|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:51, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No to nadal nie masz definicji istniejacego krasnoludka. Zdefiniowales istnienie jako odbicie, a dla unikniecia problemow z zielonymi smokami i krasnoludkami, ograniczyles to odbicie do odbicia obiektow istniejacych. Czyli uzyles pojecia istnienia w definicji pojecia istnienia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:02, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | No to nadal nie masz definicji istniejacego krasnoludka. Zdefiniowales istnienie jako odbicie, a dla unikniecia problemow z zielonymi smokami i krasnoludkami, ograniczyles to odbicie do odbicia obiektow istniejacych. Czyli uzyles pojecia istnienia w definicji pojecia istnienia... |
Skoro wiem co różni wyobrażenie doznania (w wyobrażeniu zawarta jest istota doznania) od rzeczywistego doznania, to również wiem co różni samą istotę krasnoludka od jego istnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:36, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
To, ze istnienie krasnoludka musi byc doznawane?
Bo tym rozni sie wyobrazenie doznania (zmyslowego, bo o nim mowa) od doznania zmyslowego: jedno to idea, a drugie to realizacja tej idei, otrzymana przez doznanie wlasnie.
Zauwaz tez, ze roznice te jestem w stanie zrozumiec dzieki temu, ze mam bezposredni dostep do obu elementow: do wyobrazenia i do realnosci. Kazdy z tych elementow sklada sie wylacznie z czegos, co w jakis sposob doznaje (w jednym elemencie zmyslowo, w drugim elemencie bez udzialu zmyslow). Rowniez roznica skladac sie wiec musi z czegos, co w jakis sposob doznaje - roznica bowiem nic nie dodaje, a tylko usuwa, jesli wiec mam w koszyku tylko to, co doznawane, to po wyjeciu z niego niektorych rzeczy pozostanie mi tez tylko to, co doznawane. Wobec tego twoja definicja istnienia - jesli nie jest kolowa - sprowadza sie do zdefiniowania istniejacego jako doznawane zmyslowo...
I nic dziwnego. Bo roznica pomiedzy mysla o deszczu i istniejacym deszczem polega wlasnie na roznicy pomiedzy deszczem doznawanym niezmyslowo i deszczem doznawanym zmyslowo.
Wnioski juz omawialismy. Taka definicja istnienia nie nadaje sie dla naszych celow ontologicznych, bo prowadzi tam, gdzie ani ty ani ja nie chcemy dojsc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:39, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Bo tym rozni sie wyobrazenie doznania (zmyslowego, bo o nim mowa) od doznania zmyslowego: jedno to idea, a drugie to realizacja tej idei, otrzymana przez doznanie wlasnie. |
Tym samym się różni idea krasnoludka od rzeczywistego krasnoludka, otrzymana przez krasnoludek właśnie.
wujzboj napisał: | Kazdy z tych elementow sklada sie wylacznie z czegos, co w jakis sposob doznaje (w jednym elemencie zmyslowo, w drugim elemencie bez udzialu zmyslow). |
To co sobie wyobrażasz jest ideą doznania, a w idei jest zawarte doznawanie zmysłowe właśnie. Idea nie składa się z czegoś niedoznawanego zmysłowo. Jedynie wyobrażenie idei. Wyobrażenie idei, a idea wyobrażana to nie to samo, a ja widzę, że ty nie rozróżniasz tych pojęć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:41, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
To moze ja wtrace swoje 3 groszy do definicji bytu
Definicja bytu materialnego ( bo o takim chyab mowimy ) to istnienie czegos co ma sprzezenie zwrotne z otaczajaca go materia
Innaczej mowiac oddzialywuje w taki czy inny sposob na ta materie
Jesli nie ma oddzialywania na materie ( lub energie ) , taki obiekt nie istnieje
ale.......
dotyczy to tylko obiektow materialnych
Co do bytu boskiego...to niestety nie mam pojecia w jaki sposob Bog istnieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:59, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | tym rozni sie wyobrazenie doznania (zmyslowego, bo o nim mowa) od doznania zmyslowego: jedno to idea, a drugie to realizacja tej idei, otrzymana przez doznanie wlasnie. | konrado5 napisał: | Tym samym się różni idea krasnoludka od rzeczywistego krasnoludka, otrzymana przez krasnoludek właśnie. |
Wobec tego rzeczywisty krasnoludek jest rownowazny doznaniu zmyslowemu o tresci "krasnoludek". Bo idea krasnoludka to nic wiecej jak klasa zawierajaca pewien rodzaj wyobrazen doznan zmyslowych, jest wiec sama sprowadzalna do wyobrazen doznan zmyslowych. W ten sposob znajdujesz sie wiec na najlepszej drodze do solipsyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:00, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
gabriel napisał: | Definicja bytu materialnego ( bo o takim chyab mowimy ) to istnienie czegos co ma sprzezenie zwrotne z otaczajaca go materia |
Moment... Materie definiujesz przez materie?
gabriel napisał: | niestety nie mam pojecia w jaki sposob Bog istnieje |
A w jaki sposob istniejesz ty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 1:29, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | gabriel napisał: | Definicja bytu materialnego ( bo o takim chyab mowimy ) to istnienie czegos co ma sprzezenie zwrotne z otaczajaca go materia |
Moment... Materie definiujesz przez materie?
gabriel napisał: | niestety nie mam pojecia w jaki sposob Bog istnieje |
A w jaki sposob istniejesz ty? |
Materia ( i energia ) to jest to twor ktory oddzialywuje zwrotnie na inny twor ( czyli cos co zostalo stworzone ) w taki czy inny sposob
Ja istnieje poniewaz odzialywuje swoim istnieniem na otoczenie ( poprzez sprzerzenie zwrotne z otoczeniem )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:47, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Wobec tego rzeczywisty krasnoludek jest rownowazny doznaniu zmyslowemu o tresci "krasnoludek". Bo idea krasnoludka to nic wiecej jak klasa zawierajaca pewien rodzaj wyobrazen doznan zmyslowych, jest wiec sama sprowadzalna do wyobrazen doznan zmyslowych. W ten sposob znajdujesz sie wiec na najlepszej drodze do solipsyzmu. |
Ale idea atomu już nie zawiera wyobrażeń zmysłowych, więc nie jestem na najlepszej drodze do solipsyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:33, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
gabriel napisał: | Materia ( i energia ) to jest to twor ktory oddzialywuje zwrotnie na inny twor ( czyli cos co zostalo stworzone ) w taki czy inny sposob |
Sni mi sie krasnoludek pijacy piwo. Krasnoludek niewatpliwie oddzialywuje na piwo, a piwo na krasnoludka. Z twojej definicji wynika, ze krasnoludek i piwo z mojego snu to obiekty materielne.
gabriel napisał: | Ja istnieje poniewaz odzialywuje swoim istnieniem na otoczenie |
Czy to twierdzenie jest wynikiem obserwacji, wnioskiem z obserwacji, czy tez wnioskiem z definicji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:35, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | idea atomu już nie zawiera wyobrażeń zmysłowych |
Przeciwnie: idea atomu sklada sie WYLACZNIE z wyobrazen doznan zmyslowych. Usun z idei atomu wyobrazenia zmyslowe, a nie zostanie w niej NIC.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 2:57, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | gabriel napisał: | Materia ( i energia ) to jest to twor ktory oddzialywuje zwrotnie na inny twor ( czyli cos co zostalo stworzone ) w taki czy inny sposob |
Sni mi sie krasnoludek pijacy piwo. Krasnoludek niewatpliwie oddzialywuje na piwo, a piwo na krasnoludka. Z twojej definicji wynika, ze krasnoludek i piwo z mojego snu to obiekty materielne.
gabriel napisał: | Ja istnieje poniewaz odzialywuje swoim istnieniem na otoczenie |
Czy to twierdzenie jest wynikiem obserwacji, wnioskiem z obserwacji, czy tez wnioskiem z definicji? |
To nie krasnoludek wtedy odziaywuje na piwo ale Twoj mozg ktory kieruje Twoim cialem
Tobie moze sie snic nawet i caly browar..co nie znaczy ze ten sniacy Ci sie browar oddzialywuje na to piwo
Twoj mozg moze sobie dowolne rzeczy wyobrazac....ale bezposrenia przyczyna oddzialywania na otoczenie to Twoj mozg kierujacy Twoim cialem a nie krasnoludek
Co do odzialywania na otoczenie poniewaz istnieje....to juz jest pytanie w jaki sposob odbieram informacje ze odzialywuje na otoczenie..a to juz jest troche inny temat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 13:47, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Przeciwnie: idea atomu sklada sie WYLACZNIE z wyobrazen doznan zmyslowych. Usun z idei atomu wyobrazenia zmyslowe, a nie zostanie w niej NIC. |
Nawet jak się składa to z mojej definicji nie wynika, że tylko takie idee mogą być rzeczywiste. Wykazałem również, że istnienie atomu materialistycznego ma taką samą definicję jak istnienie doznania i nie oznacza to tego, że atom materialistyczny istnieje wtedy gdy jest doznawany bo istnienie to nie jest doznawanie, tylko realność idei. Idea atomu materialistycznego nie składa się wyłącznie z wyobrażeń zmysłowych. Składa się również z niezależności od obserwacji, a nawet jak to jest wyobrażenie zmysłowe to tylko część idei atomu, która jest znana składa się z wyobrażeń zmysłowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:34, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
gabriel napisał: | To nie krasnoludek wtedy odziaywuje na piwo ale Twoj mozg ktory kieruje Twoim cialem |
A czy wiesz o tym w czasie snu?
Czy widzisz, na czym polega problem? Jesli definiujesz cos przed oddzialywanie z czyms innym, to musisz wskazac na co najmniej jeden element wzorcowy, od ktorego rozpocznie sie ciag definicji. Na jaki konkretnie element wskazesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:39, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | z mojej definicji nie wynika, że tylko takie idee mogą być rzeczywiste |
Tylko takie idee mozna sformulowac.
konrado5 napisał: | istnienie atomu materialistycznego ma taką samą definicję jak istnienie doznania i nie oznacza to tego, że atom materialistyczny istnieje wtedy gdy jest doznawany bo istnienie to nie jest doznawanie, tylko realność idei. |
Realnosc idei zostala zdefiniowana jako roznica pomiedzy "doznawanym zmyslowo" i "wyobrazanym, ze jest doznawany zmyslowo". Realny znaczy przy tej definicji po prostu doznawany zmyslowo. Wobec tego istnienie atomu niedoznawanego pozostalo zdefiniowane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:08, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Tylko takie idee mozna sformulowac. |
Co nie oznacza, że inne nie mogą istnieć. Idea atomu składa się również z części nieznanej, prócz tej zmysłowej.
wujzboj napisał: | Realnosc idei zostala zdefiniowana jako roznica pomiedzy "doznawanym zmyslowo" i "wyobrazanym, ze jest doznawany zmyslowo". Realny znaczy przy tej definicji po prostu doznawany zmyslowo. Wobec tego istnienie atomu niedoznawanego pozostalo zdefiniowane |
Realność idei nie została zdefiniowana jako różnica między istniejącym doznaniem, a wyobrażeniem doznania, tylko jako różnica między istniejącym doznaniem, a wyobrażonym doznaniem (ideą doznania). Wyobrażone doznanie jest takie samo, jak istniejące doznanie. Różnica występuje jedynie między istnieniem doznania, a wyobrażeniem doznania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:33, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Tylko takie idee mozna sformulowac. | konrado5 napisał: | Co nie oznacza, że inne nie mogą istnieć. Idea atomu składa się również z części nieznanej, prócz tej zmysłowej. |
Ale oznacza to, ze nie sposob ani wypowiedziec sie o tej nieznanej czesci (bo nie sposob sformulowac idei jej dotyczacej) ani nie sposob powiedziec, co znaczy jej istnienie (bo skoro nie sposobb sformulowac idei jej dotyczacej, to kazda wypowiedz na jej temat jest pojeciowo pusta, rowniez ta mowiaca o jej istnieniu).
konrado5 napisał: | Realność idei nie została zdefiniowana jako różnica między istniejącym doznaniem, a wyobrażeniem doznania, tylko jako różnica między istniejącym doznaniem, a wyobrażonym doznaniem (ideą doznania). Wyobrażone doznanie jest takie samo, jak istniejące doznanie. Różnica występuje jedynie między istnieniem doznania, a wyobrażeniem doznania. |
Daj przyklad wyobrazonego doznania, bo nie wiem, o czym mowisz (jesli nie mowisz o wyobrazeniu doznania). Ja widze dwie mozliwosci: albo porownujesz dotyk kamienia (istniejace doznanie) z wyobrazonym dotykiem kamienia (wyobrazeniem doznania, wyobrazonym doznaniem), albo porownujesz dotyk kamienia z dotykiem krasnoludka. Ja mowilem o tym pierwszym przypadku; ten drugi omawialismy juz jakis czas temu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 1:44, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | gabriel napisał: | To nie krasnoludek wtedy odziaywuje na piwo ale Twoj mozg ktory kieruje Twoim cialem |
A czy wiesz o tym w czasie snu?
Czy widzisz, na czym polega problem? Jesli definiujesz cos przed oddzialywanie z czyms innym, to musisz wskazac na co najmniej jeden element wzorcowy, od ktorego rozpocznie sie ciag definicji. Na jaki konkretnie element wskazesz? |
A znasz tzw odruchy bezwarunkowe ?
Nie musisz zdawac sobie sprawe z tego ze cos robisz...tj ze Twoj mozg pracuje w czasie snu..ale taka jest prawda
Ty usilnie starasz sie skierowac dyskusje na definiowanie pewnych aksjomatow
Aksjomaty z natury nie sa definiowalne.( albo bardzo ciezko definiowalne ).co nei znaczy ze na tych aksjomatach nie mozna budowac calkiem wiarygodnych kolejnych definicji i okreslen
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:09, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ale oznacza to, ze nie sposob ani wypowiedziec sie o tej nieznanej czesci (bo nie sposob sformulowac idei jej dotyczacej) ani nie sposob powiedziec, co znaczy jej istnienie (bo skoro nie sposobb sformulowac idei jej dotyczacej, to kazda wypowiedz na jej temat jest pojeciowo pusta, rowniez ta mowiaca o jej istnieniu). |
Zdefiniowałem istnienie w taki sposób, że nie jest problemem zdefiniowanie istnienia tej idei, tylko zdefiniowanie tej idei.
wujzboj napisał: | Daj przyklad wyobrazonego doznania, bo nie wiem, o czym mowisz (jesli nie mowisz o wyobrazeniu doznania). Ja widze dwie mozliwosci: albo porownujesz dotyk kamienia (istniejace doznanie) z wyobrazonym dotykiem kamienia (wyobrazeniem doznania, wyobrazonym doznaniem), albo porownujesz dotyk kamienia z dotykiem krasnoludka. Ja mowilem o tym pierwszym przypadku; ten drugi omawialismy juz jakis czas temu. |
Przykładem wyobrażenia doznania jest np. myślenie o tym jak to jest doznawać czerwieni. Wyobrażonym doznaniem jest w tym przypadku czerwień, a wyobrażeniem doznania, jest wyobrażenie tej czerwieni. Istniejącym doznaniem jest również czerwień. Czerwień istniejąca jest taka sama jak czerwień wyobrażona albo pomyślana. Gdyby była inna, to nie mógłbyś sobie powiedzieć, że wyobrażasz sobie czerwień, bo byś sobie wyobrażał inne doznanie, ale istnienie doznania różni się od wyobrażania doznania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:31, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Zdefiniowałem istnienie w taki sposób, że nie jest problemem zdefiniowanie istnienia tej idei, tylko zdefiniowanie tej idei. |
E tam, masz OBA problemy. Ani nie sposob powiedziec, co znaczy byc czyms niepoznawalnym i nieopisywalnym, ani nie sposob powiedziec, co znaczy ze cos niepoznawalnego i nieopisywalnego istnieje...
konrado5 napisał: | Przykładem wyobrażenia doznania jest np. myślenie o tym jak to jest doznawać czerwieni. Wyobrażonym doznaniem jest w tym przypadku czerwień, a wyobrażeniem doznania, jest wyobrażenie tej czerwieni. Istniejącym doznaniem jest również czerwień. Czerwień istniejąca jest taka sama jak czerwień wyobrażona albo pomyślana. Gdyby była inna, to nie mógłbyś sobie powiedzieć, że wyobrażasz sobie czerwień, bo byś sobie wyobrażał inne doznanie, ale istnienie doznania różni się od wyobrażania doznania. |
Czyl porownujesz dotyk kamienia (istniejace doznanie) z wyobrazonym dotykiem kamienia (wyobrazeniem doznania, wyobrazonym doznaniem). I mowisz mi teraz, ze "kamien jest taki, jak dotyk kamienia". Poniewaz tresc dotyku kamienia zawiera WYLACZNIE doznanie, to twoje twierdzenie oznacza dokladnie tyle, ze istnienie kamienia zwiazane jest NA SZTYWNO z doznaniem. To samo dotyczy czerwieni i czegokolwiek innego.
Tak wiec kamien niedotykany przez ciebie nie istnieje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:35, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
gabriel napisał: | Nie musisz zdawac sobie sprawe z tego ze cos robisz...tj ze Twoj mozg pracuje w czasie snu..ale taka jest prawda |
W tym uzasadnieniu ZAKLADASZ, ze budulcem swiata jest materia. MAsz natomiast pokazac mi palcem na jakis element materialny. Kiedy pokazesz mi na kamien, spytam sie: a skad wiesz, ze to-to nie jest zludzeniem z twojego snu, ino nie zdajesz sobie brachu sprawy z tego, ze spisz? (Dla pelnej jasnosci: slowo "sen" jest tu uzyte alegorycznie i nie oznacza, ze osoba spiaca w tym tego slowa znaczeniu posiada jakis "materialny mozg.)
gabriel napisał: | Aksjomaty z natury nie sa definiowalne. |
Ale ich tresc musi byc dobrze okreslona. "Aksjomaty" o ktorych mowisz definiuje sie po prostu przez wskazanie na odpowiednie obiekty, sytuacje, zwiazki miedzy sytuacjami, lub zwiazki miedzy zwiazkami (to sie nazywa egzemplifikacja).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:43, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Czyl porownujesz dotyk kamienia (istniejace doznanie) z wyobrazonym dotykiem kamienia (wyobrazeniem doznania, wyobrazonym doznaniem). |
I to samo różni ideę kamienia od rzeczywistego kamienia. Nie rozróżniasz doznania kamienia od materialistycznego kamienia. A wyobrażenie doznania to nie to samo, co wyobrażone doznanie. Wyobrażone doznanie jest takie same, jak doznanie istniejące. A istnienie doznania to nie to samo co wyobrażenie doznania.
wujzboj napisał: | I mowisz mi teraz, ze "kamien jest taki, jak dotyk kamienia". Poniewaz tresc dotyku kamienia zawiera WYLACZNIE doznanie, to twoje twierdzenie oznacza dokladnie tyle, ze istnienie kamienia zwiazane jest NA SZTYWNO z doznaniem. To samo dotyczy czerwieni i czegokolwiek innego. |
Pokazałem co różni istnienie doznania od wyobrażenia doznania. To samo może różnić istotę (ideę) kamienia od istnienia kamienia. I nie myl doznania kamienia z kamieniem materialistycznym. Problemem teraz już nie jest definicja istnienia, tylko definicja kamienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gabriel
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 1:10, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | gabriel napisał: | Nie musisz zdawac sobie sprawe z tego ze cos robisz...tj ze Twoj mozg pracuje w czasie snu..ale taka jest prawda |
W tym uzasadnieniu ZAKLADASZ, ze budulcem swiata jest materia. MAsz natomiast pokazac mi palcem na jakis element materialny. Kiedy pokazesz mi na kamien, spytam sie: a skad wiesz, ze to-to nie jest zludzeniem z twojego snu, ino nie zdajesz sobie brachu sprawy z tego, ze spisz? (Dla pelnej jasnosci: slowo "sen" jest tu uzyte alegorycznie i nie oznacza, ze osoba spiaca w tym tego slowa znaczeniu posiada jakis "materialny mozg.)
gabriel napisał: | Aksjomaty z natury nie sa definiowalne. |
Ale ich tresc musi byc dobrze okreslona. "Aksjomaty" o ktorych mowisz definiuje sie po prostu przez wskazanie na odpowiednie obiekty, sytuacje, zwiazki miedzy sytuacjami, lub zwiazki miedzy zwiazkami (to sie nazywa egzemplifikacja). |
Ale dlaczego zrecznie zmieniasz temat
Pytanie jest o definicje bytu..a nie w jaki sposob ten byt jest odbierany
Napisalem Ci definicje bytu , a Ty pytasz a skad wiem ze np kamien nie jest tylko zludzeniem
A to czy cos jest zludzeniem czy nie , decyduje jego oddzialywanie nie tylko na mnie ale na kazdego innego czlowieka
Po prostu kolejna osoba rowniez to samo widzi i odbiera
Co do aksjomatow to chyba tresc materii jest dobrze okreslona przez nauke
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:41, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | porownujesz dotyk kamienia (istniejace doznanie) z wyobrazonym dotykiem kamienia (wyobrazeniem doznania, wyobrazonym doznaniem). | konrado5 napisał: | I to samo różni ideę kamienia od rzeczywistego kamienia. |
Wobec tego idea kamienia rozni sie od rzeczywistego kamienia tym, ze rzeczywisty kamien jest doznawany bezposrednio, a idea - przez wspomnienia...
konrado5 napisał: | Nie rozróżniasz doznania kamienia od materialistycznego kamienia |
Problem polega wlasnie na tym, ze tego rozroznienia nie sposob podac
konrado5 napisał: | wyobrażenie doznania to nie to samo, co wyobrażone doznanie |
Wyobrazenie doznania to klasa abstrakcji skladajaca sie z wyobrazonych doznan. Roznica miedzy nimi jest wiec tylko formalna. Podobnie kamien to klasa abstrakcji doznanych kamieni.
konrado5 napisał: | To samo może różnić istotę (ideę) kamienia od istnienia kamienia. |
Z czego wynika, ze definiujesz istote kamienia jako klase abstrakcji doznanych kamieni. Pozostajesz w ten sposob dokladnie w tym samym kregu doznan. Tworzysz jedynie nowe KONSTRUKCJE na doznaniach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:49, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
gabriel napisał: | Napisalem Ci definicje bytu , a Ty pytasz a skad wiem ze np kamien nie jest tylko zludzeniem |
Dobrze. Uznajemy wiec, ze - wedlug twojej definicnji - jak widze kamien, to widze byt. Uznajemy tez, ze moge sie mylic, bo moze sie tak zlozyc, ze mi sie "sni" i nie widze zadnego bytu, tylko niewiadomoco, ale ta mozliwosc ciebie nie martwi, bowiem ZAKLADASZ, ze ten oto kamien jest wlasnie bytem i basta.
Czy o to ci chodzilo?
gabriel napisał: | czy cos jest zludzeniem czy nie , decyduje jego oddzialywanie nie tylko na mnie ale na kazdego innego czlowieka
Po prostu kolejna osoba rowniez to samo widzi i odbiera |
Nie ma lekko, gabrielu. To jest tylko badanie wewnetrznej spojnosci. Czyli definicja zludzenia, bedaca konsekwencja twojej definicji bytu.
gabriel napisał: | chyba tresc materii jest dobrze okreslona przez nauke |
Nauka okresla tresc materii jako to, co jest doznawane zmyslowo.
Jeszcze dla upewnienia sie: czy rzeczywiscie utozsamiasz byt z doznaniem zmyslowym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|