Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego rodzimy się?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:56, 22 Sty 2012    Temat postu: Dlaczego rodzimy się?

Kto na to odpowie: dlaczego w ogóle przychodzimy na świat? Pytanie dotyczy przyczyny, ale przyczyna wyjawi też sens, czyli cel przyjścia. Zatem odpowiedź na pytanie będzie odpowiedzią na przyczyny początkowe i końcowe życia, odpowie na wszystko w tym temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:12, 23 Sty 2012    Temat postu:

:shock:
Łe! Narobiłeś mi tylko nadziei ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:01, 23 Sty 2012    Temat postu:

Czyli mam wygłaszać monologii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:30, 23 Sty 2012    Temat postu:

No choćby ten jeden raz. Ja się nad tym zastanawiałam nie raz, ale jakoś nic mnie nie przekonuje.

P.S. A bo mało tu monologów? Jeden więcej nie zaszkodzi :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:09, 23 Sty 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Czyli mam wygłaszać monologii?


Marcinie, osoba która posiada "absolutną prawdę" nie powinna raczej oczekiwać, że "plebs" ośmieli się zabrać głos, czy polemizować z osobą doskonale wiedzącą. Monolog jest naturalnym sposobem komunikowania wszystkich PONAD resztą - to oni mówią "jak jest", a reszta słucha.

Przynajmniej ja mam taką zasadę, że odzywam się w warunkach, w których mam nadzieję na interakcję z drugim dyskutantem na równych zasadach. Zasady nierówne, niesymetryczne nie interesują mnie w rozmowie, bo nie umiem ich zastosować w praktyce, tzn. nie umiem przypisać im statusu wiarygodności (w matematyce nieskończoność - tak w liczniku, jak mianowniku - "pokonuje" skończoną wartość o dowolnej wielkości). Zatem moje skończone, ułomne uwagi W TYM KONTEKŚCIE BYŁYBY BEZ ZNACZENIA. A jak coś jest bez znaczenia w jakimś kontekście, to tak jak by tego nie było, więc szkoda czasu na produkowanie takich uwag...
Tak więc monolog jest naturalną konsekwencją przyjętych przez Ciebie zasad traktowania współrozmówców.

To co wyżej napisałem jest z resztą, w pewnym sensie, odpowiedzią na pytanie postawione w tytule wątku.
Bóg zsyła nas na ten nieporządny świat, aby się UKRYĆ. W obecności Boga, którego wielkość jest niezaprzeczalna, wszystkie ludzkie decyzje wydawałyby się nieistotne. Tylko gdy Boga nie widać, człowiek ma szanse przyjrzeć się samemu sobie - temu jaki naprawdę jest, jakie są jego pragnienia, słabości. W obecności doskonałego Boga, taka wiedza nie mogłaby się ujawnić.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:15, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:38, 23 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna i Michał

Mylisz się Michale.

Gdybym chciał po prostu wygłosić monolog to zrobiłbym to w pierwszym poście, ale nie chce mi się tak po prostu, bo wtedy mam wrażenie, że mówię do kamieni, o to mi nie chodzi. Z kolei jeśli mam was do czegoś przekonać to właśnie chcę, aby wywiązała się regularna rozmowa, ponieważ w niej wszyscy aktywnie uczestniczymy, a to wymaga zrozumienia każdej wypowiedzi składającej się na całą rozmowę i w ten sposób można skutecznie wybudować zrozumienie danego zagadnienia u rozmówców i przede wszystkim uczestniczymy w niej razem a to jest miłe i przyjemne - "obcować" ze swoimi myślami wzajem.

Michał ja nie chcę dawać swojej wiedzy w taki sposób jak ty to postrzegasz, nie potrzebuję tego i nie jest to nawet ciekawe. Ciekawe natomiast jest wnikanie w rozumowanie rozmówców i dostrzeganie tego, co oni rozumieją, a czego nie i na tej podstawie wyjaśnianie wszystkiego po kolei prowadzące do zrozumienia. Ciekawe jest to dlatego, bo pojawia się przy tym pewien opór niezrozumienia, który należy rozwiązać, a więc przez trud wiadomo, że żyje się, a nie śni, oczywiście trud w rozsądnych proporcjach i ustępujący dzięki wyjaśnieniom. Ponadto i co najważniejsze końcowy wynik jest najciekawszy, kiedy wreszcie dochodzimy do kresu i rozmówcy pojmują sens i spójność przekazywanego rozumienia, wywołuje w nich to poczucie spójności i zadowolenie ze zrozumienia, co udziela się także mnie i wtedy czujemy się w jedności, taki jest efekt współzrozumienia i o to nam wszystkim chodzi w tworzeniu wspólnoty, w tym współzrozumieniu czujemy się razem poprzez rozumienie jednego.

Jeśli nie przyjdzie wam do głowy jak zacząć, to wygłoszę ten monolog, ale ciekawiej będzie jak wy zaczniecie. Michał ja tobie wcale nie nakazuję wierzyć mi na słowo, ba, zachęcam cię podważ to, a ja będę miał za zadanie uzasadnić wysoko postawioną sobie poprzeczkę. Dotychczas i co wciąż ci powtarzam, ty krytykowałeś mnie, człowieka, nie moje wypowiedzi i ich przedmiot - przemyśl o co mi chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:47, 23 Sty 2012    Temat postu:

Wiem! Bo Bóg potrzebował smopotwierdzenia swojej myśli z doświadczeniem :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:52, 23 Sty 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Gdybym chciał po prostu wygłosić monolog to zrobiłbym to w pierwszym poście, ale nie chce mi się tak po prostu, bo wtedy mam wrażenie, że mówię do kamieni, o to mi nie chodzi.

Gdybyś wcześniej ukrył swoje nastawienie, czyli gdybym nie wiedział, że nie traktujesz moich słów na równi ze swoimi (przynajmniej intencjonalnie), to bym się (może) dał złapać na dyskusję. Ale "mleko się rozlało" - powiedziałeś, że uważasz swoje sformułowania za absolutną prawdę, a ponieważ ta Twoja deklaracja ustawiła mnie na gorszej pozycji, to teraz udawanie, że jest inaczej, muszę potraktować jako wybieg, nieuczciwość wobec mnie. Czy chcesz owej dyskusji, czy nie to jeszcze inna sprawa. Właściwie to w takim układzie "chęci", jeśli miałyby na traktowaniu moich słów z góry, oskarżają chcącego, bo zamiast trzymać się ustalonej przez siebie reguły nierówności, tylko "mącą", strojąc się w piórka równości. To nie jest uczciwe.
I w tej sytuacji dla każdej osoby, wywyższającej się w dyskusji wolę "kamieniem" - kimś kto z samego założenia jest uznany za milczącego, czyli nie podejmować dyskusji, w moim przekonaniu odbywającej się na niewłaściwych zasadach.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:34, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:33, 23 Sty 2012    Temat postu:

Michał, nie "nabzdyczaj się", jak mawia Luzik. Napisz co masz do powiedzenia w temacie. Weź pod uwagę, że nie tylko Marcin będzie to czytał. Może do mnie trafi bardziej Twoja koncepcja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:37, 23 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
Michał, nie "nabzdyczaj się", jak mawia Luzik. Napisz co masz do powiedzenia w temacie. Weź pod uwagę, że nie tylko Marcin będzie to czytał. Może do mnie trafi bardziej Twoja koncepcja.

Tu jest wątek założony przez Marcina. Więc odpowiadając, dawałbym do zrozumienia, że przyjmuję jego zasady dyskusji. Tego nie chcę robić, bo wyjdą później nieporozumienia. Spróbuję założyć swój wątek - trochę podobny, ale trochę też inny, gdzie przedstawię swoje stanowisko w zbliżonym temacie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:47, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:54, 23 Sty 2012    Temat postu:

A przestań! Jakie zasady Marcina? To już nie wolno swoich poglądów wygłaszać gdzie się chce? Od kiedy to w każdym wątku obowiązuje inny regulamin? Niedługo będzie tak, że każdy user będzie pisał tylko w swoim prywatn wątku. Pisz tutaj, nie rób dziecinady! ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:17, 23 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
A przestań! Jakie zasady Marcina? To już nie wolno swoich poglądów wygłaszać gdzie się chce? Od kiedy to w każdym wątku obowiązuje inny regulamin? Niedługo będzie tak, że każdy user będzie pisał tylko w swoim prywatn wątku. Pisz tutaj, nie rób dziecinady! ;-P

Nie ma mowy. To sprawa pryncypiów. :fight:

Aktualizacja
Oczywiście każdemu wolno głosić, co mu się chce. Ale z drugiej strony, nie każdy musi akceptować, zgadzać się z tym, co inni głoszą. W przypadku sprzeciwu może odseparować się od poglądów - zasad niezgodnych z jego przekonaniem.
W moim przypadku nie jest to kwestia jakiejś urazy, czy konfliktu, ale problem natury czysto filozoficzno - rozumowej: ja nie potrafię uwzględnić w swoim rozumowaniu argumentacji na zasadzie "uznajemy, że to ja mam rację". Powtarzam NIE POTRAFIĘ (a nie "nie chcę"). Dla mnie to jest sprzeczne z regułami dochodzenia do prawdy (opis powodów jest w postach niżej)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:48, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:19, 23 Sty 2012    Temat postu:

:rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:28, 23 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
Wiem! Bo Bóg potrzebował smopotwierdzenia swojej myśli z doświadczeniem


Tak, ale warto by to uściślić i w miejsce „doświadczenie” wstawić „człowiek – podmiot”, bo żywy podmiot mówiąc „wierzę i wiem Prawdę” jest tym potwierdzeniem, o którym piszesz. Warto to wyjaśnić.

Michał
Po co tu piszesz?

Ja jestem tu, aby udowodnić swoją rację. Ty, aby udowodnić swoją. To, komu to uda się jest niezależne od mojej i twojej deklaracji.


Ostatnio zmieniony przez Marcin Kotasiński dnia Pon 19:29, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:53, 23 Sty 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Michał
Po co tu piszesz?

Ja jestem tu, aby udowodnić swoją rację. Ty, aby udowodnić swoją. To, komu to uda się jest niezależne od mojej i twojej deklaracji.

Piszę właściwie cały czas o jednym - o samej nieprawidłowości stawiania dyskusji na nierównoprawnych zasadach.
Jest to ważne dlatego, że dalsza dyskusja ma sens WYŁĄCZNIE WTEDY, gdy argumenty są przedstawiane na płaszczyźnie ROZUMOWEJ, a nie intencjonalno - autorytarnej. Ta ostatnia polega na stwierdzeniu odgórnym "ja znam prawdę", albo "ja mam rację", albo "moje twierdzenia są słuszne z natury" itp. Jeśli którakolwiek ze stron dyskusji dopuszcza "argumentację" na zasadzie domniemania pozarozumowego, poza logicznym wnioskowaniem z założeń, przesłanek i uzgodnionych faktów, to wtedy całe wnioskowanie TRACI SWÓJ MECHANIZM DOCHODZENIA DO UZGODNIEŃ (prawdy).
To trochę tak jak z dzieleniem przez zero w matematyce. Nie można dopuścić do nawet jednego przypadku, w którym (choćby niejawnie) taka operacja nastąpiła, bo wtedy wszelkie wnioski stąd uzyskane stają się niepoprawne.
Dlatego nawet na (nano)sekundę nie można dopuścić do przyjęcia do dyskusji takiego "podzielenia przez zero" objawiającego się wnioskowaniem z założeniem jakiejś ekstra kompetencji jednej ze stron. Taka ekstra kompetencja jest po prostu totalnie NIEJASNA JAKO ARGUMENT, toksyczna dla wnioskowania. Nie wiadomo co niej miałoby wynikać - czy mimo braku widocznego powiązania z faktami, czy innymi wnioskami należałoby uznać, że:
- należałoby wygenerować umysłem nowe (wirtualne) fakty, potwierdzające tę kompetencję?...
- czy należałoby usunąć jakieś powiązania logiczne z poprzedniego rozumowania, które sprzyjają myśleniu przeciwnemu, iż wynikającego z poglądów ekstrakompetencji?...
- czy należałoby jakoś jeszcze inaczej manipulować rozumowaniem? Jak?...
W każdym z powyższych przypadków czujemy, że aby jakoś ekstrakompetencję uwzględnić, trzeba by coś zafałszować. Sama taka kompetencja jest zatem fałszem z natury.

Założenie o ekstrakompetencji jest dlatego toksyczne dla rozumowania, że ono wprowadza - z jednej strony postulat przeznaczony do zrealizowania, ale jednocześnie bez jasnych prawideł, bez infrastruktury do jego wprowadzenia. To musi wygenerować chaos, to będzie tylko niszczeniem struktury myśli.
Tego rodzaju działania można uznać za poprawne wyłącznie w sferze polityki, tam gdzie chodzi o zmanipulowanie ludzi.

I na koniec do cytatu - przy założeniu jakiejś ekstrakompetencji nie ma "uda się jest niezależne od mojej i twojej deklaracji", aby coś udowodnić. Ekstrakompetencja dla mnie jest niczym innym, tylko odmową stosowania poprawnych reguł wnioskowania i argumentowania. Tu NIE MA NIEZALEŻNIE! To jest właśnie bardzo silnie zależne - albo rozmawiamy poprawnie (czyli równość powiązana z regułami wnioskowania), albo wprowadzamy fałsz, a wtedy dyskusja nie ma sensu.

Akutalizacja
Dla osób, które chciałyby nieco więcej dowiedzieć się na ten temat, popełniłem dodatkowy tekst w dziale Metodologia - tytuł wątku: Zasada równości stron.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 21:56, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 23 Sty 2012    Temat postu:

Marcin, musiałeś gdzieś to wcześniej napisać, bo ja bym raczej nie wpadła na taki pomysł. Nie rozumiem zupełnie tego boskiego samopotwierdzenia. Dlaczego akurat tak? I po co? Czy Bóg nie byłby siebie świadomy bez świata, który stworzył?

Ostatnio zmieniony przez Niepoprawna dnia Pon 21:58, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:42, 23 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna napisał:
Marcin, musiałeś gdzieś to wcześniej napisać, bo ja bym raczej nie wpadła na taki pomysł. Nie rozumiem zupełnie tego boskiego samopotwierdzenia. Dlaczego akurat tak? I po co? Czy Bóg nie byłby siebie świadomy bez świata, który stworzył?


Dotychczas pisałem o Prawdzie jako identyfikacji myśli z doświadczeniem, ale nie i tak o Bóg – jednostka.

Bóg jest siebie świadomy i nie potrzebuje do tego innego potwierdzenia (to jest bardziej rozłożyste zagadnienie, te potwierdzenia), to wyraz Miłości Boga, Czującej i Rozumiejącej Istoty do jednostkowych i niedoskonałych czujących i zdolnych do zrozumienia istot, aby je obdarzyć tym, co ma najlepsze. Gdy tak robi, czyli wybudza jednostkę ze snu z Podświadomości Absolutnej (o tym pisałem) to udaje Mu się to z powodu odpowiedniości Prawdy i Miłości, którymi jednostkę budzi. One (Ideały) mieszkają już w jednostkowym podmiocie, a ich Żywy widok budzi świadomość. To przyczyna narodzin, ale ona jest tu w zarodku, jednostka rozpoznała siebie w nich, ale jeszcze nie poznała w najwyższym sensie. Życie dalsze, w tym cielesne służy poznawaniu siebie w Prawdzie i Miłości, aby osiągając to poznanie w sposób absolutny, postawić znak równości pomiędzy jednostką, a Bogiem i stać się Nim.

Tym sposobem Bóg robi sobie miły prezent, raz, że sam z siebie wie, że Prawda jest najlepsza, jest tym, co jest, co jest prawdziwe, co umożliwia życie. Robi sobie i otrzymuje prezent od tej jednostki, która poznając siebie jako Prawda i Miłość mówi Mu „hej!, wiesz, miałeś kiedyś, tam dawno rację”. Czyli podmiot odkrywa Prawdę i Miłość, a Prawda i Miłość = Bóg, to odkrywa Boga w sobie, bo odkrywa Prawdę i Miłość jako najlepsze.

Wpadłaś na to, intuicyjnie skojarzyłaś wcześniejszą rozmowę o tym, co to Prawda, z tym jak ta Prawda przejawia się praktycznie, Bóg = Prawda. Napisałaś „Wiem!”, I have found the secret Goal! :)

***

Michał napisał:
Jeśli którakolwiek ze stron dyskusji dopuszcza "argumentację" na zasadzie domniemania pozarozumowego, poza logicznym wnioskowaniem z założeń, przesłanek i uzgodnionych faktów, to wtedy całe wnioskowanie TRACI SWÓJ MECHANIZM DOCHODZENIA DO UZGODNIEŃ (prawdy).

Dobrze, to teraz pokaż mi, w którym miejscu posługiwałem się argumentem typu: „ja mam racje słuchajcie mnie bez wyjaśnień.”? Proszę mi to wykazać.

Cytat:
Założenie o ekstrakompetencji jest dlatego toksyczne dla rozumowania że ono wprowadza postulat do zrealizowania, ale bez jasnych prawideł.

Nakazałem zrobić ci coś bez wyjaśnień? Chętnie, a zrobisz?
Cytat:
To jest tylko niszczenie struktury myśli. To jest dobre wyłącznie w sferze polityki, tam gdzie chodzi o zmanipulowanie ludzi.

A msza w kościele i ksiądz na ambonie wygłaszający swoje opinie ekstraautorytarnie?
Cytat:
Założenie o ekstrakompetencji jest dlatego toksyczne dla rozumowania...

Bo ty go nie masz, a mieć byś chciał i tu tkwi odpowiedź na pytanie, po co tu o tym piszesz.

Michał, założyłeś odpowiedni wątek w Kawiarni na ten temat, nie wchodź tu z butami, tu jest inny temat. Mogę prowadzić taką dyskusje z tobą, ale tam. Tu twoją następną taką odpowiedź zignoruję. Założyliśmy ten temat w porozumieniu z Niepoprawną, chcesz to pisz na ten temat, albo pisz nic. Jeśli chcesz kontynuować ten temat, który zacząłeś, odpowiadając na powyższe (pierwsze) pytanie, to proszę w Kawiarni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:39, 23 Sty 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Cytat:
Założenie o ekstrakompetencji jest dlatego toksyczne dla rozumowania...

Bo ty go nie masz, a mieć byś chciał i tu tkwi odpowiedź na pytanie, po co tu o tym piszesz.

GDybym chciał, to bym je przyjął. W czym problem?...
Nie chcę, bo bym STRACIŁ COŚ WAŻNEGO.
Bardzo ważnego.
Związanego z tytułem Twojego wątku.
Z życiem. A konkretnie z jego sensem.

Dzięki braku tej kompetencji TERAZ, mogę ją zdobywać.
Czyli żyć.
W harmonii z ludźmi, których mam prawo traktować na równi, bo się nie wywyższam i nie pragnę tego.
Dzięki temu ja mam dla ludzi DAR (moją prawdę) i oni mają dla mnie DAR (ich prawdę).
Nie jestem sam. Żyję w świecie wielkiej intelektualnej nadziei. Na rozwój swój (bo mogę się doskonalić, ubogacać) i na rozwój innych ludzi ze mną.
Współczuję tym, którzy tę nadzieję sprzedają za tymczasowe poczucie ważności, za kupowanie sobie komfortu dla własnego ego. Za 30 srebrników.
Już się wynoszę z Twojego wątku. Napisałem to wyżej w tym temacie nie bez powodu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:40, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:48, 23 Sty 2012    Temat postu:

No nie wiem... Myślę raczej, że to są Twoje słowa, przeze mnie powtórzone, ale nie będę się spierać.

Kiedyś, w Prawdzie absolutnej, zapytałam Cię po co Bóg stworzył świat ("rozdrobnił się" na stworzenia), a Ty odpowiedziałeś
Marcin Kotasiński napisał:
On jest Wszystkim i we wszystkim, wszystko przenika, a jeśli rozdrobnienie mam rozumieć jako wielość rzeczy to odpowiedź jest prosta dopiero w takim układzie jakiego doświadczamy proces poznawczy jest możliwy, zapewne też dlatego, bo to jest Piękne, odpowiednio wrażliwe, bo mogło by następować także w surowszych warunkach, ale kto byłby Szczęśliwy, jak wielu wolałoby się poddać niż starać. Ten układ, który istnieje świata, Bytu jest bardzo zrównoważony.


Teraz piszesz o budzeniu istot z podświadomości. A przecież Bóg jest istotą świadomą od początku. Po co stwarza istoty podświadome, które do świadomości muszą się budzić? Nie mógłby zostać sam w swej świadomości? Po co mu my? Przecież mówisz, że w końcu i tak połączymy się w jedno z Bogiem. To po co ta cała wędrówka dusz, podróż po świecie?

Wychodzimy z boskiej świadomości, stajemy się istotami podświadomymi, by się znów do świadomości obudzić? Po co to?


Ostatnio zmieniony przez Niepoprawna dnia Pon 23:51, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:17, 24 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna to jest inaczej.

Istnieje Bóg, który jest absolutną Świadomością Siebie. Jest Jedyną Świadomością jaka jest. Reszta co jest, jako także On, to Podświadomość absolutna, to, co On poznaje jako Siebie przez doświadczenie, wcześniej wiedząc, że tym jest, co wie ze wszystkich byłych doświadczeń. Ale poznaje, bo poznanie to najciekawsze, co można robić i co można robić w ogóle.

Kiedy poznając zagląda Świadomością w Podświadomość, to odkrywa tam pojedyncze sztuki Siebie czyli nas, zaglądając budzi nas ze snu, a dalej ruszamy w życie, aby Go poznać, jako ta Prawda i Miłość na początku odkryte.

Cytat:
Po co stwarza istoty podświadome, które do świadomości muszą się budzić? Nie mógłby zostać sam w swej świadomości? Po co mu my? Przecież mówisz, że w końcu i tak połączymy się w jedno z Bogiem. To po co ta cała wędrówka dusz, podróż po świecie?

Zdarzamy się i dzięki nam potrafi szerzej uzasadnić Miłość jaką ma do Siebie. To jest Wieczna Odyseja, przez poznanie Siebie, wywołuje Siebie, jako proces naszego/Swojego wędrowania.

ps. jak dobrze pamiętam to tam także pisałem o budzeniu inaczej bym nie pisał.

***

Michał miałeś odpowiedzieć na moje pytanie, a teraz dokładam drugie: gdzie wywyższam się? Zanim odpowiesz sprawdź w słowniku dokładnie, na czym polega wywyższanie się, bo widząc to, co wiesz wiem, że się pomylisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:55, 24 Sty 2012    Temat postu:

Marcin Kotasiński napisał:
Michał miałeś odpowiedzieć na moje pytanie, a teraz dokładam drugie: gdzie wywyższam się? Zanim odpowiesz sprawdź w słowniku dokładnie, na czym polega wywyższanie się, bo widząc to, co wiesz wiem, że się pomylisz.

Nie bierz do siebie słowa "wywyższam się". Ja tu piszę ogólnie. Tzn. W TYM KONTEKŚCIE za wywyższanie traktuję każdą założoną (!) asymetrię - w uznaniu godności, możliwości doznawania prawdy, dostępu do czegokolwiek. Nie piszę tu o Tobie, więc nie chce odpowiadać na pytanie gdzie Ty konkretnie się wywyższasz. Nie rozmawiajmy o Tobie, ale o postawie.
Czyli, jeżeli jakaś osoba (obojętnie kto) przypisuje sobie na starcie większą kompetencję, to się wywyższa. Nie wiem czy to teraz Ciebie charakteryzuje. I nawet mało mnie to obchodzi. Piszę o postawie, która powoduje, że ktoś na kogoś patrzy z góry, ktoś komuś (bez konieczności DOGADANIA SIĘ, SPRAWDZENIA) może powiedzieć "nie masz racji".
Kluczem jest tu właśnie to, na ile swoje słowa chcemy wrzucić na arenę wzajemnego dogadywania się. Te słowa muszą być jakby "anonimowe" w tym sensie, że żadnemu z nich nie można przypisać większej wagi (na zasadzie innej, niż wynikającej z konstrukcji rozumowania). Inaczej mówiąc - nie ma tutaj założeń ad hoc - sądzenia po uszach, po wieku, wykształceniu, płci, nazwisku, numerze buta. Nie ma - są czyste argumenty. Jeśli dla kogoś czystość argumentów jest niewystarczająca i próbuje sobie dodać autorytetu, to się wywyższa (powtarzam - piszę ogólnie, to nie jest teraz na Twój konkretnie temat).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:18, 24 Sty 2012    Temat postu:

No nie wiem Michał. Wydaje mi się, że jednak nie zawsze musi chodzić o dogadanie się. Ja np. nie mam koncepcji w temacie stworzenia i poprosiłam Marcina i Ciebie o wypowiedzenie się. Marcin założył ten wątek, bo go o to poprosiłam, nie dla samego siebie. Zauważ, że kiedy znasz jakieś fakty, i mówisz o nich w dyskusji, to nie po to, by je jakoś uzgodnić z rozmówcami, a po to, by wnieść do dyskusji swoją wiedzę. Marcin twierdzi, że zna prawdę, więc jak mógłby poszukiwać kompromisów? Możesz przecież zignorować to stwierdzenie i czytać same argumenty, poddawać je w wątpliwość, krytykować, tworzyć kontrargumenty... Możecie wszak pozostać każdy przy swoim przekonaniu. Nie sądzę, żeby Marcin chciał Cię zmuszać do uwierzenia w to, co pisze. Ty chyba też nie masz takich ambicji wobec Marcina. Weź natomiast pod uwagę, że czyta Cię nie tylko Marcin i może z kimś innym dojdziesz do porozumienia.

Ostatnio zmieniony przez Niepoprawna dnia Wto 13:37, 24 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:29, 24 Sty 2012    Temat postu:

Michał, napisałem ci wcześniej tak:
MK napisał:
Ja jestem tu, aby udowodnić swoją rację. Ty, aby udowodnić swoją. To, komu to uda się jest niezależne od mojej i twojej deklaracji.

Co spełnia twój warunek.


Ostatnio zmieniony przez Marcin Kotasiński dnia Wto 13:30, 24 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niepoprawna




Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:40, 24 Sty 2012    Temat postu:

Marcin, Bóg ma podświadomość? Dobrze zrozumiałam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcin Kotasiński




Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:45, 24 Sty 2012    Temat postu:

Niepoprawna, tak ma. Wyobraź sobie „bańkę” światła w ciemności. Bóg jest tą „Bańką”, która znając Siebie ma „w Sobie” absolutnie wszystko wiadome, czyli wszędzie „świeci światło Świadomości”. „Poza Sobą” ma Podświadomość absolutną, tam gdzie jeszcze nie świeci, ale On jest tą Podświadomością, bo za nią uznaje się, nie odrzuca tego bytu. Kiedy zagląda Świadomością w nią, czyli jego „światło świadomości” przenika podświadomość, to poznaje, że to On, uzyskując potwierdzenie wcześniejszego założenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin