określania, jaka jest.

To, czego teraz nie zrozumiałeś - i chodzi tylko o tekst pisany, bez argumentacji:
- myślałeś, że mam jakąś weryfikację postaci rzeczywistośc
- myślałeś, że wg mnie rzeczywistość ma konkretne oblicze (np. nie jest symulowana)

Jak sobie wykreujesz idiotyzmy, których nigdy nie głosiłem, to nic dziwnego, że ci mataczenie wyjdzie. Ale to ty jesteś kreatorem tego mataczenia - nie ja.
Ale przynajmniej masz wtedy SPÓJNIE wykazane, że to ty masz rację. Dostrzegasz analogię?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 06 Wrz 2019    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"]
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd dopiero wyłoni jakąś wizję prawdziwości i realności.

No to pozamiatane.
Bramy dla schizofreników stoją otworem.





[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:31, 06 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:38, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Nic takiego nie pisałem. Prawdopodobnie nie odróżniasz określania, iż rzeczywistość jest, od określania, jaka jest.

To, czego teraz nie zrozumiałeś - i chodzi tylko o tekst pisany, bez argumentacji:
- myślałeś, że mam jakąś weryfikację postaci rzeczywistośc
- myślałeś, że wg mnie rzeczywistość ma konkretne oblicze (np. nie jest symulowana)

to może inaczej. Wyjaśnij mi jaki wniosek miałby właściwie płynąć z tego, że "rzeczywistość jest"?
Po co tę frazę piszesz, jaka jest tego intencja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Sob 8:54, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
to może inaczej. Wyjaśnij mi jaki wniosek miałby właściwie płynąć z tego, że "rzeczywistość jest"?

Wreszcie postanowiłeś podyskutować ZE MNĄ.
Pisałem wiele razy, ale powtórzę - wniosek jest taki, że rzeczywistość jest NIEZALEŻNA od jakichkolwiek światopoglądów, definicji czy uzgodnień.
Wg ciebie - ile światopoglądów, tyle prawd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:30, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
to może inaczej. Wyjaśnij mi jaki wniosek miałby właściwie płynąć z tego, że "rzeczywistość jest"?

Wreszcie postanowiłeś podyskutować ZE MNĄ.
Pisałem wiele razy, ale powtórzę - wniosek jest taki, że rzeczywistość jest NIEZALEŻNA od jakichkolwiek światopoglądów, definicji czy uzgodnień.
Wg ciebie - ile światopoglądów, tyle prawd.


Nie wiem czy Michał myśli o wielu prawdach.
Dla niego prawda powinna być jedna. JEZUS
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:20, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
to może inaczej. Wyjaśnij mi jaki wniosek miałby właściwie płynąć z tego, że "rzeczywistość jest"?

Wreszcie postanowiłeś podyskutować ZE MNĄ.
Pisałem wiele razy, ale powtórzę - wniosek jest taki, że rzeczywistość jest NIEZALEŻNA od jakichkolwiek światopoglądów, definicji czy uzgodnień.
Wg ciebie - ile światopoglądów, tyle prawd.

Ale SPOSÓB OPISU tej rzeczywistości, PRZEKONANIA (czy mamy coś innego w dyskusjach i myślach...) będą już od światopoglądu zależały?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin