Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dobro i Zło
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:46, 27 Mar 2008    Temat postu:

Jaka pewność? Postawiłem tezę, która chciałem zweryfikować. A ponieważ moja teza się nadal się trzyma najrozsądniejsze co mogę zrobić to nadal obstawać przy tezie.

Podsumowujać
Moja teza to że Dobro i Zło to pojęcia względne zależne od czasu, miejsca, kultury itp Możemy mówić o potocznym pojmowaniu zła i dobra w KONTEKŚCIE - co zresztą słusznie zauważyłeś. Po drugiej stronie barykady stoją jednak Ci którzy twierdzą że pojęcia dobro i zło są absolutne i raz na zawsze dane przez boga i spisane w jakiejś świętej księdze. I do nich jest pytanie o definicję tego złą i dobra tak abym w każdej sytuacji mógł ją zastosować i być pewnym do jakiej kategorii należy jaki czyn.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Czw 20:54, 27 Mar 2008    Temat postu:

Nie istnieje pojęcie dobra i zła w sensie bytów immanentnych. W naszym życiu istnieje tylko i wyłącznie zasada współzależności. Jeżeli wszystko co odbieramy zmysłami i znamy tylko jako zjawisko wyobrażone lub pomyślane, odczucie dobra i zła związane jest z naszym ich postrzeganiem. Wrażenia innych ludzi określamy, przez analogię do naszych odczuć. To podejrzenie, że inni ludzie czują podobnie jak my, mają podobne odczucia, że to samo co i nam sprawia im poczucie szczęśliwości jak i cierpienia, nazywamy empatią. Jednak z odczuciami innych nie mamy kontaktu. Możemy co najwyżej dowiedzieć się o ich uczuciach od nich samych. A wiec dobro i zło, bez względu na źródło jego pochodzenia, manifestuje się w nas.
Każdy z nas nosi w sobie odmienną konstrukcję mentalną, posiada inny zasób informacji i doświadczeń, różną zdolność do ich wykorzystywania, wyciągania wniosków z własnych doświadczeń i przyjętych do stosowania doświadczeń innych. Każdy także ma odmienną, zbudowaną na innych wartościach,( często podobną, ze względów kulturowych, religijnych, zwyczajowych, zainteresowań itp.) moralność i poczucie etyki. Mówiąc krótko każdy z nas jest inny i nosi w sobie odmienny światopogląd , postrzeganie świata, sumienie. Ta odmienność staje się przyczyną odmiennego odbierania dobra i zła.
Nie podejmuję się więc zdefiniowania tych pojęć i nadania im znaczeń uniwersalnych. Bo nic dwa razy się nie zdarza. Bo podobne nie znaczy to samo. Bo pojęć dobra i zła w sensie bytów niezależnych nie ma.


Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Czw 22:18, 27 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:55, 28 Mar 2008    Temat postu:

Pięknie powiedziane. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:29, 30 Mar 2008    Temat postu:

Nie widzę powodu, dla którego ze względu na niemożność ustalenia ze stuprocentową pewnością, czy dane postępowanie jest dobre czy złe, utrzymywać, że nie można mówić o uniwersalnych znaczeniach tych pojęć. Podobnie, jak naturalnym jest przekonanie, że jest coś takiego, jak świat "taki, jaki jest", czyli taki, jakim byśmy go widzieli, gdybyśmy nie ulegali złudzeniom i wszystko interpretowali bezbłędnie, tak samo naturalnym jest przekonanie, że jest coś takiego, jak dobro uniwersalne. I można je zdefiniować bardz prosto:

Dobro jest tym większe, im więcej osób żyje zgodnie ze swoją naturą, czyli im więcej osób jest szczęśliwych bez zakłamania.

Definicja ta ma przy tym tę przyjemną własność, że niezależnie od tego, w jaki sposób porównywać dobro w przypadku różnych sytuacji, w których taka sama ilość osób jest szczęśliwa ale są to różne osoby, maksymalna wartość dobra jest uzyskiwana wtedy, gdy WSZYSCY osiągają szczęście. I to jest właśnie dobro uniwersalne. Stan możliwy do zrozumienia, chociaż drogę do jego osiągnięcia wytycza każdy na podstawie swoich wyobrażeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:12, 30 Mar 2008    Temat postu:

Tak, ale Buddy mówił o dobru i złu jako "pojęcia dobra i zła w sensie bytów immanentnych." rozumowanych jako atrybuty na stałe przypisane do czynów.
Buddy napisał:
A no chodzi o to, że nie ma uniwersalnych czynów po których każdy ma wyrzuty sumienia.

Kuriozum jakieś które spowodowało że dyskusja czym się zaczęła tym się skończyła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 19:20, 30 Mar 2008    Temat postu:

wiwo napisał:

Cytat:
Nie istnieje pojęcie dobra i zła w sensie bytów immanentnych.


Poprzez byt immanentny rozumiem istnienie, całkowicie niezależne, a więc takie , które nie posiada pierwotnej przyczyny. Nie znamy dobra i zła w ich znaczeniu absolutnym. Tak jak i wszystko inne , odbierane są wyjątkowo słabymi zmysłami i obrazuje się w naszej świadomości i każdemu na inny sposób. Możemy oczywiście przypuścić, że istnieje natura absolutna tych pojęć, ale z nią nie mamy żadnego kontaktu. O tej naturze nie możemy powiedzieć nic . Możemy założyć , że dobro i zło istniały zawsze, były jeszcze przed tym, gdy powstało "Wszystko". Możemy założyć, że zostały stworzone. Wtedy pojawia się współzależność. Jeżeli dobro i zło powstały aktem kreacji, to zostają w relacji ze stwórcą . Nam w udziale, tego stworzenia, przypada tylko ich poczucie, jako skutek działania.
wujzbój napisał:

Cytat:
. I można je zdefiniować bardz prosto:

Dobro jest tym większe, im więcej osób żyje zgodnie ze swoją naturą, czyli im więcej osób jest szczęśliwych bez zakłamania.


Można powiedzieć, że dobro jest sumą wszystkich jego odczuć obrazujących się w nas. I ja się z tym zgadzam. To samo można powiedzieć o złu. Nie jest to jednak definicja , w sensie pojęcia uniwersalnego. Definicja taka musiałaby zawierać w sobie określenie, które jest zawsze takie samo, bez względu na to w czyjej świadomości się obrazuje i w jakich relacjach odczucie dobra powstaje.
W twojej definicji znajduję odpowiedź na pytanie ,kiedy jest go więcej, a kiedy mniej. Nie znajduję odpowiedzi o naturę dobra w definicji mówiącej, że jest to wszystko co nie jest złem i odwrotnie. Nie przyjmuję także, że jest to wszystko co Bogu miłe. Takie określenia wprowadzają oczywistą współzależność i element wiary. Definicja uniwersalna musi być jedna dla wszystkich, bez względu na światopogląd.
Dalej będę twierdził, że nie można zdefiniować dobra i zła, bo nie znamy ich rzeczywistej natury. I będę tak twierdził ciągle i z wielką mocą. Jeżeli się mylę to musiałbym dokonać weryfikacji poglądu na wszystko.
Taką postawę przyjmuję . Nie znam odpowiedzi na pytanie o naturę dobra i zła, nie znam odpowiedzi na wiele innych pytań. I do tego się przyznaję. Jeżeli do interpretacji zjawisk potrzebuję wprowadzić słowo „wierzę, to na pytanie o sens istotny zjawisk i rzeczy odpowiadam, wcale się tego nie wstydząc, „NIE WIEM”. Bo znaczenia słów „wierzę” i „wiem”, stoją w oczywistej sprzeczności. W słowie „wierzę” jest element niepewności i nadziei , Słowo „wiem” jest końcem tajemnicy, w tym wypadku tajemnicy wiary.
Kiedy fala tsunami zmywa z powierzchni ziemi 250 tys. ludzkich istnień i ktoś mnie zapyta, dlaczego wydarzyło się tyle zła. Nie potrafię odpowiedzieć. Nie znam prawdziwej natury tego co się stało. Jeżeli powstanie definicja uniwersalna dobra lub zła, to w tej definicji odpowiedź musi się zawierać.

Ale brak wiedzy o istocie rzeczy , nie stoi w sprzeczności z tym, żeby o nich mówić i dociekać. Być może w tym dociekaniu zawiera się coś szczególnego. Dobro i zło obrazuje się w nas, więc wiemy, że są. Znamy je nawet dobrze, bo napotykamy ciągle i wszędzie. Nie sposób rozpatrywać znaczeń takich jak szczęście, smutek , rozpacz, bez tych pojęć. Bez nich nie istnieje nasze sumienie , współczucie i żal.
Podsumowując. Dociekanie istoty dobra i zła , tak jak poszukiwanie sensu istnienia skazane jest na niepowodzenie. Ale poszukiwać trzeba. Bo nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by gonić go.
Nadeszła do mnie wiadomość pocztą. I ją cytuję.

Tamara napisała:
Przyszło mi jeszcze na myśl, że dobro i zło są nierozerwalne, jak pozytyw i negatyw, jak plus i minus, jak budowanie i destrukcja, jak miłość i nienawiść. Ja się przekonałam czytając, że nie mogą istnieć niezależnie i że nie mają definicji, ale jak te przeciwieństwa, które wcześniej przypomniałam można zdefiniować, to doba i zła nie, bo są uczuciem.

Dalej nie wiem co odpowiedzieć, bo nie znam natury dobra i zła, jeżeli taka jest. Mogę sobie jednak wyobrazić świat z ogromną ilością dobra i bez zauważalnego zła. Wystarczyłoby, aby we wszystkich relacjach pomiędzy ludźmi , tak na jeden dzień, to dobro zaistniało. Dawać i brać, kochać i być kochanym. I to wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 30 Mar 2008    Temat postu:

Dobro i zło

1.
Dobro i zło to subiektywne odczucia każdego człowieka z osobna


Aksjomaty znane od tysiącleci (analiza aksjomatów pkt. 6.0):

Dobro to brak zła
Zło to brak dobra

Każdy człowiek ma indywidualny zbiór A z pojęciami będącymi dla niego dobrem lub złem (pojęcia obojętne są tu pomijane)

Dla zbioru A obowiązuje równanie:

Dobro = nie zło
Zło = nie dobro

Nigdy nie moze być: dobro = zło ... bo algebra Boole'a, czyli logika czowieka, leży w gruzach.

Aksjomat, fundament algebry Boole'a:

Y # ~Y - żadne pojęcie nie może byc równe zaprzeczeniu tego pojęcia


2.
Dobro i zło są produktami obietnic i gróźb



Definicja obietncy
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N - implikacja prosta
p=>q

Definicja implikacji prostej:
p=>q = ~p+q = ~(p*~q)

~(p*~q) - gwrancja matematyczna w implikacji prostej
Nie może się zdarzyć, że spełnię warunek nagrody i nie dostanę nagrody


Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K - implikacja odwrotna
p~>q

Definicja implikacji odwrotnej:
p~>q = p+ ~q = ~(~p*q)

~(~p*q) - gwarancja w implikacji odwrotnej
Nie może się zdarzyć, że nie spełnię warunku kary i zostanę ukarany

Tej matematyce, czyli krystalicznie czystej algebrze Boole'a podlega wszelkie życie na naszej planecie.

Jak widać, matematycznie jesteśmy ukierunkowani na dobro czyli mamy zakaz tego co wyżej, oraz możliwość tego co niżej.

Mamy prawo dać prezent mimo że odbiorca nie spełnił warunku nagrody (dobro=akt miłości) oraz mamy prawo darować dowolną karę mimo że odbiorca spełnił warunek kary (dobro=akt łaski).

... pytanie tylko KTO poza Wujem to zrozumie ? :think:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 20:19, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ts




Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:51, 30 Mar 2008    Temat postu:

"... pytanie tylko KTO poza Wujem to zrozumie ?"
... ładna prowokacja :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:52, 30 Mar 2008    Temat postu:

rafal3006:
- mniej więcej to samo słownie ustaliliśmy już, chiba :think:

Pytanie tylko czy jest coś takiego jak ABSOLUTNE dobro i zło ?
wiwo napisał:
Poprzez byt immanentny rozumiem istnienie, całkowicie niezależne, a więc takie , które nie posiada pierwotnej przyczyny. Nie znamy dobra i zła w ich znaczeniu absolutnym. Tak jak i wszystko inne , odbierane są wyjątkowo słabymi zmysłami i obrazuje się w naszej świadomości i każdemu na inny sposób. Możemy oczywiście przypuścić, że istnieje natura absolutna tych pojęć, ale z nią nie mamy żadnego kontaktu. O tej naturze nie możemy powiedzieć nic . Możemy założyć , że dobro i zło istniały zawsze, były jeszcze przed tym, gdy powstało "Wszystko". Możemy założyć, że zostały stworzone. Wtedy pojawia się współzależność. Jeżeli dobro i zło powstały aktem kreacji, to zostają w relacji ze stwórcą . Nam w udziale, tego stworzenia, przypada tylko ich poczucie, jako skutek działania.

Byt ? Dobro i zło istniejące od zawsze ? Mnie to przerasta nic z tego nie rozumuje, ja bym się ograniczył do dobra rozumianego jako atrybut, przymiotnik, a absolutnie dobrym nazwał bym tego kto zawsze jest moralny, a czy istnieje absolutna jedna dla całej ludzkości moralność ? Postulował bym że tak, no ale że to nie wątek o moralności to ja wymiękam, głowa mnie od tego boli ;P
wiwo napisał:
Takie określenia wprowadzają oczywistą współzależność i element wiary. Definicja uniwersalna musi być jedna dla wszystkich, bez względu na światopogląd.

A da się zdefiniować coś absolutnego niezależnie od światopoglądu, ontologi ? :think:

PS.
Nie wiem czemu ale piszesz:
wiwo napisał:

Cytat:
Nie istnieje pojęcie dobra i zła w sensie bytów immanentnych.

A można przecie tak:
wiwo napisał:
Nie istnieje pojęcie dobra i zła w sensie bytów immanentnych.

Lepsiej to wygląda, a można to uzyskać wpisując po słowie [quote] znak = i w cudzysłowu należy wpisać nick => [quote="wiwo"]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:58, 30 Mar 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
rafal3006:
- mniej więcej to samo słownie ustaliliśmy już, chiba :think:

Cieszy mnie to bardzo. Oczywiście nie czytałem ani jednego wcześniejszego postu, bo dla mnie sprawa jest jasna od wieków jak wyżej.

Fakt, że matematyka ścisła jest w zgodzie z logicznym rozumowaniem człowieka jest tylko kolejnym dowodem największej sensacjii XXI wieku.

Logika człowieka = algebra Boole'a !

Niekwestionowany autorytet w Klasycznym Rachunku Zdań, dr. filozofii Zbanowany Uczy napisał w dyskusji z Kubusiem prawie dwa lata temu:

Zbanowany Uczy napisał:
Nie ma logiki ludzkiej.... PYTAM SIĘ KTO z profesorów (nie daj Boże) wtłoczył Ci do głowy tak idiotyczny pogląd ??? Jesteś pierwszym, którego znam, a który go głosi!!!
Zbanowany Uczy napisał:
Od siebie dodam tylko: Próby wydzielenia tzw. naturalnej, ludzkiej, nieformalnej czy tym podobnej logiki z języka potocznego ODBYWAŁY SIĘ OD POCZĄTKU JEJ POWSTANIA, owszem, ostatnio proces ten wzmógł się na sile.


Myślę, że Kubusiowi z grupą przyjaciół na forum www.sfinia.fora.pl (metodologia) po dwóch latach walki z implikacją udało się to o czym pisze Zbanowany, odnaleźliśmy matematyczną LOGIKĘ CZŁOWIEKA.

Jest niesamowicie prosta, bo posługują się nią wszystkie dzieci w przedszkolu. Fundament logiki człowieka, to zaledwie sześć kluczowych zer i jedynek w matematycznej definicji implikacji. To jest coś tak absolutnie zaskakującego i prostego, że niektórzy pewnie w to nie uwierzą.

Logika człowieka to algebra Boole'a. Rozwiązanie problemu wszelkich obietnic i gróźb, czyli opisanie ich przy pomocy algebry Boole’a, ma fundamentalne znaczenie, bo wiąże swobodny język mówiony z tą algebrą.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 21:01, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 21:52, 30 Mar 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
A da się zdefiniować coś absolutnego niezależnie od światopoglądu, ontologi ?

Pewnie można , ale nie jestem niczego pewny. Najlepiej to wychodzi matematykom. Np. deficja koła, okręgu itp. Ale z punktem to już nie tak łatwo. :grin:

rozumujesz napisał:
Pytanie tylko czy jest coś takiego jak ABSOLUTNE dobro i zło ?


No i wtym problem własnie. Udawadniam w sposób całkowicie niezrozumiały, dla mnie też, że nic na ten temat nie wiemy. Jeżeli nawet istnieje coś takiego jak dobro i zło absolutne ( również naturalne) to nie możemy tego zdefiniować, bo nic o nich nie wiemy. Znamy je tylko jako współzależność, ich obraz w naszej świadomości. Dla każdego inny.
Można oczywiście powiedzieć, że złem jest to , że gryzą nas komary, że są choroby, itp itd. Ale nie jest to definicja zła absolutnego. Jak zajdzie potrzeba to znajdę odpowiedni przykład.

rozumujesz Jesteś wielki. Bardzo Ci dziękuję :szacunek: .Wreszcie wiem jak to się robi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:31, 31 Mar 2008    Temat postu:

wiwo napisał:

Jeżeli nawet istnieje coś takiego jak dobro i zło absolutne ( również naturalne) to nie możemy tego zdefiniować, bo nic o nich nie wiemy. Znamy je tylko jako współzależność, ich obraz w naszej świadomości. Dla każdego inny.

Dla każdego inny, ale w dowolnej kulturze pokrywający się w bardzo dużym stopniu np. katolicy, muzułmanie, naziści, Żydzi, komuniści itd.

Jest też dobro i zło wspólne dla wszystkich np. ochrona własnego gatunku przed wyginięciem, ochrona własnych idei przed ich unicestwieniem przez kogokolwiek itd.

Dla większości ludzi niezależnie od kultury złem będzie śmierć i choroby wśród swoich zaś dobrem śmierć i choroby wśród ich wrogów :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 8:22, 31 Mar 2008    Temat postu:

rafał3006 napisał:
Dla większości ludzi niezależnie od kultury złem będzie śmierć i choroby wśród swoich zaś dobrem śmierć i choroby wśród ich wrogów


I z tych powodów nie można nadać dobru i złu jednoznacznych pojęć.

rafał3006 napisał:
Dla każdego inny, ale w dowolnej kulturze pokrywający się w bardzo dużym stopniu np. katolicy, muzułmanie, naziści, Żydzi, komuniści itd.


O tym piszę powyżej. Z tych właśnie powodów, kulturowych, światopoglądowych itp. pojmowanie co jes dobrem, a co złem może być być zbliżone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:45, 31 Mar 2008    Temat postu:

No to się zgadzamy :grin:

Zauważ tylko że dotczy to wszystkich istot żywych, ludzie nie są tu wyjątkiem.

Aktualnie człowiek walczy zawzięcie z HIV ... na razie 1:0 dla HIV.

Działa po prostu "Teoria implikacji prostej i odwrotnej"

Fundament wszelkiego życia to zaledwie sześć kluczowych zer i jedynek w definicji implikacji. Zakodować istotę życia w sześciu bitach to coś absolutnie nieprawdopodobnego ... ciekawe kto to wymyślił. Samo tak się ułożyło czy jest tego autor np. Bóg :think:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 8:58, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:10, 31 Mar 2008    Temat postu:

Matematyka sterująca życiem jest wspólna dla wszystkich - podpis.

Mój pies skoczyłby za mną w ogień, to pewne :grin:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 9:13, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 9:32, 31 Mar 2008    Temat postu:

Raczej, jeżeli już, to prawa natury. Odkrywane przez naukowców, zwłaszcza fizyków. Metematyka daje ich opis. Pytanie jest takie. Skąd są te prawa? I dlaczego są?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:52, 31 Mar 2008    Temat postu:

Prawa natury = krystalicznie czysta algebra Boole'a (podpis).

No właśnie, kto mógł zakodować istotę wszelkiego życia w sześciu bitach ? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:51, 31 Mar 2008    Temat postu:

wiwo napisał:
rozumujesz Jesteś wielki. Bardzo Ci dziękuję :szacunek: .Wreszcie wiem jak to się robi.

spoks :wink:
wiwo napisał:
rafał3006 napisał:
Dla większości ludzi niezależnie od kultury złem będzie śmierć i choroby wśród swoich zaś dobrem śmierć i choroby wśród ich wrogów


I z tych powodów nie można nadać dobru i złu jednoznacznych pojęć.

rafał3006 napisał:
Dla każdego inny, ale w dowolnej kulturze pokrywający się w bardzo dużym stopniu np. katolicy, muzułmanie, naziści, Żydzi, komuniści itd.


O tym piszę powyżej. Z tych właśnie powodów, kulturowych, światopoglądowych itp. pojmowanie co jes dobrem, a co złem może być być zbliżone.

Albo dlatego że mamy wspólną dla każdego moralność. :serce:


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Pon 16:54, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35967
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:03, 31 Mar 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:

Albo dlatego że mamy wspólną dla każdego moralność. :serce:


:serce: - dla swoich

:fight: - dla wrogów

Zobacz co się dzieje na Bałkanach. Gdybyś był Albańczykiem i widział na własne oczy jak Srebowie z zimną krwią mordują całą twoja rodzinę np. żonę i dzieci to co byś zrobił .... i odwrotnie.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 17:07, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 18:06, 31 Mar 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
Albo dlatego że mamy wspólną dla każdego moralność.


Wiem , że masz dobre chęci, ale moralności nasze są różne ( i Pani Dulskiej taż)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:19, 31 Mar 2008    Temat postu:

Ja chciałbym wykazać, pojęcie dobra i zła w filozofii jest niepotrzebne i zbyteczne. ( nie mówię o pojęciu potocznym bo tu akurat sprawa jest prosta). Pojęcia te nic nie znaczą i poszukiwanie jakichś cech i definicji jest bez sensu i bezcelowe.

A propo argumentacji wuja. Zredukujmy do absurdu twoją definicję.
To że ludzie się rozmnażają- dobrze (przynajmniejz katolickiego punktu widzenia)
To że jest corazwięcej katolików chyba też według wuja dobrze.

W efekciepo kilku tys lat ziemia liczy sobie 60 mld ludzi. Na zwierzęta nie ma już miejsca ( rośliny też) - nadal jest dobrze?

Brakuje pożywienia ludzie zaczynają wojny o żywność - też dobrze?

A wiec te dobro to może jakaś równowaga. Może? a moze nie? Po co to definiować skoronie ma z tego żadnego pożytku.


Oki oki. Filozof ze mnie żaden ale po to są fora by sobie pofilozofować nie mając o tym pojęcia ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:58, 01 Kwi 2008    Temat postu:

wiwo - ale zes na ziemie temat rzucił o beton ciężki, poszperam jeszcze troszkę w necie i na bazie literatury postaram sie wytłumaczyć o co mi chodzi, ale to w nowym temacie za czas jakis ;)
Budyy napisał:
Ja chcialbym wykazac, pojecie dobra i zla w filozofii jest niepotrzebne i zbyteczne. ( nie mówie o pojeciu potocznym bo tu akurat sprawa jest prosta). Pojecia te nic nie znacza i poszukiwanie jakichs cech i definicji jest bez sensu i bezcelowe.

Czy chodzi o ścisłość wysławiania się czy o sens teoretyzowania ?
Bez ontologi te słowa tracą obiektywne znaczenie, bo tak jak mi sie zdaje, bez ontologi o rzeczach ostatecznych mówić nie sposób.
Ale czy to oznacza ze nie warto filozofować :cry: , ja bym prawa do słów dobro i zło myślicielom nie odbierał, szczególnie religijnym.


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Wto 9:00, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Wto 20:41, 01 Kwi 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
wiwo - ale zes na ziemie temat rzucił o beton ciężki, poszperam jeszcze troszkę w necie i na bazie literatury postaram sie wytłumaczyć o co mi chodzi, ale to w nowym temacie za czas jakis :wink:


Poszperaj. A czemu na beton i to cięzki? Nie jest możliwe , żebyśmy patrzyli na świat tym samym wzrokiem, mieli takie same wartości i ich hierarchię, takie same doświadczenia, wyciagali tw same wnioski. Bo kazdy z nas jest inny. Dowód :Ty piszesz swoje, a ja myślę inaczej. Temat wcale nie jest na twardym betonie, ale w rozbiciu na różne wątki.
Oprócz tego, że jesteśmy inni to się zastanawiam, czy w naturze występuje w ogule coś takiego samego. Nic dwa razy się nie zdarza.


Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Wto 20:46, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:41, 01 Kwi 2008    Temat postu:

(Budyy, na wszelki wypadek: także do ciebie jest tu zdanko, to ten akapit na samym końcu)

wuj napisał:
Dobro jest tym większe, im więcej osób żyje zgodnie ze swoją naturą, czyli im więcej osób jest szczęśliwych bez zakłamania.
wiwo napisał:
Można powiedzieć, że dobro jest sumą wszystkich jego odczuć obrazujących się w nas. I ja się z tym zgadzam. To samo można powiedzieć o złu. Nie jest to jednak definicja, w sensie pojęcia uniwersalnego. Definicja taka musiałaby zawierać w sobie określenie, które jest zawsze takie samo, bez względu na to w czyjej świadomości się obrazuje i w jakich relacjach odczucie dobra powstaje.

Nie widzę powodu, by taki warunek miałby być spełniony. Dobro jest relacją pomiędzy osobami i z definicji zależy od osób biorących udział w tych relacjach. To, co jest dobre dla Bolka, nie musi być dobre dla Lolka, i odwrotnie. Uniwersalność powstaje przez określenie dobra jako uniwersalnej relacji, a nie jako uniwersalnego bytu niezależnego od innych bytów.

wiwo napisał:
W twojej definicji znajduję odpowiedź na pytanie ,kiedy jest go więcej, a kiedy mniej. Nie znajduję odpowiedzi o naturę dobra w definicji mówiącej, że jest to wszystko co nie jest złem i odwrotnie. Nie przyjmuję także, że jest to wszystko co Bogu miłe. Takie określenia wprowadzają oczywistą współzależność i element wiary. Definicja uniwersalna musi być jedna dla wszystkich, bez względu na światopogląd.

W mojej definicji natura dobra jest zdefiniowana przez naturę osób zamieszkujących świat. Nie jest to związane z konkretnym światopoglądem. Konkretny światopogląd może mieć swoje typowe dla siebie zdanie na temat natury osób, i mogą to być zdania bardzo różne. Na przykład, jeden światopogląd może utrzymywać, że natura danego człowieka jest niezmienna, a drugi może utrzymywać, że jest zmienna; jeden światopogląd może przypisywać naturę człowieka stwórczemu aktowi Boga, drugi może w ogóle nie wspominać o Bogu jako o realnej osobie; jeden światopogląd może uważać, że natury osób są wzajemnie niesprzeczne lub możliwe do uniesprzecznienia (czyli pełne dobro jest osiągalne przynajmniej teoretycznie), a drugi może uważać, że natury te są sprzeczne i/lub niemożliwe do uniesprzecznienia. Tak więc konkretne twierdzenia na temat istoty dobra i stopnia jego osiągalności zależą od światopoglądu. Jednak samej definicji to nie dotyka.

wiwo napisał:
Dalej będę twierdził, że nie można zdefiniować dobra i zła, bo nie znamy ich rzeczywistej natury. I będę tak twierdził ciągle i z wielką mocą. Jeżeli się mylę to musiałbym dokonać weryfikacji poglądu na wszystko.

Czym innym jest zdefiniowanie pojęcia, a czym innym - znajomość jakiejkolwiek rzeczywistej natury. To drugie jest ZAWSZE nieosiągalne, z przyczyn fundamentalnych. To pierwsze jest wykonalne w każdym przypadku, który jest dla nas interesujący.

wiwo napisał:
Kiedy fala tsunami zmywa z powierzchni ziemi 250 tys. ludzkich istnień i ktoś mnie zapyta, dlaczego wydarzyło się tyle zła. Nie potrafię odpowiedzieć. Nie znam prawdziwej natury tego co się stało. Jeżeli powstanie definicja uniwersalna dobra lub zła, to w tej definicji odpowiedź musi się zawierać.

To jest inne pytanie. Definicja nie daje wyjaśnień i wyjaśnień nie zawiera. Definicja jest instrumentem do konstruowania wypowiedzi i teorii. Za pomocą dobrze zdefiniowanych pojęć można budować zrozumiałe zdania i rozumowania. Czy są one prawdziwe w absolutnym sensie, tego jednak sprawdzić się nie da. Możemy tylko sprawdzić, czy są one niesprzeczne i w jakim stopniu są przydatne w praktyce.

Nie pytasz się o uniwersalną definicję zła, lecz o obiektywny, niezależny od ludzkich wyobrażeń i pomyłek dowód pokazujący słuszność jakiejś konkretnej teorii dotyczącej przyczyn takiego a nie innego biegu wydarzeń, teorii sięgającej aż do ontologicznych korzeni. Rzecz jasna, taki dowód nie istnieje i istnieć nie może.

wiwo napisał:
Mogę sobie jednak wyobrazić świat z ogromną ilością dobra i bez zauważalnego zła.

Domyślam się, że korzystasz przy tym z definicji mówiącej w praktyce, że dobro jest tym większe, im więcej jest osób szczęśliwych bez zakłamania :D.

Budyy napisał:
A propo argumentacji wuja. Zredukujmy do absurdu twoją definicję.
To że ludzie się rozmnażają- dobrze (przynajmniejz katolickiego punktu widzenia)

Niezależnie od tego, co piszesz dalej, już w tym miejscu idziesz w niewłaściwym kierunku. Starasz się bowiem wykazać, że jeśli dobro zdefiniować poprzez regułę "dobro jest tym większe, im więcej osób żyje zgodnie ze swoją naturą, czyli im więcej osób jest szczęśliwych bez zakłamania", to maksymalne dobro nie odpowiada stanowi, w którym wszystkie osoby są szczęśliwe bez zakłamania (czyli, że dobru zawsze musi towarzyszyć zło). Nawet gdyby ci się to udało (a na temat jakości tego wykazywania się nie wypowiadam, bo nie o tym teraz mowa), nie doprowadzi cię to do krytyki definicji, która NIE ZALEŻY od tego, jaki stopień dobra jest osiągalny.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 22:42, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:24, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
To że ludzie się rozmnażają- dobrze (przynajmniejz katolickiego punktu widzenia)

Niezależnie od tego, co piszesz dalej, już w tym miejscu idziesz w niewłaściwym kierunku. Starasz się bowiem wykazać, że jeśli dobro zdefiniować poprzez regułę "dobro jest tym większe, im więcej osób żyje zgodnie ze swoją naturą, czyli im więcej osób jest szczęśliwych bez zakłamania", to maksymalne dobro nie odpowiada stanowi, w którym wszystkie osoby są szczęśliwe bez zakłamania (czyli, że dobru zawsze musi towarzyszyć zło). Nawet gdyby ci się to udało (a na temat jakości tego wykazywania się nie wypowiadam, bo nie o tym teraz mowa), nie doprowadzi cię to do krytyki definicji, która NIE ZALEŻY od tego, jaki stopień dobra jest osiągalny.


Po pierwsze sam nie chcę nic wykazać. Poddaję tylko w wątpliwość Twoją definicję dobra. Po drugie jak już napisałem nie uważam aby pojęcie maksymalne dobro miało sensbo już samo pojęcie dobro bez przymiotnika maksymalne nie ma sensu. Maksymalny nic nie zmienia. Tak samo gradacja dobra i pokazywanie jego stopnia jest bez sensu. Czy kradzież jest większym złem niż pobicie? Nie ma tu wspólnego mianownika i mówienie o stopniu zła i dobra jest nieporozumieniem.
Idąc tym tropem określenie minimalizowanie zła jest również idiotyczne. Nigdy nie wiemy czy 10 zabójstw to gorzej niż 200 pobić i 10 000 kradzieży. Wiemy że zabić to źle, ukraść też ale jak się ma a do b już nie określisz. Powszechnie uważa się, że kradzież to mniejsze zło niż zabójstwo. Ale ile razy?


Ostatnio zmieniony przez Budyy dnia Wto 23:25, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin