ŚFiNiA

Andy72

Na dobrą sprawę, to nie powinno niczego być. Ktoś może tłumaczyć że Wszechświat istnieje bo został stworzony. Ale dlaczego istnieje Stwórca o zupełnie niesamowitych cechach zamiast po prostu tego, że nic nie istnieje?

malaavi

Ale szybko klikasz. ;)

Gdy idę pod latarnią i ona gaśnie, zauważam to. Gdy nie idę pod latarnią i ona gaśnie, nie zauważam, bo mnie tam nie ma.
Gdy akurat nie ma nic, nikt nie pyta, czemu nie ma nic. Gdy coś jest, to czasem może ktoś spytać.

Jest zatem oczywiste, że pytanie się pojawia tylko, gdy coś jest. Wcale nie jest oczywiste, że coś jest "częściej" niż nie ma nic.

Przy tym "częściej" jest tu metaforą, bo gdy nie ma czasu...

Nie wiem, czemu twierdzisz, że nie powinno niczego być. Może (podkreślam: może!) by MOGŁO niczego nie być, ale wcale pewien nie jestem. A może coś być musi?

Andy72

Gdyby niczego nie było, nikt co prawda nie mógłby zadać takiego pytania, ale i tak zastanawiające że jednak coś jest i pytanie jest zadane.
Jak to częściej? Coś jest 1 raz, nie ma 0 raza
Obawiam się, że na to pytanie nie ma odpowiedzi

Piotr Rokubungi

No, przecież coś i nic to to samo!

blackSwan

Jeżeli cokolwiek powstaje, musi mieć do tego warunki, zawsze więc istniała nadrzędna rzeczywistość.

Piotr Rokubungi

A z czego powstała ta nadrzędna rzeczywistość? Z jeszcze bardziej nadrzędnej?? :wink:

blackSwan

To zależy jak szeroko chcesz uogólnić rzeczywistość, w sensie najszerszym rzeczywistość mogła istnieć zawsze.

Piotr Rokubungi

Hmm.. Odniosłem się do popełnionego przez ciebie "błędu kury i jaja", ale chyba tego nie zrozumiałeś..
Proponuję, abyś poczytał w wątku http://www.sfinia.fora.pl/metodologia,12/mechanika-kwantowa-a-swiat-duchowy,6450.html.

Strażnik Gondoru

Wszystko jest emanacją Niczego

Piotr Rokubungi

Właściwie tak. Bo nic i coś to to samo, tylko w odmiennej formie.

blackSwan

Piotr Rokubungi

Cała rzeczywistość to nie element czegoś- tylko ona jest tym Wszystkim [nadrzędnym]. Możesz nie odnosić się do niczego.. :wink:

blackSwan

Cieszę się, że tak szybko udało się nam dojść do porozumienia.

Strażnik Gondoru

I dlatego poza dostępnymi umysłom naukami ścisłymi zawsze znajduje się coś więcej... transcendencja to nie żadna "nadprzyrodzoność" tylko kwestia nieuświadomionej wiedzy, pole zaś tej ostatniej podlega prawu eksploracji nieskończonej

Piotr Rokubungi

No, tak.. Uriel też słusznie prawi- przynajmniej tu, w tym ostatnim post'cie.

malaavi

rafal3006

Taaa ...
Ateiści wierzą, że wszystko powstało z kosmicznej zupy która nie wiadomo skąd się wzięła, problem w tym że tą kosmiczną zupą, od chwili Wielkiego Wybuchu steruje matematyka ścisła - algebra Kubusia.
Skąd wzięła się AK?

blackSwan

rafal3006

... ależ nie, Kubuś tylko odkrył AK, tak jak Pitagoras odkrył twierdzenie Pitagorasa.

Pytanie KTO jest rzeczywistym autorem zarówno AK jak i twierdzenia Pitagorasa to pytanie do zadufanych w sobie ateistów - może zupa kosmiczna stworzyła AK i TP?

blackSwan

rafal3006

malaavi

Rafale - jesteś jedyną osobą, która sądzi, że przedszkolaki się posługują AK. Sądzę, choć bez dowodów, że dla przedszkolaków AK byłaby niestrawna, bo dzieci nie lubią niejasności, a możliwość że 1*1=1 i 1*1=0 jednocześnie jest przytłaczająca.

Piotr Rokubungi

Jakie wszędzie oszołomstwo
! Wygrywa malaavi, szczególnie na skali wykształciuchostwa.

malaavi

Normalnie, Piotrze, rozważyłem tę twoją argumentację, ale jednak nie odnosi się ona dostatecznie do kwestii:
1*1=1 i 1*1=0
Próbujesz mnie strollować, ale to powiedzenia nic nie masz? Udało się w kilku tematach, ale postanowiłeś odpowiedzieć na wszystkie, więc w pozostałych już będzie agresja?

Piotr Rokubungi

malaavi, matołku- bądź pochwalony po wielokroć! :szacunek:

Kwestia czy 1*1=1 i jednocześnie 1*1=0 jest banalnie prosta. Wszystko zależy od interpretacji oraz przyjętej symboliki! Ja mógłbym mieć swoją, nazwijmy to "algebrę Aniołów z NGE", a w niej byłoby: Anioł razy Ewangelion równa się pole AT, oraz kupa Shinjiego dzielona przez mocz Asuki równa się wielka kupa o zmienionych walorach smakowych- i to byłby prawdziwe, jednoznaczne oraz niesprzeczne, bo..tak sobie wymyśliłem.
Więc jeśli ktoś kiedyś wymyślił, że 1 razy 1 równa się 1, to ktoś inny może wymyśleć, że "to samo, tylko inaczej"; a kwestia który jest durniem, a który geniuszem. Ale tutaj wchodzimy już raczej w rejony psychologii społecznej i lobbingu. :wink: