Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Determinizm i losowość - zażegnanie sporu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:54, 08 Lis 2020    Temat postu: Determinizm i losowość - zażegnanie sporu

Na forum wciąż odżywa spór determinizm vs. indeterminizm, który zdaniem Pelikana czas najwyższy zażegnać.

Jeśli każde zdarzenie ma swoją przyczynę, a więc nie jest przyczyną samo dla siebie, to jest zdeterminowane.

Z tego wynika również to, że te same przyczyny muszą rodzić te same skutki. Bo jeśli by tak nie było, to znaczy, że zdarzenie musiałoby zachować niezależność od przyczyn.

Są osoby, które twierdzą, że istnieją na świecie zdarzenia losowe albo że wszystko jest losowe. Zdarzenie losowe to takie, które samo dla siebie jest przyczyną. Przypisuje się losowość tym zdarzeniom, co do których nie jesteśmy w stanie określić przyczyny albo wydaje nam się, że w tych samych okolicznościach mogłyby nie wystąpić. Żeby zweryfikować losowość musielibyśmy mieć pewność, że uwzględniliśmy wszystkie okoliczności, a tej pewności nie mamy. Jednak intuicyjnie wystarczy nam tylko sama niemożność określenia przyczyny, żeby uznać zdarzenie za losowe. Jednak na ścisłość z faktu, że nie znamy przyczyny, nie jesteśmy w stanie przewidzieć danego zdarzenia ani go w nieskończoność powtarzać z pewnością, że uzyskamy taki sam wynik, nie wynika, że te zdarzenia nie są zdeterminowane.

Są też osoby, które chcą obalić determinizm, wskazując na to, że nie ma żadnych stałych praw i reguł, które rządzą światem, wszystko jest na dłuższą metę albo na szerszą skalę nieregularne i zależne od czegoś. Jednak to wcale nie obala determinizmu. Przeciwnie, gdyby prawa były stałe i niezależne, to wówczas one by się determinizmowi wymykały. Jeśli wszystko ma swoją przyczynę, to wszystko bez wyjątku. Tak wiec tak pojmowana losowość potwierdza determinizm.

Do czego Pelikan zmierza? Do tego, że intuicyjnie pojmowana losowość oraz konsekwentny determinizm są ze sobą zbieżne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:44, 08 Lis 2020    Temat postu: Re: Determinizm i losowość - zażegnanie sporu

towarzyski.pelikan napisał:
Na forum wciąż odżywa spór determinizm vs. indeterminizm, który zdaniem Pelikana czas najwyższy zażegnać.

Jeśli każde zdarzenie ma swoją przyczynę, a więc nie jest przyczyną samo dla siebie, to jest zdeterminowane.

Z tego wynika również to, że te same przyczyny muszą rodzić te same skutki. Bo jeśli by tak nie było, to znaczy, że zdarzenie musiałoby zachować niezależność od przyczyn.

Są osoby, które twierdzą, że istnieją na świecie zdarzenia losowe albo że wszystko jest losowe. Zdarzenie losowe to takie, które samo dla siebie jest przyczyną. Przypisuje się losowość tym zdarzeniom, co do których nie jesteśmy w stanie określić przyczyny albo wydaje nam się, że w tych samych okolicznościach mogłyby nie wystąpić. Żeby zweryfikować losowość musielibyśmy mieć pewność, że uwzględniliśmy wszystkie okoliczności, a tej pewności nie mamy. Jednak intuicyjnie wystarczy nam tylko sama niemożność określenia przyczyny, żeby uznać zdarzenie za losowe. Jednak na ścisłość z faktu, że nie znamy przyczyny, nie jesteśmy w stanie przewidzieć danego zdarzenia ani go w nieskończoność powtarzać z pewnością, że uzyskamy taki sam wynik, nie wynika, że te zdarzenia nie są zdeterminowane.

Są też osoby, które chcą obalić determinizm, wskazując na to, że nie ma żadnych stałych praw i reguł, które rządzą światem, wszystko jest na dłuższą metę albo na szerszą skalę nieregularne i zależne od czegoś. Jednak to wcale nie obala determinizmu. Przeciwnie, gdyby prawa były stałe i niezależne, to wówczas one by się determinizmowi wymykały. Jeśli wszystko ma swoją przyczynę, to wszystko bez wyjątku. Tak wiec tak pojmowana losowość potwierdza determinizm.

Do czego Pelikan zmierza? Do tego, że intuicyjnie pojmowana losowość oraz konsekwentny determinizm są ze sobą zbieżne.


ten spór jest podejmowany ciągle na wszystkich niemal forach światopoglądowych i konfesyjnych czy tam mieniących się racjonalistycznymi. Twoje wyjaśnienie jet ok.

Ja trochę z innej beczki. Mi przy okazji tych sporów zawsze przychodzi na mysl film Kieślowskiego "Przypadek"


Linda spóźnił się na pociąg. Pytanie czy to był przypadek losowy czy determinizm. :wink: :)
Uwielbiam tę scenę gdy wpada na peron...

https://youtu.be/edIXrSRguCI


https://youtu.be/74x11LalceU


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 10:47, 08 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:18, 08 Lis 2020    Temat postu: Re: Determinizm i losowość - zażegnanie sporu

Semele napisał:

Ja trochę z innej beczki. Mi przy okazji tych sporów zawsze przychodzi na mysl film Kieślowskiego "Przypadek"


Linda spóźnił się na pociąg. Pytanie czy to był przypadek losowy czy determinizm. :wink: :)
Uwielbiam tę scenę gdy wpada na peron...

https://youtu.be/edIXrSRguCI


https://youtu.be/74x11LalceU

Najbardziej mi się spodobało "przypadek, który nie jest przypadkiem" :serce:
Ja mam na to zgrabne określenie - zbieg okoliczności. Czy zbieg okoliczności to synonim przypadku czy konieczności? Zdaje się, że jednego i drugiego ;)
Też lubię te scenę i ten film :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:48, 08 Lis 2020    Temat postu:

Tam jest jeszcze ciekawa dyskusja między Lindą a Anną Krall.

Żałuję, że nie mogę tego do konca zrozumieć.
Myślę, że jakiś trochę wszystko ogarniający wyklad:


https://youtu.be/JNSV8rqosec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:53, 08 Lis 2020    Temat postu:

Mnie takie zagadnienie jeszcze ciekawi, czy z filozoficznego punktu widzenia ma sens mówienie o tym, że w świecie występują zdarzenia zdeterminowane i losowe, czy takie postawienie sprawy ma uzasadnienie tylko w nauce, gdzie do determinizmu i losowości podchodzi się pragmatycznie/ lokalnie.

Czy możliwy jest świat, w którym część zjawisk jest zdeterminowana (zależna), a część losowa (niezależna)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:46, 08 Lis 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Mnie takie zagadnienie jeszcze ciekawi, czy z filozoficznego punktu widzenia ma sens mówienie o tym, że w świecie występują zdarzenia zdeterminowane i losowe, czy takie postawienie sprawy ma uzasadnienie tylko w nauce, gdzie do determinizmu i losowości podchodzi się pragmatycznie/ lokalnie.

Czy możliwy jest świat, w którym część zjawisk jest zdeterminowana (zależna), a część losowa (niezależna)?

Kiedyś sobie powymyślałem parę rozumowań związanych z tym zagadnieniem. Ogólnie myślę dość podobnie do tego, co pisałaś w pierwszym poście, choć nie za bardzo czaję ten przedostatni akapit.
Dla mnie determinizm i losowość w pierwszej odsłonie to KWESTIA WIEDZY (albo i wiary). Ktoś kto potrafi wskazać ścisłą przyczynę, powiada, że mamy zdeterminowanie. Ktoś uznający, iż przyczyny nie ma, myśli o jakiejś formie losowości.
Przykłady sytuacji potencjalnie losowych
1. niewykorzystana zmienna wszechświata - załóżmy, że wszechświat stanowi powiązanie ze sobą ścisłe jakichś tam obiektów. One mogę się przekształcać według ścisłych reguł. Ale jeśli od początku wszechświata (nieważne, czy istniejąca wcześniej, czy objawiająca się w ostatniej chwili) nic nie "dotknęło" czegoś tam, co się w jakiejś chwili objawia, to owo coś jest całkowicie niezależne od wszystkiego, co świat do tej pory mielił, jest więc wobec tego losowe.
2. błędy/niedokładności w mechanizmie świata. Nie wiemy, czy każde zdarzenie, jakie występuje posiada reguły (załóżmy, że reguły są zawsze, jakieś tam), ale być może ten mechanizm świata nie jest w stanie "obliczać" nieskończonej ilości cyfr znaczących dla swoich danych. Wtedy owe błędy, nawet gdyby były tylko na dalekich miejscach po przecinku, będą migrowały coraz wyżej, ostatecznie zakłócając regularności i tworząc aspekt losowy.
3. kontakt z innym wszechświatem - to jest przypadek trochę podobny do 1, ale teraz zakładamy, że owo coś, co nie skomunikowało się z wszechświatem jaki znamy, tworzy osobną strukturę, osobny wszechświat bytujący gdzieś niezależnie od naszego wszechświata. Jeśli dochodzi do jakichś aktów skomunikowania się - oddziaływania owych wszechświatów, to te akty będą oddziaływały na oba wszechświaty, dając w nim efekty nieprzewidywalne za pomocą mechaniki zawartej osobno w każdym z tych wszechświatów.
4. Efekt "error w logice wszechświata". Być może trafiają się w mechanice wszechświata/regułach takie konfiguracje, których ten wszechświat nie jest w stanie obsłużyć w sposób zgodny z regułami. Wtedy następowałby przeskok, wysprzęglenie z reguł, a w konsekwencji nieprzewidywalne, chaotyczne zdarzenie.
5. Szczególną sytuacją punktu 4, ale też w jakiś sposób dodatkową, o własnej "logice" byłby "przeskok goedlowski" (tak sobie to można ochrzcić, nie wiem, czy ktoś nad tym myślał i już zaproponował swoją nazwę...). Z twierdzenia Goedla wynika, że każda teoria (tutaj "teorią" byłaby logika - mechanika wszechświata) posiada pytania - problemy, na które nie jest w stanie podać jednoznacznej odpowiedzi/dowodu. Jeśli tak, to można powiedzieć, iż wszechświat o złożoności nie mniejszej niż goedlowska (czyli minimum aksjomatyka liczb naturalnych, choć chyba dla wyższych złożoności też ten wniosek się zachowa, a może i dla niektórych niższych) mógłby czasem sam w swoim funkcjonowaniu trafiać na konfiguracje, które nie są możliwe do obsłużenia tym wszechświatem. Formalnie jest to równoważne wygenerowaniu we wszechświecie nowej zmiennej, czegoś co wykracza poza znane reguły.
6. Jeśli mechanika wszechświata funkcjonuje na zasadach czasowych, bądź quasiczasowych, czyli jeśli zdarzenia we wszechświecie rzeczywiście w sposób niezaprzeczalny są uporządkowane czasowo (chyba aktualna fizyka tak z grubsza właśnie zakłada) to zakłócenie w synchronizacji czasowej też mogłoby dać jakiś szczególny error - przeskok, nie dający się obsłużyć zasadami wbudowanymi w ten wszechświat. Nie chcę tego zakładać z góry, bo osobiście uważam, że czasowość wszechświata może być tylko jego "zewnętrzną powłoką", zaś tam w środku natywnie rzeczy funkcjonują wedle reguł innych, niż budowa porządku dla zdarzeń (a przynajmniej nie wszystkie zdarzenia muszą być uporządkowane). Ale jeśli już takie ograniczenie, budujące stabilny czas, zakładamy, to otrzymamy też tego ograniczenia konsekwencję w postaci konieczności jakiejś synchronizacji osobnych aspektów wszechświata. Być może tym da się tłumaczyć fizykę kwantową. W każdym razie efektem ubocznym tego powinno być rozmycie albo przebiegu zdarzeń, albo łączenia jednych zdarzeń z innymi (szczególnie jeśli do układanki dorzucimy różnych obserwatorów). Złamanie reguł dla tego łączenia powinno wygenerować chaos.
.. jeszcze mam tu jeden mechanizm, ale długo by go tłumaczyć (z resztą nie wiem, czy gdzieś go nie wytłumaczyłem), więc tutaj go nie dołączę, aby nie przedłużać postów.

Co do determinizmu, to wciąż się zastanawiam, czy nie jest on efektem ubocznym pracy samego umysłu. Może w pewnym sensie jest formą złudzenia. Umysł jest natywnie nastawiony na szukanie reguł. Ale w jakim stopniu znalezione reguły są efektem cherry picking - czyli wybieraniu tego, co nam do reguły pasuje - a na ile czymś niezależnym od samego umysłu?...
Nad tym nieraz się zastanawiam, i - póki co - nie potrafię tego do końca rozstrzygnąć. :think:
Choć jedno dla mnie jest oczywiste - w pojęciu przyczynowości jest bardzo dużo arbitralności, woluntaryzmu w kategoryzowaniu sobie schematów przyczyna - skutek wedle POZNANYCH WZORCÓW. Kto nie pozna, nie uzna wzorca, ten nie dostrzeże także przyczyn i skutków w danej okoliczności. A kto się odpowiednio mocno nastawi, że ta przyczyna i skutek muszą wystąpić, niejednokrotnie dopatrzy się reguły tam, gdzie w istocie był chaos (podobno - ktoś mi opowiadał, sam o tym nie czytałem - były takie badania psychologiczne, w których ludziom kazano dopatrywać się wzorców w losowych przebiegach, a ludzie te wzorce "znajdowali").
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:05, 09 Lis 2020    Temat postu:

@MD
Czyli tak uogólniając, z Twoich przykładów wyłania się taki scenariusz, że istnieje świat, w którym istnieją jakieś reguły, ale one mają kontroli nad całością wszechświata, tzn. są pewne elementy, które się wymykają tym regułom.
I teraz nasuwa mi się takie pytanie, czy w takim świecie te wyjątki od reguły nie są koniecznymi skutkami logiki wszechświata, który ma w sobie zawarte te dziury/niespójności/niedokładności/przesmyki etc?
Takich wyjątków nie bylibyśmy w stanie przewidzieć za pomocą znanych reguł, ale czy moglibyśm twierdząco odpowiedzieć na pytanie "Te zdarzenia mogłyby nie mieć miejsca w tych samych okolicznościach?", a więc przy istnieniu dokładnie tych samych reguł i tych samych dziur?
Cytat:
Co do determinizmu, to wciąż się zastanawiam, czy nie jest on efektem ubocznym pracy samego umysłu. Może w pewnym sensie jest formą złudzenia. Umysł jest natywnie nastawiony na szukanie reguł. Ale w jakim stopniu znalezione reguły są efektem cherry picking - czyli wybieraniu tego, co nam do reguły pasuje - a na ile czymś niezależnym od samego umysłu?...
Nad tym nieraz się zastanawiam, i - póki co - nie potrafię tego do końca rozstrzygnąć. :think:
Choć jedno dla mnie jest oczywiste - w pojęciu przyczynowości jest bardzo dużo arbitralności, woluntaryzmu w kategoryzowaniu sobie schematów przyczyna - skutek wedle POZNANYCH WZORCÓW. Kto nie pozna, nie uzna wzorca, ten nie dostrzeże także przyczyn i skutków w danej okoliczności. A kto się odpowiednio mocno nastawi, że ta przyczyna i skutek muszą wystąpić, niejednokrotnie dopatrzy się reguły tam, gdzie w istocie był chaos (podobno - ktoś mi opowiadał, sam o tym nie czytałem - były takie badania psychologiczne, w których ludziom kazano dopatrywać się wzorców w losowych przebiegach, a ludzie te wzorce "znajdowali").

Czy gdyby nie było reguł, moglibyśmy skutecznie przewidywać i przetrwać? Nie mam tu na myśli koniecznie jakichś trwałych, uniwersalnych reguł, ale jakieś chociażby tymczasowe i lokalne. Jakieś reularności raczej muszą istnieć, a złudzeniem moze być przypiswanie im absolutnego charakteru.

I czy determinizm w ogóle musi się wiązać z regularnością? Np. jeśli wszechświatem rządzi zasada ewolucji na kształ tej biologicznej i istniejace prawa/reguły podlegają równiez temu prawu, to czy taki wszechświat będzie indeterministyczny? Czy mógł się potoczyć inaczej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:16, 09 Lis 2020    Temat postu:

Jest teoria wieloświatów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Własnie wypadło mi z biurka:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:19, 09 Lis 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
@MD
Czyli tak uogólniając, z Twoich przykładów wyłania się taki scenariusz, że istnieje świat, w którym istnieją jakieś reguły, ale one mają kontroli nad całością wszechświata, tzn. są pewne elementy, które się wymykają tym regułom.
I teraz nasuwa mi się takie pytanie, czy w takim świecie te wyjątki od reguły nie są koniecznymi skutkami logiki wszechświata, który ma w sobie zawarte te dziury/niespójności/niedokładności/przesmyki etc?

Ja bym się skłaniał ku tej hipotezie bardziej, niż że są one zupełnie ad hoc.

towarzyski.pelikan napisał:
Takich wyjątków nie bylibyśmy w stanie przewidzieć za pomocą znanych reguł, ale czy moglibyśm twierdząco odpowiedzieć na pytanie "Te zdarzenia mogłyby nie mieć miejsca w tych samych okolicznościach?", a więc przy istnieniu dokładnie tych samych reguł i tych samych dziur?

Ja uważam, że tutaj odpowiedź brzmi: tak

towarzyski.pelikan napisał:
Czy gdyby nie było reguł, moglibyśmy skutecznie przewidywać i przetrwać? Nie mam tu na myśli koniecznie jakichś trwałych, uniwersalnych reguł, ale jakieś chociażby tymczasowe i lokalne. Jakieś regularności raczej muszą istnieć, a złudzeniem moze być przypisywanie im absolutnego charakteru.

I czy determinizm w ogóle musi się wiązać z regularnością? Np. jeśli wszechświatem rządzi zasada ewolucji na kształ tej biologicznej i istniejące prawa/reguły podlegają również temu prawu, to czy taki wszechświat będzie indeterministyczny? Czy mógł się potoczyć inaczej?

Według mnie idea determinizmu zawiera w sobie obowiązkowo istnienie reguł.
Inną rzeczą jest, czy umysł potrafi owe reguły:
- dostrzec
- zrozumieć wystarczająco, aby jakoś ująć to co najważniejsze w tej regule
- opisać idealnie - w sposób nie mający żadnego błędu.
Osobnym pytaniem jest czy powyższe i czy w każdym przypadku jest dostępne dla umysłu ludzkiego.
Może bowiem być tak, że umysł człowieka posiada jakąś barierę, której przekroczyć w swoim poznaniu nie będzie w stanie. A może poznanie rzeczy poza ową barierą być dostępne dla istot klasy wyższej niż ludzka.

No i pytanie: czy wszechświat mógłby potoczyć się inaczej przynajmniej w jednym modelu - opcji rozumowania może okazać się bezprzedmiotowe. Myślę o takiej sytuacji, w której NIEZBYWALNYM PRAWEM WSZECHŚWIATA jest nieodwracalność, czy też brak możliwości pełnego śledzenia (i odtworzenia) stanów przeszłych. W takim wszechświecie coś się stało, to się stało, a my nigdy nie będziemy wiedzieli, czy mogło być inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:23, 28 Maj 2022    Temat postu:

Na kanwie dyskusji w temacie: Możliwości istnieją tylko w teorii

znowu doszłam do wniosku, że determinizm i losowość poprawnie rozumiane są ze sobą zgodne.

Przez "poprawnie rozumiane" rozumiem intuicyjne rozumienie odzwierciedlone w jęzku powszechnie używanym przez ludzi.

I tak poniższe definicje przedstawiają właśnie poprawne rozumienie tych terminów:

Determinizm
1. «ścisła zależność zdarzeń, zjawisk lub działań od określonych warunków»
2. «koncepcja filozoficzna uznająca zasadę przyczynowego uwarunkowania wszystkich zjawisk»

Losowość – brak przyczyny, przewidywalnego zachowania zjawisk

Determinizm kładzie akcent na przyczynowość, a więc zalezność wszystkiego od czegoś innego, od uwarunkowań, okoliczności.
Świat deterministyczy jest skomplikowaną układanką, w której przyczyną konkretnego zjawiska jest tak naprawdę wszystko, bo ogół okoliczności determinuje zdarzenie. Ta postulowana w determinizmie "przyczyna" nie jest jest rouzmiana jako niezależna od innych elementów świata, "z własną, odrębną naturą". Tak rozumianej przyczyny w determinizmie nie ma.

Tymczasem lowosość to brak przyczyny. I teraz w jakim sensie? Ze coś jest z dupy? Czy, że nie da się wyodrębnić konkretnej przyczyny, bo wszystko wpływa na wszystko? I dlatego jest nieprzewidywalne? W zwiazku z tym kiedy mówimy o tym, że jakieś A jest przyczyną B, to tak naprawdę upraszczamy rzeczywistość, wyodrębniając z całej układanki jakieś elementy przypisując im sprawczość, kiedy tak naprawdę, to nie te elementy były przyczyną, tylko całość?

Czyli problem z losowością sprowadza się do błędnego rozumienia, wedle którego losowe jest takie zjawisko, które z niczego nie wynika. A problem z determinizmem do błednego rozumienia determinizmu jako reduckjconizmu, czyli przydawania sprawczości wybranym elementom rzeczywistości, przy jednoczesnym odbieraniu go innym elementom. Co więcej, błednie rozumiany determinizm zakłada błędnie rozumianą losowość, bo te elementy którym się przypisuje sprawczość (że są przyczynami, nie będąc zdeterminowanymi) są de facto losowe w sensie - z dupy, tj. z niczego nie wynikają :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:42, 28 Maj 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Na kanwie dyskusji w temacie: Możliwości istnieją tylko w teorii

znowu doszłam do wniosku, że determinizm i losowość poprawnie rozumiane są ze sobą zgodne.

Przez "poprawnie rozumiane" rozumiem intuicyjne rozumienie odzwierciedlone w jęzku powszechnie używanym przez ludzi.

I tak poniższe definicje przedstawiają właśnie poprawne rozumienie tych terminów:

Determinizm
1. «ścisła zależność zdarzeń, zjawisk lub działań od określonych warunków»
2. «koncepcja filozoficzna uznająca zasadę przyczynowego uwarunkowania wszystkich zjawisk»

Losowość – brak przyczyny, przewidywalnego zachowania zjawisk

Determinizm kładzie akcent na przyczynowość, a więc zalezność wszystkiego od czegoś innego, od uwarunkowań, okoliczności.
Świat deterministyczy jest skomplikowaną układanką, w której przyczyną konkretnego zjawiska jest tak naprawdę wszystko, bo ogół okoliczności determinuje zdarzenie. Ta postulowana w determinizmie "przyczyna" nie jest jest rouzmiana jako niezależna od innych elementów świata, "z własną, odrębną naturą". Tak rozumianej przyczyny w determinizmie nie ma.

Tymczasem lowosość to brak przyczyny. I teraz w jakim sensie? Ze coś jest z dupy? Czy, że nie da się wyodrębnić konkretnej przyczyny, bo wszystko wpływa na wszystko? I dlatego jest nieprzewidywalne? W zwiazku z tym kiedy mówimy o tym, że jakieś A jest przyczyną B, to tak naprawdę upraszczamy rzeczywistość, wyodrębniając z całej układanki jakieś elementy przypisując im sprawczość, kiedy tak naprawdę, to nie te elementy były przyczyną, tylko całość?

Czyli problem z losowością sprowadza się do błędnego rozumienia, wedle którego losowe jest takie zjawisko, które z niczego nie wynika. A problem z determinizmem do błednego rozumienia determinizmu jako reduckjconizmu, czyli przydawania sprawczości wybranym elementom rzeczywistości, przy jednoczesnym odbieraniu go innym elementom. Co więcej, błednie rozumiany determinizm zakłada błędnie rozumianą losowość, bo te elementy którym się przypisuje sprawczość (że są przyczynami, nie będąc zdeterminowanymi) są de facto losowe w sensie - z dupy, tj. z niczego nie wynikają :)

Zgoda. Parę razy coś bardzo podobnego sugerowałem w kilku wątkach.
Kluczowe jest pytanie: JAK WYODRĘBNIAMY to, co traktujemy jako:
- przyczynę
- losowość
- wolność
- podmiotowość.
Jeśli wszystko jest jednią, to tego wyżej w ogóle nie ma.
A jeśli to wyżej "jakoś" jest, to znaczy, że próbujemy jakoś zanegować zasadę jedni. Tylko JAKIM MECHANIZMEM wyłaniamy?
Czyli dalej już można by przyjąć wolność jako "mechanizm" wyłaniania podmiotu.
Myślę, że Ty wiesz o co mi tu chodzi. Nie wiem, kto jeszcze ten problem dotyka połączeniami w swoim myślach...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 14:42, 28 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:21, 29 Maj 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Na kanwie dyskusji w temacie: Możliwości istnieją tylko w teorii

znowu doszłam do wniosku, że determinizm i losowość poprawnie rozumiane są ze sobą zgodne.

Przez "poprawnie rozumiane" rozumiem intuicyjne rozumienie odzwierciedlone w jęzku powszechnie używanym przez ludzi.

I tak poniższe definicje przedstawiają właśnie poprawne rozumienie tych terminów:

Determinizm
1. «ścisła zależność zdarzeń, zjawisk lub działań od określonych warunków»
2. «koncepcja filozoficzna uznająca zasadę przyczynowego uwarunkowania wszystkich zjawisk»

Losowość – brak przyczyny, przewidywalnego zachowania zjawisk

Determinizm kładzie akcent na przyczynowość, a więc zalezność wszystkiego od czegoś innego, od uwarunkowań, okoliczności.
Świat deterministyczy jest skomplikowaną układanką, w której przyczyną konkretnego zjawiska jest tak naprawdę wszystko, bo ogół okoliczności determinuje zdarzenie. Ta postulowana w determinizmie "przyczyna" nie jest jest rouzmiana jako niezależna od innych elementów świata, "z własną, odrębną naturą". Tak rozumianej przyczyny w determinizmie nie ma.

Tymczasem lowosość to brak przyczyny. I teraz w jakim sensie? Ze coś jest z dupy? Czy, że nie da się wyodrębnić konkretnej przyczyny, bo wszystko wpływa na wszystko? I dlatego jest nieprzewidywalne? W zwiazku z tym kiedy mówimy o tym, że jakieś A jest przyczyną B, to tak naprawdę upraszczamy rzeczywistość, wyodrębniając z całej układanki jakieś elementy przypisując im sprawczość, kiedy tak naprawdę, to nie te elementy były przyczyną, tylko całość?

Czyli problem z losowością sprowadza się do błędnego rozumienia, wedle którego losowe jest takie zjawisko, które z niczego nie wynika. A problem z determinizmem do błednego rozumienia determinizmu jako reduckjconizmu, czyli przydawania sprawczości wybranym elementom rzeczywistości, przy jednoczesnym odbieraniu go innym elementom. Co więcej, błednie rozumiany determinizm zakłada błędnie rozumianą losowość, bo te elementy którym się przypisuje sprawczość (że są przyczynami, nie będąc zdeterminowanymi) są de facto losowe w sensie - z dupy, tj. z niczego nie wynikają :)



Może te fragmenty coś wyjaśnią.


PostWysłany: Nie 4:00, 29 Maj 2022 Temat postu: Odpowiedz z cytatem Zmień/Usuń ten post
Cytat:

"Jednak już sam Laplace zastanawiał się nad zdarzeniami przypadkowymi, w cytowanej książce podał klasyczną definicję prawdopodobieństwa, której każdy się uczył. Fizycy zastosowali prawdopodobieństwa do opisu obiektów zbyt złożonych, aby znać szczegóły ich ruchu, jak np. gaz doskonały. Nie musimy znać szczegółów zderzeń wszystkich cząstek w gazie, wystarczy, jeśli znamy pewne charakterystyki średnie, np. średnią energię. Metodę tę rozwinął zwłaszcza Ludwig Boltzmann, a także Josiah Willard Gibbs w Stanach Zjednoczonych oraz Albert Einstein."

Podobnie jest Z ustaleniem pogody.

Cytacik:
"Można pokazać, że przypadku rosyjskiej ruletki średnia liczba prób będzie równa 6 (jest to liczba komór w bębenku). Wcale to jednak nie znaczy, że konkretny gracz nie przetrwa np. 24 prób. Nie jest to bardzo prawdopodobne, ale jest możliwe.

Dlaczego Einstein każe tu Bogu grać w kości? Współczynnik emisji spontanicznej musi być niezerowy i taki też zazwyczaj jest w przyrodzie (chyba że są powody, aby jakieś przejście było niemożliwe, np. ze względu na symetrię). To wszystko znaczy, że atom w wyższym stanie energetycznym kiedyś przejdzie do stanu niższego: tak samo jak gracz w rosyjskiej ruletce kiedyś się zastrzeli. Tyle że w przypadku atomu nikt nie pociąga za spust. Nie ma żadnej doświadczalnie możliwej do wykrycia przyczyny tego przejścia. Okazało się, że te współczynniki Einsteina to wszystko, co możemy wiedzieć i nie ma żadnej lepszej teorii, która by nam powiedziała, kiedy dany atom wyśle foton albo kiedy dane jądro się rozpadnie. Einstein w roku 1916 jeszcze nie rozumiał, że osiągnął granicę możliwości fizyki. Nigdy się z tym zresztą nie pogodził, stając się pogodnym dziwakiem w oczach kolegów i pracując wytrwale nad teorią, która by usunęła te probabilistyczne rozważania raz na zawsze. Jak wiemy, nigdy mu się to nie udało, dziś chyba mało kto wierzy, aby przedsięwzięcie tego rodzaju było wykonalne. Laplace i Einstein nie mieli racji, Bóg najwyraźniej gra w kości."




W tekście więcej szczegółów:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:24, 29 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 7:10, 29 Maj 2022    Temat postu:

Cytat:
Tyle że w przypadku atomu nikt nie pociąga za spust. Nie ma żadnej doświadczalnie możliwej do wykrycia przyczyny tego przejścia. Okazało się, że te współczynniki Einsteina to wszystko, co możemy wiedzieć i nie ma żadnej lepszej teorii, która by nam powiedziała, kiedy dany atom wyśle foton albo kiedy dane jądro się rozpadnie. Einstein w roku 1916 jeszcze nie rozumiał, że osiągnął granicę możliwości fizyki. Nigdy się z tym zresztą nie pogodził, stając się pogodnym dziwakiem w oczach kolegów i pracując wytrwale nad teorią, która by usunęła te probabilistyczne rozważania raz na zawsze. Jak wiemy, nigdy mu się to nie udało, dziś chyba mało kto wierzy, aby przedsięwzięcie tego rodzaju było wykonalne. Laplace i Einstein nie mieli racji, Bóg najwyraźniej gra w kości."


czyli przyczyna jest samoistna :) stałe kwantowe są konsekwencją statystycznych pomiarów ... dalej, kwantowość to konsekwencja założeń teorii ... ale jak dowieść, że cząstki są identyczne, jak zakłada teoria, a nie jedynie statystycznie podobne :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:49, 07 Cze 2022    Temat postu:

pomyłka

Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 22:50, 07 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:45, 09 Cze 2022    Temat postu:

Tak sobie myślę, że aby uporządkować dyskusję o wolności woli miałoby sens odniesienie się do takiej oto listy scenariuszy opisujących różne rodzaj wolności, bądź jej braku.
Wyobraźmy sobie, że wybierający X jest skonfrontowany z dwiema opcjami do wyboru A i B. Teraz reakcję X-a opisują następujące scenariusze
1. Reakcja bezwiedna - X wybiera opcję A automatycznie, nawet nie zauważając B. Jest to przypadek skrajny, brak wolności - niewola samego postrzegania.
2. X wybiera A, bo jakiś władca nad nim tego sobie życzył, mówiąc "wybieraj A, a nie B" - wtedy X jest w niewoli władcy, wybiera posłuszeństwem, a nie swoją oceną
3. X wybiera A instynktownie. Co prawda postrzega B, ale że instynkt preferuje A, to X tej preferencji nie kwestionuje. Wtedy X jest w niewoli swojego instynktu, wybiera za niego, nie kontrolowany umysłem instynkt,. a nie oceniając sytuację.
4. X ma zasadę rzucania monetą, a że A jest przypisane do orła, to X wybiera A. Mamy tu bardziej złożoną sytuację, bo jednak X najpierw zadecydował, że do wyboru posłuży się monetą, ale potem wymieszana jest sytuacja wyboru z losowaniem. W przypadku skrajnym zamiast monety byłby jakiś idealnie losowy proces, który na przykład pobiera wynik z innego wszechświata, a więc nic z naszego wszechświata go nie determinuje.
5. X wybiera A po krótkim zastanowieniu, z którego wynikło, że A jest przyjemniejsze od B i to wystarcza X-owi do decyzji. Tutaj znowu jest sytuacja mieszana, bo jest element kalkulacji wymieszany z, będącym poza samą myślą rozpoznawaniem przyjemności.
6. X wybiera A sugerując się przyjemnością, ale rozważając dalsze konsekwencje, nie zdając się całkowicie na jedno, czyli przyjemnościowe kryterium. X analizował kilka aspektów wyboru, badał ich znaczenia w różnych kontekstach.
7. Rozbudowana opcja 6 - X wybiera A po gruntownej analizie czym zapewne będzie wybór tej opcji w kontekście uznawanych przez niego wartości, światopoglądu, moralnych przekonań, oglądu swoich możliwości, znajomości (na ile to możliwe) praw rządzących światem, a więc mogąc modelować skutki wyboru w kontekście celów, które sobie stawia, możliwych rozgałęzień dalszego przebiegu sytuacji, posiłkując się też intuicją, wyczuciem.

Ta lista pokazuje kierunek z grubsza w stronę wzrostu aspektu wolności w wyborze. Wolność jest tym większa, im bardziej adekwatna jest integracja dokonywanego wyboru z tym, KIM JEST wybierający, na jakim ŚWIECIE on żyje, jakie CELE sobie stawia, co ZROZUMIAŁ, czyli umiał połączyć PRZEWIDYWANIEM sytuację po wyborze z celami, a więc uwzględnił aspekt ODPOWIEDZIALNOŚCI za ów wybór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:50, 09 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ta lista pokazuje kierunek z grubsza w stronę wzrostu aspektu wolności w wyborze. Wolność jest tym większa, im bardziej adekwatna jest integracja dokonywanego wyboru z tym, KIM JEST wybierający, na jakim ŚWIECIE on żyje, jakie CELE sobie stawia, co ZROZUMIAŁ, czyli umiał połączyć PRZEWIDYWANIEM sytuację po wyborze z celami, a więc uwzględnił aspekt ODPOWIEDZIALNOŚCI za ów wybór.

Innymi słowy, tym większa wolnosc, im większa wiedza o rzeczywistości - o istniejących zależnościach, mechanizmach, celach. Nie trzeba chyba wspominać, że w świecie indeterminstycznym wiedza nie jest możliwa, czytaj" wszystko się dzieje bez ładu i skladu, nie da się przewidywać, planować, odkrywać, nie ma żadnych praw etc. Człowiekiem rządzi przypadek -czysta bezwiednośc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:36, 09 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ta lista pokazuje kierunek z grubsza w stronę wzrostu aspektu wolności w wyborze. Wolność jest tym większa, im bardziej adekwatna jest integracja dokonywanego wyboru z tym, KIM JEST wybierający, na jakim ŚWIECIE on żyje, jakie CELE sobie stawia, co ZROZUMIAŁ, czyli umiał połączyć PRZEWIDYWANIEM sytuację po wyborze z celami, a więc uwzględnił aspekt ODPOWIEDZIALNOŚCI za ów wybór.

Innymi słowy, tym większa wolnosc, im większa wiedza o rzeczywistości - o istniejących zależnościach, mechanizmach, celach. Nie trzeba chyba wspominać, że w świecie indeterminstycznym wiedza nie jest możliwa, czytaj" wszystko się dzieje bez ładu i skladu, nie da się przewidywać, planować, odkrywać, nie ma żadnych praw etc. Człowiekiem rządzi przypadek -czysta bezwiednośc.

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:00, 09 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:04, 09 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:06, 10 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.

Pojęcia "oczywiste" z perspektywy nauki niekoniecznie są oczywiste filozoficznie, a nikiedy są pozbawione sensu.

Jak Ty filozoficznie interpretujesz tę "chaotyczność w pewien sposób" i tę rozbieżność między skalą makro i mikro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:19, 10 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.

Pojęcia "oczywiste" z perspektywy nauki niekoniecznie są oczywiste filozoficznie, a nikiedy są pozbawione sensu.

Jak Ty filozoficznie interpretujesz tę "chaotyczność w pewien sposób" i tę rozbieżność między skalą makro i mikro.

Przyznam, że nie zrozumiałem tych ostatnich Twoich sformułowań - czy stawiasz zarzut, czy luźno komentujesz, czy negujesz np. aktualnie stosowany w nauce obraz. Trudno jest mi się odnieść do tego. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:44, 10 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.

Pojęcia "oczywiste" z perspektywy nauki niekoniecznie są oczywiste filozoficznie, a nikiedy są pozbawione sensu.

Jak Ty filozoficznie interpretujesz tę "chaotyczność w pewien sposób" i tę rozbieżność między skalą makro i mikro.

Przyznam, że nie zrozumiałem tych ostatnich Twoich sformułowań - czy stawiasz zarzut, czy luźno komentujesz, czy negujesz np. aktualnie stosowany w nauce obraz. Trudno jest mi się odnieść do tego. :think:

Nie neguję obrazu, tylko pytam jak ten obraz interpretujesz filozoficznie. Co ma z tego wynikać dla wiedzy o naturze rzeczywistości. Jesteśmy w dziale filozofia, anie fizyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:25, 10 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.

Pojęcia "oczywiste" z perspektywy nauki niekoniecznie są oczywiste filozoficznie, a nikiedy są pozbawione sensu.

Jak Ty filozoficznie interpretujesz tę "chaotyczność w pewien sposób" i tę rozbieżność między skalą makro i mikro.

Przyznam, że nie zrozumiałem tych ostatnich Twoich sformułowań - czy stawiasz zarzut, czy luźno komentujesz, czy negujesz np. aktualnie stosowany w nauce obraz. Trudno jest mi się odnieść do tego. :think:

Nie neguję obrazu, tylko pytam jak ten obraz interpretujesz filozoficznie. Co ma z tego wynikać dla wiedzy o naturze rzeczywistości. Jesteśmy w dziale filozofia, anie fizyka.

Ale ja filozofuję włączając różne zagadnienia z fizyki. Wielu tak robi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 10 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

W świecie chaotycznym tak jest, jak piszesz.
Ale już w świecie, w którym mamy niepełny determinizm, czyli statystyczne spełnianie praw, bez pewności co się wydarzy nie nie będzie tej nieprzewidywalności, braku planu, czy odkrywania praw.

Nie rozumiem pojęcia "niepełny determinizm". Jeśli w tych samych okolicznościach może dochodzić do różnych zdarzeń, to znaczy, że okoliczności nie determinują tych zdarzeń. Wszelka korelacja jest przypadkowa, a tym samym wszelkie "prawa", "zasady" są pseudoprawami, a przewidywanie ślepym trafem.

Dla fizyka to pojęcie, o którym myślę jest oczywiste.
Podam może przykład - makroskopowo prawa gazów są deterministyczne - wiadomo (oczywiście z pewnym przybliżeniem) o ile wzrośnie temperatura gazu, jeśli go ściśniemy o jakąś tam wartość i dostarczymy zadaną ilość energii cieplnej.
Zupełnie inaczej sytuacja rysuje się na poziomie mikroskopowym, gdy badamy sam ruch cząsteczek gazu - ten jest chaotyczny, choć właśnie nie chaotyczny całkowicie "chaotyczny w pewien sposób", który ostatecznie daje efekt spełniania się praw termodynamiki gazów.

Pojęcia "oczywiste" z perspektywy nauki niekoniecznie są oczywiste filozoficznie, a nikiedy są pozbawione sensu.

Jak Ty filozoficznie interpretujesz tę "chaotyczność w pewien sposób" i tę rozbieżność między skalą makro i mikro.

Przyznam, że nie zrozumiałem tych ostatnich Twoich sformułowań - czy stawiasz zarzut, czy luźno komentujesz, czy negujesz np. aktualnie stosowany w nauce obraz. Trudno jest mi się odnieść do tego. :think:

Nie neguję obrazu, tylko pytam jak ten obraz interpretujesz filozoficznie. Co ma z tego wynikać dla wiedzy o naturze rzeczywistości. Jesteśmy w dziale filozofia, anie fizyka.

Ale ja filozofuję włączając różne zagadnienia z fizyki. Wielu tak robi.

I nikt tego Ci nie zabrania robić, ale chyba widzisz różnicę między nauką a filozofią? Nauka dostarcza wiedzy o pewnych mechanizmach i dopiero trzeba je filozoficznie zinterpretować, żeby coś powiedzieć o naturze rzeczywistości.
Ty sypiesz z rękawa terminami fizycznymi, a ja się pytam - co one znaczą filozoficznie,np. biologia mówi, że mózg generuje świadomość, a Ty mówisz, że świadomość jest boska. Świadomosć w sensie nauk biologicznych to nie to samo co w sensie filozoficznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:34, 10 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale ja filozofuję włączając różne zagadnienia z fizyki. Wielu tak robi.

I nikt tego Ci nie zabrania robić, ale chyba widzisz różnicę między nauką a filozofią? Nauka dostarcza wiedzy o pewnych mechanizmach i dopiero trzeba je filozoficznie zinterpretować, żeby coś powiedzieć o naturze rzeczywistości.
Ty sypiesz z rękawa terminami fizycznymi, a ja się pytam - co one znaczą filozoficznie,np. biologia mówi, że mózg generuje świadomość, a Ty mówisz, że świadomość jest boska. Świadomosć w sensie nauk biologicznych to nie to samo co w sensie filozoficznym.

To, że dołączam koncepcje fizyczne wynika z tego, że brakuje mi języka. Gdybym to umiał opisać standardowymi pojęciami, to bym to zrobił bez tych fizycznych. Ale nie umiem. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin