Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hipoteza o uzupełnianiu się

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:34, 12 Kwi 2020    Temat postu: Hipoteza o uzupełnianiu się

Od paru lat moje rozważania filozoficzne na temat ludzkości i oceny życia są powiązane z pewną hipotezą, której nigdzie nie przedstawiałem a dzisiaj właśnie chciałem to zrobić. Nazwę tę hipotezę właśnie "hipotezą uzupełniania się".
Hipoteza uzupełniania się ma wyraźny wymiar religijno - światopoglądowy, ale też może być rozważana na poziomie czysto społecznych i dlatego opisuję ją w dziale filozofia, a nie w dziale apologetycznym.
Hipoteza uzupełniania się może funkcjonować na różnych poziomach intepretacji - od najbardziej ogólnego, do dość praktycznego, społecznego. Spróbuje zaprezentować ją w tych różnych znaczeniach.

Sformułowanie hipotezy uzupełniania w wymiarze najbardziej ogólnym.
Każdy byt jest w pewnym sensie ograniczony swoją określonością - im bardziej byt jest określony, tym bardziej nie może być inny niż jest, więc dopiero inny byt, odmienny od tego pierwszego, jest w stanie zapełniać braki owego pierwszego bytu.

Hipoteza uzupełniania na poziomie społecznym
W ludzkiej społeczności potrzebne ("potrzebne" w znaczeniu stymulujące rozwój) są jednostki na różnych poziomach rozwoju - nie tylko najmądrzejsi, najsilniejsi, najbardziej zintegrowani, lecz nawet ci, którzy potrzebują pomocy, wsparcia. Dzięki tym słabym, silni mają cel, realizują się, a także doskonalą. Bez istnienia w społeczności jednostek z defektami, społeczność "zapadłaby się" blokując się na zafiksowanych poziomach rozwoju, bo tylko rozwiązywania problemów daje impuls do rozwoju.

Hipoteza uzupełniania w kontekście rozwoju intelektu
Intelekt pojedynczej osoby nie jest w stanie przetestować wszelkich możliwych opcji. Dzięki rozczłonkowaniu zadań na różne osoby, skupiające się na innych, często przeciwstawnych opcjach problemu, dochodzi do rozwiązywania owego problemu "szerokim frontem", niejako przetwarzaniem równoległym umysłów.

Hipoteza uzupełniania w kontekście religijnym
Bóg jest bytem doskonałym, a przez to...
potrzebuje istot niedoskonałych (np. ludzi) bo tylko działając w tym co niedoskonałe Bóg może swojemu istnieniu nadać sens. Swoją niedoskonałością człowiek uzupełnia doskonałość Boga, powodując, że ta ostatnia nie jest pustą deklaracją, lecz czymś potwierdzonym w działaniu.

Hipoteza uzupełniania w kontekście emocjonalnym
Na poziomie emocjonalnym hipoteza uzupełniania jest dość dobrze ilustrowana przez podział na część męską i żeńską ludzkości, zwykle związaną z rozdzieleniem postaw na bardziej emocjonalne (przypisywane kobietom) i bardziej zdystansowane - intelektualne (wiązane z mężczyznami, choć nie musi to być ścisła reguła). Jednocześnie ludzkość dzieli postawy emocjonalne w kontekście społecznym - od osób bardziej skupionych na życiu społecznym (tradycyjnie to kobiety są bardziej towarzyskie), vs tych skupionych na zadaniach i technologii (częściej mężczyźni). Dopiero złożenie wielu takich postaw w całość daje pozytywny efekt, co objawia się bardziej harmonijnym funkcjonowaniem par małżeńskich niż samotników życiowych. Bo zarówno rozdzielenie ról (a z nimi szansa do większego skupienia się na wybranych rolach) jak i ich przeciwstawność - uzupełnianie się dają efekt pozytywny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:41, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Hipoteza o uzupełnianiu się

W zasadzie tak ale,..
Michał Dyszyński napisał:
Bóg jest bytem doskonałym, a przez to...
potrzebuje istot niedoskonałych (np. ludzi) bo tylko działając w tym co niedoskonałe Bóg może swojemu istnieniu nadać sens. Swoją niedoskonałością człowiek uzupełnia doskonałość Boga, powodując, że ta ostatnia nie jest pustą deklaracją, lecz czymś potwierdzonym w działaniu.

Czy to nie zahacza o NewAge?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:11, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Hipoteza o uzupełnianiu się

Andy72 napisał:
W zasadzie tak ale,..
Michał Dyszyński napisał:
Bóg jest bytem doskonałym, a przez to...
potrzebuje istot niedoskonałych (np. ludzi) bo tylko działając w tym co niedoskonałe Bóg może swojemu istnieniu nadać sens. Swoją niedoskonałością człowiek uzupełnia doskonałość Boga, powodując, że ta ostatnia nie jest pustą deklaracją, lecz czymś potwierdzonym w działaniu.

Czy to nie zahacza o NewAge?

Nie wiem. I szczerze mówiąc, mało mnie to obchodzi o co by to nie miało zahaczać. Pogląd sam w sobie wydaje mi się interesujący (osobną kwestią jest, na ile ostatecznie słuszny). Ale też uważam, w tradycji chrześcijańskiej jest spore wsparcie dla niego. Sam fakt, ze Bóg dla człowieka cierpi, że o niego zabiega, mimo niedoskonałości tego ostatniego, jest już znamienny. Myślę wręcz, że Bóg chce człowieka wywyższyć, uznać jego jakąś unikalna ważność (każdego człowieka z osobna), a tutaj moja hipoteza jest mocnym wsparciem dla sensu tego, że człowiek jest przez Boga kochany - jest kochany bo jest na to powód, bo człowiek nie jest bezmyślnym klonem, ale właśnie indywidualnością i wartością jedyną w sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:20, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Ja wychodzę z tego tak:
Bóg nie jest samotnikiem jak Allach, jest Trójca, doskonała wspólnota osób, Tajemnica Trójcy jest tak wzniosła że jest jak ocean który chcielibysmy wlać do dołka w piachu.
Bóg chce się podzielić MIłością Trójcy z osobami, które mogłyby nie być.
A jak wymyśłił to sam sprawił, ze te osoby bardzo potrzebuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:42, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ja wychodzę z tego tak:
Bóg nie jest samotnikiem jak Allach, jest Trójca, doskonała wspólnota osób, Tajemnica Trójcy jest tak wzniosła że jest jak ocean który chcielibysmy wlać do dołka w piachu.
Bóg chce się podzielić MIłością Trójcy z osobami, które mogłyby nie być.
A jak wymyśłił to sam sprawił, ze te osoby bardzo potrzebuje.

Zgoda. Ale plan boży jest jeszcze głębszy, bo przenosi się na społeczeństwo człowieka.
Nie tylko Bóg potrzebuje ludzkości (kościoła, ale rozumianego znaczenie szerzej, niż ta czy inna konkretna wspólnota wyznaniowa), lecz i różne części ludzkości potrzebuję siebie nawzajem. W tym jest głęboki sens i genialny plan TWORZENIA PRAWDZIWEJ WARTOŚCI ISTNIENIA. Jesteśmy wartościowi, bo jesteśmy potrzebni! Bo coś znaczymy dla kogoś.
Warto na to zwrócić uwagę, bo jest to właściwie odwrócenie, zanegowanie domyślnej dla wielu wizji doskonałości i wartości, że bycie doskonałym polega na idealnej niezależności od czegokolwiek. To szatan chciałby być tym wyniosłym panem nad całym światem, to on chciałby mieć wszystko u swych stóp. a samemu dominować. Wizja doskonałości według Boga jest dokładnie przeciwna - doskonałym jest ten, kto jest WARTOŚCIOWY DLA INNYCH. Dlatego to Jezus jest Bogiem, bo jest zbawcą, bo Jego wartość odzwierciedla się w życiu miliardów zbawionych istot.
Ale ludzie też dziedziczą ten cel bycia wartościowym poprzez to, że są pomocniczy względem innych. Bycie wartościowym dla samego siebie, to zaprzeczenie pojęcia wartości, bo jest to wartość bez (zewnętrznej) weryfikacji. A ów brak weryfikacji oznacza, że każdy kto stawia sprawę "jestem wielki, wspaniały, najlepszy, idealnie wartościowy, bo jak tak stanowię, nikogo się nie pytając o zdanie" w istocie jest w swojej deklaracji nieodróżnialny od deklaracji "jestem nijaki, nieokreślony, bo nic za moimi słowami nie stanęło, co by ich sens potwierdziło". Dopiero BĘDĄC DLA KOGOŚ (jakoś zewnętrznie) przestajemy stwierdzać błędnokołowo, bo ktoś jest potwierdzeniem.
Przy czym najbardziej zasadne potwierdzenie oferuje sam Bóg. I to nawet nie dlatego, że jest takim wszechwładnym niepokonanym, lecz dlatego że ZNA ŚCIEŻKI I ZALEŻNOŚCI BYTU, widzi to, co zakryte, a więc jest w stanie (logicznie, a nie tylko samą mocą autorytetu i arbitralnością swojego stwierdzenia!) ustalić przyczyny i skutki działań, ocenić co miało jaki wpływ.
To powyższe jest podstawową różnicą pomiędzy Bogiem, a szatanem. Szatan też jest wielki mocą swojego wpływu, ale żadna istota SPONTANICZNIE nie uzna wielkości szatana. Uznać tę wielkość może tylko, gdy zostanie zmuszona, zgnębiona, przyduszona, sterroryzowana. Więc szatan nie jest potrzebny, jest antypotrzebny. Bóg zaś jest potrzebny, co stwierdzą spontanicznie wszystkie istoty, gdy poznają to, jak rzeczy się miały w swojej istocie. I każdy człowiek też pozna swoją wartość przez to, że okaże się, iż BYŁ NAPRAWDĘ UŻYTECZNY INNYM, NAPRAWDĘ POTRZEBNY, czyli dopełniał czyjś brak, czyjąś słabość, czyjeś błędy. Tak jak rodzice poprawiają błędy, problemy swoich małych dzieci, tak ludzie wielcy, ponoszą skutki, nieraz cierpia (dobrowolnie) z powodu błędów tych istot nie mających nad sobą kontroli, istot nie ogarniających zależności świata i siebie, zagubionych, słabych mentalnie i intelektualnie. To bycie NAPRAWDĘ potrzebnym jest darem i szansą na wykazanie swojej wartości.
Ale też i owi słabi, którzy biorą też są jakoś w tym układzie potrzebni - właśnie jako ci, którzy dają SZANSĘ NA WYKAZANIE SIĘ silniejszych moralnie, mentalnie, psychicznie, ale i często fizycznie. Dopełnieniem tej układanki jest zdolność odczuwania WDZIĘCZNOŚCI, powiedzenia "dziękuję", uznawania innych za tych godnych naszej miłości i szacunku. Szatan, który jest uosobieniem pychy, nie umie z siebie wydobyć uczucia wdzięczności. Powiedziałbym, że to właśnie (szczere, nie udawane!) odczucie wdzięczności jest właśnie tym pasowaniem na kogoś nadającego się do społeczności istot zbawionych.
Wszystko to razem tworzy "logiczną" układankę, w której mamy we wzajemnych silnych zależnościach:
- słabości, błędy, potrzeby, aby ktoś udzielił pomocy - istoty słabe
- zdolność do rozeznania rzeczywistych potrzeb, pomocniczość, zdolność do wsparcia tych potrzebujących - istoty duchowo udoskonalone
- wdzięczność jako wyraz uznania i powód do stwierdzenia wartości istot, które wspierają
- a na szczycie wszystkiego jest Bóg, który wspiera wszystkie istoty - choć wspiera je najczęściej pośrednio - dając swoje natchnienie istotom na wyższych stopniach rozwoju, aby to jednocześnie one się uświęcały, określały swoją wartość.

Być może NA KOŃCU CZASÓW, nawet szatan dostałby swoją szansę - gdyby...
doświadczył wybaczenia ze strony wszystkich, uznał swoją słabość, a nade wszystko BYŁ W STANIE ODCZUĆ WDZIĘCZNOŚĆ i miłość. Jeśliby byłby w stanie je odczuć...
I tylko BYĆ MOŻE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:52, 12 Kwi 2020    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"]
Andy72 napisał:

Warto na to zwrócić uwagę, bo jest to właściwie odwrócenie, zanegowanie domyślnej dla wielu wizji doskonałości i wartości, że bycie doskonałym polega na idealnej niezależności od czegokolwiek. To szatan chciałby być tym wyniosłym panem nad całym światem, to on chciałby mieć wszystko u swych stóp. a samemu dominować.

Moim zdaniem doskonała intuicja :brawo:

Michał Dyszyński napisał:

Dopełnieniem tej układanki jest zdolność odczuwania WDZIĘCZNOŚCI, powiedzenia "dziękuję", uznawania innych za tych godnych naszej miłości i szacunku. Szatan, który jest uosobieniem pychy, nie umie z siebie wydobyć uczucia wdzięczności.

Tak, wzdzięczność jest naprawdę ważna. Za wszystko dziekujcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin