Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Definicjami w solipsyzm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:58, 11 Sie 2021    Temat postu:

Cieszę się, że smakowały, ale dla ciebie były moje tylko w tym sensie, że żeby je zjeść, musiałaś przejechać kawał drogi i mnie odwiedzić. Do tego dochodzi oczywiście wyobraźnia mówiąca ci, że nie jesteś sama na świecie i że wobec jest ktoś, dla kogo te wiśnie były jego w takim samym znaczeniu, w jakim były twoje dla ciebie. Ale to tylko wyobraźnia, chociaż ja wyobrażam sobie podobnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:44, 11 Sie 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
W postrzeganiu, inni nie mogą nie być NIE JEGO.
Michał napisał:
Czyli wychodzi nam pojęcie kompletnie nie różnicujące.

Nie rozumiem. Tak samo "kompletnie nieróżnicujące" są pojęcia takie, jak wszechświat czy całość.

Michał napisał:
Czyli, jeśli masz komuś wytłumaczyć, co to właściwie jest, jeśli on sam nie ma tu najmniejszej intuicji, to jesteś bezradny.

Dokładnie tak samo jest, gdy chcesz komuś wytłumaczyć, co to jest kolor niebieski.

Czyli równie dobrze Ty i ja możemy mieć zbliżone jakoś znaczeniowo nasze rozumienia JA, jak i totalnie odmienne.
To zaś by znaczyło, że owo
<defnicja>
JA=coś, czego totalnie nie da się wytłumaczyć drugiej osobie, bo nie ma tu ani jednego punktu nieprywatnego.
<koniec definicji>

To ja już wolę moją definicję, którą sformułuję nieco modyfikując pierwotną treść
<defnicja MIchała>
JA=coś, co wyłania się w interakcji doznań spontanicznych z tymi wcześniejszymi, zapamiętanymi, oferując aspekt kontroli - rozumienia.
<koniec definicji>
Moją definicję skomentuję jeszcze kilkoma myślami:
1, chaos nie jest ja, bo ja rodzi się z tego, co ponad chaos wyrasta
2. ja rodzi się w ten sposób, że ODNAJDUJĘ RÓŻNICE (w chaosie bym ich nie odnalazł)
3. ja nie jest tym wszystkim co mnie dotyka, nie jest każdym doznaniem, nie jest nawet doznawaniem, bo część z tego jest chaotyczne, które nie jest moje.
4. ja rodzi się dzięki temu, że MAM MOC właśnie wskazywać różnicę, a potem sprawiać, że owo postrzeganie różnicy jest trwałe, czyli nad tym postrzeganiem osiągam jakiś rodzaj kontroli.
5. ja wciąż ewoluuje, powstaje, zmienia się ze starych form w nowe, a główną jego funkcją jest ODSIEWANIE CHAOSU.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:44, 11 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:43, 11 Sie 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
Cieszę się, że smakowały, ale dla ciebie były moje tylko w tym sensie, że żeby je zjeść, musiałaś przejechać kawał drogi i mnie odwiedzić. Do tego dochodzi oczywiście wyobraźnia mówiąca ci, że nie jesteś sama na świecie i że wobec jest ktoś, dla kogo te wiśnie były jego w takim samym znaczeniu, w jakim były twoje dla ciebie. Ale to tylko wyobraźnia, chociaż ja wyobrażam sobie podobnie.


Cytat:
nie da się tego "ja" wskazać nikomu innemu niż sobie samemu


Nie da się nikomu innemu pokazać jak smakują wiśnie.
Jedyne co usłyszałam to że są kwaśne.

Jednak czy z tego wynika solipsyzm?

Dorosły człowiek wie, że inni też czują smak i dlatego wolą czereśnie.

Jeśli się rozumie solipsyzm jako niemożność przekazania swoich odczuć i wrażeń innemu to w porządku.

Jeśli się go rozumie w ten sposób, że cały świat to twór naszego umysłu to dziwactwo filozoficzne i wtedy faktycznie potrzebny JEST Bóg Berkeley,a.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 5:27, 12 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:16, 11 Sie 2021    Temat postu:

Semele napisał:
wujzboj napisał:
Cieszę się, że smakowały, ale dla ciebie były moje tylko w tym sensie, że żeby je zjeść, musiałaś przejechać kawał drogi i mnie odwiedzić. Do tego dochodzi oczywiście wyobraźnia mówiąca ci, że nie jesteś sama na świecie i że wobec jest ktoś, dla kogo te wiśnie były jego w takim samym znaczeniu, w jakim były twoje dla ciebie. Ale to tylko wyobraźnia, chociaż ja wyobrażam sobie podobnie.


Żadnej tam wyobraźni. Dzisiaj kupiłam 2 kilo wiśni i będę je żreć. Jutro też. :) :szacunek:

Zastanawiam się czy nie zapakować do słoja. Chyba jednak nie starczy.

Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku? :cry:
Naprawdę nie da się? Niemożliwe? Ponad Twoje siły? :shock:

Może masz w tym jakiś ukryty cel? :think:
Ja nawet jeden widzę: chcesz wszystkim naocznie dać powód do tego, aby uznali, że fedor określający cię na różne, mało sympatyczne sposoby, miał jednak rację.
Jeśli to jest ten Twój cel, to wymyśliłaś bardzo skuteczny sposób na to, aby go osiągnąć. :brawo:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:07, 12 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:33, 11 Sie 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
wujzboj napisał:
Cieszę się, że smakowały, ale dla ciebie były moje tylko w tym sensie, że żeby je zjeść, musiałaś przejechać kawał drogi i mnie odwiedzić. Do tego dochodzi oczywiście wyobraźnia mówiąca ci, że nie jesteś sama na świecie i że wobec jest ktoś, dla kogo te wiśnie były jego w takim samym znaczeniu, w jakim były twoje dla ciebie. Ale to tylko wyobraźnia, chociaż ja wyobrażam sobie podobnie.


Żadnej tam wyobraźni. Dzisiaj kupiłam 2 kilo wiśni i będę je żreć. Jutro też. :) :szacunek:

Zastanawiam się czy nie zapakować do słoja. Chyba jednak nie starczy.

Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku? :cry:
Naprawdę nie da się? Niemożliwe? Ponad Twoje siły? :shock:

Może masz w tym jakiś ukryty cel? :think:
Ja nawet jeden widzę: chcesz wszystkim naocznie dać powód do tego, aby uznali, że fedor określający się na różne, mało sympatyczne sposoby, miał jednak rację.
Jeśli to jest ten Twój cel, to wymyśliłaś bardzo skuteczny sposób na to, aby go osiągnąć. :brawo:


Ok. Muszę przecież zasłużyć na miano głupola
:)
Zaczęłam pisać o wiśniach bo zirytowała mnie Wasza dyskusja a właśnie wróciłam z warzywniaku i takie skojarzenia.
Możemy teraz przejść z kolorów na smaki :wink: :)

Tu mała dygresja:koty nie widzą czerwonego.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 5:31, 12 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:49, 11 Sie 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
wujzboj napisał:
Cieszę się, że smakowały, ale dla ciebie były moje tylko w tym sensie, że żeby je zjeść, musiałaś przejechać kawał drogi i mnie odwiedzić. Do tego dochodzi oczywiście wyobraźnia mówiąca ci, że nie jesteś sama na świecie i że wobec jest ktoś, dla kogo te wiśnie były jego w takim samym znaczeniu, w jakim były twoje dla ciebie. Ale to tylko wyobraźnia, chociaż ja wyobrażam sobie podobnie.


Żadnej tam wyobraźni. Dzisiaj kupiłam 2 kilo wiśni i będę je żreć. Jutro też. :) :szacunek:

Zastanawiam się czy nie zapakować do słoja. Chyba jednak nie starczy.

Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku? :cry:
Naprawdę nie da się? Niemożliwe? Ponad Twoje siły? :shock:

Może masz w tym jakiś ukryty cel? :think:
Ja nawet jeden widzę: chcesz wszystkim naocznie dać powód do tego, aby uznali, że fedor określający się na różne, mało sympatyczne sposoby, miał jednak rację.
Jeśli to jest ten Twój cel, to wymyśliłaś bardzo skuteczny sposób na to, aby go osiągnąć. :brawo:


Ok. Muszę przecież zasłużyć na miano głupola
:)
Nie martw się, opuszczam to forum.

Nie mam chęci Cię zniechęcać do pobytu na forum. Czasem tu coś fajnego napiszesz. Ale tego nie rozumiem, dlaczego nie potrafisz pisać o wiśniach w wątku o wiśniach, a nie w kompletnie nie pasującym do tej tematyki. Dlaczego?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:41, 12 Sie 2021    Temat postu:

Dlatego Michale, że nie ma wątku o wiśniach.....
:-) :-) :-)

:wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 5:32, 12 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:09, 12 Sie 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Jeśli inni nie istnieją to po co rozmawiasz z innymi?


Tylko istnienie innego nas konstytuuje.
Solipsysm nie tylko jest złą metafizyką jak piszę Michał ale jest bez sensu.
Wyobraź sobie dziecko semele, które pozostaje samo po urodzeniu bez żadnych interakcji z zewnętrznym światem. Czy w jego umyśle zrodzą się jakieś myśli?


W ramach psychologii rozwoju człowieka uznaje się, że dzieci w okresie niemowlęcym, a czasami nawet aż do okresu późnego dzieciństwa, pozostają solipsystami. Postrzegają one wówczas świat materialny jako całość spójną z ich własną osobą. Dopiero z chwilą uświadomienia sobie (internalizacji) tego, że inni ludzie również doświadczają zjawisk, oraz że prawdopodobnie odbywa się to w sposób analogiczny do ich własnej, dziecięcej percepcji – dzieci odrzucają solipsyzm. Zdarzenie to jest warunkiem wstępnym procesu ich dalszej socjalizacji.

Owen Flanagan – The science of the mind
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:29, 12 Sie 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Jeśli się rozumie solipsyzm jako niemożność przekazania swoich odczuć i wrażeń innemu to w porządku.

To nie jest solipsyzm, lecz fundamentalny FAKT epistemologiczny. Ponieważ jednak ludzie miewają różne bardzo dziwne poglądy, to stanowisko uznające ten fakt nazywane bywa EPISTEMOLOGICZNYM solipsyzmem, ale jest to określenie samo w sobie dziwaczne i przydatne wyłącznie dla wydzielenia naiwnych (choć zdumiewająco popularnych także i wśród zajmujących się na poważnie filozofią) przekonań temu faktowi przeczących.

Semele napisał:
Jeśli się go rozumie w ten sposób, że cały świat to twór naszego umysłu to dziwactwo filozoficzne i wtedy faktycznie potrzebny JEST Bóg Berkeley,a

Nie, to nie jest dziwactwo, lecz minimalna nie-nihilistyczna metafizyka, możliwa do sformułowania w logicznie spójny sposób tak, aby w pełni opisywała świat.

Semele napisał:
Wyobraź sobie dziecko semele, które pozostaje samo po urodzeniu bez żadnych interakcji z zewnętrznym światem. Czy w jego umyśle zrodzą się jakieś myśli?

Ten argument da się zastosować wyłącznie przeciwko absurdalnemu wyobrażeniu, że człowiek to biologiczny mózg umieszczony w absolutnej próżni. Z solipsyzmem nie ma to wyobrażenie zupełnie nic wspólnego.

Semele napisał:
W ramach psychologii rozwoju człowieka uznaje się

Psychologia TO NIE METAFIZYKA.

Semele napisał:
dzieci odrzucają solipsyzm. Zdarzenie to jest warunkiem wstępnym procesu ich dalszej socjalizacji.

Użyte jako argument przeciwko metafizycznemu solipsyzmowi, jest to BŁĘDNE KOŁO, gdyż jako swoją przesłankę traktuje tezę, którą rzekomo udowadnia: że w ogóle są jakieś inne byty, dziećmi tutaj zwane. Z solipsystycznego punktu widzenia, nie ma takich bytów, solipsysta ma tu według swojej metafizyki do czynienia wyłącznie z realizacją praw rządzących jego postrzeżeniami. Psychologia opisuje te prawa i nic więcej.

Solipsysta może wyobrażać sobie na przykład, że w ciągu swojego istnienia przechodzi przez nieskończoną ilość form swojego postrzegania. Tak, jakby przeżywał po kolei nieskończoną serię filmów albo grał po kolei w nieskończoną serię interaktywnych gier. Wszystko dzieje się wyłącznie w jego wnętrzu, on jest całością, wszechświatem, Bogiem spędzającym nieskończony czas swego istnienia na na zabawie w oglądanie siebie samego pod przeróżnymi kątami, z przeróżnych perspektyw.

Solipsysta może też wyobrażać sobie, że te filmy czy gry oddziałują jedne na drugie, tak że - trochę jak w jednym z opowiadań Lema, w którym ktoś wpadł w wielokrotną pętlę czasową i spotykał się na raz z kilkoma kopiami siebie z różnych dni tygodnia - przynajmniej niektóre z obiektów spotykanych przez niego są nim samym: on ogląda je w ramach innego filmu czy innej gry. To jest podstawa hinduskiej metafizyki - ten solipsysta to Atman.




Michał napisał:
Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku?

Michale, Semele o tych wiśniach wyjechała jak najbardziej w temacie. Jej chodziło o realność odczuć, wiśnie miały ilustrować ewidentną różnicę pomiędzy wyobrażeniami i realiami, wskazując tym na absurdalność solipsyzmu. Ilustracja to błędna, ale jak najbardziej pasująca do tej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:05, 13 Sie 2021    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
Wyobraź sobie dziecko semele, które pozostaje samo po urodzeniu bez żadnych interakcji z zewnętrznym światem. Czy w jego umyśle zrodzą się jakieś myśli?

Ten argument da się zastosować wyłącznie przeciwko absurdalnemu wyobrażeniu, że człowiek to biologiczny mózg umieszczony w absolutnej próżni. Z solipsyzmem nie ma to wyobrażenie zupełnie nic wspólnego.


W przypadku eksperymentu z dzieckiem, który ewidentnie nie jest etyczny, dlatego może być tylko myślowy, umieszczamy i ciało i mózg w próżni. Przynajmniej usiłujemy.

W mózgu takiego dziecka, jestem o tym przekonana, nie zrodzą się myśli.

Człowiek po prostu nie może być solipsystą.


Uściślij wuju co to znaczy metafizyczny solipsyzm?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 1:14, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:47, 13 Sie 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
Michał napisał:
Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku?

Michale, Semele o tych wiśniach wyjechała jak najbardziej w temacie. Jej chodziło o realność odczuć, wiśnie miały ilustrować ewidentną różnicę pomiędzy wyobrażeniami i realiami, wskazując tym na absurdalność solipsyzmu. Ilustracja to błędna, ale jak najbardziej pasująca do tej dyskusji.

Tyle że to jej trzeci post o wiśniach, bez jakiegoś nawiązania, komentarza łączącego z solipsyzmem, a za to z rozwinięciem wiśniowości w postaci sloja i innych aspektów do solipsyzmu raczej nie nawiązujących. Nie miałbym do nie pretensji za pisanie o wiśniach, gdyby przy tej okazji wyraziła stanowisko w sprawie. Ty ją zrozumiałeś, może wiesz o co jej chodzi, ja nie za bardzo załapałem, jej połączenie wiśnie - solipsyzm.
Generalnie to fajnie, że się filozofię ilustruje przykładami z życia, ale niech się jakoś ujawniają ścieżki myślowe tej ilustracji. Bo ja odniosłem wrażenie, że w odpowiedziach Semele solipsyzm został odstawiony totalnie na bok, a zostały same wiśnie jako takie.. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:03, 13 Sie 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
Z solipsystycznego punktu widzenia, nie ma takich bytów, solipsysta ma tu według swojej metafizyki do czynienia wyłącznie z realizacją praw rządzących jego postrzeżeniami. Psychologia opisuje te prawa i nic więcej.

I ja tu stawiam dalej pytanie: czy same owe prawa rządzące spostrzeżenieami są JEGO (solipsysty)?
Czy solipsysta może te prawa zmienić, czy musi się dostosować?

W moim opisie jeśli coś jest mi narzucone, nie mam nad tym kontroli, możliwości zmiany, to jest to NIE MOJE, jest z zewnątrz - z samej definicji mojości takie jest. Prawa, których nie da się zmienić wolą osoby, są według mnie tym silnym ostrzem wymierzonym w solipsyzm.

Zadaję podstawowe pytanie (wcześniej też je zadałem, ale nie dostałem odpowiedzi): jaki atrybut - inny niż samo określenie "moje" - ustalamy w kontekście solipsystycznego "wszystko jest moje". Gdyby zamienić pierwszą literkę w słowie "moje" na "s" i powiedzieć "wszystko jest soje", to co to odmieniło w komunikacji?

Tu oczywiście należałoby pewnie jakoś odwołać się do intuicji "mojości" - w życiu znamy cały szereg kontekstów tego, co moje - moja ręka (bo nią zarządzam, dbam o nią), mój dom (bo go użytkuję, mogę sprzedać), moje konto w banku (bo robię z niego przelewy, zarządzam nim) itp. Te konteksty słowa "moje", które zwykle stosujemy krążą gdzieś koło idei czegoś, czym da się zarządzać, kontrolować, w odróżnieniu od tych "nie moich", które zarządzaniu i kontroli się nie poddają. Zwykle jest tak, że jak coś jest "moje" to mogę z tym zrobić coś więcej, niż z tym co moim nie jest.
W przypadku solipisysty, który całą rzeczywistość uznałby za "moją", mamy ten problem, że nie istnieje druga strona porównania - nie ma rzeczywistości "nie mojej", nie ma żadnego atrybutu, który zmienia się przy ustawieniu "mojości' vs "sojości", czy cudzości. Oto są doznania jakie były - nie są od owej mojości w żadną stronę "bardziej". Zatem jak dla mnie solipsystyczne stwierdzenie, że wszystko, cała rzeczywistość jest jego, po prostu nie ma zrozumiałej treści.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 16:08, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:10, 13 Sie 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
wujzboj napisał:
Michał napisał:
Semele zlituj się. :cry: :cry: :cry:
Czy naprawdę na te wiśnie nie ma lepszego wątku?

Michale, Semele o tych wiśniach wyjechała jak najbardziej w temacie. Jej chodziło o realność odczuć, wiśnie miały ilustrować ewidentną różnicę pomiędzy wyobrażeniami i realiami, wskazując tym na absurdalność solipsyzmu. Ilustracja to błędna, ale jak najbardziej pasująca do tej dyskusji.

Tyle że to jej trzeci post o wiśniach, bez jakiegoś nawiązania, komentarza łączącego z solipsyzmem, a za to z rozwinięciem wiśniowości w postaci sloja i innych aspektów do solipsyzmu raczej nie nawiązujących. Nie miałbym do nie pretensji za pisanie o wiśniach, gdyby przy tej okazji wyraziła stanowisko w sprawie. Ty ją zrozumiałeś, może wiesz o co jej chodzi, ja nie za bardzo załapałem, jej połączenie wiśnie - solipsyzm.
Generalnie to fajnie, że się filozofię ilustruje przykładami z życia, ale niech się jakoś ujawniają ścieżki myślowe tej ilustracji. Bo ja odniosłem wrażenie, że w odpowiedziach Semele solipsyzm został odstawiony totalnie na bok, a zostały same wiśnie jako takie.. :(


Wiśnie wiśniami....
Stanowisko w sprawie zajęłam.
W naturze człowieka solipsyzm nie leży. Nawet pustelnicy nie są solipsystami bo obcują z Bogiem.
Mam nadzieję, że pisząc na tym forum nie myślimy, że rozmawiamy z tworami naszego umysłu 😊🙂😉 .


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:30, 13 Sie 2021    Temat postu:

Semele napisał:
W przypadku eksperymentu z dzieckiem, który ewidentnie nie jest etyczny, dlatego może być tylko myślowy, /.../

Nieetyczność nie uniemożliwia wykonania i nie ona jest powodem, dla którego ten eksperyment jest niewykonalny. On jest niewykonalny, gdyż ma dotyczyć INNEJ OSOBY, a dostępne eksperymentalnie są wyłącznie ZACHOWANIA, a nie osoba. Eksperyment może wykryć, że z dzieckiem nie ma kontaktu, eksperyment może wykryć, że organizm umarł. Ale z tych wyników eksperymentu nie wynika nic dotyczącego istnienia OSOBY. Wynika z niego wyłącznie to, co dotyczy KONTAKTU fizycznych obserwatorów z tą osobą.

Semele napisał:
/.../ umieszczamy i ciało i mózg w próżni. Przynajmniej usiłujemy.

Co jest sprzeczne z solipsyzmem, bowiem ta "próżnia" oznacza po prostu odcięcie fizycznego ciała i fizycznego mózgu od możliwości uzyskiwania drogą zmysłową informacji od reszty fizycznego świata. Czyli nawet myślowa wersji eksperymentu już w założeniach przeczy solipsyzmowi, czyniąc błędnokołowymi wszelkie próby użycia tego eksperymentu przeciwko solipsyzmowi.

Semele napisał:
Uściślij wuju co to znaczy metafizyczny solipsyzm?

No to przypomnę: to jest spirytualistyczny monizm. Spirytualistyczny, bo "źródłem czegokolwiek są tylko osoby" (inaczej: "jako byty istnieją tylko osoby"), a monizm bo "istnieje tylko jedna osoba".

Solipsysta ma według swojej metafizyki do czynienia wyłącznie z realizacją praw rządzących jego postrzeżeniami. Jego zdaniem, to wyczerpuje całość rzeczywistości. Podałem ci dwa przykłady solipsyzmu metafizycznego:

1. Solipsysta może wyobrażać sobie, że w ciągu swojego istnienia przechodzi przez nieskończoną ilość form swojego postrzegania. Tak, jakby przeżywał po kolei nieskończoną serię filmów albo grał po kolei w nieskończoną serię interaktywnych gier. Wszystko dzieje się wyłącznie w jego wnętrzu, on jest całością, wszechświatem, Bogiem spędzającym nieskończony czas swego istnienia na na zabawie w oglądanie siebie samego pod przeróżnymi kątami, z przeróżnych perspektyw.

2. Solipsysta może też wyobrażać sobie, że te filmy czy gry oddziałują jedne na drugie, tak że - trochę jak w jednym z opowiadań Lema, w którym ktoś wpadł w wielokrotną pętlę czasową i spotykał się na raz z kilkoma kopiami siebie z różnych dni tygodnia - przynajmniej niektóre z obiektów spotykanych przez niego są nim samym: on ogląda je w ramach innego filmu czy innej gry. To jest podstawa hinduskiej metafizyki - ten solipsysta to Atman.

Człowiek jak najbardziej może być solipsystą. Przy czym wersja druga, hinduska, jest pradawna i na Wschodzie popularna, jako metafizyka hinduizmu: tym jedynym bytem, którym wszyscy jesteśmy, jest Atman. Ja jestem tobą, ty jesteś mną, jesteśmy jedno, jesteśmy Atmanem. Wersja pierwsza jest natomiast po prostu nudna, smętna, nieatrakcyjna psychologicznie (co zauważył Schopenhauer pisząc, że solipsyzm to twierdza nie do zdobycia, ale i nieobsadzona) i jako taka nadaje się po prostu jako PRZYKŁAD najprostszej nie-nihilistycznej metafizyki i jako ILUSTRACJA faktu, że nasze preferencje ("to mi się bardziej podoba niż tamto") są czynnikiem decydującym przy racjonalnym wyborze poglądu na świat.




wuj napisał:
Z solipsystycznego punktu widzenia, nie ma takich bytów, solipsysta ma tu według swojej metafizyki do czynienia wyłącznie z realizacją praw rządzących jego postrzeżeniami. Psychologia opisuje te prawa i nic więcej.
Michał napisał:
czy same owe prawa rządzące spostrzeżenieami są JEGO (solipsysty)?
Czy solipsysta może te prawa zmienić, czy musi się dostosować?

Może nie może, może może tylko teraz tego nie umie. To nie ma znaczenia, bo nie o kontrolę lecz o strukturę tu chodzi. Problem triady determinizm - przypadkowość - wolitarność to inny problem, niż pary solipsyzm - polipsyzm. Jak polipsyzm, solipsyzm może w dowolny sposób łączyć elementy deterministyczne, stochastyczne i wolitarne, byle pasowało to do obserwacji. Obecność zjawisk, na których przebieg nie mam wpływu, nie świadczy o błędności solipsyzmu, lecz o tym, że wśród praw rządzących jego postrzeżeniami znajdują się też prawa nadające niektórym ze zjawisk charakter mocno deterministyczny przynajmniej z perspektywy, z której są aktualnie postrzegane.

Michał napisał:
W moim opisie jeśli coś jest mi narzucone, nie mam nad tym kontroli, możliwości zmiany, to jest to NIE MOJE, jest z zewnątrz - z samej definicji mojości takie jest. Prawa, których nie da się zmienić wolą osoby, są według mnie tym silnym ostrzem wymierzonym w solipsyzm.

To nie jest dobry argument, bo kontorla nie jest tu dobrym wyróżnikiem: (a) masz kontrolę także nad tym, co nie twoje (możesz na przykład wrzasnąć mi w ucho), oraz (b) nie masz kontroli nad niejednym istotnym aspektem ciebie samego (nie możesz zmienić się we mnie, wymienić mózgu, ani nawet doliczyć do miliarda). Zakres kontroli to aspekt, który jest istotny w wielu sytuacjach i dlatego w naturalny sposób pojawia się w pewnym znaczeniu słowa "ja". Ale to nie jest to znaczenie, o którym chodzi w solipsyzmie czy w ogóle w spirytualizmie (w tym, w idealizmie empirycznym), solipsystycznym czy polipsystycznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 13 Sie 2021    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
/.../ umieszczamy i ciało i mózg w próżni. Przynajmniej usiłujemy.

Co jest sprzeczne z solipsyzmem, bowiem ta "próżnia" oznacza po prostu odcięcie fizycznego ciała i fizycznego mózgu od możliwości uzyskiwania drogą zmysłową informacji od reszty fizycznego świata. Czyli nawet myślowa wersji eksperymentu już w założeniach przeczy solipsyzmowi, czyniąc błędnokołowymi wszelkie próby użycia tego eksperymentu przeciwko solipsyzmowi.


Właśnie o to chodzi o odcięcie. Nawet po odcięciu powinniśmy czegoś doznawać.
A dziecko NIE będzie doznawać. Oczywiście, że eksperyment jest trudny.
Jednak taki wynik możemy przewidzieć na podstawie obserwacji różnych przypadków w naturze i kulturze.

Solipsyzm zakłada, że wszystko jest wytworem umysłu. Odcięty umysł przestanie cokolwiek wytwarzać.
Człowiek tworzy się na styku z przedmiotami i innymi ludźmi.
Berkeley,a koncepcja ma rację bytu tylko dlatego, że uznaje on, ze poznajemy idee, które są w umyśle Boga. Cała jego konstrukcja myślowa do tego zmierza.

Faktycznie solipsystą jest Gorgiasz.





Wuj

Cytat:
Przy czym wersja druga, hinduska, jest pradawna i na Wschodzie popularna, jako metafizyka hinduizmu: tym jedynym bytem, którym wszyscy jesteśmy, jest Atman. Ja jestem tobą, ty jesteś mną, jesteśmy jedno,


Nie znam się na hinduizmu. Ja to interpretuje zupełnie inaczej, jeśli jesteśmy jedno to znaczy, że mamy dostęp do czegoś co jest sednem. To nie jest solipsyzm bo odczuwamy podobnie świat. Tylko to nie jest związane ze zmysłami.

atman jest tożsamy z całym wszechświatem, „wszystkim co jest” (Brahmanem). Jest to afirmacja boskości w człowieku (duszy), łączącej go z boskością otaczającego kosmosu. Jest to więc wyrażenie koncepcji Mikro- i Makrokosmosu na gruncie hinduizmu – wskazanie, że skoro człowiek podlega temu samemu porządkowi co wszechświat, to poznanie przez akt autorefleksji istoty samego siebie prowadzi do poznania istoty wszechświata – wyzwolenia.

Według Upaniszad atman jest więc kluczem do wyzwolenia, jedyną drogą poznania Brahmana – prawdziwej rzeczywistości i najwyższej, transcendentnej zasady bytu. Poznanie atmana-brahmana jest możliwe przez wgląd w siebie, przy czym należy posłużyć się intuicją, by obejść przesłaniające atmana osobowe, związane z bieżącą inkarnacją ego, które omamione mają ulega iluzji oddzielenia od Absolutu oraz od reszty istot.


Gorgiasz był solipsystą.

Poznanie nasze dochodzi do skutku przez wzajemne oddziaływanie na siebie przedmiotu i podmiotu, którego wynikiem jest wrażenie. Wrażenie jednak, jako zjawisko czysto podmiotowe, jest zależne wyłącznie od organizacji ludzkiej i przeto nie mówi nam o przedmiocie nic ponadto, że istnieje. Myślenie jest zależne od wrażeń. Wobec tego całe poznanie nasze jest podmiotowe, a co za tym idzie, względne. Osiągnięcie bezwzględnej prawdy przedmiotowej jest niemożliwe.

Gorgiasz idzie tylko dalej wytkniętą drogą i odrzuca pozbawione teraz treści pojęcia przedmiotu i rzeczy samej w sobie. Według sławnych trzech zdań gorgiaszowych przede wszystkiem nic nie istnieje — oprócz wyobrażeń podmiotu, po wtóre wyobrażenia te, stanowiące tak zwane poznanie, są wyłącznie od podmiotu zawisłe, a wreszcie każdy podmiot jest dla siebie światem najzupełniej zamkniętym. Gorgiasz jest stanowczo pierwszym solipsystą, mimo że sam tej ostatniej konsekwencji swojej teorii wyraźnie nie wyciągnął.

Jerzy Żuławski – Syntetyczny monizm w teorii poznania


[link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast z Berkeley,em sprawa jest bardziej skomplikowana.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 17:20, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:00, 13 Sie 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Z solipsystycznego punktu widzenia, nie ma takich bytów, solipsysta ma tu według swojej metafizyki do czynienia wyłącznie z realizacją praw rządzących jego postrzeżeniami. Psychologia opisuje te prawa i nic więcej.
Michał napisał:
czy same owe prawa rządzące spostrzeżenieami są JEGO (solipsysty)?
Czy solipsysta może te prawa zmienić, czy musi się dostosować?

Może nie może, może może tylko teraz tego nie umie. To nie ma znaczenia, bo nie o kontrolę lecz o strukturę tu chodzi. Problem triady determinizm - przypadkowość - wolitarność to inny problem, niż pary solipsyzm - polipsyzm. Jak polipsyzm, solipsyzm może w dowolny sposób łączyć elementy deterministyczne, stochastyczne i wolitarne, byle pasowało to do obserwacji. Obecność zjawisk, na których przebieg nie mam wpływu, nie świadczy o błędności solipsyzmu, lecz o tym, że wśród praw rządzących jego postrzeżeniami znajdują się też prawa nadające niektórym ze zjawisk charakter mocno deterministyczny przynajmniej z perspektywy, z której są aktualnie postrzegane.

Michał napisał:
W moim opisie jeśli coś jest mi narzucone, nie mam nad tym kontroli, możliwości zmiany, to jest to NIE MOJE, jest z zewnątrz - z samej definicji mojości takie jest. Prawa, których nie da się zmienić wolą osoby, są według mnie tym silnym ostrzem wymierzonym w solipsyzm.

To nie jest dobry argument, bo kontrola nie jest tu dobrym wyróżnikiem: (a) masz kontrolę także nad tym, co nie twoje (możesz na przykład wrzasnąć mi w ucho), oraz (b) nie masz kontroli nad niejednym istotnym aspektem ciebie samego (nie możesz zmienić się we mnie, wymienić mózgu, ani nawet doliczyć do miliarda). Zakres kontroli to aspekt, który jest istotny w wielu sytuacjach i dlatego w naturalny sposób pojawia się w pewnym znaczeniu słowa "ja". Ale to nie jest to znaczenie, o którym chodzi w solipsyzmie czy w ogóle w spirytualizmie (w tym, w idealizmie empirycznym), solipsystycznym czy polipsystycznym.

Oczywiście masz rację, że te desygnaty - w liczbie i wariantach znacznej - dla słowa "moje" będą nieraz wykraczały poza najprościej rozumianą kontrolę. W końcu książkę nie moją, a pożyczoną też mogę spalić. Bo aspekt kontroli w tym rozumieniu, jakie tu wskazuję nie jest ostatecznie decydującym w zwykłych życiowych kontekstach mojości. Ale jednak W PORÓWNYWALNYCH SYTUACJACH, czyli gdy np. mam dom "mój" vs nie "mój", samochód "mój" vs "nie mój" będziemy domniemywać, iż przejście od nie mój do mój będzie oznaczało zwiększenie nad danym aspektem kontroli.
Upieram się przy swoim, bo według mnie nie podałeś argumentu. Tylko STWIERDZIŁEŚ, że "to inny problem" (patrz pokolorowane w cytacie). Nie podałeś mi argumentu, dlaczego to miałby być inny problem. Tylko jest negacja. No i wciąż nie odpowiedziałeś na to pytanie o ten wyróżnik mojości w kontekście metafizyki solipsysty.
Solipsysta, który stwierdza, że wszystko jest "jego" (nim) albo jakąś informację przekazuje (jakiś konkretny parametr ustala tym swoim stwierdzeniem), albo i nie. Według mnie, ciągle tu mamy odpowiedź "nie" - brak ustalenia jakiegokolwiek parametru świata, myśli, interpretacji, poza samym użyciem nazwy "moje" (czy jej ekwiwalentu).
I ja, widząc ten problem, wciąż szukam, mówiąc solipsyście, że dopóki nie poda tej różnicy, która ów "jego" świat i rzeczywistość odróżniałaby od sytuacji, gdy nie jest "jego", dopóty sobie gaworzy bez treści, używa NIEINFORMUJĄCYCH sformułowań.
Stąd tez próbuję jakkolwiek przybliżyć tę definicję mojości owym zagadnieniem kontroli. Uważam, że choć nie jest to podejście doskonałe, ścisłe w każdym przypadku (słusznie wskazujesz wyjątki, bo nasz język komunikacji jest żywy, a do tego, daleko mu do pełni konsekwencji), to jest PRZYNAJMNIEJ PRÓBA ZBLIŻENIA SIĘ, do tego, aby "moje" było czymś więcej w kontekście solipsyzmu niż tylko zapisaniem 4 liter, które nie mają znaczenia.

Bo bawić się z atrybutami oczywiście można długo i namiętnie. Za PRLu każdy obywatel był "właścicielem" fabryk w całym kraj - one były "jego". Tak stwierdzono w oficjalnej polityce partii. Można też stworzyć rejestr. który każdemu obywatelowi świata przypisze jakiś układ gwiazdowy we Wszechświecie (odkryto już wiele miliardów gwiazd, więc dla każdego starczy). Jednak co bardziej krytyczny człowiek będzie jednak stawiał pytanie: czy ten "mój" układ gwiazdowy z owego rejestru, odległy fizycznie o 70 mln lat światła jest "mój" w jakimkolwiek jeszcze sensie, poza umieszczeniem go w owym rejestrze obok mojego nazwiska.
Można by powiedzieć tutaj, że stawiam problem ONTOLOGII POSIADANIA


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:01, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:21, 13 Sie 2021    Temat postu:

Gorgiasz:

Kto bowiem mówi, ten przecież nie wypowiada dźwięku ani koloru, lecz słowo.

A nawet jeśli można poznać i powiedzieć to wszystko, co się poznaje, to w jakiż sposób ten, kto to słyszy, potrafi sobie pojęciowo przedstawić ten przedmiot? Nie jest bowiem możliwe, aby ta sama pomyślana rzeczywistość znajdowała się równocześnie w dwu oddzielnych od siebie podmiotach: jedno bowiem byłoby wtedy dwoma.


Tutaj możemy wrócić do wiśni. Mówię: kwaśne. To tylko słowo. Spróbujesz i Twoje kwaśne będzie inne od mojego.

Natomiast biedne dziecko semele nie będzie miało ani kwaśnego ani wiśni w głowie.
Jego odizolowany (W próżni) umysł bez styku z przedmiotami nie wytworzy tego.
Nie wytworzy nic.
Po co się daje dziecku grzechotki i rozmawia z nim?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 17:28, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:24, 13 Sie 2021    Temat postu:

Semele cytując napisał:
Według sławnych trzech zdań gorgiaszowych przede wszystkiem nic nie istnieje — oprócz wyobrażeń podmiotu,


przede wszystkim "nic nie istniej" to tłumaczenie bo w oryginale to "istnieje nic" i przykładem jest latający człowiek, którego mozna sobie wyobrazić, choć ten realnie nie istnieje ...

przy czym, fraza "nie istnieje realnie" pochodzi od póxniejszych systemów filozoficznych podobnie jak znaczenie słowa "istnieje" u starozytnego greka ma takie znacdzenie jak dla współczesnego we frazie "czarownice nie istnieją" choć dla człowieka wierzącego, np. we wczesniejszych wiekach, mogły istnieć realnie ...

Semele, czytając twoją dyskusję z wujem mam wrażenie, że przede wszystkim za dużo czytasz, a za mało ztego co czytasz rozumiesz :)

oczywiście Berkeley nie zakłada tego co tam napisałaś, a stwierdza fakt, z którym nie mozna się nie zgodzić, że w umytśle istnieją jedynie idee - np. myśl o kamieniu, a nie sam kamień

co do "psychologów rozwoju" nazywających solipsyzmem rzeczoną fazę rozwoju dziecka to muszę stwierdzić, że to kwestia tylko ich własnego niedorozwoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:39, 13 Sie 2021    Temat postu:

Lucek

Cytat:
oczywiście Berkeley nie zakłada tego co tam napisałaś, a stwierdza fakt, z którym nie mozna się nie zgodzić, że w umytśle istnieją jedynie idee - np. myśl o kamieniu, a nie sam kamień


Przecież to samo napisałam.
Zacytuje teraz siebie:

Berkeley,a koncepcja ma rację bytu tylko dlatego, że uznaje on, ze poznajemy idee, które są w umyśle Boga. Cała jego konstrukcja myślowa do tego zmierza.

Mogę uznać, że usciśliłeś.
Wiemy wszyscy, że jesteś najwybitniejszym znawcą Myśli Gorgiasz i pewnie czytałeś w oryginale.

Właśnie słucham dyskusji o hejcie wobec Kukiza. Potępiam tego typu zachowania.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 19:47, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:43, 13 Sie 2021    Temat postu:

PS

przy czym nawiązując do cytatów Semele, tak przychodzi mi do głowy, ze skoro jakiś "realista" rzekomo naiwny, stwierdza, że świat jest tym czym się jawi, trysiąclecia po Gorgiszu ... to ludzie jednak kolektywnie nie mądrzeją, bo już Gorgiasz zauważa, że świat nie moze być jednocześnie jeden i mnogi, a rzeczony "realista" włąśnie stwierdza, że świat jest mnogi (konsekwecja logiczna) skoro są inne poglądy kwestionujace realizm.

natomiast napisałem "rzekomo naiwny" bo naiwne jest raczej w tym aspekcie nazywanie "realizmu naiwnego" naiwnym, o ile żaden osąd wtórny nie ma charakteru ostatecznego i absolutnego ...

zatem "realizm naiwny" byłby słusznym poglądem, gdyby był solispsyzmem, czyli stwierdzał, ze świat każdego jest taki, jaki jemu samemu się jawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 13 Sie 2021    Temat postu:

lucek napisał:
PS

przy czym nawiązując do cytatów Semele, tak przychodzi mi do głowy, ze skoro jakiś "realista" rzekomo naiwny, stwierdza, że świat jest tym czym się jawi, trysiąclecia po Gorgiszu ... to ludzie jednak kolektywnie nie mądrzeją, bo już Gorgiasz zauważa, że świat nie moze być jednocześnie jeden i mnogi, a rzeczony "realista" włąśnie stwierdza, że świat jest mnogi (konsekwecja logiczna) skoro są inne poglądy kwestionujace realizm.

natomiast napisałem "rzekomo naiwny" bo naiwne jest raczej w tym aspekcie nazywanie "realizmu naiwnego" naiwnym, o ile żaden osąd wtórny nie ma charakteru ostatecznego i absolutnego ...

zatem "realizm naiwny" byłby słusznym poglądem, gdyby był solispsyzmem, czyli stwierdzał, ze świat każdego jest taki, jaki jemu samemu się jawi.


To nie ta dyskusja.

Jesli realizm to jaki, założył anbo i gdzieś uciekł :wink:

co do "psychologów rozwoju" nazywających solipsyzmem rzeczoną fazę rozwoju dziecka to muszę stwierdzić, że to kwestia tylko ich własnego niedorozwoju.

Człowiek, ktory to napisał jest filozofem, kognitywistą. Wykłada na jednej z bardziej prestiżowych uczelni amerykańskiej.
Ale na pewno jest głupszy od Ciebie :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 19:51, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:51, 13 Sie 2021    Temat postu:

Cytat:
To nie ta dyskusja.


bez znaczenia, złaszcza, gdy ludzie pierdzielą zupełni co innego w zależności od kontekstu to już dla nich samych świat jest niespójny i mnogi :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:56, 13 Sie 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
To nie ta dyskusja.


bez znaczenia, złaszcza, gdy ludzie pierdzielą zupełni co innego w zależności od kontekstu to już dla nich samych świat jest niespójny i mnogi :wink:


Z tym się zgadzam.

Jednak o realizmie nie chce mi się tutaj pisać.
Przy okazji może zainteresuje to wuja, autor tej myśli o solipsyzmie dziecięcym napisał książkę o buddyzmie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Polecam jeszcze raz film "Cudotworczyni"

[link widoczny dla zalogowanych](film_1962)

Jest też film dokumentalny oraz jakiś z 2019 roku.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 20:03, 13 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:02, 13 Sie 2021    Temat postu:

Cytat:
Przy okazji może zainteresuje to wuja, autor tej myśli o solipsyzmie dziecięcym napisał książkę o buddyzmie.


wujowa umysłowość jest dla mnie zagatką :wink: : jak rozumiejąc solipsyzm można brać pod uwagę, w jego kontekście absurd, jakim jest "polipsyzm" :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:08, 13 Sie 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Przy okazji może zainteresuje to wuja, autor tej myśli o solipsyzmie dziecięcym napisał książkę o buddyzmie.


wujowa umysłowość jest dla mnie zagatką :wink: : jak rozumiejąc solipsyzm można brać pod uwagę, w jego kontekście absurd, jakim jest "polipsyzm" :(


Tak wuj jest ciekawą osobą i nie wyzywa.
Ale jak kazdy mężczyzna uważa, ze jest mądrzejszy.
W pewnych sprawach pewnie jest.

If we are material beings living in a material world—and all the scientific evidence suggests that we are—then we must find existential meaning, if there is such a thing, in this physical world. We must cast our lot with the natural rather than the supernatural. Many Westerners with spiritual (but not religious) inclinations are attracted to Buddhism—almost as a kind of moral-mental hygiene. But, as Owen Flanagan points out in The Bodhisattva's Brain, Buddhism is hardly naturalistic. In The Bodhisattva's Brain, Flanagan argues that it is possible to discover in Buddhism a rich, empirically responsible philosophy that could point us to one path of human flourishing.
O książce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin