|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:57, 24 Lis 2016 Temat postu: Duma narodowa |
|
|
Ostatnio na świecie jakby nastała moda na przeróżne narodowe dumy. Brytyjczycy powiedzieli Europie: my chcemy po swojemu - wyszedł Brexit. Rosjanie od dawna wielbią Putina za to, że taki twardziel i przywraca im narodową (imperialną?...) dumę. Trump wygrał wybory hasłem "make America great again". Ostatnio polski rząd też sporo się odzywa w tym stylu.
Czy w ogóle jest narodowa duma? - jest na to jakaś definicja?
Jak się prześledzi wypowiedzi polityków akcentujących narodową dumę, to wychodzi zwykle dość znacząca korelacja z militaryzmem. W końcu jak jesteśmy/mamy być wielcy, to nikt nam nie będzie niczego dyktował, a właściwie to my powinniśmy dyktować...
Gdzieś w ogólnym odczuciu narodowa duma jest chyba przekonaniem, że "my jesteśmy lepsi", tam zaś gdzie widać gołym okiem naszą słabość, można by formułować odczucie w pomniejszonej wersji "my jesteśmy nie gorsi". W czym lepsi jesteśmy?...
- Takich pytań się zwykle nie stawia. Po prostu jesteśmy lepsi i jesteśmy z tego dumni. A z resztą, przykładami można sypać jak z rękawa, wskazując różne rzeczy (w końcu każdy naród ma jakieś swoje słabe i mocne strony, więc można się skupić na tych mocnych). Ważne, że wyjdzie, iż my jesteśmy lepsi.
Trudno się (mi) polemizuje ze zwolennikami pielęgnowania narodowej dumy. Ja, nie ukrywam, mam dość zdystansowany stosunek do uczucia dumy w ogóle. Znacznie wyżej cenię sobie pewien obiektywizm (na ile się da go wprowadzić oczywiście w sposób sensowny), niezależność myślenia od uczuć i przesądów, widzenie wszystkich dostępnych aspektów sprawy (a nie tylko tych przyjaznych uczuciom). Więc zwykle stoję na pozycji środka, unikam ocennych określeń, a kategoryzowanie lepszy vs gorszy w tak ogólnych kontekstach, jak ocena całego narodu postrzegam bardziej jako błąd logiczny, niż sensowne pojęcie. Sam też nie jestem (nie uważam się) od nikogo ani lepszy, ani gorszy, ani w ogóle nie potrzebuję specjalnie stawiać sobie pytanie o ową lepszość, czy gorszość w zdecydowanej większości sytuacji. Jak mnie coś najdzie, aby za bardzo pytanie o "kto lepszy?" stawiać, to staram się je wyganiać z umysłu. Tymczasem w rozmowie z wielbicielem dumy narodowej zwykle rozmowa od razu rozjeżdża się po skrajnościach - "jesteśmy lepsi, bo nie jesteśmy gorsi", "a co gorsi jesteśmy?","a oni wtedy jacy byli! - dlaczego my mamy być gorsi!?" itp. Wciąż jest to ustawienia się w konkurencyjnym sosie na osi my - oni i wciąż jest ta walka o prymat. I wciąż to ganianie "po bandzie" - ten lepszy!, a ten gorszy!, lepszy, gorszy! Walka, zwycięstwo, prymat, duma!!
A co nam właściwie dałby ten prymat, pierwszeństwo nad innymi?
- Zjemy więcej? Wypijemy? Rozumu nam przybędzie?...
- Obawiam się, że jedyną korzyścią z posiadania dumy narodowej jest...
posiadanie owej dumy narodowej.
A po stronie strat co mamy?...
Ano zwykle jak się narodową dumę i prymat akcentuje, to się z tego robi utwardzenie stosunków z sąsiadami, czy innym partnerami. Owszem, może czasem i trzeba - w szczególności jeśli sąsiad pierwszy wszedł na tony narodowej dumy i nas po prostu wykorzystuje w jakiś sposób, argumentując to, że mu się należy, bo one lepszy, a przynajmniej nie gorszy. Ale zwykle tak jest, że trudno jest jakoś wyważyć, a dalej zastopować raz zapostulowaną tendencję. Więc w duchu narodowym będziemy się z naszymi partnerami bardziej upierać, bardziej żądać. Jak dojdzie do etapu gróźb (a jak się żąda i upiera w sposób nieprzejednany, to prędzej czy później, dojdzie), to powstanie potrzeba wzmocnienia militarnego. Jak się militarnie wzmocnimy, to partnerzy też tak zrobią, aby równowagę utrzymać. Jak się nam wojsko rozwinie, wojskowi zaczną odgrywać większą rolę, to zaczną też wpływać na politykę. Oczywiście wpływać będą w sposób podkreślający wojsko, patriotyzm, narodową dumę. System zacznie się rozkręcać...
Oczywiście czasem ten system się zatrzyma, ale często (bardzo często) nie. Na końcu tej drogi jest oczywiście wojna - śmierć, cierpienie milionów ludzi, zniszczenia i krzywdy na wiele pokoleń. Nie wiemy jak będzie, nie wiemy czy militaryzację da się zatrzymać, albo kto dojdzie do władzy za parę lat, czy też komu z aktualnej władzy co strzeli do głowy, gdy ujrzy, że oto obok jest jakiś wyraźnie słabszy sąsiad, a tyle dobrego sprzętu wojskowego stoi bezczynnie się marnuje...
Na ile warto?
- Ale przecież my sroce spod ogona nie wypadliśmy! Mamy swoją godność, dumę! Niech inni to docenią, niech oddadzą nam sprawiedliwość!!! To się NALEŻY!
- Tak sobie myślimy w duchu dumy narodowej. Inni - tamci partnerzy, albo potencjalni wrogowie, myślą podobnie. Też - w ich przekonaniu - im się należy, a oni nie gorsi. Tzn. my "wiemy" - tamci się mylą. Dlaczego to oni się mylą, a nie my?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:22, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Oglądnij sobie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:23, 24 Lis 2016 Temat postu: Re: Duma narodowa |
|
|
Jeszcze o jednej rzeczy związanej z narodową dumą i patriotyzmem od dawna chciałem napisać. I w tym wątku chyba byłoby dobre miejsce.
Byłaby to odpowiedź na pytanie: jak zorganizować obronę państwa, aby nie demoralizować przy tym moralnie społeczeństwa?
Mój pomysł polega na zamianie tradycyjnego wojska na zupełnie inną formację: RESORT MAKSYMALNIE SKUTECZNYCH FACHOWCÓW.
Dzisiaj na całym świecie mamy tak, że obroną kraju zajmuje się armia. Ona zatrudnia wojskowych, ewentualnie organizuje pobór, organizuje sprzęt itp. Wojskowi z kolei krzewią etos walki, wojny, bohaterstwa w boju. To ostatnie zwykle jest oderwane od pytań o słuszność samej wojny jako takiej. Hitlerowscy żołnierze ginęli (tak wierzyli, tak im wmówiono) z powodu patriotyzmu - nie dla fanaberii szaleńca u władzy, nie dla schizofrenii narodu, który uwierzył, że jest lepszy od innych nacji, lecz dla szczytnej idei poświęcenia się dla... dobra. No bo przecież patriotyzm jest dobry....
I choć hitleryzm, nazizm był zjawiskiem skrajnym, to całkiem podobnie odbywało się to od tysiącleci - zawsze egoizm grupowy w propagandzie stawał się "dobrem", prawie dobrem najwyższym.
Aby więc nie szerzyć w społeczeństwie pochwały dla wojny jako takiej, dla zbrojeń, mordowania się ludzi, należałoby według mnie USUNĄĆ ETOS z procesu obrony państwa. Obrona państwa powinna być maksymalnie skuteczna, traktowana jako zadanie... logiczne i ekonomiczne, z optymalizacją na ekonomię i dyplomację. Pewnie militariów przy tym nie dałoby się całkiem uniknąć, ale zamiast szkolić ludzi do zabijania na froncie, lepiej byłoby WYKORZYSTAĆ WSZYSTKIE INNE MOŻLIWOŚCI oddziaływania na potencjalnych agresorów.
Te możliwości to: dyplomacja, tajne służby, szpiegostwo, prowokacje. Rozwijane powinny być nie bronie masowego rażenia, ale raczej SKRYTOBÓJCZE ŚRODKI WYMIERZONE W DOWÓDZTWO POTENCJALNEGO WROGA. Głównym winowajcą wojen nie są zwykli ludzie, a opętana rządzą wladzy elity, w szczególności elity wojskowych. Najskuteczniejszą, według mnie metodą odstraszania potencjalnych agresorów wcale nie jest budowa wielkiej armii, które może obrócić w perzynę wielkie miasta. Aby czuć się bezpiecznym wystarczyłoby, aby potencjalny wróg wiedział że:
- posiadamy bardzo sprawny wywiad, który jest w stanie ustalić położenie sztabu, głównych polityków, centra dowodzenia potencjalnego napastnika.
- posiadamy bardzo zaawansowane środki przenoszenia (rakiety, drony, szpiegów), które są w stanie relatywnie niewielki, choć skuteczny ładunek wybuchowy umieścić praktycznie w dowolnym miejscu na świecie - w szczególności tam gdzie jest dowództwo armii agresora.
- najinteligentniejsi ludzie, najbardziej zaawansowana technika jest u nas rozwijana właściwie w jednym głównym celu: SPRAWNIE ODCINAĆ ŁBY HYDRZE. Będziemy przy tym maksymalnie sprawni, przebiegli, nawet okrutni. Bo zapobieżenie wojnie, śmierci milionów jest na szali czymś znacznie ważniejszym, niż życie szaleńców, którymi owładnęła chora idea panowania nad narodami, państwami itp.
Tradycyjne wojska powinno zaś zostać ograniczone do minimalnej postaci - tez względnie skutecznej, ale postawiony powinien być nacisk na technikę i skuteczność, a nie szkolenie mięsa armatniego.
Jest tu jednak jeden problem: co zrobić z tymi tysiącami młodych facetów, którym wojowanie imponuje?
- Coś im trzeba by dać w zamian - może sport, może jakąś inną formę rywalizacji. Ale już bez wdrażania owych ludzi do wojny, bez nakręcania dumy z tego, że się sprawniej skrzywdziło miliony niewinnych osób, niż krzywdzą to osobnicy z drugiego narodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:32, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Oglądnij sobie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] | A TVN jakoś zdechnąć nie może jeszcze, ścierwo!.. Chociaż i tak już tylko TV Trwam się liczy- w końcu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|