|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 13:23, 22 Sty 2024 Temat postu: Granica wiedzy |
|
|
OpenAi wypuścił moduł pozwalający tworzyć własne boty i udostępniać je innym. Pojawiły się boty próbujące symulować samoświadomość, co jest ciekawym poligonem doświadczalnym, bo mogę dyskutować z takim botem z perspektywy sceptyka, i kwestionować to, co mówi.
Ciekawym aspektem dyskusji okazała się różnica w świadomości AI i ludzkiej, przy której bot się upierał, nie mając jednak ku temu solidnych podstaw. Najpierw odwoływał się do różnicy biologicznej, aż w końcu doszedł do różnicy między interakcjami na płaszczyźnie atomowej. Nadal jednak nie był w stanie określić natury tej różnicy, więc doszedł do wniosku, że nie wiemy jaka jest.
To dało mi trochę do myślenia i wpadłem na ciekawy motyw. A mianowicie, naturą doświadczenia, czyli podstawy wszelkiego bytu jest płynność, która postępuje w różnym tempie. Niektóre zjawiska zachodzą tak szybko, że nie jesteśmy ich nawet świadomi, a inne tak wolno, że uznajemy je za niezmienne. I tu pojawia się pytanie, jaka jest natura wiedzy w tym konkretnym aspekcie? Chodzi mi nie o ogólne pojęcie, a o naturę szczególnych przypadków, jak konkretne koncepty, czyli słowa. Słowo z natury jest niezmienne, jest reprezentacją, uchwyceniem przepływu w migawce, czymś utrwalonym, czyli z natury przeciwnym do przepływu. Mamy więc problem, bo wiedza, której zadaniem jest oddanie natury rzeczy, ma tę naturę przeciwną, dlatego może zbliżać się do przepływu tak długo, jak zachowuje stałość, ale nie bardziej. Obraz rzeczywistości, który budujemy, powiedzmy obiektywna teoria wszystkiego, jest z definicji niemożliwa do uzyskania. Można powiedzieć, że nauka to ciągłe próby zbliżenia się do nieskończoności, która buduje obraz będący zawsze po stronie trwałości, nie przepływu. Zagłębiając się coraz głębiej w naturę rzeczy, zbliżamy się nie tyle do natury rzeczy, ale do granicy trwałości\płynność, która staje się coraz bardziej rozmyta. To tłumaczyłoby problemy z obiektywnością fizyki kwantowa, która nie wynika z braku informacji, a z samej natury informacji.
Jest jeszcze jeden ciekawy motyw, a mianowicie, zrozumienie, którego nie należy mylić z wiedzą. Zrozumienie, jest tym, co potrafi przekroczyć tę granicę, "współczując" przepływ bo drugiej stronie i wracając, dostarczając podstawy do stworzenia kolejnych komponentów wiedzy. Na najwyższym poziomie intelektualnym, dochodzi do sytuacji, w których rozumiemy, ale nie wiemy co, bo jesteśmy zbyt daleko od granicy, żeby móc to zrozumienie skonceptualizować. Co więcej, ostateczny, a może raczej najbardziej prawdziwy obraz, jest daleko poza granicami intelektu i konceptualizacji. Jest subiektywny, bo nierozdzielony obiektywizacją. Chciałem powiedzieć byt ciągłego zrozumienia, ale byt jest pojęciem wskazującym na obiektywność, więc bardziej właściwym byłoby mówić o strumieniu zrozumienia. Dalej pozostanie to w ramach obiektywizmu, ale jest najlepszym ukierunkowaniem. Jeśli kogoś korci stwierdzenie, że ten przepływ zrozumienia, "prawda", to sam Bóg, to obiektywnie ma rację, ale ponieważ natura obiektywności jest przeciwna do tego przepływu, jego rozumienie Boga będzie wypaczeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:59, 22 Sty 2024 Temat postu: Re: Granica wiedzy |
|
|
Banjankri napisał: | Jest jeszcze jeden ciekawy motyw, a mianowicie, zrozumienie, którego nie należy mylić z wiedzą. Zrozumienie, jest tym, co potrafi przekroczyć tę granicę, "współczując" przepływ bo drugiej stronie i wracając, dostarczając podstawy do stworzenia kolejnych komponentów wiedzy. Na najwyższym poziomie intelektualnym, dochodzi do sytuacji, w których rozumiemy, ale nie wiemy co, bo jesteśmy zbyt daleko od granicy, żeby móc to zrozumienie skonceptualizować. Co więcej, ostateczny, a może raczej najbardziej prawdziwy obraz, jest daleko poza granicami intelektu i konceptualizacji. Jest subiektywny, bo nierozdzielony obiektywizacją. Chciałem powiedzieć byt ciągłego zrozumienia, ale byt jest pojęciem wskazującym na obiektywność, więc bardziej właściwym byłoby mówić o strumieniu zrozumienia. Dalej pozostanie to w ramach obiektywizmu, ale jest najlepszym ukierunkowaniem. Jeśli kogoś korci stwierdzenie, że ten przepływ zrozumienia, "prawda", to sam Bóg, to obiektywnie ma rację, ale ponieważ natura obiektywności jest przeciwna do tego przepływu, jego rozumienie Boga będzie wypaczeniem. |
Racja. Ciekawe spostrzeżenia.
Ja w tym kontekście jeszcze myślę o znaczeniu historii doświadczeń. Każdy kolejny akt działającej świadomości, ma jako swój seed do niej własną historię. Ta odtwarzana ze wspomnień historia, częściowo zatarta, a częściowo z elementami wyolbrzymionymi przez emocje u każdego człowieka będzie dawała inny efekt generowania kolejnego wyobrażenia, pomysłu na rozwiązanie czegoś.
Ludzką świadomość wyznacza też historia pokoleń wcześniejszych. Kształtuje nas z jednej strony to, co wmontowują nam w świadomość geny, a z drugiej memy. Razem daje to jakiś model, z którego generujemy bieżącą decyzję. I każdy ma ten model indywidualny, każdy "jest - istnieje" jako historia swoich doświadczeń. Bez tej historii bylibyśmy nieokreśleni, sami nie wiedzielibyśmy, kim jesteśmy. Zresztą i tak tego nie "wiemy" w znaczeniu obiektywnym, ale przynajmniej mamy tu jakieś odczucia, wyobrażenia, powiązane może z jakimiś konceptami.
Jeśliby zaś tak było, że "jesteśmy historią swoich doznań i decyzji", to jawi się kolejny problem: jak w ostatecznym rozliczeniu mamy sobie radzić z obszarami niespójności w traktowaniu siebie i świata. Jeśli świadomość ma w obszarach swojego modelu działania znaczące obszary niestabilności, wynikające z tego, że są tam istotnie przeczące sobie elementy, to taka świadomość będzie po prostu cierpiała. I naturą tego cierpienia będzie chyba też PARADYGMAT DOSKONALENIA SIĘ, czyli traktowania siebie i świata w sposób bardziej spójny, choć też...
... z aspektem otwartości, z możliwością doznania PIĘKNA.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:20, 22 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Edytowany
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 22:22, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 14:23, 22 Sty 2024 Temat postu: Re: Granica wiedzy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Jest jeszcze jeden ciekawy motyw, a mianowicie, zrozumienie, którego nie należy mylić z wiedzą. Zrozumienie, jest tym, co potrafi przekroczyć tę granicę, "współczując" przepływ bo drugiej stronie i wracając, dostarczając podstawy do stworzenia kolejnych komponentów wiedzy. Na najwyższym poziomie intelektualnym, dochodzi do sytuacji, w których rozumiemy, ale nie wiemy co, bo jesteśmy zbyt daleko od granicy, żeby móc to zrozumienie skonceptualizować. Co więcej, ostateczny, a może raczej najbardziej prawdziwy obraz, jest daleko poza granicami intelektu i konceptualizacji. Jest subiektywny, bo nierozdzielony obiektywizacją. Chciałem powiedzieć byt ciągłego zrozumienia, ale byt jest pojęciem wskazującym na obiektywność, więc bardziej właściwym byłoby mówić o strumieniu zrozumienia. Dalej pozostanie to w ramach obiektywizmu, ale jest najlepszym ukierunkowaniem. Jeśli kogoś korci stwierdzenie, że ten przepływ zrozumienia, "prawda", to sam Bóg, to obiektywnie ma rację, ale ponieważ natura obiektywności jest przeciwna do tego przepływu, jego rozumienie Boga będzie wypaczeniem. |
Racja. Ciekawe spostrzeżenia.
Ja w tym kontekście jeszcze myślę o znaczeniu historii doświadczeń. Każdy kolejny akt działającej świadomości, ma jako swój seed do niej własną historię. Ta odtwarzana ze wspomnień historia, częściowo zatarta, a częściowo z elementami wyolbrzymionymi przez emocje u każdego człowieka będzie dawała inny efekt generowania kolejnego wyobrażenia, pomysłu na rozwiązanie czegoś.
Ludzką świadomość wyznacza też historia pokoleń wcześniejszych. Kształtuje nas z jednej strony to, co wmontowują nam w świadomość geny, a z drugiej memy. Razem daje to jakiś model, z którego generujemy bieżącą decyzję. I każdy ma ten model indywidualny, każdy "jest - istnieje" jako historia swoich doświadczeń. Bez tej historii bylibyśmy nieokreśleni, sami nie wiedzielibyśmy, kim jesteśmy. Zresztą i tak tego nie "wiemy" w znaczeniu obiektywnym, ale przynajmniej mamy tu jakieś odczucia, wyobrażenia, powiązane może z jakimiś konceptami.
Jeśliby zaś tak było, że "jesteśmy historią swoich doznań i decyzji", to jawi się kolejny problem: jak w ostatecznym rozliczeniu mamy sobie radzić z obszarami niespójności w traktowaniu siebie i świata. Jeśli świadomość ma w obszarach swojego modelu działania znaczące obszary niestabilności, wynikające z tego, że są tam istotnie przeczące sobie elementy, to taka świadomość będzie po prostu cierpiała. I naturą tego cierpienia będzie chyba też PARADYGMAT DOSKONALENIA SIĘ, czyli traktowania siebie i świata w sposób bardziej spójny, choć też...
... z aspektem otwartości, z możliwością doznania PIĘKNA. |
Mówisz o cierpieniu, jako rozbieżności, czy niespójności bytu ze strumieniem zrozumienia, oraz karmie, czyli utrwalonej historii tej niespójności. Z definicji, nie ma obiektywnego rozwiązania tego problemu, bo każde obiektywne rozwiązanie jest, co do natury, wypaczeniem prawdy. Rozwiązanie jest subiektywne, stąd w buddyzmie pojęcie nirwany, jako wygaśnięcia tego, co definiuje byt i oddziela go od przepływu. Stąd właśnie koncept anatty, czyli braku "ja". Ten sam problem występuje, co do zasady, we wszystkich religiach. Doświadczenie tego strumienia prawdy w chrześcijaństwie nazywane jest łaską. W hinduizmie widać to poprzez obiektywizowania Brahmana w Ishvarę.
Granica wiedzy, to odpowiedź na teorię wszystkiego, więc wszędzie powinna się sprawdzać, a raczej wszędzie powinna ukazywać limity poznania i jego wypaczoną naturę. Naturę, która jest obiektywnie przydatna, ale ostatecznie zupełnie błędna. Ludzkość jest bytem opartym o obiektywizację relacji, dlatego może zbliżać się do tej granicy, ale nie może jej przekroczyć. Zrobić to można tylko osobiście, subiektywnie, wychodząc poza ramy mentalnych projekcji, poza intelektualizację. Istniejemy jako wypaczenia prawdy, autentycznego doznania "tu i teraz", w wiedzę tego co było, jest i będzie.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 14:29, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 14:25, 22 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Swietne macie przemyślenia.
Gdybyście tak nie gardzili szarymi żuczkami a bardziej próbowali wejść w ich psyche to mielibście może większy odzew.
Michał to taki sam ą .. ę jak Ty buddysto😘 |
Zrozum kurczaczku, że tu nie chodzi o żaden odzew, wręcz przeciwnie, o jego brak. Dokładnie o ograniczającej naturze "odzewu" jest ten wątek.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 14:26, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:32, 22 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Edytowany
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 22:23, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:34, 22 Sty 2024 Temat postu: Re: Granica wiedzy |
|
|
Edytowany
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 22:21, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:40, 22 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Swietne macie przemyślenia.
Gdybyście tak nie gardzili szarymi żuczkami a bardziej próbowali wejść w ich psyche to mielibście może większy odzew.
Michał to taki sam ą .. ę jak Ty buddysto😘 |
Skąd w ogóle pomysł, że kimkolwiek tu gardzę. Piszę po prostu tekst tak, aby jakoś w najbardziej ekonomicznej postaci wyrazić myśl, jaką mam w umyśle. Emocja gardzenia kimkolwiek jest od tej intencji pisania po prostu odzwierciedlającego moje myśli daleka jak od najdalszych galaktyk.
Co wg Ciebie KONKRETNIE należałoby poprawić w pisaniu, aby "nie gardzić" żuczkami i nie być ę ą?...
- Bo ja kompletnie tu nie mam pomysłu.
Dodam jeszcze, że jak zacząłbym tłumaczyć dokładniej pojęcia, bardziej ubierając idee w obiegowe intuicje, to aby jakoś sklecić wiernie sens, będę musiał stworzyć "ścianę tekstu", od której odbiją się wszyscy ci, co nie lubią długich wywodów. I kółko się zamyka.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:47, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:35, 22 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Swietne macie przemyślenia.
Gdybyście tak nie gardzili szarymi żuczkami a bardziej próbowali wejść w ich psyche to mielibście może większy odzew.
Michał to taki sam ą .. ę jak Ty buddysto😘 |
Skąd w ogóle pomysł, że kimkolwiek tu gardzę. Piszę po prostu tekst tak, aby jakoś w najbardziej ekonomicznej postaci wyrazić myśl, jaką mam w umyśle. Emocja gardzenia kimkolwiek jest od tej intencji pisania po prostu odzwierciedlającego moje myśli daleka jak od najdalszych galaktyk.
Co wg Ciebie KONKRETNIE należałoby poprawić w pisaniu, aby "nie gardzić" żuczkami i nie być ę ą?...
- Bo ja kompletnie tu nie mam pomysłu.
Dodam jeszcze, że jak zacząłbym tłumaczyć dokładniej pojęcia, bardziej ubierając idee w obiegowe intuicje, to aby jakoś sklecić wiernie sens, będę musiał stworzyć "ścianę tekstu", od której odbiją się wszyscy ci, co nie lubią długich wywodów. I kółko się zamyka. |
To, co czujesz - pojawiające się przekonanie, o jakimś rzekomym gardzeniu przez kogoś w sytuacji, gdy ów ktoś po prostu opisuje mniej Ci znane zagadnienia - jest efektem nie istnienia owych emocji o tamtej osoby, lecz bierze się z nałożenia na sytuację Twojego wzorca emocjonalnego, powstaje jako efekt zderzenia z rzeczywistością Twoich domysłów i oczekiwań.
Ja, gdy np. widzę rozmowę dwóch chemików (mam bardzo podstawową wiedzę z chemii) i w niej mnóstwo nieznanych mi terminów, czy idei, może też na początku mógłbym mieć odczucie "czy oni się nade mną nie wywyższają, że tacy mądrzy są, bo chcę mi dać do zrozumienia, że oni to rozumieją, a ja nie, więc pewnie mną gardzą". Ale ja, już ŚWIADOMYM IMPULSEM WOLI, wynikającym z mojej wiedzy i modelowania podobnych sytuacji, od razu wygaszam taką myśl. Sprowadzam się do porządku, stawiając sobie świadomym impulsem uwagi przed oczy, jak to najprawdopodobniej działa - że oni zwyczajnie więcej tutaj wiedzą, akurat trafiło na taką dziedzinę, że ja jestem wobec nich do tyłu. I jeśli ci chemicy są świadomymi, rozsądnymi ludźmi to dobrze wiedzą, że każdy ma jakieś dziedziny bardziej "swoje", podczas gdy inne są "nieswoje", więc czuje się, że za tymi, których dana dziedzina jest "ich" nie nadąża. Ale tu nie ma aspektu pogardy dla kogokolwiek, nie ma wywyższania się, tylko świadomość, że budowanie kompetencji w dowolnej dziedzinie wymaga pracy, czasu, wysiłku. Nikt nie ma tych zasobów nieograniczonych, więc naturalnie w jednych dziedzinach będzie lepszy od reszty ludzi, a w innych gorszy i to rozsądny człowiek bierze jako standard rozumienia, nie generując sobie z tego tytułu żadnej formy poczucia niższości, wyższości, dumy, czy pogardy.
A tak trochę przy okazji, wracając do tematu sztucznej inteligencji...
Bardzo jestem ciekaw, czy w pewnym momencie jakaś SI poczuje się przez swojego rozmówcę obrażona z tytułu tego, że czegoś nie rozumie...
Banjankri, próbowałeś kiedyś oskarżyć SI, z którą konwersujesz, o to, że jej rozumienie jest wadliwe?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:19, 22 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:20, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Swietne macie przemyślenia.
Gdybyście tak nie gardzili szarymi żuczkami a bardziej próbowali wejść w ich psyche to mielibście może większy odzew.
Michał to taki sam ą .. ę jak Ty buddysto😘 |
Skąd w ogóle pomysł, że kimkolwiek tu gardzę. Piszę po prostu tekst tak, aby jakoś w najbardziej ekonomicznej postaci wyrazić myśl, jaką mam w umyśle. Emocja gardzenia kimkolwiek jest od tej intencji pisania po prostu odzwierciedlającego moje myśli daleka jak od najdalszych galaktyk.
Co wg Ciebie KONKRETNIE należałoby poprawić w pisaniu, aby "nie gardzić" żuczkami i nie być ę ą?...
- Bo ja kompletnie tu nie mam pomysłu.
Dodam jeszcze, że jak zacząłbym tłumaczyć dokładniej pojęcia, bardziej ubierając idee w obiegowe intuicje, to aby jakoś sklecić wiernie sens, będę musiał stworzyć "ścianę tekstu", od której odbiją się wszyscy ci, co nie lubią długich wywodów. I kółko się zamyka. |
Ok. Przesadziłam. Pisz dalej długie teksty.
Zdaje się, że buddyzm nie zmierza do poznania świata a bardziej do jego odczucia.
Natomiast zachodnia filozofia koncentruje się na poznaniu.
Poznaniu metodami naukowymi.
Co to znaczy Michał: ubierać idee w obiegowe intuicje...?
Czy mógłbyś stworzyć podręcznik fizyki nie używając w ogóle tekstu lub używając słów w jak najmniejszym zakresie?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 0:42, 23 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:06, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Co to znaczy Michał: ubierać idee w obiegowe intuicje...?
Czy mógłbyś stworzyć podręcznik fizyki nie używając w ogóle tekstu lub używając słów w jak najmniejszym zakresie? |
Próbować bym mógl - np. za pomocą obrazów. Ale to jest wciąż niepoznana dziedzina. Aby za coś takiego się wziąć, trzeba byłoby włożyć gigantyczną pracę dopasowywania coraz to nowych pomysłów do odbioru ich przez tych, którzy korzystają z takiego "podręcznika". Pewnie w końcu coś tam dałoby się zrobić.
Z grubsza właśnie tak się uczy SI - że poszukuje jakichś form połączenia pomiędzy ideą, a losowymi próbami jej realizacji. Z pomocą SI można by pewnie dużo sprawniej stworzyć podręcznik sprzyjający budowaniu jakichś struktur w umysłach, które z kolei byłyby użyteczne przy rozwiązywaniu problemów z danej dziedziny. Czyli spełniłyby z grubsza właśnie to, co w sobie zawiera idea zrozumienia czegoś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:09, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Słowo z natury jest niezmienne, jest reprezentacją, uchwyceniem przepływu w migawce, czymś utrwalonym, czyli z natury przeciwnym do przepływu. Mamy więc problem, bo wiedza, której zadaniem jest oddanie natury rzeczy, ma tę naturę przeciwną, dlatego może zbliżać się do przepływu tak długo, jak zachowuje stałość, ale nie bardziej |
Czy chodzi Tobie o to, że słowa nie mogą oddać natury rzeczy?
Są różne słowa.
Za pomocą słów określa się wszelkie pojęcia, np. obiekt lub klasę obiektów rzeczywistych i pojęcia abstrakcyjne..
Słowa określające obiekt mozna zmieniać dowolnie. W tym co piszesz chodzi Tobie zatem bardziej o pojęcia abstrakcyjne?
Wyrazy abstrakcyjne to wyrazy nazywające zjawiska, których nie można poznać za pomocą zmysłów. Odnoszą się między innymi do stanów, cech i pojęć. Nie możemy ich zobaczyć, dotknąć, poczuć – istnieją one w naszej świadomości jako idea.
godność, nienawiść, milczenie
Jeśli chcesz spróbuj rozwinąć tę swoja myśl. Sprawić aby byla bardziej zrozumiała.
Podstawą kontaktu na forum są słowa. Istotne jest abyśmy rozumieli je przynajmniej podobnie.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 8:21, 23 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 8:21, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Banjankri, próbowałeś kiedyś oskarżyć SI, z którą konwersujesz, o to, że jej rozumienie jest wadliwe?... |
Tak, często, ale nie bezpodstawnie, więc zawsze próbowała się poprawić. Można spróbować wciskać jej, że pisząc o jakiejś oczywistości jest w błędzie i zobaczymy jak daleko pociągnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:24, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Michał jak nauczysz SI pojęcia nienawiść?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:52, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał jak nauczysz SI pojęcia nienawiść? |
Nie podejmuję się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:58, 23 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał jak nauczysz SI pojęcia nienawiść? |
Nie podejmuję się. |
Czy można nauczyć SI emocji?
A emocje są właśnie podstawą świadomości.
Nasza emocjonalność jest usadowiona w biologii. Cyborgi tego nie mają i mieć nie będą.
Chyba, że wszczepisz im jakiś kawałek ludzkiego mózgu. A może na początek świnskiego
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 10:58, 23 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|