Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Filtry celowe myślenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:21, 18 Paź 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Nauka jest omylna, oparta na błędnym logicznie wnioskowaniu indukcyjnym i nikt nie ma ani jednego dowodu na to, że w ogóle poznaje ona prawdę o uniwersalnej rzeczywistości, nie ma zresztą narzędzi odpowiednich do tego żeby poznać wszystko, więc w ogóle mało mnie to obchodzi, że nauka "nie znalazła Boga". Jest to dla mnie równie "smutne" jak fakt, że nie czytam horoskopów

Jeśli to takie obojętne co twierdzi nauka, to dlaczego np. kościół katolicki ale i generalnie teiści dostosowują się do jej tez? Patrz: przewrót kopernikański, ewolucja, itp., itd.

Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Skąd możesz wiedzieć, że krasnoludki nie istnieją. Uczciwie powinieneś być krasnoludkowym agnostykiem. Brak dowodu nie jest dowodem na brak :)

Wiem o tym stąd, że gdyby nie było powszechnie oczywiste, że krasnoludki nie istnieją, to ateista nigdy nie użyłby ich jako ośmieszającego porównania na zasadzie fałszywej analogii do Boga, którego nieistnienie jest dla ateisty równie oczywiste jak nieistnienie krasnoludków.

Co ma "powszechna oczywistość" do stanu faktycznego? Nic. Śmianie się ateistów i ciebie z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:15, 18 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Nauka jest omylna, oparta na błędnym logicznie wnioskowaniu indukcyjnym i nikt nie ma ani jednego dowodu na to, że w ogóle poznaje ona prawdę o uniwersalnej rzeczywistości, nie ma zresztą narzędzi odpowiednich do tego żeby poznać wszystko, więc w ogóle mało mnie to obchodzi, że nauka "nie znalazła Boga". Jest to dla mnie równie "smutne" jak fakt, że nie czytam horoskopów

Jeśli to takie obojętne co twierdzi nauka, to dlaczego np. kościół katolicki ale i generalnie teiści dostosowują się do jej tez? Patrz: przewrót kopernikański, ewolucja, itp., itd.


A co to ma do rzeczy. Jak ty, ateista, musisz się powoływać na zwalczany przez siebie Kościół żeby wybronić swój błędny scjentyzm, to już naprawdę jest z neoateizmem kiepsko

A poza tym Kościół wcale nie uznał bajki darwinowskiej za prawdę

[link widoczny dla zalogowanych]

co mam nadzieję nigdy nie nastąpi gdyż ten relikt światopoglądowy już się sypie na oczach

[link widoczny dla zalogowanych]

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Skąd możesz wiedzieć, że krasnoludki nie istnieją. Uczciwie powinieneś być krasnoludkowym agnostykiem. Brak dowodu nie jest dowodem na brak :)

Wiem o tym stąd, że gdyby nie było powszechnie oczywiste, że krasnoludki nie istnieją, to ateista nigdy nie użyłby ich jako ośmieszającego porównania na zasadzie fałszywej analogii do Boga, którego nieistnienie jest dla ateisty równie oczywiste jak nieistnienie krasnoludków.

Co ma "powszechna oczywistość" do stanu faktycznego?


To, że gdyby ateiści nie wierzyli w powszechne przekonanie o oczywistości nieistnienia krasnoludków, to nie porównywaliby już krasnoludków do Boga, którego nieistnienie jest dla nich tak samo oczywiste jak nieistnienie krasnoludków i dlatego próbują tu obie te sprawy zrównać. Proste. Więc nie udawaj teraz głupiego

mat napisał:
Nic. Śmianie się ateistów i ciebie z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia.


To prawda ale ateiści wierzą w powszechne przekonanie o oczywistości nieistnienia krasnoludków i dlatego porównują to do swego przekonania o nieistnieniu Boga, które jest dla nich oczywiste. A że w obie te "oczywistości" znów jedynie wierzą, jak wierzą również w wiele innych rzeczy, jest już zupełnie osobną kwestią


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 13:55, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:45, 18 Paź 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Jeśli to takie obojętne co twierdzi nauka, to dlaczego np. kościół katolicki ale i generalnie teiści dostosowują się do jej tez? Patrz: przewrót kopernikański, ewolucja, itp., itd.
A co to ma do rzeczy.

Dużo. Kościoł kat. nie dostosowuje swojej "nauki" do horoskopów tylko do scjentystycznych ustaleń. Ciekawego dlaczego.

Jan Lewandowski napisał:
A poza tym Kościół wcale nie uznał bajki darwinowskiej za prawdę

Pan Giertych reprezentuje tylko swoją opinie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście nie przeczę, że kościół kat. najchętniej dalej twierdziłby, że np. świat ma 6 tyś lat, albo że z małpami nie mamy nic wspólnego, tylko, że jeśli tego nie robi to tylko z powodu scjentystów.

Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Śmianie się ateistów i ciebie z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia.
To prawda

No właśnie, reszta to lanie wody, powinieneś więc zrewidować swoje słowa, "krasnoludki nie istnieją to wiemy obaj" bo nie są one prawdą. W kwestii (nie)istnienia krasnoludki nie są w niczym gorsze od boga starożytnych Żydów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:52, 19 Paź 2016    Temat postu:

Godzina 10:48 w nocy i wlasnie wyrobilam sie z obowiazkami akademickimi po tym jak w drodze z pracy zrobilam zakupy, pokarmilam kotki w kwarantannie w hallu na dole, podalam Mamie leki, wynioslam recykling, i zagladajac tutaj i przesuwajac myszka przez dlugie wpisy pomyslalam, ze ludziska to maja czas siedziec przed komputerem i pisac, pisac, pisac. Ja narazie nie mam nawet czasu czytac ale ciesze sie zyciem i pozdrawiam serdecznie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:11, 19 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Jeśli to takie obojętne co twierdzi nauka, to dlaczego np. kościół katolicki ale i generalnie teiści dostosowują się do jej tez? Patrz: przewrót kopernikański, ewolucja, itp., itd.
A co to ma do rzeczy.

Dużo. Kościoł kat. nie dostosowuje swojej "nauki" do horoskopów tylko do scjentystycznych ustaleń. Ciekawego dlaczego.


Za pomocą żadnego oficjalnego dokumentu Kościoła nie wykazałeś, że Kościół "dostosowuje" się do scjentycznych bajek jakie propagują ateiści, zwłaszcza do bajki darwinowskiej. Co najwyżej robi to pewna grupa chcących uchodzić za modnych teologów, ale to jeszcze nie jest opinia Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Teologowie niestety bardzo często ulegają przejściowym modom. Tak więc w tej kwestii kopiujesz bezmyślnie jedynie opinie innych klonów ateistycznych, zamiast samemu sobie sprawdzić jak z tym jest dokładnie

Po drugie, nawet gdyby Watykan oficjalnie dostosowywał swe nauczanie do scjentystycznych bajek typu bajka darwinowska, to nadal z tego nie wynika, że ta bajka jest choćby odrobinę prawdziwsza. Przecież to właśnie ten Watykan i jego nauki zwalczasz jako banialuki więc nic ci takie "uwiarygadnianie" bajki darwinowskiej nie pomoże

Wreszcie po trzecie, Watykan nigdy nie uzna bajki darwinowskiej za "fakt", ani żadnej innej bajki scjentystów, z tego prostego powodu, że nie jest to jego misją ani nie ma on mocy rozstrzygania czy bajki scjentystów to "fakty". Niech sobie ateiści powołają swój Watykan i zaczną oficjalnie uznawać bajki takie jak darwinowska za "fakt", to się chociaż wtedy pośmiejemy

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
A poza tym Kościół wcale nie uznał bajki darwinowskiej za prawdę

Pan Giertych reprezentuje tylko swoją opinie.


Podobnie jak ty twierdząc, że Watykan "uznał" już bajkę darwinowską, więc podcinasz gałąź na jakiej sam siedzisz. A poza tym Giertych zaprezentował coś więcej niż tylko swoją opinię gdyż uzasadnił ją szerszym kontekstem wypowiedzi papieża

mat napisał:
http://natemat.pl/122033,teoria-ewolucji-nie-jest-sprzeczna-z-nauczaniem-kosciola-papiez-franciszek-spotkal-sie-z-naukowcami


No i co z tego, ja też twierdzę, że bajka darwinowska nie jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła, co nie zmienia faktu, że nadal jest to tylko bajka, która właśnie dlatego nie może być sprzeczna z niczym, że to tylko bajka. Równie dobrze ktoś mógłby twierdzić, że bajka o żabie przemienionej w księżniczkę jest "sprzeczna" z nauczaniem Kościoła i byłoby to tak samo głupie. Darwinizm niczym nie różni się od bajki o żabach przemienianych w księżniczki bo naucza dokładnie tego samego, tylko trochę mniej romantycznie

mat napisał:
Oczywiście nie przeczę, że kościół kat. najchętniej dalej twierdziłby, że np. świat ma 6 tyś lat, albo że z małpami nie mamy nic wspólnego, tylko, że jeśli tego nie robi to tylko z powodu scjentystów.


Co w żaden sposób nie sprawia, że banialuki scjentystów są przez to choćby trochę mniejszymi banialukami. Nadal są to te same banialuki scjentystów. Kościół zajmuje się przede wszystkim głoszeniem zbawienia i jeśli przy okazji zajmuje się twoimi scjentystycznymi bredniami to czyni to tylko dlatego, że niektórzy wierni czasem pytają czy wchodzi to w konflikt z ich wiarą. Kościół zajmuje się tym więc marginalnie i pozostawia ten temat innym, takim jak Popper, Kuhn, Lakatos i Feyerabend, którzy już dawno pochowali do grobu scjentyzm, a ja jedynie powtarzam argumenty za nimi. No i jeszcze dorzuciłbym tu Hume'a, ateistę, który pochował do grobu indukcję, na której cała twoja ukochana nauka stoi jak na fundamencie

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Śmianie się ateistów i ciebie z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia.
To prawda

No właśnie, reszta to lanie wody, powinieneś więc zrewidować swoje słowa, "krasnoludki nie istnieją to wiemy obaj" bo nie są one prawdą. W kwestii (nie)istnienia krasnoludki nie są w niczym gorsze od boga starożytnych Żydów.


Szkoda, że wyciąłeś mój dalszy wywód, który zaprzeczał wprost temu co tu napisałeś, więc odświeżmy ten cytat, który okroiłeś:

ale ateiści wierzą w powszechne przekonanie o oczywistości nieistnienia krasnoludków i dlatego porównują to do swego przekonania o nieistnieniu Boga, które jest dla nich oczywiste. A że w obie te "oczywistości" znów jedynie wierzą, jak wierzą również w wiele innych rzeczy, jest już zupełnie osobną kwestią


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 9:33, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:22, 19 Paź 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Za pomocą żadnego oficjalnego dokumentu Kościoła nie wykazałeś, że Kościół "dostosowuje" się do scjentycznych bajek jakie propagują ateiści, zwłaszcza do bajki darwinowskiej.

Już samo skreślenie wyników scjentystycznych badań z indeksu ksiąg zakazanych a i samej jej świadczy o kapitulanckiej tendencji kościoła kat. przed "scjentystycznymi bajkami". Co do samej teorii ewolucji stanowisko kościoła kat. i kolejnych papieży też jest delikatnie mówiąc bardzo pojednawcze.

Jan Lewandowski napisał:
Po drugie, nawet gdyby Watykan oficjalnie dostosowywał swe nauczanie do scjentystycznych bajek typu bajka darwinowska, to nadal z tego nie wynika, że ta bajka jest choćby odrobinę prawdziwsza. Przecież to właśnie ten Watykan i jego nauki zwalczasz jako banialuki więc nic ci takie "uwiarygadnianie" bajki darwinowskiej nie pomoże

Nie interesuje nas (nie)prawdziwość ewolucji tylko to jak Watykan i generalnie teiści uginają się przed nią, w ogóle przed "scjentystycznymi bajkami", co najmniej od czasów Kopernika. I powtarzam, nie mam na myśli pana Giertycha itp., tylko teistyczną normę, nawet z papieżem na czele.

Jan Lewandowski napisał:
Niech sobie ateiści powołają swój Watykan i zaczną oficjalnie uznawać bajki takie jak darwinowska za "fakt", to się chociaż wtedy pośmiejemy

Problem (dla teistów) polega na tym, że to Watykan aby nie być wystawionym na pośmiewisko stał się bardzo koncyliacyjny wobec ewolucji.

Jan Lewandowski napisał:
Kościół zajmuje się tym więc marginalnie i pozostawia ten temat innym, takim jak Popper, Kuhn, Lakatos i Feyerabend, którzy już dawno pochowali do grobu scjentyzm, a ja jedynie powtarzam argumenty za nimi. No i jeszcze dorzuciłbym tu Hume'a, ateistę, który pochował do grobu indukcję, na której cała twoja ukochana nauka stoi jak na fundamencie

To zabrzmiało jakby Popper, Kuhn, Lakatos, Feyerabend, Hume dostali wręcz imprimatur kościelne :) Z tym powoływaniem się na powyższych przypominasz trochę żabę, która nogę podstawia jak konia kują. Nauka ma swoje problemy, różne interpretacje, stanowiska, ale co mają do niej bezwartosciowe dla rozumienia otaczajacego nas swiata przesądy starożytnych Hebrajczyków?
I skoro nauka została pogrzebana po co kosciół kat. i teiści dostosowują się do niej? Co prawda z oporami, bo jeszcze 200 lat po Koperniku heliocentryzm był na indeksie.

Jan Lewandowski napisał:
Szkoda, że wyciąłeś mój dalszy wywód, który zaprzeczał wprost temu co tu napisałeś, więc odświeżmy ten cytat, który okroiłeś

skoro przyznałeś, że śmianie się z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia, dalsze wywody tego faktu nie zmienią. Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:48, 19 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Już samo skreślenie wyników scjentystycznych badań z indeksu ksiąg zakazanych .


Których wynikow, których badań, które rzekomo były na Indeksie?

mat napisał:
Co do samej teorii ewolucji stanowisko kościoła kat. i kolejnych papieży też jest delikatnie mówiąc bardzo pojednawcze. .


A czy był jakiś konflikt by się trzeba było pojednywać?

mat napisał:
Nie interesuje nas (nie)prawdziwość ewolucji tylko to jak Watykan i generalnie teiści uginają się przed nią, w ogóle przed "scjentystycznymi bajkami", co najmniej od czasów Kopernika.


A nie bylo tak, że Kościół przez całe swoje istnienie wspierał rozwój nauk wszelakich, a epizody takie jak nieszczęsna sprawa Galileusza stanowiły wyjątek, wypadek przy pracy, a nie regułę?

https://www.youtube.com/watch?v=lYcI9KzlIIk

Wczoraj dotarła do mnie jego książka, powoli ją sobie czytam.

mat napisał:
Nauka ma swoje problemy, różne interpretacje, stanowiska, ale co mają do niej bezwartosciowe dla rozumienia otaczajacego nas swiata przesądy starożytnych Hebrajczyków?


No własnie, co mają? Pomijając pejoratywne okreslenia, czy stoją one w sprzeczności z tą całą nauką?

mat napisał:
skoro przyznałeś, że śmianie się z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia, dalsze wywody tego faktu nie zmienią. Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.


Krasnoludki są wytworem fantazji -wszyscy się z tym zgadzają. Co prawda teoretycznie moze się okazać że ta cala fantazja jest prawdziwa (co prawda wówczas krasnoludki musiałyby istniec z pomoca jakiś czarów, bo prawa fizyki wykluczają ich istnienie, ale nieważne), a krasnoludki się gdzieś przed nami kryją. Ale generalnie krasnoludki to wymysł z bajek, fantazje o miniaturowych ludzikach -wszyscy są w tym zgodni.

Co do Boga - nie wszyscy się zgadzają ze stwierdzeniem że to wytwór fantazji.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Śro 12:01, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:10, 19 Paź 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
mat napisał:
skoro przyznałeś, że śmianie się z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia, dalsze wywody tego faktu nie zmienią. Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.


Krasnoludki są wytworem fantazji -wszyscy się z tym zgadzają
...
Co do Boga - nie wszyscy się zgadzają ze stwierdzeniem że to wytwór fantazji.

To pierwsza - główna - różnica. Można by tu nawiązać do koncepcji zgody powszechnej, będącej jednym z ujęć idei prawdy.
Istnieje pewna zgoda wśród ludzi wierzących co do - nazwijmy to tak - "fenomenów" religii. Te fenomeny to odczucia związane z modlitwą (poczucie kontaktu z Absolutem), składanie się epizodów życia w pewne celowe związki (ludzie mówią, że Bóg kieruje ich życiem, czuwa nad nimi, odnosząc to przekonanie do zdarzeń ze swojej historii), czy wreszcie jakąś taką wrodzoną potrzebę wyższych uczuć, czy odniesienia się do wartości absolutnych. W przypadku krasnoludków nie występują podobne fenomeny, hipoteza o krasnoludkach jest więc ludziom zbędna.
Oczywiście możemy teraz rozpocząć dyskusję, czy nie dałoby się czasem podobnych fenomenów sklecić do hipotezy krasnoludków (np. jakiejś idei "krasnoludków opiekuńczych" czy coś podobnego). Ano pewnie można, tylko się to nie przyjęło... Więc pozostało to, co mamy - jednak ludzie jakoś raczej zgadzają się co do idei Boga, a nie tych pomniejszych (bo oczywiście mamy tez wierzenia niekoniecznie monoteistyczne, ale tych ostatnich jest mniejszość).
Oczywiście to, o czym piszę, nie jest żadnym dowodem. Ale jest przesłanką. Bo tak to w życiu jest, że przy rygorystycznym traktowaniu (Jan Lewandowski jest tutaj oredownikiem wystarczająco chyba wyrazistym i skutecznym) NICZEGO dowieść się w 100% ściśle nie da. Mamy za to grę przesłanek, grę własnych założeń (wiar), wag, które przypisujemy tym, a nie innym podstawom rozumowania, czy źródłom zewnętrznym. Tak - nie ma absolutnie twardego dowodu na nic. Ale mamy przesłanki i te, póki co, bardziej wskazują na teizm, niż na ateizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:47, 19 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Za pomocą żadnego oficjalnego dokumentu Kościoła nie wykazałeś, że Kościół "dostosowuje" się do scjentycznych bajek jakie propagują ateiści, zwłaszcza do bajki darwinowskiej.

Już samo skreślenie wyników scjentystycznych badań z indeksu ksiąg zakazanych a i samej jej świadczy o kapitulanckiej tendencji kościoła kat. przed "scjentystycznymi bajkami".


No widzisz biedaczyno ateistyczna, to, że ten tak zwalczany przez ciebie Watykan coś gdzieś "skreślił" jest dla ciebie ostatnią deską ratunku dla obrony twoich scjentystycznych bredni

mat napisał:
Co do samej teorii ewolucji stanowisko kościoła kat. i kolejnych papieży też jest delikatnie mówiąc bardzo pojednawcze.


Co nadal bajki darwinowskiej w żaden sposób nie uwiarygadnia, choć jak widzę ten zwalczany przez ciebie Watykan stał się zarazem już na poważnie twoją ostatnią deską ratunku w tym "uwiarygadnianiu". I pomyśleć, że robisz to jeszcze jako ateista

A poza tym nadal nie wskazałeś w którym to niby oficjalnym dokumencie Kościół uznał ewolucję za coś więcej niż taką sobie teorię

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Po drugie, nawet gdyby Watykan oficjalnie dostosowywał swe nauczanie do scjentystycznych bajek typu bajka darwinowska, to nadal z tego nie wynika, że ta bajka jest choćby odrobinę prawdziwsza. Przecież to właśnie ten Watykan i jego nauki zwalczasz jako banialuki więc nic ci takie "uwiarygadnianie" bajki darwinowskiej nie pomoże

Nie interesuje nas (nie)prawdziwość ewolucji tylko to jak Watykan i generalnie teiści uginają się przed nią, w ogóle przed "scjentystycznymi bajkami", co najmniej od czasów Kopernika.


Ja się nie "uginam" a dyskutujesz tu ze mną a nie z jakimiś anonimowymi "teistami". Jest wielu teistów, którzy się przed tą bajką wprost nie "uginają". Watykan zresztą też się nie ugina i to jedynie twój wymysł. Z tego, że papież spotkał się z darwinowskimi bajkopisarzami nie wynika w żaden sposób to, że ta bajka jest choćby odrobinę prawdziwsza. Papieże spotykają i jednają się z wszystkimi, nawet z tymi co do nich strzelają (Ali Agca)

mat napisał:
I powtarzam, nie mam na myśli pana Giertycha itp., tylko teistyczną normę, nawet z papieżem na czele.


Więc pokaż mi papieża, który oficjalnie uznał bajkę darwinowską za "fakt"

Nie mówiąc zresztą o tym, że nawet gdyby jakiś papież to zrobił to wcale nie oznaczałoby to, że jest to "fakt", po pierwsze dlatego, że papieże nie dekretują "faktów", a po drugie dlatego, że uważasz ich nauki za bzdury

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Niech sobie ateiści powołają swój Watykan i zaczną oficjalnie uznawać bajki takie jak darwinowska za "fakt", to się chociaż wtedy pośmiejemy

Problem (dla teistów) polega na tym, że to Watykan aby nie być wystawionym na pośmiewisko stał się bardzo koncyliacyjny wobec ewolucji.


Watykan stał się swego czasu nawet bardziej "koncyliacyjny" względem Ali Agcy, który strzelał do papieża, więc idąc dalej tokiem twojej "logiki" to Watykan stał się "bardziej koncyliacyjny" względem tych co chcą zastrzelić papieża. Oto twoja "logika"

Tak więc z twojego punktu widzenia Watykan, który naucza bajek, zaakceptował jeszcze jedną bajkę. A jeśli chodzi o "pośmiewisko" to darwinizm właśnie upada na naszych oczach i to właśnie jego gorliwi apologeci są dziś już pośmiewiskiem, tacy jak choćby Dawkins

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Kościół zajmuje się tym więc marginalnie i pozostawia ten temat innym, takim jak Popper, Kuhn, Lakatos i Feyerabend, którzy już dawno pochowali do grobu scjentyzm, a ja jedynie powtarzam argumenty za nimi. No i jeszcze dorzuciłbym tu Hume'a, ateistę, który pochował do grobu indukcję, na której cała twoja ukochana nauka stoi jak na fundamencie

To zabrzmiało jakby Popper, Kuhn, Lakatos, Feyerabend, Hume dostali wręcz imprimatur kościelne :)


Nie musieli, mają wystarczająco dużo racji

mat napisał:
Z tym powoływaniem się na powyższych przypominasz trochę żabę, która nogę podstawia jak konia kują. Nauka ma swoje problemy, różne interpretacje, stanowiska, ale co mają do niej bezwartosciowe dla rozumienia otaczajacego nas swiata przesądy starożytnych Hebrajczyków?


A choćby to, że te "przesądy Hebrajczyków" tacy ateistyczni szarlatani jak ty ciągle uporczywie do nauki przystawiają. Choć w zasadzie nie masz nic wspólnego z "nauką", w życiu na oczy jej nawet nie widziałeś. Jedyne co propagujesz to prymitywny scjentyzm, który z prawdziwą nauką ma mniej więcej tyle wspólnego co astrologia z astronomią

mat napisał:
I skoro nauka została pogrzebana po co kosciół kat. i teiści dostosowują się do niej?


Gdzie i kiedy? Bo na razie powtarzasz tylko jakieś bzdurne obiegowe ateistyczne memy

mat napisał:
Co prawda z oporami, bo jeszcze 200 lat po Koperniku heliocentryzm był na indeksie.


Watykan się za bardzo posłuchał tu ówczesnej nauki, która heliocentryzm zwalczała. A ty każesz Watykanowi znowu się słuchać nauki, choć za 200 lat jej obecne bajki też już zejdą z tapety. I wtedy oczywiście ateiści znowu się do Kościoła przywalą, za to, że robił to co oni sami mu kazali

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Szkoda, że wyciąłeś mój dalszy wywód, który zaprzeczał wprost temu co tu napisałeś, więc odświeżmy ten cytat, który okroiłeś

skoro przyznałeś, że śmianie się z istnienia krasnoludków nie implikuje ich nieistnienia, dalsze wywody tego faktu nie zmienią.


No więc inaczej, skoro uważasz, wbrew wszystkim innym ateistom, że nie da się udowodnić nieistnienia krasnoludków samym śmianiem się z nich, to właśnie przyznałeś, że porównywanie Boga do krasnoludków nic ateistom nie da w sugerowaniu "nieistnienia" Boga i przykład ten nie nadaje się zupełnie do tej dyskusji, będąc zwykłym ateistycznym Strawmanem i sofizmem. Pozamiatane - dziękuję

Jakbyś tu nie lawirował - i tak leżysz

mat napisał:
Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.


No to właśnie pogrzebałeś ateistyczny sofizm z krasnoludkami jako rzekomy argument antyteistyczny. Dzięki, czasem się na coś przydajesz


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 14:03, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:08, 19 Paź 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
mat napisał:
Już samo skreślenie wyników scjentystycznych badań z indeksu ksiąg zakazanych .

Których wynikow, których badań, które rzekomo były na Indeksie?

Np. Keplera, Darwina. Z indeksu kościół kat. w ogóle zrezygnował w 1966, co było już ostateczną kapitulacją przed scjentyzmem, abstrahując od tego, że na indeks trafiały dzieła nie tylko wyłącznie naukowe.

O.K. napisał:
mat napisał:
Co do samej teorii ewolucji stanowisko kościoła kat. i kolejnych papieży też jest delikatnie mówiąc bardzo pojednawcze. .
A czy był jakiś konflikt by się trzeba było pojednywać?

Chyba jednak był, o czym świadczyła negatywna kościelna reakcja na nią. Po czasie nastąpiła zmiana, dzisiejszy papież jeszcze sto lat temu mógłby zostać wyklęty.

O.K. napisał:
A nie bylo tak, że Kościół przez całe swoje istnienie wspierał rozwój nauk wszelakich, a epizody takie jak nieszczęsna sprawa Galileusza stanowiły wyjątek, wypadek przy pracy, a nie regułę?

Po upadku nauki greckiej, odrodziła się ona dopiero w czasach Renesansu, kiedy stopniowo umysły ludzkie wyzwalały się spod autorytetu kościoła kat.
Zwróć uwagę, że polecany przez ciebie autor chce bronić imienia kościoła kat. starając się udowodnić, że kościół kat., nigdy z nauką nie walczył. Abstrahując od tego na ile mu to wyszło, założył autorytet nauki, tego dawno pogrzebanego trupa. :)

O.K. napisał:
Krasnoludki są wytworem fantazji -wszyscy się z tym zgadzają.

Przypominam, powszechne przekonanie nie implikuje stanu faktycznego. Powszechne przekonanie co do istnienia boga nie jest tutaj w niczym lepsze od powszechnego przekonania co do nieistnienia krasnali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:52, 19 Paź 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
No widzisz biedaczyno ateistyczna, to, że ten tak zwalczany przez ciebie Watykan coś gdzieś "skreślił" jest dla ciebie ostatnią deską ratunku dla obrony twoich scjentystycznych bredni

Nie, to jest dowód na to, ze kościół kat. uznał wyższy autorytet "scjentystycznych bredni" nad własnym indeksem ksiąg zakazanych.

Jan Lewandowski napisał:
Ja się nie "uginam" a dyskutujesz tu ze mną a nie z jakimiś anonimowymi "teistami". Jest wielu teistów, którzy się przed tą bajką wprost nie "uginają".

Nie twierdzę, że nie ma teistów dla których teoria ewolucji to bzdura. Dziwacy istnieć będą zawsze. Podobno istnieje Towarzystwo Płaskiej Ziemi.

Jan Lewandowski napisał:
Watykan stał się swego czasu nawet bardziej "koncyliacyjny" względem Ali Agcy, który strzelał do papieża, więc idąc dalej tokiem twojej "logiki" to Watykan stał się "bardziej koncyliacyjny" względem tych co chcą zastrzelić papieża.

Papież mógł spotkać się z Agcą ale potępi idee zabójstwa (chyba, że niewiernych ;)), nie zrobi tego w przypadku teorii ewolucji. Albo inaczej, już nie robi.

Jan Lewandowski napisał:
A jeśli chodzi o "pośmiewisko" to darwinizm właśnie upada na naszych oczach i to właśnie jego gorliwi apologeci są dziś już pośmiewiskiem, tacy jak choćby Dawkins

Gdyby tak było jak piszesz, to scjentyści dostosowywaliby swoje wyniki badan do encyklik papieskich, jakimś dziwnym cudem jest odwrotnie.

Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Co prawda z oporami, bo jeszcze 200 lat po Koperniku heliocentryzm był na indeksie.
Watykan się za bardzo posłuchał tu ówczesnej nauki, która heliocentryzm zwalczała. A ty każesz Watykanowi znowu się słuchać nauki, choć za 200 lat jej obecne bajki też już zejdą z tapety. I wtedy oczywiście ateiści znowu się do Kościoła przywalą, za to, że robił to co oni sami mu kazali

Nie każe Watykanowi słuchać się nauki, nawet miałbym większy szacunek do niego gdyby przestał udawać głupiego sprzedając niewygodne fragmenty biblijne jako "metafory", tylko po to aby jakoś dopasować się do współczesnej nauki. Ja tylko stwierdzam fakt, że kościół kat. w zetknięciu z potęgą nauki okazał się miękką fają.

Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.
No to właśnie pogrzebałeś ateistyczny sofizm z krasnoludkami jako rzekomy argument antyteistyczny. Dzięki, czasem się na coś przydajesz

To czy, że w kwestii (nie)istnienia krasnale nie są w niczym gorsze od waszego boga, nie jest argumentem antyteistycznym, każdy może ocenić sam :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:01, 19 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Np. Keplera, Darwina.


Czy prace Keplera bądź Darwina były na Indeksie?

mat napisał:
Chyba jednak był, o czym świadczyła negatywna kościelna reakcja na nią.


Na czym polegała negatywna reakcja KK na teorię ewolucji?

Jak coś twierdzisz, szczególnie jeśli chodzi o historię bądź nauki przyrodnicze, to podeprzyj to konkretną argumentacją, było/jest tak i tak, stało się to i tamto, jest tak dlatego bo to, to i tamto, itd.

mat napisał:
Zwróć uwagę, że polecany przez ciebie autor chce bronić imienia kościoła kat.


To chyba nic złego?

mat napisał:
założył autorytet nauki, tego dawno pogrzebanego trupa. :)


Nie wiem, czy założył "autorytet nauki", przynajmniej w tym sensie o jakim tu dyskutujemy (czy nauka pozwala odkrywać prawdę o świecie). Książki jeszcze nie przeczytałem w całości. Autor, zdaje się, jest historykiem, nie filozofem nauki, i zajmuje się wpływem jaki instytucja (Kościół Katolicki) miała na rozwój nauki, techniki, i ogólnie osiągnięcia cywilizacji zachodniej (prawo, kultura, itp.) w ciągu dziejów.

Stwierdzenie o nauce, jako "dawno pogrzebanym trupie" nie pochodzi ode mnie.


mat napisał:
Przypominam, powszechne przekonanie nie implikuje stanu faktycznego. Powszechne przekonanie co do istnienia boga nie jest tutaj w niczym lepsze od powszechnego przekonania co do nieistnienia krasnali.


Ale pokazuje że analogia Bóg=krasnoludki jest falszywa, bo nie można porównywać coś co powszechnie uznawane jest za baśniowe wymysły (wszyscy się z tym zgadzają, wszyscy wiedzą że krasnoludki zostały zmyślone na potrzeby bajek), z czymś co za takie nie jest uważane (Bóg - co do tego skąd się wzięła wiara w Niego panują różne poglądy).


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Śro 21:17, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:15, 19 Paź 2016    Temat postu:

Nauka, to potęga …
[link widoczny dla zalogowanych]
_____________________________________
"Powiedz ludziom, że niewidzialny człowiek w niebie stworzył Świat, a ci uwierzą.
Powiedz im, że coś jest świeżo malowane, a będą musieli to dotknąć, żeby uwierzyć."
G. Carlin
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Śro 21:30, 19 Paź 2016    Temat postu:

Agent Tomek napisał:
Nauka, to potęga …
[link widoczny dla zalogowanych]
_____________________________________
"Powiedz ludziom, że niewidzialny człowiek w niebie stworzył Świat, a ci uwierzą.
Powiedz im, że coś jest świeżo malowane, a będą musieli to dotknąć, żeby uwierzyć."
G. Carlin

Amen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:03, 20 Paź 2016    Temat postu:

Owszem, "nauka to potega" tak daleko jak nie czynimy z niej "religii". "Wiedza to potegi klucz" ale wiedza musi isc w parze z madroscia zyciowa aby wkladac klucz w odpowidni zamek :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Czw 9:40, 20 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Owszem, "nauka to potega" tak daleko jak nie czynimy z niej "religii". "Wiedza to potegi klucz" ale wiedza musi isc w parze z madroscia zyciowa aby wkladac klucz w odpowidni zamek :)

Przeczytałaś co znajduje się w tym linku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:00, 20 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
No widzisz biedaczyno ateistyczna, to, że ten tak zwalczany przez ciebie Watykan coś gdzieś "skreślił" jest dla ciebie ostatnią deską ratunku dla obrony twoich scjentystycznych bredni

Nie, to jest dowód na to, ze kościół kat. uznał wyższy autorytet "scjentystycznych bredni" nad własnym indeksem ksiąg zakazanych.


Ale wciąż jest ten sam problem, z którego nie jesteś w stanie się wykręcić, choć wijesz się jak wąż, że ten właśnie Kościół katolicki głosi twoim zdaniem brednie, które zwalczasz jako brednie, więc nie powołuj się nadal na ten sam Kościół katolicki aby wybronić swój scjentyzm

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Ja się nie "uginam" a dyskutujesz tu ze mną a nie z jakimiś anonimowymi "teistami". Jest wielu teistów, którzy się przed tą bajką wprost nie "uginają".

Nie twierdzę, że nie ma teistów dla których teoria ewolucji to bzdura. Dziwacy istnieć będą zawsze. Podobno istnieje Towarzystwo Płaskiej Ziemi.


I nawet oni by cię zagięli. Ale mniejsza o nich. W każdym razie nadal nie jesteś w stanie przeskoczyć przykrej okoliczności, że bajka darwinowska to tylko jedna z wielu twoich scjentystycznych bajek

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Watykan stał się swego czasu nawet bardziej "koncyliacyjny" względem Ali Agcy, który strzelał do papieża, więc idąc dalej tokiem twojej "logiki" to Watykan stał się "bardziej koncyliacyjny" względem tych co chcą zastrzelić papieża.

Papież mógł spotkać się z Agcą ale potępi idee zabójstwa (chyba, że niewiernych ;)), nie zrobi tego w przypadku teorii ewolucji. Albo inaczej, już nie robi.


Co nadal nie sprawia, że ta darwinowska bajka jest choć trochę bardziej prawdziwa

A tak przy okazji to istnieje ciekawa sprzeczność w twierdzeniach ateistów: gdy Watykan niby popiera jakąś ich bajkę scjentyczną, to wtedy na wszystkie strony tym wymachują jak sztandarem, jakby sam Darwin został ogłoszony Bogiem. Ale jak ten sam Watykan potępiłby coś (lub potępia) w nauce to wtedy twierdzą, że Watykan nie jest autorytetem w sprawach nauki. Więc jak widać, w kwestii "uwiarygodnienia" bajki darwinowskiej powołujesz się na Watykan, który nie ma autorytetu w sprawach nauki i nie powinien się wtrącać. Niezły cyrk

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
A jeśli chodzi o "pośmiewisko" to darwinizm właśnie upada na naszych oczach i to właśnie jego gorliwi apologeci są dziś już pośmiewiskiem, tacy jak choćby Dawkins

Gdyby tak było jak piszesz, to scjentyści dostosowywaliby swoje wyniki badan do encyklik papieskich, jakimś dziwnym cudem jest odwrotnie.


A dlaczego akurat do encyklik papieskich. Nie widzę związku. Nawet nie wiesz, że bajki scjentystów upadają bardzo długo i tak będzie też z bajką darwinowską. O.K. już ci kiedyś pisał ile czasu upadała teoria geocentryczna - kilkaset lat. A wiesz ile upadała teoria flogistonowa?

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Co prawda z oporami, bo jeszcze 200 lat po Koperniku heliocentryzm był na indeksie.
Watykan się za bardzo posłuchał tu ówczesnej nauki, która heliocentryzm zwalczała. A ty każesz Watykanowi znowu się słuchać nauki, choć za 200 lat jej obecne bajki też już zejdą z tapety. I wtedy oczywiście ateiści znowu się do Kościoła przywalą, za to, że robił to co oni sami mu kazali

Nie każe Watykanowi słuchać się nauki, nawet miałbym większy szacunek do niego gdyby przestał udawać głupiego sprzedając niewygodne fragmenty biblijne jako "metafory", tylko po to aby jakoś dopasować się do współczesnej nauki.


Opis stworzenia świata jest metaforą bez względu na to czy istnieje nauka, czy nie

mat napisał:
Ja tylko stwierdzam fakt, że kościół kat. w zetknięciu z potęgą nauki okazał się miękką fają.


Nawet nie odróżniasz, że to pewni "postępowi" teologowie stali się miękka fają, a nie "Kościół". Kościół jest generalnie neutralny wobec nauki. A nauka nigdy mu nie zagrozi gdyż prezentuje jedynie hipotezy i przypuszczenia o Wszechświecie, a przypuszczenia nie są w stanie obalić niczego. Nie mówiąc już o tym, że nauka opiera się na błędnym logicznie wnioskowaniu indukcyjnym, więc tym bardziej. Sen o "potędze" nauki to jedynie twój scjentyczny miraż

mat napisał:
Jan Lewandowski napisał:
mat napisał:
Faktu, że krasnale w kwesti (nie)istnienia nie są ani odrobinkę w gorszej/lepszej pozycji od waszego Jahwe.
No to właśnie pogrzebałeś ateistyczny sofizm z krasnoludkami jako rzekomy argument antyteistyczny. Dzięki, czasem się na coś przydajesz

To czy, że w kwestii (nie)istnienia krasnale nie są w niczym gorsze od waszego boga, nie jest argumentem antyteistycznym, każdy może ocenić sam :)


I tak zrobiłem


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 10:02, 20 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:04, 20 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Owszem, "nauka to potega" tak daleko jak nie czynimy z niej "religii". "Wiedza to potegi klucz" ale wiedza musi isc w parze z madroscia zyciowa aby wkladac klucz w odpowidni zamek :)
NAUKA JEST RELIGIĄ- TAKĄ, W KTÓREJ BOGIEM JESTESMY MY, LUDZIE, a przede wszystkim naukowcy.
Tak na marginesie dodam, że wyraźnie widać to w idealizmie empirycznym, w światopoglądzie wujazboja. Który to światopogląd stanowi tylko "podhipotezę" w mojej Hipotezie Wszystkiego. Dlatego uważam, że nie jest to słuszna "religia", bo obejmuje tylko pewien aspekt Rzeczywistości. W dodatku, z tego fragmentarycznego światopoglądu wujzboj wyprowadza istnienie Boga osobowego... Ale dużo bliżej mi do światopoglądu berklejowskiego, niż np. do scjentystów, którzy nawet nie zauważają, nie chcą zaakceptować, że nauka jest rodzajem religii- ponieważ w każdej ludzkiej myśli zawarta jest wiara, choćby w to, że właśnie myślę.


Może Lewandowski mnie znów za ten post pochwali... Hehe! Joke! :mrgreen: ;-P


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 22:05, 20 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:18, 21 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
nauka jest rodzajem religii- ponieważ w każdej ludzkiej myśli zawarta jest wiara, choćby w to, że właśnie myślę.

Popełniasz błąd ekwiwokacji. Wiara z zasady nie jest religią. Religia to specyficzny rodzaj wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:02, 21 Paź 2016    Temat postu:

mat napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
nauka jest rodzajem religii- ponieważ w każdej ludzkiej myśli zawarta jest wiara, choćby w to, że właśnie myślę.

Popełniasz błąd ekwiwokacji. Wiara z zasady nie jest religią. Religia to specyficzny rodzaj wiary.
Raczej nie jest to ekwiwokacja. Zgadzam się, że religie, to specyficzne, szczególne "formy" wiary; ale jednak wiary!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:26, 21 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
mat napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
nauka jest rodzajem religii- ponieważ w każdej ludzkiej myśli zawarta jest wiara, choćby w to, że właśnie myślę.

Popełniasz błąd ekwiwokacji. Wiara z zasady nie jest religią. Religia to specyficzny rodzaj wiary.
Raczej nie jest to ekwiwokacja. Zgadzam się, że religie, to specyficzne, szczególne "formy" wiary; ale jednak wiary!
Nie tylko religie sa nosnikami wiary. Wiara wbudowana jest w kondycje ludzka I budzi sie wraz z wychodzeniem dziecka z mniej wiecej wieku 3 lat. Religie opieraja sie na dogmatach, ktore religia wymaga aby byly przestrzegane. Czym jest wiara w zwiazku malzenskim? Jest daniem wspolmalzonkowi wszystkich mozliwych sposobow unicestwienia przez dawanie siebie I wierzenie, ze jednak unicestwienia nie zmaterializuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:12, 22 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
...Czym jest wiara w zwiazku malzenskim? Jest daniem wspolmalzonkowi wszystkich mozliwych sposobow unicestwienia przez dawanie siebie I wierzenie, ze jednak unicestwienia nie zmaterializuje.


Mogłaby Dyskurs wyjaśnić nieco kwestię tego unicestwienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 4:55, 22 Paź 2016    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Dyskurs napisał:
...Czym jest wiara w zwiazku malzenskim? Jest daniem wspolmalzonkowi wszystkich mozliwych sposobow unicestwienia przez dawanie siebie I wierzenie, ze jednak unicestwienia nie zmaterializuje.


Mogłaby Dyskurs wyjaśnić nieco kwestię tego unicestwienia?
JanelleL., ty taka stara (...), a nie wiesz o co chodzi?! Więc wyjaśniam: Zbrodnia to niesłychana- pani zabiła pana. Albo odwrotnie. :mrgreen: :shock: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:29, 22 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Religie opieraja sie na dogmatach, ktore religia wymaga aby byly przestrzegane


I co w tym nienormalnego. Wszystkie systemy przekonań tego wymagają, religia niczym nie różni się tu od nauki, scjentyzmu, wystarczy popatrzeć zresztą na darwinistów, którzy skazują na ostracyzm każdy przejaw nieortodoksji w swoich szeregach, relegują ludzi z uczelni, zakazują im dostępu do publikacji w swych periodykach itd. Nie tylko w religii i nauce wymaga się posłuszeństwa adeptów ale również w szeregach partyjnych i wielu innych organizacjach. Jest to typowe dla każdej hierarchicznej społeczności ludzkiej i ograniczanie tu spojrzenia jedynie do organizacji religijnych jest przejawem jakiegoś zawężonego i tendencyjnego postrzegania. Gdyby zresztą nie wymagano takiego posłuszeństwa w organizacjach rządzących się regułami hierarchicznymi, to zapanowałby w nich chaos i destrukcja, doprowadzająca do upadku tych organizacji


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pon 7:20, 24 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin